Skocz do zawartości

Pancerz we krwi [Z][Crossover][Violence][Gore][Romans][Clop][Sad][Crystal Siege]


Recommended Posts

Okładka.png


Zapewne każdy słyszał powiedzenie głoszące "Wojna to piekło". Ja również się zgadzam z tym słowami.

Jednakże, czy i w tym miejscu może wystąpić coś, co z samej swojej natury do niego nie pasuje?
Czy dwie rzeczy, skrajnie się od siebie różniące, mogą do siebie pasować idealnie?

Życie bywa najgorszym testem dla każdego, ale nie jest ono pod żadnym względem równe... w takim wypadku jedynym sprawiedliwym rozporządzeniem tego świata jest śmierć.

 

Wyrażam specjalne podziękowania dla SpidivonMarder za udzielenie zgody na powstanie tegoż fika. Jest to także mój prezent dla tegoż autora wielu opowiadań i nie tylko (fakt, spóźniony, ale obiecałem i słowa dotrzymam! Także więc oto on!). Kolejne podziękowania należą się mojemu przyjacielowi, który przekonał mnie, że warto napisać to opowiadanie Poker War Pony jestem Twoim dłużnikiem! Przedostatnie, należą się Eloone, za dokładne spranie mi głowy swoją recenzją. Mam nadzieję, że teraz to będzie lepsze, aniżeli to co dostałaś. Ostatnie, wędrują do Flashligh, za to, że jest ze mną i trzymał kciuki za to, żebym skończył poprawę tego fanfika. Dziękuję przyjacielu.

Możecie się cieszyć, poniekąd to Wy stworzyliście to co tu zamieszczam!

Krótko o opowiadaniu:
Czytając, znane pewnie każdemu użytkownikowi tego forum, opowiadanie "Żelazny Księżyc" natrafiłem na pewne niedopowiedzenie, które zainspirowało mnie do stworzenia tego tekstu.
Mam pytanie. Czy jak czytaliście zakończenie, to zastanawialiście się dlaczego tak się to musiało skończyć? Jeśli nie zadawaliście tego pytania, a nawet jeśli je układaliście w swoich umysłach, to ja Wam daję odpowiedź na to pytanie!
Jesteście ciekawi jak rozpoczął się "Żelazny Księżyc"?!
Postaram się tutaj udzielić na nie odpowiedzi!

 

Została dodana opcja komentowania, co było moim błędem, że nie dałem tego na samym początku.
 

Autor: Świeży rekrut
Pomoc i konsultacje: Eloone, Poker War Pony i Flashlight

Inspiracja: SpidivonMarder

 

 

Życzę przyjemnego czytania! 

Rozdział 1
Rozdział 2

Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11

UWAGA! Wydarzenia mające miejsce w opowiadaniu nie mają się prawie nijak do głównej treści "Kryształowego Oblężenia"!

 

 

Epic: 2/10

Legendary: 2/50

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

140 stron:

 

mlfw8094-9c7.gif

 

 

Od razu mówię, że NIE WIEM kiedy to przeczytam, choć jako tako deklaruję, że chciałbym chociaż zobaczyć. Pierwsi w kolejce są chociażby Dorek czy Malvagio, więc to jeszcze potrwa.

 

Równocześnie bardzo mi miło, że moja twóczość służy jako źródło inspiracji dla innych autorów. To chyba jedne z milszych słów, jakie można usłyszeć od fana... "zainspirowałem się Twoim fikiem".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

730 - stka ... Dzieło, które pokazuje, że życie nie bajka a wojna to już w ogóle.  To co jest dużym plusem dla opowiadania to, to jak przedstawiłeś charakter dwóch pancerniaków, różnił ich tylko mundur.  Również bardzo ciekawie przedstawiłeś charakter dowódców od arystokratów, dla których liczy się tylko sława i medale po porucznika, który był jak przyjaciel dla swoich żołnierzy. Fragment z RD sprawił, że miałem ochotę powiesić ją za to co robi względem swoich żołnierzy ...  

