Skocz do zawartości

Dziwna natura Equestrii


Gość

Recommended Posts

Ten temat nie służy do omawiania dziwnych roślin (Czarci Żart) czy zwierząt (Mantikora, Smoki, Parasprite'ty), tylko do odnalezienia dziwnych cech elementów świata, które w naszym świecie są takie jakie znamy, a w świecie kucyków już niekoniecznie.

 

Punkt pierwszy: Księżyc świeci własnym blaskiem.

 

300px-Spike_and_Twilight_observing_the_d

 

I dla porównania podobny widok z Ziemi:

 

Sun-and-Moon.jpg

 

 

Punkt Drugi: Żywe Kamienie.

 

Klejnoty Harmonii mają tendencję do zachowania się jak świadome istoty. Co prawda w pierwszym (drugim?) odcinku serialu dosyć ciężko to stwierdzić, ale w odcinku, gdzie Twilight niechcący manipuluje przy nich, zamieniają one znaczki i wspomnienia swoich powierniczek, a po tym, gdy wszystko wraca do normy i Twilight naprawia zaklęcie Star Swirla, Elementy same "strzelają" w Twilight, po czym wysyłają ją w jakiś wymiar kieszonkowy.

 

https://www.youtube.com/watch?v=piTsH4TUxZ8

 

Poza tym istnieją jeszcze inne kamienie wykazujące obecność życia. Na przykład posągi. Jednak zwykłe, nieoszlifowane kamienie także wykazują takowe cechy.

 

https://www.youtube.com/watch?v=fE5LI6d7ckk

 

 

 

 

A czy wy zauważyliście, że pewne zwykłe elementy natury "zachowują się" inaczej niż rzeczywiste? I darujcie sobie próby wytłumaczenia tych zjawisk, bo to nie jest podmiotem tej dyskusji.

Edytowano przez Skrzywiona
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten filmik to kpina czy ma wnieść coś istotnego do dyskusji? Zwłaszcza, że pytałam o inne przyrodnicze ewenementy (inteligentne zwierzęta się nie liczą), a nie wytłumaczenie ich.

Edytowano przez Skrzywiona
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

W sumie teraz zauważyłem ten temat.

Poniekąd odpowiedź akidamo jest słuszna. To świat fantasy i z natury pewne elementy się różnią dlatego, że występuje w nim magia. To tak jakby się czepiać, że w tym świecie występuje magia, a u nas normalnie nie, chociaż to słaby przykład. W tym świecie mamy gadające pegazy, a u nas nie. Cały czas słabo. Jakaś kucykowa księżniczka podnosi słońce, a nas to się dzieje zgodnie z prawami fizyki  Dziwna ta natura Equestrii doprawdy. Panują w niej zupełnie inne prawa, dlatego, że jest światem fantasy do tego stworzonym na potrzeby serialu dla małych dziewczynek. Pewne uproszczenia są naturalne i wynikają one z grupy docelowej widowni. Scenarzyści w pierwszej kolejności mają za zadanie stworzyć interesującą historie oraz śmieszne gagi, a dopiero później wpasować czasami na siłę w ramy świata. Stąd wynikają różne rozbieżności, które fani ostro analizują i doszukują się jakiegoś piątego dnia oraz celowo wciśniętych nawiązań. A tak naprawdę nic tam nie ma, bo nikt tego nie planował. Moim zdaniem i tak trzeba docenić starania ekipy, że wszystko ma jakiś sens. Faktycznie miejscami naciągany, ale ogólnie główna linia fabularna trzyma się kupy.

Punkt pierwszy:
Zastanów się, który widok bardziej pasowałby do odcinka w którym występują niespotykane wcześniej załamanie cyklu dnia i nocy? Nikt nie kminił, że tak księżyc świeci własnym światłem tylko miało wyglądać fajnie i wygląda naprawdę fajnie. Chwałą grafikowi, że nie wzorował się na naszym świecie.

Punkt drugi:
Przeleciałem szybko przez filmik. Jak dla mnie istnieją zwykłe kamienie i magiczne kamienie. Nawet jeśli istnieją według zamierzeń twórców same magiczne kamienie w co nie wierze, bo niby dlaczego scenarzyści mieliby planować taką pierdołę? Tak czy siak mamy do czynienia ze światem fantasy i tłumaczymy to wtedy magią. Właśnie tym jednym prostym słowem.

A klejnoty harmonii to najpotężniejsze artefakty Equestrii. Mogą więc robić różne rzeczy niespotykane i overpowered z natury tym bardziej, że Twilight pisała własne zaklęcie, a te z kolei mogą zrobić wszystko z racji, że należą do arkanów magii. Po prostu rodzaj magii.


 
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 6 months later...

Co do dziwnej natury świata Equestri, to ja pragnął bym zwrócić uwagę na atmosferę. Nie będę się czepiał sceny w której RD się odbiją od "bariery dźwięku", bo to pojedyncza scena. Ciekawsze jest to RD jest wstanie przekroczyć barierę dźwięku na dowolnie niskiej wysokość, w naszym świecie Felix Bauganter (czy jak mu tam), musiał być bardzo, bardzo wysoko, by tarcie spowodowane jego swobodnym opadaniem, nie zmieniło go w Filomine (tego fenixa co to se spłonął na kopytach Flutershy), Rainbow Dash nie ma takich zmartwień, na wysokość kilkuset metrów, gdy tęczowy pegaz zbliża się do bariery dźwięku, tarcie nagle przestaje istnieć, chyba jest to związane z magią, co ciekawe, tylko ona może pokonać barierę dźwięku, pytanie, czy gdyby Pegaz wzleciał odpowiednio wysoko i przestał machać skrzydłami (zaczął by opadać swobodnie), to czy mu powietrze (tak, jak to się dzieje u nas, spadający człowiek brzuchem w dół nie przekroczy prędkość granicznej 240 km/h), nie pozwolił by na dalsze rozpędzanie? To by oznaczało, że jest to specjalna zdolność RD, która potrafi (nieświadomie), pomijać opór powietrza przy spadku swobodnym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może to wcale nie jest ponaddźwiękowa prędkość, bo zawsze tęczowa fala pojawiała się, kiedy Rainbow Dash przechodziła z dużą prędkością przez wilgotną strefę powietrza lub chmurę. Plus odrobina pasywnej magii. Moim zdaniem jak już szukać w dziedzinie magii, to pomiędzy aerokinazą a auqakinezą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...