Skocz do zawartości

[Gra][Zapisy] The Castle


Arceus

Recommended Posts

Zainspirowane:

3c5ae51a45d69c3b9deb9b03f74f2d4a,62,37.j
Międzyczas

Rok 2045 był najczarniejszym rokiem w historii ludzkości. Fabryki działały na najwyższych obrotach, mając za nic bezpieczeństwo pracowników, tworząc coraz więcej coraz to gorszych broni do najgorszego celu: zabijania. Mocarstwa gotowały się do wojny, mogącej być ostatnią wojną cywilizowanego świata. 

Wojna motorem postępu. Chęć wygrania i zyskania na tym konflikcie wepchnęła olbrzymie środki w rozwój techniki. Coraz więcej badań, coraz nowsze rodzaje broni, a do wyprodukowania każdej z nich trzeba było użyć ogromne ilości energii. Energia atomowa nie wystarczała. Rozpoczęto prace nad innym źródłem jej pozyskiwania. Podczas prac nad pierwszym reaktorem dyfuzyjnym, który z założenia miał być uzupełnieniem i swego rodzaju filtrem energii atomowej, naukowcy odkryli coś dziwnego...

Podczas pierwszej próby w miejscu gdzie miała przebiegać reakcja nie było nic, innymi słowy była próżnia. Nie to złe słowo to było coś gorszego nie znanego ludziom do tej pory. To było coś jak czarna dziura i początkowo naukowcy przyjęli że to prawda, jednak trzeźwe przeanalizowanie zdarzenia zmusiło ich do odrzucenia tej hipotezy. Rzeczy stracone podczas próby faktycznie zniknęły, ale brak jakiegokolwiek promieniowania był sprzeczny ze znanymi regułami fizyki, nic od tak nie znika. To zjawisko zaintrygowało naukowców do dalszych badań. To nie była czarna dziura, to portal, nikt jednak nie chciał ryzykować życia by sprawdzić dokąd. Dalsze próby, ustabilizowanie portalu i próby przedłużenia jego trwania zakończyły się sukcesem. Nareszcie człowiek mógł zobaczyć coś po za swoją rzeczywistością.

Mrok

Po drugiej stronie rozciągała się rozległa spowita mgłą pustynia. Panował półmrok, można było widzieć wszystko w promieniu kilkudziesięciu metrów, ale nikt nie śmiał powiedzieć że było jasno. Nikt nie widział żadnego naturalnego źródła światła, zdawać by się mogło że to ta wszechobecna mgła pełni tu tą funkcję.

Świat był, nowy, nieznany, tajemniczy. Wydawał się pusty, ale ciekawi wszystkiego ludzie musieli sprawdzić wszystko.

Z mgieł oczom zwiadowców ukazał się zamek.

Wojna

Do zamku wysłano ekspedycję badawczą, kilku naukowców w otoczeniu kilkudziesięciu żołnierzy. Wrócił jeden naukowiec i czterech ludzi, najlepszych w swojej klasie.

Ekspedycja mimo strat przyniosła pewien użytek: wiedzę. Ludziom udało się znaleźć księgę opisującą dzieje tego świata, księgę opisującą wojnę ludzi ze złem, wojnę, którą mimo waleczności i bohaterskiej postawie ludzie przegrali. Wśród przyczyn obok przewagi liczebnej i jakościowej wroga wskazano nieznane źródło mocy.

Niedawno odkryto drugi zamek, a w nim kolejną książkę, opisane w niej było desperackie powstanie ludzi pod przywództwem wielkiego wojownika. Ogień wojny zapłonął na nowo przepalając więzy krępujące ludzi. Rozpoczęła się masakra na pustyni. Po wielu godzinach walk ludziom udało się dostać do pałacu, a ich wodzowi udało się ukraść źródło tej wielkiej mocy. Nie był na to gotowy, ta moc nim zawładnęła, został panem i więźniem zdobytego przez siebie pałacu.

Nie wiadomo jak się to skończyło, ani o którym pałacu jest mowa. 

