Skocz do zawartości

Igrzyska Nocy [NZ] [Crossover] [Sad] [Violence]


Recommended Posts

Nie sądziłam, że jeszcze kiedyś zawitam do tego działu, ale tak to w życiu bywa, że różnie bywa :p. Mam nadzieję, bardzo szczerą, że uda mi się doprowadzić to opowiadanie do końca, bo myślę, że mam fajny pomysł. Styl trochę poprawiłam przez ten czas, tak myślę. No i ogólnie to witam :)

 

Igrzyska Nocy

Elizabeth Eden

Crossover My Little Pony i Igrzysk Śmierci

 

Jak potoczyłaby się historia Equestrii, gdyby to Nightmare Moon wygrała przed laty wielką bitwę? Jaki sposób znalazłaby na podporządkowanie sobie kucyków? Jakie imperium stworzyła i co, poza wieczną nocą, by się w nim działo? Wszystko wygląda teraz inaczej. Oto historia pewnej młodej klaczki.

 

Rozdział 1

Rozdział 2

Rozdział 3

Rozdział 4

Rozdział 5

Rozdział 6

Rozdział 7

Rozdział 8

 

Edytowano przez Elizabeth Eden
  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę, proszę… akurat gdy mam dobry humor pojawia się jakaś nowość.

Trudno... naprawdę trudno mi to ocenić, między innymi z tej prostej przyczyny, że tymczasowo tekstu jest zwyczajnie za mało by wyrobić sobie jakieś bardziej wyszukane zdanie. Nie ulega jednak wątpliwości, że piszesz ciekawie i płynnie, w taki sposób by lektura Twoich dzieł nie męczyła i była wcale przyjemna. Bezbłędność również się chwali. Nie dostrzegłem jakichś poważnych zgrzytów może oprócz pewnej małej niekonsekwencji w stosowaniu słowa dzień – AB mniej więcej na początku mówi, że nie zna znaczenia tego słowa choć nie przeszkadza jej to aby później kilka razy go użyć. To taka moja mała uwaga.

Na większą uwagę zasługuje jednak fakt, że nie czytałem oryginalnych Igrzysk Śmierci i sądząc po tym co przedstawiają sobą filmowe adaptacje, raczej nigdy tego nie zrobię. IŚ wydaje mi się zwyczajnie kiczowate i nudne, ale nie zamierzam w żadnym razie przelewać tej opinii na Twoje dzieło. To co mnie jednak niepokoi to wrażenie, że nieco zbyt mocno opierasz się na pierwowzorze co w konsekwencji może nawet zakrywać na plagiat. Ostatecznie, inspirację od zrzynki dzieli bardzo cienka granica. Może powinien tutaj odezwać się ktoś bardziej obeznany z twórczością pani Collins, lecz moje zdanie w tej kwestii pozostaje niezmienione. Osobiście radziłbym odejść od faktów przedstawionych w IŚ i eksperymentować z własnymi pomysłami, jednocześnie skupiając się bardziej na tym by od pierwowzoru raczej zapożyczać pewne elementy niż czerpać je całymi garściami. Opowiadaniu na pewno wyjdzie to na zdrowie.

Przedstawiony przez ciebie świat jest ciemny i trudno się w nim żyje. Czuć to i naprawdę doceniam ten zabieg, choć przypominam że nie mam orientacji jak bardzo taka wizja opiera się na pierwowzorze. Ponadto, w tym pierwszym rozdziale widać pewne uproszczenie świata rządzonego przez Nightmare Moon. Niewiele jest tutaj drobiazgów ubogacających wizję, a te które są wydają mi się nieco wymuszone, np. sad jabłkowy pełen lamp wydaje mi się odrobinę groteskowy. Noc trwa w końcu już bite tysiąclecie i rośliny powinny jakoś się do tego przystosować. Tak samo zwierzęta i kucyki. Bardzo chętnie zobaczyłbym w tym opowiadaniu codzienne życie niekoniecznie ubarwione tak depresyjnym nastrojem. W końcu, kucyki miały czas się przyzwyczaić. Ten świat nie musi być tak jednoznacznie zły i moim zdaniem warto byłoby dodać jakąś „małą iskierkę światła w tym całym mroku”. Sam nie wiem co to mogłoby być…. Może nieco bardziej uwypuklić więzi rodzinne? Założenia fanfika raczej wykluczają to by w takim alternatywnym Ponyville pojawiła się reszta Znaczkowej Ligii ale może Applebloom będzie miała tutaj innego przyjaciela? Może wiernego psiaka Winonę? W tej kwestii można zrobić naprawdę wiele.

Nie bój się również wprowadzać zmian zarówno do świata MLP jak i IŚ. Podoba mi się że przedstawiłaś propagandową wizję tego jak przebiegł pojedynek Nightmare Moon i Celestii, a śmierć BigMaca to pomysł ze sporym potencjałem. Sama wizja świata wymusza również by napchać do niego innowacyjnych pomysłów i do tego gorąco Cię zachęcam. Twórz po swojemu, nie na modłę Suzanne Collins.

