Skocz do zawartości

[Sesja RPG] Nowa era (Gwardziści)


Arceus

Recommended Posts

Shadow wyrzucił rzeczy strażnika i jak najszybciej poleciał do miejsca, w którym zostawił swoją kompankę. 

 

Silver padła na ziemię i zrezygnowana bawiła się nożem. Klacz rozmyślała o tym co tak właściwie się z nią dzieje. Z przemyśleń wyrwał ją szelest. Klacz obróciła głowę w stronę, z której ów szelest dochodził. Na twarzy poczuła chłód, a przed oczami miała jedynie ten czerwony blask.

 

Pegaz wrócił na polanę, na której ostatni raz widział gwardzistkę. Nie znalazł jej tam. Ogier zaczął się nerwowo rozglądać i z ulgą zobaczył jakąś postać za drzewem rosnącym nie daleko. Shadow poleciał w tamtą stronę.

 

Wzrok klaczy przyzwyczaił się do światła, wtedy też zobaczyła w jak paskudnej jest sytuacji. Na przeciw niej stał jakiś kuc, z jednym nienaturalnie błyszczącym i całym czerwonym okiem. Ten kuc mierzył do gawrdzistki czymś na kształt wielolufowego działka. Silver niemal pisnęła "Clint?".

 

Shadow dotarł do drzewa i zobaczył przy nim śpiącą Silver. W tym właśnie momencie Silver usłyszała potężny huk i przestraszona z bólem głowy ocknęła się. Zobaczyła stojącego nad nią pegaza, a on zobaczył zakrwawiony pocisk za jej głową, na ziemi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 68
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

 Bariera. Bariera zanim wystrzeli.

 Widziała już skutki użycia gryfiego garłacza na pancerzu płytowym. Chociaż, z takiej odległości wystarczyłaby nawet kusza na korbę, więc nie pozostawała jej inna opcja, jak tarcza. Szybko pochyliła głowę i zamknęła oczy, a następnie...

 Obudziwszy się na wskutek huku, rzuciła urwanym w połowie przekleństwem. Pierwsza informacja, jaka do niej dotarła, to ból. Ostry, pulsujący ból w skroniach. Przystawiwszy swoje kopyta do skroni uświadomiła sobie, że nosi znowu zbroję. Chłód stalowej płyty pomógł jej nieco znieść przeżywaną niedogodność. Czuła się jak po zakrapianej imprezie, ale wino Shadowa nie mogło być aż tak mocne.

 Słysząc znowu czyjś głos, powiodła kopytem wokół siebie, szukając glewii. Gdy chwyciła w końcu za drzewce, zwróciła się do mówiącego i wymierzyła w niego szpicem. To mógł być ciągle ten sen. A jeśli tak było, to kolejny zdolny do walki kompan może również chcieć jej śmierci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 - Jeżeli nie chcesz mnie przytulić obuchem młota, to chociaż się trochę przymknij. - Powiedziała, puszczając broń i przykrywając oczy kopytem. - Coraz bardziej popaprane te sny, a do tego chyba się uderzyłam przez tę niezapowiedzianą drzemkę. Wspaniale. - Raz jeszcze pomasowała skroń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Silver pomasowała się raz jeszcze po skroni, po czym położyła kopyta na ziemi, natrafiając na pocisk. Podniosła go, otarła krew w okoliczną trawę, po czym przyjrzała się mu dokładnie. Clint takim czymś strzela? Czy to nadal jest ten sen? Wybiło ją to trochę z tropu, jednak już po chwili stwierdziła, że nie warto próbować to zrozumieć.

 To musiała być jakaś bardziej zaawansowana broń palna, gdyż Equestriańskie muszkiety strzelały prostymi kulami z ołowiu, podobnie jak gryfie garłacze i arkebuzy. A pocisk miał kształt stożka, oraz pokryty był jakimś żółtawym metalem. Może sam łowca nagród będzie znał się lepiej. Schowała więc pocisk do torby, a następnie wstała i założyła hełm.

 - A może sparing? Jakoś spożytkujemy ten czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Podniosła swoją glewię lewitacją. Odczekała jeszcze chwilę, aby obejrzeć przeciwnika przez wizjer. Wreszcie przybrawszy pozycję, skierowała ostrze w stronę pegaza. Następnie wykonała krok do przodu, cofając glewię jak do pchnięcia, po czym wzięła szybki zamach drugą stroną drzewca niewyposażoną w ostrze, i uderzyła w broń pegaza, chcąc ją zbić. Jeśli się jej to uda, to z pewnością zdoła zadać cios ostrzem, a wtedy... właściwie, jaki był cel?

