Skocz do zawartości

Vistulian - wielki ponymeet Warszawy i Tribrony


SPIDIvonMARDER

Recommended Posts

Mimo, że zostałem zmuszony do opuszczenia meetu dzień wcześniej kilka rzeczy się wydarzyło ^^'

 

- Kupiłem 9 przypinek.

- Spotkałem kilku znajomych z czego zgarnąłem wiele hugów od nich. Dodatkowo poznałem jedną nową koleżankę.

- Mój kolega robił cosplay Breaburna. Miałem okazje strzelić mu fotkę, a nawet kilka :D Widziałem też świetny cosplay Fluttershy.

- Spotkałem się z dziewczyną dzień przed meetem i dostałem tego samego dnia pierwszy gifcik mimo, że meet się nawet nie zaczął- tj. szkic mojego OC'ka.

- Spotkałem miszcza Thornixa i otrzymałem świetny plakat z Pinkie Pie ( do obejrzenia na DeviantArcie).

- Miałem okazje poznać pana Grzegorza Pawlaka, którego kojarzę nie tylko jako Discorda.

- Widziałem BronySWAG'a bez okularów.

- Przed wyjazdem zdążyłem jeszcze zepsuć Siperowi humor swoim widokiem.

 

Czyli jednym słowem- można uznać za udany.

Edytowano przez FirstChoice
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę powiedzieć, że obsuwa była, przez co nieco plan się rozleciał, ale meeta uważam za udanego. Szkoda tylko, że prelekcja o Biurach wypadła :(

 

Z innej beczki :) Postanowiłem, że udostępnię materiały z meeta, nie tylko tego... Bo postanowiłem założyć specjalnego CHOMIKA :) Jestem świadom, że za pobieranie z Chomika, się płaci :( Jednak można pobierać z niego ZA DARMO, jeśli ma się Hasło "Właściciela" :) Przy okazji, ktoś tu chciał materiały, by potem zmontować film przy ożyciu After Efektów. Będzie to jak najbardziej możliwe, ale są one tak pomieszane ze sobą... Że nawet mi ciężko się rozeznać :D

 

To lepiej załóż sobie dropboxa. Tam się nie płaci ani za upload ani za ściąganie. Jak skorzystasz z tego linku dostanę więcej miejsca :)https://db.tt/MRBgKh55

 

Tak z innych rzeczy, piszę właśnie relację, a zdjęcia będą na moim dropboxie.

Edytowano przez Dog in the Fog
poprawiona literówka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym chciała wyrazić swoją głęboką pogardę dla organizatorów - nie rozumiem, czemu osoby uprzednio zarejestrowane nie weszły wcześniej, osobno i szybciej. Powiedzmy, że może dla ludzi z forum to nie aż taki problem, ale jak widziałam te słusznie poirytowane (i chyba mocno zdziwione) matki z dziećmi to miałam ochotę się przepchać, strzelić Spidiego w pysk i wyjść, iść, do domu, daleko od tego dna. I dwóch metrów mułu. Nie ma żadnych kulturalnych słów których mogę tu użyć. Z jednej strony stawiacie absurdalnie formalistyczne wymagania (zgoda rodzica lub opiekuna, palenie z tego a nie innego boku płota, brak możliwości wyjścia w nocy na papierosa przy zakazie palenia, noszenie na szyi tego świstka), a z drugiej prezentujecie taki brak profesjonalizmu i przemyślenia, gratuluję, obyśmy się więcej nie spotkali.

 

Poza tym strój łucznika Kredke fajny, książka Psorasa fajna, absurdalne naciągactwo i tandeta na niektórych kramach też całkiem wesołe (pozdrawiam dziewczynę z pluszakiem Derpy, zainspirowała mnie do szycia, super biznes), reszty nie doceniłam :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chomik założony, lecz na razie pusty :( Passy wraz z opisem korzystania z "linkowni"... udostępnię.

Zdajesz sobie sprawę, by osoba obca mogła pobrać plik z chomika za darmo, to musisz udostępnić jej hasło i jak jakiś dowcipniś zmieni to już będzie dupa. Za pobranie normalnie trzeba płacić, a twojego transferu, by udostępniać free ci braknie.

