Skocz do zawartości

[Sesja RPG] Nowa era


Arceus

Recommended Posts

Ok, czyli mamy już większość i możemy zaczynać zatem jazda xD

W sztabie, w Zebricy przy potężnym stole odbywała się narada. Widok władców w wojskowych mundurach nie napawał optymizmem, wskazywał nawet na dramat zaistniałej sytuacji, pokój minął, teraz trzeba dopilnować by minęła i wojna. Mapa była dokładna i pięknie odwzorowywała Equestrię, jednak wiadomym było że pamiętała leprze czasy.

Na przeciw żołnierzom siedziała Celestia we wspaniałej złotej zbroi z godłem Equestrii, po jej lewej w swojej niebieskawej zbroi siedziała Pani Nocy, a na prawo od Pani Dnia w szarej zbroi przyozdobionej kryształami siedziała Cadence, po jej prawej i lekko za nią stał jej mąż. Za całą to gromadką w cieniu po prawej siedziała Chrysalis, a Wy byliście w stanie dostrzec tylko jej lśniące zielenią oczy, a jeszcze między Celestią i Cadence miejsce znalazła Twiligt, Ona również miała na sobie zbroję, ale mimo jej obecności Waszym oczom ukazały się bandaże, a klacz nie wyglądała na szczęśliwą. 

Pomieszczenie było dość małe, ale wszyscy idealnie się mieścili. Celestia z nadzieją patrzyła na ten oddział, wierzyła w ich zwycięstwo, Nightmare Moon liczyła na to że wrócą z głową Discorda. Cadence była nieco zmartwiona, a Twilight zdawała się ledwo łzy powstrzymywać. No i jeszcze Chrysalis, o której wiedzieliście tylko tyle że też tu jest.

Jednak co widzieli władcy? Oddział, który miał uwolnić świat od Chaosu to jakiś czarny, ciężkozbrojny pegaz, nieduży smok, jakiś biały jednorożec, który poznał już smak wojny i jednorożec zmieszany ze stalą. Widok krótko mówiąc nietypowy i wskazujący na to jak daleko Chaos zaszedł. Tak tą sytuację trzeba zmienić.

-Chcecie wiedzieć jeszcze coś? (przepraszam Wszystkich, mam białe tło, wiem co czujecie :( ) Zapytała księżniczka i jeszcze raz ogarnęła wzrokiem to co z jednej strony był jej nadzieją, a z drugiej wskazywało beznadzieję sytuacji.

 

A zatem co pozostaje mi powiedzieć że: światem zajmuje się ja, chwile luźne mogą się odbywać bezemnie, jednak jeśli ktoś podejmuje walkę to kończy ją ze mną i... no co? Miłej zabawy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, dopóki możemy zrobić cokolwiek co posunie nas naprzód, raczej potrzebować wsparcia nie będziemy pomyślał smok i zastanowił się nad tym jaka w ogóle z nich drużyna. Ja, dwa ciężkozbrojne kuce i jakiś typ cośtam'sa. Niby wydaje się to oddział rozpaczy, może gdybym był większy to jakoś by to wyglądało. Ale z drugiej strony jestem z nimi ich jedyną nadzieją. Po prostu siedział i słuchał czy coś jest na tyle ważne by się w tym wypowiedzieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto ma uszy niechaj słucha!!!

Od 12:30 mnie nie ma, wrócę, ale nie wiem kiedy...

Do mojego powrotu możecie tu rozmawiać, przedstawić się sobie nawzajem, przeładować broń itd.

Jeśli ktoś wstanie i pójdzie pogłaskać Twi czeka potem do mojego powrotu i opisu co się stało. Wszystko jasne zatem bądźcie grzeczni i nie wprowadzajcie więcej chaosu niż już jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smok podszedł do jednorożca w ciężkiej zbroi. Matko, ile oni ćwiczą takiego jednego to noszenia takiej ilości metalu i jeszcze będącego w stanie walczyć? Zapytał się go:

-Hej, mógłbyś mi przedstawić kto tu jest kim, bo tak jakby nie wiem. I kim jest ta jednorożka pomiędzy kryształową i tą tęczową?-

