Skocz do zawartości

Emily

Recommended Posts

Rainbow Dash ma wiele rzeczy, którymi może się chwalić. Ale co byłoby lepszym udowodnieniem opowiedzianej po raz setny historii niż odznaczenia? Ich też ma dużo. Tak dużo, że trudno jest jej spamiętać, które są które. I mimo, że nie przyznaje się do tego, potrzebuje pomocy z uporządkowaniem ich. Ja niestety nie znam ich historii. Ale myślę, że wy możecie coś o tym wiedzieć.

Możecie napisać historię, albo po prostu kilka zdań za co je dostała. 

 

Skąd u Rainbow odznaka cebuli?! Okay, po prostu wymyślcie coś wiarygodnego.

odznaka-cebulaka.png 

Edytowano przez Emily
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

By celebrować rocznicę założenia swojej małej farmy cebuli, Onion Rings jak co roku przygotowuje Cebulowy konkurs.

W tym roku Rainbow Dash wystartowała, by do swojej kolekcji dołożyć kolejny złoty medal. Niezbyt przepada za cebulą, szczypie w oczy oraz surowa jest niezbyt dobra, a do tego śmierdzi po niej oddech, ale przemogła się. Stanęła na starcie, przed swoją miską. W około było pełno kucyków, cześć uczestniczyła w konkursie, cześć kibicowała. Były tutaj też jej najlepsze przyjaciółki. Wiedziała, że na pewno się jej uda, przecież zrobi to w niecałe 10s, cokolwiek będzie musiała zrobić z tą cebulą. W zeszłym roku trzeba było ją zjeść jak najszybciej. 6 małych główek, które leżą przed nią pochłonie w mgnieniu oka.

 

Onion właśnie dziękuje uczestnikom za chęć wzięcia udziału w zawodach i zaczyna tłumaczyć zasady. W tym roku zadanie polega na obraniu i pokrojeniu cebuli w kostkę. Liczy się prędkość i precyzja. Czym szybciej i równiej pokrojona, tym lepiej!

 

Rainbow przełknęła ślinę, to będzie dla niej trudne zadanie. Nigdy nie gotowała, obiady serwują jej w pracy lub chodzi na nie do Sugarcube Corner. Teraz, by wygrać musi przyrządzić tą cebulę praktycznie idealnie. Panicznie rozejrzała się dookoła, gdzie obok niej stoją pewni siebie zawodnicy. Za nią słyszy głośny doping swoich przyjaciółek. Wieżą w nią, nie może ich zawieść. Ani ich, ani Ponyville. Musi pokazać swoją wielkość przed swoimi fanami, spojrzała przed siebie, gdzie również wiwatował tłum i dojrzałą tam 3 małe klaczki. Była tam też Scootaloo, jej największa fanka, która jak zawsze najgłośniej ją dopinguje. Dam radę! Powiedziała do siebie i przyjęła pozycje.

Zaczęło się, czas start! Szybko złapała w kopyta pierwszą cebulę i zaczęła ją pyskiem obierać. Ściągała złotą warstwę płat po płacie, by dobrać się do jej zielonego wnętrza, lecz to było zbyt wolne. Wtedy wpadła na pomysł. Kolejne cebule zagarnęła szybkim ruchem między skrzydła i mocno naciskając tarła nimi okrężnymi ruchami. Po kilku sekundach wszystkie warzywa została obrane i już leżałby na desce do krojenia. Chwyciła nóż w pysk i zaczęła kroić. Pięknie zdobiony i niewyobrażalnie ostry nóż wchodził w cebule niczym w masło. Bez żadnego oporu dosięgał deski. Szybkimi ruchami szatkowała ją z jak najdokładniejszą precyzją. Wtedy jednak to poczuła. Zapach jaki wydawała cebula doleciał do jej nozdrzy, oczy zaczęły łzawić, a łzy zamazywać jej obraz. Musiała przestać, szybko odłożyła nóż i zaczęła pocierać oczy skrzydłem. Skrzydłem, którym przed chwilą obierała cebulę. Skrzydłem, którego pióra były teraz przesiąknięte sokiem z cebuli. Poczuła teraz niewyobrażalny ból. Oczy piekły ją bez opamiętania. W panice chwyciła czystą ścierkę i zaczęła wycierać oczy, lecz to nie pomagało. W jednej chwili podbiegła do niej Twilight, magią przytrzymała ją, zaczynając wylewać  obficie wodę na jej oczy. Bieżąca woda w mig oczyściła jej źrenice i mogła wrócić do zawodów. Kiwnęła głową w podzięce i dopadła się znów do noża, spojrzała szybko na konkurencje, która już kończyła. Wiedziała, że musi przyśpieszyć. Złapała nóż w skrzydło i zaczęła szatkować. W ciągu 10 sekund cała cebula była już poszatkowana. Rainbow wyleciała w powietrze z głośnym okrzykiem zwycięstwa. Skończyła jako pierwsza! Zadowolona z siebie zrobiła kilka kółek wokoło i znów przysiadła przy swoim stanowisku. Chwilę później skończyli kolejni zawodnicy.

