Skocz do zawartości

O Bogu tak po prostu


WhiteHood

Recommended Posts

Ignorowanie prawd wiary "bo pastor tak powiedziau" jest nie dość że ignorancją, ale i w dodatku krzywdą wyrządzaną sobie. Ile razy człowiek by nie mówił, że katolicy nie modlą się do figurek, zawsze znajdzie się jakieś heretykololo które powie że to "nieprafda szatany". To jest wasze spaczone spojrzenie na świat i prosiłbym żeby to podpisywać swoim nazwiskiem.

 - Ale czygnusz a gdzie dziesionte przykazanie że nie zrobisz sobie podobizny Boga, co? Katolicyzm taki zaorany i figurki też takie zaorane xDDD

No w tym momencie się akurat kurwi logikę. Przykazanie to ma ścisły związek z żydowskimi pojęciami czczenia bożków i figurek, które z heretykololo mają wieeele niewspólnego to raz. Dwa, Jak więc wytłumaczy się posążki cherubów na Arce Przymierza? Czy Żydzi, których Bóg mówi iż jest Bogiem zazdrosnym, właśnie sam sobie zadał fałsz? HE? Trzy - a jeśli masz zdjęcie na półce, to czy modlisz się do tego zdjęcia, czy patrząc na nie wspominasz tego który na nim się znajduje? No właśnie. To że katolicy robią wokół figury czy obrazu jakiś zamęt, to albo z racji bycia symbolem czegoś (MB Częstochowska), albo z racji tego kto na nim jest. Po ostatnie zaś - Jezus zostając człowiekiem zezwolił nam niejako na robienie obrazów z Nim - wszak portretujemy człowieka. Inna sprawa że był także Bogiem. Ikonoklaści widać nie mogli tego pojąć.

Edytowano przez Cygim Łabędziowitz
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ignorowanie prawd wiary "bo pastor tak powiedziau" jest nie dość że ignorancją, ale i w dodatku krzywdą wyrządzaną sobie. Ile razy człowiek by nie mówił, że katolicy nie modlą się do figurek, zawsze znajdzie się jakieś heretykololo które powie że to "nieprafda szatany". To jest wasze spaczone spojrzenie na świat i prosiłbym żeby to podpisywać swoim nazwiskiem.

 - Ale czygnusz a gdzie dziesionte przykazanie że nie zrobisz sobie podobizny Boga, co? Katolicyzm taki zaorany i figurki też takie zaorane xDDD

No w tym momencie się akurat kurwi logikę. Przykazanie to ma ścisły związek z żydowskimi pojęciami czczenia bożków i figurek, które z heretykololo mają wieeele niewspólnego to raz. Dwa, Jak więc wytłumaczy się posążki cherubów na Arce Przymierza? Czy Żydzi, których Bóg mówi iż jest Bogiem zazdrosnym, właśnie sam sobie zadał fałsz? HE? Trzy - a jeśli masz zdjęcie na półce, to czy modlisz się do tego zdjęcia, czy patrząc na nie wspominasz tego który na nim się znajduje? No właśnie. To że katolicy robią wokół figury czy obrazu jakiś zamęt, to albo z racji bycia symbolem czegoś (MB Częstochowska), albo z racji tego kto na nim jest. Po ostatnie zaś - Jezus zostając człowiekiem zezwolił nam niejako na robienie obrazów z Nim - wszak portretujemy człowieka. Inna sprawa że był także Bogiem. Ikonoklaści widać nie mogli tego pojąć.

 

Zapomniałem napisać, że akurat do samych figurek i obrazków nic nie mam, bo one są kompletnie nieistotne, gdybym uważał je za złe, to przeczyłbym sam sobie. Problem w tym, że widziałem ludzi modlących się do figurek/obrazów i to nawet w rodzinie. Robienie wokół nich zamętu nie ma sensu, to tylko kawałek drewna czy kamienia, ale jak tam chcecie. Katolicyzm to przewaga formy nad treścią, religia udziwniona do bólu. Podsumowując, wszystko zależy od podejścia do tych przedmiotów. U mnie w kościele też są rzeźby aniołów, ale to nie są podobizny Boga. 