Edytowano przez Chief
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś mnie nie kojarzy, tu jest moje zdjęcie z Vistulana. Relację pisałem na szybko i będąc niewyspanym, więc może być w niej trochę błędów. Część z tego brzmi lekko zgryźliwie, ale tak jakoś wyszło. Zresztą każdy rodzaj humoru ma w sobie element złośliwości. :) Poza tym nie udało mi się przygotować psychicznie na to spotkanie, załapałem doła i snułem się rozdrażniony z miejsca na miejsce. No i byłem ledwo żywy przez ten upał.
https://www.dropbox.com/s/y7y128twh2vqgt1/IMG_6223.JPG?dl=0


ORGANIZACJA

Przyszedłem trochę później niż zamierzałem, bo około 10:40. Niestety akredytacja uczestników szła wolno i przez to przesunął się program, co wyrównało się dopiero grubo po południu. Może zamiast komputerów lepiej by było mieć wydrukowane listy, podzielić akredytujących według alfabetu i dać im duże kartki z literami dla których akredytują, tak jak na wyborach. Do tego dołozyć z 5 akredytujących tych, którzy się nie zarejestrowali. To wszystko można by ustawić na zewnątrz, bo nie potrzebowaliby komputerów i prądu, a wpuszczać do środka tylko zaakredytowanych. No i zacząć akredytację z godzinę przed konwentem, wtedy dałoby radę ze wszystkim zdążyć.

Do przesunięcia wszystkiego o ponad pół godziny do przodu ze względu na akredytację doszło jeszcze przeniesienie lub usunięcie z programu niektórych atrakcji i dosyć oczywista zmiana z przerzuceniem aukcji charytatywnej do dużej sali i na później, żeby prawie z niczym się nie pokrywała. Te zmiany były konieczne i organizacja dała radę, ale trochę się pogubiłem w tym całym zamieszaniu. Może warto by było na przyszłość na drzwiach do wszystkich sal dać duży plakat z planem dla tej sali, a później skreślać to co już się tam odbyło, ewentualnie nanosić na bieżąco zmiany. Częsciowo tę funkcję pełniły kartki typu "Warsztaty 3D przeniesiono na 22" i tablica ogłoszeń, ale przy moim pomyśle wystarczyłoby spojrzec na drzwi od sali, żeby wiedzieć co tam się w danej chwili odbywa i na zegarek, żeby wiedzieć na pewno ile już trwa.

Drugim moim zastrzeżeniem jest brak sali do posiedzenia, rozmowy i grania w nocy, przez co część ludzi siedziała w sali z karaoke a część musiała siedzieć na schodach. Poradziliśmy sobie w ramach tego co było dostępne, ale fajnie by było mieć też 1-2 sale na górze wynajęte na całą noc. Tak oprócz tego, spotkanie się udało.

Sporo osób z organizacji narzekało na Vlotcha (Vlocza? nie wiem jak sie to pisze). Faktycznie był jakiś zamulony, ale podobno przenocował u siebie kilkanaście osób i reszta organizacji jakoś sobie poradziła pomimo tego, że im pomagał, więc jak dla mnie i tak dał sobie radę.

Muszę natomiast pochwalić organizację wyprowadzki ze szkoły. Pobudka była na tyle wcześnie, że wszyscy zdązyli wstać, spakować się, posprzątać i pożegnać. Jestem tym bardziej pod warażeniem, że na wyjazdach pod namiot często wstawałem o ósmej, a grupa była gotowa do dalszej drogi koło południa. Wypalił też pomysł z "szatnią" na plecaki w korytarzu na górze. Pomysł ze spaniem, lub jak kto woli, siedzeniem całą noc w szkole też był dobry i wielu na nim skorzystało, włącznie z Warszawiakami.

Według mnie dobrze by też było przeczytać kilka akapitów o każdej atrakcji i prowadzącym na stronie konwentu, żeby z góry się przygotować na co warto iść. Opisy były, ale dość któtkie i mało treściwe.

Upał doskwierał chyba wszystkim, ale to nie jest oczywiście niczyja wina. Fajnie, że ktoś polał wodą płyty chodznikowe przed szkołą.


ATRAKCJE

Z oczywistych powodów opiszę tylko to o co zabaczyłem.

