Skocz do zawartości

Equestria Times 02/2015 (3)


Verlax

Recommended Posts

Ok%C5%82adka%20-%20web.png


 
Witam!
 
Po kolejnym (długim) okresie mordęgi udało nam się ukończyć świeżutki numer Equestria Times! Bez zbędnych ceregieli przejdźmy od razu do tego, cóż tym razem mamy do poczytania w tym fandomowym fanzinie.
 
Oczywiście pewne rzeczy pozostają niezmienne – nadal utrzymujemy wysoki poziom i publikujemy kolejne recenzje fanfików, po raz kolejny wraca “Przegląd Muzyczny” oraz cały czas Dolar nas cieszy kolejnym “Przeglądem Gier Przedpotopowych”. Powraca cykl Albericha “Sekrety Wieży Zegarowej” oraz “Cahan uczy i bawi” (chyba nie muszę podawać czyjego autorstwa). Poza zawsze obecnymi punktami programu mamy sporo publicystyki, wywiad z polskim rysownikiem Ruhisu, rozważania na temat genetyki znaczków oraz inne. Numer jak zwykle kończy się komiksami oraz kolejną częścią “To, o czym nie chcesz wiedzieć”.
 

#3 Equestria Times

 
Liczymy, że ten numer Equestria Times wybitnie przypadnie wam do gustu.
 
 
 

– Verlax

Wicenaczelny Equestria Times

Edytowano przez Macter4
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spidi, podczas składu artykułu o genetyce znaczku, rzucił mi się w oczy pewien fragment który pozwolę sobie zacytować.

To przyczynek do ciekawej teorii spiskowej, którą mogę tutaj przytoczyć w ramach dygresji. Otóż co powiecie, jeśli Twilight miałaby być pierwotnie uczennicą Luny? Zauważcie, że to „Iskierka Zmierzchu”, a nie „Brzasku”. Z jakiegoś powodu to Celestia objęła swoją opieką młodą czarodziejkę, a nie Luna.

Być może nie zauważyłeś, ale w momencie przyjmowania Twilight do szkołu, Luna była akurat zajęta realizacją 1000-letnich wakacji na riwierze księżycowego morza spokoju, które wygrała na loterii.


Link mnie wywala do okładki, a okładka do czasopisma. Jaki troll ;-;

Naprawione
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, czemu na 62 stronie jest taka dwuznaczna sytuacja z AJ oraz BM. Dobra, żebym bólu dupy z tego powodu nie miał, przyjmę, że starszy braciszek pomaga siostrze wspiąć się na drzewo.

 

EDIT:

Jednak się nie pomyliłem.

 

A tak to numer jak zawsze świetnie wyszedł.

Edytowano przez Garin v1.2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, czemu na 62 stronie jest taka dwuznaczna sytuacja z AJ oraz BM. Dobra, żebym bólu dupy z tego powodu nie miał, przyjmę, że starszy braciszek pomaga siostrze wspiąć się na drzewo.

 

Znacz się, że nie czytałeś wcześniejszych części :pinkiehappy:

Zatłukę was za te wszystkie "ciąg dalszy nastąpi" :rapidash2:  Opowiadanie to istny mindbuck. Podacie tytuł (link), najlepiej polskiej wersji?

 

Nie ma opublikowanej polskiej wersji i musicie cierpieć czekając na kolejny numer  :trollface:

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może nie zauważyłeś, ale w momencie przyjmowania Twilight do szkołu, Luna była akurat zajęta realizacją 1000-letnich wakacji na riwierze księżycowego morza spokoju, które wygrała na loterii.

Serio? W którym to było odcinku?

Tak na poważnie, to chodziło mi o to, że z jakiegoś powodu twórcy/bóg/przeznaczenie ustalili, że to Celestia będzie Dobra, a Luna zła i ją się zbanuje.

Bardzo spodobała fizyczna hipernaliza. Nareszcie spotkałem kogoś, kto zajmuje się tym samym co ja, choć osobiście preferuję humanistyczne rozważania ze względu na moje zainteresowania.