Edytowano przez Phoenix13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Figurki figurkami, ale najgorsze jest popularyzowanie robienia z Katolicyzmu religii politeistycznej. Niektórzy(no nawet dużo) ludzie bardziej wierzą w Jana Pawła II i Maryję niż w cokolwiek innego, a chyba nie w tym sens. Tak samo ze świętymi; na co to nadawanie im opieki nad kierowcami/strażakami itp? No sorrki, mi to trochę przypomina starożytną Grecję i Rzym, bo tam też mieliśmy bogów od wszystkiego. 

 

Nie, nie jestem jakimś gimboate/wierzę w Boga, nie w Kościół tylko nieco czasem jestem tym wszystkim zniesmaczony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Idź spalić jakąś czarownicę, jak to mają protestanci w zwyczaju.

 

tumblr_nd38k0bKwm1s4idj7o1_1280.png

 

 

 

Ignorowanie prawd wiary "bo pastor tak powiedziau" jest nie dość że ignorancją, ale i w dodatku krzywdą wyrządzaną sobie.

Fajno, nie mam pastora.

 

 

 

Dwa, Jak więc wytłumaczy się posążki cherubów na Arce Przymierza?

-ozdoba „Nad nią zaś były cheruby Chwały, które zacieniały przebłagalnię, o czym szczegółowo nie ma potrzeby teraz mówić.”

-tak kazał Bóg

 

Ja też właśnie zastanawiam się nad II przykazania i dochodzę do wniosku, że sens ma ono w całości.

Jak chcesz mieć popiersie papieża, ok. Bo, czy grzechem jest jak masz zdjęcia rodziny? Tylko czemu te obrazy nazywane się świętymi? Myślę, że są tacy co, życie by oddali w obronie tych obrazów. Chodzi też o myślenie w stylu "Im więcej obrazów, figurek tym większa przychylność, ochrona. Czy też o  to by uczynić coś i powiedzieć "to przedstawia Boga" I to są właśnie problemy, a nie same w sobie obrazy.

 

 

Kurde, zamiast opracować temat, piszę coś takiego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzę w Boga, jestem głęboko wierząca, ale nie chodzę do kościoła. Proboszcz z mojej parafii robi to wszystko dla hajsu, nie z powołania. Wiele razy przychodził odprawiać mszę pijany. Już wolę nie iść do kościoła i spędzić tą godzinę w domu, na huśtawce na podwórku i czytać książkę albo nic nie robić. To dla mnie lepsze niż słuchać jak proboszcz bełkocze kazanie, a potem jakieś stare babki rozmawiają na cały głos jakie to było ,,mondre'' i ,,wartościowe''.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzę w Boga, jestem głęboko wierząca, ale nie chodzę do kościoła. Proboszcz z mojej parafii robi to wszystko dla hajsu, nie z powołania. Wiele razy przychodził odprawiać mszę pijany. Już wolę nie iść do kościoła i spędzić tą godzinę w domu, na huśtawce na podwórku i czytać książkę albo nic nie robić. To dla mnie lepsze niż słuchać jak proboszcz bełkocze kazanie, a potem jakieś stare babki rozmawiają na cały głos jakie to było ,,mondre'' i ,,wartościowe''.

Kościół jest zepsuty, szuka szatana wszędzie tylko nie w obrębie swoich murów, a ten już od dawna tam pomieszkuje i ma się dobrze. Pycha, lenistwo, pazerność, zachłanność, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, dążenie do materialnego dobrobytu oraz liczne grzechy przeciwko "czystości" itd. bo chyba nie powiecie mi że wszyscy księża są pod tym względem w porządku. Już z dawien dawna nie byłem w kościele, straciło to dla mnie sens. Ludzie bowiem zamiast modlić się i kontemplować uznali mszę świętą i niedzielę za dobry moment do pokazania się a więc, ceremonialny podjazd pod kościół autem, następnie z gracją maszerowanie do ławek ale oczywiście w taki sposób by wszyscy widzieli "najnowszą kreację pana i pani domu". Co do księży, na palcach jednej ręki mogę wyliczyć z pośród całej rzeszy pozostałych, ilu z nich było tak naprawdę z misji i powołania, cała reszta natomiast to zwyczajni "cwaniacy" którzy znaleźli "łatwy sposób na poużywanie sobie życia :P

