Skocz do zawartości

Abrakadabra [NZ][Adventure][Violence]


WilczeK

Recommended Posts

Zapomniałeś dodać w tagach [NZ].

 

Poza tym, nie bardzo rozumiem sensu umieszczania linków w spoilerze :P 

 

 

I powiem szczerze, że patrząc na twój post tutaj, spodziewałem się znaleźć w tekście braki w interpunkcji przy "że" i "kiedy", i kilku innych przypadkach... A tymczasem co ja widzę? Jest... dobrze, poprawnie, czytelnie. How could you? ;-; No dobrze, aż tak świetnie nie jest, ale... zaskoczyłeś mnie, co znaczy, że się przyłożyłeś przy pisaniu :P

 

I pierwsza sprawa: pozwól na komentowanie w ficu, bo to ułatwi pomoc. Taka pierwsza moja uwaga, przymiotniki. Pojawia się w opowiadaniu określenie "canterlockiego" (Dolar będzie gryźć biurko :crazytwi:). Wiedz zatem, WilkU, iż przymiotniki od nazw właśnych piszemy małą literą. 

 

Drugą uwagą jest słowo "który" oraz jego odmiany. Pamiętaj o przecinku przed nim. A jeśli masz "w którym" to znak stawiasz przed W i analogicznie w przypadku "dzięki ktoremu", itp..

 

Trzecia: "nie ma" piszemy oddzielnie, chyba że twoja Tłalot jest niema :D

 

Czwarta: ustaw sobie w programie (Word? Bo widzę zabłąkane półpauzy) zamianę myślników na półpauzy. Podziękujesz później xd

 

Piąte primo: tutaj posilę się obrazkiem, bo chcę zwrócić ci uwagę na dwie rzeczy: http://prntscr.com/81xtrk

 

1) w tym wypadku powinno być "mogłoby"

2) justowałeś tekst, jak mniemam? Zrobiła ci się dziwna wyrwa przed "się" i rzuca się w oczy :P

 

Szósta uwaga: nie wierzę Celestii, zrobiła to specjalnie :trollestia:

 

Siódma: podoba mi się określenie Pani Dnia śnieżną :D

 

Ósma (tym razem już serio): przecinki, przecinki, przecinki... Im dalej w treść, tym więcej braków :P Widzę ich absencję przy "że", "żeby", "abyś".

 

Dziewiąta: Celestia za bardzo się tłumaczy.Trochę odbiera to jej majestatu.

 

Windows 10:

 

Z zewnątrz, Celestia wyglądała tak jak to miała w zwyczaju się nosić na co dzień.

 

Jakoś mi to zdanie kompletnie nie pasuje do całości :P

 

11 Ligi Dolarów: http://prntscr.com/81xwly

 

Znowu podwójne spacje ci wskoczyły i rozszerzyły zbędnie zdanie.

 

O, już numer dwanaście: wydaje mi się czy mieszasz narrację teraźniejszą z przeszłą?

 

Pechowa Trzynastka: http://prntscr.com/81xx5n

 

Dialogi. Skoro "powiedziała", "rzekła", "cokolwiek określającego mowę/ton głosu" to nie dajemy kropki przed myślnikiem. NIGDY.

Zresztą, trzymaj pomoc: http://www.piszmy.pl/zasady-pisania-dialogow-o-dialogach/Chapter.html

 

Tak samo tutaj: http://prntscr.com/81xxyk

 

14141414: Jednak pozostań przy pisaniu "fioletowogrzywa". Sam tak robię i żyję. Polecam.

 

15) jak to jest, że Twi jest za gupia, by wyczuć zawirowania magii, a jakieś randomy-jednorożce już to wyczuły? Hmm, chyba ktoś tu przysypiał na egzaminach.

 

16) I taka uwaga na przyszłość. Jeśli prowadzisz narrację z punktu widzenia Twilight, trzymaj się jej. Jeśli zaś przeskakujesz do innej postaci, adekwatnie to zaznacz, inaczej wprowadzasz lekki chaos. No, Discord nie byłby jeszcze z ciebie dumny, ale rzekłby "niezgorzej". 

 

17) plus za to, że jednak MOŻE wtajemniczyć swoje pastelowe psiapsióły. IN YOUR FACE, CELESTIO Z FINAŁU Z TIREKIEM!