 - Jakieś zasady? Nie wiem, do jednego uderzenia o blachę, na przykład? I zero skrzydeł, jeżeli nie chcesz przelecieć kilka metrów wraz z magicznym podmuchem wiatru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(słów kilka odemnie: walka PvP ma takie same zasady jak walka z npc. Swoje plany opisują obie strony zarówno atak i ewentualną defensywę, lub obronę i ewentualną kontrę w zależności czy dany gracz pisze jako pierwszy lub drugi.

O czym decyduje czy plan się powiedzie?

Po pierwsze k6 to jest pewne, ale w przypadku gdy widzę po jakości posta chęć i zaangażowanie mogę nieco rzuty nagiąć w ramach pewnej nagrody ;)

A gdy obaj piszą tak samo ładnie? No to k6 i staty ;) ) 

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow od razu kiedy zobaczył ruch do przodu klaczy sam się cofnął. Wbrew pozorom nie chciał tej walki i jego  głównym celem było unikanie ciosów Silver.

-Do pierwszej krwi.- powiedział gdy klacz odezwała się, w tym czasie przygotował się też do zablokowania ewentualnego ciosu, nie przygotował się też na kontratak, chciał się tylko bronić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Pierwszy atak nie trafił. Ba, nie dosięgnął nawet celu. Ale mimo to spróbowała kolejnego natarcia, wykonując jednocześnie krok do przodu i cięcie glewią z dołu. Mimo całej ochrony jaką dawał pancerz płytowy, nie uderzała zbyt mocno. Wszak broń ostra nie jest orężem treningowym; z drewna, obciążonym żeliwem lub podobnym metalem, a oni nie dysponują w każdej chwili dostępnym lekarzem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(przepraszam, że tak długo, ale już nadszedł ten czas)

 

Po ustaleniu zasad gwardziści zaczęli pojedynek. Shadow przygotował się do obrony, a Silver postanowiła zaatakować. Pegaz bacznie obserwował każdy jej ruch by zrobić odpowiedni unik, ona natomiast postąpiła krok w jego stronę doskonałe cięcie. Umysł, mięsień i broń klaczy stały się jednością a atak był perfekcyjny. Shadow jednak z nie małym trudem zdołał się ocalić. Ogier ledwo odskoczył przed glewią kompanki. Usłyszał pisk ocieranej stali, jednak nie stało mu się nic poważnego, po za tym, że jego pozycja nie sprzyjała obronie, ani w ogóle walce. Stał bezładnie naprzeciw gotowej do kolejnego ataku gwardzistki. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow wiedział, że jest zmęczony i tej walce dominuje Silver. Jego szanse na wygraną były niewielkie, zwłaszcza że on tylko się bronił, ale walka jeszcze się nie skończyła. Pierwszą rzeczą jaką teraz musiał zrobić było przygotowanie się do walki, zmiana postawy, aby łatwiej było się bronić i móc w ostateczności przeprowadzić kontratak. Drugą rzeczą był chwyt młota, musiał go poprawić, aby posługiwanie się nim nie przysparzało mu trudności. Kiedy to zrobił był pewien, że walka jeszcze się nie skończyła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Mogła zaatakować w każdej chwili. Szybko to zakończyć zdecydowanym uderzeniem wymierzonym w niezorganizowanego przeciwnika. Jednak mimo to stała w miejscu, pozwalając mu przyjąć odpowiednią pozycję, przygotować się na kolejny atak. To miała być przecież walka w ramach treningu, czyli polepszenia swoich umiejętności. Lub, jak w tym przypadku, utrzymaniu ich w stałej ostrości. Poza tym, chciała większego wyzwania. Żadni kultyści o postradanych zmysłach atakujący wyłącznie en masse, czy zielska o wijących mackach nie potrafiłyby tego zapewnić. Ale żołnierz, który otrzymał to samo wyszkolenie co ona?

 Z pozycji, w której wylądowała po zadaniu ciosu, wyprowadziła szybkie pchnięcie wymierzone w bok napierśnika, nieznacznie tylko cofając glewię przed samym uderzeniem. To była jedna z podstaw, jakich musiał się nauczyć nowicjusz. Szerokie zamachy nie dodają ciosowi zabójczości, a jedynie mówią przeciwnikowi z której strony i jak uderzysz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow starał się jak najszybciej przygotować do obrony, podczas gdy Silver już zaczęła realizować swój plan.