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kościół jest zepsuty, szuka szatana wszędzie tylko nie w obrębie swoich murów, a ten już od dawna tam pomieszkuje i ma się dobrze. Pycha, lenistwo, pazerność, zachłanność, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, dążenie do materialnego dobrobytu oraz liczne grzechy przeciwko "czystości" itd. bo chyba nie powiecie mi że wszyscy księża są pod tym względem w porządku. Już z dawien dawna nie byłem w kościele, straciło to dla mnie sens. Ludzie bowiem zamiast modlić się i kontemplować uznali mszę świętą i niedzielę za dobry moment do pokazania się a więc, ceremonialny podjazd pod kościół autem, następnie z gracją maszerowanie do ławek ale oczywiście w taki sposób by wszyscy widzieli "najnowszą kreację pana i pani domu". Co do księży, na palcach jednej ręki mogę wyliczyć z pośród całej rzeszy pozostałych, ilu z nich było tak naprawdę z misji i powołania, cała reszta natomiast to zwyczajni "cwaniacy" którzy znaleźli "łatwy sposób na poużywanie sobie życia :P

Msza jako gala mody? WHAT? Cwaniacy, którzy chcieli znaleźć łatwy sposób na życie? Chcesz powiedzieć, że tacy księża spędzili kilka lat w seminarium kłamiąc, przypodobywując się lektorom, czytając codziennie brewiarz, żeby jakoś żyć? Prędzej ci lektorzy to odkryją, niż znajdzie się człowiek, który by wytrzymał z takimi regułami. Ja też nie lubię jak księża mówią na kazaniach o rzeczach, w które nie powinni wtykać nosa, jak np. polityka, nauka (in vitro na przykład) czy nawoływanie ludu do walki z ISIS. Ja chce by ksiądz mi powiedział jak zrozumieć Boga, jak działa wiara, jak powinienem postępować..... i jest na to łatwy sposób, a większość osób pewnie o tym nie wie. Był ktoś z was na mszy dla dzieci? Jeśli nie to żałujcie, bo wtedy ksiądz powie ci coś mądrego. Do dzieci raczej nie powie, żebyśmy walczyli za nasz kraj :ajawesome:. A tak taka msza działa jak nasz serial MLP - możesz wiesz, że trzeba być przyjaznym, tolerancyjnym itd, ale czy to stosujesz w życiu? Bo zwykle wychodzi na to, że trzeba ludziom przypominać o trywialnych, podstawowych rzeczach, aż w końcu zrozumieją, że ich nie stosują. Jak ktoś ma dość zbyt skomplikowanych, metaforycznych kazań to warto pójść na msze dla dzieci (u mnie, to na tej mszy jest najwięcej ludzi - nie tylko małżeństwa z dziećmi. Moherów też jest od groma).

 

A propo obwieszania się obrazami - na takiej mszy, ksiądz wyjaśnił dlaczego modlimy się do Maryi, św Jana Pawła II, itp. 2 powody:

1) Pierwsza Aluzja - dlaczego mamy zdjęcia swoich bliskich w swoim portfelu? Bo nie chcemy o nich zapomnieć. Dość proste, ale o to właśnie chodzi. Ludzie chcieli jakoś zobrazować Jezusa oraz świętych, żeby nie zapomnieć o nich.

2) Druga Aluzja (chyba najważniejsza) - czasem chcemy wziąć od taty trochę pieniędzy. Sami się boimy podejść, więc prosimy mamę, aby nam pomogła. Jak to wygląda w wierze - modlimy się do Maryi, świętych aby się za nas wstawili, z naszymi prośbami do Boga. Dodatkowa pomoc zawsze się przyda :yay:. Czy przypadkiem na mszy tez tak nie mówią? Mi się akurat ta aluzja bardzo spodobała.      

 

Niby proste. Ktoś powie, że to nieprawda, ale tak jest, według mnie. Znając, życie pewnie ludzie się modlą do świętych, ale zapominają lub w ogóle nie wiedzą o tej drugiej aluzji - żeby to oni wspomogli nasze prośby w niebie. Ja jakimś fanatykiem religijnym nie jestem. U mnie księża powiedzą ci coś mądrego i przydatnego, dotyczącego wiary i podbudowania ducha. Mój były licealny katecheta to opowiadał śmieszne sytuacje z konfesjonału, relacjonował mecze piłki nożnej (fan FC Barcelony) czy chętnie ci na Facebooku doradzi co zrobić ze swoim życiem - i na kazaniach się do tego odwoływał. Nie każdy ksiądz to zło wcielone, a jak już nim jest to najlepiej coś z tym zrobić. Parafia to nie tylko mohery i można się z tym odwołać. No chyba, że chcecie księdza pijaka, nałogowego pokerzystę czy pedofila.                                