Niestety nie jestem w stanie podjąć się jakiejkolwiek polemiki w sferze fizyki, gdyż brak mi wiedzy. Przygodę z nauką fizyki zakończyłem w drugiej klasie ogólniaka i mało pamiętam poza ogólnikami. Jednak bardzo doceniam, ze tak trudny i obcy dla wielu osób temat autor starał się wytłumaczyć w sposób całkiem przystępny i co więcej, nawet dowcipny. Wielkie brawa!

Mogę jedynie odnieść się do dwóch rzeczy:

Pierwsza, to idea próby wytłumaczenia w sposób fizyczny zjawisk występujących w serialu. Jak dla mnie (humanisty) to walka z wiatrakami. Oo ile próba wytłumaczenia humanistycznych zagwozdek serialu (czemu Celestia jest biała i wysoka?) jest trudna, ale ma szansę bytu. Wszak twórcy na pewno musieli odrobić lekcje i zapoznać się z naszym dziedzictwem kulturowym, tworząc nową cegiełkę kultury.

Jednak z fizyką jest chyba troszkę trudniej. Nie twierdzę, że animatorzy i scenarzyści jej nie ogarniają, to po prostu fizyka cholernie ogranicza swobodę w tworzeniu takiej abstrakcyjnej rzeczy jak kreskówka. Bo wtedy np. mamy problem z anatomią itd :P

Przykładowo, wyjaśnienie tych piorunów u Wonderboltsów było ciekawe i zajmujące! Jednak tutaj faktycznie proste wyjaśnienie "magic" wydaje mi się o tyle rozsądne, że to nie tylko zwalenie winy na "magic, nie muszę Ci niczego udowadnaiać", ale... to akurat jest logiczne. Wbrew temu, co nieco niekonsekwentnie pokazał IV sezon, sądzę, że nie tylko cała umiejętność latania to magia, a jedynie te świetne efekty, jak smuga, grzmoty, błyski czy Ponaddźwiękowe Bum. OP latanie RD to też magia, ale sama umiejętność lotu nie. I teraz to wszystko jest logiczne i bardzo ładnie pokrywa się z pozostałymi sezonami! Tak samo siła kuców ziemskich!

PS: kucyki ziemskie straciły siłę i zdolność uprawy roli, a nie chodzenia, tak na marginesie ;)

Jednak naprawdę jestem pod wrażeniem artykułu. Gratulacje! Oby więcej takich ogarniętych prób hiperanalizy!

Z kolei bardzo nie spodobał mi się artykuł Poulsena. Tytuł odebrałem przede wszystkim jako próbę zwrócenia uwagi (przekleństwo zawsze zwraca uwagę), potem dużą część tekstu zabiera tłumaczenie się z wulgaryzmu... co w sumie czytelnika za bardzo nie obchodzi. Czekałem na konkrety. Niestety, w moim odczuciu było to zwykłe narzekanie, że "za moich czasów było lepiej". Pomijając fakt, że nie zgadzam się z tą tezą, to... nic odkrywczego. Jedni tęsknią za starymi czasami, inni nie... Po analizie argumentów Poulsena uznałem, że teksty po prostu mu się nie podobały. Czysta kwestia gustu.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na poważnie, to chodziło mi o to, że z jakiegoś powodu twórcy/bóg/przeznaczenie ustalili, że to Celestia będzie Dobra, a Luna zła i ją się zbanuje.

 

Pamiętaj że prościej jest przedstawić noc jako coś złego niż dzień. Dodatkowo dochodzi tutaj dość klasyczny wątek rywalizacji między rodzeństwem. Każdy kto ma siostrę/brata, może potwierdzić że bywają w życiu momenty kiedy z tą drugą stroną mamy ostro na pieńku. Tak przedstawiony konflikt serialu jest jak najbardziej autentyczny w swoich postawach, a ponieważ serial miał być edukacyjny, dodatkowo w pierwszych dwóch odcinkach mamy ładnie przedstawione pojednanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coż..... Kolejny dobry numer . Bardzo podobał mi się artykuł o Karciance MLP ( w sumie wiem mniej więcej na czym polega. Skoda tylko że zebranie jej odpowiedniej ilości jest takie drogie :rainbowcry: ). Jak dotąd przejrzałem tylko część wydania.

