Skocz do zawartości

Eksperyment: podróż poza ciałem(OOBE)


Silicius

Recommended Posts

Na razie chce tylko wyjść i móc to powtórzyć, z niepełnymi danymi nie będę przekraczać nawet moch 1 ;) jestem świadom ryzyka spotkania czegoś groźnego. Biorę pod uwagę każdą opinie, i biorę pod uwagę wszystko niczego przy tym nie odrzucając.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak White Hood odradzam:

1) przynajmniej w moim przypadku z powodów religijnych (katolik) i ogromnych zagrożeń duchowych jakie mogą być konsekwencją takich prób;

(chyba nawet wg KK takie działania są porównywalne z cyrografem)

2) przyjmując podejście czysto materialistyczne do tego zagadnienia; całe opowiesci o podróżach, światach itp są wytworem mózgu (zwykłe halucynacje czy omamy) wywołane nadmiarem neuroprzekaźników lub innych substancji narkotycznych które mózg sam sobie wytwarza w pewnych warunkach. Sądzę że prędzej czy później doprowadziło by to do przysłowiowego "świra" - problemy z postrzeganiem rzeczywistości itp.

 


Bo ja to przeżyłem. Początkowo możesz sam podróżować, ale na pewnym etapie będziesz musiał znaleźć ducha przednika (który nie jest duchem). Po wgłębieniu się w to nie będziesz miał problemu z opuszczaniem ciała, ale z powrotem, aż dojdzie do tego, że będziesz musiał powstrzymywać ducha w ciele. Inaczej, podróże astralne to oddzielenie duszy od ducha

Czy to przeżycie nie było między 10-18 rokiem życia?

Wśród młodych ludzi u których mózg bombardowany jest "nowymi" hormonami o ile wiem mogą występować takie przypadki - oczywiście mimo woli, niezamierzone;

Edytowano przez labarou85
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mimo bycia wojującym ateistą odradzam podróże astralne. Łatwo można stracić kontakt z rzeczywistością. Koncept podróży astralnych jest absurdalny, ale wbrew pozorom łatwo wmówić sobie coś takiego. 


Bo ja to przeżyłem. Początkowo możesz sam podróżować, ale na pewnym etapie będziesz musiał znaleźć ducha przednika (który nie jest duchem). Po wgłębieniu się w to nie będziesz miał problemu z opuszczaniem ciała, ale z powrotem, aż dojdzie do tego, że będziesz musiał powstrzymywać ducha w ciele. Inaczej, podróże astralne to oddzielenie duszy od ducha

No, o takiej utracie kontaktu z rzeczywistością właśnie mówię. Jakieś duchy przewodniki... To też łatwo sobie wmówić. Szczególnie jak gdzieś o tym piszą. Ludzie mogą być bardzo podatni na sugestię.

Porzuć próby podróży astralnych.

Wiesz, że tylko zachęcasz ludzi w ten sposób? Zakazany owoc zawsze smakuje najlepiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, o takiej utracie kontaktu z rzeczywistością właśnie mówię. Jakieś duchy przewodniki... To też łatwo sobie wmówić. Szczególnie jak gdzieś o tym piszą. Ludzie mogą być bardzo podatni na sugestię.

 

Ludzie tak, ale czy przedmioty nieożywione?

 

Wiesz, że tylko zachęcasz ludzi w ten sposób? Zakazany owoc zawsze smakuje najlepiej.

 

A co ja mogę. Ja tylko go ostrzegam.

Edytowano przez White Hood
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewałem się że w już pierwszym poście ktoś będzie mi odradzać te podróże, a wy dopiero teraz. Dobra, napiszę kilka punktów:

 

1. Zakazany owoc już na mnie nie działa, nauczyłem się odróżniać różne rodzaje pragnień i wiem co chcę na prawdę.

 

2. Nie wiem czy jestem ateistą, ale na pewno nie wierze w żadną religie tego świata. Moje wierzenia są takie że ich nie ma i jednocześnie są. Jeśli ktoś chcę dowiedzieć się dokładniej o co mi chodzi to chętnie napiszę.

 

3. Nic sobie wmówić nie potrafię, próbowałem. To jest dla mnie niemożliwe, zawsze sprawdzam co robię i  to weryfikuję(oraz multum innych rzeczy), mam naprawdę mocne zabezpieczenia psychiczne.