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat jest bardzo ciekawy. Na wstępie zaznacze ze nie chce nikogo urazić. Tak jestem gimbusem, teoretycznie. 

Jestem ateista ale różnie się tym ze umiem uszanować czyjąs religię. Jego sprawa i nie mam nic do niego. Przecież nie jest mną. Kiedyś wierzyłem w Boga. Kiedyś. Dla mnie kościół stracił swoją wartość. Księża apelują o np. Pomoc dla ubogich. A sam wozi się nowiusienkim samochodem prosto z salonu. I tu stawiam sobie pytanie czy wiara wogule cos dla nich znaczy ? 

"Przygotowuje" sie do bierzmowania. Musze zbierać podpisy z pierwszych piątkow, dróg krzyzowych itd. Muszą mieć wszystko na papierze inaczej nici z bierzmowania ( czyli późniejszego slubu ). 

Kościół, księża mieszkają się w politike. Polityka to dla mnie jedne wielkie gó**o.

W szkole na religi nie bylo praktycznie lekcji bo katechetka nie umiała poradzić sobie z trzema osobami rozwalajacymi lekcji. 

Sam jestem za naukowym wyjaśnieniem początku wszechświata i otaczającej nas materi. Fizyka kwantowa radzi sobie z tym lepiej niz książka z przed 2 tyś. Lat.  Nie odrzucam istnienia boga ale czuję ogromną niechęć do kościoła ktory traktuje wierzących jak klientów. Jeśli zacznie wierzyć w boga to sam dla siebie a nie na pokaz jak typowe " mochery "  moze nie robią tego na pokaz ( nie mi dane osądzać ludzi ) ale po prostu boją sie śmierci.  Kościół jest doszczętnie zepsuty nie reprezetuje juz podstawowych wartosci. 

Jeśli najdą mnie jakieś przemyślenia to na pewno coś napisze jeszcze. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac

No, jeżeli księża mieszkają w polityce, to faktycznie coś jest nie tak, panie kolego. Jeżeli fizyka kwantowa radzi sobie lepiej w sferze duchowej od ''jakiejś książki co ma 2 tysiące lat'', to w sumie też spoko. Nie rozumiem też, który kościół stracił dla Ciebie wartość. Wszak mała litera jest stosowana w kontekście budowli :v Patrzenie na religię przez pryzmat katechetki też jest spoko, podobnież narzekanie na to, że ktoś wymaga dowodu na to, że ''przygotowujesz się''. Bo przecież lepiej marnować sakrament bierzmowania na kogoś z ulicy, kto po jego przyjęciu już się więcej w kościele nie pojawi :v

Jeszcze implikacja, że Biblia = książka naukowa. Buehuehuehueuheuh.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propo obwieszania się obrazami - na takiej mszy, ksiądz wyjaśnił dlaczego modlimy się do Maryi, św Jana Pawła II, itp. 2 powody:

1) Pierwsza Aluzja - dlaczego mamy zdjęcia swoich bliskich w swoim portfelu? Bo nie chcemy o nich zapomnieć. Dość proste, ale o to właśnie chodzi. Ludzie chcieli jakoś zobrazować Jezusa oraz świętych, żeby nie zapomnieć o nich.                           

Jak ktoś chce, to niech trzyma figurki, czy obrazki w domu, tak jak zdjęcia bliskich w portfelu. Ale to nie uzasadnia modlenia się do nich, nie muszę się modlić do rodziny, żeby o niej pamiętać.

2) Druga Aluzja (chyba najważniejsza) - czasem chcemy wziąć od taty trochę pieniędzy. Sami się boimy podejść, więc prosimy mamę, aby nam pomogła. Jak to wygląda w wierze - modlimy się do Maryi, świętych aby się za nas wstawili, z naszymi prośbami do Boga. Dodatkowa pomoc zawsze się przyda 

:yay:

. Czy przypadkiem na mszy tez tak nie mówią? Mi się akurat ta aluzja bardzo spodobała.                        

         

Przypisywanie Bogu ludzkich słabości jest absurdalne, Bóg wszystko słyszy i sam wszystko osądzi, nie potrzeba żadnych pośredników.

