Skocz do zawartości

Odcinek 20: Hearthbreakers


Sarenka

Ocena  

36 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak oceniacie odcinek?



Recommended Posts

Zaczynamy od linka:

http://www.dailymotion.com/video/x3awvcy_hd-my-little-pony-friendship-is-magic-s05e20-hearthbreakers_animals

Oraz z napisami:

http://www.dailymotion.com/video/x3b2pqr_my-little-pony-sezon-5-odcinek-20-hearthbreakers-napisy-pl-720p_tv?utm_source=notification&utm_medium=direct&utm_campaign=subscriptiondigestusers

Jak dla mnie świetny, utrzymał całkiem wysoki poziom sezonu i udowodnił, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach :pinkiehappy:

Wreszcie wiadomo coś więcej o Limestone i Marble Pie, obie z ciekawymi osobowościami (z czego jedna jest aww <3).
I już widzę shipów tak wiele, że będą całą flotą...

Edytowano przez Sarenka
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holidays are coming, holidays are coming.......

Odcinek bardzo, bardzo przyjemny. Może to nie jest 10/10, ale była przyjemna atmosfera, mogliśmy zobaczyć rodzinkę Pinkie oraz sam klimat świąt i miejsca akcji bardzo jest miły dla oka. Jako, że rodzina Pie jest z założenia inna to także i ich charaktery musiały być z założenia bardzo odmienne. Sam kontakt z obiema rodzinami nie jest, jak wcześniej przypuszczałem, jednym wielkim niewypałem - przed wyjazdem z domu Pie, Applebloom tłumaczy jak podoba je się podejście Maud oraz pozostałych członków rodziny (no może oprócz Limestone Pie). Dogadać to się dogadywali, ale musieli znaleźć odpowiednie rozwiązanie, jak np. stworzyć nowe tradycje, aby zbliżyć się do siebie.

- Z plusów to bym też dał sam początek - TW, gdzie kreatywność? Krzywdzisz Spike'a tymi książkami (:spike: "Dzięki TW......) 

- Czuje również na horyzoncie ship Big Maca z Marble Pie - ojjj Cheerilee ma konkurencję xD. 

-  Ten odcinek zasługuje na najlepsze przedstawione miejsce - kto by przypuszczał, że w kamieniołomach może być tak pięknie. Jaskinie, udekorowany trakt przed domem..... klimatycznie i tak świątecznie. 

- Maud i jej charakter rozbraja i śmieszy  - powaga poziom ULTRA HARD !!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marble Pie nie była zła. Przynajmniej ta nieinwazyjność jej nie szkodziła. Ale fakt... nieco inna grzywka i skrzydełka na znaczku dodać (troche grube motylki) i mielibyśmy zdiscordziałą Flutterkę... 

Odcinek sam w sobie był średni. Obie Pomijając Maud i Marble, rodzinka Pie wypadła nad wyraz słabo. Apple też nie dali czadu. Jednak miło jest zobaczyć kolejny odcinek z AJ w roli głównej (mimo, iż nie była jedyna D:) 
Ale poezja Maud była gorsza niż za pierwszym razem. Mogliby jej chociaż nie zagłuszać. 
8.7 Too much water to to nie będzie, ale 7.8 Too much pie się nada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek specjalnie mi się nie podobał.

Był trochę nudny, trochę przewidywalny, i taki nieprzyjemny.

Najbardziej chciałbym, by pokazali święta Twilight w nowym zamku. Dobrze rozpoczęli klasycznym motywem ze Spikiem i książką, ale nagle nieprzyjemnie urwali wątek. Tak więc fabuła odcinka mnie nie przekonała. Nowe postaci też. Jakoś tak szaro i topornie. Kamieniście.

Nie lubię szarych odcinków kuców, Kuce są po to, by być kolorowe i radosne. I tęcza, hugi, piosenki, więcej tęczy, magia przyjaźni i w ogóle. Nie było niczego z tej listy....

Z relacji na poziomie AJ - Pinkacz, nie udało im się wytworzyć niczego nowego. W sumie mam poważnie wątpliwości, czy da się jeszcze cokolwiek wykrzesać z tego połączenia. Pinkie sama w sobie powoli zaczyna tracić umiejętność wywoływania uśmiechu na mojej twarzy. Smutam.