No i cóż, to było na tyle z mojej strony. Tylko, nie traktuj proszę mojej wypowiedzi jako negatywnej. To raczej takie ostrożne podchodzenie do czegoś średnio mi znanego. Opowiadanie zaczyna się przyjemnie, choć jak już wspomniałem mam obawy że może za bardzo opierać się na pierwowzorze. Mam jednak nadzieje że będzie inaczej, a kolejne rozdziały będzie się czytać równie szybko i przyjemnie. Liczę również że nieraz zaskoczysz mnie jakimś swoim własnym pomysłem.

Tak czy owak, czekam na rozwój opowiadania. Zobaczymy jak to dalej się potoczy.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Johnny

Bardzo dziękuję za twój komentarz, mówiąc szczerze teraz trochę się obawiam, czy dam radę udźwignąć to co zaczęłam, ale po prostu będę pisać jak czuję i myślę, że będzie dobrze :). Od samej pani Collins biorę tylko system działania Panem i Igrzysk(czyli rzeczy takie jak Parada Trybutów znajdą się, bo muszą), ale nie zamierzam powielać areny, ani w ogóle historii Katniss, nie o to chodzi w tym opowiadaniu :). Po prostu piszę sobie historię Apple Bloom w realiach Igrzysk Śmierci, co nie znaczy, że będzie drugą Katniss, Kosogłosem, chodzić na polowania i trafi na Ćwierćwiecze :p.

 

Co do dnia, to chodziło mi o to, że ona zna te formułki ze szkoły, że dzień wiąże się z jasnością i kulą ognia, ale nie wyobraża sobie jak może wyglądać taki świat, nie wie co to dzień, bo na dobrą sprawę nigdy go nie doznała :).

 

Natomiast o świetle w roślinach - żeby utrzymać rośliny na początku musieli dać im światło. A skoro miały to światło od początku z tych wszystkich lamp, to do czego się miały przyzwyczajać? :D

 

Nie wiem, czy można nazwać jakikolwiek crossover plagiatem. ;/. Na dobrą sprawę crossover to fanfiction do dwóch dzieł, a przecież fanfiction to nie plagiat, choćby i przedstawiało tą samą historię co w książce, tyle, że z perspektywy Peety. :p.

 

Mimo wszystko na pewno wezmę twoje rady do serca :).

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam Igrzysk Śmierci, próbowałam oglądać film, ale odpadłam z nudów po dziesięciu minutach i chyba nigdy się nie przekonam ani do ekranizacji, ani do książki. Ale ten fanfik zapowiada się cudnie :D Piszesz interesująco, poprawnie. Fabuła zapowiada się fajnie, choć ciekawi mnie, jaką większą rolę będzie miała wieczna noc na te całe zawody. Czekam niecierpliwie na kontynuację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualizacja opowiadania. Rozdział dość trudny do napisania, mam nadzieję, że sobie poradziłam.

Podejrzewam, że kolejny pojawi się pojutrze.

 

Chcę jeszcze tylko zwrócić uwagę, że rozdział drugi był napisany zanim jeszcze pojawiły się tu jakiekolwiek komentarze.

Miłego czytania :).

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 1 month later...

O. Jak miło, że ktoś tu zagląda.

 

Rozdział 8 napisany jest już w połowie, ale przytłoczyło mnie wiele rzeczy, między innymi nauka do egzaminów i konkursy.

Jak tylko znajdę czas, to się za niego zabiorę, ale nie pojawi się on na pewno w tym tygodniu. Być może zabiorę się za niego gdzieś w okolicach 19-20 marca, jeśli nic dodatkowego mi nie przeszkodzi.

 

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Przeczytane. I powiem szczerze, że te opowiadanie mnie wkręciło. Błędów jako tako nie widzę (chociaż pewnie są, ale jak zwykle jestem ślepa :P).

Spoiler

Najbardziej intryguje mnie fabuła, może dlatego, że nigdy nie czytałam ani książki ani filmu o Igrzyskach Śmierci. Pewnie dlatego, że dostałabym zawału... :crazytwi3: Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to styl opowiadania. Sama taki preferuję, ale strasznie trudno mi się go pisze dlatego podziwiam jak ktoś daje radę i się nie plącze. Fajnie, że wybrałaś Apple Bloom jako główną bohaterkę. Niby jeszcze dziecko, a już los stawia jej takie wyzwania. Gdybym to ja miała iść na takie coś, to prawdopodobnie nie dożyłabym następnego dnia(raczej nocy). O poszczególnych postaciach się nie wypowiem, bo jest ich za dużo i zajęłoby mi to pół dnia. No, może tylko trochę powiem o Pinkamenie, bo jest co tu pisać. Jak na razie wynika, że nie wiemy wszystko co się stało parę lat temu kiedy to jeszcze Pinkie startowała w tamtych zawodach. Pewnie coś smutno-strasznego skoro aż jej się włosy wyprostowały. Ale mimo tego Pinkie nie rzuca się jak jakaś psychopatka na prawo i lewo. Masz za to u mnie wielkiego plusa. :fluttershy5:Jestem też ciekawa jak się to wszystko potoczy. Strzelam, że ktoś (lub coś :P) namąci w tegorocznych Igrzyskach i może nawet Celka się pojawi...

Niech Cię nie zraża taka skąpa ilość komentarzy. Pisz dalej. Powodzenia!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...