Niby proste. Ktoś powie, że to nieprawda, ale tak jest, według mnie. Znając, życie pewnie ludzie się modlą do świętych, ale zapominają lub w ogóle nie wiedzą o tej drugiej aluzji - żeby to oni wspomogli nasze prośby w niebie.

Czyli jednak katolicy modlą się do świętych, no kto by pomyślał...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie uzasadnia modlenia się do nich, nie muszę się modlić do rodziny, żeby o niej pamiętać.

Przypisywanie Bogu ludzkich słabości jest absurdalne. 

Albo mi się wydaje, albo totalnie nie zrozumiałeś tych aluzji. Modlenie się do rodziny? Skąd żeś to wziął? Wszelkie obrazy, wizerunki świętych są po to by ich upamiętnić. Nie miałem na myśli, żebyś miał się modlić do zdjęć rodzinnych. Ok przyznaje niewiele to ma z modleniem się, ale stąd masz te wszystkie obrazy i figurki. Modlimy się do Boga, a często prosimy świętych i Maryje, aby się za nas wstawili, bo Bóg jest przecież potężny i niepojęty. Skąd ta słabość ludzka u Boga - skąd to wytrzasnąłeś? Mam być dokładniejszy? Mama - Maryja, Tata - Bóg, ty - osoba która chce o coś poprosić. Bóg może cię nie posłuchać, ale z pomocą Maryi już tak. Przecież w ludzkim życiu masz podobnie. Ojciec może ci nie pożyczyć, ale jak taka mama mu wyjaśni, bo jest mu bliższa. Dzięki temu prośba może zostać zaakceptowana. Aluzja jest po to aby pokazać inaczej sytuacje, a nie, żeby brać ją tak serio, serio - tata nie jest 100% Bogiem, tylko go przypomina w tej oto sytuacji.   

 

Bóg wszystko słyszy i sam wszystko osądzi, nie potrzeba żadnych pośredników.

Powiedz to Jezusowi w takim razie. Wyjaśnij po jakiego licha Bóg posłał swojego syna na ziemie? Skoro nie potrzebuje pośredników, to mógłby sam zstąpić i nas nawracać. Jakoś tego nie zrobił. Zatem modlenie się do Jezusa czy Maryi ma jakiś sens.     

 

Czyli jednak katolicy modlą się do świętych, no kto by pomyślał...

Są modlitwy do świętych, ale do tych, którzy symbolizują pewne aspekty, więc to nie tak, że co niedziele czy codziennie się do nich masz modlić. Do św. Józefa się modlimy, ale tylko w święto pracy. Tego masz pełno w necie, ale i tak księża nie zawalają nam tym naszej wiary. Jak jest wspomnienie świętego to wtedy.      

 

              

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo mi się wydaje, albo totalnie nie zrozumiałeś tych aluzji. Modlenie się do rodziny? Skąd żeś to wziął? Wszelkie obrazy, wizerunki świętych są po to by ich upamiętnić. Nie miałem na myśli, żebyś miał się modlić do zdjęć rodzinnych. Ok przyznaje niewiele to ma z modleniem się, ale stąd masz te wszystkie obrazy i figurki. Modlimy się do Boga, a często prosimy świętych i Maryje, aby się za nas wstawili, bo Bóg jest przecież potężny i niepojęty. Skąd ta słabość ludzka u Boga - skąd to wytrzasnąłeś? Mam być dokładniejszy? Mama - Maryja, Tata - Bóg, ty - osoba która chce o coś poprosić. Bóg może cię nie posłuchać, ale z pomocą Maryi już tak. Przecież w ludzkim życiu masz podobnie. Ojciec może ci nie pożyczyć, ale jak taka mama mu wyjaśni, bo jest mu bliższa. Dzięki temu prośba może zostać zaakceptowana. Aluzja jest po to aby pokazać inaczej sytuacje, a nie, żeby brać ją tak serio, serio - tata nie jest 100% Bogiem, tylko go przypomina w tej oto sytuacji.   

Uzasadniałeś modlenie się do świętych chęcią ich upamiętnienia, więc odpisałem, że może od razu należałoby się modlić do wszystkich, o których chcemy pamiętać. Wiem, że nie miałeś tego na myśli, tylko posłużyłem się twoją logiką. Bóg prędzej mnie wysłucha z pomocą Maryi? Czyli według Ciebie jest ograniczony, tak jak tata, którego mama musi poprosić, żeby dał dziecku na koncert. Jeszcze raz powtórzę, że Bóg nie potrzebuje żadnych pośredników do pomocy.

