Skocz do zawartości

SZALEŃSTWO PINKAMENY - Rozgrywka


Lemuur

Recommended Posts

Spojrzałem na upadające na podłogę ciała, w którym upadły na ziemię czas dla mnie na chwilę zwolnił. Nic nie widziałem, nie zauważyłem żadnych uaktywnianiach pułapek, czy czegoś podobnego. Czasem jednak brak wskazówek jest wskazówką. Pinkie za każdym razem wychodzi z pomieszczenie, czyżby przebywanie tutaj podczas egzekucji było dla niej niebezpieczne?

Spojrzałem na twarze innych kucyków widać było, że pomimo przerażenie zaciekle pracują nad rozwiązaniem zagadki. Być może są blisko rozwiązania.

-  Czym jest dla mnie prawdziwe szczęście? Wydaje mi się, że jest to uszczęśliwianie najbliższych ci kucyków. Nawet gdy musisz czasem zignorować swoje problemy próbując pomóc innym. Nie zawsze chodzi o wielki czyny, czasem wystarcza tylko uśmiech, choćby i sztuczny i przekazywanie innym dobrego humoru. By dzięki temu łatwiej mogli sobie poradzić ze swoimi problemami. Dlaczego uważam, że uszczęśliwianie innych daje szczęście? Ponieważ wtedy czujesz się potrzeby, a to przynosi uczucie spełnienia i w następstwie samo szczęście. Poza tym, gdy pomożemy przyjacielowi rozwiązać jego problem, ten w zamian może ofiarować nam pomoc potrzebną do rozwiązania naszego problemu. 

- Natomiast jeżeli chodzi o drugą część pytania odpowiedź jest prosta. Brak prawdziwego szczęścia oznacza brak spełnienia. Jesteśmy niezadowoleni z samych siebie, a naszą frustracje próbujemy wyładować na innych. Zaczynamy myśleć, że to przez kucyki otaczające nas jesteśmy na dnie rozpaczy, nie dostrzegając problemu w nas samych. Co najczęściej kończy się tym, że próbujemy odizolować się od innych. Brak kontaktu z innymi kucykami, połączony z bólem i bezsilnością sprawia, że powoli zaczynamy pogrążać się w mrocznych częściach naszych umysłów.

- Spojrzałem jeszcze raz na otaczające mnie kucyki. Jeżeli Pinkie nie spodoba się odpowiedź na moje pytanie, to to będą ostatnie twarze jakie zobaczę. 

Zacząłem się zastanawiać co robi teraz moje rodzeństwo. Hmm pewnie już zaczęli się martwić.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

                Kolejne godziny przyniosły kolejne ofiary. Cieszę się, że udało mi się przebrnąć przez kolejny etap. Odetchnąłem z ulgą, że to nie ja spoczywam teraz na podłodze. W sumie najbardziej mi żal tego ziemskiego kucyka. Wszyscy poza nią nie wykonali zadania, postanowili milczeć, sprzeciwić się i nie odpowiedzieć na pytanie. Z nią było odwrotnie, odpowiedziała, robiła wszystko, by przeżyć. Może gdzieś tam miała rodzinę, męża, źrebaka, chciała do nich wrócić, tęskniła za nimi lecz zginęła. W imię czego? Zapędów jakiejś chorej klaczy, problemów emocjonalnych szalonego kucyka. Co za bezsensowna śmierć! Ale niema co dłużej nad nią rozpaczać, nie znałem jej i opłakiwać ją, jak i pozostałe kucyki będę później, o ile będzie mi to dane. Teraz muszę przeżyć kolejną rundę. Wystąpiłem przed szereg i zacząłem

 

- Dla mnie prawdziwym szczęściem jest wiedza, świadomość, że gdybym miał umrzeć, umarłbym szczęśliwy, bez żalu. Samoświadomość, że  korzystałem z każdej nadarzającej się okazji, wykorzystałem każdą chwilę i spełniłem wszystkie moje pragnienia. Żyłem pełną piersią i nigdy nie żałowałem tego co zrobiłem w życiu. Zawsze dawałem z siebie wszystko.
Jest to dla mnie ważne, bo sprawia, że żyje pełnią życia. Daje mi siłę, by się z niego cieszyć i sprawia, że każdy miniony dzień jest równie dobry jak poprzednie. Wiem, że jeśli dane mi będzie obudzić się rano to nadchodzący dzień będzie równie piękny.

 

Zakończyłem swój monolog i cofnąłem się o krok, lecz adrenalina wciąż krążyła w mych żyłach. W tej chwili było mi wszystko jedno. Moje słowa sprawiły, że odważyłem się na nieprzemyślany wyskok.

