Skocz do zawartości

[Gra] Diablo: Crossover


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

- Prawdopodobnie uduszenie. Młoda ładna dziewczyna...zapewne porwana przez jakiś kult lub kozłoludy do jakiegoś rytuału lub coś w tym stylu

Lacus spojrzał na Mauriela lekko zmartwionym wzrokiem.

- Czy na pewno chcemy aby jej matka się o tym dowiedziała?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 90
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Kiwnął głową i zamknął za towarzyszem drzwi od kaplicy.

Na zewnątrz, nieopodal budynku ma ławce siedziała matka ofiary i dziewczyna, która najwyraźniej próbowała tej pierwszej dodać otuchy. Kilku innych ludzi oczekiwało na informację, udając że są na miejscu zupełnie przypadkiem.

Co ciekawe, zmieniła się pogoda. Niebo stało się tak ciemne i przytłaczające, że niemal czarne. Wzmógł się wiatr.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arlekin rozejrzał się po tłumie, sprawdzając czy wszyscy będą go słuchać.

- Drodzy państwo. Z naszej profesjonalnej sekcji wynika że dziewczyna została uduszona i wykorzystana do czegoś bardzo złego i nieprzyjemnego - Oznajmił trzymając ręce z tyłu i chodząc dookoła. - I nie, nie została zgwałcona - Dodał patrząc na tą młodszą część zbiorowiska.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lacus pojawił się nagle za starcem. Zabrał mu laskę a jego objął za szyję i przycisnął do piersi.

- Powiem wam jak to było. Krok po kroku - Uśmiechnął się złośliwie patrząc to na starca, to na tłum.

- Najpierw rozerwaliśmy jej ubranie. Jak na leżącego w ziemi trupa wciąż była całkiem atrakcyjna - Zaczął, obrzydliwie się przy tym oblizując.

- Sińce na brzuchu i szyj to był tylko początek. Później rozkroiliśmy jej  ciało. Zrobiło się tam bardzo brudno, wierzcie mi

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Koniec tego dobrego, Lacus, zostaw pana - krzyknął Mauriel wychodąc z kaplicy. - Ile tu macie bram, wyjść z osady? - zapytał, mając nadzieję, że ktoś z tłumu mu odpowie.

- Cztery, drogi panie - rzekł postawny mężczyzna, który pojawił się obok niego. Był ubrany w bogate szaty - pewnie jakiś przedstawiciel władz, coś w tym guście.

- To zamknijcie wszystkie z nich i chcę wiedzieć, kto przyjeżdżał tu i wyjeżdżał przez ostatnie dwa tygodnie.

- Z jakiego powodu mielibyśmy spełnić twoje rządania i ujawnić te informacje? - zapytał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Bo zostaniecie zalani przez hordę nieumarłych która pożre was wszystkich a my będziemy się temu przyglądać z uśmiechem - Odparł, zostawiając dziadka w spokoju.

- Możemy wam pomóc o ile będziecie chętni do współpracy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A czemu Tristram miałoby być chętne do współpracy z dwójką szaleńców niewiadomego pochodzenia i równie niewiadomych celów? - zapytał mężczyzna, krzyżując ręce na piersi. Czuć było, że tłum go popierał, a nieufność do Lacusa i Mauriela rosła z każdą sekundą.

- Proszę ze mną pozwolić - rzekł uprzejmie czarnowłosy mężczyzna. położył dłonie na ramionach mężczyzny i poprowadził go kilka kroków do najbliższej bramy. Stawiał lekki opór.

- A teraz proszę spojrzeć w stronę lasu.

Od strony lasu nadciągało kilku innych martwych, którzy podobnie jak poprzednicy nie zdawali sobie sprawy z tego, że nie powinni się poruszać. Charakterystyczny odór towarzyszył im, wyprzedzając kilka metrów.

- Ile razy w życiu widział pan, jak zmarli wstają z grobów? Pewnie wiele. A zatem musisz wiedzieć też, że nie mają pokojowych zamiarów, śmierdzą, roznoszą choroby, a w dodatku się poruszają. Przyjacielu Lacusie, chciałbyś coś dodać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mauriel spojrzał na towarzysza, jakby zaraz miał go zamordować.

- Zamykać bramy, szybko! - wrzasnął Przedstawiciel Lokalnych Władz. Kilku wojów rzuciło się aby przesunąć ciężkie wrota i odciąć Tristram od plagi żywych trupów.

- A teraz dajcie mi proszę powód, dla którego miałbym was nie aresztować - powiedział, mierząc obu wzrokiem. - Zasialiście panikę, sprofanowaliście zwłoki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lacus pokiwał przecząco głową.

