Skocz do zawartości

[SesjaRPG] FE: Przepowiednia


Nightmare

Recommended Posts

(Flare)

Flare patrzyła się na Melon poważnym wzrokiem.

- Nie o to mi chodziło. Ehh... Zapomnij.

Klacz z rezygnacją odeszła od Pie.

~Co, ona z księżyca się wzięła? Jakaś dziwna jest. Pewnie więcej psycholi jest a tym pustkowiu.

Obkręciła się dookoła patrząc na równiny pustyni niegdyś obfitującej w piękną roślinność. Po zrobieniu kilku obrotów zatrzymała się i usiadła na zadzie z powodu bólu głowy. 

-Na Chrysalis, gdzie ja się znalazłam.

Flare położyła się na piaszczystym terenie grzebiąc w ziemi. Po parudziesięciu sekundach wstała i zbliżyła się do Serenity.

-Co to tam grzebiesz w tym terminalu?

Klacz powiedziała smutnym głosem poklepując androida po torsie. Zajrzała na świecący się na zielono monitor.

 

Edytowano przez eragon333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Serenity oderwała spojrzenie od ekranu i rozejrzała się, zatrzymując wzrok na Nightcie, gdy usłyszała jak wchodzi na górę. Na razie i tak chyba nie wypada zawracać mu głowy powiadamianiem o terminalu, gdy nic jeszcze na nim nie znalazła, więc nie odpowiedziała na pytanie o znalezione ciekawostki, na powrót spoglądając w kineskopowy ekran terminalu. Za to on powinien później powiedzieć reszcie coś więcej. Jakiś tunel? A jaszczurka? Najwyraźniej nie była groźna, skoro nadal żyje. Odpowiadało jej to. Coś tak małego jak jaszczurka raczej nie będzie mogło zabrać reszcie ich wody i kalorii w jedzeniu. Mniej zmartwień dla nich to mniej zmartwień dla niej, nawet jeśli nie znała żadnego kucyka z tej zbieraniny. Tak po prostu ją włączyli i pozwolili jej być, podczas gdy kto inny mógłby ją sprzedać, albo wykorzystać do pracy fizycznej. Tak czy siak, z listy wybrała pierwszą notatkę.

 Ray i Night pognali po chwili za Synem Pustkowi. Ciekawe gdzie ich zaprowadzi? Nieco później, do domku weszła Flare. Była chyba czymś zasmucona, ale robot postanowił to jeszcze sprawdzić.

Analiza: Intonacja i siła głosu, sposób wypowiedzi...

...

Zbieżność: 87,6%.

 - Szukam jakichś przydatnych informacji o tym miejscu. Może dowiem się też czegoś ciekawego - powiedziała wesoło, uśmiechając się do Flare. Nie było niczego ekscytującego w przeglądaniu starych terminali, ale jeżeli ma swoim nastrojem kogoś pocieszyć, to warto spróbować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Night]

Kiedy dobiegłem na tyle by zobaczyć co jest na dole, niemal natychmiast chowam się i wyciągam karabin snajperski. Następnie badam teren by poznać lokalizacje uzbrojonych kucyków... cholera...

- Nie wyglądają na "Dobrowolnych pracowników". Sporo ich. Nie możemy dać się wykryć inaczej będzie krucho. Słuchaj, ja mam karabin z funkcjonalnym jeszcze tłumikiem... standardowe wyposażenie w moich stronach - rzekłem. W tunelach wystrzał z karabinu snajperskiego był niemalże samobójstwem na słuch, dlatego większość broni miały tłumiki. Tutaj się szczególnie przyda. Nie mniej nie chciałbym nikogo tutaj zabić... nigdy nie strzelałem do żadnego kuca. Strzelanie w ostateczności. Staram się za pomocą lunety zlokalizować źrebaka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Ray)

Ta barykada bez dwóch zdań jest dziełem istoty myślącej, co już sprawiało pewne problemy. Inna sprawa, że ów mur powstał do obrony.

Gdy podmieniec wystawił głowę ponad mur zrozumiał, że to nie jedna istota, ale liczna grupa kucy i niewolników wzniosła coś takiego. Raymond szybko zlustrował okolicę i zszedł nieco niżej.

-Musimy coś wymyślić.-rzekł spokojnie i w miarę cicho, sięgając po nóż. -W sumie mogę tam zejść i zinfiltrować teren, ale musiałbyś zastrzelić jednego uzbrojonego kuca. Może gdzieś nieopodal się jeden zabłąkał. Znajdę małego i zobaczę o co tu chodzi.- mówił cicho, ale pewnie, obracając przy okazji nożem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Lista rozwinęła się nadzwyczaj płynnie jak na tak stary terminal, ukazując zawartość notatek.

