Skocz do zawartości

[Dyskusja] Lepiej być nieśmiałym, czy wygadanym?


BiP

Recommended Posts

Lekcja 51

 

Witajcie uczniowie, tematem dzisiejszej lekcji będzie debata "Lepiej być nieśmiałym i unikać wszelkich kontaktów z innymi, czy może wygadanym i szybkie nawiązywanie kontaktu z każdym", co sądzicie?

Zapraszam do dyskusji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o umiejętności czy potrzeby?

 

Jeżeli mówimy o umiejętnościach, to lepiej być wygadanym, mieć wysokie możliwości w kwestii szybkiego nawiązywania kontaktów. Nie ma to specjalnych wad, więc wybór jest dość prosty.

 

Jeżeli mówimy o potrzebach, to sprawa jest odrobinę bardziej złożona. W większości spraw, nasze potrzeby są dostosowywane do możliwości ich zaspokojenia. Mamy ograniczone możliwości zdobycia żywności? Organizm ogranicza zużywanie energii. Mamy mniej snu? Organizm stara się ograniczyć zniszczenia spowodowane tym problemem. Wydaje mi się, że ludzie ułomni społecznie mają mniejsze potrzeby społeczne. Chociaż być może działa to też w drugą stronę - przez mniejszą ilość stymulacji mają gorsze umiejętności. Jednak zazwyczaj jest fajnie, gdy masz w czymś mniejsze potrzeby - oszczędza to czas zużyty na ich zaspokajanie. Ja moją aspołeczność pod tym względem bardzo lubię.

Poza tym, ludzie którzy mają mniej znajomych, mają głębsze związki.

Oczywiście są też minusy - mniejsza ilość kontaktów i znajomości.

 

No, i oczywiście należy rozróżniać trzy rzeczy, które ludzie często mylą - introwersję, nieśmiałość i socjofobię. Ale to już trochę inny temat.

 

PS. BiP Popraw składnię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że lepiej być bardziej wygadanym. To dlatego, że sam z reguły milczę. :twiblush: Tak naprawdę opcja 50/50 była by najlepsza.

 

Mimo wszystko to, że bliżej mi do nieśmiałości i trzeba było się z tym borykać, nie sprawiło kłopotu, żeby coś osiągać przez te wszystkie lata. Więc myślę że nie jest źle być małomównym. (Nie nieśmiałym)

Czym jest skrajna nieśmiałość, o dziwo zobaczyłem dopiero na studiach, ale to przykład na kilka linijek. Nie chcę odbiegać od tematu... (chyba że moderator pozwoli na rozpisywanie historii)

Możesz pisać
Pozostaję przy tym, że lepiej byłoby być otwartym i nawiązywać łatwo rozmowy z każdym.

Edytowano przez BRONIESiPEGASIS
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj nie rozpoczynam rozmowy, nie lubię rozmawiać o niczym, nie mam potrzeby poznawania nowych ludzi. Po pewnym czasie rozmowa mnie męczy i staram się szybko ją zakończyć. Mówię tyle ile trzeba, bez zbędnych dodatków. Chyba, że ktoś mnie "nakręci", wtedy rzeczywiście potrafię powiedzieć coś więcej.

Przydałaby się umiejętność podtrzymania konwersacji, z czym mam problem.

 

 

 

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Hm... Zwykle praktyczniej jest być wygadanym. Ale nie zawsze. Dużo osób nie lubi czczego gadania, a osoba, która raczej słucha niż mówi może więcej widzieć (czytaj: więcej zaobserwować, może lepiej poznać ludzi). To trochę tak, jakbyśmy własnym monologiem zagłuszali drugą osobę, co może nam utrudnić głębsze poznanie jej. Ale od każdej reguły są wyjątki, a cała sprawa jest zbyt skomplikowana na proste pytanie zamknięte.

Na przykład ja. Jeśli spotkam się z osobą małomówną to przejmuję pałeczkę i to ja prowadzę rozmowę. Kiedy nie ma takiej potrzeby nie môwię nic do momentu, kiedy mam coś do powoedzenia. Ale z reguły wolę słuchać. Bo wtedy zbieram informacje o rozmówcy lub o temacie konwersacji (a zwykle i o jednym i o drugim).

Podsumowując: wszystko zależy od ludzi i od ich potrzeb. Jak przy każdym zagadnieniu.

Efei

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...