Skocz do zawartości

Isen Pan Chaosu

Recommended Posts

Przez całe moje życie przetańczyłem ok 3 minuty i wygiąłem łącznie 0 znaków drogowych. Czy coś jest ze mną nie tak?

Sporo ludzi tłumaczy mi to też w podobny sposób, ale ja mam swoje teorie :5N9ul: .

Może jesteś spokojny i nie masz energi do rozładowania a inni muszą jakoś energie rozładować np poprzez taniec.Ja też muszę rozładować energie bo jestem energiczny :) Tylko ja to robie poprzez słuchanie techno,elektro i jazde na rowerze prawie codziennie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wesele bez tego? 

 

https://www.youtube.com/watch?v=gqK_AazFGPs 

 

Nie, nie wyobrażam sobie i podziękuję. Stare Disco polo (i część nowego) jest całkiem spoko. Fajne na imprezach. W zasadzie najlepsze na imprezach, a już na pewno lepsze niż takie techno, remixy i tym podobne twory. Muzyka elektroniczna to się chyba zwie. 

 

Na co dzień mało słucham Disco Polo bo wolę inne gatunki, ale nie pogardzę hitami takimi jak "Żono moja", "Jesteś Szalona", "Blondyneczko", a nawet "Ona tańczy dla mnie" jest całkiem przyjemne. 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ostatnio, mimo woli musiałem przesłuchać kilka kawałków disco polo. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że 99% tej muzyki to chłam. Ja rozumiem, że ludzie mogą mieć ochotę, na słuchanie niewymagających myślenia utworów - czasem trzeba się rozluźnić. Tylko że ja słysząc durny tekst, w powtórzonym po raz setny refrenie raczej dostaję nerwicy.

 

 

Btw. Co ludzie widzą w tańczeniu? Zawsze mnie to zastanawiało i nie jestem w stanie zrozumieć idei tej czynności.

 

Sam niewiele tańczyłem, że jest to sposób na wyładowanie energii to wiadomo, ale mam jeszcze taką teorie:

 

Niektóre układy taneczne są efektem wieloletnich treningów, a każdy ruch w nich jest perfekcyjnie zgrany z muzyką. Jest to więc sztuka, wykonanie poprawnie takiego układu przynosi dużo satysfakcji i moim zdaniem ma więcej sensu, niż ukierunkowanie swojego treningu tylko na wykonanie jak największej ilości powtórzeń jakiegoś ćwiczenia.

 

Warto też odróżnić skakanie bez ładu po parkiecie (połączone z chaotycznymi wyrzutami rąk w górę), od tradycyjnych tańców, chociażby takich jak Mazur.

 

W uczeniu się ruchów i układów widzę sens, warto znać kilka tańców, nigdy nie wiadomo kiedy mogą się przydać. Natomiast zwykłe skakanie do muzyki dyskotekowej uważam za bezsensowne, lepiej wyładować energie na grze w kosza, czy w gałę (jednocześnie czegoś się nauczymy). No ale co kto lubi.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Phoenix

Zgadzam się, taniec jest formą hobby/zainteresowania, więc może dawać satysfakcję, a nawet szczęście z racji poczucia progresu. Chociaż nie wiem czy nazwałbym to sztuką.

 

Jednak z skakaniem w rytm muzyki, chyba tego nie ma. Za to za warty uwagi uważam fakt, że zawsze tańczy dużo osób. Nigdy pojedyncze, no chyba że po naprawdę dużej dawce alkoholu. Czyżby wchodziły tam jakieś instynkty stadne? Jak widzę duże ugrupowania ludzi robiące te same niezrozumiałe dla mnie rzeczy, zawsze mi się ta lampka zapala.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde... sama "elyta" się zebrała. Jak taniec to tylko profesjonalny, wysublimowane gusta muzyczne... Idąc takim tokiem rozumowania = jeśli ktoś lubi pływać, to powinien robić tylko to jak profesjonaliści, a nie chaotycznie pluskać w wodzie. Nurkowanie? Tylko jak profesjonaliści, najlepiej z kompletnym sprzętem, a nie zanurzanie do dna jak jakiś kamień.
 

Nie, nie wyobrażam sobie i podziękuję. Stare Disco polo (i część nowego) jest całkiem spoko. Fajne na imprezach. W zasadzie najlepsze na imprezach, a już na pewno lepsze niż takie techno, remixy i tym podobne twory. Muzyka elektroniczna to się chyba zwie.