 

- Dlaczego – rzuciłem w kierunku różowej klaczy, patrząc się na nią spod łba. – Dlaczego to robisz, czym ci zawiniliśmy!? Na Słodką Celestie jaki jest twój cel w tej całej szopce!

 

Kilka sekund później dotarło do mnie co zrobiłem. Cofnąłem się. Czułem na sobie przeszywający wzrok Pinkie jak i współwięźniów. W momencie cała moja odwaga się ulotniła, widziałem przed oczyma swój rychły koniec. Padłem na ziemię i oczekiwałem nieuniknionego
- Coś ty głupi zrobiłeś? Rzuciłeś się z zębami na kopyto, które cię karmi, na kuca od którego zależy twoje być albo nie być. – rozpaczałem w umyśle. - Teraz pozostaje czekać.

 

                 

 

Edytowano przez Chief
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu śmierć zebrała swe srogie żniwo... tylko jak? trucizna? bezwonny i bezbarwny gaz? a może jedno i drugie? ale tak czy inaczej oznaczało by to że zabija wybiórczo a tak nie jest. Magia? nie... niezła łamigłówka, ale wbrew pozorom jest to sprawa drugorzędna. Chodzenie w kółko może i pomagało zebrać myśli ale na dłuższą metę było męczące, uznałem że można zaryzykować... zaryzykować? tutaj nawet oddychanie było ryzykowne, a na szali kładliśmy nasze życia, w imię czego? Powoli podszedłem do jednej ze ścian na której wisiała półka z tajemniczymi pudełkami, jeszcze ostrożniej sięgnąłem po jedno z nich i otworzyłem je.

- pióro... ciekawe, chyba wrony... nie kruka. Logiczne, według pewnej legendy to właśnie kruk zabiera duszę zmarłych - pomyślałem po czym zamknąłem pudełko.

 

-Czym jest prawdziwe szczęście dlaczego miało by być ważne?... odpowiedź jest łatwa i trudna jednocześnie. To my sami decydujemy co daje nam szczęście, godząc się na wszystkie związane z tym konsekwencje bo nawet szczęście ma swoją cenę, wysoką ale wymierną. Dla jednych szczęściem jest rodzina, dla innych spełnienie marzeń, dla jeszcze innych zdobycie najwyższej góry ale niezależnie od tego wszystkich łączy to samo... są szczęśliwi. Jaka może być cena szczęścia? wbrew pozorom ceną może być zaprzeczenie istnienia pewnej cząstki samego siebie, ale to zdarza się rzadko... właściwie nigdy. Dlaczego szczęście miało by być ważne? hmm... dlatego że jest ono jedną z podstaw naszego działania nawet istnienia, tak jak przyjaźń, przyjaciele, miłość itp. To właśnie szczęście jest jednym z naszych motorów napędowych, szczęście jest istotne, bardzo istotne. - powiedziałem co miałem powiedzieć, po czym wróciłem na swoje miejsce ponownie zaczynając chodzić w kółko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wysłuchaniu kolejnego pytania zauważyłem, że zaczynam mieć problemy ze skupieniem i trzeźwą oceną sytuacji. Tydzień bez spoczynku dłuższego niż kilkadziesiąt minut to bardzo długo, nawet jeśli nie pracuje się fizycznie. Zdecydowałem się na kilka godzin snu, którego mimo iż był konieczny, wolałbym unikać. Mimo wszystko lepiej wyłączyć się na jakiś czas, niż mieć halucynacje.  Kiedy wstałem pierwsze myśli, które mi przyszły do głowy rozbudziły umysł w ułamku sekundy. Ile spałem? Czy nie jest za późno na udzielenie odpowiedzi? Po chwili jednak uspokoiłem się i przekonany, że nie spałem dłużej, niż kilkanaście godzin, zacząłem mówić.

 

-Ogólnie rzecz ujmując, szczęście to stan zadowolenia ze swojej sytuacji życiowej. Jest ono związane z uczuciem dumy, wynikającym z osiągania wyznaczonych przez siebie celów, ale nie jest z nim jednoznaczne. Cele te muszą bowiem wynikać z egoistycznych pobudek, musimy chcieć własnego dobra. Osiągając egoistyczny cel odnosimy sukces, dzięki któremu odczuwamy dumę i radość, a to jest podstawa szczęścia. Dbanie o czyiś interes może nas czynić szczęśliwymi tylko wtedy, kiedy jednocześnie dbamy o swój własny. Szczęście to posiadanie tego, na czym nam zależy, więc jest związane z zyskiem. Nie można być szczęśliwym dzięki poświęceniu, ponieważ ono oznacza wymianę wartości wyższej za wartość niższą, albo oddanie wartości  za darmo, czyli stratę. Dlaczego szczęście jest ważne? Szczęście to przede wszystkim informacja, że wszystko jest w porządku. Ktoś kto nie jest szczęśliwy nigdy nie będzie czuł się dobrze, ponieważ będzie przekonany, że brakuje mu czegoś ważnego.

