Skocz do zawartości

My Little Pony: Equestria Girls - Friendship Games


Razorhead

Ocena "Friendship Games"  

76 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy uważasz "Friendship Games" za lepsze od poprzedniej/ poprzednich części "Equestria Girls"?

    • Tak
      19
    • Trudno mi powiedzieć/ Raczej utrzymuje podobny poziom
      44
    • Nie
      13
  2. 2. Jaka jest Twoja ocena tego filmu?

    • ...po prostu majstersztyk... (10/10)
      12
    • Dla mnie bomba! (9/10)
      19
    • Super! (8/10)
      14
    • Dobra robota! (7/10)
      16
    • Dał sie obejrzeć (6/10)
      8
    • Meh (5/10)
      1
    • Mediocre! (4/10)
      0
    • Pfe! (3/10)
      4
    • Szmelc! (2/10)
      0
    • Obrzydliwość w oczach Nugana! (1/10)
      2


Recommended Posts

Już w telewizji nawet leciało po Polsku ;) 

No właśnie wiem,tyle że matka nonstop okupuje telewizor i nie dałaby mi obejrzeć a z resztą już to widzę:

Ja:Matka daj obejrzeć kucysie.

Matka:Nope

Wczoraj szukałem to nie było,ale dzięki wielkie.:fluttershy4:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie wiem,tyle że matka nonstop okupuje telewizor i nie dałaby mi obejrzeć a z resztą już to widzę:

Ja:Matka daj obejrzeć kucysie.

Matka:Nope

Mam podobnie w u siebie i TV nie oglądam za często.

 

   Wczoraj szukałem to nie było,ale dzięki wielkie.:fluttershy4:

Wczoraj jeszcze tego nie było bo pojawiło się dziś rano.  :aj5:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ten film czekałem bardziej, niż na odcinki kucykowego serialu i jest on dla mnie filmową premierą roku :D Miałem spore oczekiwania i w sumie ogółem bardzo mi się podobało, choć czuję jakieś lekkie rozczarowanie, może z powodu faktu, że już ten film mam za sobą.

Film był mniej więcej taki, jakim się go spodziewałem. Ludzka Twilight była taką uroczą pierdółką i to był główny plus tego filmu :D Natomiast w finałowej walce mnie też wkurzyło, że żadne kucyki nie wskoczyły do tego ludzkiego świata, to byłaby ekstra scena, a tak to jest największy mankament filmu. Piosenki były dla mnie akurat znakomite i w moim odczuciu było ich całkiem dużo.

Z chęcią obejrzę powtórki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzane Moje zdanie:

Co 2 minuty było "WHAT THE **** " 

-Szantaż dyrektor Grzyb (btw jak można się tak nazywać:ming:) i to jest film dla dzieci?W którym 30% jest szantaż.

-Akcje gdy Fluttershy i AJ pomagały Twi...... porzygałem się tęczą.

-Ta cała szkoła Crystal jakaś po&*er^olona,na miejscu Twi od razu bym się przepisał

-Zdziwiło Mnie to,że wszyscy w Canterlot myśleli o innej Twi.......... kto się tak w ogóle ubiera,chociaż fryzura fajna.:ajawesome:

- Pinkie i jej imprezowe działa,tutaj chyba nie trzeba tłumaczyć.:partycannon:

-Czy lepszy,czy gorszy od pozostałych,po prostu trzyma poziom

Wiedząc,że w tej części  była Twi z ludzkiego świata zastanawia mnie to czy kucykowa będzie.Tym bardziej skoro w 2017 ma być Pony Movie nie wiem czy kolejna część EQG będzie.

Myślę,że 10/10

U mnie nie ma skali od 1 do 10,albo film mi się podoba albo nie, czyli w sumie albo 1 albo 10.:fluttershy5:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko i na temat, bo i tak nikt tego nie przeczyta.