Według mnie jeden z najgorszych odcinków jak na razie w tym sezonie. Gorsza była chyba tylko premiera. Też była szara. Kuce powinny być kolorowe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przyjemny, "ciepły" odcinek. "Kamienna Fluttershy", Big Mac (niech no Cheerilee dowie się o jego nowej znajomej xD - dobra, suchar) i nowe informacje na temat święta. Niestety gdy tylko rodzinki się spotkały, morał aż bił po oczach. Dwa - relacje Pinkie i Applejack jak dla mnie są za bardzo na siłę. A zupa z kamieni to lekka przesada. Także odejmuję dwa punkty. I jeszcze jedno - to nie tyle wada samego odcinka (nie wpływa na ocenę), a data emisji. Mogli go wrzucić w okolicach naszych świąt :P 

Podsumowując - mocne 8/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daję takie 6/10. Odcinek był ciekawy ale jednak nie powalił mnie i brakowało mu tego czegoś co mają pozostałe dzieła 2cz. V sezonu.

Nie wciągnął mnie bardzo i tak trochę obojętnie podchodziłem do całości. Pewnie jest to nacechowane moją obojętnością do Pinkie i AJ. Jednak sam zarys fabuły nie był powalający. Relacje które się wywiązały były ciut odrzucające i ogólne reakcje i działania postaci trochę mi się nie podobały. Wyszło dobrze ale nie cudownie. Chętnie zobaczyłbym ten odcinek w innym wykonaniu. Gdyby losy inaczej się potoczyły jednak morał ukazali i wszystko fajnie dobrze się skończyło. Jeden z gorszych odcinków moim zdaniem lecz nie taki kiepski. 6/10 jak mówiłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie trudno powiedzieć, by mi się podobało.

Jedyne co było dobre w całym odcinku to "siostrzane" zajawki Pinkie i Applejack jak i sama postać Maud.

Niby fajnie, że przybliżono nam rodzinę Pinkie. Szkoda jednak, że była ona równie ciekawa co papier ścierny.

Jakoś mało przyjemny był ten odcinek, taki wymuszony i nijak nie mogłam się wczuć w świąteczny klimat z racji takiej a nie innej, że dopiero kończy się październik.

Takie jakieś... meh.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tak odcinek był OSOOOOOOM!( tak wiem że w moim przypadku co drugi taki jest, ale hej wolno mi być entuzjastycznie nastawiony co nie?)

Główny plus odcinka to nowe postacie: Limestone która jest wiecznie wkurzona i BARDZO sztywna. Co nawet Pinkie potwierdziła. A Marble Pie, wiecie co. Nie wiem dlaczego ale nie widzę w niej Fluttershy, i to wcale nie dlatego że jest nieśmiała do kwadratu. Nie potrafię wam powiedzieć ale nie czułem się jakbym patrzył na drugą Fluttershy. I jeszcze jedno:

Shipping Marble i Big Mac jest kanoniczny!

Ogólnie bardzo ciekawe było też pokazanie że rodzina farmerów, z głowami tych rodzin które są praktycznie "pierwszymi osadnikami" mogą się różnić. Na plus oczywiście idzie to iż tym razem mieliśmy pokazanie Wigilli Serdeczności ze strony bardziej "przyziemnej", z tradycjami i tak dalej. I Marble jest słodka. Mówiłem już że jest słodka? To jeszcze jedna rzecz, Fluttershy nie jest moją ulubioną postacią a w Marble prawie się zakochałem. WIĘCEJ PIE FAMILY!

A co do jadalnych kamieni- już przy debiucie Mound Pie mieliśmy wytłumaczone iż potrafią oni wyprodukować słodkie kamyczki. Sądzę że wystarczy nieco poszperać w formule i już mamy coś na słono nadającego się do zupy.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą oglądałam odcinek z napisami. Czy tam Applejack naprawdę powiedziała coś o zapiekance MIĘSNO-warzywnej? Mystheria tak to przetłumaczyła, a ja, choć słucham tego już z dziesiąty raz nie potrafię tego wychwycić.

To było "double-baked pot pie". Nie mamy w polskim języku na to odpowiednika, a słownik właśnie pierwsze co podaje to ta nieszczęsna zapiekanka mięsno-warzywna, choćby dlatego że jest to właśnie najczęściej jeśli nie zawsze ciasto z mięsem.
Wydaje mi się, że jednak lepszym dla nas tłumaczeniem byłyby "paszteciki" lub jakaś "tarta".