 

Gwardzistka była pewna siebie i szybko zaatakowała, Shadow zdążył poprawić chwyt. 

 

Ostrze glewi z ogromną prędkością zbliżała się w stronę ledwo zorganizowanego gwardzisty. Wynik walki był już niemal pewny. Gdy nagle ostrze glewi starło się z ciężkim młotem.

Shadow pewnym uderzeniem odbił ją na lewo od siebie. Uderzenie to było tak mocne, że Silver mimo całego swego rynsztunku została niemal pociągnięta za nią.

Klaczy jednak udało się utrzymać broń, jednak w takiej pozycji była wystawiona na atak ze strony przeciwnika. 

Shadow natomiast stał gotów do odparcia kolejnego ataku, ewentualnie mógł spróbować tą walkę nieco szybciej zakończyć. 

 

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow przez krótką chwilę zastanawiał się nad zaatakowaniem frontalnie, lecz powstrzymał się. Za to postanowił podciąć Silver, aby ta straciła równowagę i upadła na ziemię. Jak postanowił tak spróbował zrobić, końcówką młota postarał się zahaczyć o nogę klaczy, a następnie chciał pociągnąć mocno i szybko młot, aby akcja zakończyła się z oczekiwanym skutkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Kiedy zauważyła zbliżający się młot, to zwyczajnie spróbowała zatrzymać go swoją bronią, ustawiając ostrze dzierżonej glewii na drodze młota w charakterze parady. Jeżeli to się udało, to spróbowała użyć kolca po tępej stronie ostrza glewii aby zahaczyć o obuch młota pegaza, tak jak on chciał zahaczyć o jej nogę. Zaraz po tym silnym ruchem lewitacji pociągnęła młot do siebie na tyle blisko, aby kopytem złapać za jego trzon. Tak też właśnie spróbowała zrobić. W międzyczasie postarała się stanąć w lekkim rozkroku, pod kątem w stosunku do przeciwnika, aby najbardziej w jego stronę zwrócone było prawe przednie kopyto. Innymi słowy, przyjąć taką pozycję, w której będzie stabilnie stała na ziemi.

 

((Muzyczka?))

Edytowano przez Riddle
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Silver przygotowała się do obrony, spróbowała obronić się przed nadlatującym w jej stronę młotem. Shadow jednak okazał się silniejszy niż przypuszczała gwardzistka, z nie małym trudem utrzymała swą broń. Nie można jednak powiedzieć, że obrona nic nie dała, Shadow nie był w stanie zrealizować swojego planu z tak niefortunnie odbitym od glewii młotem. Shadow musiał wymyślić coś na poczekaniu, Silver natomiast próbowała wykonać resztę swego planu. 

Udało jej się zahaczyć o obuch młota. Nieco zaskoczony Shadow nie zauważył nawet kiedy trzon młota znalazł się w kopycie jego przeciwniczki. 

W obawie, przed próbą wyrwania mu broni przez gwardzistkę pegaz szarpnął młotem w swoją stronę. W tej właśnie chwili Silver zmieniała swoje ustawienie. Niestabilna przy przejściu, zaskoczona reakcją przeciwnika i jego nie małą siłą potknęła się i popchnęła młot na swego kompana, który zdecydowanie nie był przygotowany na coś takiego i jak klacz został przeważony i obalony.

Za nimi u podnóża wzniesienia na którym odbywała się ich walka było miasteczko, do którego udała się mniej kucykowa część wyprawy. Teraz przewrócony Shadow zsuwał się z wzniesienia w ich stronę. Glewia klaczy i młot ogiera w dalszym ciągu były złączone, więc wraz ze Shadowem do miasteczka zjeżdżała Silver. 

Gwardziści wpadli na siebie i w niekontrolowany sposób zaczęli toczyć się z górki.

Wśród huków i szczęków zbroi znaleźli się tuż obok wykolejonej drezyny. 

Byli w mieścinie. W ich uszach nadal były szczęki ocierających się zbroi i ścieranych broni, a obraz przed ich oczami nadal zdawał się obracać. Po paru chwilach, gdy błędnik się uspokoił, a szum w uszach ucichł mogli spokojnie przemyśleć co robić,albo walczyć dalej, bo pomimo tych nieoczekiwanych wypadków nikt się nie zranił, zatem jeszcze nikt tego pojedynku nie wygrał. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...