 

4. Przewodnik duchowy? jeśli dajesz komuś jakieś uprawnienia to się nie dziw, do nich idzie się tylko po radę.

 

 

 

Jeśli coś niejasno napisałem albo uważacie że moje teoryjki są godne pożałowania, proszę piszcie, ja naprawdę nie wiem jak ludzie reagują na to co mówię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przewodnik duchowy? jeśli dajesz komuś jakieś uprawnienia to się nie dziw, do nich idzie się tylko po radę.

 

Przychodząc po rade automatycznie zawierasz kontakt. Zaufaj podróże astralne na pewnym stopniu są jak narkotyk, bardzo mocny narkotyk. Chcesz więcej i dalej (wiem jak to brzmi)

 

 

2. Nie wiem czy jestem ateistą, ale na pewno nie wierze w żadną religie tego świata. Moje wierzenia są takie że ich nie ma i jednocześnie są. Jeśli ktoś chcę dowiedzieć się dokładniej o co mi chodzi to chętnie napiszę.

Ja tam religijności bardzo nie trawie. Jeśli możesz to napisz coś więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Przychodząc po rade automatycznie zawierasz kontakt. Zaufaj podróże astralne na pewnym stopniu są jak narkotyk, bardzo mocny narkotyk. Chcesz więcej i dalej (wiem jak to brzmi)

No o to właśnie chodzi, moje zabezpieczenia nie pozwalają mi się uzależnić od tego co mi szkodzi, kontroluję od czego jestem uzależniony bo uzależnienia są potrzebne, książki zaspokajają większość moich potrzeb, mam jeszcze jedzenie(nie chudnę nie tyję, a jem i pije). Na pewno nie stracę czujności :fluttershy4:

 

 


Ja tam religijności bardzo nie trawie. Jeśli możesz to napisz coś więcej.

Spróbuje:

Każda religia z jaką się zetknąłem miała słownie zapisane zasady i różne prawdy, po to żeby jak najmniej ludzi mogło inaczej ją zinterpretować. Spotkałem się z wieloma religiami, prawdziwymi i fikcyjnymi(na potrzeby jakiegoś uniwersum), ich stereotypami i jakie są naprawdę. Mając to wszystko w głowie trudno wybrać jedną wiarę, dlatego zrobiłem to co mi dobrze wychodzi: zmiksowałem wszystkie fakty i przekonwertowałem do postaci tworu myślowego. Tym tworem jest coś podobnego do programu, jego działanie polega na ostrzeganiu mnie kiedy robię coś nie tak oraz jaki wybór będzie miał jakie konsekwencje(lub co może być prawdą albo kłamstwem). Ten "program" cały czas ewoluuje, i działa półświadomie, zbiera nowe informację i sprawdza które zmiany wyjdą mu na dobre.

To był tylko opis myśli za pomocą słów, więc może być niedokładny. Zbudowałem własną nieuchwytną religie z tego co mam w głowie, coś jak napisanie własnego systemu operacyjnego zoptymalizowanego tylko na jeden sprzęt(mój mózg) opierając się na tym co najlepsze u innych. Lepiej tego nie opiszę, dalej już mogę ci tylko mówić czy to jak to zrozumiałeś jest poprawne(to też zasługa "programu"), więc jeśli przeczytałeś to napisz na pw jak to rozumiesz a ci potwierdzę czy uchwyciłeś istotę mich wierzeń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 100% czaję bazę, jednak co do tego zabezpieczenia to osobiście nie miałbym takiego zaufania.

A co do mojego zdania to wiem o czym mówisz, też tak mam ale społecznie, do żadnej dokladnej grupy nie umiem się przypisać, łącze w sobie wiele różnych cech, poglądów, nie zawsze zgodnych ze sobą. Jestę chaosę w jednym zdaniu.

Wysłane z mojego ST21i przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 100% czaję bazę, jednak co do tego zabezpieczenia to osobiście nie miałbym takiego zaufania.

A co do mojego zdania to wiem o czym mówisz, też tak mam ale społecznie, do żadnej dokladnej grupy nie umiem się przypisać, łącze w sobie wiele różnych cech, poglądów, nie zawsze zgodnych ze sobą. Jestę chaosę w jednym zdaniu.