Ludzie

Odkąd ludzie znaleźli informacje i kluczu o potęgi, chcieli go posiąść. Na Pustyni, bo tak nazwano miejsce które odkryli, wybudowano potężną placówkę wojskową, zebrano najlepszych żołnierzy i najtęższe umysły świata aby zgłębić tajemnice kryjące się na Pustyni. Po kilku miesiącach ludzie wiedzieli już gdzie szukać ów "klucza", teraz została już tylko ostatnia wyprawa.

Druga księga jeszcze się nie skończyła, skończy ją ostatnia misja.

Wy

ZASADY OBOWIĄZUJĄCE W PLACÓWCE WOJSKOWEJ 27,5

1 Respektujemy zasady zawarte w regulaminie MLPPolska 

2 Przestrzegamy postanowień regulaminu działu

3 MG jestem tu ja   :P Powinniście mnie słuchać, ale to nie oznacza że nie macie prawa dyskutować, jeśli dajmy na to uznacie że niesłusznie zrzuciłem was ze schodów   :P powiedzcie może macie racje i się poprawię :3

4 Macie zasadę nr 3 ale jeśli będziecie z tego przywileju korzystać nagminnie odstrzelę przywilej w niej zawarty.

5 Realizm. Gramy zwykłym śmiertelnikiem i liczymy się z tym że jak wypadnie zw śmigłowca może złamać rękę, a złamaną ręką broni nie utrzyma, zatem ma drugą, nie przeładuje, postrzela gorzej, ale postrzela.

6 Absolutny zakaz wszelkiego rodzaju OP (jeśli będzie dam ostrzeżenie, jeśli tendencja się nie poprawi liczmy się z tym że postać zeżre smok.)

7 Wyposażenie i umiejętności odpowiednich klas są im odpowiednio dobrane, może się wam to wydawać ciut niesprawiedliwe i aby tak nie było jeśli wybierzecie sobie "klasę trudną" macie wybór (to już załatwić na PW) albo lepszy sprzęt, albo bonus do doświadczenia. Wasz wybór  ;)

8 "exp", im więcej użytecznych i sensownych rzeczy zrobicie tym lepiej. Im więcej doświadczenia tym lepiej będziecie to robić.

9 Status to sposób liczenia doświadczenia  ;) ostatni jest odpowiedzią jak to się odbywa  ;)

10 przede wszystkim dobra zabawa i kultura osobista

11 jeśli tego wymaga realizm można czymś brzydkim rzucić, ale radzę gwiazdkować "ku***!!!"

12 jeśli ktoś odchodzi lub nie chce dalej grać niech to napisze nikogo tu na siłę nie trzymam.

13 zaczynamy gdy będzie 5 osób, gra będzie liczyła maks 10 i o ile jest miejsce zawsze można dołączyć  ;)

kilka kwestii technicznych
1 problemy i pytania do mnie dajemy na początku posta w kwadratowym nawiasie
2 offtop w tym samym miejscu w zwykłym
3 sytuacje luźne (.tj taka jak ta) nie posiadają limitu postów na turę (1 tura czyli do mojego kolejnego odpisu)
4 sytuacje nerwowe (walka etc) jeden post na turę
5 sugeruje nie decydować za mnie czy coś Wam się udało, lepiej opiszcie co zrobiliście aby było dobrze  ;)
6 wasza amunicja jest niestety skończona, to ile jej macie zależy od profesji (szczeguły pojawią się w pierwszym poście przy profesjach, dam Wam o tym znać  ;)
7 wasze postaci mogą paść, ale jeśli ktoś nie chce nas opuszczać możemy ją wyratować, lub wróci inną jeśli będzie to konieczne. Zrobię co mogę aby konieczności nie było
8 zawsze jak się coś zmieni dam Wam informacje i wkleję ją do pierwszego posta (wszak porządek musi być)

 

Najważniejsza zasada: Szanujmy siebie na wzajem i cieszmy się wspólną grą. (a ja będę wam w tym przeszkadzał :} ) 

 

"Zostaliście wybrani do wykonania ostatniej misji, wielki zaszczyt, ale i wielka odpowiedzialność." powitały Was słowa waszego generała "nie ukrywam misja jest ciężka i bardzo ryzykowna, ale jest warta swojej ceny." kontynuował patrząc im w oczy "Porażka nie wchodzi w grę, pokażcie że się do tego nadajecie" podał im formularze do uzupełnienia "Teraz możecie się pochwalić, formularze zostawić mi na biurku. Zbiórka na płycie startowej za dwie godziny."-powiedział i wyszedł, pozostawiając "wybrańcom" formularze.

