Skocz do zawartości

Chciałbyś spróbować śpiewać, grać komponować? Nie ma na co czekać!


Recommended Posts

happiness-headphones-hearts-life-Favim.c

Witajcie!
Razem z Vinyl postanowiłyśmy stworzyć... Dyskusję? Można to tak nazwać. Jest ona poświęcona osobom, które chciałby spróbować trochę pomuzykować, jednak nie wiedzą jak się za to zabrać. Na forum spotkałam już nie jedną osobę uczęszczającą do szkoły muzycznej lub komponującą własne utwory, a skoro już są tacy ludzie, czemu by nie skorzystać z ich pomocy?
Musicie przyznać, że wiele z was myślało kiedyś jak to by było fajnie stać się popularnym i umieć tworzyć jakąś muzykę samemu?
Wydaje się to ogromnie trudne i czasochłonne, prawda?
Jeśli jednak już siedzicie w domu przed komputerem, równie dobrze możecie wymyślić słowa piosenki (oczywiście byleby sensownej), nie mówiąc już o jakiejś chwytliwej melodyjce.
Co jednak zrobić jeśli nie umie się na niczym grać? Dogadać się z kimś miłym, kto się na tym zna i chętnie wam pomoże. W końcu rozmawiać każdy umie. Razem możecie przecież stworzyć coś cudownego!
Często brakuje nam również pomysłu na napisanie takowego tekstu. Podpowiem wam jak znaleźć odpowiedni temat. Gracie w różnego rodzaju gry, oglądacie filmy, kreskówki w tym również anime, czytacie książki, a wszystko to zawiera jakąś tam w sobie historię, prawda? Coś takiego równie dobrze może być dla was inspiracją! Jeśli potrafisz grać na instrumencie lub śpiewać masz o tyle łatwiejsze zadanie.
A co z osobami które chciałby się nauczyć na czymś grać? Dajmy na to na przykład na gitarze, nie twierdzę, że gra na niej jest banalna, jednak w internecie są miliony samouczków dzięki którym z łatwością nauczycie się grać i po jakimś czasie będziecie naprawdę świetni~!
Zamiast wydawać pieniądze na gry komputerowe i inne mniej potrzebne rzeczy równie dobrze możecie zacząć zbierać na jakiś instrument, który jeśli znajdzie się w dobrym stanie możesz nawet od kogoś odkupić.

Ta dyskusja powstała po to by zachęcić do odkrywania w sobie muzycznych talentów oraz oderwania się na pewien czas od komputera za dużo mamy noł lajfów na tym świecie >.>
Zapraszam wszystkich - tych co zachęcają i tych którzy są zachęcani do wypowiadania się tutaj~!

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yay! Na początek pytanie "Dlaczego jeśli coś zacząłem, poznałem nowe słowo, zrobiłem cokolwiek... to w najbliższym czasie natknę się na to ponownie?". Zresztą nie ważne... Właśnie zaczynam swoją przygodę z graniem, komponowaniem i można powiedzieć trochę ze śpiewaniem. Łatwo zapamiętuje melodie. Wymyślam także swoje, ale szybko zapominam jak one leciały, a nie mam pojęcia jak je szybko zapisać.

Od około pół roku gram na keyboardzie. Idzie mi dobrze, ale na razie nie potrafię grać na dwie ręce.

Jak mi idzie komponowanie można zobaczyć tutaj: http://mlppolska.pl/watek/13483-moje-kompozycje-na-anvil-studio/

Chce się w końcu wziąć za życie. Koniec z bezsensownym przesiadywaniem przy komputerze!