Podczas opisów bitew można poczuć zapach śmierci a przynajmniej ja go czułem. Nie można również nie wspomnieć o humorze, który "rzucił" mnie na kolanach i śmiałem się przez dobre kilka minut.

 

Chciał bym dołożyć małą łyżeczkę dziegciu co do zakończenia ale była by ona chamskim spoilerem dla tych, którzy postanowią przeczytać twoją pracę. Było kilka naprawdę detali w tekście, których można nie wyłapać bez wprawnego oka ale to nie jest praca historyczna więc są one jak pyłek kurzu.  

 

 

Podsumowując, tekst jest fajny i polecam go osobom, które chcą poznać historię czołgu 730.  Sam fragment z RD zmusił mnie do zastanowienia się "Gdzie w tej cholernej armii jest żandarmeria polowa?!" Co dało taki efekt, że sam usiadłem do pisania swojego pierwszego tekstu. :)  

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Łał!
Te eksplozje! Wybuchy! Dramaty!
Jestem pod wrażeniem rozmachu tego fanfica.

Ale do rzeczy. Historia, piękna w swej prostocie, a zarazem tak rozbudowana, tak wiele różnych sytuacji. Sądzę, że w niej znajdzie się coś dla każdego. Co prawda z początku trochę mnie nużyła, ale potem, od przejścia na drugą stronę frontu, po prostu wspaniale. Widać, że musiałeś nad nią długo myśleć.
Postacie, zróżnicowane i o wiele bardziej rozbudowane niż w poprzednim twoim tekście jaki czytałem. Mowa to o „Moje piekło”, w którym ta kwestia trochę kulała.
Opisy, wisienka na torcie. Czytając fragmenty z bitwami czułem się jak jeden z pionków, rzuconych do walki, na tej przeklętej szachownicy o nazwie pole bitwy. Naprawdę, tu mnie nie zawiodłeś, a nawet przewyższałeś moje oczekiwania. Poza tobą tylko jeden autor dał rady wprowadzić mnie w taki stan. Pozostałe opisy również są niczego sobie. Trzymają poziom i zachęcają do kontynuowania lektury.
Zakończenie poruszyło mnie tak, jak od dawna nie zrobił tego żaden tekst. Jest dopracowane i na swój sposób bolesne. A najgorsze jest to, że ci źli przeżyli.
Jeśli miałbym coś doradzić, to osobiście dałbym kilka elementów, które by dłużej trzymałyby w niepewności i byłyby mniej, jeśli nie całkiem niespodziewane.

Pozostało mi jedynie pogratulować autorowi i trzymać za niego kciuki.
Tak trzymaj.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Przeczytane. Nie powiem, spory kawałek lektury, ale to lepiej, tych wydarzeń zwyczajnie nie dało się krócej opisać (można było tylko dłużej). Przejdźmy jednak do konkretów:

(uwaga, może zawierać śladowe ilości spoilerów)

 

Kreacja bohaterów całkiem dobra. Zwłaszcza Rainbow. To jej chamstwo, poczucie wyższości i rasizm oddane tak dobrze, że aż czuć niespowodowaną niczym logicznym wściekłość i jad sączące się z tej klaczy. Nie odpuściła nawet w obecności swojej przyjaciółki (która notabene ładnie się odpłaciła Rainbow za robienie problemów).

Po drugiej stronie mamy żołnierza z powołania, który nie tylko na każdym kroku dowodzi swej odwagi i brawury, ale też stanowi inspiracje dla wszystkich wokół. Nieskalany błędem żołnierz, który przez narażenie się byłej dowódczymi (która go nienawidziła z podanych wyżej powodów), trafił w miejsce gdzie mógł naprawdę rozwinąć przysłowiowe skrzydła. 

Kolejny jest czołowy pancerniak armii przeciwnika. Osławiony przez propagandę jako ktoś nieznający litości i nie biorący jeńców. Oczywiście propaganda wszystko wyolbrzymia, co dostrzegamy po jego bliższym poznaniu. Tu oczywiście też plus za kreację postaci. 