Już się bał że obraził najważniejsze osobistości kuców, ale skąd miał wiedzieć kim są? Nikt nic nie mówił z nim o tym, po co mu była wiedza o władcach?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Silver stała prosto, w niemal całkowitym bezruchu, zupełnie tak jak Canterlocka straż na warcie. Prawym przednim kopytem obejmowała drzewce swojej glewii, na której się też częściowo wspierała. Obserwowała siedzące na tronie władczynie, jednak starając się omijać Nightmare Moon i Chrysalis. Ciężko przechodził jej przez myśl fakt, że muszą teraz współpracować ze zwodzącymi Podmieńcami, oraz tą zdrajczynią, która przed wiekami opętała Lunę. Ale przynajmniej w tej drużynie nie będzie ani Podmieńca, ani... kogokolwiek, kto chciałby służyć tak czysto złej istocie. Rozejrzała się jeszcze raz, aby mieć pewność co do składu drużyny; rzecz jasna ona, pegaz, jednorożec.. i smok?

 Odwróciła się w stronę smoka, gdy ten stanął tuż koło niej. Delikatnie podskoczyła, ale w zbroi było to ledwo zauważalne. Smok, niższy od niej o głowę, a do tego jeszcze potrafił mówić. Tego jeszcze nie widziała. Słysząc jego pytanie westchnęła przeciągle, głównie z irytacji za określenia "kryształowa" i "tęczowa".

 - W takim razie mógłbym cię tak jakby zawiadomić, że "kryształowa" i "tęczowa" to władczynie Equestrii. Mógłbym też tu, na miejscu, nauczyć cię szacunku. - Za każdym razem akcentowała "mógłbym". - Chociaż nigdy nie spodziewałam się po smoku lepszego sposobu wysławiania się. - Ponownie westchnęła. -  Złotą zbroję nosi księżniczka Celestia, pani dnia, drugą władczynią jest księżniczka Cadence, mająca władzę nad Kryształowym Imperium, a "jednorożka" to księżniczka Twilight Sparkle, powierniczka elementu magii. Obok Celestii siedzi Luna, pani nocy, o grzywie niczym usiane gwiazdami nocne niebo. A teraz suplikuję o to, abyś odtąd używał poznanych imion, jeśli nie chcesz stalowego ostrza przerąbanego przez swoją gadzią czaszkę. - Opuściła kopyto na ziemię, łapiąc za glewię lewitacją.

Edytowano przez Riddle
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clint siedział i trochę nie wiedział co on tu robił. Chciał pomóc swojemu krajowi ale widział już że może być ciężej niż myślał. Rozglądnął się po swoich towarzyszach. Dwie kupy metalu i...smok? A to ciekawe. I chyba jedna z "kup metalu" na niego naskakuje. Eh...

Wstał i podszedł do "kupy" oraz smoka.

 

-Witam drogich...e partnerów. Może się poznamy he? W końcu ponoć mamy współpracować. Jestem Clint. Clint Westwood. Widzę że mam do czynienia ze smokiem i... gwardzistą?- zwrócił się do gwardzisty- Kolego ja rozumiem że obecność koronowanych, ale stoisz jakbyś miał kij w... połknął. Ponad to mamy chyba wyruszyć w jakąś podróż... nie uważasz że pół tony metalu to dobry ubiór by podróżować? I tak może brzmię nieco jak hipokryta ale ja swojej wagi w żelazie się nie pozbędę- poruszył głową tak by jego grzywa na chwilę odsłoniła czerwone oko oraz podniósł niezakrytą rękawicą metalową nogę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymienione władczynie ukłoniły się symbolicznie gdy usłyszały swoje imiona. Na wzmiankę o elemencie magii po policzku Twilight spłynęła łza.

A któlowa koszmarów, ochrzczona imieniem Luna powstała i gniewnie uderzyła kopytami w stół i krzyknęła z gniewem i dumą.

-Masz trzy sekundy na poprawę zanim zginiesz w ciemności!

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Usłyszawszy łowcę nagród, odwróciła się w jego kierunku i otworzyła przyłbicę.

 - Silver, do usług. - Delikatnie się skłoniła, chrzęszcząc przy tym pancerzem. -  Pół tony? Ja czuję na sobie około dwadzieścia kilogramów. I nie, nie mam gromadki giermków która będzie to za mną taszczyć - powiedziała i popatrzyła na metalowe fragmenty w ciele kucyka. - A czy to jest jakiś... - urwała, słysząc uderzenie o stół.

 Zauważalnie podskoczyła na dźwięk grzmiącego Głosu Canterlotu, upuszczając glewię na ziemię. Spojrzała na władczynie, przeskakując pomiędzy nimi wzrokiem i cofając się o krok. Spanikowała. Czuła drżenie na całym ciele, ale na jej szczęście pancerz pokazywał jedynie twarz. Nie miała pojęcia jak zareagować.