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam spędziłem 9 lat w muzyku na fortepianie, i cieszę się że taki temat powstał. Czasami coś tworzę, wychodzi mi to różnie, naprawdę różnie. Szkoła muzyczna robi totalny mętlik  w głowie, jeżeli jest się nastawionym na komponowanie. Owszem, pomaga w wielu kwestiach, ale za dużo rzeczy jest uschematyzowanych, zbyt szablonowych, przez co umysł młodego kompozytora staje się ograniczony do tych schematów. Ciężko jest się przełamać, pomyśleć oryginalnie (przynajmniej tak było w moim przypadku).
Większość utworów tworzę na syntezatorze (yo :D) w programie Cakewalk Sonar 4. Używam także czasami FL Studio, ale jakoś nie mogę się do niego ostatecznie przekonać. Moim zdaniem jest to program skomplikowany, ale najlepszy jeżeli chodzi o nagrywanie przez klawiaturę MIDI.
Co do szybkiego zapisania melodii, najlepsze jest wygwizdanie do dyktafonu :D(kto by się tam bawił w jakieś nutki :D). Często tak robię, bo jeżeli obudzę się o pierwszej w nocy z nagłą weną twórczą, nie będę lecieć przez pół domu do klawiszy po drodze łapiąc pięciolinię i ołówek (niestety nie posiadam słuchu absolutnego, przez co najpierw muszę zagrać coś aby obczaić dźwięki, i dopiero je zapisać).
Mark Crusader, jeśli chodzi o Twoją kompozycję, to jak na początek całkiem spoko, ale jak ktoś już tam pisał, zmień program, i troszkę randomowo brzmi ten utwór (brak jakiegokolwiek większego ładu, taka improwizacja [ktoś też już o tym pisał]). I nie bój się eksperymentować. Tworzenie muzyki po białych klawiszach jest OK, ale czarne też do czegoś służą :D. Weź na przykład pewien utwór z baroku, zwany Passacaglią C-moll Bacha, bez czarnych by nie była taka epicka, jest też (jak większość barokowych kawałków) idealnym przykładem jak obrobić jeden motyw w pełnometrażowy utwór. Wprawdzie utwory barokowe są utrzymywane w jednej tonacji przez co mogą się nudzić, ale to był tylko przykład, dziś tonację także można zmieniać.

Edytowano przez Deszczu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na instrumentach udających pianino gram od ok półtora roku. Pół roku temu zacząłem improwizować i próbować skomponować coś, co trzymałoby się kupy. Niestety mam przerost ambicji i próbuję walczyć ze zbytnią tonalnością, przez co mam problem ze skomponowaniem czegokolwiek. Tworzę kawałek, potem nigdy nie wiem co wstawić w innych miejscach. Poza tym, chwilowo na wakacje musiałem rozstać się z instrumentem (bolesne przeżycie) i sprzętem nagrywającym, o który walczyłem cały poprzedni semestr. Jednak możliwe że za parę dni wrócę do Warszawy i coś nagram.

A jakbym miał komponować tylko na białych, to szlag by mnie trafił.

Ach, i nie dopowiedziałem, że jestem kompletnym samoukiem. Większość wiedzy z zakresu teorii muzyki dedukuję sam. Dlatego nazewnictwo z tego zakresu jest mi całkiem obce.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż co tu dużo mówić od prawie dwóch lat gram na gitarze elektrycznej. Być może kiedyś sprawię sobie akustyczną. Poza tym jak nikogo nie ma w domu to puszczam instrumental ze smartfona i śpiewam sobie (powiem wprost obawiam się że sąsiedzi mogą cos słyszeć :( no ale cóż trudno)  no i pod prysznicem też trochę, woda leci i zagłusza mój śpiew więc czuję się pewniej, no cóż ale jednocześnie instrumentala nie słychać. Trochę żałuję że na początku nie kupiłem akustyka bo daje więcej możliwości i jest lepszy dla początkujących :(  No ale uczę się grać

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast wydawać pieniądze na gry komputerowe i inne mniej potrzebne rzeczy równie dobrze możecie zacząć zbierać na jakiś instrument, który jeśli znajdzie się w dobrym stanie możesz nawet od kogoś odkupić.

Czemu sugerujesz, że muzyczne hobby ma być w jakiś sposób "lepsze"? Wiem, że to offtop, ale te zdanie strasznie razi.

Ale żeby nie robić całkowitego offtopu z mojego posta to wypowiem się, że chętnie bym się nauczyła grać na lutni bądź banjo, lub innego tego typu instrumentu. Ślicznie brzmią, ale nie wiem jak to jest nawet grać na nich. Nigdy gitary nie trzymałam nawet. W sumie fajnie byłoby potrafić pobrzękać moje ulubione szanty, ale nie zależy mi na tym specjalnie.