O Gabby Gums słów kilka, czyli jak wygląda praca dziennikarza. Poszedłem tam, bo temat mnie zaciekawił. Czsami piszę relacje podobne do tej tutaj. Przyszło tam tylko pięć osób, a pod koniec kilka kolejnych. Ogólny wniosek z wykładu był taki, że odcinek o Guby Gums dość wiernie oddaje pracę dziennikarza, włącznie z wnerwiającym szefem, który musi taki być, żeby wszystko się nie rozpadło. Było trochę za dużo o tym, czym jest dziennikarz i gazeta według Polskiego prawa. Dużo fajniejsza była praktyczna część "Burmistrz Ponyville została znaleziona w kałuży krwi we własnym domu. Zróbcie wywiad z policjantem i napiszcie tytuł i podtytuł do artykułu na ten temat". Ponieważ było tak mało osób i wszystkim poszło nieźle, to każdy dostał po przypince i blind bagu. W moim wypadku to radosna FlufflePuff i Golda (EDIT: Lol, chodziło o Gildę, ale faktycznie ma lekko złoty odcień) pokryta brokatem, o którym Angel99Percent powiedziała, że można go usunąć zmywaczem do paznokci bez acetonu. Podobno jeśli już się w coś w miarę sensownego napisze, to można po prostu zgłosić się do jakiejś redakcji i oni w miarę chętnie publikują takich randomów, bo wiecznie brak im materiałów.

Warsztaty animacji 3D Same warsztaty zostały przeniesione na 22 do korytarza z Karaoke. Były prowadzone dla dwóch czy trzech osób, a postronni mogli sobie popatrzeć jak szkielet Twilight jest przesuwany i jak wygląda efekt końcowy. Wyglądało to nawet fajnie, ale i tak nie miałbym pojęcia jak się zabrać za modelowanie 3D. Na prezentacji o 13 było o projekcie animacji o Rainbow Factory i zespole, który to robi. Wygląda na to, że są sporą grupą dobrze zorganizowanych zapaleńców. Tylko nie rozumiem, czemu wzięli się akurat za taki mroczny i przepełniony gore fanfik, kiedy jest tyle innych opowiadań na fimfiction. W każdym razie z prezentacji wyszedłem, bo nie chciałem ryzykować patrzenia na pegazy mielone maszynką do mięsa.

Spotkanie z Grzegorzem Pawlakiem (głosem Discorda) Trochę nie uważałem, bo rozmawiałem z Rain Rockiem i Olgą, ale był zabawny i opowiadał anegdoty. Tyle, że duża częśc spotkania zeszła na podpisywaniu różnych rzeczy, bo wiele osób chciało jego autograf.

Kącik arytstyczny Byłem tylko na chwilę, bo bardzo wcześnie w życiu zrozumiałem że nie umiem rysować i w rezultacie nigdy się tego nie nauczyłem na poziomie powyżej przedszkolaka. Wszedłem tam jakoś tak w środku i akurat trwało jakieś ćwiczenie, więc zrezygnowałem. Z tego co zdązyłem zauważyć, kącik artystyczny się udał, bo kilkunastu ludzi rysowało komiksy, kucyki, itp. Zresztą na Vistulanie było wyjątkowo dużo osób, które coś rysowały, także w nocy.

Pokaz Fluttersławii Warto było go zobaczyć, chociaż jedyny kucykowy akcent, to że nie da się walczyć mieczem trzymanym bokiem za trzonek w zębach, jak to się bardzo często przedstawia. Można przyczepić z boku lancę, dać jakąś szpicę na hełmie imitujacą róg jednorożca (lub nakładkę na róg), ewentualnie coś w rodzaju miecza do pchnięć trzymanego w zębach, ale prosto przed sobą, z osłoną na zęby i twarz.
Button_Mash_in_Don%27t_Mine_At_Night_Min
Panowie pokazali kilka podstawowych technik i pozycji w walce mieczem, wspomnieli że nawet zranienie w rękę jest śmiertelnie groźne, zwłaszcza kiedy ta ręka trzyma miecz i powiedzieli że walka mieczem to kilka sekund kontr aż ktoś zrobi błąd. Opowiadali też o armii Rzymskiej i ich przeciwnikach z północy, rodzajach hełmów, średniowiecznych mieczach i innych tego typu kwestiach. Jeśli kogoś interesuje ta tematyka, polecam ten kanał: https://www.youtube.com/user/SkallagrimNilsson
https://photos-1.dropbox.com/t/2/AAA6XQelQT0JHKenlxHKy_2j4g7Q0DqK2lgRmKsH0tTTpQ/12/71287918/jpeg/32x32/1/_/1/2/IMG_6231.JPG/CO6I_yEgASACIAMgBCAFIAYgBygH/VBZO2uuhEepZQeM8JKJfGA6X08Dg3piUp4qQj9ArtVk?size=1024x768&size_mode=2