Masz rację. Trudno puszczać "tu gatunek" na imprezie, gdzie każda osoba ma swój gust i słysząc non stop utwory z tego samego gatunku, szlag trafia. A tak zupełnie przy okazji rozwala imprezę. Są jednak imprezy dla miłośników danego gatunku. Zapraszam na UMF Miami. Stańcie na scenie i powiedzcie dla ok. 50 000 ludzi, że "skakanie w rytm muzyki" nie ma sensu. Odbędzie się +/- za rok.

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, niektórzy tu polecieli ostro po bandzie...

 

Powiem tak - osobiście Disco Polo... nie trawię, w domu tego nie puszczę, na telefon nie zgram, na dzwonek nie ustawię, w samochodzie także płyt z DP trzymać nie zamierzam. To jest muzyka... no, imprezowa, nietrudno usłyszeć dowolny utwór Disco Polo na weselach, czy innych zabawach, choćby sylwestrowych czasem w naszym kraju. I przyznam się bez bicia, że sam do tej... muzyki tańczyłem po paru głębszych (a właściwie wyginałem się, bo tańczyć to ja za cholerę nie potrafię  :ming: ) I nie, nie czuję wstydu z tego powodu, bo bawiłem się dobrze. Do Opeth przecież tańczyć nie będę. 

 

Lecz pierwsze, co rzuciło mi się w oczy - tępienie Disco Polo jako nazwa wątku. Nie popadajmy w skrajność. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że wartość artystyczna tego gatunku muzyki oscyluje gdzieś wokół zera, ale na weselu po paru głębszych to i do Biebera niejeden z nas by tańczył XD To jest muzyka rozrywkowa, tam nie jest potrzebny głęboki tekst, który będzie nas uczył O ŻYCIU, tam nie jest potrzebna wirtuozeria w kwestii gry na instrumentach i wokalista z głosem, który zmiata ludzi z powierzchni Ziemi. To jest muzyka prosta, wręcz prymitywna czasem, do zabawy i nikt kto Disco Polo słucha nie traktuje tego gatunku jako jakiś muzycznych fajerwerków pod kątem technicznym, czy też lirycznym. 

Nie jest niczyim obowiązkiem słuchać muzyki "dobrej" (pomijając już to jak bardzo względne to jest pojęcie) i bynajmniej nie mówi to wiele o drugiej osobie. Nie każdy traktuje muzykę jako coś ważnego, niektórzy wręcz słuchają tzw. kiczu, lecz dla odmiany są koneserami w kwestii filmów, czy innych form sztuki. Niech słuchają, czego im się żywnie podoba, to nie mój problem i dopóki mnie nie zmuszają do porzucenia metalu na rzecz Disco Polo to naprawdę mało mnie to interesuje. I nie rozumiem, czemu inni uważają, że preferencje muzyczne tych osób są dobrym powodem, by robić aferę (i nie, nie mówię tu tylko o tym wątku). 

 

Inny fun fact jest taki, że niejeden "hejter" DP, którego poznałem na żywo się wyginał hardo na parkiecie, gdy z głośników poszły sławetne słowa "Jesteś szalonaaaa!"  :wow:

 

 

Btw. Co ludzie widzą w tańczeniu? Zawsze mnie to zastanawiało i nie jestem w stanie zrozumieć idei tej czynności.

 

 

Nie mogę się wypowiedzieć za innych, ale dla mnie to po prostu zabawa. Odstresowanie się, chwilowa ucieczka od szarej rzeczywistości i kontakt z innymi ludźmi, który na co dzień jest raczej rzadkością. Chociaż najbardziej lubię piosenki wolne i taniec bardziej "przytulany" (brak mi odpowiedniego słowa). Możecie udawać zaskoczenie  :twiblush:

 

 

 
Krótko i węzłowato -  :facehoof: Swoją drogą, skoro tak oceniasz wygląd wokalistów (lepszych lub gorszych) to z pewnością widziałeś ich mnóstwo   :trollface:

Sobie wyobraziłem reakcję naszego kolegi, gdyby zobaczył wizerunek niektórych męskich K-popowych bandów  :rd11:

Edytowano przez Sir Hugoholic :3
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie na weselach i innych takich imprezach najlepiej się bawi przy starym dobrym rocku, bądź popie nawet. Ale jak pisałam wcześniej, są pojedyncze kawałki, które lubię, nawet sama sobie pośpiewać i nie widzę w tym nic złego...