Powiedz to Jezusowi w takim razie. Wyjaśnij po jakiego licha Bóg posłał swojego syna na ziemie? Skoro nie potrzebuje pośredników, to mógłby sam zstąpić i nas nawracać. Jakoś tego nie zrobił. Zatem modlenie się do Jezusa czy Maryi ma jakiś sens.     

Przeoczyłeś jedną istotną rzecz, Bóg właśnie tak zrobił, bo kim jest Jezus, jak nie Bogiem? Maryja i święci nie są, na tym polega różnica. 

Są modlitwy do świętych, ale do tych, którzy symbolizują pewne aspekty, więc to nie tak, że co niedziele czy codziennie się do nich masz modlić. Do św. Józefa się modlimy, ale tylko w święto pracy. Tego masz pełno w necie, ale i tak księża nie zawalają nam tym naszej wiary. Jak jest wspomnienie świętego to wtedy.                  

Czyli praktykujecie wielobóstwo, święty od tego, święty od tamtego... Tak zwani święci ( Ci, do których się modlicie ) to po prostu osoby, które dokonały czegoś wyjątkowego ( albo i nie ). Po czym KK zwrócił na nie uwagę i dokonał kanonizacji.

Edytowano przez Phoenix13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli według Ciebie jest ograniczony, tak jak tata, którego mama musi poprosić, żeby dał dziecku na koncert. Jeszcze raz powtórzę, że Bóg nie potrzebuje żadnych pośredników do pomocy.

 

Powiedz mi czym Bóg jest ograniczony według mojej tezy? Bo ja tego nie widzę. Wciąż Bóg może nie spełnić prośby, mimo stawiennictwa Maryi. Myślisz, że traktuje to jako 100% gwarancję? Nadal uważasz, że Bóg nie potrzebuje pośredników? No to idźmy do Mojżesza, Abrahama, Jeremiasza oraz wielu innych do których Bóg przemówił i kazał głosić Słowo Boże. To nie pośrednicy? Przemówił do nich Bóg bo chciał sobie pogadać? Zauważ, że jakoś Izraelici nie chcieli słuchać Boga i zaczęli budować sobie złote cielce, ale jak Mojżesz im pokazał moc od Boga oraz jego słowa to bum i zaczęli wierzyć.

 

Przeoczyłeś jedną istotną rzecz, Bóg właśnie tak zrobił, bo kim jest Jezus, jak nie Bogiem? Maryja i święci nie są, na tym polega różnica.

Czyli praktykujecie wielobóstwo, święty od tego, święty od tamtego... Tak zwani święci ( Ci, do których się modlicie ) to po prostu osoby, które dokonały czegoś wyjątkowego ( albo i nie ). Po czym KK zwrócił na nie uwagę i dokonał kanonizacji 

Ok, Jezus jest Bogiem, ale co z pozostałymi powyżej? I to twoje "wielobóstwo" znowu odnosi się do mojej drugiej aluzji. Przecież święty =\= Bogu, każdy by ci to powiedział, jakbyś zadał takie pytanie. Modlimy się do nich, gdyż są blisko Boga i też prosimy ich o stawiennictwo u Boga.    

          

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zaś tyczy się mnie to mój pogląd na Boga znacznie zmienił się od tego który już kiedyś tutaj prezentowałem. Jestem naprawdę blisko ateizmu, a może raczej agnostycyzmu. Szczerze mówiąc nie wiem.

Edytowano przez MewTwo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko ostrzegam, Phoenix to troll, czego dowiodły wcześniejsze z nim rozmowy.

Po prostu większość osób to katolicy, a ja często się z nimi nie  zgadzam. Jeżeli ktoś wypisuje bzdury, to ciężko nie odpowiadać. Oczywiście z takich dyskusji mało wynika, bo tu raczej nikt nikogo nie przekona do zmiany poglądów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi czym Bóg jest ograniczony według mojej tezy? Bo ja tego nie widzę. Wciąż Bóg może nie spełnić prośby, mimo stawiennictwa Maryi. Myślisz, że traktuje to jako 100% gwarancję? Nadal uważasz, że Bóg nie potrzebuje pośredników? No to idźmy do Mojżesza, Abrahama, Jeremiasza oraz wielu innych do których Bóg przemówił i kazał głosić Słowo Boże. To nie pośrednicy? Przemówił do nich Bóg bo chciał sobie pogadać? Zauważ, że jakoś Izraelici nie chcieli słuchać Boga i zaczęli budować sobie złote cielce, ale jak Mojżesz im pokazał moc od Boga oraz jego słowa to bum i zaczęli wierzyć.