 

(Ja też nie mam pojęcia co odpisać i o co ci chodziło :v)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clint był nieco zaskoczony faktem że kucykiem w zbroi była klacz. Nie spodziewał się że...w sumie nie wiedział czego się spodziewał. Ale Nightmare Moon nakrzyczała na nią, a Silver chyba nie wiedziała co robić. Czas działać. Łowca Nagród zdjął kapelusz, schylił się delikatnie i zaczął spokojnie.

 

-Wybacz księżniczka że ta oto gwardzistka cię znieważyła, ale zrozum niektóre kucyki nie są całkiem świadome faktu iż Nightmare Moon oraz Luna to praktycznie inne osoby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Luna, ekhem Nightmare Moon się wkurzyła na ciebie bo ją nazwałeś Luną. Chyba. Ja tam nic nie mówiłem że Luna.)

Zdziwił się słysząc iż nie był to ogier. -Przepraszam, nie widać za bardzo przez ten hełm.- Po tym podszedł do nich inny kuc, przedstawił się i zaczął rozmawiać z gwardzistką. Przypatrzył się owej Twilight. Poczuł trochę winy, od razu usłyszała swoje imię i... coś się stało. Jednak zanim poszedł chwilę stał przestraszony gdy Luna uderzyła. Chyba nie lubi być tak nazywana. Lepiej unikać takich osobistości, jedno potknięcie i od razu wyrzucają cię wkurzonym strażnikom. Clint próbował uspokoić Panią nocy, a Xryh w tym czasie powoli obszedł Celestię i podszedł do powierniczki elementu magii. Zapytał -Hej, co się stało?- i pogładził ją po grzywie.

Edytowano przez Dakelin
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Wzięła kilka oddechów, częściowo się uspokajając. Następnie spojrzała na próbującego ją usprawiedliwić Clinta, oraz ponownie na Nightmare Moon, w końcu zdając sobie sprawę z tego, co nierozważnie powiedziała. Z pośpiechem zbliżyła się do miejsca Nightmare Moon, zdjęła hełm, a następnie przyklęknęła na tyle nisko, na ile pozwalała jej zbroja, spoglądając w posadzkę.

 - Najmocniej przepraszam, o Przynosząca Wieczną Noc, za swoje nieokrzesanie, i z pokorą proszę o przebaczenie doznanej urazy. - Z niemałą obawą czekała na odpowiedź, przy czym nie śmiała się poruszyć choćby o centymetr, nawet pomimo serca bijącego w piersi jak młot.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Posiniaczony, ale szczęśliwy wróciłem. Siedzenie w okopie, walka na wyczerpanie, patrzenie ze strachem na magazynek. Epickie wypady i odwroty, uniki i zwody. Tak teraz odpocząłem xD zatem do odpisu)

Nightmare Moon wysłuchała przeprosin. Widząc reakcję i szacunek jakim została obdarzona uśmiechnęła się, co prawda z wyższością, ale jednak było w tym coś miłego.

Twilight odwróciła głowę gdy poczuła na niej dotyk. Usłyszała pytanie smoka. Kilka razy pociągnęła nosem i niewyraźnie wyszeptała "zawiodłam".

Wpatrzony w klacz Xryh nie widział pary wlepoinych w siebie zielonych oczu.

Celestia i Shining armor wyglądali na zniecierpliwionych.

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"nie zrobiłem nic czego bym nie mógł" Wyrecytowała głosem Discorda Chrysalis, po czym Shining Armor dodał

-To jedyna informacja jaką mamy, niestety nic po za tym a i jej pewność jest wątpliwa. Nie mamy, niestety, nic lepszego. Udajecie się do Equestrii, tam sprawdzicie ile warta jest ta informacja. Jeśli naprawdę jest szansa na pokonanie go możecie, na własną odpowiedzialność spróbować.