A co do "tępych" tekstów. Nigdy nie rozumiem, jak można słuchać piosenek dla tekstu, a nie rytmu i melodii  :rainderp:

To znaczy... każdy ma swój gust i ocenia jak chce, ale we wszystkich gatunkach teksty są raczej nieambitne. (rap - joł joł, je*ać policje; metal - szatan, szatan, kochamy szatana; oczywiście nie wszędzie, ale w większości tak to wygląda)

Ogólnie tez nie wiem, jak można słuchać gatunków, ja tam słucham muzyki, głównie są to konkretne gatunki co prawda, ale nie ograniczam się do jednego.

 

Też mnie tytuł tematu dość...rozbawił. Ale cóż, ja nie rozumiem, jak można czuć nienawiść do czegoś, co nikogo nie boli. Chociaż...autor wspominał o traumie, ale nie wiem czy brać to poważnie, czy po prostu musiał siedzieć i słuchać na weselu ciotki disco polo i stwierdził, że to jest do dupy :v

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To znaczy... każdy ma swój gust i ocenia jak chce, ale we wszystkich gatunkach teksty są raczej nieambitne. (rap - joł joł, je*ać policje; metal - szatan, szatan, kochamy szatana; oczywiście nie wszędzie, ale w większości tak to wygląda)

 

Nie do końca to prawda. Teksty o satanizmie, czy okultyzmie dominują głównie w black metalu, w innych (BARDZO WIELU) podgatunkach spotyka się je w pojedynczych zespołach. To samo z rapem - są takie... ekhm... grupy jak Firma, ale potem mamy np OSTR, który teksty już ma dobre. Że o klasykach takich jak Paktofonika nie wspomnę. 

Także to co poruszyłaś to nie większość, a przeciwnie - bardzo, bardzo jaskrawa mniejszość. Po prostu normalne jest, że jak już się pisze o zespołach (szczególnie gdy wiedza jest uboga) to się wyciąga najbardziej kontrowersyjne i na ich podstawie ocenia całą resztę. Nie zarzucam tutaj tego Tobie. Ale mogę to zarzucić wielu "dziennikarzom", "blogerom" itd. 

 

Ja również unikam dzielenia na podgatunki (chyba, że temat rozmowy tak jak tutaj mnie do tego zmusza) i uważam te wszystkie kłótnie o to, jaki kto gra podgatunek za śmieszne. To, że w moich zespołach dominuje rock, czy metal, to cóż... już osobiste preferencje jeśli chodzi o to, jak zespół ma brzmieć. 

 

Co do tekstu o weselach - każdy ma jakieś osobiste upodobania, mi np świetnie się świrowało gdy kolega puścił... Korpiklaani - Vodka xD I bym się ucieszył, gdyby ktoś w takich klimatach wesele całe zrobił. ALE... no właśnie, każdy tu ma inne preferencje, co by doprowadziło do sytuacji, gdzie jakaś mniejsza część się dobrze bawi, a reszta albo zatyka uszy, albo usypia z nudów.

W przypadku Disco Polo i ogółem szeroko pojętej komerchy? W znacznej większości parę kielichów przekonuje, a przynajmniej z moich osobistych doświadczeń tak wynika

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie do końca to prawda. Teksty o satanizmie, czy okultyzmie dominują głównie w black metalu, w innych (BARDZO WIELU) podgatunkach spotyka się je w pojedynczych zespołach. To samo z rapem - są takie... ekhm... grupy jak Firma, ale potem mamy np OSTR, który teksty już ma dobre. Że o klasykach takich jak Paktofonika nie wspomnę. 
Także to co poruszyłaś to nie większość, a przeciwnie - bardzo, bardzo jaskrawa mniejszość. Po prostu normalne jest, że jak już się pisze o zespołach (szczególnie gdy wiedza jest uboga) to się wyciąga najbardziej kontrowersyjne i na ich podstawie ocenia całą resztę. Nie zarzucam tutaj tego Tobie. Ale mogę to zarzucić wielu "dziennikarzom", "blogerom" itd. 

To był przykład. Nawet jeśli nie o szatanie czy jp to i tak nie mają ambitnych tekstów. Sama mam na liście sporo metalu, tych "lżejszych" gatunków i rocka. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był przykład. Nawet jeśli nie o szatanie czy jp to i tak nie mają ambitnych tekstów. Sama mam na liście sporo metalu, tych "lżejszych" gatunków i rocka. 