 Po szybkiej ocenie jakości Onion Rings zaczęła przedstawiać wyniki i przydzielać miejsca.

 

- Trzecie miejsce zajęła Bon Bon z czasem 2 minut 32 sekund! – Wykrzyknęła doniośle, a  dookoła było słychać wiwaty. -  Drugie miejsce zajęła Rainbow Dash z czasem 2 minut i 14 sekund! - Jak tylko padły te słowa, szczęka Rainbow opadła i zaraz poddenerwowana podleciała do pyszczka Onion.

- Jak to drugie, przecież byłam najszybsza! - Wykrzyknęła z pretensjami.

To Prawda - odpowiedziała spokojnie Onion. - Ale prócz czasu liczyła się także jakość. Niestety, ale za nierówną kostkę musieliśmy dodać ci 20 sekund kary.

Rainbow spojrzała na swoją cebulę. Kostka była nierówna, a część wyglądała bardziej jak miazga niż kostka. Ze spuszczoną głową stanęła w wyznaczonym miejscu. Nie mogła w to uwierzyć. Co teraz sobie o niej pomyślą przyjaciele, a w szczególności Scootaloo. Rainbow Dash, która nie potrafi wygrać tak prostego konkursu. Co ma teraz zrobić?

 

Już nie było ważne, kto wygrał, teraz liczyło się to, co ma począć. W tedy poczuła, że coś na szyi. Spojrzała na pierś, gdzie zwisała mała zielona odznaka z cebulą w tle. Jej nagroda, które zdobycie przyniosło jej gorzki smak porażki…

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okay, porozdaję punkty.

3 p. - Chief - Ciekawe, długie. Choć Rainbow nie przyznałaby się do tego. Drugie miejsce? To nie dla niej.

2 p. - Artis25 - W stylu Rainbow. Wszytkie rekordy należą do niej!

1 p. - BlackHawk - Co ja mam komentować? Odpowiednio fajne, żeby dostać punkt

 

Dalej...

Skąd Rainbow ma to?

odznaka-pamiatkowa-znak-pancerny,277,duz

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odznaka została wręczona Rainbow za wzięciu udziału w rekonstrukcji bitwy pod Cloudsdale z roku 237 r.p.N.M., gdzie ciężki zastępy pegazów, pod przywództwem generała Red Cloud pokonały przeważającą ilość wrogich gryfów w czasie kampanii Sierpniowej.

Rainbow Dash miała zaszczyt uczestniczyć w tej rekonstrukcji w roli kapitana lewej roty, po tym jak zaproponowała jej to stanowisko kapitan Spitfire, gdzie prowadziła centralną chorągiew. Oczywiście, Dash nie mogła odmówić. Przed Wonderbolts zawsze chce się pokazać z tej najlepszej strony. Z resztą od dawna marzyła, by stanąć w bitwie u jej boku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odznaka znajduje się w rodzinie Rainbow Dash od pokoleń i tak do końca nikt nie wie, co przedstawia, ani skąd się wzięła. Dziadek Rainbow opowiadał jej kiedyś, że nie jest to nawet wytwór kucyków, a dziwnych stworów, z którym przed laty mieszkańcy Equestrii musieli stoczyć walkę. W wielkiej bitwie wziął udział także przodek Rainbow Dash, znany jako Impact Rush. Ich przeciwnicy byli straszliwymi, wysokimi stworami, odzianymi w stal, mówiącymi niezrozumiałym językiem, posługującymi się plującą ogniem i gromem bronią oraz długimi mieczami. Przybyli na wielkich okrętach, pośród mgły, jakich nigdy nie widziano w Equestrii. Długa była to opowieść; o bitwie na wschodnich równinach; a jej zakończenie, pomimo zwycięstwa, nie było szczęśliwe. Zbyt wielu poległo. Po bitwie Impact Rush odnalazł tę oto odznakę, pośród zabitych, którą postanowił zatrzymać na pamiątkę tego straszliwego dnia.