Sztuczna inteligencja Temat na tyle ociera sie o fantastykę naukową, że była to głównie dyskusja oparta na gdybaniu. Chyba jestem już za bardzo zblazowany, bo o ile kiedyś miałbym tam świetną zabawę, to teraz wyszedłem po 10 minutach. Moje osobiste zdanie jest takie, że nie da się zrobić silnej SI, a gdyby się dało, to byłaby demoniczna. Uważam też, że w pełni wystarczą nam roboty w fabrykach (rozumiane jako ramiona przyspawane do taśmy montażowej i składające maszyny, nie coś człowiekopodobnego) i systemy eksperckie. No ale ja to ja, a postęp idzie dalej. Tyle, że już jesteśmy bliżej niż o rząd wielkości od ograniczeń na szybkość pojedynczego rdzenia procesora.

Zresztą w autonomicznych robotach ludzkość jest mniej więcej na poziomie owadów, bo dopiero od kilku lat są maszyny potrafiące orientować się w terenie i bez pomocy operatora przebyć np. 30 km. O czymś, co potrafiłoby np. pakować i wysyłać paczki sprawniej i taniej niż ludzie, taki Amazon na razie może sobie pomarzyć.

Pokój z grami Rebel.pl Było kilkanaście gier, kilka stołów i cały czas ludzie w coś grali. Mi jakoś nie udało się do nikogo dołączyć. Trochę żałuję, że nie rozstawiłem się tam z moim kucykowym Munchkinem Math Ravena (ciekawe, co u niego, niestety straciłem z nim kontakt) i Parapsprite Panic. http://www.equestriagaming.com/2013/02/parasprite-panic.html

Koncert w sali Alikorna Wszedłem tam kilka razy, ale jak dla mnie typ muzyki który tam leciał nie da się słuchać i można by go stosować jako łagodne tortury. Dużo lepsza muzyka była na nocnym Karaoke.

 

Oglądanie odcinka MLP Nie byłem tam, ale widziałem w domu i uważam, że to jeden z lepszych odcinków.

Przekrój charakterów piłą Byłem od początku do końca, ale jakoś tak wyleciało mi z głowy, o czym był ten początek. Było trochę narzekania na Spika, że cały czas jest takim niezdarnym przydupasem, na Twilight że na siłę została księzniczką, na Hasbro że pokłóciło się z Lauren Faust i na siłę wciska udziwnione zabawki do nowych odcinków, oraz o absurdalności prawa autorskiego. Taka tam luźna rozmowa o wszystkim i o niczym. Było nawet fajnie.

Panel Radia Yay Byłem tylko na początku i było głównie o historii radia, ludziach którzy się tam udzielali, itp. Dowiedziałem się, że działa tam między innymi Olaf i kilka osób z Warszawy. Z wrażenia zajrzałem na stronę radia, ale niewiele się tam dzieje. Wywiad z Octavią i Vinyl jest zabawny.

Czy fandom umiera? Wszedłem tam tylko na chwilę, ale było tyle ludzi, że zacząłem się dusić. Tak w skrócie: z różnych przyczyn wypalają sie najstarsze i najbardziej twórcze osoby, a nowi którzy przychodzą są raczej konsumentami, niż artystami i organizatorami. Przez to spada liczba rysunków, fanfików, konwentów, itp. Największy rozkwit fandomu przypadł na lata 2012 i 2013. Podsumowując, może nie umiera, ale już powoli się kurczy i więdnie.

Granie w CCG Zamienili miejscami "wolne granie" i "turniej". Zajrzałem tam kilka razy i ostro nerdzili. Do tego stopnia, że ominęła ich aukcja charytatywna.

Magia Poligrafii Prawie nie było ludzi, a ci co byli akurat coś tam rysowali. Ja próbowałem narysować kucyka z przenośnym parasolem i bidonem w ramach walki z upałem, ale wyszło jak zawsze. Prowadzący popatrzył po sali, zapytał czy w ogóle ktoś jest zainteresowany i czy ktoś ma jakies pytania i nawet coś tam zaczął mówić, ale bez przekonania. Szybko się znudziłem i wyszedłem, a kiedy wróciłem już było po prezentacji.