Ogólnie numer ni się podoba i cóż czekam na następne . :cheese:



Źle napisałeś - M.C. 

Edytowano przez Matyas Corra
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, przydałoby się skomentować, bo do 200 i tak nie dojdziecie, choćbyście mieli tu multikonta pozakładać :rainderp:

 

Numer wyszedł jak zwykle genialnie, cudownie i pragnę też napomknąć, iż magazyn Equestria Times to najlepszy fanzin dla broniaczy. Polecam, jako Piotr Fronczewski.

 

A teraz konkrety.

 

Zacznę może od części najmniej przyjemnej, bo takiej podczas lektury, której panzerfaust sam mi się w kieszeni ładował, a czołg ze strychu wyjeżdżał. Genetyka Znaczków Spidiego. Artykuł czytało się całkiem przyjemnie, ale... Pewne zgrzyty nie mogą zostać pominięte. Jak bowiem moim zdaniem wygląda GENETYKA znaczków? Kiedy mama kucyk i tata kucyk bardzo się... A nie, nie ta taśma... TA! Kiedy mały kucyk odkrywa, że jest coś w czymś jest dobry albo to coś znaczy dla niego bardzo wiele, to na jego tyłku pojawia się karn... Znaczek.

I tak - Twilight odkryła, że jest OP w magii - różne gwiazdki i inne tego typu duperele są bardzo popularne wśród jednorożców z Canterlot, ponieważ powiązane są z astronomią, magią i astrologią. Twili też ma na punkcie gwiazd lekkiego bzika.

Talent jej brata? Magiczne tarcze i wszystko jasne.

 

Rainbow, Flutter -  chyba nie trzeba nic mówić.

 

Rarcia? Róg ją opętał! A tak poważnie? Pod wpływem silnego bodźca użyła nieświadomie swojego specjalnego zaklęcia. Jej talentem z dupoznaczka są kamienie szlachetne, nie krawiectwo. Na tle rodziny wydaje się być wręcz adoptowana :rdblink:, żadnych powiązań.

 

Klan Apple - wiesz... Na farmie się rodzisz, na farmie umierasz. Jeśli ktoś ma coś mocno zaszczepionego przez rodzinę, to jest duże prawdopodobieństwo, że sam to doceni i polubi. Żadna magia, żadna genetyka. Wychowanie i wpływ środowiska.

 

Rodzina Pie - poza Pinkie to samo co wyżej. A Pinkie to buntowniczka, tylko zamiast ciąć się kopystką robi imprezy (pewnie nałogowo ćpa, chla i płodzi małe kociaczki). Znów nie ma tu genetyki.

 

Co do samego podobieństwa kucy, etc. - genetyka jest bardzo skomplikowana, ale to temat na artykuł. Może napiszę. Tylko kto by to czytał. 

 

Ale, zboczyłam z tematu. W każdym razie - lecim dalej. Wybrania przez bóstwo, Celestię czy też Krystynę z Gazowni też w tym nie ma. Po prostu źrebak musi coś sobie uświadomić, nawet niekoniecznie w danej chwili.

 

Dodatkowo... Spidi, Spidi... Ze Snipsa i Snailsa zrobiłeś rodzeństwo. Te dwie paskudy są tylko kolegami.

 

Twi uczennicą Luny? Nope. Luna była na Księżycu i perspektywy na jej powrót do normy były niewielkie. Dlaczego Twilight nazywa się Twilight a nie np. Sunset?

1. Jest fioletowa, a to takie trochę nocne barwy.

2. Jednorożce kiedyś bawiły się w podnoszenie Słońca, Księżyca i w zabawę gwiazdami, to taka tradycja.

3. Jej mama nazywa się Twilight Velvet. Może tradycja rodzinna?

 

Podobała mi się tradycyjnie Wieża Zegarowa i artykuł Madelaine. Prokastynacja....  Te 10 kolosów to dopiero za dwa dni. Skąd ja to znam. Ale sposób z listą polecam. Wielka satysfakcja.