To już inna sprawa. 

Problem jest taki, że w każdym podgatunku raczej dominują teksty słabe, albo przeciętne. Już nawet tu nie wchodzę w muzykę radiową, bo w niej szczególna "sieka" jest pod tym kątem. XD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to disco polo jest muzycznym odpowiednikiem "Trudnych spraw". Od czasu, do czasu można to gówno przesłuchać, ale w nadmiarze zamienia człowieka w niewymagającego muzycznie.

 

Skoro o dicso polo mowa, to dam najlepszy teledysk ever:

Ps. Zwróćcie uwagę na perfekcyjną choreografię Kasi Cichopek <3

 

:lol: Nie wiem jak wy, ale ja nieźle się na tym teledysku uśmiałem :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to disco polo jest muzycznym odpowiednikiem "Trudnych spraw". Od czasu, do czasu można to gówno przesłuchać, ale w nadmiarze zamienia człowieka w niewymagającego muzycznie.

 

Skoro o dicso polo mowa, to dam najlepszy teledysk ever:

Ps. Zwróćcie uwagę na perfekcyjną choreografię Kasi Cichopek <3

 

:lol: Nie wiem jak wy, ale ja nieźle się na tym teledysku uśmiałem :) 

Od 0:58 do 1:05 świetny dała popis! <3

 

A tak serio... ona chyba gorzej się rusza ode mnie, a to potężna obelga jest XD 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tja... Normalnie to dziesięciometrowym kijem byści tego chłamu nie tknęli... no chyba, że sobie wypijecie, ale wtedy to się nie liczy, bo wstawiony człowiek myśli inaczej.  :MJTQO:

 

Serio? SERIO?

 

Widzę cztery wyjaśnienia co do tych, któzy tak piszą:

1. Jesteście ludźmi z dystansem do siebie i liczy się przede wszystkim dobra zabawa, "no ale kurcze głupio tak napisać, że normalnie tańczę do disco polo, więc napiszę, że byłem wstawiony."

2. Potrzebujecie alkoholu, żeby się dobrze bawić.

3. Łączycie wódkę i disco polo jak psy Pawłowa dzwonek z porą karmienia.

4. Wymyślam.

 

Niektórzy potem jeszcze dodają czego to innego tak w ogóle na codzień słuchają i że x albo y jest lepsze. Chcę was uspokoić. Nikt przy zdrowych zmysłach nie pomyśli, że słuchacie głównie disco polo, o ile sami tego nie napiszecie  :NjdaT:

Na razie tyle. Reszta z tego, co miałem do powiedzenia, powtórzyła się we wcześniejszych postach (kto dostał ode mnie lajka, niech wie, że się z nim zgadzam).

 

 

I nienawidzę, gdy ludzie "dzielą się" ze mną swoją muzyką, a z moich osobistych doświadczeń wynika, że są to często ludzie słuchający właśnie tego gatunku muzyki.

 

A ja lubię. W ten sposób poznałem paru wykonawców, których słucham regularnie. Tylko w większości przypadków lepiej jest samemu poprosić o polecenie czegoś, zgranie paru kawałków na "pędrajwa" niż liczyć na "samozwańczych didżejów jutuba" :burned: (aczkolwiek i od takiego dane mi było raz coś fajnego usłyszeć).

Edytowano przez OjtamOjtam
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na dobrą sprawę to ogólnie większość piosenek, nieważne jaki gatunek, ma słabe teksty.

Nie oczekujmy nie wiadomo czego. Słowa w części utworów, może i są proste, ale pełne emocji.

 

Kolejna "radiowa" wersja utworu ze słowami o miłości? Też tak myślałem słuchając wersji klubowej, dopóki...

 

nie dowiedziałem się, że to hołd dla zmarłej żony. Słowa nabierają głębi. I sprawiają, że ten prosty utwór jest niesamowicie wzruszający. Po komentarzach, widać że nie tylko dla mnie. Pewnie jestem przewrażliwionym prymitywem, słuchającym prymitywnej muzyki, jaką jest trance - w wersji klubowej też są te słowa

 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no wiesz Weekend jest spoko ma kilka głupszych po prostu głupszych piosenek gdzie jest za dużo przekleństw ale piosenka "Usta" czy "Ona tańczy dla mnie" czyli hicior 2012 roku to fajne piosenki albo to 

 zespół jednego przeboju :D ale fajnego więc disco nie takie złe
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ChrisEggII

W sumie nie narzekam na ten gatunek. Mam nawet fajne wspomnienia związane z tym gatunkiem związane.