Pan psychopata i biedna, wzięta do niewoli medyczka są oddani całkiem całkiem. Nie ma fajerwerków, tylko solidna postać, którą się czuje. 

Jedyne co mi się nie podobało, to Pinkie. Wiem, że jest wojna i tak dalej, ale nie czuć dość Pinkie w Pinkie. Zabrakło mi nieco tego serialowego randomu. Była też Twilight, o której nic powiedzieć nie można, bo była, przyszła i poszła. 

Załoga czołgu dawała rade, choć stanowiła tylko dopełnienie do historii dowódcy czołgu numer 730. Na końcu była większa scena oddana pegazowi, ale jego nieszczeście mnie osobiście nie przekonało. 

 

Język, składnia itepe. Konstrukcja zdań całkiem dobra, choć wielokrotnie pojawiają się powtórzenia, a niekiedy pojawiają się źle użyte epitety (działo raczej nie charczy i nie piszczy, a komora cofa sie powodując wystrzał pocisku? Jest dokładnie odwrotnie), błędy w nazwach (Gdzieś na początku armia Sombry zamieniła smukłe, szybkie maszyny, na jakieś szpetne prototypy rodem z World of Tanks. T-34, nie T 34). Może się czepiam, ale mnie osobiście to przeszkadza. 

 

Fabuła. Mamy starcie pancernych tytanów, gdzie jeden dzierży Pz IV J, a później legendarnego Tygrysa, drugi, władający szybszym, zwrotniejszym i mniej wygodnym T-34 (zgaduję, że chodzi o wersję 85). Wymusza to dwie rożne taktyki walki. Tyle, że poza ostatnim starciem nigdy wcześniej nie spotkali się na polu bitwy (a przynajmniej nie było to opisane). Trochę szkoda. Ważniejszy jednak wydaje sie watek miłosny miedzy schwytaną sanitariuszką a osławionym w propagandzie potworem. ?Ten zaś zrealizowano z rozmachem godnym Hollywood. Nie jestem pewien czy to dobrze, ale nawet mi się podobało.

Najlepsze jest jednak zakończenie

Spoiler

Od momentu kiedy nastąpił stosunek, miałem już rozplanowane jak będzie wyglądać zakończenie (ułatwił mi to dość wysoki numer strony, świadczący o końcu).

Będzie epicka bitwa dwóch pancernych tytanów, gdzie Polic pokona Sola, lecz sam przypłaci to życiem, a jego ukochana dowie się o tym rano i popełni samobójstwo. Będą honory, medale i tony kiczu. 

Cóż, pomyliłem się i to srogo. Oczywiście Sole z ekipą zrobili wiecej niż się dało. Oczywiście oberwali od Polica, ale dalej mnie już nieco zaskoczyłeś. Wejście tego psychopaty było na medal, jego walka z klaczą również. Pomysł z wyrzuceniem pegaza z czołgu miał potencjał i początkowo jego rozwiązanie traktowałem jako marnotrawstwo, ale ostatnie 2 strony (bodajże) sprawiły, że zmieniłem zdanie. Brawo. Scena kiedy Polic zabija siebie i swoją dziewczynę wydała mi się początkowo szczytem kiczu, ale każda inna opcja, która przychodziła mi do głowy była równie zła (zaciągniecie Polica do equestrii, jego śmierć i zostawienie jej żywej, przybycie księżniczki, jasny promień z nieba...).

Zakończenie to bardzo mocny element, który pokazuje jaka ta wojna jest gówniana i w jakim powa żaniu ma się bohaterów. Całkowicie przeciwny obraz niż to co serwuje nam poprawna politycznie amerykańska papka. Brawo.

 

Okładka. Jest elementem więc trzeba skomentować. Obrazek całkiem całkiem, ale napis na niej niezbyt czytelny. 

 

Omówiłem chyba wszystkie aspekty, jakie przyszły mi na myśl. Przyszła zatem pora na podsumowanie i odpowiedź na proste pytanie: Czy ten fanfik zasługuje na tag EPIC/Legendary?