 

Na pochwałę zasłużył też Poulsen - zgadzam się. Clopowo-shippingowy syf to zło.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że całkiem-całkiem nam ten numer wyszedł. Chociaż nie mam pojęcia, jak można napisać 7 stron (jakieś 11 w google docs) o elektrohydrodynamice w locie serialowych pegazów...

Było więcej, ale część rysunków, przypisy oraz odwołania musiałem wyrzucić :D. Jak ktoś chce linki do źródeł z jakich korzystałem to niech skontaktuje się ze mną.

 

 

Bardzo spodobała fizyczna hipernaliza. Nareszcie spotkałem kogoś, kto zajmuje się tym samym co ja, choć osobiście preferuję humanistyczne rozważania ze względu na moje zainteresowania.

Niestety nie jestem w stanie podjąć się jakiejkolwiek polemiki w sferze fizyki, gdyż brak mi wiedzy. Przygodę z nauką fizyki zakończyłem w drugiej klasie ogólniaka i mało pamiętam poza ogólnikami. Jednak bardzo doceniam, ze tak trudny i obcy dla wielu osób temat autor starał się wytłumaczyć w sposób całkiem przystępny i co więcej, nawet dowcipny. Wielkie brawa!

Mogę jedynie odnieść się do dwóch rzeczy:

Pierwsza, to idea próby wytłumaczenia w sposób fizyczny zjawisk występujących w serialu. Jak dla mnie (humanisty) to walka z wiatrakami. O ile próba wytłumaczenia humanistycznych zagwozdek serialu (czemu Celestia jest biała i wysoka?) jest trudna, ale ma szansę bytu. Wszak twórcy na pewno musieli odrobić lekcje i zapoznać się z naszym dziedzictwem kulturowym, tworząc nową cegiełkę kultury.

Jednak z fizyką jest chyba troszkę trudniej. Nie twierdzę, że animatorzy i scenarzyści jej nie ogarniają, to po prostu fizyka cholernie ogranicza swobodę w tworzeniu takiej abstrakcyjnej rzeczy jak kreskówka. Bo wtedy np. mamy problem z anatomią itd :P

Przykładowo, wyjaśnienie tych piorunów u Wonderboltsów było ciekawe i zajmujące! Jednak tutaj faktycznie proste wyjaśnienie "magic" wydaje mi się o tyle rozsądne, że to nie tylko zwalenie winy na "magic, nie muszę Ci niczego udowadnaiać", ale... to akurat jest logiczne. Wbrew temu, co nieco niekonsekwentnie pokazał IV sezon, sądzę, że nie tylko cała umiejętność latania to magia, a jedynie te świetne efekty, jak smuga, grzmoty, błyski czy Ponaddźwiękowe Bum. OP latanie RD to też magia, ale sama umiejętność lotu nie. I teraz to wszystko jest logiczne i bardzo ładnie pokrywa się z pozostałymi sezonami! Tak samo siła kuców ziemskich!

PS: kucyki ziemskie straciły siłę i zdolność uprawy roli, a nie chodzenia, tak na marginesie ;)

Jednak naprawdę jestem pod wrażeniem artykułu. Gratulacje! Oby więcej takich ogarniętych prób hiperanalizy!

 

Dziękuję za słowa uznania ;) . Pisząc ten artykuł nie byłem pewien jak zostanie przyjęty. Chodziło mi głównie o zainteresowanie fandomu nauką, której według mnie jest dość mało we wszelkich broniakowych publikacjach.