 

 

W sumie... nie wiem, co o tym myśleć. Jakoś już gdzieś coś kiedyś widziałem takie motywy. Nie jest to jakaś wada, bo wciąż możesz sporo namieszać fabularnie. Rzekłbym: początek sztampowy. Coś się święci, Celestyna woli się nie angażować, bo nie i zwala to zadanie na Tłalota, bo tak. No ale, to ma być wstęp do dalszych wydarzeń, zatem... może być dobrze. Może, ale czy będzie? Zależy to od ciebie!

 

Niemniej jednak przyda ci się prereader i korektor, bo miejscami wyglądało to trochę słabo. Da się to jednak poprawić, o ile zapamiętasz te moje uwagi z dzisiaj :P Zatem cóż, powodzenia!

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę wielkie dzięki za rady. Przejże sobie je jeszcze raz, przed pisaniem dalszej części i postaram się jakoś do nich odnieść. Wtedy powinno wyjść już jakoś znośnie.

Może nawet poprawie prolog. Tak czy siak, dzięki. 

 

EDITTT...

 

Już poprawiłem większość błędów jakie mi wskazałeś, za co jeszcze raz dzięki i własnie ta wersja teraz będzie wyświetlana. Dlatego myślę że to ''dzieło'' już nie będzie aż tak raziło w oczy.

 

Co do ,,15 uwagi'' to zostanie to wytłumaczone w dalszej części opowiadania, zresztą jak większość ''niewiadomych''  w prologu. Nudno by było, gdybym od razu odkrył wszystkie karty. 

Edytowano przez WilkU
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aj, aj, aj... opowiadanie ma problemy. I to od pierwszego akapitu.

 

stojącą w przejściu lawendową klacz. Klacz o fioletowej

Zaiste, powtórzenie par excellence.

 

dumnie pnący się w górę róg alicorna, będący bezdyskusyjnie najważniejszym narzędziem każdego kucyka parającego się magią

Róg alicorna... będący narzędziem każdego kucyka, także nie-alikornów?

 

Dlatego nie ma co się dziwić, że ten konkretny wyróżniał się od pozostałych jakie można było zobaczyć w krainie, co jednak nikogo nie dziwiło

Po pierwsze - dwa razy powtarzasz, że to nie dziwi (co staje się dalej istnym przekleństwem tego prologu), po drugie - kogo miałoby to dziwić? Nikogo poza Twilight tam nie ma!

 

Twilight sparkle

Tak jakby z wielkiej...

 

Młoda księżniczka z wyjątkową elegancją i gracją zrobiła kilka mniejszych kroków w przed siebie [ekhm, ekhm], gdy już po chwili znajdowała się całkowicie wewnątrz tajemniczego pomieszczenia

Czyli... zrobiła parę kroków jak już weszła? A weszła, nie poruszając się?

 

niepewna atmosfera dopełniana była przez przeszywający chłód wypełniający całe jej wnętrze

Chłód wypełniający wnętrze atmosfery?

 

Prawda w pełni zaprzeczała jej romantycznym oczekiwaniom, wyobrażeniom ukrytych tajemnic, wiedzy i ciekawych historii. Jednakże rzeczywistość była całkowicie inna.

Te dwa następujące bezpośrednio po sobie zdania wyrażają dokładnie to samo.

 

Wyraźnie dostrzegła ona wysoką poświatę wyłaniającą się z cienia

Chyba "postać"?

 

wyłoniła się z ciemnej poświaty

"Ciemna poświata" ma mniej więcej taki sens jak "czarne światło".

 

jaką tworzył dla niej zacieniony kąt ogromnej Sali

Czemu nagle "sali" z wielkiej?

 

- Jak wiesz w naturze nic się nie pojawia, oraz nic nie znika. Dlatego właśnie nasz świat jest wypełniony magią

Nope, to nie jest powód. To tylko pompatyczna wstawka.

 

Jednak kiedy pochłania magię to tworzy wokół siebie pewne zaburzenia. Są one wyjątkowo małe, i krótkotrwałe ale jednak istnieją. Dlatego właśnie cię wezwałam.

Um... Celestia wezwała Twilight, żeby ją uczyć, albo powierzyć zadanie. Nie z powodu naturalnego zjawiska.