Edytowano przez Phoenix13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozglądałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiegokolwiek wyjścia ucieczki i tym samym źródła powietrza. Przecież bez niego dawno już byśmy umarli...

- Prawdziwe szczęście jest dla mnie spokojem. Czas to pieniądz, powiadali. W sumie mają rację. Za pieniądze da się też kupić jedzenie. Dzięki niemu wogóle możemy żyć, a stawiam je prawie na samym początku gdyż może też być przyjemnością. Ładnie udekorowane ciasta, pyszna lazania z beszamelem, kawa z pianką posypana cynamonem... Takie widoki naprawdę potrafią uradować oczy. A smak... I wspaniałe uczucie najedzenia się, ale nie przejedzenia... Też nie rozumiem, dlaczego mi i innym kucykom sprawia to przyjemność. To prawdopodobnie naturalny instynkt. Jem, by żyć, żyję, by jeść - skończyłam lakoniczną wypowiedź, zauważając małe okienko kanału wentylacyjnego usytuowane na ścianie. Żaden z znajdujących się w piwnicy kucyków nie przeszedłby przez nie, ale może dałoby się wypuścić przez nie kartkę z błaganiem o pomoc...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Pinkamena tak emocjonalnie zareagowała na wypowiedź różowo- niebieskogrzywej klaczy przeszły ją dreszcze. Mimo to postanowiła, że nie będzie okazywać słabości i ,że się nie podda. Wiedziała, że nie miała by szansy przetrwać gdyby kuliła się w kącie drżąc całym ciałem. Jej zadziorność mogła okazać się dobrą taktyką w starciu z pytaniami psychopatki. Przed nią czekało kolejne pytanie. 

- Szczęściem jest dla mnie przyjaźń, miłość, spełnianie się. Jeśli coś sprawia Ci przyjemność, a nie szkodzi innym - to rób to. Szczęściem jest dla mnie też to gdy niosę pomoc innym i inni się cieszą. Jest to piękne uczucie. Mam nadzieję ,że takie poznasz.  - uśmiechnęła się niepewnie Mineral, oczekując na odpowiedzi innych kucyków. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pinkamena wsłuchiwała się we wszystkie odpowiedzi, nie dając po sobie nic wyczuć. W końcu wszystkie kucyki odpowiedziały! Różowa klacz uśmiechnęła się w duchu, wygląda na to, że coraz mniej się buntują, gra zaczyna przynosić jakieś rezultaty!

 

Arcane Whisper - Szczęście jako powód do istnienia... Ciekawa teoria. 

Renard - Jakże to naiwne! Czuć szczęście z tego, że pomaga się innym? Że jest się przy nich? Pff... Przestań żyć bajkami. Kucyk zdany jest tylko na siebie i to o siebie musi zadbać! Czy jestem z tego powodu szczęśliwa? Oczywiście, że nie! Ale przestałam już wierzyć w prawdziwe szczęście...

Misaki - Największa bzdura, jaką od początku gry miałam okazję usłyszeć! Jak komuś pomożemy, to nam się odwdzięczy? Ha, ha, ha! Na jakim świecie Ty żyjesz? 

Galvanite - Tak, z tym się mogę zgodzić. Nie chciałabym umrzeć ze świadomością, że zrobiłam coś źle...
                 - Dlaczego to robię? Możesz nazwać to przymusową edukacją, czy też zemstą... Przyjaźń jest słabością, prowadzi do naiwności, którą później podłe potwory wykorzystują. Sprawię, że zapomnicie o zaufaniu, a dzięki temu zaszkodzę każdemu, kto chciałby Was wykorzystać. W tym i pewnej piątce klaczy...

Alder - A zatem szczęście jest swego rodzaju celem, który sami sobie wyznaczamy? Tak. Sensownie! 

Phoenix - Jakże to prawdziwe! Tak, poświęcenie zaiste do szczęścia nie prowadzi. Przekonałam się o tym na własnej skórze. 

Infinity - Prawda, odrobina spokoju przyniosłaby mi prawdziwe ukojenie... Jednak to nie czas na odpoczynek. 