Imię:

 

nazwisko:

 

profesja: Do wyboru (jedna, ewentualnie ze zmienionym wyposażeniem, ale takie "mutacje" do mnie na PW)

 

żołnierz: Dobrze wyposażony i uzbrojony, stanowi podstawę każdej walki, Posiada: karabin maszynowy, krótką broń, nóż, bandaże, manierkę z wodą, kombinezon ochronny średniej klasy i dobrą kondycję.

snajper: Jego główną bronią jest karabin snajperski dużego kalibru, jest niezastąpiony jako wsparcie dla żołnierza i doskonały do zdejmowania odległych celów, do walki z bliska ma nóż i krótką broń, dodatkowo: kombinezon ochronny wysokiej klasy, 3 granaty (ogłuszający, burzący i dymny) i Manierkę z wodą i słabą kondycję

naukowiec: Bezcenne wsparcie w poruszaniu się po zamku, jedyny potrafiący czytać ostrzeżenia na murach zamku. Posiada kombinezon ochronny niskiej klasy, uzi i nóż dla obrony, bandaże, leki i prowiant. Jego kondycja to słaby żart.

ciężki sprzęt: najlepszy do obrony ustalonej pozycji, solidny zapas amunicji i ciężki karabin dziesiątkuje ewentualnych wrogów, dodatkowo Kombinezon ochronny wysokiej klasy i średnia kondycja czyni go "tankiem" na polu bitwy, dodatkowo zaopatrzony w racje żywnościowe i nóż jest cennym nabytkiem każdego oddziału.

materiały wybuchowe: Bo czasem nie ma innego wyjścia, a czasem nie ma żadnego wyjścia. Spec od materiałów wybuchowych jest wyjściem z każdego pomieszczenia. Wyposażony w kombinezon ochronny średniej klasy, strzelbę, materiały wybuchowe (2 ładunki C4 z zapalnikiem czasowym i 3 granaty burzące), nóż, manierkę z wodą i dobrą kondycję. Nigdy nie wiadomo kiedy się przyda, a jeśli przyjdzie na niego pora ratuje cały oddział.  

technik: Jedyny potrafiący pilotować śmigłowiec i naprawić go jeśli tylko ma części. Posiada kombinezon ochronny średniej klasy, nóż, krótką broń. Ma lekarstwa, bandaże, racje żywnościowe i narzędzia. Średnia kondycja i marna broń nie czyni z niego kogoś wyjątkowego, ale tylko on potrafi przywrócić do pewnego stopnia strącony śmigłowiec i użyć jego uzbrojenia by działać tam, gdzie ciężki sprzęt jego kolegi zawiódł.

Psycholog wojskowy - wspiera psychicznie żołnierzy, pomaga tym, którzy mocno przeżywają śmierć towarzysza lub zabicie kogoś/czegoś. W swoich możliwościach ma też pomoc rannym. Jego wyposażenie to racje żywnościowe, manierka z wodą i apteczka. Kondycja słaba. Uzbrojony w karabin małego kalibru, pistolet i nóż może pomóc nie tylko po walce, ale także w jej trakcie, a kombinezon ochronny średniej klasy czyni go dobrym pomocnikiem w zwarciu.

 

Odbyte misje

 

status:

Weteran: Poznał wrogość Pustyni, został ranny na jakieś misji, ale wrócił żywy. Doświadczony i odważny, wie w co się pakuje (znowu)

Szeregowy: Szary żołnierz, nic nadzwyczajnego po za podstawowym szkoleniem, ale umie o siebie zadbać.

Nowy: Dopiero ukończył szkolenie, ledwo potrafi utrzymać broń (o nieprzepisowym jej trzymaniu nie wspominając) ale jest ambitny i szybko się uczy, jego dyscyplinę zwycięża strach, ale potrafi walczyć z lękiem. Na pole wchodzi jako mięso armatnie, z pola schodzi w trumnie, lub jako bohater.

