Skocz do zawartości

Odcinek 13: Do Princesses Dream of Magic Sheep?


Nyxgrim

  

77 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Odcinek w skali 1 do 10

    • 1
      1
    • 2
      0
    • 3
      0
    • 4
      3
    • 5
      2
    • 6
      2
    • 7
      3
    • 8
      7
    • 9
      17
    • 10
      19
    • 11/10 Najlepszy!
      23


Recommended Posts

 

 

Było epicko, było mhrocznie, było... nie tak, jak powinno być w serialu o kucykach, uczących się praw przyjaźni.

W tym sezonie 5 jest motyw przewodni. (Mane6)One teraz nie uczą się przyjaźni. Teraz one nauczają ją innych.

 

Swoją drogą uznaję odcinek za wyśmienity.

Było jak dla mnie sporo dawek śmiechu: Princess Big Mac, Giant Derpy i rycerz Spike, kuc z mocą hajsu(Trochę z nawiązaniem do "shut up and take my money") czy takie trochę w tle jak chodzące domy, latający statek czy kuc z głową w chmurach itd,

Sam odcinek też był nawiązaniem do wcześniejszych, co dowodzi iż twórcy nie zapominają o przeszłości serialu: FlutterBat, Power Ponies czy Nightmare Moon. 

Odcinek ten też uświadomił nam jak Luna bardzo obwinia siebie za swoją przeszłość i za to, że tak łatwo jej wybaczyli, karząc siebie poprzez koszmar i jednocześnie przypominając non-stop swoją przeszłość. Widocznie uważała, że kara zesłania ją na Księżyc nie wystarczała. Smutna prawda

 

Dostrzegłem też jeden minus. Skoro wszystkie kuce są w jednym śnie tylko po, aby powstrzymać złą moc, która podąża na prawdziwe ponyville, to czemu nie użyły swojej wyobraźni do tego celu? Jedynie kto prócz Mane6 i Spike'a użył to tylko Big Mac i kuc od hajsu, z tego co ja widzę...

 

Na koniec odcinek pozostawia mi w głowie pytania na które i Wy pewnie nie znacie odpowiedzi:

1. Co stanie się z Luną po tym co zaszło?

2. Co będzie miała do powiedzenia na ten temat Celestia?

 

Jak niektórzy z was, ja też oczekuję odcinek z Celestią na czele, tak jak było w tym z Luną.

Edytowano przez Lucas
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko walnę tu swoje przemyślenie związane także z tym odcinkiem. Ludzie się denerwują, gdy jakieś postaci z serialu zachowują się emocjonalnie bądź głupio, zamiast zachować zimną krew i równie zimną logikę (w serialu było sporo scen, gdzie postaci zachowywały się czysto emocjonalnie i zostały za to zbesztane przez widzów). Ale przecież gdyby taki Wall-E nie zachowywałby się emocjonalnie i nie robiłby tych swoich głupich postanowień, to nic by nas nie obchodził i w sumie to nawet filmu by nie było, więc czego się niektóre osoby czepiają się, że Luna czy Rainbow Dash zachowuje się jak się zachowuje, skoro to zachowanie jest napisane przez jej naturę? Czy to nie to otwarte ukazywanie emocji nie przyciągnęło pierwotnie do serialu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę jeszcze raz zobaczyć, ale wydaje mi się, że w wyśnionym Ponyville wiele kucyków ziemskich skorzystało z okazji i latało... a żaden jednorożec. To potwierdzałoby, że jednorożców nie ciągnie do latania ^^ Mozna z tego wysunąć jeszcze kilka, już raczej przesadzonych wniosków, że rogacze gardza lataniem jako domeną ich największych antagonistów i konkurentów w stadzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad Skrzywionej

 

Zachowanie emocjonalne to raz a zachowanie całkowicie głupie i bezpodstawne to dwa. 

 

Emocje są niekontrolowane, to zrozumiałe, ale jednak w każdej reakcji emocjonalnej jest jakiś sens. Zawsze jest ukryta prawda, drugie dno, mroczniejsza strona problemu. Czasem to problemy natury egzystencjalnej, czasem psychicznej, a w większości po prostu reakcja. 

 

Luna (jak i teraz serial) jednak zachowywała się nie emocjonalnie, a przerysowanie głupio. Emocje mogą wziąć udział w różnych rzeczach, ale nie odejmują całkowicie rozumu. Mogą go na chwilę przyćmić, lecz nie wyłączyć. Spójrzmy - Dash dla żółwia rozwalająca fabrykę, Jaki rozwalające wszystko co widzą, bo się nie podoba, Luna przypadkiem wypuszcza wirusa T dla snów, bo chciała ascezę prowadzić. Doliczmy jeszcze oczywiście maksymalnie przerysowane gryfy, problem pecha TroubleShoes i wiele wiele innych. 

 

Przerysowanie - tak to jest słowo przewodnie. Serial przeszedł z delikatnych aluzji do bezpardonowego walenia prostymi, przemielonymi stereotypami po oczach. Ja tego nie trawię. Wiem, domysły, myślenie i dedukcja bolą, szczególnie wieczorem, ale jednak brakuje mi tego. Brakuje mi tych delikatnych, niemalże niewidocznych uśmiechów twórców jak w poprzednich sezonach, dawania kawałków informacji, by się domyślać i tworzyć własne światy. A teraz dostajemy przemielony fanservice.