 

- Pewnie zastanawiasz się co to wszystko ma wspólnego z tą całą sprawą?- wtrąciła biała klacz

Parę akapitów wcześniej, Twilight próbowała o to zapytać, i została ofuknięta za to przez Celestię, że nie rozumie. To nie ma sensu!

 

A jeżeli nic w naturze nie znika, to znaczy, że ona musi się gdzieś znajdywać.

- Znajdywać!?- odpowiedziała zaskoczona Twilight.

Wzruszający wybuch swojskości ze strony bohaterek. Poprawne słowo to "znajdować".

 

Dlatego do każdego miasta wysłałam moich zaufanych ludzi [EHEM!], aby zbadali sprawę i wyciągnęli jak najwięcej informacji. Dlatego cię też tu wezwałam.

Po raz kolejny Celestia mówi, że po coś wezwała Twilight, za każdym razem z inną wersją.

 

- Celestio - powiedziała, zatrzymując się. – Dlaczego ja nie wyczuwam tej zmiany?

Biała klacz nie ukrywając zaskoczenia, które wywołało u niej te pytanie, poświęciła chwile na namysł.

- Myślę, że musisz zrozumieć… Jednak jeżeli to naprawdę jest coś niebezpiecznego, to już niedługo każdy mieszkaniec to poczuje, a na pewno każdy jednorożec. Teraz odeśle cię już do Ponyville, Twilight.

Zaraz, zaraz, zaraz... Celestia nie odpowiedziała na pytanie Twilight.

A to jest tylko część błędów stylistycznych, jakie zauważyłem. Przyznam, że nie chciało mi się ich wszystkich wynotowywać. O błędach interpunkcyjnych (brak przecinków, gdzie powinny być, oraz ich obecność tam gdzie nie powinny) nawet nie wspominam. Opowiadanie naprawdę potrzebuje korektora. Mógłbyś zacząć od udostępnienia komentowania w pliku, bo to dużo wygodniejsze, niż wypisywanie komentarzy.

Jedna kwestia formatowania, która autentycznie mnie dziwi: zastosowana czcionka. Na obu urządzeniach, na jakich czytałem to opowiadanie, jest ona strasznie brzydka i ewidentnie niedostosowana do polskich znaków (wszystkie "ł", "ż", "ć", itd. wybijają się z linii tekstu i pasują do otoczenia jak pięść do nosa). Co jest nie tak z Arialem?

Pomijając zacytowane rodzynki, opowiadanie cierpi na jeszcze parę dość poważnych wad stylistycznych.

Pierwsze co rzuca się w oczy: opisy. Jejciu, dlaczego są tak długie i skupiające się na nieistotnych szczegółach?

Pierwsza strona to pod tym względem ewenement: Twilight otwiera drzwi - akapit na opisy. Twilight zagląda do środka - akapit na opisy. Twilight robi parę kroków - akapit na opisy. Minęło trzy czwarte strony, a bohaterka ledwo zdążyła się ruszyć!

Jeśli chcesz robić opisy tej wielkości, to raczej rób je osobno. Nie przeplataj ich z półzdaniowymi opisami akcji, bo to wygląda tylko śmiesznie i uciążliwie się czyta.

Niestety, to nie jedyny problem z opisami. Po pierwsze - po co, ach, po co, opisujesz rzeczy które są dokładnie znane? Postacie w tej scenie wyglądają całkowicie tak jak w serialu - po co się tak długo i szczegółowo rozpisywać? Twilight ma róg - serio? Ma skrzydła - no nie wierzę! Celestia nosi diadem - a to odkrycie!

Opisy - przynajmniej te na początku - wypełnione są też do bólu banalnymi dygresjami. Róg służy do rzucania magii. Znaczek Twilight oznacza, że ma talent do magii. Itd.

Pierwszym opisem, zamiast rozwodzenia się nad oczywistościami o Twilight, powinna być sala. Która została zresztą opisana całkiem nieźle, choć nieco niezdarnie i z zupełnie przesadzonymi, pompatycznymi dygresjami. Większość opisów jest niestety w ten sposób sztucznie rozdęta.