AUKCJA CHARYTATYWNA

Była na tyle ważnym wydarzeniem, że dostaje osobny segment. Ludzi było dużo, ale mało kto coś licytował i jedynie książki poszły po rozsądnych cenach. Reszta rzeczy została zlicytowana często poniżej kosztów, w tym ogromna Luna od Angel99Percent za bodaj 470 PLN. Ona sama mówiła, że była z Luną już na kilku konwentach, w tym zagranicznych, ale nikt nie chciał jej kupić i podobno koszty jej zrobienia były sporo wyższe niż to za ile się sprzedała. Nie spodziewałem się, że pójdzie za mniej niż 500 PLN. Ja akurat licytowałem tylko rzeczy które potencjalnie chciałbym mieć. Zapytałem, czemu ta Luna jest taka oklapła i czy nie powinna mieć w sobie jakiegoś szkieletu. Otóż miała być do przytulania, w czym przeszkadzałyby sztywne elementy i że taką miękką łatwiej poskładać i przewieźć w samochodzie.
https://www.dropbox.com/s/7luyc7nzdxb6tg7/IMG_6246.JPG?dl=0

Uważam, że błędem była licytacja blind bagów w "pudełku - niespodziance". Jak takie coś licytować, skoro nie wiadomo, co jest z środku? Szkice pewnie też poszłyby za więcej osobno niż w pakiecie. Przecież i tak licytowaliście kilka rzeczy od 5 PLN.

Razem udało się zebrać niecałe1500 PLN i połowę kupił ten kto wygrał Lunę. Moja teoria jest taka, że najwięcej kasy na zbyciu mieli ludzie, którzy akurat mieli turniej CCG. Pieniadze pójdą na to, żeby chore dzieci mogły sobie pojeździć na koniach.

Wyrgałem pakiet 5 rysunków Ruhisu i panoramy mi się podobają, szkice postaci tak sobie, a w tym heavy metalowym kucyku nie odpowiada mi tematyka. Podobno jest z jakiejś gry i chyba tylko ja nie wiem z jakiej.
https://www.dropbox.com/s/l43zokdce6i4atj/IMG_6262.JPG?dl=0


COSLPAY I GADŻETY

Było tak gorąco, że mało komu chciało się bawić w Cosplay. Widziałem Fluttershy, Crysalis i to własciwie tyle. Fluttershy ślicznie wyszła w tym świetle.
https://www.dropbox.com/s/hby1oh69u9gps7c/IMG_6240.JPG?dl=0

https://www.dropbox.com/s/dtawf1l3zxcjpu3/IMG_6247.JPG?dl=0
Za to było masę pluszaków, przypinkek, koszulek, itp. Jedna z dziewczyn miała nawet kolczyki z końmi.
https://www.dropbox.com/s/6alomptc2898r0e/IMG_6206.JPG?dl=0

Było dość dużo wystawców i mieli przypinki, koszulki, kubki, podkładki pod mysz, obrazki na ścianę, itp. Było nawet kilka osób, które rysowały różne rzeczy na miejscu i na zamówienie. Ech, szkoda, że się na to nie przygotowałem, swego czasu chciałem zamówić np obrazek z Luną niosącą Twilight na tle nocnego nieba. Jakoś tak prawie nic nie kupiłem.

Kupiłem sobie tosta w kształcie ryby ze słodką fasolą w środku. Był całkiem zjadliwy, ale żeby się tym najeść musiałbym zjeść ich kilka i cena mnie zniechęciła. Fajnie jednak, że był jakikolwiek catering.

Jedyną sprzedawczyną, którą trochę znam z Otwockiego jest http://angel99percent.deviantart.com/, ale stoisko niestety miała akurat na przejściu, gdzie trudno było stać, a ja byłem w słabym nastroju i sobie z nią nie prawie nie porozmawiałem i nie zrobiłem jej zdjęcia. Trudno. Dowiedziałem się, że niestety oprócz ogromnej Luny, wpakowała się w kilka złych interesów, jak sprowadzenie ze Stanów tych żelek z dużymi głowami, które później były w Biedronce po 10 PLN. No i już niestety nie tańczy. Mam nadzieję, że dzieją się u niej też dobre rzeczy, ale zapomniałem zapytać. Kupiłem sobie od niej jakiegoś Blind Baga z Canterlot, bo nic innego mnie nie zainteresowało. Kiedyś podziwiałem jej Gildę, ale w końcu jej nie kupiłem, za to teraz wygrałem Gildę z blind baga i też mi się podoba.


