Skocz do zawartości

Popioły Equestrii [NZ] [Sad] [Violence] [Crossover] [Adventure]


Recommended Posts

56d5f9623a221_gold5.thumb.jpg.0c6bbb3b92

Deviantart autora

 

Equestria, kraj spustoszony wojną domową. Wojną o utopijną republikę. Kim są rebelianci i co nimi kieruje? Jak przetrwać w opanowanym wojną kraju, gdzie każdy może być wrogiem? I czy na pewno warto wciąż walczyć po stronie księżniczek? 

 

Popioły Equestrii

 

Autor: DJSzklaż

Pre-reading: Lemuur, Foley

Korekta: Gandzia, Silma

 

Rozdział 1

Rozdział 2

Rozdział 3

Rozdział 4

Rozdział 5

Rozdział 6

Rozdział 7

Rozdział 8

Rozdział 9

Edytowano przez DJSzklaż
  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przybyłem. Zobaczyłem. Przeczytałem. 

 

Muszę powiedzieć, że jestem zadowolony i nie żałuję poświęconego czasu. No... Oczywiście, mogło być lepiej. Nawet o wiele lepiej. Ale nie uprzedzajmy faktów...

 

Achtung! Spoilers!

 

Fanfik wojenny, co? Miło. Zawsze jest szansa na coś dobrego (na złego też), a tutaj widać potencjał. Nie dałeś nam zbyt wielu informacji, ale to co jest wystarczy, żeby wysnuć pierwsze wnioski. Mianowicie: uwypuklony podział rasowy w Equestrii, wyraźna niechęć arystokracji do niższych stanów, bunt przeciwko monarchii etc. Motywy już wykorzystane, ale ciągle smaczne, jeżeli opisze się je we właściwy sposób... Na razie nie jestem w stanie stwierdzić, czy wyjdzie to na dobre czy złe. Jestem za to w stanie stwierdzić, że, powtórzę, drzemie w nich potencjał. Znane fakty mnie zainteresowały, chciałbym poznać szczegóły i będę czytał kolejne rozdziały w nadziei, że będzie mi to dane. Ten nie za długi, nie za krótki, wg. mnie, wstęp zadziałał jak aperitif. 

 

Moją uwagę przykuła jeszcze znana nam Lighting Dust. Jej obecność w takim, a nie innym środowisku, z takimi, a nie innymi kompanami to również ciekawy wątek i będę oczekiwał będę jego rozwoju. Inne postacie - już nie kanoniczne - nie wypadają gorzej. Ich kreacja może nie jest nowatorska, ani specjalnie rozbudowana, za to różna. Mówię tu o trójce generałów i głównodowodzącej armią. Banda Lightning na razie jest płaska jak blat stołu. I stereotypowa. Po prostu Sandstorm, Yellow Spark i Typhoon ich przyćmili, cała ta niechęć ziemnego kuca do pegaza, ich wspólna nienawiść do plebejuszki Lightning Contrail doskonale ze sobą współgrają. Wychodzi zacnie i wiarygodnie. 

Nie wspominam tu o księżniczkach, bo... prawie ich nie ma. 

 

Ogromny plus masz za wzorowanie armii Equestrii na armii rzymskiej. Jest to ciekawy, a jednocześnie nie przekombinowany pomysł. 

 

To by były rzeczy, które wyszły dobrze.

 

A tym, co dobrze nie wyszło jest zdecydowanie strona techniczna. Formatowanie i czcionka są w porządku. W oczy rzuca się brak półpauz, ale to i tak najmniejszy problem. Bo w lekturze fanfika przeszkadzają błędy. I to dość głupie. Jest tu sporo literówek, interpunkcja miejscami woła o pomstę do nieba i Wielkiego Korektora, niekiedy przywalisz czytelnikowi bykiem ortograficznym typu: "Było ciemno, chodź Sandstorm przysiągłby...". To pierwsze zdanie w całej opowieści, a ja dostaję w zęby czymś takim? Potem są "potężne wierze", "w okół" itd. Wiesz co mam na myśli? To są głupie błędy ortograficzne, które nie powinny mieć miejsca. 