 

 

>Dziennik

 

>> Pupilek

 

Ponoć pisanie pamiętników dobrze robi na rozładowanie stresu, przynajmniej Trigger tak powiedziała. Dzisiaj znowu przyciągnęła coś ze sobą z puszczy, tym razem było to wyziębione jajo, na oko Przeżuwacz Poszarpany, lecz mogę się mylić. Nie znam się na odróżnianiu gatunków gadów po skorupie jaja. W każdym razie, ta przeklęta cholera przyniosła to z głębin lasu, więc prawdopodobnie zwinęła jakiemuś dorosłemu osobnikowi. Chociaż, skoro jest zimne, to może zostało porzucone. Żadnych większych węży ani jaszczurów się już tu nie spotyka, przez tą przeklętą wojnę Equestrii z Zebricą jest coraz więcej zapotrzebowania na zbroje i broń w tamtych rejonach. Ci nieszczęśni naukowcy odkryli, że łuski tych stworzeń wraz z niewielkimi dawkami niektórych metali zyskują kompletnie inne właściwości, więc nagle zaczęły się wielkie polowania. Muszę posłać Trigger do stolicy, by zgłosiła to Królowej, te gatunki powoli wymierają. Z tą prędkością może i wszelcy nasi wytwórcy się wzbogacą, ale stracimy całą faunę, z której ta kraina słynie!

 

>> Zanik

 

I stało się. Może i ten mały gad się wykluł, ale nie ma sposobu na przywrócenie jego pobratymców. Zanim Trigger dotarła do Metamorphii, kłusownicy wymordowali większość życia w lesie, nie wahając się jednocześnie podpalić kilku jego partii. Zostali za to ukarani, ale żadna grzywna od tak nie odnowi tak wielkich połaci zieleni! Królowa osobiście zaszyła się w głębiach swojego zamku, by przygotować odpowiednie rytuały, których efektem ma być powrót flory w te miejsca. Chwała jej za to! Przynajmniej Changea nie utraci swojego największego skarbu w postaci ogromnych puszczy, lasów i innych terenów tętniących życiem. Gdyby to wszystko wymarło, nie byłoby dla nas przyszłości. Nie przetrwalibyśmy dłużej.

 

>> Nowe Hobby

 

Królowa odczyniła swoje czary, lecz jednocześnie w tym samym momencie nadeszła do nas wiadomość, że Zebry zrzuciły na Equestrię bomby ogniowe. Na Papillon, co się stanie, gdy rzucą się na nas?! Jedyna nasza nadzieja w Najwspanialszej Chrysalis. Tymczasem dowiedziałem się od Trigger, że moje wynalazki mogą się na coś przydać, więc zapisałem je w nowym folderze "Projekty". Jaka pomocna ta technologia, wielkie maszyny w kilku linijkach tekstu! Możliwe, że uda mi się wykonać coś, co wspomoże naszą władczynię. To by było coś! Większość z moich obecnych dzieł może i wymaga poprawek, ale kilka są już gotowe do użytku. Moje środki są mikre i wciąż się kurczą, ale pierwsze wiadomości już lecą wraz z Trigger do stolicy. Powinny wkrótce tam dotrzeć, więc mogę dostać dofinansowanie innych moich wynalazków. Pozostaje mi tylko czekać.

 

>> Ghule

 

Wszystko padło. Nic. Kompletna pustka. Nie ma już zielonych lasów Changei, jej wielkich jezior, krystalicznie czystych źródeł. Kontakt z resztą państwa urwał się wraz ze śmiercią Trigger. Czemu ta przeklęta cholera opuszczała dom tego dnia?! Mówiłem jej, żeby została, ale nie, ona wolała lecieć z kolejnymi schematami do stolicy. Metamorphia już nie istnieje. Tak jak wszystko dookoła. Chrysalis, Pani Życia, gdzie jesteś? Megaczary spadły z nieba, a jedynym powodem, dla którego żyję jest... No właśnie... Nie wiem. Może odległość od eksplozji? Nie mam pojęcia. Wszystko dookoła spłonęło, wymarło. Nie wychodzę na zewnątrz. Zostaję tutaj, wraz z figurkami, czyli ostatnimi śladami obecności Trigger w tym miejscu. Dlaczego jedyna istota, która siedziała ze mną w tym miejscu musiała znaleźć się w samym sercu eksplozji?! Teraz zostałem tylko z tym przeklętym gadem, który również przetrwał. Nieco się zmienił, urósł, ale to tyle. Ze mną jest inaczej. Widzę, że zaczynam gnić, ale średnio mi to przeszkadza. Po prostu tak jest, skóra odchodzi mi od mięśni płatami, sierści już nie mam, odpadło mi ucho. Taka jest cena za wytrwanie, życie w tym piekle. Nocą słyszę wycie. Mam ochotę wyć razem z nimi. Nie wiem, o co chodzi. Coraz częściej łapię się na "zanikach", czyli stanach snu na jawie. Zapiszę moją pracę i uciekam stąd, jak najdalej. Gada zostawiam, nie chcę ciągać kolejnego wspomnienia o Trigger. Zaczynam tracić fragmenty wspomnień... Jak w ogóle wyglądała Trigger? Była gryfem, podmieńcem czy smokiem? Nie mam pojęcia... Niech mi ktoś pomoże...