Nie mówiłam że lepsze, tylko że hm... nieco... Ambitniejsze? :v 
~ Szeregowa

Edytowano przez Szeregowa WWhite Fox
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu sugerujesz, że muzyczne hobby ma być w jakiś sposób "lepsze"? Wiem, że to offtop, ale te zdanie strasznie razi.

 

Udowodniono że gra na instrumencie bardzo poprawia pracę mózgu.

 

Ale żeby nie robić całkowitego offtopu z mojego posta to wypowiem się, że chętnie bym się nauczyła grać na lutni bądź banjo, lub innego tego typu instrumentu. Ślicznie brzmią, ale nie wiem jak to jest nawet grać na nich. Nigdy gitary nie trzymałam nawet. W sumie fajnie byłoby potrafić pobrzękać moje ulubione szanty, ale nie zależy mi na tym specjalnie.

Moim zdaniem warto zaryzykować. Tania i lipna gitara do nauki to koszt rzędu 80 zł. A jednak istnieje szansa na to, że to pokochasz i stanie się to jednym z piękniejszych elementów twojego życia.

Ja jak zaczynałem, to też nie byłem zbyt entuzjastycznie nastawiony. Mój młodszy brat uczył się gry na keyboardzie. Pewnego dnia siadłem przy nim z nudów i się nauczyłem dwóch kolęd na jedną rękę z jego podręcznika. Teraz potrafię usiąść na półtora godziny i nawet nie zauważyć kiedy ten czas minie, a kupno pianina cyfrowego uważam za jeden z najlepszych zakupów w moim życiu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem warto zaryzykować. Tania i lipna gitara do nauki to koszt rzędu 80 zł. A jednak istnieje szansa na to, że to pokochasz i stanie się to jednym z piękniejszych elementów twojego życia.

Mnie gitara nie interesuje. Raczej lutnia albo banjo, a to pewnie już trudniej dostać. No i ja nie mam nawet podstawowego pojęcia co mam robić by na tym grać, oprócz tego, że mam droczyć struny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie gitara nie interesuje. Raczej lutnia albo banjo, a to pewnie już trudniej dostać. No i ja nie mam nawet podstawowego pojęcia co mam robić by na tym grać, oprócz tego, że mam droczyć struny.

 

Właśnie dlatego kolega Mordoklapow pisze o gitarze, gdyż jest to podstawa podstaw do nauki. Lutnia brzmi prawie tak samo jak gitara, to samo jest z banjo, na wszystkich technika gry jest podobna, dlatego to od gitary warto zacząć (pomijam to że na lutni występują podwójne struny, co jest dodatkowym utrudnieniem dla początkującego grajka). Reszta różni się zaledwie ilością strun i ich strojem. Moim zdaniem najlepiej z tych trzech instrumentów jest kupić gitarkę, i na takowej grać. Sam próbowałem, kupa zabawy, ale odpuściłem sobie bo nie chciało mi się ogarniać chwytów barowych :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Właśnie dlatego kolega Mordoklapow pisze o gitarze, gdyż jest to podstawa podstaw do nauki. Lutnia brzmi prawie tak samo jak gitara, to samo jest z banjo, na wszystkich technika gry jest podobna, dlatego to od gitary warto zacząć (pomijam to że na lutni występują podwójne struny, co jest dodatkowym utrudnieniem dla początkującego grajka). Reszta różni się zaledwie ilością strun i ich strojem. Moim zdaniem najlepiej z tych trzech instrumentów jest kupić gitarkę, i na takowej grać. Sam próbowałem, kupa zabawy, ale odpuściłem sobie bo nie chciało mi się ogarniać chwytów barowych :).

Instrumenty trochę kosztują. Naprawdę nie da się nauczyć grać na banjo/lutni bez zagrania najpierw na gitarze?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instrumenty trochę kosztują. Naprawdę nie da się nauczyć grać na banjo/lutni bez zagrania najpierw na gitarze?