Drugim grzechem głównym jest konstrukcja zdań. Są zwyczajnie za krótkie. Jakbyś po prostu sztywno mówił, co się dzieje. I muszę Ci powiedzieć, że wygląda to biednie. Na pewno nie można powiedzieć o Popiołach, że mają piękne opisy. Są przyzwoite, i to nie zawsze.

Ah... no i "pyszczek". Do kucyków, owszem, może i pasuje.Ale nie w takim fanfiku! 

 

Podsumowując: otrzymujesz naganę za formę, i kopa na rozpęd. Sugerowałbym znalezienie jakiegoś dobrego korektora. No i pisz dalej! Ja jestem zaciekawiony i będę śledził dalsze losy Popiołów Equestrii. 

 

Słowo i poezja. 

  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, weterana mam nad sobą.
Co do fika, to spokojnie, wolę umieścić tutaj post, abym wiedział gdzie ja cholera jestem. Przeczytam na chłodną głowę i wystawię ocenę, która powinna autora zadowolić.
Co do 'potrzebnej korekty' to miałem z tym do czynienia i poniekąd się zgłaszam na tego samobójcę ochotnika, który postara Ci się pomóc, o ile rzecz jasna wyrazisz zgodę. Spytaj Flashlighta, on nie narzekał jak mu poprawiałem :)

Co do wojennych fików to osobiście wolę "Kryształowe Oblężenie", ale nie pogardzę czymś innym. Równocześnie zapraszam tutaj bardzo serdecznie każdego, kto ma ochotę czytać ten post. 'Numer 730' ! Nieliniowy początek 'Żelaznego Księżyca'. Mam nadzieję, że się Wam spodoba i także liczę na komentarze ... jakiekolwiek.
Ale tym razem, powtarzam. Przeczytam na spokojnie, postaram się jakoś autorowi pomóc, o ile będzie chciał, zapraszam do czytania swojego fika i oczywiście ocenię i będę się starał śledzić kolejne części 'Popiołów Equestrii', jak wiadomo czas pozwoli :) 
Trzymajcie się! Jeszcze wrócę :D  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytane.

 

Fajny ten fanfik, nie ma co. Zarysowana w pierwszym rozdziale historia ma potencjał na ciekawe rozwinięcie. Zgadzam się z Zodiakiem, jeśli chodzi o bohaterów - sztab 2 Armii, panujące w nim stosunki, animozje między oficerami i inne takie są znacznie ciekawsze niż ekipa Lightning Dust, przynajmniej na razie. Brakuje nieco spojrzenia na sprawę z punktu widzenia "tych złych", powodów wybuchu powstania etc. Ufam, że zostanie to naprawione.

 

Strona techniczna jest natomiast kiepska. Zawołaj jakiegoś korektora. Na szczęście Gandzia wie, Gandzia czuwa.

 

I także ten. Nie spiórdol tego, to może będzie fajny fanfik.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu Gandzia napisał:

Brakuje nieco spojrzenia na sprawę z punktu widzenia "tych złych", powodów wybuchu powstania etc. Ufam, że zostanie to naprawione.

To co opublikowałem to dość głęboki wstęp, a że całość mam już jako tako rozplanowaną (włącznie z całą historią z przed wybuchu wojny) to pozostaje jedynie (albo aż) przelać to wszystko na monitor. I oczywiście opiszę perspektywe "tych złych".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komentarz może zawierać śladowe ilości spoilerów.

 

Co my tu mamy... Hołota kontra warstwy wyższe, czyli klasyczny konflikt, niczym w "Nie-Boskiej komedii" Krasińskiego. Sam mam w notatniku chyba ze dwa napoczęte fanfiki czerpiące z tego motywu, więc nie da się ukryć, że go lubię. :D Co więcej, widzę w nim sporo potencjału. Co to oznacza dla tego tekstu? Przede wszystkim to, że znalazłem już pierwsze element, który mnie przyciągnął, a to zawsze lepiej, kiedy czyta się z żywym zainteresowaniem.