 

Informacje dodatkowe: (np. "jestem leworęczny") 

 

Formularze wypełnione, do zbiórki jeszcze ok półtorej godziny, można się w tym czasie najeść, uzbroić, lub poznać swoich kompanów.

 

Mam nadzieję na miłą grę i na to że nie będziecie się na mnie gniewać, bo nie ukrywajmy jestem nowy w roli MG, miejmy nadzieję że się uda   ;)

MIŁEJ GRY   :D

 

EDIT: 1 doszła nowa profesja, może ktoś się skusi.

2: i tak jest więcej klas niż miejsc na start, wiem że każdy wybierze to co lubi i to z czym mu będzie najlepiej, szanuje wasze decyzje (a Wy musicie respektować moje, bywa :P) ale PROSZĘ jeśli nie ma wyraźnej potrzeby nie powtarzajcie klas. Każda powiem ma jakieś zalety ale i wady, które są rozwiązywane przez inną klasę, radzę Wam wziąć to pod uwagę ;)

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 189
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Imię: Jack ale woli gdy ludzie zwracają się do niego Kruk.

Nazwisko: Carter

Profesja:Snajper

Odbyte misje: Przez długi czas z różnych dziwnych a czasem wręcz głupich przyczyn ludzie z góry nie chcieli go puścić na żadną misję mimo że był jednym z lepszych kadetów. Po około roku w końcu się poszły mu nerwy i nie pytając o zgodę zabrał cały swój sprzęt i ukrył się wśród bagaży jadących razem z pułkownikiem i jego ludźmi. Dowództwo zmieniło zdanie po tym jak wystrzelał ludzi szykujących zasadzkę na cały oddział. Po powrocie oczywiście dostał ostre zj*by za brak posłuszeństwa ale osiągnął swój cel i zaczęli go wysyłać na wszelkiego rodzaju zadania. Podczas przechadzki po bazie wojskowej usłyszał o pustyni i uznał za ciekawe pojechanie tam. Na szczęście generał się zgodził i tak zaczęło się to wszystko. (Ps. Ptak oczywiście był z nim)

Status: Szeregowy

Informacje dodatkowe: Praworęczny, ma szare oczy, jego ksywka pochodzi od tego że na jednym z zadań które dostał próbował zastrzelić przywódcę terrorystów. Wtedy za sobą usłyszał kruka i po zerknięciuza siebie zauważył skradającego się w jego stronę człowieka z bronią uznał wtedy że ptak mu uratował życie i teraz ten mu wszędzie towarzyszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Sztygar

Nazwisko: Armsjenko

Profesja: Ciężki sprzęt

Odbyte misje: Sztygar zanim zaczął walczyć na pustyni służył w wojskach lądowych oraz Specnaz'ie. Mimo niskiego wzrostu (170cm) odznaczał się dużą siłą fizyczną co pozwalało mu na bezproblemowe funkcjonowanie nawet w kombinezonach EOD. Po przejściu przez portal pierwsze 3 dni spędził w areszcie za wyrażenie "Ciemno to jak w dupie porucznika". Wiedział, że nie zostanie odesłany,bo potrzebują kogoś takiego ja on - Życie towarzyszy nad własne. Misja niebezpieczna i ktoś może zginąć? Trzeba osłaniać odwrót? Trzeba przyjąć na klatę pocisk czołgowy? Nie ma problemu! Na te inne tego typu trudne pytania odpowiedzią był jeden człowiek. Po odbyciu szkolenia dowiódł swojej przydatności gdy sam wskoczył w pancerz i z karabinem maszynowym ruszył na pomoc oddziałowi 200 metrów od bazy. Choć jego kombinezon był cały do wyrzucenia, a on obolały to wszystkich, którzy zdążyli do niego dobiec uratował. Od tamtej pory każdy chce go na swojej misji, lecz jak sam przyznaje nie jest jednokomórkowcem i przez podział się nie rozmnoży

Status: Szeregowy

Informacje dodatkowe: 170cm wzrostu, 73 kg wagi, oczy zielone, włosy ciemno brązowe, krótko ścięte. Pochodzenie: Rosja, Murmańsk. Pochodzi z rodziny o bogatej tradycji wojskowej. Ma starszą siostrę Weronikę, z którą nie jest w najlepszych stosunkach. Każdy kto poznał jego siostrę opisuje ją jednym słowem - wiedźma. Choć jest oburęczny ma silniejsze prawe oko, więc z prawego ramienia strzela dużo lepiej. Poza tym ma dziwny nałóg - słone przekąski. W wolnym czasie ciężko go zastać gdy nie żuje czegoś.