 

Przykładowo, wyjaśnienie tych piorunów u Wonderboltsów było ciekawe i zajmujące! Jednak tutaj faktycznie proste wyjaśnienie "magic" wydaje mi się o tyle rozsądne, że to nie tylko zwalenie winy na "magic, nie muszę Ci niczego udowadnaiać", ale... to akurat jest logiczne. Wbrew temu, co nieco niekonsekwentnie pokazał IV sezon, sądzę, że nie tylko cała umiejętność latania to magia, a jedynie te świetne efekty, jak smuga, grzmoty, błyski czy Ponaddźwiękowe Bum. OP latanie RD to też magia, ale sama umiejętność lotu nie. I teraz to wszystko jest logiczne i bardzo ładnie pokrywa się z pozostałymi sezonami! Tak samo siła kuców ziemskich!

PS: kucyki ziemskie straciły siłę i zdolność uprawy roli, a nie chodzenia, tak na marginesie ;)

 

 

Proszę zauważyć, że w serialu jest wyraźnie powiedziane, że Tirek "ukradł moc latania", zatem magia odpowiada za całokształt lotu, a nie tylko za pojedyncze bajery. Poza tym wszystkie kucyki po wyssaniu z nich magii leżały na ziemi niczym po wypiciu "pół litra na hejnał". Możliwe, że magia odpowiada za każdy aspekt ich życia. Ewoluowali w jej obecności, tak że ich "czysto fizyczne" umiejętności zostały ograniczone do minimum. Do tego stopnia, że kucyki ziemne nie są w stanie samodzielnie chodzić bez jej pomocy. Przewidziałem taką sytuację w moim pierwszym fanfiku, gdzie kucyki pozbawione magii zaczynały tracić rozum, a ich ciała czerniały. Według mnie ta scena z serialu to aluzja do naszej cywilizacji, która jest uzależniona od technologii jak kucyki od magii. Gdyby ona przestała działać z dnia na dzień my także byśmy sobie nie poradzili. 

 

A jak innym podobała się "Elektrohydrodynamika..."? Zapraszam do dyskusji. Mam pomysł na kolejny artykuł w podobnych klimatach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Niestety, w moim odczuciu było to zwykłe narzekanie, że "za moich czasów było lepiej". Pomijając fakt, że nie zgadzam się z tą tezą, to... nic odkrywczego. Jedni tęsknią za starymi czasami, inni nie... Po analizie argumentów Poulsena uznałem, że teksty po prostu mu się nie podobały. Czysta kwestia gustu.

Kiedy coś jest na rzeczy. Z ciekawości wszedłem na FiMfictiom i przeliczyłem, co tam mi polecają. Na liście mam... 6 ff z tagiem [sex] (w tym jeden z tentaclami w tytule, brrrrr), a sytuację ratuje jeden dobry fanfik.

Imo ta seria ma przyszłość, w końcu kto nie lubi narzekać (albo narzekać na narzekanie?). 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

131664164667.gif

 

Dorzucę swoje 3 grosze, co by było bliżej do limitu postów odblokujący Caharisa  :suspicious:

A żeby postów było więcej, swoją ocenę numeru podzielę na kilka części  :MJTQO:

 

Patrzę na dział muzyczny i się zastanawiam - jakim cudem przez 4 lata fandomu nie powstała jeszcze żadna kucykowa piosenka disco polo?  :twistare:

 

Na początek artykuł Spidiego.

Genetyka opiera się nie tylko na dziedziczeniu od rodziców, bo są również geny recesywne, które dziedziczy się po dziadkach. Co prawda teoria o tym, że Applebloom będzie miała jabłkowe CM jest bardzo prawdopodobna, ale zawsze może wystąpić wyjątek od reguły, co pokazuje przypadek Pinkie Pie. Warto o tym pamiętać, zamiast pisać, że na 100% jest tak jak piszesz. AAAALE bardzo pochwalam argument z rodziną Orange! Faktycznie może być tak, że każdy w rodzinie Apple jest jakoś związany z owocami, przy czym nie można talentu ograniczać do czystej formy owoców, ale też do nawiązań (produkty oparte na owocach, owoc jako symbol marketingowy itd.). 

Wątek z Luną i Celestią jest ciekawy, ale... nieco z dupy. Co ma piernik do wiatraka? Nic. Tematyka rozważań to pokrewieństwo, genetyka, a nie edukacja Twilight. 