Cóż, mamy dobry, warty polecenia i zapamiętania fanfik, do którego może kiedyś wrócę. Znalazło się tu prawie wszystko czego było potrzeba.

Jednak na Legendary to dla mnie zdecydowanie za mało. Może i dzieło wybija się nieco ponad inne, ale to tylko kilka marnych cm. 

Czy to opowiadanie zasługuje na różnienie w postaci EPIC? To już znacznie trudniejsza kwestia. Z jednej strony mamy kawał solidnego tekstu, a z drugiej masę powtórzeń i trochę niedoróbek (T 34 jedzie ci zasadzić 120 milimetrowym działem). Myślę, że ostatecznie fanfik jest się w stanie na tyle obronić żeby na EPIC zasłużyć. 

 

Zatem, patrząc wyżej, głosuję na EPIC

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Przeczytane

 

Beware the spoilers

 

Najpierw powiem o tym co dobre, bo zajmie to mniej czasu. Przede wszystkim zakończenie - mocne i zaskakujące. Powiedziałbym że udało się w pełni i zmusza do pewnego zastanowienia. Kolejnym elementem jest ogólny rys fabularny - historia dwóch żołnierzy z przeciwnych stron barykady spisała się zaskakująco dobrze jako temat na opowiadanie. A dodając do tego antagonistów z obu stron - naprawdę wyglądało to interesująco. Kreacje postacie - poziom jest różny, ale nigdzie nie było fatalnie. W sumie najbardziej podobało mi się chyba przedstawienie Rainbow - kreacja w której jest tępa jak beka smalcu bardzo pasuje do tej postaci. Scena, gdy Pinkie jej (metaforycznie) dokopała jest jedną z moich ulubionych.

 

Teraz jednak przejdę do tego co w opowiadaniu było złe. Lub gorsze.

 

Zacznę od tego, iż było dużo błędów ortograficznych. Miejscami nawet bardzo dużo. Literówki trafiały się rzadziej, ale też trochę ich wystąpiło. To jednak nie jest jeszcze takie złe w porównaniu ze stylistyką i konstrukcją zdań. Tutaj nie było źle ani nawet gorzej. Tutaj jest zwyczajna tragedia. Takie szyki zdań, których Yoda by nie wypowiedział, błędnie odmienione słowa, błędnie użyte słowa.... długo by wymieniać. Oceniam tak na oko, że do poprawy jest mniej więcej 2/3 tekstu. A to jeszcze nie koniec - czasami zdania były skonstruowane w tak dziwaczny sposób, że nijak nie pasują do poprzednich lub następnych, choć teoretycznie, wnioskując po ich treści, właśnie tam miały się znaleźć. Pomieszanie z poplątaniem. Dosłownie.

 

Wrócę jeszcze do kwestii tych znaków interpunkcyjnych. Fanfik naprawdę nie powinien wyglądać tak, że mniej więcej co drugie-trzecie zdanie mamy wykrzyknik. To niesamowicie utrudnia lekturę, a poza tym jest zwyczajnie błędne. To samo tyczy się wielokropków - niejednokrotnie w czasie czytania zastanawiałem się co kierowało autorem, iż w środku całkiem zwyczajnego zdania postanowił rzucić takie spowolnienie.

 

Idziemy dalej. Jednym z większych zarzutów jest niesamowicie chaotyczny styl pisania - czasami nie da się dociec o co chodzi w następujących po sobie scenach, ponieważ są tak napisane, iż czytelnik po prostu nie wie o co chodzi. Znikąd pojawiają się nowe wątki, by zniknąć po kilku zdaniach. Dodajmy do tego stosowanie dziwacznego stylu w opisie bohaterów. Wygląda to mniej więcej tak: normalne opowiadanie - przerwa na opis bohatera, który wygląda jak wypis z encyklopedii czy innej wikipedii - normalne opowiadanie. Nie muszę chyba pisać jak wpływa to na płynność czytania? Nie wspominając o tym, iż ujawniając takie informacje stopniowa autor może znacząco ułatwić sobie pracę, a jednocześnie czasami zaskoczyć czytelnika.