Ponadto, jak wspomniałem, uważam, że oparcie historii na takim schemacie naprawdę ma potencjał, trzeba go tylko we właściwy sposób wykorzystać, bo pole do popisu jest. Co prawda "właściwy" może oznaczać co innego dla różnych osób, ale nie od dziś wiadomo, że gusta bywają różne. :dunno:

 

Bohaterowie... Dowódcy Equestriańscy zostali póki co jedynie przybliżeni (nie spodziewałbym się więcej po jednym rozdziale, więc spoko), co rokuje nadzieję na to, że będziemy mieli do czynienia z wyraźnymi postaciami, posiadającymi własne, realistyczne osobowości i charaktery. Co prawda są to bardzo daleko idące wnioski, ale skoro autor nie zbył ich kilkoma pobieżnymi opisami, to jestem skłonny uważać, że tych bohaterów rozwinie. Wszak są oni zaraz obok fabuły, podstawą opowiadania. Cieszę się , że nie zabrakło również podkreślenia relacji międzyrasowych, bowiem jest to punkt, który uważam za obowiązkowy przy scenariuszu "rebelia hołoty vs. dumna szlachta".

 

Co do samych wydarzeń, zbyt wiele ich nie było, ale to dopiero pierwszy rozdział. To, co można uznać za fabułę, to generalnie nieco zagmatwane wydarzenia z przeszłości, które poznajemy poprzez sen Sandstorma. Oznaczają one jednak, że autor nie ogranicza się do historii "obecnej", a my będziemy mogli liczyć na poznawanie "zagadek przeszłości", a przynajmniej szerszego podłoża konfliktu.

 

Opisów za wiele nie uświadczyłem, bardziej skupiłeś się na prowadzeniu akcji, a raczej adekwatniej byłoby rzec, na wprowadzeniu do właściwej akcji. Czy to źle? Osobiście uważam, że nie koniecznie, ponieważ unika się dzięki temu dłużyzn przy prezentowaniu czytelnikowi świata przedstawionego, a sam fanfik nie cierpi na tym, bowiem "niewiele opisów" nie musi oznaczać, że było ich "za mało". :rdblink: Z resztą, liczę na to, że będą one królowały podczas bitwy - tam ich mnogość byłaby wręcz pożądana.

 

Z minusów: trafiają się pomniejsze błędy, które dałoby się spokojnie pominąć, gdyby wystąpiły raz czy dwa. Mam tu na myśli błędy typu "miną", zamiast "minął", parę zjedzonych przecinków czy nie do końca podobający mi się zapis oddziałów (nie "2. armia", tylko "2. Armia", z tym, że Kropka po liczebniku może zostać opuszczona, jeśli z kontekstu jednoznacznie wynika, że użyty został liczebnik porządkowy, cytując Słownik Języka Polskiego PWN). Generalnie nic poważniejszego, ale jednak warto byłoby te nieprawidłowości zlikwidować, a w przyszłości ich unikać. Chciałbym jednak zaznaczyć, że "wersja" tekstu, który sobie "wziąłem" do czytania pochodzi z wczorajszego wieczoru (a więc przed tym, jak Gandzia wziął się do roboty), więc zapewne moje upomnienie jest już spóźnione - w takim wypadku proszę go już nie brać pod uwagę, chyba że przy pisaniu następnych rozdziałów. :D

 

Ogólnie rzecz biorąc, jestem póki co nastawiony pozytywnie i mam nadzieję na dobre, wciągające opowiadanie.

 

PS: A co tam, rzucę sobie jeszcze taki mały wywód.

Cytuj

Ah... no i "pyszczek". Do kucyków, owszem, może i pasuje.Ale nie w takim fanfiku! 

Pozwolę się nie zgodzić. Na wstępie zaznaczę, że doskonale wiem, że te słówka to wynik gustu czytelnika i nie mam zamiaru tu nikogo "nawracać", jednak moim zdaniem "pyszczek" jest tu jak najbardziej na miejscu - tak jak człowiek ma twarz, tak kucyk ma pyszczek i wcale nie uważam, że "w takim fanfiku" miałoby się z niego zrezygnować. Mi dużo bardziej przeszkadza "twarz" czy "włosy" (co, jak już przed chwilą napisałem, jest tylko kwestią gustu). To, że "pyszczek" brzmi tak zdrobniale, wcale nie oznacza, że nie pasuje do wojennego mordobicia. To tak jakby w przypadku opisywania jakiegoś współczesnego konfliktu używać słowa "subkarabinek" - niby też brzmi "zdrobniale", ale jednak jest w pełni pasujące.