Btw. Snips i Snails to bracia? Myślałem, że to koledzy ze szkolnej ławki  :twilight4:

Zmiana CM Luny nie łączyłbym w ogóle z kwestią pokrewieństwa. Jak dla mnie to jest po prostu efekt magii, która zmieniła Lunę w NM, zwłaszcza, że zaklęcie majstruje przy genetyce. 

Na koniec żal, że nie przedstawiono całego procesu uzyskiwania CM - tradycyjnie uczepię się normalnej kwestii. Mowa o serialu skierowanego głównie do dzieci. Trudno, by małym dziewczynkom wyskoczono z prawami genetyki, fizyki, a nawet z problematyką geografii behawioralnej. 

 

W sumie podsumowując, teoria jest ciekawa i ma sens. Tylko nie wolno doszukiwać się na siłę, że ona tyczy się każdego przypadku. Nie raz świat i nauka udowodniły istnienie wyjątków od reguł. 

 

 

EDIT: Muszę też skomentować przypisywanie przeznaczenia do CM. CM jedynie ilustruje TALENT kucyka. UMIEJĘTNOŚĆ. A nie przeznaczenie. Można przecież wiele momentów życia przeżyć na różne sposoby, w zależności od tego, kto jakie decyzje podejmie, ale mogą te sposoby być tak, czy siak powiązane z CM i talentem. Równie dobrze Celestia mogła wejść na drogę zła i wypalić całą Equestrię słońcem, tworząc suszę, ale nie zrobiła tego nie z powodu przeznaczenia, a z powodu tego, że podjęła inną decyzję w oparciu o swoje poglądy. 

Edytowano przez Linds
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

>Genetyka opiera się nie tylko na dziedziczeniu od rodziców, bo są również geny recesywne, które dziedziczy się po dziadkach

Ogólnie rzadko coś komentuję pod nowym numerem, ale jezusmariakryjeelejson. LINDS JAKIE PO DZIADKACH?? Geny dzieli się na dominujące i recesywne. Kiedy pojawi się Gen dominujący, cecha jaką z sobą niesie (np. ciemne wsłoy) pojawi się u dzieci na 100%. Mogą być też mieszanki kolorów, kiedy pojawiają się 2 dominujące (załóżmy włosy czarne i włosy brązowe. Dadzą wspólnie jakiś kolor) ale geny recesywne, to geny które ustępują miejsca dominującym. Żeby pojawiła się cecha z genu recesywnego, oboje rodziców musi ją przekazać dziecku (ot choćby włosy blond) ale nie są to geny po dziadkach ;__; To moga być geny które od 20 pokoleń są w rodzinie, i akurat właśnie 21 pokolenie miało połączenie z drugim recesywnym, dając w rodzinie blondyna. 


Edyp - jest to wersja bardzo skrócona i uproszczona, ale błagam, nie pisz, że recesywne są po dziadkach :< 

Edytowano przez Matyas Corra
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

>Genetyka opiera się nie tylko na dziedziczeniu od rodziców, bo są również geny recesywne, które dziedziczy się po dziadkach

To jest skrót myślowy. Chodziło mu pewnie, że cecha recesywna która była u dziadka, może ujawnić się u wnuka.

 

Kiedy pojawi się Gen dominujący, cecha jaką z sobą niesie (np. ciemne wsłoy) pojawi się u dzieci na 100%.

 

Niekoniecznie. Dwójka rodziców z brązowymi oczami może mieć dziecko z niebieskimi. Przy sprzyjających okolicznościach prawdopodobieństwo wyniesie 25% (pomijam fakt że kolor oczu de facto determinuje kilka genów).