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj obejrzałem ten odc i powiem wam że nawet mi się podobał.

Na plus można dodać fakt że jego przekazem jest ukazanie świątecznych wartości rodzinnych jakie niesie wigilia serdeczności .

Dodatkowo ukazanie ciekawej rodziny jaką ma Pinkie , a zwłaszcza nowe postacie które znamy tylko z jej retrospekcji 

( wiecznie wkurzoną Limestone , Marble  która zaraz po Pinkie stała się moją ulubioną postacią z rodziny Pie ).

Ogólnie odcinek mi się podobał i daje 9/10

Ciekaw jestem tylko kiedy wyjdzie Polski Dubbing 2 cz tego sezonu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej opinii jeden z najlepszych odcinków w sezonie. Serio. 
Sam fakt, że naprawdę chcę mi się napisać o nim parę słów niech już o czymś świadczy. 

 

Był bardzo w stylu pierwszego sezonu. Przynajmniej ja odebrałem, takie wrażenie. A co dokładnie mam na myśli? To, że był całkowicie oparty na relacjach pomiędzy postaciami. Czyli czymś na czym te show radzi sobie najlepiej. Gagi ograniczone do minimum. Naprawdę życzyłbym sobie więcej takich epizodów, mają w sobie tak dużo ciepła i czystej radości, że oglądanie ich jest jedną wielką radochą. Ostatnio czułem coś podobnego oglądając konflikt Twi z Moondancer i bardzo się cieszę, że podczas tego seansu czułem to samo. Już nie wspominając o masie dobrych pomysłów jak można wyeksploatować obecne z poprzednich sezonów wątki. 

A tutaj mamy aż dwa:
Wigilię Serdeczności z 2 sezonu

Relacje pomiędzy rodzinami ApplePie, czyli sezon 4.

 

Niech ktoś jeszcze będzie próbował mówić, że twórcy nie pamiętają o tym co przyniosły z sobą poprzednie sezony i nie tworzą związków przyczynowo skutkowych pomiędzy odcinkami. Tutaj ma żywy dowód na to, że jest inaczej. W sumie cały ten sezon praktycznie opiera się na wątkach z poprzednich sezonów. 

Mamy rodzinę Pie, typowi Amiszowie(Żydzi?), i rodzina Apple(chrześcijanie?), którzy mają swoja własne, inne tradycje, w których chodzi o to samo. O wspólne spędzanie świąt. I o tym był ten odcinek, o umiejętności pogodzenia z sobą dwóch początkowo innych światów, w jeden. To naprawdę ważny i dobry morał nie tylko dla dzieci z resztą. Ile to się razy widzi jak każda z stron nie potrafi uszanować zwyczajów innych ludzi, tylko dlatego, że są inne? 

Innymi słowy, tak, naprawdę bardzo podobał mi się morał tego odcinka, uważam, że jest on jednym z lepiej przedstawionych w całym show. Jakże ważny dla kraju w którym jest tak wiele różnych ugrupowań,w których każdy uważa, że ma racje i wie najlepiej co jest ważne(USA pozdrawia). 

Teraz same postacie i ich zachowanie. 

Nie sądziłem, że z AJ i PP są takie udane pary. 
Naprawdę, oglądanie ich razem i tych dialogów, celowo często powtarzanych, daje wrażenie, że naprawdę są z sobą zżyci. Cieszę się, że ta cała wyprawa o poszukiwanie rodziny z 4 sezonu nie poszła na marne, mimo iż nadal nie otrzymaliśmy konkretnej odpowiedzi. I pewnie nigdy nie otrzymamy. 

Apple Bloom i Maud Pie też się nieźle dobrały. Chociaż, muszę przyznać, że nie spodziewałem się jakiejkolwiek interakcji pomiędzy nimi, to obydwie lubią w snach przybierać postać tego co jest im najbliżej w sercu. XD Całkiem ciekawa droga. 