Seluna - A zatem szczęście odnajdziemy w filozofii, jaką się kierujemy? W sumie... 

               Chcesz poważniejszych, bardziej otwartych pytań? ;> Rzucasz wyzwanie MI?! Niech i tak będzie! :crazy:

Mineral - O słodka Celestio, jakże to naiwne! Dla Ciebie nie ma już nadziei... 

 

W końcu, jak po każdej rundzie opuściła salę na kilka minut. W tym czasie dwójka kucyków, zaczęła dziwnie się zachowywać. Róg Arcane Whispera zaczął lśnić i, co ważniejsze, nie zgasł! Zaklęcie rozniosło w drobny mak klapę znajdującą się w suficie. Nim ktokolwiek zdążył zorientować się co się dzieje Galvanite wybił się z placów jednorożca i wskoczył na górę. Na sali dość szybko rozległy się drobne szepty, wszyscy zdawali się być lekko zszokowani. Nie mieli jednak czasu na przemyślenia, bo niemal w tej samej chwili na ziemię padły dwa kucyki, a mianowicie Mineral i Misaki. Dla tej dwójki gra bez wątpienia już się zakończyła. Pinkamena już miała wracać do sali, każdy zastanawiał się, jak zareaguje na brak jednego z kucyków i rozwaloną klapę, jednak... Na kilka sekund przed jej powrotem Galvanite zeskoczył do reszty kucyków. 

 

Pinkamena powróciwszy na swoje miejsce zauważyła jedynie uszkodzoną klapę i głośno się zaśmiała. Gra zaczęła nabierać tempa!

 

Ohoho! Widzę, że sporo się tu działo pod moją nieobecność! Ktoś musiał rozwalić kawał sufitu! No wiecie co? Takie rzeczy kosztują! - Zaśmiała się Pinkamena. Mówiąc to, różowa klacz szybko przeliczyła kucyki w pomieszczeniu. Liczba się zgadzała, więc winowajca musiał być wśród nich. Teraz na jej pyszczku zrodził się iście wredny uśmiech. - W tej rundzie będziemy mieć specjalną zasadę - jeden kucyk zostaje nagrodzony i jeden wypada z gry. Ale chciałabym dowiedzieć się, kto rozwalił mi sufit... Winowajca zostanie rzecz jasna ukarany, ale pierwszy kucyk, który mi go wskaże opuści więzienie. Otrzyma wskazówkę, a dodatkowo będzie mógł dokończyć grę siedząc tutaj, obok mnie. Rzecz jasna śmierć również nie będzie mu grozić, jako mojemu towarzyszowi.

Podsumowując: jeden kucyk odpada, jeden dostaje nagrodę, zaś kucyk który powie mi, kto rozwalił sufit przechodzi na moją stronę i jest bezpieczny. Na odpowiedź macie standardowo 48 godzin. 

 

A oto pytanie: "Jaka jest największa korzyść płynąca z samotności?"

 

 

Lista graczy:

Arkane Whisper - Arcane Whisper; jednorożec

Alder - Alder, ziemny

BlackHawk - Misaki  pegaz 

Ziemowit 04 - Ziemowit (Jednorożec)

Velvie - Infinity - jednoróżka

Chief - Galvanite - ziemniak

Wilcza - Wilcza, która jest ziemniakiem

Phoenix13 - Phoenix, pegaz

Seluna - Seluna, pegaz

pani Mączka - Merwety- pegaz 

Seleniumen - Mineral, ziemski

Ihnes - Renard - jednorożec

Edytowano przez Lemuur
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozejrzałem się po pozostałych kucykach, po czym rzuciłem okiem na martwą dwójkę... nawet nie zauważyłem kiedy zmarli. Szybko przeanalizowawszy sytuację, wystąpiłem naprzód, rzucając Pinkamenie wyzywające spojrzenie, mówiąc głośno i wyraźnie.

- Największą korzyścią płynącą z samotności jest fakt, że nikt nie będzie mógł cię zdradzić - obrzuciłem wzrokiem klapę w suficie, po czym znów przeniosłem spojrzenie na Pinkamenę - To ja zniszczyłem klapę, ale nie myśl, że przyznaję się ze szlachetności, ponieważ aż tyle to jej nie ma we mnie. Gdybym chciał być szlachetny i poświęcić się dla dobra innych milczałbym i pozwolił komuś donieść na siebie, aby przeżył tenże kucyk. Jednakże o ile wiem, teraz musisz mnie ukarać i nagrodzić jednocześnie. Myślę, że odrzucę twoją wspaniałomyślną ofertę przeżycia i wskazówki, w zamian za szansę na kontynuację twej... gry, w nienaruszonym stanie. Co powiesz?