 

Kolejny zarzut tyczy się używania przekleństw - wiadomo, iż pewna doza wulgarności jest wręcz niezbędna by oddać klimat, na przykład, zażartej bitwy i do tej używanej w dialogach mam niewielkie zastrzeżenia - no może bywało ich miejscami odrobinę za dużo. Ale używanie wulgaryzmów w opisach? Po co? To tylko niszczy klimat i nie służy absolutnie niczemu, tym bardziej kiedy ich użycie nie jest w najmniejszym stopniu uzasadnione. A czasami rzeczone użycie jest wręcz kuriozalne. Przykład? Wypis z oficjalnej karty szpitalnej "Stan pacjenta: Chujowy ale stabilny".... no nie róbmy sobie jaj z pogrzebu.

 

Podsumowując - pomysł jest. Potencjał i to duży jest. Niestety wykonanie leży i kwiczy - tak fatalnej stylistyki nie widziałem od naprawdę dawna. Dodając do tego fakt, jak długi jest ten tekst (przy okazji - podzielony na rozdziały byłby zdecydowanie przystępniejszy), to jego minusy zdecydowanie niwelują większość, o ile nie wszystkie potencjalne pozytywne wrażenia.

 

Przyznaję, iż nie wiem jak można było zagłosować na tag [Epic] dla Numeru 730. Jak można było zignorować ten ogrom błędów - jestem niemal pewny, iż błędnych zdań jest w opowiadaniu więcej niż poprawnych. To oznaczenie powinny dostawać opowiadanie, które całe są przykładem godnym naśladowania - tutaj nie ma o tym mowy.

 

A czy może być w przyszłości? Uważam że tak. Jeżeli tekst zostanie oczyszczony w świętym ogniu korekty, to patrząc na potencjał jaki w nim jest, spokojnie może się pokusić o zdobycie tagu [Epic]. Jednak w obecnej formie, przyznanie go byłoby nieporozumieniem.

 

Co do samego autora - ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć! Pomysły masz, kombinujesz dobrze - a to najważniejsze. Formę zaś można wyszkolić - to niewdzięczne zadanie, ale opłacalne - pomaga uniknąć takich połajanek jak ta. Tak więc liczę, że jeszcze nie raz zobaczę napisane przez Ciebie opowiadania. Byle napisane poprawnie.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu Dolar84 napisał:

Przyznaję, iż nie wiem jak można było zagłosować na tag [Epic] dla Numeru 730. Jak można było zignorować ten ogrom błędów - jestem niemal pewny, iż błędnych zdań jest w opowiadaniu więcej niż poprawnych. To oznaczenie powinny dostawać opowiadanie, które całe są przykładem godnym naśladowania - tutaj nie ma o tym mowy.

 

Odpowiedź na to jest prostsza niż ci się wydaje. Po pierwsze, wciągnęła mnie fabuła, a po drugie, moje prywatne umiejętności posługiwania się językiem Polskim i wyłapywania błędów ortograficznych (których program Liberty book reader nie podkreśla) jest dość mierna, dlatego chyba tej kwestii aż tak nie poruszałem. Owszem, rozumiem, że to też część, która powinna być brana pod ocenę, ale niestety nie byłem w stanie, toteż wskazałem tylko to co sam zaobserwowałem. Wynik obserwacji był jaki był (mnie tam sporo wykrzykników nie przeszkadzało, choć rzeczywiście wielu mogłoby nie być).

Zatem, może i głos jest na wyrost i nie powiem, wahałem się czy go dać, ale w końcu dałem i zdanie podtrzymuję. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minuty temu Sun napisał:

Odpowiedź na to jest prostsza niż ci się wydaje. Po pierwsze, wciągnęła mnie fabuła, a po drugie, moje prywatne umiejętności posługiwania się językiem Polskim i wyłapywania błędów ortograficznych (których program Liberty book reader nie podkreśla) jest dość mierna, dlatego chyba tej kwestii aż tak nie poruszałem. Owszem, rozumiem, że to też część, która powinna być brana pod ocenę, ale niestety nie byłem w stanie, toteż wskazałem tylko to co sam zaobserwowałem. Wynik obserwacji był jaki był (mnie tam sporo wykrzykników nie przeszkadzało, choć rzeczywiście wielu mogłoby nie być).