Maud w ogóle zasługuje na osobny akapit. Nie wiem czemu, ale naprawdę ją lubię, cały czas, wygląda na taką biedną dziewczynę, która tylko czeka na to by ktoś ją przytulił i pocieszył mimo iż tak naprawdę wcale nie jest smutna. Ta jej kamienna twarz bywa trochę przerażająca..myślałem, że będzie się więcej uśmiechała, ale jak widać, to nie w jej stylu. Gadanie o kamieniach zawsze w cenie, tak samo jak studiowanie geologi( o ile dobrze zrozumiałem), czy czegoś podobnego o skałach. Jej wiersze to już totalna poezja. Zawsze mam mnóstwo radości jak słucham takich domorosłych poetów próbujących swoich sił w pisarstwie. Może to dlatego, że osobiście znam parę osób będących w temacie, albo temu, że naprawdę lubię poezje. 

Teraz dwie siostry Pinkie:

Najpierw ta nieśmiała. 

Naprawdę wkurza mnie to jak ludzie piszę, że to ,,kopia,, Fluttershy. I to po jednym odcinku z nią. No przepraszam, ale czy sam fakt, że ktoś jest nieśmiały naprawdę oznacza, że inna nieśmiałą osoba będzie jej kopią? Fluttershy nie jest po prostu nieśmiała. Ma pełna charakterystykę i jest jedną z głównych bohaterek tej kreskówki. Już sam ten fakt, stanowi jasno o tym, że jakiekolwiek podobieństwa do postaci, raczej, epizodycznej opierającej się na jednej cesze, z postacią główną i bardzo ważną dla fabuły i serialu, są bardzo powierzchowne oraz pochopne. Szczerze to by to było dosyć niezwykłe gdyby tylko Flutter mogła byś nieśmiała a żadna inna postać nie. Zastanówcie się, ile jest postaci w show  naprawdę nieśmiałych? Bardzo mało. Big Mac nieśmiały nie jest, po prostu małomówny oraz cichy. A to co innego. Polecam najpierw zdać sobie sprawę czym jest nieśmiało a dopiero potem pisać takie głupotki :v 

Nie wiem czy się jeszcze pojawi w show, mam nadzieje, że tak i jej związek z bratem AJ się rozwinie( i tutaj pojawia się problem, skoro jednak są rodziną czy to znaczy, że..incest?, mam nadzieje, że nie. To by było naprawdę dziwne i niezręczne. Podobnie jak związek Nali z Simbą w Królu Lwie, ale to inny temat). 

 

Teraz ta druga. 

Podobała mi się. I w sumie to tyle bo pisać nie ma o czym. Za mało o niej wiemy, widać, że jest poważna i bardzo dba o swoją rodzinę. Z resztą..musi być taka, biorąc pod uwagę, że ma ten cały biznes na utrzymaniu. Ciekawy materiał na przyszły rozwój. Zobaczymy co będzie dalej. 

 

I na koniec AJ. Dla mnie, wielka niewiadoma i główna postać o którą się bałem w tym odcinku. Na szczęście wypadła naprawdę przyzwoicie. Jej działanie i brak zrozumienia co do obcych tradycji jest w sumie dosyć oczywisty biorąc pod uwagę jej konserwatywny pogląd na pełne sprawy. Najbardziej mi chyba jednak spodobała się scena której płakała. Rany, było widać, że naprawdę żałuje tego co zrobiła i zrozumiała swój błąd. Tego właśnie oczekiwałem, i to dostałem. Więc mam pełne prawo być bardzo zadowolony z odcinka. Oby tak dalej. 

 

Dla mnie 10/10. Dawno mi się tego serialu tak dobrze nie oglądało. 

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek moim zdaniem raczej średni i bardzo przewidujący... Fajnie, że są powtarzane święta co jakiś czas, dzięki temu można zaobserwować mijające lata w serialu. Jednak nie zmienia to faktu, że odcinek nie powalił na kolana. Na plus mogę dać fakt, że nareszcie mogliśmy poznać resztę rodziny Pinkie, a zróżnicowane charaktery jej sióstr świetnie się dopełniały. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

A ja się nawet dobrze bawiłem. Owszem, odcinek kojarzył mi się z filmem familijnym naprawdę niskich lotów (znacznie niższych niż standard tego rodzaju filmów). Było miło  oraz przyjemnie i na prawdę trudno mi jest na coś narzekać. Dam 7/10, bo pomimo niższej noty, niż odcinek wcześniejszy, ten oglądało mi się wręcz sielsko.

A dla tych, co narzekają na klona FS, to powiem: "no i co?". Charaktery się nie mogą powtarzać? Co w tym złego? Bo to jest chyba bardziej realistycznie, niż to, że każdy jest kompletnie inny, right?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...