Rainbow Dash ta odznaka zawsze kojarzyła się (a przynajmniej odkąd ją spotkała i wysłuchała) z opowiastkami Lyry o ludziach, ale przecież wszyscy wiedzą, że ludzie nie istnieją. Odznakę jednakże trzyma, jako pamiątkę rodzinną, świadczącą o wspaniałej historii jej przodków.

Edytowano przez Arkane Whisper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu Rainbow Dash  postanowiła zabrać swoją małą ulubienicą, Scootaloo na wycieczkę z okazji zdobycia jej CM. Miała to być nagroda za to jak się starała i okazja spędzenia wspólnych chwil razem. Z tej okazji pojechali do Kryształowego Królestwa, skąd udali się na wspólną wspinaczkę na górę Everhoof. Po trudnej i długotrwałej podróży dotarli do pierwszego schroniska znajdującego się na poziomie 3000m. Wspinali się własnokopytnie, nie używając skrzydeł, by mieli równe szanse, oraz by wzmocnić swoje nogi, bo wysportowane musi być całe ciało, by móc naprawdę szybko latać. Siedzieli razem przy kominku popijając gorącą czekoladę i rozmawiając na różne tematy.

Gdy tak rozmawiali podszedł do nich kucyk i zaproponował podróż na szczyt wspólną grupą. Po chwili zastanowienia Rainbow i Scootaloo zgodzili się. Stwierdzili, że podróż z nowopoznanymi kucykami może być miła.

Następnego dnia wyruszyli z samego rana całą czwórką. Dołączyli się do nich jeszcze para ziemskich kucyków Fresh Grass oraz Tree Green wraz z ich córką, ziemskim kucem imieniu Sugar Tulip

Po pokonaniu sporej drogi pod górę, po paru godzinach pogoda zaczęła się drastycznie zmieniać. Nastała śnieżyca, która ograniczyła widoczność do kilku metrów, a temperatura, zaczęła gwałtownie spadać. Nowo poznane kucyki zaczęły wpadać w panikę, w głębi duszy Scootaloo także, lecz nie chciała tego przyznać przed swoją mentorką. Po kwadransie dalszej wspinaczki Tree Gree zaprotestował. Stwierdził, że w taką pogodę nie mogą się wspinać i wracają  do położonej pod nimi bazy. Rainbow wiedziała, że ma racje, dalsza podróż mogła się skończyć tragicznie. Ktoś mógł się poślizgnąć i paść w przepaść. Wiedziała także, że powrót do schroniska oddalonego o kilka godzin drogi jest równie niebezpieczny. Podjęła decyzje. Zagrodziła drogę zawracającej rodzinie i zaprotestowała, zaczęła tłumaczyć jakie to niebezpieczne. Postanowiła, że sama poleci i sprowadzi pomoc, gdy oni skryją się w lekkim zagłębieniu skalnym i poczekają na nią. Gdy tylko Scootaloo zgodziła się przypilnować grupy ona poleciała z zawrotną prędkością wzdłuż trasy wypatrując kolejnego schroniska. Wiedziała, że są już blisko, przecież już nie raz wspinała się na tą górę. Przeczucie ją nie myliło. Po około 15 minutach lotu dotarła do schroniska i już wraz z ratownikami lotniczej brygady ratownictwa górskiego kierowali się w dół szlaku.

Po godzinie wszyscy byli już bezpieczni w schronisku, a gdy obecni tam pracownicy, postanowili wręczyć Rainbow Dash honorową odznakę przodownika górskiego PTTK. Gdy zakazała dalszej podróży i zejścia grupy w taką pogodę, a sama jako pegaz i znający tą okolicę wezwała pomoc postąpiła jak na przewodnika PTTK przystało!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...