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Genetyka opiera się nie tylko na dziedziczeniu od rodziców, bo są również geny recesywne, które dziedziczy się po dziadkach

Ogólnie rzadko coś komentuję pod nowym numerem, ale jezusmariakryjeelejson. LINDS JAKIE PO DZIADKACH?? Geny dzieli się na dominujące i recesywne. Kiedy pojawi się Gen dominujący, cecha jaką z sobą niesie (np. ciemne wsłoy) pojawi się u dzieci na 100%. Mogą być też mieszanki kolorów, kiedy pojawiają się 2 dominujące (załóżmy włosy czarne i włosy brązowe. Dadzą wspólnie jakiś kolor) ale geny recesywne, to geny które ustępują miejsca dominującym. Żeby pojawiła się cecha z genu recesywnego, oboje rodziców musi ją przekazać dziecku (ot choćby włosy blond) ale nie są to geny po dziadkach ;__; To moga być geny które od 20 pokoleń są w rodzinie, i akurat właśnie 21 pokolenie miało połączenie z drugim recesywnym, dając w rodzinie blondyna. 

Edyp - jest to wersja bardzo skrócona i uproszczona, ale błagam, nie pisz, że recesywne są po dziadkach :< 

 

Tak mnie mniej-więcej uczono w szkole >:I Jeżeli gen dominujący u rodziców, u dziecka będzie recesywnym, ale potem cecha ta uwidoczni się w kolejnym pokoleniu, to powiedzenie potoczne "gen po dziadkach" nie jest AŻ tak błędnym stwierdzeniem. Za to Spidi w swoim wywodzie pisze jedynie o dziedziczeniu po rodzicach, stricte po rodzicach. Może i źle się wyraziłem, ale nie stwierdzę, że nie miałem racji. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden z was nie ma racji. W szkole, szczególnie na podstawie sprawa jest mocno uproszczona i potraktowana po macoszemu. Niewiele jest cech które koduje tylko jeden gen. Gen koduje jedno białko, taka jest definicja. Czasem istnieje więcej niż dwa allele jednego genu - np. w przypadku grup krwi. Zapiszę je tutaj niepoprawnie, bo nie chce mi się bawić w indeksy - A1, A2, B i 0. A i B są dominujące, ale... A1 dominuje nad A2 - chociażby. Sprawa się jeszcze bardziej komplikuje, ponieważ dochodzi antygen H, który da przy grupie AB... grupę 0, a tak przynajmniej wyjdzie w testach, bo grupa 0 to tak naprawdę nie jest. To jest grupa Bombay.

 

To tylko pierwszy z brzegu przykład. No i heterozygota może też wyglądać zupełnie inaczej niż homozygota dominująca.

 

Do tego dochodzi współdziałanie genów - jeden gen przekształca produkt działania drugiego genu, etc.

 

Geny sprzężone - dziedziczą się razem.

 

Geny kumulatywne - ich działanie się kumuluje - i tak para ciemnoskórych może urodzić białe dziecko.

 

A tajemnicze allele wzięły się bezpośrednio od rodziców. Dziecko fentotypowo wcale nie musi przypominać rodziców czy dziadków. Co często widać chociażby u mieszańców międzygatunkowych, które mogą nie przypominać rodziców.

Edytowano przez Cahan
  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo... Spidi, Spidi... Ze Snipsa i Snailsa zrobiłeś rodzeństwo. Te dwie paskudy są tylko kolegami.

Snips: Our mothers always told us we'd end up in the papers someday.

Ten cytat mnie zmylił, słyszałem tam zawsze "mother" bez "s".

 

Co do genetyki, tak sądziłem, że się przyczepisz. Oczywiście nie należało tytułu brać zbyt dosłownie. Tożsamo "bronioznawcza analiza broni w Equestrii" również nie jest prawdziwą analizą bronioznawczą. Tutaj Zena chyba był najbliższy prawdziwej rozprawce popularnonaukowej.

 

Twi uczennicą Luny? Nope. Luna była na Księżycu i perspektywy na jej powrót do normy były niewielkie. Dlaczego Twilight nazywa się Twilight a nie np. Sunset?