Ok, Jezus jest Bogiem, ale co z pozostałymi powyżej? I to twoje "wielobóstwo" znowu odnosi się do mojej drugiej aluzji. Przecież święty =\= Bogu, każdy by ci to powiedział, jakbyś zadał takie pytanie. Modlimy się do nich, gdyż są blisko Boga i też prosimy ich o stawiennictwo u Boga.    

1. Tak, masz racje, nie precyzyjnie się wypowiedziałem. Chodzi mi o ludzi, do których byś się modlił, a oni przedstawialiby twój problem Bogu, zupełnie inna sytuacja.

2. Wasi święci maja typowe cechy bożków, łącznie z tym że modlicie się do nich i oczekujecie, że coś zostanie załatwione. Oczywiście możesz twierdzić, że oni tylko pośredniczą, więc nie łamiecie 2 przykazania, ale dla mnie to trochę naciągane tłumaczenie.

I jeszcze co do obrazków:

"Mienili się mądrymi, a stali się głupi. I zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka." Rzym.1:22.23

Obrazy są ok, ale modlenie się do nich i otaczanie ich kultem już nie. U mnie w kościele też są obrazy, czy rzeźby.

http://naforum.zapodaj.net/bb4184a0e3fc.jpg.html

A tak po za tym, to skąd wy wiecie, ze Ci ludzie są blisko Boga i że w ogóle was słyszą ( z czystej ciekawości )?

Edytowano przez Phoenix13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Tak, masz racje, nie precyzyjnie się wypowiedziałem. Chodzi mi o ludzi, do których byś się modlił, a oni przedstawialiby twój problem Bogu, zupełnie inna sytuacja.

2. Wasi święci maja typowe cechy bożków, łącznie z tym że modlicie się do nich i oczekujecie, że coś zostanie załatwione. Oczywiście możesz twierdzić, że oni tylko pośredniczą, więc nie łamiecie 2 przykazania, ale dla mnie to trochę naciągane tłumaczenie.

I jeszcze co do obrazków:

"Mienili się mądrymi, a stali się głupi. I zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka." Rzym.1:22.23

Obrazy są ok, ale modlenie się do nich i otaczanie ich kultem już nie. U mnie w kościele też są obrazy, czy rzeźby.

http://naforum.zapodaj.net/bb4184a0e3fc.jpg.html

A tak po za tym, to skąd wy wiecie, ze Ci ludzie są blisko Boga i że w ogóle was słyszą ( z czystej ciekawości )?

Co do świętych to po prostu niektórzy zapominają że dążenie do ideału jakim jest świętość nie równa się z kultem tej osoby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak po za tym, to skąd wy wiecie, ze Ci ludzie są blisko Boga i że w ogóle was słyszą ( z czystej ciekawości )?

Ty byś chciał namacalnego dowodu jak niewierny Tomasz. Są czasem rzeczy, których nie da się w naszym świecie wytłumaczyć. Jak dana osoba miała widzenie, jak św. Faustyna, która nakazała zrobienie obrazu Jezusa Miłosiernego, to ja uważam, że Jezus/Bóg raczej istnieje. Wszelkie takie objawienia bardzo przekonują ludzi, a czasem też dziwią pozostałych. Tu fajnie pasuje tzw. zakład Pascala. Są dwie opcje - możesz żyć godnie, a po śmierci okazuje się, że Bóg istnieje. W tym momencie trafiasz do nieba i jesteś szczęśliwy. Druga opcja - nie wierzysz w Boga i masz gdzieś życie wieczne. Bóg jednak przecież obiecuje nam nowe życie. Co byś wybrał? Albo inaczej. Co się bardziej opłaca?