Pozytywne zaskoczenie, znacznie lepszy niż poprzednie części, które wszakże miały lepsze piosenki. Piosenki piosenkami, ale pod względem fabularnym nowe EQ bije poprzednie na głowę. Pomiatana uczennica, która na koniec chce wszystko rozwalić, aż przypomina się Carrie Stephena Kinga. Zabrakło tylko krwi i czołgania się po parkingu, ale ze względu na inną grupę docelową jest to całkowicie zrozumiałe. Prędzej czy później Twilight musiała wybuchnąć i szczerze na to czekałem. Nowa bajka posiadała ciut poważniejszą tematykę niż poprzednie kinówki; te ciągłe decyzje: sumienie czy kariera? Jest to krok w dobrą stronę, ale niestety tylko jeden krok. Niemniej już nie martwię się o kolejną część.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Choć nie podobało mi się tak jak "Rainbow Rocks", to jednak nie było żle .  Polubiłam drugą Twilight, niezły był kontrast jak przechodzi korytarzem Crystal Prep a Canterlot ;)  Zawsze czepiają się "kujonów", bo uważają się za lepszych, ale Twilight taka nie była, także nie wiem dlaczego jej nie lubili.

Ta cała Abacus  Cinch ... wredna ^^ 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie EG może być, choć nie przepadam za sportem ani rywalizacją.

Próbowałem rozwiązać zadanie z trójkątem i poległem. Część kątów można wyliczyć z tego, że suma kątów trójkąta to 180 stopni, tak samo jak suma kątów po jednej stronie prostej. Później dochodzi się do 4 nieznanych kątów. Ułożyłem układ równań typu k1 + x + 30 = 180, ale jak bym nie kombinował, to ten układ był zależny i miał tylko 3 niezależne równania. Rozwiązanie tego zadania powinno istnieć i nie wiem, co robię źle. Ech, może Chemik coś poradzi :(

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 1 month later...

Film obejrzałem dopiero wczoraj (znaczy, teraz już 4 dni temu). Gdy po premierze czytałem komentarze, doszedłem do wniosku, iż część jest nieco bardziej dopracowana i ciekawsza, niż reszta, jednak gdy wczoraj wieczorem nie miałem jakiś wielkich wymagań czy oczekiwań odnośnie tego filmu. Jednak nie dość, że jest to zdecydowanie najciekawsza część ten trylogii, to czułem się, jakbym oglądał na prawdę dobre kino.

 

 

Ale od początku.

 

Co do fabuły, to oczywiście, była ona dosyć typowa. Dwie szkoły rywalizują, jedna (ta dobra) zawsze przegrywa, ale teraz są główne bohaterki, i dzięki temu wygrają etc. I znowu powiem to samo. W ogóle mi to nie przeszkadza w czerpaniu radości z tego filmu. Ponad to, same igrzyska, choć to w okół nich kręci się główny wątek, nie wydają się być najważniejszym motywem, lecz to one stanowią płaszczyznę dla innych, ważniejszych motywów, co moim zdaniem, zostało tak rozplanowane, że wychodzi wręcz na plus. Więc jeśli mam oceniać film za samo fabułę, to daję przyzwoitą notę.

Jednak same igrzyska, jak już napisałem, nie są najważniejsze. Główne skrzypce gra tutaj nasz klon Twilight. Nie dość, że poświęcony jej motyw jest dosyć nieprzewidywalny, to samego wyalienowanego Twalota oglądało się... dobrze. Czy była ona kalką Fluttreshy, jak to niektórzy zarzucają? Może trochę, ale znowu, mi takie rzeczy nie przeszkadzają. Ale wracając, pomimo, iż wiele rzeczy z nią związane nie zostały w ogóle wyjaśnione (np. dlaczego to wszystko badała, jak się o tym dowiedziała bądź jakim cudem stworzyła ten odkurzacz na szyje?), to sam pomysł, że uczęszcza ona do prywatnej szkoły, ma najlepsze oceny i robi wszystko sama jest jak dla mnie spoko. W dodatku, wyglądała ona bardzo urokliwie, o niebo lepiej od tej normalnej Twilight z Equestrii.

Wraz z kolejną częścią rozwija się nam kochana przez wszystkich Sunset Shimmer. Poznajemy bardziej jej charakter, zachowanie oraz wartości, jakimi się kieruje. I to jest jest spoko. Można by w sumie powiedzieć, że to ona jest główną bohaterką tegoż filmu i to dzięki niej (a nie kucowej Twilight) zawdzięczamy wszystko. Sunset to na serio solidna i bardzo dobra postać i mam nadzieje, że w następnych częściach twórcy dadzą jej jeszcze lepsze rolę do odegrania.