Bo i trochę wymuszonego patosu tu jest, zwłaszcza w zachowaniu postaci. Celestia przez sporą część rozmowy gapi się w okno, zamiast na Twilight - po co? Co chce tym okazać? Poza tym, obie klacze tak bardzo "hajpują" i trzęsą się ze strachu przed nadchodzącym zadaniem, że to aż śmieszne. Z opisu nijak nie wynika, że to może być najgroźniejsze zadanie z jakim się spotkały. Celestia może mieć obawy, ale nie ma żadnego powodu, dla którego Twilight miałaby zacząć piszczeć ze strachu; poza tym, że autor zechciał, żeby było bardziej dramatycznie i spooky.

Poza tym, mamy te nieszczęsne powtórzenia parę razy czegoś, co już zostało powiedziane. Wygląda, jakby autor zapominał co napisał, albo w ogóle nie panował nad tekstem, stosując losowo środki stylistycznie, nie zwracając uwagi jak komponują się z resztą, w celu wydłużenia opisów.

No dobrze, psioczę i psioczę na to opowiadanie, ale jak mi się w sumie czytało? Ciężko, z powodu wymienionych wyżej błędów, ale sama treść jest niczego sobie. Początek dość standardowy, choć wątek jednorożców, które zbierają się z całej Equestrii, wiedząc coś czego księżniczki nie wiedzą, całkiem mnie zaintrygował. Ma potencjał, może wyjść z tego całkiem niezła przygodówka, może nawet ponadprzeciętna, ale... styl trzeba mocno podszlifować, także w całkowicie przyziemnych kwestiach, bo inaczej ciężko mi wyobrazić sobie czytanie czegoś dłuższego.

I... skrytykuję jeszcze jedną rzecz, bo skoro Dolarowi wolno wybrzydzać na zasady odmiany nazw w języku polskim, to tym bardziej chyba ja mogę skrytykować ich łamanie.

Konstrukcje typu "biała alicorn" to ewidentne błędy składniowe, których należy się pozbyć. "Alicorn", choć jest słowem zapożyczonym, nie jest nazwą własną i jest ewidentnie rodzaju męskiego, więc jedynym poprawnym wyrażeniem jest "biały alicorn". Nie będę tu propagował opcji słowotwórczej jako rozwiązania, ale błąd to błąd i trzeba go jakoś usunąć.

Nikt nie pisze zdań w stylu "Ania jest wysoką człowiekiem", albo "Zenek to godny zaufania osoba", więc nie wiem, czemu gramatyka miałaby przestać obowiązywać tylko dlatego, że piszemy o kucykach?

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jest nie tak z Arialem?

 

Jest Arialem :P Ja tam osobiście wolę Romana.

 

Konstrukcje typu "biała alicorn" to ewidentne błędy składniowe, których należy się pozbyć. "Alicorn", choć jest słowem zapożyczonym, nie jest nazwą własną i jest ewidentnie rodzaju męskiego, więc jedynym poprawnym wyrażeniem jest "biały alicorn". Nie będę tu propagował opcji słowotwórczej jako rozwiązania, ale błąd to błąd i trzeba go jakoś usunąć.

 

Oj, tutaj to są zawsze spory :D Ja, Dolar i jeszcze kilka innych osób preferujemy jednak odmienianie poprzez przymiotniki niż tak odpłciowywać postacie :drurrp:

Edytowano przez Niklas
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest Arialem :P Ja tam osobiście wolę Romana.

Ja tam zdecydowanie nie widzę Ariala, tylko jakąś dziwną czcionkę bezszeryfową. Nie wiem, czy to coś nie tak z moim systemem...

 

Oj, tutaj to są zawsze spory :D Ja, Dolar i jeszcze kilka innych osób preferujemy jednak odmienianie poprzez przymiotniki niż tak odpłciowywać postacie :drurrp:

Sęk w tym, że język ma swoje zasady. Argument jest równie dobry jak "będę stosował wszędzie 'ż' zamiast 'rz', bo czytanie dwóch liter jak jednej, i to jeszcze inaczej brzmiącej, mi się głupie wydaje".

Ale to chyba nie jest dobry temat na tę dyskusję.

Powinienem to poruszyć w temacie dyskusyjnym na forum?

Albo na którymś szczycie fanfikowym?

Albo zamilknąć na wieki? :burned:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
×
×
  • Utwórz nowe...