 

Nie zmieniam zdania co do odcinka. Trochę stonowania i odjęcia "Ikonowatości Fanonowej" Lunie by się przydało.

Edytowano przez M.a.b
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, że kogoś może razić mocne przerysowanie, ale w tym odcinku chyba motywem przewodnim jest właśnie to, że samoumartwienie jest zwyczajnie głupie. A że serial jest kierowany do sześciolatków, to przekaz musi być przede wszystkim dla nich zrozumiały. Bratanica cioteczna mi kiedyś powiedziała, jak razem oglądałyśmy kreskówki, że ona nie chce oglądać tych, co mi się podobają, bo ona nic z nich nie rozumie, za to bardzo jej sie podobały te do bólu proste i rzucające w twarz puentą i morałem, co mi się podobały w tedy, kiedy ja byłam w jej wieku, a teraz są dla mnie za proste. Tak więc, nie ma się za bardzo co czepiać, że animatorzy i scenarzyści próbowali zrobić ten odcinek ciekawym nie tylko dla bronych, ale także dla targetu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mogło być tak pięknie. Odcinek zaczął się rewelacyjnie. Luna, jako główna bohaterka. Fajne sny mane 6. Okrutny koszmar Rainbow Dash. Pasożyt, który stworzyła Luna. Ale potem wszystko zaczęło zaniżać dla mnie odcinek. Niepotrzebnie pojawiły się nagle wszystkie kuce z Ponyville, które jak dla mnie całkowicie popsuły tu klimat. Postacie tła dostały 100 odcinek i tak powinno zostać a nie wplątywać je po nic. Tak samo największy grzech odcinka. Księżniczka Big Mac to zawsze był dla mnie głupi pomysł a teraz jeszcze wcielić to do odcinka? Głupota totalna. Gdyby nie ta końcówka odcinek byłby rewelacyjny. A tak nie mogę dać 10. Odcinek jest bardzo dobry. Jednak końcówka dała parę minusów, dlatego daje 8/10

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łezka się w oku kręci, kiedy poznaje się fandomowe memy i dzieła przeniesione do serialu. Ale kolejny fanfest, którym była połowa odcinka, w niedługim odstępie czasu nie trafia już tak, jak poprzedni. Lekki przesyt. Niemniej bardzo spodobał mi się pomysł dojścia w końcu do sedna (mam nadzieję) problemu zżerającego Lunę, od kiedy tylko wróciła. Problem zadręczania się przeszłością jest memu sercu bliski i miło się oglądało, jak zmagają się z nim nasze koniki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Ten... Odcinek nie był taki zły.

Odkryłam za to, że rozpoczęła się moda na "za dużo fandomu", takie... serio? Bo jakby nie było, te "fandomowe" wstawki są wykorzystywane w bardzo dobrych momentach.

Jak... ten odcinek ze ślubem czy ten tutaj, w którym jest mowa o snach. Nic co fandomowe nie odbija się tutaj na świecie rzeczywistym, gdzie indziej twórcy mogą sobie pozwolić na wodze fantazji, jak nie w snach? Ja rozumiem jakby tak, no na serio ktoś wrzucił do serialu Princess Big Mac'a i tak dalej, ale to tutaj to była czysta wyobraźnia, co było fajne.

No i podoba mi się to, że ogarnięto tyłek Luny :badass:

 

Nie wybitnie ale na plus!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks later...

Czysty xaos

Ten odcinek jest genialny, zacząłem sobie nadrabiać zaległości i powiem tak: 9/10 Fabuła ma sens, dużo aluzji i twórcom nie można zarzucić efektu "za dużo fandomu" bo przecież wszystko działo się we śnie :v

Tylko komunistyczne 2 pierwsze odcinki s5 były lepsze. Ale przez ten mam banana na twarzy. Princess Big Mac to... nie wiem xD

Tapnięte

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Odcinek super z 6 powodów:
1.Luna

2.Tematyka snów

3.Sen pinkie

4.Koszmar rainbow dash

5.Princess big mac

6.Lyra i bonbon połączone ze sobą(czemu lyra nie była człowiekiem)

Teraz moje wnioski które wyciągnąłem z odcinka:

Luna ma swiadome sny i potrafi je wywoływać(a może kucyki maja swiadome sny naturalnie). Pinkie pie ma problemy z koncentracją uwagi(czyzby ADHD?).

 

Edytowano przez krystian
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Ugh... Już początek odcinka mocno mnie zniechęcił. Ponieważ zawsze wolałem ideę, że upadek Luny odbył się bez pomocy z zewnątrz. Powód jest banalny... ponieważ umniejsza to znacząco ciężar sytuacji tak samo dla Luny jak i Celestii. Ugh przynajmniej to jest nieprawdą...

Pinki jest tak hiperaktywna, że nie przeszkadza jej brak snu.

Ehhh... Nigdy nie przepadałem za Luną "strażniczką snów" (tym bardziej, że ten motyw był bardzo nadużywany... szczególnie w tym sezonie). Tym bardziej, że "Zły" był po prostu nudny i bardzo mało kreatywny (a przynajmniej tak był wykorzystany)... No i Masochizm...

 

Rzeczy które mi się spodobały:

- Maclicorn

- Sen RD.

 

Kopytko w dół.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...