NOC

Specjalnie wykupiłem sobie spanie i na noc czekałem nawet bardziej niż na atrakcje w dzień, żeby sobie porozmawiać ze znajomymi, a może nawet poznać jakiś ludzi z forum. Niestety rozmawiałem wyłącznie ze znajomymi, bo mam problemy z nawiązaniem rozmowy z losowymi osobami, chyba że uda mi się na to przygotować psychicznie. To nawet nie jest niesmiałość, bardziej coś w rodzaju bezsilności wobec braku tematów do rozmowy z obcymi i trudność w dojściu do słowa. Gdyby ktoś mnie jeszcze spotkał na jakimś zjeździe i mu się nudziło, zapraszam do rozmowy. Bywam też czasami pomocny w kwestiach "technicznych", bo noszę ze sobą mnóstwo rzeczy w plecaku. Na konwencie pomogłem np. Plothorsowi w pewnej kłopotliwej kwestii :)

Rozegraliśmy jedną partię "Parasprite Panic" i dostalismy największe bęcki jakie widziałem. Padło nam 4 z sześciu bohaterek, często po rzutach Plothorsa. To już prawie tradycja, że ma fatalne rzuty. Ludziom się to nie podobało, zresztą zanim zaczęliśmy, przerzucano nas z miejsca na miejsce i w końcu graliśmy w korytarzu, gdzie rozpraszali nas inni ludzie. Ambitnie zabraliśmy się od razu za zaawansowaną wersję gry z gniazdami i zdolnościami specjalnymi postaci, co utrudniło grę początkującym. Na pocieszenie dodam, że w tę grę najczęściej się przegrywa, ale to tylko zwiększa frajdę z ewentualnej wygranej. W mojego Kucykowego Munchkina ani "Twilight's secret shipping folder" sobie nie zagrałem.

Z braku sali z ławkami i krzesłami, towarzystwo usiadło na schodach i trafiłem na przykład na kobietę z całym zeszytem szkiców kucyków, futrzaków, twarzy i pysków, czasami po kilkadziesiąt na jednej stronie. Szkoda, że nie miałem swoich kart postaci do Ironclawa (RPG z futrzakami), bo może miałbym rysunki. BTW, powiedziałem jej o tym obrazku z wyrazami twarzy w maskach gazowych: http://www.blastwave-comic.com/index.php?p=comic&nro=50

Około 2 czy 3 stwierdziłem że mam dość, znalazłem sobie jakąś wnękę po schodach w dół z korytarza gdzie spali ludzie i się tam zadekowałem. Jakoś tak chyba wpół do szóstej obudziła mnie głośna muzyka i myślałem, że to pobudka, więc wstałem. Byłem przymulony, ale prawie na chodzie. Kontynuowałem smętne snucie sie między grupami ludzi i próby nawiązania rozmowy, ale wyszło jak zawsze.  

Rano najciekawiej było chyba w korytarzu z Karaoke. Największe wrażenie zrobiły na mnie te piosenki:

"Chant of Immortality" (Rememberance - part of every life)



"Generosity" (The day begins, She makes herself look pure)


"???" Nie znalazłem tego na youtube, ale było o Pinkie Pie i o tym, że podąża drogą prawdziwego szczęścia i radości, którą podąża tak niewielu innych.

"Crusader (Are We There Yet)" (You are so young, You are so free)


ZDJĘCIA

Galeria moich zdjęć jest tutaj: https://www.dropbox.com/sh/sx10y07q5xw545z/AADaDez6NZRUzcndemK2bW5da?dl=0
  Edytowano przez Maklak2
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, przydałoby się napisać parę słów. Meet jak dla mnie wypadł średnio. Nie żałuję, że zrobiłam te kilkaset kilometrów, ale też nie było szału i nieco się rozczarowałam.

 

Pogoda nieco nie dopisała - było bardzo gorąco, choć w samym budynku spokojnie dało się wytrzymać. Za to ponad godzina czekania na akredytację... Horror! Tłum (nienawidzę) i upał. Sam proces akredytacji zaś już zdecydowanie na plus, szybko i sprawnie, pozdro dla Skradacza. Słyszałam o problemach z netem i tu brawa dla Cygnusa za ratowanie sytuacji (te schody serio były złe).

 

Największą porażką meeta stały się opóźnienia, przez co cały plan poszedł w cholerę, a na część rzeczy nie zdążyłam, część wypadła, część się nałożyła... No, słabo to wypadło. Co do zaopatrzenia z kuczymi gadżetami. Trochę słabo. Wróciłam z trzema przypinkami i w sumie żałuję, że nie kupiłam więcej. Liczyłam na powrót z jakąś fajną koszulką, ale nic co by mnie zainteresowało nie zauważyłam. Naszywki widziałam pojedyncze i z tym samym wzorem, który nijak nie pasował mi do moich celach zakrycia defektów plecaka. Portfeli mam od groma, ale te dostępne na Vistulianie były fajne. Torby też ładne i nawet żałuję że sobie nie kupiłam, bo rozmiary takie w sam raz dla mnie.