Po tym pytaniu odwróciłem się, podchodząc do Galvanita.

Edytowano przez Arkane Whisper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walczyłam ze sobą, czy powiedzieć Pinkie kto jest winowajcą, czy grać dalej. Spojrzałam na kucyka. Wyglądał na takiego, który powinien przeżyć. Po krótkiej chwili uznałam, że nie chcę go uśmiercić. Zasługiwał na więcej.

- W końcu pytanie, na które mogę odpowiedzieć - uśmiechnęłam się. - Gdy jesteś sama, nikt nie mówi ci co masz robić. Czujesz prawdziwą wolność. Możesz żyć po swojemu, w swoim porządku, opierając się wyłącznie na własnym sumieniu. Nie musisz się bać, że ktoś cię o coś oskarży, że twój chłopak będzie cię zdradzał za twoimi plecami, że przyjaciele cię opuszczą, że rodzina cię za coś znienawidzi... Nie musisz przeznaczać tyle czasu na inne kucyki, możesz po prostu być sobą... Samotność automatycznie wywołuje przemyślenia o sensie życia i innych takich, co czasami daje uczucie relaksu i odprężenia. W samotności możesz zająć się rozwijaniem swoich talentów i zainteresowań. Potwierdzonym jest, że w samotności lepiej się uczy. Samotność jest czymś, od czego nieświadomie jesteśmy wszyscy uzależnieni...

Po swoich słowach odwróciłam się do Arcane'a i wykonałam gest szacunku z jednej z moich ulubionych książek - pocałowałem swoje kopyto i uniosłam je w górę. Sama nie odważyłabym się na taki czyn.

Edytowano przez Velvie
Literówka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne pytanie o tej samej tematyce, lecz każda odpowiedź może ją usatysfakcjonować albo wręcz przeciwnie, znudzić. Na szczęście mój poprzedni wyskok uszedł mi płazem jak na razie. Tym razem muszę trzymać się na baczności i nie ponosić emocjom. Kolejne dwa kucyki nie żyją, o kolejny kucyk czeka na niepostrzeżoną egzekucję. Tym razem tylko jeden ma zginąć, muszę za wszelką cenę sprawić, bym nie był to ja.

- Osobiście uważam, że samotność daje nam kilka korzyści, których nie jesteśmy wstanie osiągnąć gdy pielęgnujemy związek z innym kucykiem. Samotność zapewnia nam swobodę, która pozwala nam w pełni na korzystanie z życia. Dzięki niej możemy między innymi rozwijać swoje pasje, hobby i zainteresowania. Możemy żyć pełnią życia. Problem jedyny jest taki, że w końcu zmęczymy się tym. Jesteśmy kucykami, stworzeniami stadnymi i jeżeli nie będziemy mieli przyjaciół czy innych bliskich osób to właśnie owa samotność będzie nam doskwierać, zamiast cieszyć. Jeżeli nie może podzielić się naszą pracą, pochwalić przed innymi to nie będziemy czuli się spełnienie. Moim zdaniem, samotność jest dobra pod wieloma względami, a najważniejszą korzyścią z niej płynącą jest wolność, lecz jeżeli ta samotność ogranicza nam kontakty z innymi kucykami, to szybko stoczymy się na dno – odwróciłem się i poszedłem na swoje miejsce, które już zaczynało stygnąć bez mojego zadu. Postawiłem tym razem na zrównoważoną odpowiedź, czas pokaże czy słusznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra toczy się dalej... tylko dla czego sufit? co on zawinił? ciekawe... ale ciekawsze było to co nastąpiło później i nie chodzi o fakt kolejnych śmierci lecz o fakt złożonej przez pinkamene propozycji... istna esencja, istny rzekł bym "majstersztyk", ale sposób w jaki rozegrał to whisper urzekł mnie, toż to jawne rzucanie rękawicy przed nogi losu, ryzykowne? oczywiście. Straszne? jak najbardziej. Odważne? być może. Przez chwilę zastanawiałem się "czy wskazał bym winowajcę?" a nie "wskażę winowajcę i będzie git" to by było za proste, to by było zaprzeczenie tego co do tej pory powiedziałem... nie. - pomyślałem wpatrując się w sufit.