1. Jest fioletowa, a to takie trochę nocne barwy.

2. Jednorożce kiedyś bawiły się w podnoszenie Słońca, Księżyca i w zabawę gwiazdami, to taka tradycja.

3. Jej mama nazywa się Twilight Velvet. Może tradycja rodzinna?

Wiem, że Luna była na księżycu. Rzuciłem w przestrzeń pytanie, że może niekoniecznie to była jedyna opcja, jaką rozważali twórcy. Szczególnie, że Twilight pierwotnie miała księżyc na znaczku i gwiazdkę.

PS: dobra, tak na serio, to księżyc i gwiazdka to stare symbole magii samej w sobie, ale...

 

że Tirek "ukradł moc latania", zatem magia odpowiada za całokształt lotu, a nie tylko za pojedyncze bajery.

No i to się kłóci z wieloma innymi sugestiami z poprzednich odcinków, sezonów. od barierek magioszczelnych, aż po komentarze kucyków. Nie mówiąc o zwykłej logice. :/

 

Poza tym wszystkie kucyki po wyssaniu z nich magii

b1guTT1l.jpg

Mane 6 dośc szybko się pozbierały ^^

Wątek z Luną i Celestią jest ciekawy, ale... nieco z dupy. Co ma piernik do wiatraka? Nic. Tematyka rozważań to pokrewieństwo, genetyka, a nie edukacja Twilight.

Pisałem, że tam chodzi nie tyle o stricto biologię (wiem, czym jest biologiczna genetyka), ale o magiczną siłę, jakiś dotyk przeznaczenia.

 

EDIT: Muszę też skomentować przypisywanie przeznaczenia do CM. CM jedynie ilustruje TALENT kucyka. UMIEJĘTNOŚĆ. A nie przeznaczenie. Można przecież wiele momentów życia przeżyć na różne sposoby, w zależności od tego, kto jakie decyzje podejmie, ale mogą te sposoby być tak, czy siak powiązane z CM i talentem. Równie dobrze Celestia mogła wejść na drogę zła i wypalić całą Equestrię słońcem, tworząc suszę, ale nie zrobiła tego nie z powodu przeznaczenia, a z powodu tego, że podjęła inną decyzję w oparciu o swoje poglądy.

Opisałem kilka przykładów dot. przeznaczenia, a nie talentu w sensie oczywistym. Można tłumaczyć, że Kryształowe Serce u Cadance to jej talent, aby rządzić kryształowym Imperium, ale to chyba ostre naciąganie. Edytowano przez SPIDIvonMARDER
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydawało zawsze, że kryształowe serce u Kredens to znaczek tego, że ta przeklęta demonica umie rzucać najbardziej morderczy i zły czar na świecie. A czemu serce kryształowe?

1. Nie zlewa się z różem jej plota.

2. Osobiście podejrzewam, że jest spokrewniona ze starożytną dynastią z CE i to przez powiązanie magiczne z kryształkami.

 

Niby jakieś odzwierciedlenie pokrewieństwa i dynastii tu jest, ale... Myślę że mało ma to wspólnego z samym talentem jaki jest pokazany na znaczku, a jedynie wybiera formę wizualną dla danego talentu.

 

A Flutter pierwotnie była kucykiem ziemskim i wabiła się Posey.

 

Ojciec Twi ma na dupie księżyc, a jej matka ma gwiazdki. To pewnie też symbolizuje jakąś magię. Tego typu dupoznaczki to nic innego jak pokazanie "magia, gwiazdy, etc.". A Luna to może co najwyżej uczyć na swoich błędach, a i to od niedawna.

Edytowano przez Cahan
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opisałem kilka przykładów dot. przeznaczenia, a nie talentu w sensie oczywistym. Można tłumaczyć, że Kryształowe Serce u Cadance to jej talent, aby rządzić kryształowym Imperium, ale to chyba ostre naciąganie.

 

Zgoda, CM Cadence wygląda kryształowo, ale to nie musi koniecznie odnosić się do Crystal Empire. Słyszałeś o czymś takim jak rocznica kryształowa ślubu? To może się odnosić do tego, jak mocne shipy potrafi ona stworzyć. Plus argumenty Cahan. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...