 

Prelekcje? Byłam częściowo na spisie OCków Adalbertusa i trochę się pośmiałam, bo w sumie po to tam poszłam. Już nie mówiąc  że robienie populacji Equestrii na podstawie spisu OC to śmiech na sali. Czemu? Bo wiele OC nie pochodzi z Equestrii, a ze światów alternatywnych czy sprzed wielu setek lat. Swoją drogą - słynny czarno zielony alikorn pozdrawia. A ogółem nie lubię takiego uogólniania OC tylko na podstawie wyglądu i podstawowych informacji (choć wiek 666 lat serio jest śmieszny), bo to jak traktowanie na serio takiej Over Powerii.

 

Dalej zaszczyciłam swoją obecnością Szczyt Fanfikowy. Było fajnie, gadaliśmy o tym o czym  fanfikowcy gadają zawsze, Irwin jak zwykle naćpany, a ludzie fajni. Było ok, a Fanfikowe Prawa Kredke dalej bawią, pomimo upływu lat.

 

Pokaz Fluttersławi był ciekawy, ale brakowało nieco mikrofonu i ciszy na drugim końcu sali.

 

W sumie z rzeczy o których mogę się wypowiedzieć to by było na tyle. Spotkałam parę osób, pogadałam i było miło. A podróż w obie strony całkiem spoko - bo całość przespałam. Za to pochwała dla orgów za mapkę na stronie meeta.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tak... Wielkie podziękowania dla wszystkich obecnych na Vistulianie za stworzenie wspaniałego oceanu zabawy ^^ W szczególności duże podziękowania Pingwionowej oraz Ailish za przyjęcie mnie na stoisko gdy się nudziłem :v oraz "mianowanie" mnie "pomocnikiem" (czyt. "przydupasem" XD), a także za świetną atmosferę na stoisku ^^. Duże podziękowania też dla Spidiego! Wielkie dzięki, że wcisnąłeś moją prelekcję gdzieś w wolny czas c: Ogółem gratulacje ochronie, helperom oraz pozostałym współtworzącym Vistuliana za na prawdę udany konwent ^^ A na koniec taki serdeczny HUG dla wszystkich :hug4:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No elo

Meet był w miarę udany, daję ocenę 21/37. Napisałbym więcej ale jestem leniwym grubasem :^)

Było fajnie spotkać tych których dawno nie widziałem i tych których nigdy nie widziałem :v

 

 

 

493f6b224d.jpg 

 

 

Pozdrawiam

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff! Mamy chwilkę, więc czas na oficjlane info i z naszej strony!

Po pierwsze, WIELKIE PODZIĘKOWANIA dla wszystkich, absolutnie wszystkich... długo wymieniać: uczestników, prelegentom, helperom/technicznym, ochronie, helperom instant (którzy postanowili nam pomóc już na samym meetcie) współorgom... wspaniale! Mnie jako orga zaskoczyło zarówno hiperpozytywne zachowanie uczestników, jak i ogarnięcie ekipy.

Po dokładnym przeliczeniu ilości osób:
-Było 340 osób! Mniej, niż mówiłem na meetcie, ale to i tak jest dla nas KOSMICZNY REKORD! Naprawdę szacun, że tylu z Was przyszło!
-Nocowało maksymalnie 180 osób (tyle osób było uprawnionych), choć oczywiście w jednej chwili w sleeproomach było mniej.
-Aukcja charytatywna zebrała 1432 zł. Całość zostanie przekazana jednemu warszawskiemu ośrodkowi leczącemu za pomocą hipoterapii. Jak to wpłacimy, to opublikujemy na wydarzeniu i forum wszelkie komunikaty!

Dla nas meet jeszcze się nie skończył, dopinamy różne rzeczy. Jak to ogarniemy, to na pewno strzelimy jeszcze jeden, szerszy komunikat.

