Skocz do zawartości

Nowy Wspaniały Świat - utopia czy antyutopia?


Mordoklapow

Recommended Posts

Dość dużą popularnością cieszy się książka 'Nowy Wspaniały Świat" Aldousa Huxley'a przez co wielokrotnie słyszy się próby powołania na nią w kontekstach światopoglądowych. Panuje bowiem obiegowa opinia, iż jest to antyutopia przedstawiająca zgubny wpływ konsumpcjonizmu na społeczeństwo. Jednak jest też grupa ludzi, którzy uważają, że przecież ludzie w tymże wykreowanym świecie, są szczęśliwi, więc praktycznie rzecz biorąc, jest to utopia.

 

Do której grupy należysz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem antyutopia, choć niewątpliwie, nie jest to najgorszą z możliwych przyszłości. Zwłaszcza przeciwnicy systemu zostają potraktowani dość łagodnie, na co warto zwrócić uwagę. Z pewnością także brak wojen, chorób, długie i zdrowe życie z brakiem zabobonów i fanatyzmu  jest kuszące. Z drugiej strony przerażające jest traktowanie dzieci. I chociaż wszystko to służy szczęściu i to szczęście faktycznie jest, ale osiągane poprzez ograniczenie potrzeb, które są w moim mniemaniu dość cenne, jak potrzeba trwałych związków międzyludzkich, rodziny, przyjaciół, jak dostrzeganie piękna, jak ciekawość i wiedza. Czy do szczęścia trzeba dążyć za wszelką cenę? Czy może jest coś cenniejszego? To pytania, które stawia lektura.  Moim zdaniem sprowadzanie życia do prymitywnych potrzeb oraz programowanie ludzi to ,mimo kilku zalet, nie jest rozwiązanie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat, chociażby dlatego, że w ten wtorek miałem maturę ustną z antyutopii (z której miałem 90%, nie chwaląc się :wow: ) i wybrałem m.in. Nowy Wspaniały Świat Huxley'a.
 
Uważam to jak najbardziej za antyutopię, której bardzo daleko do miana utopii. I nie chodzi tutaj o definicję, która mówi, że antyutopia to utwór gdzie społeczeństwo jest podporządkowane władzy poprzez ograniczanie wolności. Nikt z nas nie jest i nigdy nie będzie w 100% szczęśliwy, co w gruncie rzeczy nie jest niczym złym! Po prostu odpowiedz sobie szczerze na pytanie: Czy żyjąc w świecie gdzie nie znamy pojęcia cierpienia jesteśmy w stanie określić czym jest przyjemność? Moim zdaniem nie, potrzebujemy przeciwieństwa do czegoś, zawsze. Czy to miłość do nienawiści, czy to bogactwo do ubóstwa, czy ciepło do zimna itp. Można to porównać do próby wytłumaczenia osobie niewidomej od urodzenia co to jest kolor. Owszem możesz powiedzieć, że ten samochód jest koloru czerwonego, że kolor to widzialna fala elektromagnetyczna z zakresu 400-700nm, że czopki w ludzkim oku są przez nią pobudzane i tak mózg to interpretuje jako kolor itp. Ale co z tego jak i tak nie jest w stanie tego zobaczyć? Dlatego taka niewidoma osoba nie jest w stanie tak naprawdę zrozumieć ile traci przez to, nie zna pojęcia "widzenia".
 
To samo dotyczy szczęścia. W Nowym Wspaniałym Świecie tworzono "idealnych" ludzi poprzez modyfikacje genetyczne i psychologiczne w okresie bycia zarodkiem. Byli przystosowani do wykonywania jakiegoś zawodu już w tym momencie (np. przyszłych pracowników huty poddawano ciągłym zmianom temperatury by przyzwyczaić ich do warunków w jakich będą pracować - i by było to dla nich coś naturalnego). Jednak nie mieli swoich pasji, marzeń, indywidualnych potrzeb. Po prostu nie znali tych cech. Dlatego kiedy John, który był wychowywany w normalnych warunkach w Rezerwacie nie był w stanie zaakceptować tego "Wspaniałego Świata". Inaczej go sobie wyobrażał po prostu mając te pragnienia, których "idealni" ludzie nie mieli. Dlatego m.in nie umieli zrozumieć po co u niego ta chęć życia z „Bogiem, poezją, prawdziwym niebezpieczeństwem, wolnością, cnotą. Grzechem”. No i dlaczego John z tego powodu niemożliwości oczyszczenia popełnił samobójstwo...