 

Mam drobny wniosek - czy ciężko sprzętowiec mógłby mieć Riot shied'a? :squee:

Edytowano przez Parabellum Edge
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam drobny wniosek - czy ciężko sprzętowiec mógłby mieć Riot shied'a? :squee:

Więc... Wybacz, ale nie. Profesja jest już dość potężna i nie potrzebuje jeszcze dodatkowej ochrony, ale gwarantuje że zasłon masz pod dostatkiem i w razie konieczności masz się gdzie kryć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Lucas

nazwisko: McCorney

profesja: Spec od materiałów wybuchowych (z lekką edycją mianowicie zamiast strzelby ma granatnik oraz trzy typy granatów: 9 zapalających 9 odbijających te to po prostu takie które lepiej odbijają się od ścian i 9 burzących)

Odbyte misje: początkowo służący w SAS, został przydzielany do podstawowych misji takich jak odbijanie zakładników czy też rozbrajanie bomb. Wysłanie na pustynie było przez niego odebrane w zasadzie dość optymistycznie bo fascynowało go to, nawet bardzo. 

Status: Szeregowy.
Informacje dodatkowe: Jest wysokim człowiekiem (prawie dwa metry wzrostu) więc ciężko mu się ukryć, ma krótkie ciemne włosy, jasną cerę i szare oczy. Nie jest przesadnie napakowany ale nie jest też chuderlawy, tak po środku. Jest leworęczny, dużo trenował używanie granatów tak aby wiedzieć jak odbić je od ścian dzięki czemu potrafi ich używać bardziej taktycznie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Aran

Nazwisko: Delablu

Profesja: materiały wybuchowe.

Odbyte misje: służył w "Fokach" i rozsadzał bazy terrorystów. Zawsze się z niego śmiali z powodu małej siły, ale Aran był szybki jak pantera i jego atutem było zdrowe racjonalne myślenie. Jednak nie służył w wojsku długo- to jego pierwszy rok, a już przesiąkł pesymizmem.

Status: Nowy.

Informacje dodatkowe: wzrost 184 cm, wiek 21 lat, Aran wychował się na ulicy w Petersburgu. Często bili go w twarz więc została mu bulwa nad okiem. Ma raka i lekarze zostawiają mu 2 lata. W wieku 19 lat przeprowadził nieudany zamach na Putina więc uciekł do Ameryki i wstąpił do Amerykańskiej ligi futbolowej. Jak miał 20 lat wstąpił do wojska.


Jak pisałem to akurat Lucas skończył pisać. Może być dwóch speców od ładunków?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Wow sporo.chętnych to miło :)

Zatem teraz pilnujcie żeby nie przekroczyć 10 uczestników (bo rezerwowych zrobię) i startujemy tak szybko jak to możliwe. Cierpliwości ;)

Znam to, niech będzie, dam wam jeszcze kilku npctów i lecimy.

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze Towarzysze (aż się prosi żebym was w amerykańskim czołgu przewiózł :3) jest Was pięciu i zgodnie z pierwszym postem zaczynamy.

Formularze zostały wypełnione i zgodnie z poleceniem złożone na biurku. Cała piątka stała przed wyjściem twarzą do generała. Po chwili wstał i zawołał "Baczność!" spojrzał na nich, oceniał ich szacunek dla rozkazów i ich szanse na powrót, jednak po samym wyglądzie tego nie zrobi. W jego oczach nie wyglądali na mięczaków, ale nadal byli za słabi na starcie z zamkiem. Po chwili zdającej się ciągnąć nieznośnie rzekł "odmaszerować".

Oddział wyszedł, wrwrócił z powrotem do korytarza na trzecim piętrze. Piętro niżej jest stołówka, zostało półtorej godziny, czyli czadu dość na posiłek. Zbrojownia i płyta startowa jest na parterze.