 

-Korzyści płynące z samotności? najbardziej oczywistą korzyścią wydaje mi się fakt że  spędzasz czas z kimś kto cię w stu procentach rozumie, zna twoje mocne i słabe strony, z kimś kto nigdy cię nie zdradzi i kto cię rozumie w stu procentach... tym kimś jesteś ty, i właśnie to jest fajne w samotności to jest siła tego wszystkiego... jeśli nie ufasz nikomu, to chyba możesz zaufać sobie, sobie w samotności, na pewien sposób jest to siła ale... jak długo można wytrzymać sam na sam z samym sobą? zapewne długo, nawet bardzo długo ale to nie o to chodzi... jednak to właśnie to jest ową korzyścią płynącą z samotności, można też zagłębić się we własnych myślach... i odkryć wiele rzeczy bo właśnie wtedy możemy na spokojnie porozmawiać sami ze sobą. - powiedziałem nadal wpatrując się w sufit

Edytowano przez Alder
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akcja z klapą była imponująca. Tak samo sposób, w jaki rozegrał wszystko Arcane. On może nam wszystkim bardzo pomóc. 

- Korzyść płynąca z samotności... Chyba najważniejsze jest to, że nikomu nie zrobimy krzywdy. Aczkolwiek wady samotności są bardzo straszne. Wiesz... samotność to spokój i może nawet bezpieczeństwo, ale nikomu nie życzę całkowitej samotności. I mimo tego, jak nas traktujesz, to nie życzę jej również tobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz kolejny już pojawił się standardowy schemat - odpowiedzi padały, Pinkamena ich słuchała, aż w końcu przyszedł czas na podsumowanie: 

 

- Arcane Whisper - Sprytnie, nie powiem, sprytnie... Skoro nagrodą jest ochrona, a musisz ponieść też karę... Wiem! W nagrodę otrzymujesz ode mnie ochronę, ale za karę tracisz ją. I wychodzisz tym samym na zero. Nie podoba mi się jednak, że dyktujesz mi warunki... O nie...

- Infinity - Samotność to wolność. Podoba mi się! 

- Galvanite - Stoczyć na dno? Pfff.... Sugerujesz, że jestem na dnie? Oj, grabisz sobie...:crazy: 

- Alder - Tak! Widzę, że mnie rozumiesz! 

- Seluna - Swoboda myślenia, prawda to... A więc rzuciłaś mi wyzwanie... Chcesz mnie "ostudzić"? Pff... Mam cię na celowniku! 

- Phoenix - Prawdziwe to, lecz nudne...

- Renard - Nikogo nie zranisz... W sumie, mimo wszystko, nie lubię ranić innych. Nie chcę, by kucyki cierpiały. Może jest w tym ziarno prawdy, choć altruizm jest szczytem naiwności! 

 

Nadszedł czas na werdykt. Różowa klacz ponownie opuściła pomieszczenie. 

Wtedy rozpoczęła się wielka akcja Galvanite i Arcane Whispera, którzy w mgnieniu oka wskoczyli na klapę w suficie i wspięli się na "strych". Oba kucyki próbowały jak najszybciej dostać się do drzwi. Problem pojawił się, gdy pociągnęli za klamkę - drzwi były zamknięte. W tym czasie słyszeli już z dołu, jak nadciąga Pinkamena. Nie było szans, by wrócić na czas, spróbowali zatem przebić się przez wrota, magia jednak wciąż nie działała, a próby wyważenia spełzły na niczym. Wyglądało na to, że kucyki będą musiały wrócić na sale, bądź też czekać na dalszy rozwój wypadków. 

 

W międzyczasie Phoenix padł płasko na ziemię, a różowa klacz powróciła na salę. Oczywiście przy takiej ilości pozostałych w grze kucyków szybko zorientowała się, że w grupie są jakieś braki, a następnie przemówiła: 

 

- Hmm... Mam nadzieję, że wzięli chociaż klucz ze sobą... No, rozrabiaki, każdy, kto schwyta jakiegoś uciekiniera i przyprowadzi do mnie, żywego bądź martwego, zostanie natychmiast wyzwolony! 

 

W tej rundzie jeden kucyk ginie, jeden dostaje podpowiedź, czas to 48h. 

 

a pytanie... Ktoś ostatnio narzekał, że pytania są za proste, zapytam więc - "Jaki jest sens życia?" 