Wysłane z mojego ST21i przy użyciu Tapatalka

Te zabezpieczenia są alarmami, anie barierami(do mnie należy ostateczna decyzja), a tu przedstawiłem tylko moduł religijny, stosuję to w wielu dziedzinach życia nieznacznie tylko modyfikując model działania tak żeby pasował do zastosowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Każda religia z jaką się zetknąłem miała słownie zapisane zasady i różne prawdy, po to żeby jak najmniej ludzi mogło inaczej ją zinterpretować. Spotkałem się z wieloma religiami, prawdziwymi i fikcyjnymi(na potrzeby jakiegoś uniwersum), ich stereotypami i jakie są naprawdę. Mając to wszystko w głowie trudno wybrać jedną wiarę, dlatego zrobiłem to co mi dobrze wychodzi: zmiksowałem wszystkie fakty i przekonwertowałem do postaci tworu myślowego. Tym tworem jest coś podobnego do programu, jego działanie polega na ostrzeganiu mnie kiedy robię coś nie tak oraz jaki wybór będzie miał jakie konsekwencje(lub co może być prawdą albo kłamstwem). Ten "program" cały czas ewoluuje, i działa półświadomie, zbiera nowe informację i sprawdza które zmiany wyjdą mu na dobre.
To był tylko opis myśli za pomocą słów, więc może być niedokładny. Zbudowałem własną nieuchwytną religie z tego co mam w głowie, coś jak napisanie własnego systemu operacyjnego zoptymalizowanego tylko na jeden sprzęt(mój mózg) opierając się na tym co najlepsze u innych. Lepiej tego nie opiszę, dalej już mogę ci tylko mówić czy to jak to zrozumiałeś jest poprawne(to też zasługa "programu"), więc jeśli przeczytałeś to napisz na pw jak to rozumiesz a ci potwierdzę czy uchwyciłeś istotę mich wierzeń.

Gdzie tu religia i wierzenia?


3. Nic sobie wmówić nie potrafię, próbowałem. To jest dla mnie niemożliwe, zawsze sprawdzam co robię i  to weryfikuję(oraz multum innych rzeczy), mam naprawdę mocne zabezpieczenia psychiczne.

Strasznie pewny siebie jesteś. Każdy ma chwilę słabości, jestem ciekaw, czy jeśli rzeczywiście spotkasz takiego "ducha przewodnika" to będziesz się starał zweryfikować czy naprawdę jest czymś nadnaturalnym, czy tylko wytworem twojej wyobraźni.


4. Przewodnik duchowy? jeśli dajesz komuś jakieś uprawnienia to się nie dziw, do nich idzie się tylko po radę.

A skąd wiesz po co się do nich idzie i masz pewność, że to sprawdzona wiedza? To też zweryfikowałeś, czy ślepo wierzysz czemuś, co jakiś anon w internetach napisał?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Gdzie tu religia i wierzenia?

Religia jest pewnym kompasem moralnym, mówi co dobre i złe(jak bedziesz zły to będzie kara np piekLo), oraz wyjaśnia zasady tego świata(dlaczego jesteśmy, po co żyjemy, co się dzieje po śmierci). Wierzę w swój program który już nie razi dwa dobrze mi poradził co mam zrobić.

 


Strasznie pewny siebie jesteś. Każdy ma chwilę słabości, jestem ciekaw, czy jeśli rzeczywiście spotkasz takiego "ducha przewodnika" to będziesz się starał zweryfikować czy naprawdę jest czymś nadnaturalnym, czy tylko wytworem twojej wyobraźni.

 

Owszem, każdy ma chwilę słabości. Tylko ja(znowu) też w dużym stopniu je kontroluję, żeby walczyć z słabościami trzeba mieć siłę, więc oszczędzam ją nie walcząc z takimi drobnostkami jak nieodrobienie pracy domowej, dzięki temu mam siłę walczyć z czymś naprawdę szkodliwym jak np panika w kryzysowej sytuacji.

 


A skąd wiesz po co się do nich idzie i masz pewność, że to sprawdzona wiedza? To też zweryfikowałeś, czy ślepo wierzysz czemuś, co jakiś anon w internetach napisał?

Żeby istniała równowaga potrzebne są drapieżniki i ofiary, z mniejszą i większą inteligencją. W  różnych religiach jest mowa o istotach w rodzaju aniołów stróżów, mają oni za zadanie pomaganie ludziom w potrzebie itp oraz są też takie demony które z natury będą nam szkodziły. Z tego co przeczytałem każdy(kto wychodził) spotkał się z istotami obu rodzajów. Jeśli zebrać do kupy trochę mitów, legend, relacji to wyjdzie że coś w tym rodzaju istnieje, i nie wierzę ślepo tylko jest  to najbardziej pewna informacja(że niektórzy mogą nam po tamtej stronię pomóc, a niektórzy zaszkodzić)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Owszem, każdy ma chwilę słabości. Tylko ja(znowu) też w dużym stopniu je kontroluję, żeby walczyć z słabościami trzeba mieć siłę, więc oszczędzam ją nie walcząc z takimi drobnostkami jak nieodrobienie pracy domowej, dzięki temu mam siłę walczyć z czymś naprawdę szkodliwym jak np panika w kryzysowej sytuacji.

