Skocz do zawartości

Wasz sposób na spędzenie życia


Siper

Recommended Posts

10/23/2015 at 19:27 Gubryś napisał:

 Jak wiele moich współrodaków wyjade za Granice. Lecz nie do tej zawszonej Z*ebropy tylko do Zjednoczonych Emiratów Arabskich lub Rosji albo też Indonezji. Obecnej Europy Zachodniej nie szanuje, bo jest wylęgarniom lewactwa.

Żadni rodacy masowo nie wyjeżdżali za granicę, bo Polska jest bogatym krajem. Polska jest w tej Z*ebropie, jak ją nazwałeś i to tą integralną, rozwiniętą jej częścią, która jest taka lewacka. Wschód jest jeszcze gorszy, dużo bardziej żałosny, bo poszkodowany przez los, ale to się tyczy obszarów za wchodnią granicą Polski. Masowa emigracja by zupełnie poniżyła nasz kraj w oczach świata, ale to niedorzeczne, bo Polska nie miała historii, przez którą miała by się dziać taka błazenada. Polska byłaby skończona.

Edytowano przez SebastianRichCountryOwner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...

Przedemna matura I musze ja dobrze napiaac choc matematyki sie obawiam jak Kyussa :/ testy zawodowe mam pozdawane, planuje pojsc Na Studia graficzne Rzeszów albo Wroclaw. Ciagle mam zamiar grac w zespole I rozwijac to, walczyc o Rockowe podwórko I podniesc scene Na poludniu Podkarpacia (LUBLIN SCIGAMY WAS). Po Studiach wiadomo .. praca, Na poczatek moze drukarnia, pozniej stopniowo Na grafika juz (sporo mam wygranych konkursów I dyplomów, a poza tym pare moich geofiltrów jest Na snapchat). Jesli sie uda to super. Z drugiej strony chcialbym skosztowac zycia Na Australi, taak mi sie tam podoba .. moze kiedys sie uda : ) jeszcze Kanada mnie bardzo interesuje Na dluzsza mete, bylem Raz I szkoda ze tak krótko .. a Jak pójdzie cos nie tak, wracam do Cali I Bede pracowal na stacji gdzies w poblizu Palm Desert xD .. gral do kaktusów I rozmawial z piaskiem. #stoner

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...

Mój sposób na spędzenie reszty życia, to zarobienie 20-30 tysięcy jako pilarz i wyjazd albo do Kanady albo na jakąś wyspę na Pacyfiku. W tym pierwszym przypadku mam zamiar wybudować domek z bali głęboko w lesie przy dużym jeziorze lub rzece, uprawiać rośliny i hodować kilka kur i może kozę na mleko i ser. Będę żył na własnych zasadach jak wolny człowiek. I już teraz wiem, że to zrobię, bo motywuje mnie wizja "życia" jako człowiek pracujący 12h dziennie za psie pieniądze dla jakiegoś fiuta. Pewnie bym się wpieprzył w ojcostwo, miałbym dwójkę dzieci i byłbym nieszczęśliwy do końca życia a na starość miałbym do siebie żal, że nie spełniłem swoich marzeń.

Albo po prostu choroby psychiczne by mnie zabiły.

Edytowano przez Czekoladowy Zbysiu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.01.2017 o 20:14, Hevra napisał:

Za to Polsza od 1918 jest sztucznym krajem, który powinno się włączyć do Rosji, Niemiec oraz Austrii

Czyli jednak jest ktoś kto podziela moje zdanie w kwestii zdolności tego narodu do samostanowienia...

 

Mam już 3 krzyżyki na karku, za mną już są wszystkie matury, egzaminy, prace inżynierskie, magisterskie i pomimo pewnego uroku zaklętego w tych wspomnieniach, jednak nie chciał bym przeżywać tego wszystkiego raz jeszcze. Z mojego obecnego punktu widzenia wiele z podjętych działań nie było warte świeczki. Pracuje gdzie pracuje, po prostu odwalam swoje i wracam do domu zajmować się rzeczami które nadają jeszcze mojemu życiu jakiś sens. Lubie się rozwijać w dziedzinach które mnie interesują. Dążenie w tych zagadnieniach do sukcesu/konkretnego celu bez względu na stopień komplikacji, trudności w dotarciu do pewnych informacji czy też pokonywaniu własnych ograniczeń (oczywiście pod warunkiem że mi zależy) sprawia że czuję że żyję. Czasem coś tam zmajstruję, zaprojektuję, wymyślę, a czasem coś komuś naprawię (począwszy od kuchenki gazowej, a skończywszy na sprzęcie rtv i komputerowym). Nie mam złudzeń co do przyszłej ewentualnej emerytury (w tym naszym biednym kochanym kraju)... mimo comiesięcznych potrąceń na składki zusowskie (ok 1200złt) po 7 latach pracy, zus radośnie obwieścił że na moim koncie emerytalnym jest zawrotna suma 30 paru tyś zł. Choć w zasadzie tą kwestą akurat się martwić nie powinienem... Z natury jestem loonerem (takim do 3 potęgi albo i większej), który najlepiej się czuje siedząc sam w pustym domu. Najlepszym komfortem jest dla mnie sytuacja w której ja nie muszę się o nikogo martwić i vice versa. Moje poglądy i zapatrywania na pewne sprawy pewnie niektórzy kojarzą z moich wypowiedzi na forum. W każdym bądź razie politycznie i socjologicznie najbardziej odpowiada mi technokracja (a może się po prostu za dużo Lema naczytałem, a może po prostu w tej kwestii jestem naiwny). Nie ulegam wpływom przeróżnych mód, trendów i zawsze dążę do maksymalnej niezależności od kogokolwiek. Stąd też praktycznie nie mam przyjaciół ani żadnej "paczki" z którą bym trzymał. Po prostu tego nie potrzebuję, a jeżeli czasami nawet pojawiały się w moim życiu osoby zainteresowane przyjaźnią ze mną lub w przypadku płci przeciwnej czymś więcej (choć i tak ostatecznie było by to niemożliwe) - potrafiłem i nadal potrafię być bardzo perfidny i wyrachowany w odstraszaniu takich ludzi od siebie. Jest mi zupełnie obojętne czy mnie ktoś rozpoznaje na ulicy czy nie.

Od tak żyję sobie z dnia na dzień, starając się przeżyć każdy z nich jak najlepiej. Nie mam jakichś szczytnych w sensie moralnym i społecznym celów do osiągnięcia. A w każdym bądź razie było by ich osiąganie dla mnie po prostu nudne.

Co do marzeń... jak na razie mam jedno bardzo samolubne marzenie: "plymouth 'cuda 1971" się ono nazywa :D

Edytowano przez Chip
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...