Mamy jeszcze nową szkołę, a co za tym idzie, nowe postacie. Ta jakaś tam dyrektorka niby jest, ale jest ona bardziej stereotypowa, niż te trzy dziewuszki z drugiego filmu połączone z tymi trzema dziewuszkami z filmu drugiego. Lecz nie uważam czegoś takiego za wadę, a raczej za coś neutralnego, nie wartego uwagi, jak i krytyki. Mamy też ludzką Cadence, która po za swoimi odpychającymi, nienaturalnie wielkimi ustami, nie zrobiła nic ważnego w filmie, widzimy również Shining Armora, który o dziwo odegrał jeszcze mniej ważną rolę i w zasadzie równie dobrze mogłoby go nie być. A co do tych uczennic, to wyglądały bardzo fajnie, lecz ubolewam nad tym, że ich całkowicie odmienny i stereotypowy charakter został przedstawiony jako jedno zdanie każdej z tych postaci co jakieś 10 minut filmu od czasu ich pojawienia. Te dziewczyny mogły zostać przedstawione o wiele lepiej, moglibyśmy dowiedzieć się dużo więcej od nich, a samo ich przestawienie nie musiałoby być aż tak ostre i nienaturalne. Ale i tak są spoko.

Co do tej całej magi wydostającej się z wisiorka Twalota i robiąca rozp*erdol na lewo i prawo to w sumie, wyglądało to dosyć dziwnie i w ogóle, lecz przecież już mieliśmy jakieś demony, syreny i inne rodem z Diablo III stwory ("DO SPOWIEDZI!!!"). Już samo to wysysanie powera z mane 6 było dosyć niepokojące (i moim zdaniem, znacznie lepiej by było, gdyby po tym *zabiegu*, okradzione z mocy członkini mane 6 traciły przytomność :v). Co do mocy z innego świata, to były to tylko jakieś hentay packi i łapki na muchy, co na pierwszy rzut oka wydaję się być raczej oklepanym pomysłem, lecz z drugiej strony, co innego miało by z tego wychodzić? Pomysł z wessaniem Spike'a i zmianą jego głosy był w sumie spoko, natomiast co do tych wyrw do innego wymiaru podczas wyścigu. Pomimo, iż sama ta konkurencja była bardzo wciągająca, bo tu mieliśmy jakieś wywrotki czy jedzenie żywcem, jednak to olewanie przez wszystkich tego, że prawie zabito kilka osób (z czego jedna zostałaby zjedzona) to no kurde. Dyrektorka Celestyna gada coś w stylu "Ogarnijcie to pls", a team z drugiej szkoły łączy te ataki z próbą oszustka i stara się wykombinować, jak mogą przerzucić te moce na swoją stronę. Nieco lamowato, moim zdaniem.

I jeszcze finałowa scena została. Samo wciągnięcie Twalota do tej bańki było mocne. Twilight odbiła palma, super moce przesiąknęły do jej mózgu niczym woda do gąbki, zamieniając ją w demoniczną, jeszcze ubraną striptizerkę. Niby chciała tam uwolnić energie z Equestrii, ale to mniejsza. Bardziej zdziwiło mnie, dlaczego nagle mane 5, po tym, jak uratowało tam dwie osoby przed spełnieniem swoich marzeń i staniem się kucykiem, nagle uzyskały swoje moce? Ale *uj z tym, ważne, że mamy zła Twilight. Nie wiem, jak tam się to spodobało społeczności (i w zasadzie mało mnie to obchodzi), ale jak dla mnie, to było fajne. W końcu Twalot był strasznie słaby psychicznie, a manipulowanie nim przychodziło łatwiej, niż Korwinowi. Więc oceniam, że ten motyw jest logiczny i w miarę realny, no i oczywiście fajny sam w sobie. Jadziem dalej. Susnet nagle bierze moc od mane 5, pomimo tego, że już wcześniej ją utraciły, a po samym wyssaniu many bohaterki nie mdleją. Dobra kij, ważne, że zaraz będzie supermegaepickakombowombo bitwa milenium! Susnet zamienia się w zajebiście wyglądającą hybrydę Phenixa z aniołem, po czym nak*wia magią, naprawiając wszystkie usterki. Następnie jest kilka sekund walki, w których w końcu wychodzi na jaw, że Sunnset wzięła magie z dupy i nie jest w stanie pokonać Twalota. Jednak nagle Twilight dostrzega kontem oka swojego ukochanego Spike'a (który szczerze mówiąc przybrał wtedy najgorszy wyraz twarzy, jaki można sobie wyobrazić), który kruszy kamienne serce demona. Potem jest znowu motyw Dumbedora z Harrym na Kings Crossie, tylko że w wersji Equestrai Girls, magia robi swoje, przeprosiny i koniec. A, i oczywiście złą dyrektorka nagle wychodzi i zza winkla i coś tam ględzi. Czy było przewidywalne? Raczej tak. Czy było typowo? Tak. Czy było to mocno sztampowe i naiwne? Może. Czy można było spodziewać się czegokolwiek innego? Nah. Czy podobało mi się to? Bardzo.