Zatem, może i głos jest na wyrost i nie powiem, wahałem się czy go dać, ale w końcu dałem i zdanie podtrzymuję. 

 

I tak możliwość cofania głosów nie jest przewidziana - czy to przez głosującego czy przez opiekuna działu (a kusiło czasami, oj kusiło :D).

 

Co do samej fabuły, to wierzę, iż mogła wciągnąć - mi też się podobała, mimo że czasami jedna czy druga dziura się w niej pojawiła. A co do Twoich "prywatnych umiejętności posługiwania się językiem polskim" to pozwól iż przypomnę, że poradziłeś sobie świetnie w części konkursów, a ja tam bardzo mocno zwracam uwagę na takie rzeczy. Nie jest więc z Tobą źle :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu Dolar84 napisał:

A co do Twoich "prywatnych umiejętności posługiwania się językiem polskim" to pozwól iż przypomnę, że poradziłeś sobie świetnie w części konkursów, a ja tam bardzo mocno zwracam uwagę na takie rzeczy. Nie jest więc z Tobą źle :D.

Powiem tak, Word podkreśla błędy ortograficzne, a to dla mnie największy problem. Interpunkcyjnie przy pisaniu jadę na czuja, a przy czytaniu mało zwracam uwagę. Znaczy musi być naprawdę skopana żebym dostrzegł. Zwłaszcza jak fabuła wciąga i prawie nie jest psuta przez różnego rodzaju kiepskie wstawki, czy wyrazy, które skłaniają do mordu (wspomniane, charczące i piszczące działo). Dlatego moja ocena będzie często tego pozbawiona (no chyba, że dostrzegę problem i z tym, to znaczy, że autor naprawdę pokpił sprawę). 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Sun napisał:

Powiem tak, Word podkreśla błędy ortograficzne, a to dla mnie największy problem. Interpunkcyjnie przy pisaniu jadę na czuja, a przy czytaniu mało zwracam uwagę. Znaczy musi być naprawdę skopana żebym dostrzegł. Zwłaszcza jak fabuła wciąga i prawie nie jest psuta przez różnego rodzaju kiepskie wstawki, czy wyrazy, które skłaniają do mordu (wspomniane, charczące i piszczące działo). Dlatego moja ocena będzie często tego pozbawiona (no chyba, że dostrzegę problem i z tym, to znaczy, że autor naprawdę pokpił sprawę). 

 

Cóż, szkoda. Osobiście uważam, że brak uwzględnienia technikaliów przy ocenie jest solidnym błędem - a co gorsza szkodzi autorowi, który nie wie co zrobił źle. No ale - nie będziemy tu offtopować - z rozmową możemy przejść do Stowarzyszenia - tam jest na to miejsce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...
  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...
  • 1 month later...
  • 2 weeks later...

Oddaję Wam rozdział 8, a w nim... Uff... Będzie gorąco!

Widzicie? Coś się zmieniło :) 

Wersja znana z pewnego fika, którego oddałem do MLN, ale teraz poprawiłem (nie wiem, czy na lepsze, ale teraz to wygląda inaczej) i czekam na Wasze opinie.

Miłego czytania i do następnego rozdziału!

Jednocześnie liczę nieśmiało, że ktoś to jeszcze czyta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu Świeży rekrut napisał:

Oddaję Wam rozdział 8, a w nim... Uff... Będzie gorąco!

Widzicie? Coś się zmieniło :) 

Wersja znana z pewnego fika, którego oddałem do MLN, ale teraz poprawiłem (nie wiem, czy na lepsze, ale teraz to wygląda inaczej) i czekam na Wasze opinie.

Miłego czytania i do następnego rozdziału!

Jednocześnie liczę nieśmiało, że ktoś to jeszcze czyta.

Dobrze, że mam oryginał numeru 730 :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...