 

 

Tu nastąpił koniec folderu. W folderze z badaniami znalazło się więcej notatek, część uszkodzonych, a "Wiadomości" ziały pustką, pokazując jedynie animację Podmieńca czyszczącego brudny pokój pełen pajęczyn wraz z napisem "Napisz coś, trochę tu pusto!". W największej z pajęczych sieci wisiały nazwy kontaktów. "Wykonawca", "Badacz", "Trigger".

Edytowano przez Nightmare
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas gdy Serenity przeglądała notatki Flare robiła to jej śladem. Jej twarz ze smutku zmieniła się na zniesmaczenie po przeczytaniu ostatnich linijek tekstu ostatniej wiadomości.

- Wydaje mi się, że spotkaliśmy go już w tamtym miasteczku.

Mruknęła do siebie.

- Sądzisz, że ta jaszczurka to może być ten gad o, którym wspominają te teksty?

Klacz dobrze znała odpowiedź, lecz chciała poznać opinię innego kuca lub czymś co starało się nim być. Po pewnym czasie ciekawość Flare przerosła ją samą. Zeszłą po schodach do tej przerośniętej istoty. Obejrzała ją dokładnie ze wszystkich stron i wyciągnęła broń. Tknęła jaszczurkę parę razu w bok ze znaczącej odległości i od razu przyciągnęła rewolwer  do siebie czekając na reakcję ze strony zwierzęcia. Powtarzała to do tej pory aż się nie obudzi, lub zauważy, że gad nie ma ochoty wyrwać się ze swojego kamiennego snu.

Edytowano przez eragon333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Abyss)

Zajrzał do piwnicy obserwując Flare. Wolał mieć oko na każdego. W sumie pod nieobecność Night'a i Ray'a był odpowiedzialny za 3 klacze (4 jeżeli liczyć androida). Widząc że nie zagraża jej na razie niebezpieczeństwo rozejrzał się za resztą dziewczyn po czym zagadał do Infortunii

- yo... słuchaj...mam takie pytanko... gdyby ktoś z nas, i mam tu na myśli jednorożce zachorował, teoretycznie oczywiście, na krystalizację magii to byłabyś w stanie mu pomóc? - spytał stojąc obok i lustrując wzrokiem otoczenie poza chatką

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Gadzina natychmiast otworzyła oczy i wlepiła nieruchome spojrzenie w klacz. Oczy jaszczurki były w pełni zielone, jarzyły się w ciemnościach. Nie miały podziału na bielmo, źrenice i tęczówki, po prostu czysta, jadowita zieleń. Stworzenie nie ruszyło się nawet o milimetr, patrzyło na klacz ze swoim wzrokiem, przewiercającym duszę. Przyjrzała się nieznanemu w delikatnym świetle ślepi, zaczęła dostrzegać szczegóły. Na przykład to, że w połowie łap skóra zatrzymuje się, opina ciasno kości, a później po prostu jej nie ma, tak jak mięśni. Same kości utrzymywane na ścięgnach. Pazury ma haczykowate, grube i ciemnoszare, jakby wykonane z metalu.ogon jest długości reszty ciała, gładki, pozbawiony jakichkolwiek kolców czy innych dodatków tego typu.

 

Żaden z bandytów nie zdawał się skory do opuszczenia swojego stanowiska. Każdy w jakiś sposób był widoczny dla innego. Na dodatek nigdzie nie dało się dostrzec małego. Najzwyczajniej w świecie wyparował. Wszędzie były tylko brudne, obdarte i wygłodzone kucyki, ciągające niewolników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...