- Jeżeli uważacie że sami dacie sobie rade z trupami to proszę bardzo - odparł, ustawiając ręce przed siebie dając znak że może być skuty. - Ciekawe jak długo wytrzymacie bez naszej pomocy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawiciel  Lokalnych Władz skinął na jednego ze strażników który akurat miał pędzić zamykać ostatnią bramę, aby ten zakuł dwójkę niepewnych obywateli w kajdany. Ten podszedł do Lacusa i posłusznie, chociaż niepewnie i z niepokojem założył obręcze na jego dłonie. Drugi strażnik zrobił to samo z rękami Mauriela.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lacus spojrzał na strażnika z uśmiechem.

- To by było zbyt proste

Arlekin złapał rękę strażnika i odwrócił go. Łańcuch od obręczy zacisnął się na jego szyi. 

- Niestety jednak nie wiecie z kim macie do czynienia - Mówił dusząc gwardzistę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie sądzisz, że to jest odpowiedni czas na przedstawienie? - zapytał Mauriel. - Ja to bym chętnie wywołał wyrzuty sumienia i strach przed karą z niebios. Nie wiem, co o tym myślisz, ale ja dawno nie widziałem tych konkretnych wyrazów twarzy, a mam ochotę - zwrócił się do Lacusa i skierował twarz w jego stronę w całkowitym spokoju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Na razie pozwól, że zrobię to sam. Musimy mieć dobre zgranie czasowe. Dam ci znak - odrzekł.

Zacisnął lewą dłoń w pięść i uderzył z całej siły w swój brzuch. Rozległ się dźwięk podobny do tłuczonego szkła, a spod tuniki zaczęło prześwitywać oślepiające światło. Następne uderzenie - części ciała zaczęły się kruszyć i odpadać, uwalniając jeszcze większe ilości światła. Łańcuch pomiędzy kajdanami został rozerwany, a falujące, świetliste wstęgi wystrzeliły w powietrze.

W miejscu w którym przed chwilą stał ciemnowłosy mężczyzna, unosiła się teraz istota, której rysy trudno było dostrzec bez mrużenia oczu. Była większa niż ludzie i miała skrzydła. Trudno było dostrzec także jakikolwiek ubiór, bo absolutnie wszystko świeciło. W lewej dłoni stwór trzymał długą włócznię, mieniącą się fioletowym i niebieskim światłem.

Anioł kiwnął głową do towarzysza, z satysfakcją obserwując reakcję miejscowych. Niektórzy padali na kolana, inni stali jakby byli z kamienia, jeszcze inni tylko rozwierali szeroko usta, niedowierzając.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Phi...pozer

Ciało zaczęło rosnąc w oczach. Kajdany pękły natychmiastowo. Słychać było głośny dźwięk dartego materiału. Policzki Lacusa rozerwały się dając iście demoniczny uśmiech. Kręgosłup również rozerwał skórę. Z całego ubrania zostały tylko poszarpane spodnie oraz czapa na której nie było ani jednego śladu uszkodzenia. Demon patrzył z rozbawieniem na ludzi którzy byli teraz o wiele mniejsi od niego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wobec takiego obrotu spraw miejscowa ludność nie wiedziała, jaką postawę przyjąć. Gdyby był tylko anioł, można byłoby błagać o wybaczenie i padać na kolana. Gdyby był tylko demon, można byłoby po prostu uciekać i panikować. Ale dwa takie stwory, które w dodatku nie podejmowały żadnych działań prowadzących do śmierci tego drugiego, były czymś nie do końca jasnym. Dlatego też większość ludności postanowiła czekać na rozwój wydarzeń.

Ilu ludzi w ciągu ostatnich dwóch tygodni opuściło Tristram, bądź wstąpiło do niego?

- Nikt nie wyjeżdżał, panie - odezwał się Przedstawiciel Miejscowej Ludności, leżąc krzyżem na ziemi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeden kupiec, dzisiaj. Miasto nie leży przy ważnych szlakach handlowych - odparł Przedstawiciel trochę ciszej.

Pochowajcie ciało.

Świetlista postać zniknęła, a w jej miejscu znów stał młody mężczyzna.

- Potrzebujemy miejsca do noclegu. Morderca zostanie odnaleziony w ciągu kilku najbliższych dni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Szybko rezygnujesz z swej prawdziwej mocy Maurielu - Skomentował, kierując się w stronę jednej z bram.

- Nie zapominajmy że parę trupów już tu zmierza. Z chęcią się nimi zajmę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dawać mi tu kilku strażników w trybie natychmiastowym! - Mauriel podszedł do na wpół przytomnego Przedstawiciela Lokalnych Władz i potrząsnął nim. - Pokażemy wam, jak się walczy z tą bandą. To nie jest trudne, także dawaj wojów i idziemy czyścić wasz kurwidołek -zarządził.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lacus nie miał zamiaru czekać aż "straż" w tej wiosce ogarnie się i stawi czoła żywym trupą. Przeszedł przez bramę którą zamknął za sobą i czekał aż powolna i zgniła zgraja zbliży się jeszcze bardziej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...