 

Pozdrawiam,

Foley :lazyrainbow:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu Foley napisał:

Pozwolę się nie zgodzić. Na wstępie zaznaczę, że doskonale wiem, że te słówka to wynik gustu czytelnika i nie mam zamiaru tu nikogo "nawracać", jednak moim zdaniem "pyszczek" jest tu jak najbardziej na miejscu - tak jak człowiek ma twarz, tak kucyk ma pyszczek i wcale nie uważam, że "w takim fanfiku" miałoby się z niego zrezygnować. Mi dużo bardziej przeszkadza "twarz" czy "włosy" (co, jak już przed chwilą napisałem, jest tylko kwestią gustu). To, że "pyszczek" brzmi tak zdrobniale, wcale nie oznacza, że nie pasuje do wojennego mordobicia. To tak jakby w przypadku opisywania jakiegoś współczesnego konfliktu używać słowa "subkarabinek" - niby też brzmi "zdrobniale", ale jednak jest w pełni pasujące.

 

To tak, jakby przy opisie Geralta, bądź jakiegoś innego brodatego, rzucającego mięsem na lewo i prawo krasnoluda użyć słowa "buzia". 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu Zodiak napisał:

To tak, jakby przy opisie Geralta, bądź jakiegoś innego brodatego, rzucającego mięsem na lewo i prawo krasnoluda użyć słowa "buzia". 

Pozwolę sobie na lekki offtop.

Zdecydowanie nie. Jest tu ogromna wręcz różnica. Pyszczek jest nazwą "normalnie stosowaną" przy kucykach, natomiast "buzia" zdecydowanie nie jest takową w przypadku ludzi.

 

W przypadku chęci dalszej dyskusji zapraszam na PW, żeby nie zaśmiecać wątku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie... Najpierw doszedł rozdział drugi, potem trzeci, a w wątku wciąż brak konstruktywnych, kreatywnych komentarzy. Wstydźcie się! :hmpf: 

 

Dlatego też, jeśli ktoś jeszcze nie czytał, namawiam, żeby jednak przemógł lenistwo i zabrał się za lekturę, bo naprawdę warto! Z rozdziału na rozdział historia się rozwija, jest coraz lepiej, z całą pewnością czas spędzony przy tym fanfiku nie będzie czasem zmarnowanym. Mamy tutaj pokaźną liczbę niezłych bohaterów, całkiem sporo akcji, ciekawą, ale i złożoną fabułę oraz odpowiednią dozę tajemniczości, czyli generalnie rzecz biorąc, kawał dobrego tekstu. Zachęcam do komentowania, bowiem komentarze są bardzo skuteczną metodą motywowania autora, a jak każdy dobrze wie, zmotywowany autor to pierwszy krok do jeszcze lepszych i szybciej ukazujących się rozdziałów.

 

Pozdrawiam i gorąco polecam!

Foley :lazyrainbow:

Edytowano przez Foley
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem mamy rozdział skupiony głównie na jednej z bohaterek (co mi osobiście bardzo się podoba), jednakże pozostałe wydarzenia nie zostały wcale zaniedbane, co oznacza, że akcja cały czas idzie do przodu. Oczywiście nie zabraknie elementów walki czy wspomnień z przeszłości. Do tego nieco tajemnic, zawiłości... Trzeba przyznać, że całość staje się coraz bardziej rozbudowana i coraz ciekawsza. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.

 

Słowem: polecam :fluttershy6:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mało komentarzy, za mało! Tylko Foleya widzę, a on jest przecież prereaderem! Hańba, dziale fanfikowy! Hańba!

 

A przecież to tak świetny fanfik! 

 

Miałem skomentować już w niedzielę, ale wrzuciłeś kolejny rozdział i... plan mi się posypał. Jak zobaczyłem 38 stron to się trochę przeraziłem, ale i tak czytało się świetnie, bez zgrzytu! 

 

Spoilery przed Wami!

