Skocz do zawartości

[Dyskusja] [Teorie] Spike przeciwko Twilight Sparkle?


Hoffman

Recommended Posts

To bardziej teoria, ale kto wie, może wspólnie dojdziemy do zupełnie składnej i niekoniecznie wesołej koncepcji na bardzo odległą przyszłość, która przecież czeka zarówno na Spika jak i Twilight, która, jak doskonale wiemy, zwykłym kucykiem już nie jest.

 

Wątek ten na pierwszy rzut oka może się wydawać podobny do „Przyszłość Twilight”, jednakże gryzie tę tematykę nieco z innej strony. Mianowicie, jak w przyszłości Spike poradzi sobie z długowiecznością (zakładając, że Twilight jako alikorn może osiągnąć wiek ponad tysiąca lat) osoby, która od momentu jego wyklucia była prawie jak matka/ starsza siostra? Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale nie mamy dokładnej informacji jak długo żyje przeciętny smok w Equestrii. Chyba bezpiecznie będzie stwierdzić, że żyją bardzo długo. Na przykład w porywie do kilkuset lat.

 

Zatem, dopóki reszta Mane6 nie zostanie księżniczkami (w co szczerze wątpię i co uważam za kiepski pomysł), zarówno Twilight, jak i Spike najpewniej przeżyją pozostałe Elementy Harmonii. Czy po nich przyjdą nowe powierniczki? A może cała moc skupi się w Twilight? A może stanie się coś jeszcze innego?

 

Mniejsza o to. W każdym razie, chciałbym tutaj przywołać następujący motyw.

 

 

89940e540a353f07f4320437baaee732-d5j2jnn

 

 

Czy sądzicie, że mimo świadomości, że wiek to wiek i Rarity nie dane jest przeżyć tyle co on, Spike mógłby się załamać? Nie wyłącznie z jej powodu, ale także reszty przyjaciółek i w ogóle, wszystkich kucyki, które zna(ł)? Czy sądzicie, że mógłby mieć Twilight za złe, że nie próbowała dać im wiecznego życia, jako księżniczka o wielkiej mocy? Albo chociaż tak „ustawić” ich wiek, by on odszedł pierwszy?

 

Albo jeszcze inaczej – załóżmy, że Twilight nie wyobraża sobie życia bez swych przyjaciółek i nie chce ich wymieniać na żadne inne kucyki. Czy sądzicie, że istniałaby możliwość „oddania” nowej mocy tylko po to, by znów wieść żywot zwykłego, śmiertelnego jednorożca? Wówczas uniknęłaby traumy (sadzę, że na dłuższą metę taki byłby efekt) przeżycia własnych rodziców, wszystkich przyjaciółek, dźwigania gigantycznego bagażu wspomnień i świadomości, jak wiele już widziała i jak wiele jeszcze zobaczy. Problem w tym, że Spike i tak pewnie żyłby dłużej. Czyli to on przeżyłby wszystkie najważniejsze dla niego kucyki, z czym mógłby sobie nie poradzić. Mógłby zatem próbować powstrzymać Twilight przed ewentualnym powrotem do poprzedniej formy. Albo poprosić, aby pozwoliła mu odejść razem z nią… Ale Twilight raczej nie odbierze mu życia, w żaden sposób.

 

Albo, jeszcze inaczej. Załóżmy, że poradziłby sobie z odejściem przyjaciółek, ale z kolei Twilight gorzej by to zniosła. A jak wiadomo, czarna magia istnieje i jak każde narzędzie, może posłużyć do rzeczy dobrych, bądź złych. Co by było, gdyby Twilight próbowała przywrócić do życia utracone przyjaciółki? Co, jeśli zwróciłaby się przeciwko Celestii, bo nagle poczułaby się niesłusznie wyróżniona? Czy Spike stanąłby po jej stronie, czy z kolei opowiedziałby się przeciw?

 

Pomijam już fakt, że przeżycie setek, tysięcy, może nawet więcej lat, prędzej czy później, moim zdaniem, odciśnie na psychice swoje piętno. Jak dla mnie, jest to coś niewyobrażalnego i na dłuższą metę wykańczającego od środka.

 

Jeśli nawet alikorny… Może nie „sztuczne”, ale powiedzmy „stworzone” w jakichś specyficznych okolicznościach żyją tyle, co zwyczajne kucyki, to nadal pozostaje problem z przypuszczalną długowiecznością Spika. Jak on sobie poradzi z odejściem Twilight? W ogóle, czy będzie w stanie samodzielnie egzystować? Bez niej?

 

W każdym razie, Spike najpewniej próbowałby COKOLWIEK robić, co w sytuacji kryzysowej doprowadziłoby do starcia z Twilight. Myślicie, że to możliwe? Jeśli tak, to jaki byłby wynik takiej walki? Co by to zmieniło? Może rozwiązaniem okazałoby się nawiązanie kontaktu z innymi smokami, bądź odszukanie swej rodziny. Ale czy Twilight tak po prostu pozwoliłaby mu odejść? W ogóle, czy on sam by tego chciał? Czy potrafiłby po prostu zapomnieć o Twilight?

 

Dyskusję uważam za otwartą.

 

Link do komentarza
  • 5 months later...

A ja uważam, że teoria ma ogromną lukę. Jak sam zauważyłeś, NIE WIEMY, JAK DŁUGO ŻYJĄ SMOKI. Samo założenie jest błędne, i mało prawdopodobne.

Poza tym spike przyhaźni się z mane6. Wedľug twojej teorii chciałby je zabić, żeby je uratować.

Niestety, nie widzę tu sensu.

  • +1 1
Link do komentarza
  • 5 weeks later...
10 godzin temu Czekoladowy Zbysiu napisał:

Nie wiem, ale na pewno nie zobaczymy tego w serialu :)

Takie rozmyślania to zaprzątanie sobie głowy. Po śmierci bliskich nam osób czasem da się pozbierać, czasem się załamujemy. Zależy od psychiki i okoliczności. Z resztą Spike też kiedyś przestałby być "dzieckiem" i spojrzałby na to co nieuniknione inaczej.

Ale co, jeśli to osoba, którą kochasz? Spike, wiadomo, kocha Rarity, więc jej śmierci raczej nie przeboleje.

 

Na deser rzucę cytatem:

Spoiler

"Żyć, albo nie żyć, oto jest pytanie"

 

Edytowano przez Sparkle
Link do komentarza
4 godziny temu Sparkle napisał:

Ale co, jeśli to osoba, którą kochasz? Spike, wiadomo, kocha Rarity, więc jej śmierci raczej nie przeboleje.

 

"Miłość" Spajka do Rarci to miłość międzygatunkowa. Z wiekiem zrozumie, że i tak nic z tego nie będzie, raczej zauroczenie. Straciłaś kogoś bliskiego? Nie wiem, dziadka, babcię któregoś z rodziców? Kochałaś tą osobę? Żyjesz?

Masz odpowiedź :P

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...