 

Lista graczy:

Arkane Whisper - Arcane Whisper; jednorożec

Alder - Alder, ziemny

BlackHawk - Misaki  pegaz 

Ziemowit 04 - Ziemowit (Jednorożec)

Velvie - Infinity - jednoróżka

Chief - Galvanite - ziemniak

Wilcza - Wilcza, która jest ziemniakiem

Phoenix13 - Phoenix, pegaz

Seluna - Seluna, pegaz

pani Mączka - Merwety- pegaz 

Seleniumen - Mineral, ziemski

Ihnes - Renard - jednorożec

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie jestem dobry w łapaniu... tym bardziej uciekinierów, zresztą mnie nie można przekupić - pomyślałem 

- Pytasz się jaki jest sens życia? hmm... sami musimy ten sens nadać, sami musimy go znaleźć i go zastosować, nikt poza nami samymi nie da nam celu to już leży w naszej gestii. Ale czy w takim układzie warto jest szukać? warto się wysilać? oczywiście że tak, tylko nikt nam tego nie da nawet najlepszy i najbardziej oddany przyjaciel, są ścieżki którymi trzeba podążać samemu i to jest właśnie jedna z nich, ścieżka poszukiwacza...szukajcie a znajdziecie - powiedziałem, nadal nie mogąc wyjść z... hmmm no właśnie z czego? może to przez tą próbę ucieczki, a może to ta cała gra, trudno powiedzieć trudno to nazwać ale tak czy inaczej gra toczy się dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnym momencie zeskoczyłem na dół, po czym rozejrzałem się po pozostałych, zatrzymując się dłużej na Phoenixie.

- Sens życia, pytasz? - zacząłem powoli, z namysłem - To zależy od punktu widzenia, jak sądzę - dodałem, przenosząc wzrok na Pinkamenę - Przykładowo, z punktu widzenia biologii... czy może raczej natury - mówiąc to podszedłem do bariery; czy my jesteśmy aż tak głupi, czy chodzi o coś innego?; pomyślałem, przypominając sobie jak Pinkamena przebyła barierę aby zdobyć ciastko, i nacisnąłem lekko kopytem na jej powierzchnię - sensem istnienia jest jedynie prokreacja; przetrwanie gatunku. Z punktu widzenia metafizyki natomiast - kontynuowałem, badając dokładnie barierę na całej jej długości - jest osiągnięcie po śmierci czegoś na kształt raju, tudzież oświecenia, a przynajmniej w większości religii. Jeśli natomiast pytasz, co jest sensem życia z punktu widzenia przeciętnego kucyka, niezbyt uduchowionego, ale mającego jakieś "wyższe" potrzeby, to sądzę, że zależy to od jednostki. Sensem istnienia może być wszystko, od zjedzenia każdego ciasta na świecie, po poznanie wszelkich tajemnic wszechświata. Czy jakiś sens życia jest mniej ważny czy mniej warty od innych? Nie mnie oceniać. Kucyk całe życie może poszukiwać idealnego kwiatu i nie będzie to życie zmarnowane; cytując klasyka. Dopóki daje kucykowi szczęście i chęci do życia, a jednocześnie nikogo osiągając go nie krzywdzi, to czemu nie? - spojrzałem ponownie na otwór w suficie - Jeśli idzie natomiast o sens życia z punktu widzenia wszechświata, to nie ma ono sensu. Pojawiło się przypadkiem... - wzruszyłem ramionami i przeniosłem wzrok na Pinkamenę - Jakie znaczenie mają kucyki, wobec ogromu wszechświata? Ważniejsze pytanie powinno brzmieć: czy życie musi mieć sens? Czy nie możemy żyć dla samego życia? Czy istnienie musi mieć głębszy sens, ponad to, że zwyczajnie jesteśmy? Zaistnieliśmy? - cofnąłem się od bariery, jakby zamierzając wrócić na górę, po czym rzuciłem jeszcze - Czemu je wciąż trzymasz? Te rzeczy na górze? Dlaczego się ich nie pozbędziesz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

                Gdy Arkane zeskoczył na dół, by  odpowiedzieć na pytanie, ja obserwowałem wszystko z góry. Stwierdziliśmy, że odpowiemy na pytanie Pinkie, gdyby nawet nie udało nam się wydostać, znaleźć rozwiązania, będziemy kryci. Gdy skończył ja zacząłem swoją przemowę, w przeciwieństwie do tego jednorożca nie zeskoczyłem do celi a jedynie wystawiłem łeb i zacząłem przemowę