 

Rozdział drugi to w zasadzie bitwa. I jak na rozdział teoretycznie obfitujący w najwięcej typowej akcji to interesował mnie najmniej. Opis sieczki nie wywarł jakiegoś specjalnego wrażenia, ani dobrego, ani złego. Fajnie się obserwuje jak Lightning Dust powoli daje się pożreć wojnie. Aż boję się pomyśleć jak w ostatecznym rozrachunku się to dla niej skończy. Oprócz tego... Końcówka z pozostawieniem Goldenrod na tyłach mi się podobała. W tych kilku zdaniach o jej strachu czuć tą desperację i poczucie przygnębienia. A, no i nie mogę nie wspomnieć o Antałku i Saganie - GENIALNE PRZEZWISKA! Nie mają jakiejś wielkiej roli, ani nie są specjalnie oryginalnymi postaciami, ale niech mnie szlag trafi, jeśli nie pasują! 

 

Kolejny rozdział jest cudowny. Obraz po bitwie. Equestria wygrała! Rebelianci zostali pobici i muszą się wycofać! Żołnierze świętują, a generałowie jawią się jako banda skłóconych ze sobą, rasistowskich i ślepych kretynów. Zaprawdę słuchanie ich kłótni, narzekania na siebie nawzajem i na swoją przełożoną wprawiło mnie w konsternację: jakim cudem ta wojna tak dobrze im idzie? Świetnie przedstawiasz zarówno machlojki dowództwa jak i problemy i sukcesy zwykłych kucyków w armii. Tu znowu wrócę do Lightning Dust. W pierwszym komentarzu wspominałem o jej towarzyszach - ta... "Na wojence bywa różnie, raz ktoś komuś głowę urżnie...". Nie podarowałeś też opisów pijaństwa i upodlenia, to się chwali. I chętnie już przeszedłbym tu do mojego największego zastrzeżenia, ale jeszcze nie... 

 

Rozdział czwarty. Jak dotąd najdłuższy, a jeśli ktoś stwierdzi, że najlepszy to wcale nie będę się kłócił. Jest tylko lepiej i lepiej. Rozdział, jak zauważył Foley, poświęcony Goldenrod i jej ucieczce z niewoli wroga. To kolejny plus - w obu armiach, po obu stronach barykady stoją kucyki. Takie same. I tu pewnie będzie powoli powstawało uczucie rozdarcia pomiędzy rewolucjonistami a rojalistami. Choć na razie obóz tych drugich jawi się jako ten "gorszy". Pewnie dlatego, że nie mamy wiele pojęcia o tym pierwszym. Mniejsza. Ucieczka Goldenrod jest bardzo fajna, ubrana w mrok, brutalność, walkę o życie. Nie nudzi, ale też nie buduje jakiegoś wielkiego napięcia. Nawet pod koniec, gdy żołdacy wparowali do domku rodziny, która ją ukrywała. To co najbardziej mi się spodobało, był sen Sandstorma i jego wspomnienia. Miodzio! Uwielbiam takie klimaty w stylu wspomnień, co spierdoliło się jakiś czas temu. Zwłaszcza, jeśli wspomina ktoś, kto był blisko epicentrum. A tu jest wszystko - zamachy, znane twarze, wszechobecny chaos... Wielki plus ode mnie. 

 

Ale tak chwalę i chwalę, a pasuje dla zrównoważenia mocy ponarzekać. 

 

Pyszczki... Jak ja widziałem to słowo to myślałem, że padnę. ONE NIE PASUJĄ. ZA NIC! Idealny przykład: ucieczka Goldenrod. Wyybijanie oczy, tortury, przesłuchania, zabijanie strażników, taplanie się w błocie, wymiotowanie na siebie... i co? I upadanie na pyszczek. Pyszczek to odpowiednik BUZI. Czy w sytuacji bitwy, obozu wojskowego, gdzie wszyscy chleją i rzygają pod stołem użycie tego słowa jest adekwatne? NIE! Zachlanym RYJEM się pada pod stół, zapitą MORDĄ. Nie mogę tego zdzierżyć. Buzi i pyszczka można użyć w stosunku do dzieci lub delikatnych panienek. A nie przy opisywaniu jak pozbawiona oka Goldenrod ucieka przez las! Pysk, kolego. Konie i kuce mają pysk. Ty nie opisujesz serialowych taboretów, tylko cholernych legionistów walczących na śmierć i życie! 

