Skocz do zawartości

Schematyczne Fanfiction [Oneshot][Human][Adventure][Random]


Recommended Posts

Schematyczne Fanfiction

Autor był sfrustrowany.
Nawet dość poważnie.
Jego skomplikowane historie nie spotkały się z aprobatą... w sumie to z dezaprobatą również.
Został - kolokwialnie mówiąc - całkowicie olany.
Żaden komentarz nie zagościł pod żadnym z jego dzieł.
Tak więc - postanowił napisać coś okropnego aby chociaż załapać się na negatywy/kontrowersje.
Lecz jak zapewne łatwo przewidzieć - wszystko wymyka się spod kontroli, a sam koniec to już nawet dość mocno.

Korekty ani pre-readingu niestety nie było z racji nie znalezienia korektora ani pre-readera. Ale to tylko marna wymówka dla kogoś kto nie dał rady poskromić przecinków. Tak czy siak - tekst powstawał długo i w bólach. Na końcu przeleżał dwa tygodnie w cyfrowej szufladzie. Po wyciągnięciu i przeczytaniu stwierdziłem "W sumie to nawet jest niezłe, nie zmieniam już nic. Publikuje, a raz kozie śmierć".


Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Autor był sfrustrowany.
Nawet dość poważnie.
Jego skomplikowane historie nie spotkały się z aprobatą... w sumie to z dezaprobatą również.
Został - kolokwialnie mówiąc - całkowicie olany.
Żaden komentarz nie zagościł pod żadnym z jego dzieł.

 

O matko, to ciągłe jojczenie co poniektórych "nie mam komentarzy, nie mam komentarzy, czemu nikt nie komentuje" jest nawet nie irytujące. Określiłabym to innym słowem, zaczynającym się na w i kończącym się na kurwiające. Nie ma to nie ma, pogódź się z tym, reklamuj, proś o atencję, znajdź sobie znajomych, którzy skomentują albo pre-readerów (tak, to jest możliwe, wbrew pozorom), którzy potem wystawią krótką opinię... ale nie narzekaj, jak bardzo cię los skrzywdził. To jest naprawdę... poniżej poziomu.

 


Tak więc - postanowił napisać coś okropnego aby chociaż załapać się na negatywy/kontrowersje.

 

I tutaj dochodzimy do konkluzji, że żeby napisać dobre opowiadanie, trzeba mieć talent, a żeby napisać złe... też trzeba mieć talent.

 

Nie, to opowiadanie nie umywa się do przykładów podanych przez Pillstera. "Czarny Polak z Ponyville" podobał mi się średnio, bo było w nim trochę za dużo - jak na mój gust - randomu wziętego z tyłka, ale mimo wszystko Cahan napisała coś, co było w miarę poukładane, co miało jakiś cel, co trafnie wyśmiewało pewne rzeczy. Do "Najbardziej sztampowego fanfika na świecie" toto się nawet nie umywa, dla mnie to opowiadanie jest absolutnym majstersztykiem, jeśli chodzi o tego typu teksty i porównywanie "Schematycznego fanfiction" do "Najbardziej sztampowego..." ze świetną historią, doskonałym bohaterem i rozpisaną z pomyślunkiem akcją jest dla mnie nieporozumieniem.

 

Nie uśmiechnęłam się ani razu podczas lektury. W miejscach, które miały wywołać u mnie salwy śmiechu, krzywiłam się z niesmakiem. Musiałam wyglądać pocieszne, czytając to - wykrzywiona jak po zjedzeniu cytryny. Pewnie po zapoznaniu się z tym komentarzem napiszesz odpowiedź, jak bardzo o taką reakcję ci chodziło - a guzik prawda. Chciałeś napisać coś tak randomowego, żeby wszyscy się śmiali i chwalili, jak bardzo to jest randomowe i jak bardzo jesteś zdystansowany do swojej twórczości i w ogóle och i ach. Ale nie wyszło, ten tekst jest bezsensowną papką bez ładu i składu, niemającą nic wspólnego z twórczością literacką.

 

Ale podobały mi się te subtelne nawiązania i do literatury w ogóle i do twórczości fandomowej. Całkiem ładne i na swój sposób urocze, bo nie waliły po oczach jak żarówy. Cała reszta - do chrzanu i jeśli ja kiedykolwiek wpadnę na pomysł, żeby napisać coś takiego wyłącznie z frustracji... to chyba z mostu skoczę, że coś takiego mi w ogóle do głowy przyszło.

 

Pozdrawiam!

Madeleine Tak Bardzo Nie Znająca Się Na Dobrym Randomie

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 years later...

Witam!

 

Widzę, że rabini się wypowiedzieli. Jeden dłużej, drugi krócej, ale jednak. A ja stoję gdzieś pośrodku.

 

Technicznie jest nawet ok, brak zaledwie dolnych cudzysłowów, no i czasami myśli są zapisane jak dialogi i odwrotnie, z czego wychodzi niezły harmider. Styl jest bardzo znośny, czasem są jakieś ciekawsze, starające się być śmieszne, wiązanki.

 

Fabuła jest o autorze, który, z frustracji spowodowanej brakiem komentarzy (ach, prawie to znam, niewiele zabrakło), postanawia napisać fanfik w stylu takim, jaki wymusi komentarze. A jakie fiki mają zazwyczaj sporo komentarzy? Te złe, z jakiegoś powodu (patrzę na ciebie Obsédé i na twoją manię komentowania złych fików!). To jest tak sztampowe w wewnętrznym opowiadaniu, że aż nawet spoko. Niestety zniesmaczył mnie motyw jakiego typu wybrańcem jest główny bohater napisanego przez właściwego głównego bohatera fika.

 

Klimat to random i teatr absurdu. Uwielbiam.

 

Same postacie są… no właśnie, z jednej mamy sfrustrowanego autora, który jest okej, z drugiej jego twór, bezimiennego OP alikorna, który jest tak sztampowy, że też w sumie jest okej.

 

Podsumowanie? Szczerze, parę razy się uśmiechnąłem, ale nic ponadto. Jest to po prostu spoko ficzek na rozgrzewkę. To już nie jest średniak, ale jeszcze nie jest to fik dobry ani tym bardziej wyśmienity. Wymienionych przez przedmówców dzieł nie czytałem więc nie mam z nimi porównania. Mi umiarkowanie się podobało, umiarkowanie polecam. Tylko bądźcie gotowi na to, co zastaniecie.

 

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...