Baza wojskowa miała swój urok, była dobrze oświetlona, miła wiele okien z widokiem na wszechobecną pustkę. Była przedewszystkim prosta, każdy wiedział gdzie co jest, w którą stronę powinien się udać aby zazałatwić odpowiednią sprawę. Ludzka siedziba na obcej ziemi miała jeszcze jedną zaletę: była znana i bezpieczna a wychodzenie po za jej obręb zawsze wiąże się z ryzykiem. Wielu ludzi dziś to ryzyko podejmie, wśród nich, piątka, która opuściła gabinet generała. Ciekawe co zrobią t te ostatnie chwile przed misją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młody chłopak około 23 lat popatrzył na towarzyszy był ubrany w klasyczny mundur wojskowy z przytroczonym nożem. Można było zauważyć że jest dosyć wątłej postury i to na tyle że niektórzy mogli by się zastanawiać jakim cudem trafił do wojska. Miał około 175 centymetrów wzrostu, jego cechami charakterystycznymi były szare oczy, włosy sięgające mu do łopatek koloru ciemnego blond które teraz miał związane z tyłu głowy oraz, siedzący na prawym ramieniu spory kruk.

-No cóż skoro mamy razem służyć to może się poznajmy i coś przegryźmy. Ja może zacznę jestem Jack ale wolałbym byście mówili do mnie Kruk.-Powiedział uśmiechnięty. Następnie pokazał na ptaka siedzącego mu na ramieniu.

-Natomiast to jest cień. Mój towarzysz który kiedyś uratował mi dupę. Ktoś następny?-Spytał omiatając resztę wzrokiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Thomas "Tom", "Tommy"

nazwisko: Stark

profesja: Technik

Odbyte misje: Iran i Afganistan to dla niego chleb powszedni. W 2036 na froncie Mongolskim figurował jako jeden z najlepszych techników. Osłaniany przez trzech kompanów naprawił uszkodzony przez snajpera moździerz, który chwilę później zniszczył wrogą bazę zmuszając przeciwnika do kapitulacji. Ranny w drodze powrotnej w lewą nogę poniżej kolana z ciężkiego karabinu snajperskiego. Po powrocie odznaczony medalem.

Status: Weteran

Dodatkowe informacje: 172cm wzrostu, opalony, zielone oczy, brunet, 37 lat. Lewa noga jest protezą, w której zawsze coś trzyma, zazwyczaj małą buteleczkę bimbru. Cienkie palce i wąskie dłonie są jego atutem, ale wspomniana wcześniej proteza jest już stara a niestety w tych czasach zarobki technika nie są zbyt wysokie. Wyszkolony pilot bojowy, przelatane tysiące godzin na wielu maszynach. W przeszłości kierowca rajdowy i mechanik na torze. Nie rozstaje się nawet pod prysznicem ze swoim Leathermanem MUT EOD. Ma trochę bicepsu, niejedną zapieczoną i zardzewiałą śrubę odkręcił.

Edytowano przez Maćko z Bogdańca
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Da! -Pochwalił pomysł radośnie niewielki silnie zbudowany facet. - Minja zwą Sztygar. Kamrada kak ty nie mam, ale jestem od ich ratowania. - Zakończył równie radośnie, otworzył paczkę krakersów i zaczął chrupać. Na pierwszy rzut oka można mu dać 30-32 lata. Leki zarost, może nie sprawiał, ze był przystojniejszy, ale niewątpliwie dodawał mu czegoś na kształt charyzmy. Na sobie miał oliwkowy T-shirt, przepisowe spodnie i buty wojskowe i z bliska czuć od niego było smar do broni. Najpewniej miało to związek z tym, ze potrafił godziny spędzać przy sprzęcie aby się upewnić, ze nie zawiedzie w czasie akcji. W końcu od tego zależało życie jego kompanów... A potem ewentualnie jego. Wraz z całą ekipą udał się do stołówki

Edytowano przez Parabellum Edge
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucas popatrzył na kompanów, z całej grupy był zdecydowanie najwyższy, maił w sumie lekki zarost, tak jakby po prostu nie ogolił się z rana w tym świetle dało się zauważyć też kilka piegów, chociaż rudy nie był. Ubrany był w granatową koszulkę na ramiączkach, do tego wojskowe spodnie i buty, na szyi miał też nieśmiertelnik. Czuć było od niego zapach prochu, czyli typowy zapach kogoś kto pracuje przy materiałach wybuchowych.

