Skocz do zawartości

[SesjaRPG] FE: Przepowiednia


Nightmare

Recommended Posts

Melon pokiwała z uśmiechem główką do Nighta. Po chwili zauważyła Flame'a, który powoli uniósł puszkę z grzybkami firmy Shroomling (robione z miłością!). Szybko wykopała ją z jego pola magii.

- Jeśli to zjesz, staniesz się Złyyyyyyyyyyyyyy - powiedziała, patrząc mu prosto w oczy. Jej spojrzenie zdawało się przeszywać go na wskroś, zupełnie jak klacz z billboardu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Infortunia)

 

Niestety nie miałam szczęścia i nie znalazło się ani trochę leków. W sumie nie miałam co się dziwić, i tak dobrze, że tyle się uchowało. Z początku zachowanie Melon zastanawiało mnie zapewne nie mniej niż resztę drużyny, jednak wyjaśnienie kwestii promieniowania wszystko wyjaśniło. Nie było jednak tak straszne, jak ta mówiła. Kiedy ta sobie poszła, obserwowałam ją przez chwilę, a kiedy zniknęła z zasięgu mego wzroku zwróciłam się do reszty drużyny.

 

- Lepiej nie wyrzucajcie tych konserw. Może i zostały napromieniowane, ale dawka nie może być duża i w razie najgorszego powinniśmy być w stanie zjeść to jeśli zażyjemy wcześniej Rad-X. Oczywiście mówię o ostateczności - powiedziałam spokojnie, choć mimo wszystko miałam nadzieję, że nie będziemy musieli posuwać się aż tak daleko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Abyss Flame)

 

Popatrzył za otchodzącą Melon po czym zwrócił się w stronę Night'a.

 

- Wiadomo... wydaje się trochę szalona ale to chyba dlatego że przez tyle czasu była sama... chyba kazdy by nieco zfixował w samotnosci... - rzekł do pozostałych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

 - Jesteeeeem! - zawołała Melon, kicając do grupy z torbą na grzbiecie.  Przeskoczyła ciała stworów i Ragnaroka, poczym dołączyła do ekipy, stojącej na małym skrawku ziemi nie splamionej kuczą krwią. Czas wyruszać dalej, ale...

- Pilnuj braci! - powiedziała poważnie klacz, wyjmując z torby doniczkę. Z ziemi wyrastała delikatna roślinka. Melon Pie postawiła "strażnika" na ziemi i zasalutowała mu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Abyss Flame)

 

Przyglądam się temu obojetnym wzrokiem po czym patrzę porozumiewawczo na Night'a. "będę miał na nią oko" mówiły jego oczy. Było w nich coś więcej niż widywało się do tej pory. Gdyby Night spędzał z nim choć trochę więcej czasu z całą pewnoscia wychwyciłby to mając pewność na 100% co do ukrytej treści tego przekazu wzrokowego

Edytowano przez Shirogetsu Vermilion
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

(Infortunia)

 

Z niemałym zdziwieniem obserwowałam zaskakująco radosny powrót klaczy, a co dopiero jej gadanie do doniczki. Zaczęłam się zastanawiać, czy na pewno dobrym pomysłem  było zabieranie jej ze sobą. W końcu jednak doszłam do wniosku, że mimo wszystko ona lepiej wie, co dzieje się na powierzchni oraz czego należy unikać. Chociaż to co właśnie zobaczyłam i tak dawało wątpliwości, co do jej zdrowia psychicznego.

 

- Skoro już się zebraliśmy, to chyba możemy się zbierać. Nie chcę być tu dłużej niż to naprawdę konieczne - powiedziałam spokojnie, rzucając przelotne spojrzenie na miejsce masakry, jednak mój wzrok szybko uciekł z tego miejsca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Infortunia)

 

Ledwo słowo się rzekło a już wszystkich wywiało z obecnego położenia. W sumie nie miałam się co dziwić, ani widoki, ani zapachy nie były przyjemne, a zmarnowaliśmy tu już dość czasu. Nie chciałam zgubić reszty, więc ruszyłam za nimi. Z początku wolno, bo na szybko przeglądałam swoje torby, aby sprawdzić, czy nic mi nie wypadło, oraz czy pamiętałam aby spakować te napromieniowane konserwy. Schowałam je gdzieś na dnie torby, aby przypadkiem nie pomylić ich z tymi dobrymi. Choć znając moje szczęście powinnam je całe pomalować na inny kolor i obwiesić drutem kolczastym. Ale z braku tych rzeczy musiałam polegać na swojej pamięci. W drzwiach odwróciłam się jeszcze w stronę nowej towarzyszki.

 

- Lepiej chodźmy, zanim nam wszyscy pouciekają - powiedziałam przyjaźnie, czekając aż ta się ruszy i dopiero wtedy ruszając za resztą. Wciąż miałam wątpliwości, co do słuszności brania ze sobą Melon, ale aktualnie i tak nie mogłam nic na to poradzić. Co ma być o będzie, a zawsze milej jest w przyjaznej atmosferze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała grupa ruszyła w dalszą drogę na południe... Tym razem przed nimi nie widać było żadnych zabudowań. Dopiero po godzinie marszu trafili na starą betonową drogę, wyglądającą, jakby ktoś próbował ją wykopać. Miała mnóstwo dziur, niektóre nawet bardzo głębokie. Melon kicała za resztą grupy z uśmiechem na pyszczku. Wciąż nuciła jakąś starą melodię, w kółko i w kółko. Powoli niektórych członków grupy zaczynało to irytować. Na dodatek z chmur zaczęły powoli spadać krople wody, rozpryskując się na kuczej sierści i piasku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Flare)

 

Flare odwróciła głowę do góry, ale gdy woda nakapała jej na twarz to od razu odwróciła. Gdy doszli do drogi Flare przyjrzała się dziurom. 

-Wygląda jak by ktoś tu kopał, albo... Nieważne.

Zeszła powoli do dziury oczekując znaleźć coś przydatnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Infortunia)

 

Melodia, którą nuciła Melon była dla mnie irytująca i pokrzepiająca zarazem. Była co prawda o wiele lepsza od ciszy, która byłaby mocno niepokojąca, ale również słuchanie jej przez tyle czasu zdecydowanie zrobiło się nudne. Naprawdę nie miałabym nic przeciwko, gdyby zmieniła melodyjkę na coś innego. Monotonna muzyka stała się jednak mniejszym problemem, kiedy z nieba zaczęły spadać pierwsze krople deszczu. Nie byłoby najlepszy, gdybyśmy wszyscy pochorowali na środku niczego. Szczególnie, że nie mamy szczególnie dużo leków. Inną sprawą była czystość wody która na nas spadała.

 

- Zostawmy może kwestię tych dziur i skupmy się na znalezieniu jakiegoś schronienia - powiedziałam spokojnie do Flare, po czym odwróciłam się do wesoło kicającej klaczy - Nie wiesz może, o jakimś budynku, jaskini, czy czymkolwiek, co zapewni nam osłonę przed deszczem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...