Zatem jeszcze raz dziękujemy... i przepraszamy za niegodną obsuwę na początku. Jednak dzięki mobilizacji ekipy od połowy meeta plan wrócił na stary tor, nie licząc dwóch rzeczy, które szczerze przyznajemy:
-wypadła prelekcja Lupusa o Biurach Adaptacyjnych
-warsztaty dubbingowe z Panem Mikołajem Klimkiem obsunęły sie o 2 godziny z przyczyn trzecich, na które mieliśmy bardzo mały wpływ.

DZIĘKUJEMY! Do zobaczenia... za rok? Łohohoho!


A teraz odniosę się do kwestii indywidualnych:
 

 


Jeśli tak to proszę o kontakt, podam adres na PW i mogę zwrócić koszty wysyłki.

Mamy je, rychło się skontaktuję

 

Kwestia obsuw w planie: proszę zwrócić uwagę, że mniej więcej od połowy meeta obsuwy się wyrównały, tak samo kolejność atrakcji, więc plan nadal miał sens. Dowodem na to była premiera odcinka, która się odbyła, a przecież nie mogliśmy tego przesunąć. Warsztaty dubbingowe obsunęły się z przyczyn zewnętrznych.

 

Kwestie "absurdalnych wymogów formalnych" - te kwestie czesto przestają być absurdalne, kiedy staje się przed podpisaniem umowy, której warunki trzeba wypełnić pod groźbą konsekwencji karnych.

 

Zakaz palenie w nocy był odgórnym wymogiem szkoły, na który stawiano bardzo duży nacisk. Osobno zastrzeżono kwestię e-papierosów. Mieliśmy związane ręce. Ponownie odniosę się do wyższej odpowiedzialności.

 

 

 

 


Mam jeszcze pytanie:jeśli ktoś nie był na meetcie, a zarejestrował się i zapłacił to możliwy jest zwrot pieniędzy? Chodzi tu o moją koleżankę

Oczywiście, że jest taka możliwość. Proszę o kontakt na PW :)

 

 

Zatem: jeszcze raz dziękujemy!

Edytowano przez SPIDIvonMARDER
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę szybciutko trzy grosze, bo z telefonu nie napiszę full wypas relacji.

Na wstępie chciałbym przekazać podziękowania dla pięciu osób, które zagościły na moich warsztatach :D . Mam nadzieję, że z upominków jesteście zadowoleni i że co nieco się dowiedzieliscie o dziennikarstwie a Equestrią :giggle: . Podziękowania należą się także Spidiemu, który udostępnił mi swój komputer. Uratowałeś mi panel dzięki temu :D . No i pomoc techniczna Chiefa pozwoliła mi poprowadzić prelekcję zgodnie z planem. Za to też serdecznie dziękuję ;)

Co do Vistuliana - gdyby nie początek, byłby to chyba best meet evah. Akredytacja powinna się rozpocząć dużo wcześniej. Też ostatecznie była zabawna sytuacja, kiedy gdzieś w 1/4 mojego panelu dostaje cynk, że ona de facto się teraz rozpoczyna :D

Poza tym była rewelka. Spotkanie z Pawlakiem bomba. Zastępcza prelekcja Maega, kiedy Klimek docierał do szkoły - 11/10 would watch again. Sleeproom w sali nietokuca przejęty w całości przez Łódź i przyjaciol :rainderp: . Spało się fajnie, ewakuacja budynku w niedzielę poszła sprawnie.

Ogólnie było bardzo przyjemnie i cieszę się, że tu przyjechałem. Pozdrowienia dla tych, których znam (i dziękuję za hugi :x ) i tych, których poznałem. Tu przede wszystkim dla Chrisa, którego wreszcie spotkałem i mam nadzieję, że w najbliższym czasie się jeszcze zobaczymy :D

Pozdrawiam!

~tutaj podpisano - Imesh

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W międzyczasie była sztuczna prelekcja o "spadającej jakości fanfików"

A to nie było przypadkiem "Dlaczego nie warto czytać fanfików?" Chociaż pewnie autor też nie do końca wiedział :D Wykres był genialny :rainderp:

 

Szkoda tylko, że nie widziałem się z Cahan (chciałem porozmawiać i przekonać się czy jest taka straszna jak siebie maluje, nie wiedziałem gdzie była)

Najłatwiej było znaleźć w kolejce, stojąc na schodach można było wyhaczyć wzrokiem większość ludzi :D

 

nic się takie nie działo, tylko ludzie na dworcu mnie wkurzali

Ja niestety nie miałem możliwości trafić na hejterów ani na dworcu, ani nigdzie indziej. Szkoda, hue hue hue :suspicious:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...