 Oczywiście że się da, ale może być ciężko, co nie oznacza że jest to niemożliwe. Lutnia... kosztuję gruby hajs z yt, najtańsza jaką widziałem to dwa i pół koła(ewentualnie był to instrument z wyższej półki, nie wiem nigdy nie badałem tematu lutni) banjo jest tańsze i o wiele bardziej przystępne. W stwierdzeniu że pierw trza nauczyć się grać na instrumencie A by móc grać na B jest trochę racji, ale tylko trochę. Jeśli ma się odpowiednio dużo zaparcia oraz chęci można się nauczyć grać na wszystkim, innym ważnym czynnikiem często bagatelizowanym w dobie technologii jest...dusza(wiem że brzmi to patetycznie i wielce nieprofesjonalnie) musi ci grać w duszy, muzyka to w brew pozorom nie tylko zlepek odpowiednich dźwięków, to ma być historia a raczej sposób na jej opowiedzenie(tak w wielkim skrócie) w przeciwnym razie nie pomoże ci nieziemska technika, czy sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy( tutaj co poniektórzy mogli poczuć się urażeni bądź oburzeni) Ale tak czy inaczej nie może zabraknąć żadnego z tych elementów, no może przesadzam ale jest to cholernie istotne, dlatego też trzeba to sobie jakoś uporządkować a jeśli podejmie się decyzję to się jej trzymać. Ja o mały włos nie rzuciłem gitary w cholerę przez... Led zeppelin, ale powiedziałem sobie że się nauczę i się nauczyłem. Dzisiaj tony tekstów i riffów zalegają mi na kompie, jedne lepsze drugie gorsze ale mam dzięki temu cholerną satysfakcję że robię to co lubię, a nie coś co ktoś kazał mi robić... i tyle, więc do po prostu do przodu, reszta przyjdzie sama. (cholera jakie to patetyczne XD, ale leprze niż nic)

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alder, pięknie to napisałeś, nic dodać!

A teraz do rzeczy. Kolejny taki temat. Po pierwsze już takie były, po drugie, kto gra na instrumencie / coś komponuje zwykle sam ma swój kącik z twórczością itp, a każde zachęcanie można sprowadzić do jednego zdania:

WEŹ SIĘ OGARNIJ I JAK CHCESZ UMIEĆ NA CZYMŚ GRAĆ, TO ZACZNIJ ĆWICZYĆ, BO PRZECIEŻ NIE ŚWIĘCI GARNKI LEPIĄ. 

Zauważcie też, że muzycy fandomowi, którzy coś większego osiągnęli w tej dziedzinie nie wypowiadają się w tego typu tematach. Nie pamiętam czy widziałem kiedyś post takiego Niklasa w stylu: "No ja to próbuję swoich sił w muzyce elektronicznej. To link do mojego kanału na yt, dzięki za suba". On po prostu robi co do niego należy i dlatego jest dobry :3

Dziękuję, dobranoc ;)

No ale gdzieżbym przepuścił taką okazję do pogadania o muzyce po raz setny :3

Szkoła muzyczna robi totalny mętlik  w głowie, jeżeli jest się nastawionym na komponowanie. Owszem, pomaga w wielu kwestiach, ale za dużo rzeczy jest uschematyzowanych, zbyt szablonowych, przez co umysł młodego kompozytora staje się ograniczony do tych schematów. Ciężko jest się przełamać, pomyśleć oryginalnie (przynajmniej tak było w moim przypadku).

Mam znajomego studiującego kompozycję na AM w Ktowicach i dwójkę, która w tym roku składa tam papiery (trzymajcie za nich kciuki/kopytka btw.). Nie słyszałem, żeby którykolwiek z nich tak twierdził. Oczywiście w żadnym wypadku nie chcę podważać twoich osobistych odczuć, bo nie znam się i kompozytor ze mnie żaden, ale bardzo mi to przypomina dosyć popularną obiegową opinię, że wykształcenie klasyczne nie jest potrzebne do grania muzyki rozrywkowej czy jazzu, co oczywiście mija się z prawdą.

Wprawdzie utwory barokowe są utrzymywane w jednej tonacji przez co mogą się nudzić, ale to był tylko przykład, dziś tonację także można zmieniać.

To mi zabrzmiało bardzo dziwnie. Nie bardzo rozumiem o co ci tu chodziło. Weźmy na przykład taką fugę B-dur Bacha. Temat pojawia się w niej w pięciu różnych tonacjach. Podobnie zresztą Passacaglia, któe zalinkowałeś - nie analizowałem, ale na pewno jest nam trochę modulacji.

Udowodniono że gra na instrumencie bardzo poprawia pracę mózgu.