- Lucas McCorney. - przedstawił się tylko. 

Edytowano przez Mephisto von Pyra
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Zatem wypada mi jeszcze uregulować kilka kwestii technicznych

1 problemy i pytania do mnie dajemy na początku posta w kwadratowym nawiasie

2 offtop w tym samym miejscu w zwykłym

3 sytuacje luźne (.tj taka jak ta) nie posiadają limitu postów na turę (1 tura czyli do mojego kolejnego odpisu)

4 sytuacje nerwowe (walka etc) jeden post na turę

5 sugeruje nie decydować za mnie czy coś Wam się udało, lepiej opiszcie co zrobiliście aby było dobrze ;)

6 wasza amunicja jest niestety skończona, to ile jej macie zależy od profesji (szczeguły pojawią się w pierwszym poście przy profesjach, dam Wam o tym znać ;)

7 wasze postaci mogą paść, ale jeśli ktoś nie chce nas opuszczać możemy ją wyratować, lub wróci inną jeśli będzie to konieczne. Zrobię co mogę aby konieczności nie było

8 zawsze jak się coś zmieni dam Wam informacje i wkleję ją do pierwszego posta (wszak porządek musi być)

Na razie tyle. Grajcie spokojnie ;) ]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Korn

Nazwisko: Brak, wychowywał się w sierocińcu

Profesja: Snajper

Odbyte misje: Afganistan, Rosja, Egipt, Afryka Północna, We wszystkich musiał ściągać najbardziej niebezpieczne jednostki wroga oraz bardziej znaczące cele takie jak jakiś wysoko postawiony urzędnik itp. W Rosji stracił lewą powiekę ale oko nadal jest sprawne.

Status: Weteran

Informacje dodatkowe: Jest leworęczny, nigdy nie rozstaje się z bronią, ma prawie dwa metry wzrostu, dość dobrze zbudowany, ma opaskę która nawilża oko bez powieki. [ wiem. Kojarzy się z Sauronem. :P]

 

[Chyba jest git]

Edytowano przez Lucjan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korn przeciągnął się. Swoją drogą spanie w śmigłowcu nie jest zbyt przyjemne. Szturchnął siedzącego obok siebie Stark`a. - Ej. Nie śpimy. powiedział do kumpla ziewając. Zaczął się rozglądać za swoją snajperką. - Tak. Dobra AWP`ka.-mruknął czyszcząc lufę broni, sprawdził celownik i przeciągnął się.- Mistrzu. A tak w ogóle to gdzie lecimy?- zapytał zainteresowany. Dopiero teraz się tym zainteresował. Spóźniony zapłon w niektórych sprawach to Korn ma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-I po co to wam?- spytał z normalną dla siebie posępną miną.-I tak zginiemy na tej misji.

 

     Spodziewał się odpowiedzi w stylu "Oj nie bądź taka jęczydupa", ale czas pokaże. Siedział sam ze swoim pesymizmem i pewnie będzie siedział z nim sam do końca wyprawy. Wiedział, że dla innych zawsze będzie gburem i smutasem. Sam też wiedział, że taki jest. Ale co tam. I tak za dwa lata umrze, a najlepiej żeby to się stało na tej misji. Przy okazji podłoży trochę ładunków. Na jego twarzy już miał się pojawić wyraz, który w jego przypadku można było nazwać uśmiechem, ale został stłumiony przez wspomnienia z dzieciństwa, które ni z tąd ni z owąd pojawiły się w jego głowie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ludzie spokojnie, raczej nas nie wysyłają na pewną śmierć-Odparł chłopak-Prawda Cień?-Na pytanie snajpera kruk wydał krótkie kraknięcie jakby potwierdzał jego słowa. Na co ten pogłaskał go po głowie.

-Widzicie? On się ze mną zgadza. To jak idziemy coś zjeść-Spytał uśmiechnięty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...