 

I nie, nie opieram swojej wiary na tym zakładzie. Wiesz po co jest w ogóle wiara? Bo człowiek musi w coś wierzyć. Ma dzięki temu jakieś wsparcie, podniesionego ducha. Dobrym przykładem jest tu Nick Vujicic - https://pl.wikipedia.org/wiki/Nick_Vujicic, radzę poczytać, bo niesamowity to człowiek. Mógł popełnić samobójstwo, ale jednak wiara w siebie i Boga pozwoliła mu dalej żyć. To jest piękne, że są ludzie, którzy mimo ciężkiej choroby, dalej chcą walczyć. Czy nas święci, Maryja słyszy? Nie udowodniono tego. Są wizje, nawrócenia i wierzę, że Bóg istnieje. Gorliwym katolem nie jestem, bo różnych tam przejawów religii chrześcijańskiej też nie lubię.                  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty byś chciał namacalnego dowodu jak niewierny Tomasz. Są czasem rzeczy, których nie da się w naszym świecie wytłumaczyć.  

Dla mnie namacalnym dowodem jest Biblia i tam jest opisane w co powinniśmy wierzyć.

. Tu fajnie pasuje tzw. zakład Pascala. Są dwie opcje - możesz żyć godnie, a po śmierci okazuje się, że Bóg istnieje. W tym momencie trafiasz do nieba i jesteś szczęśliwy. Druga opcja - nie wierzysz w Boga i masz gdzieś życie wieczne. Bóg jednak przecież obiecuje nam nowe życie. Co byś wybrał? Albo inaczej. Co się bardziej opłaca?                  

Bardziej opłaca się pierwsza, ale to jest gigantyczne uproszczenie.

I nie, nie opieram swojej wiary na tym zakładzie. Wiesz po co jest w ogóle wiara? Bo człowiek musi w coś wierzyć. Ma dzięki temu jakieś wsparcie, podniesionego ducha.                  

Człowiek nie musi w nic wierzyć, taka filozofia też może dawać siłę do życia:

https://www.youtube.com/watch?v=-r7S0qcARXM

" Niewiara może być wiarą większą niż imperium Inków "

Dobrym przykładem jest tu Nick Vujicic - https://pl.wikipedia.org/wiki/Nick_Vujicic, radzę poczytać, bo niesamowity to człowiek. Mógł popełnić samobójstwo, ale jednak wiara w siebie i Boga pozwoliła mu dalej żyć. To jest piękne, że są ludzie, którzy mimo ciężkiej choroby, dalej chcą walczyć.                 

Znam tę postać, faktycznie niesamowity człowiek.

Czy nas święci, Maryja słyszy? Nie udowodniono tego. Są wizje, nawrócenia i wierzę, że Bóg istnieje. Gorliwym katolem nie jestem, bo różnych tam przejawów religii chrześcijańskiej też nie lubię.                  

Też wierzę w Boga, opisanego w Biblii, który jednocześnie daje odpowiedź na wiele pytań z zakresu filozofii, co dla mnie jest ważne ( np. jak powstał świat ). Jednak uważam że wiara powinna charakteryzować się prostotą, której brakuje katolicyzmowi.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Phoenix13 Spokojnie, herbatki się napij i więcej łagodności.

The Silver Ja ci nie każe czytać całej Biblii, ale chociaż przeczytaj Listy, dzieje i jak chcesz to Apokalipsę, ale ta księga jest bardzo trudna.

W ogóle to powiadomienia mi nie działały i nie wiedziałem, że coś w temacie się dzieje, ale fajnie.

Zdaje mi się, że ten temat już był, ale w skrócie.

Jeśli Jezus jest twoim Panem to jesteś Święty. Bliżej Boga już nie da się być, masz z nim intymną osobistą relacje. Nazywając Miriam Matką, stawia się ją jakby wyżej od Jezusa. Nie wiemy w ogóle czy jakikolwiek człowiek jest z Bogiem czy wszyscy śpią i czekają na powrót Jezusa. Bóg chce mieć z tobą taką relacje i chce byś rozmawiał bezpośrednio z Nim. Bóg jest zazdrosny, po prostu.   Bóg może kiedyś powiedzieć: Nie dam ci pieniędzy, za to dostaniesz ból i cierpienie które cię zniszczy. Sam nigdy nie podołasz. Ale Ja dam ci siłę i będę przy tobie.

 

Co do pośredników. Jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus. (1Tm 2,5)

Co do objawień to proponuje je z tym co jest w Biblii porównać.

The Silver wiesz kto jest bogiem tego świata i kto rządzi piekłem?

Edytowano przez White Hood
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...