Kolejne nieprzyjemne informacje, ale trudno było o inne. Na szczęście już im powiedziano że dostaną transport, chociaż tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Każdy może zawieść i każdy odnosi porażki. Nie powinna cię zatrzymywać jedna porażka. Ta porażka to nauka. Nie bój się robić czegoś źle, wszyscy popełniamy błędy. Ja też. Ucz się z każdą przegraną, i nie zatrzymuj się.- Popatrzył się na nią i delikatnie się uśmiechnął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(szukam kolorku do Twi bo "fioletowy" mi nie odpowiada :v )

"Przez tą porażkę Equestria pogrążyła się w chaosie, przez tą >lekcję< teraz Wy ryzykujecie. Owszem każdy się myli, ale w niektórych kwestiach trzeba być nieomylnym" Powiedziała Twilight tonem zmieszanego smutku i gniewu i tak też wyglądała jej zazwyczaj pogodna buźka, z jednej strony smok widział spływające łzy, z drugiej klacz sprawiała wrażenie jakby chciała je ukryć za maską gniewu.

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-To że ja tu jestem to moja wina. Po prostu przyszedłem bo usłyszałem. I sądzę że inni mają swoje powody i nie zostali zmuszeni do tego. Z tego co mi się wydaje to żadne z nas nie zostało zmuszone do tego. Więc nie martw się, tylko z tej lekcji wyciągnij wnioski i jeśli będziesz mogła to idź walczyć dalej.- klepnął ją lekko w tułów i wrócił na swoje poprzednie miejsce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight nie odpowiedziała, pociągnęła nosem i nie zdobyła się na odpowiedź, jednak po rozmowie ze smokiem jej twarz zdawała się być nieco rozjaśniona. Zdawało się jakby naprawdę ta rozmowa wiele jej dała, jednak mimo tego pocieszenia nie zdobyła się na wyraźny uśmiech.

Tymczasem Silver nadal klęczała przed Panią nocy, ten widok ją mile zaskoczył, na tyle miło że stosunkowo szybko poinformowała Gwardzistkę o tym że może już wstać.

W pomieszczeniu robiło się coraz bardziej czerwono, dosłownie słońce chyliło się ku zachodowi przez co barwa jego światła się zmieniła. Zauważyliście kilka porozumiewawczych spojrzeń między Celestią i Shining Armorem, ten drugi typowym dla siebie żołnierskim, łagodnym, choć nieznoszącym sprzeciwu głosem powiedział "musicie ruszać". Tak, ostatnie kilka słów przed wyprawą teraz właśnie nadszedł na nie czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Witam mam 2 ogłoszonka 1 ważne czyli mamy nowego (to Nightmare :D ) i 2 mniej ważne czyli jadę na wakacje. Internet powinien być i się cieszę że nie będzie Wam smutno pod mą nieobecność, z drugiej strony jadę by odpocząć i może mi się po prostu nie chcieć tu zaglądać przez ten tydzień :P )

 

Oddział zbierał się powoli do wymarszu gdy nagle do pokoju wbiegł zdyszany podmieniec, miał ze sobą jedynie torbę, jakiś woreczek na szyi i swoje nietypowe żółte oczy. Chrysalis spojrzała na niego z uśmiechem, wielu pewnie pierwszy raz wzięli pod uwagę możliwość że Chrysalis się uśmiecha, pozostali spojrzeli krzywo na spóźnialskiego. 

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 - Przepraszam za spóźnienie - powiedział szybko z uśmiechem. Poprawił torbę i pomachał do Chrysalis. Pierwsza wyprawa! Nie można ukrywać, że trochę bał się wyjścia poza obręb wpływów swej opiekunki, ale jednocześnie cieszył się z wyjścia poza pałac. Odwrócił się w stronę reszty członków ekipy i wyszczerzył ząbki w szerokim i szczerym uśmiechu. Mimo dobrych chęci jego podmieńcze kły wyglądały odrobinę przerażająco. Poza nimi Changeling wyglądał nawet uroczo.

Edytowano przez Nightmare
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clint nałożył kapelusz na głowę wciąż zastanawiając się jak on się w to wpakował. Ale jak to mówią "dobra mina do złej gry".

 

-No! Z Podmieńcem w ekipie to wielokulturowa robi się ta wypraw. Gwardzisty, smok, podmienień oraz wsiok z prowincji. Wyruszamy. Ale jak te gagatki w zbrojach się zmęczą łażeniem z tym żelastwem na plecach to nie będę ich nosił. Mam za dużo żelastwa w samym sobie- zwrócił się do nowo przybyłego Changelinga- Wybacz spóźniłeś się na naradę. Ale my też nic nie wiemy, więc wychodzi na to samo. Ruszajmy- Clint stanął przy wyjściu i zapraszająco wskazał je grupie

 

(Ofttop- mógłbym zobaczyć KP Nightmare czy jest ono tajne?)

Edytowano przez SolarIsEpic
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...