Rzeczywiście, nieodrobienie pracy domowej i nieprzejmowanie się tym to powód do dumy... Jedno do drugiego ma tyle, że wmówiłeś sobie że tak to działa i być może przez to to działa, a może tylko tak uważasz, a w prawdziwie kryzysowej sytuacji spanikujesz jak każdy przeciętny człowiek.


Żeby istniała równowaga potrzebne są drapieżniki i ofiary, z mniejszą i większą inteligencją. W  różnych religiach jest mowa o istotach w rodzaju aniołów stróżów, mają oni za zadanie pomaganie ludziom w potrzebie itp oraz są też takie demony które z natury będą nam szkodziły. Z tego co przeczytałem każdy(kto wychodził) spotkał się z istotami obu rodzajów. Jeśli zebrać do kupy trochę mitów, legend, relacji to wyjdzie że coś w tym rodzaju istnieje, i nie wierzę ślepo tylko jest  to najbardziej pewna informacja(że niektórzy mogą nam po tamtej stronię pomóc, a niektórzy zaszkodzić)

W swojej wyobraźni spotkasz to co chcesz spotkać, mniej lub bardziej świadomie. Tylko, że nadal pozostanie to twoją wyobraźnią, a nie planem astralnym z duchami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Rzeczywiście, nieodrobienie pracy domowej i nieprzejmowanie się tym to powód do dumy... Jedno do drugiego ma tyle, że wmówiłeś sobie że tak to działa i być może przez to to działa, a może tylko tak uważasz, a w prawdziwie kryzysowej sytuacji spanikujesz jak każdy przeciętny człowiek.

Wiesz po co są między innymi sny? żeby przygotować człowieka do różnych sytuacji, także tych kryzysowych. Miałem wiele snów, od ataku potworów na szkołę w dzieciństwie poprzez odnajdywanie się na dużej mapie(całe miasto) aż do bycia zabijanym, ściganym, więzionym, zjadanym i zjadania i zabijania. To były sny które przyjmujesz za rzeczywistość, ale możesz też podejmować w nich decyzję(zgodnie z prawami tego snu). Po za tym, czy gdybym był przeciętnym człowiekiem zakładałbym ten temat? :ming:

 

 

Zedytuję pierwszego posta żeby było jasne dla każdego kto odwiedza ten temat:

"Wykonując ten eksperyment zakładam że plan astralny istnieje, i da się do niego wejść. "

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem się zapytać, co tutaj miałeś na myśli.

 

Wiele, rzeczy. Odniosę się jednak tylko do zjawisk fizycznych. Z takich normalniejszych to gaszenie płomienia wzrokiem, rozbijanie luster. Gorzej jest jak talerz leci w twoją stronę, a w nocy szafki napierniczają o siebie. Nie mogę dużo powiedzieć bo wiele z tego nie pamiętam. Jeśli chodzi o bardziej duchowe sprawy to przewidywanie miejsca i dnia zgonu pewnych osób itd, ale o tym się rozpisywał nie będę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie OOBE to pewien rodzaj LD, poprawcie mnie jeśli się mylę, ale jako osoba która nie wierzy ani w duchy, ani w żadne nadnaturalne zjawiska tak właśnie to odbieram.

 

To kompletnie inne osnowy. LD jest w naszej świadomości i tylko w niej, podróże astralne już nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OOBE to przede wszystkim doświadczenie obecności poza ciałem. A doświadczenie nie musi być zgodne z rzeczywistością.

 

Nie powiedział bym. Raczej nie musi się zgadzać ze staniem miejsca naszego bytowania. Może natomiast być rzeczywistością tylko w innej osnowie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Jestem ciekaw jak tam ci Silly idzie?

Pustki coś ostatnio.

A no mówiłem że do września nie ma co patrzeć w temat, ale pewnie sceptycy zakryli swoimi postami moją wiadomość :v Jestem tak złakniony książek że zacząłem nawet pisać własne opowiadanie :fluttercry2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...