 

Czy chciałbym być taką żywą maszyną z określonym już zadaniem w życiu przez Ośrodek Rozrodu i Warunkowania, bez wyższych pragnień, identyczny z resztą? Nie chciałbym, takie życie byłoby po prostu bezsensowne. O ile teraz mogę sobie określić jakiś cel w życiu, dążyć do niego, być szczęśliwym i jednocześnie znać pojęcie nieszczęścia, to po takim "ulepszeniu" to wszystko znika. Jeszcze raz zaznaczam - ludzie w Nowego Wspaniałego Świata nie mogli być szczęśliwi, bo nie znali przeciwieństwa tego. Po prostu nie mieli takiej potrzeby. A po co w takim razie utrzymywać dalej ten gatunek? Równie dobrze mógłby zniknąć w powierzchni ziemi, mało co by się zmieniło tak naprawdę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

z której miałem 90%, nie chwaląc się

Nieźle ,ale i tak słabo. Ja miałem 100% ale strasznie zniesmaczony byłem poziomem tego wszystkiego.

 

To co czyni człowieka człowiekiem to właśnie pasja i marzenia. Jeśli dla kogoś najważniejszą rzeczą jest żyć to proszę niech żre , wydala ,śpi i tak na okrągło. Oczywiście może to być dla kogoś idealny stan rzeczy nie mówię nie. Szczęścia przecież nie da się zdefiniować ani umieścić go w jakichkolwiek ramach.  Dla mnie szczęście to wolność i konsekwencja ."He who would put security so far before liberty deserves neither".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, 120% to byłoby coś, a wszystko poniżej oznacza, że zdający jest idiotą.

 

Źle mnie zrozumiałeś. Chodzi mi o to, że cały system jest poroniony. Mi jest smutno, że dostałem 100% bo to może oznaczać, że dostosowuje się do panującego systemu. W mojej opinie nie powinienem zdać matury ustnej bo to co tam mówiłem (Poziom merytoryki mojej wypowiedzi rozpierdzielił się o klif)

 

Czy osoby chore psychicznie są dopuszczane do matury, tego to ja nie wiem.

Edytowano przez White Hood
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Powieść Huxley'a zdecydowanie ukazuje nam antyutopię. Przecież ci ludzie musieli być szczęśliwi. "Dajcie mi prawo do bycie nieszczęśliwym" - te słowa chyba najlepiej opisują to, co można przeczytać w tej słynnej książce. Nie mieli dostępu do religii, do kultury. Byli pozbawieni możliwości intelektualnego rozwoju. Myślę, że trzeba sobie zadać jedno pytanie: lepiej jest być szczęśliwym głupcem, czy nieszczęśliwym oświeconym? Ja wolałbym to drugie. Wolałbym umieć myśleć samodzielnie i cierpieć, ale być wolny. Bo co innego się liczy? A poza tym...czy prawdziwym szczęściem jest to szczęście przedstawione w "Nowym Wspaniałym Świecie"? Czy w życiu chodzi tylko o to, żeby poprawić sobie humor poprzez ćpanie i przespać się z każdą kobietą/mężczyzną spotkaną na ulicy? O tym, że świat przyszłości wg. Huxley'a jest antyutopią przekonać się możemy w kilku rozdziałach. Na początku mamy opisany proces wychowywania dzieci: aby część dzieci zrazić do książek czy przyrody, razi się je prądem podczas gdy one oglądają kwiatki. Dzieci przeznaczone do wykonywanie prostych prac krzywdzi się przez niedostarczanie odpowiedniej ilości tlenu do mózgu, przez co są niedorozwinięte. Przecież ten "wspaniały świat" to świat autorytaryzmu, w którym są pewne schematy, których trzeba przestrzegać! 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...