Żeby było jasne, zgadzam się z tobą w 100%, że gra na instrumecie jest bardziej wartościowym hobby niż gry komputerowe :) ... ale udowodniono również, że one także poprawiają pracę mózgu.  Pewnie inaczej, pewnie w innym zakresie, może mniej... to na pewno temat na dyskusję... ale chyba nie tutaj ._.

Also, weźcie się ogarnijcie z tym dyskredytowaniem białych klawiszy. Przecież gama C-dur jest najtrudniejsza technicznie do wykonania na fortepianie (no nie, Deszczu?) :D Poza tym serio, od kiedy użycie znaków chromatycznych przygodnych określa stopień zaawansowania utworu?

A o mnie będzie krótko. Gram na saksofonie i nie wyobrażam sobie siebie bez tego instrumentu   To chyba najlepsza, albo jedna z najlepszych rzeczy jakie mi się w życiu przydarzyły. <3 Jak ktoś jest ciekawy, może obczaić parę nagrań na moim profilu.

I napiszę też tutaj przy okazji, że szukam muzyków chętnych do wspólnego grania. W szczególności pianisty, ale niekoniecznie. Więc... jeśli ktoś mieszka w Krakowie albo Katowicach i na czymś plumka i chciałby wspólnie poplumkać, to niech napisze do mnie ._.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@OjtamOjtam
Ten temat jest dobry. Nie wszyscy którzy mieli ochotę zagrać na jakimś instrumencie uważają to za swoje "main hobby" może to być pomniejsze marzenie albo pragnienie, więc nie, niekoniecznie każdy kto by chciał już by to zrobił. Ja np. dzięki temu tematu dowiedziałam się paru interesujących mnie rzeczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem grać na instrumencie, ale bałem się porażki. Nie poszedłem do szkoły muzycznej, choć zazdrościłem dzieciakom które doń chodziły. Im dalej robię postępy w zdobywaniu kolejnych lat do puli mojego wieku, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że popełniłem błąd, którego już nie zdołam naprawić. Może i chciałbym grać na instrumencie, ale... Za późno, za biednie, za cośtam.

Jedyne co warte jest uwagi, to mój głos. Nie jestem Idolem, ani nic z tych rzeczy, ale daję radę na karaoke. Śpiewam sobie coś co jakiś czas. Głos jest za darmo, mam go zawsze przy sobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy w tym temacie można roztrząsać swoje niewielkie projekty? Czy tylko dyskutujemy o tym, że gra na instrumencie poprawia prace mózgu?
Bo jeśli można to zabrałem się ostatnio z @Crystal Laughter do ponownego przetłumaczenia piosenki "The Moon Rises", brakuje nam jeszcze 3 linijek. Jak już to skończę przydałby się jakiś wokal (żeński, bo Luna męskim głosem chyba nie powinna śpiewać). Wziełoby się zmontowało to do kupy i puściło w świat...

Można, niczego nie zabraniam.
~Szeregowa

Edytowano przez Szeregowa WWhite Fox
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To mi zabrzmiało bardzo dziwnie. Nie bardzo rozumiem o co ci tu chodziło. Weźmy na przykład taką fugę B-dur Bacha. Temat pojawia się w niej w pięciu różnych tonacjach. Podobnie zresztą Passacaglia, któe zalinkowałeś - nie analizowałem, ale na pewno jest nam trochę modulacji.

Może źle to ująłem, ale generalnie chodziło mi o to, że dziś muzyk ma dużo większą swobodę w tworzeniu. W baroku jak miałeś np. taką fugę w D, to zaczynała się tematem w D i musiała kończyć też w tonacji D (specjalnie nie podaję trybu). Jedna tonacja była, można to nazwać "wiodącą", szczególnie dobrze słychać to w Passacaglii, gdzie motyw w C-moll ciągnie się naprawde długo, zanim przychodzą modulacje tonalne (a kończy się i tak w C).Dziś możesz zacząć kawałek w C-dur, a skończyć w B-moll po drodze idąc przez wszystkie inne możliwe tonacje i nikomu nic do tego :) .