 

 

Dobra, starszy już tego. Zostały mi jeszcze do omówienia piosenki. I jak wiele osób już o tym mówiło i pisało, piosenki w tej części nie dość, że nie dorastają do pięt tym z poprzedniej części, to w ogóle jakoś mocno ryja nie cieszą. Owszem, jest kilka dobrych, ale tylko dobrych. Nic poza tym.

Ta, co leciała w intrze miała bardzo, ale to bardzo fajny początek, i mówię tutaj o tym, jak ten promyczek leciał za wstążką. Muza klimatyczna, motyw fajny, lecz już samo, konkretne intro było... po prostu dobre. I nic więcej.

Ta piosenka RD była, moim zdaniem, niewypałem. Zapowiadała się naprawdę fajnie, lecz refren okazał się być całkowicie nijaki. Wyczuwałem już przy pierwszym słuchaniu duży potencjał, a piosenka okazała się o prostu średnia.

Ballada Twilight była do połowy nudna, po czym zrobiła się bardziej ciekawa i milsza dla ucha. Jednak ogólnie muszę ją ocenić na niezbyt szczególną, zważywszy, że była ona praktycznie o niczym i niczego takiego nie wnosiła.

Kawałek z rywalizacji był chyba najlepszym utworem w filmie. Był dosyć fajny, nie powiem, jednak po tej serii, która bazuję na tym serialu, kawałek ten wypada dosyć cienko. Jest fajny, ale nie na tyle, by móc słuchać sobie tego normalnie.

Song dyrektorki kojarzył mi się z najbardziej typowymi musicalami. Czy jest to skojarzenie negatywne? Ciężko mi powiedzieć, lecz sam kawałek, pomimo tego, że wydawał się być zrobiony nieco na siłę, nie wydawał mi się zły. Był nawet dobry, szczególnie pod koniec, gdy zaczął on mieszać się z otoczeniem (mam namyśli, gdy Twilight i Sunset zmierzali ku sobie, a Cadence coś tam ogłaszała).

Utwór w autach był przyjemny, zwłaszcza, gdy dodamy do niego te wszystkie zdjęcia, które widzimy w autorach.

 

 

W skrócie:

Zalety:

- najlepsza część serii

- najciekawsza i najlepsza fabuła spośród tej trylogii

- druga Twilight

- brak pierwszej Twilight

- Susnet Shimmer rozwija się z części na cześć coraz bardziej, a tutaj jeszcze mamy ją jako główną bohaterkę

- dobra akcja

- ciekawy finał, który nie nie był, moim zdaniem, za krótki

- fajne dziewuchy z tej innej szkoły

- zakończenie

 

Wady:

- piosenki o wiele słabsze

- wszyscy mają gdzieś to, że prawie zginęłoby kilka osób

- zdecydowanie za mało tych dziewczyn z ten innej szkoły

 

Ocena: 9/10

 

Jeszcze raz to powtórzę: zdecydowanie najlepsza część Equestria Girls. Oglądało mi się to na prawdę przyjemnie, momentami wciągało na prawdę mocno. Sunset pro, Twilight z ludzkiego świata wymiata, fajne igrzyska i sam finał również. Owszem, piosenki były wręcz słabe, a dziewczęta z tej drugiej szkoły mogły być ukazane lepiej (bądź w ogóle mogły być ukazane). Jednak przed chwilą dorwałem się do alternatywnego zakończenia i muszę przyznać, że jest ono lepsze, niż te normalne, więc Hasbro wtf?!? Ale nie ma co narzekać, film bardzo udany i z chęcią obejrzę kolejną część (o ile będzie) i mocno zastanawiam się, z jakimi problemami będą musiały zmierzyć się Sunset i reszta w czwartej epizodzie Equestria Girls.

 

*sry za błędy i powtórzenia, ale nie czułem weny, pisząc to*

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...
  • 4 months later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...