Pamiętam jak w gimnazjum mieliśmy wielkiego fana disco polo. Pewnego razu przyniósł domowej roboty głośniki i przed W-Fem puszczał na pełnej głośności. W sumie fajnie było tak sobie pogadać przy tych tępych, wesołych rytmach. Z czasem to się stało u nas tradycją :P

No, nie mówiąc już o masie imprez, gdzie w tle puszczano hity gatunku.

Mój faworyt:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można tępić disco polo? :spike: Żeby nie było, nie jestem jakąś wielką fanką tego nurtu muzyki. Zwykle słucham zupełnie innych gatunków. Ot, lubuję się chociażby w melodic death metalu. Ale kiedy jest jakaś impreza (na przykład wesele) albo jak chcę się powygłupiać to słucham disco polo i nie mam z tym problemów :drurrp: Większość moich znajomych ma to samo podejście do tej muzyki. Disco polo ma bawić, śmieszyć. Przy tym ma się dobrze tańczyć, czy tam gibać, tudzież tupać nóżką. To nie jest muzyka wysokich lotów, więc nie można oczekiwać od twórców tego nurtu górnolotnych tekstów. 

 

Jutro się wybieram z przyjaciółką na Zenka Martyniuka i mamy zamiar się dobrze bawić, chociaż normalnie słuchamy zupełnie innej muzyki :x

 

A tak przy okazji, skoro pojawił się w tym wątku T. Niecik, to przypominam:

 

 

I w tym miejscu chciałabym pozdrowić Soliego :rainderp:

Edytowano przez Sabina
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tja... Normalnie to dziesięciometrowym kijem byści tego chłamu nie tknęli... no chyba, że sobie wypijecie, ale wtedy to się nie liczy, bo wstawiony człowiek myśli inaczej. 

 

Serio? SERIO?

 

Widzę cztery wyjaśnienia co do tych, któzy tak piszą:

1. Jesteście ludźmi z dystansem do siebie i liczy się przede wszystkim dobra zabawa, "no ale kurcze głupio tak napisać, że normalnie tańczę do disco polo, więc napiszę, że byłem wstawiony."

2. Potrzebujecie alkoholu, żeby się dobrze bawić.

3. Łączycie wódkę i disco polo jak psy Pawłowa dzwonek z porą karmienia.

4. Wymyślam.

 

Ano bez przesady. Nie powiem, że nie, kiedy słyszę jakiś hit disco polo to zdarzy mi się głową do tego pokiwać i część refrenów niektórych piosenek też znam. Ale na komputerze nie mam, na komórkę nie zgram i w wolnym czasie nie słucham

 

Problem nie polega na tym, że potrzeba alkoholu ażeby słuchać disco polo, tylko na tym, że jak ogólnie wiadomo gatunek ten prezentuje niski poziom walorów pod każdym względem za wyjątkiem względu 'pasowania' do takiej prostej zabawy. A że zazwyczaj prosta zabawa jest też zabawą zakrapianą i że alkohol obniża minimalne standardy człowieka to tylko lepiej się staje, że disco polo jest głównie na takich imprezach puszczane. Stąd też typowe połączenie i opis "Nie lubię, ale po kielichu to czemu nie", bo po kielichu mniej przeszkadza niski poziom tej muzyki, a bardziej cieszy to, że można się przy niej bawić.

 

Notabene znam sporo ludzi którym na trzeźwo, w sytuacjach nieimprezowych też się podoba disco polo a nawet jednego, który głównie słucha tego i popu/hitów radiowych. A z drugiej strony jeden mój znajomy kompletnie disco polo nie trawi i gardzi nim; na imprezie jest w stanie przeżyć, że je puszczają, chociaż nie zatańczy i dobrego słowa o tym gatunku nawet po alkoholu nie powie. Co kto lubi.

Edytowano przez Elwar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego jeszcze tego nie napisałem lub/i nie padła taka odpowiedź (może ją przegapiłem?). Tak czy inaczej: 

 

NIE można tępić żadnego gatunku muzyki, tyko dlatego, że kogoś denerwuje. Jeśli się mylę i nie mam racji, to idę założyć tematy: "Tępienie dubstepu" oraz "Tępienie heavy metalu". Po pierwsze mnie denerwują, a po drugie nie lubię ich. 

  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...