EDIT (tak kończy się pisanie z komórki...):
Co do tych znajomych, nie wydawało Ci się dziwne, że ludzie idący na kompozycję na AM twierdzą że komponowanie muzyki jest proste? :D Dla mnie (i kilku moich kumpli z czasów szkoły, z którymi próbowałem coś tworzyć) z początku była to straszna bariera, której resztek do dziś się nie pozbyłem (np. nie potrafię wykonać dobrego improwizowanego sola w kawałkach jazzowych). Teraz po kilku latach prób i błędów, to co było dla mnie problemem stało się pomocą i to dużą. Ale zaznaczam: po kilku latach, z początku było okropnie ciężko.

PS. I tak, gama C-dur (wyłącznie po białych) jest najmniej wdzięczna do zagrania. Osobiście preferuję ais-moll :D.

Edytowano przez Deszczu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można, niczego nie zabraniam.
~Szeregowa

W takim razie, skoro można, to wydaje mi się, że tutaj szybciej kogokolwiek znajdę niż w dziale "Projekty". Ewentualnie tam też założę temat i narobię bajzelu :crazy:

Zacznijmy od początku. Na początku była piosenka: "The Moon Rises" https://www.youtube.com/watch?v=_zlsj8RCogs sam już nie jestem pewien czyjego autorstwa.
Jako, że się mi spodobała użyłem nut DjDelta0 i przełożyłem ją na midi (szkoda, że nigdzie nie mogłem znaleźć linka do pobrania i teraz coś mi tempo nie pasuje)  The Moon Rises (ENG).mid oraz stworzyłem plik karaoke  The Moon Rises (ENG).kar
Usłyszałem od @Crystal Laughter, że ta piosenka ma także polski odpowiednik, więc pogrzebałem tu i tam i trafiłem na to https://www.youtube.com/watch?v=c0t22xq5Yrc. Niestety jakoś ta wersja nie przypadła mi do gustu. Jakoś mam takie wrażenie, że polskie słowa są tak jakby wpychane na siłę do innej melodii.
Zabrałem się za tłumaczenie tekstu, uwzględniając ilości sylab w każdym wersie. @Crystal Laughter pomagała mi w rymowaniu.
Powstało to:

Zanika światło słońca
Wnet świat ogarnie cień
Nadchodzi dobry moment by
Pożegnać już ten dzień
Poznajcie piękno nocy mej
Rozgwieździć niebo czas
W zenicie księżyc mój już lśni
Wnet mrok otuli was

Powiedzcie mi dlaczego gdy
Noc swój ujawnia dar
Dlaczego choć wciąż staram się
Pokazać wam jej czar
Kucyki całej Equestrii
Już zapadają w sen
By uniknąć mnie i czekać na
Siostry słoneczny dzień

 

Czy w błędzie wielkim jestem gdy
Równać z siostrą się chce?
Czy błędem jest wciąż myśleć
Że ktoś polubi mnie?
Dlaczego mam być gorsza?
Czy coś ciągle robię źle
Nie chce być wciąż przyćmiona
Nikt mnie nie zrozumie, nie
Czekałam już za długo
Chyba każdy o tym wie
Choć słońce rzuca mi wyzwanie
Wyróżnić księżyc chce

Zobaczycie czym jest strach
Docenicie wreszcie noc
Ma zemsta będzie słodka
Wnet pokażę wam swą moc
Nie wstanie nigdy słońce
Pokłonią mi się wszyscy wraz
Celestie z tronu zrzucę
Ciemności nastał czas!

Teraz tylko brakuje mi, żeby ktoś znalazł i poprawił błędy w tekście (o ile jakieś są). Po niewielkiej modyfikacji melodii, powyższy tekst wystarczy tylko zaśpiewać i nagrać... i w tym miejscu mam największy problem. W pobliżu nie ma żadnego porządnego sprzętu i żeńskiego głosu. Poszukuję jakąś klacz, która podjęła by się tego zadania. A na razie Czekam na sugestię dotyczące tekstu.

EDIT: Zmodyfikowałem melodie:  The Moon Rises (PL).mid , a także zmieniłem jedną linijkę w tekście. Oto plik karaoke:  The Moon Rises (PL).kar

Nadal poszukuje wokala. Z powodu braku zainteresowania w najbliższym czasie założę odpowiedni temat w dziale "Projekty". Jak dalej nic z tego nie będzie postaram się sam zaśpiewać (ale to tylko ostateczność).

Edytowano przez Mark Crusader
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...