 

Inną sprawą jest strona techniczna. Jest o niebo lepiej odkąd ogarnąłeś porządnych korektorów. Nie umiem się tego czepiać więc powiem tylko, że jest lepiej, choć nie idealnie. Powtórzenia i literówki się znalazły, czasem zapomniałeś chyba docisnąć alta. 

 

Mimo wszystko zyskałeś we mnie fana, który będzie z niecierpliwością wyczekiwał kolejnych rozdziałów.

 

Pozdrawiam

Słowo i Poezja

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za wyczerpującą recenzje. Bardzo mnie ucieszyła (znaczy jednak ktoś to czyta). Dobrze, że udało się zwrócić twoją uwagę na pobocznych bohaterów. Literówki, owszem robie ich cały czas tak dużo, że zwyczajnie kilka może umknąć moim korektorom. Wykonują świetną robotę (pierwotna wersja naprawde wygląda źle).

 

Co do tych nieszczęsnych pyszczków. Prawdę powiedziawszy, też nie zbyt mi się podobają, ale nie widzę specjalnej alternatywy. Pysk jednoznacznie kojarzy mi się z psami, nie z kucykami. Po prostu zbyt często widzę przed oczami kolorowe serialowe pierwowzory, do których pysk absolutnie nie pasuje. Twarzy jako alternatywy nie trawię. Zresztą staram się w miarę możliwości nie pisać zdań w stylu: "Zalany w trupa padł na pyszczek..."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytane! Jak to miło sobie poczytać fanfika nie z przymusu, a z chęci... Dodatkowo Popioły polecił mnie ktoś, kto dość dobrze zna moje gusta literackie... Cóż, Zodiak miał rację, ten fanfik to był strzał w dziesiątkę. Perełka, cholera, perełka.

 

Czytałam poprzednie komentarze i widzę, że w kwestii formy się bardzo dużo poprawiło (widać ingerencję prereaderów i korektorów). Jednak jakbym miała coś zasugerować to zmniejszenie czcionki do 11 lub 10. Wówczas będzie to wyglądać nieco lepiej, wiem z własnego doświadczenia :rdblink:. Jednak nie tylko forma uległa poprawie, cały tekst staje się lepszy z rozdziału na rozdział, a to świetnie rokuje na przyszłość.

 

Jeśli chodzi o bohaterów, to podoba mi się przedstawienie dowódców Wojsk Equestriańskich. Ich wzajemne uprzedzenia, rasizm oraz ta niesamowita wręcz głupota. Cieszę się, że Luna i Celestia nie są aż tak tępe, jak mogłyby się wydawać na początku. Zwłaszcza spodobała mi się kreacja Luny, która dużo lepiej nadaje się do wojny niż jej starsza siostra (a wiedz że u mnie Celestia > Luna). Lightning Dust i jej banda robią tu raczej za tło niż za ważniejsze postacie. Czy to źle? Myślę że można by ich nieco rozwinąć, dodać więcej charakteru. Jednak tą która skradła moje serce jest Goldenrod. Czemu? Bo jest gotowa umrzeć za swoją sprawę. Bez słowa. Bo walczy do końca. Bo ciężko nie czuć do niej szacunku. Nawet polubiłam też Sandstorma i Yellow Spark - to ciekawe postacie, bez wątpienia myślące głównie o własnych zadkach. Ciekawe co jeszcze wywiną. A Typhoon to gnojek i jako postać został fajnie wykreowany.

 

Ogólnie przedstawienie wojska jest bardzo fajne, szczególnie, że autor nie zapomniał wspomnieć o zapasach, żarciu, opiece medycznej czy o problemach z wozami. To na plus.

 

Z fabułą idziesz prędko do przodu. Moim zdaniem to dobrze. Tekst nie nudzi, wciąga i czyta się szybko oraz przyjemnie. Podoba mi się świat przedstawiony utworu. Cadance jako sprytna polityk. Rozwarstwienie społeczne i rasizm. Tak, to był świetny pomysł.

 

Co do opisów - nie jest źle, ale popracuj trochę nad nimi. Bo może być dużo, dużo lepiej.

 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...