- Jaki jest sens życia? – powtórzyłem. – Jedni twierdzą, że trzeba odnaleźć i spełnić cele, jaki sobie ustalimy, znajdziemy sens życia. Moim zdaniem jest to krótkowzroczna wizja. Jak powiedział to pewien mistrz świata w hoofballu, na pytanie o jakąś życiową mądrość odpowiedział, zacytuje: „Żałuję, iż nikt mi nigdy nie powiedział, że gdy dotrę do szczytu, nic tam nie będzie.” Ja się z nim w pełni zgadzam. To co teraz wydaje się naszym sensem istnienia, z biegiem czasu okaże się czymś małostkowym, przeszłym. Więc jak odnaleźć sens naszego życia? Każdy musi go znaleźć indywidualnie, nie szukać go, nie próbować na siłę nadać sobie jakiś celów, by go spełnić, by zaspokoić innych w dążeniu do odnalezienia go. Moim zdaniem musimy postępować słusznie. Sprawić, by nasze życie było dobre, a cel i sens życia zobaczy z czasem. Po pewnym czasie powiążemy to, co przeżyliśmy i będziemy wiedzieli, że sensem naszego życia było właśnie to, co w tedy nie zauważaliśmy. Co kiedyś nawet nam by nie przyszło do głowy, że to jest właśnie to, sens naszego życia.

                Skończyłem wypowiedź i znów zanurzyłem się w czeluściach piętra w poszukiwaniu rozwiązania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekko zaśmiałam się, widząc pojawiający się i znikający łeb Galvanita. Czyli jednak pobyt tutaj nie zrył mi jeszcze dostatecznie psychiki, pomyślałam.

- Sens życia zależy od jednostki. Niektórzy chcą w życiu zarobić jak najwięcej pieniędzy, inni zdobyć jak najwięcej przyjaciół, inni chcą szczęśliwie się zakochać a jeszcze inni nie zamierzają żyć w stabilnym związku. Osobiście uważam, że kucyki powinny tak żyć, by ich następcom żyło się jeszcze lepiej. Tylko co to znaczy 'żyć lepiej'? Wynaleźć coś, co ułatwi innym kucykom życie? A jeśli to miałoby mieć tragiczne, nieuchwytne dla oczu naszego pokolenia skutki? A może starać się je jak najlepiej wychować, na porządne, sprawiedliwe i troskliwe kucyki? To też jest zależne od rodziny, w której kucyk się rodzi. W Griffoni 'dobre wychowanie' oznaczałoby wychowanie kształtujące siłę, spryt i ambicję, a w takim Ponyville troskę, przyjaźń i tym podobne. Nigdy nie wiadomo, co może się przydać w przyszłości. Nikt o tym nie wie. Moim osobistym sensem życia jest zarządzanie wielką firmą wydobywającą diamenty i kamienie szlachetne. O, i jeszcze posiadanie nieograniczonego dostępu do Oreo i czekolady - rozmarzyłam się, widząc w swojej wyobraźni góry swoich ulubionych ciasteczek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałem na Arcane i Glavanita.
"Chłopaki, igracie z ogniem"
Westchnąłem jakby nie chcąc ani uciekać, ani poświęcać więcej kucyków. Tak z resztą było. Spojrzałem tylko na Pinkie, starając się rozpoznać, ile ma jeszcze w sobie cierpliwości.
"Powiedzcie mi, że to tylko sen..." 

- Sens życia... Każdy musi go znaleźć osobno. Dla jednych sensem życia będzie zdobycie i przekazanie wiedzy, dla innych odkrycie czegoś niezwykłego, inni z kolei mają tak ważną funkcję, że w pewnym sensie muszą żyć, aby inni żyli. Spójrz na Lunę i Celestię! To dzięki nim mamy dzień i noc - zamyśliłem się na chwilę. - Pinkie, ty dajesz wszystkim śmiech! A w każdym razie dawałaś... Nie chciałabyś do tego wrócić? Spójrz na swój znaczek. Nie mów, że nie chciałabyś zrobić jakiejś wielkiej imprezy dla całego Ponyville! - krzyknąłem z uśmiechem i pełen nadziei, która w takiej sytuacji mogła wydać się niektórym aż nienaturalna.
"Pinkie... przypomnij sobie..."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Alder - Każdy musi odnaleźć swój własny sens... Bla, bla, typowe filozofowanie o sensie życia. Nuuuuda! 

- Arcane Whisper - Prawda, sporo zależy od perspektywy. 
Rzeczy na górze... Bo... TO NIE TWOJA SPRAWA! Po prostu tam są. Po prostu... 

- Galvanite - Rzadko się to zdarza, lecz muszę się z tobą zgodzić. Każdy cel ma dla nas sens tak długo, jak długo pozostaje dla nas niedostępny. Ale co potem?
- Infinity - Też bym zjadła coś słodkiego. -__-

- Seluna - Prawda? W chwili śmierci wszystko traci swój sens... Przemija razem z nami. A nawet, jeśli coś po nas pozostanie, dla nas samych nie będzie miało już znaczenia. 

- Renard - Imprezkę? Ale przecież... Czyż właśnie nie jesteśmy na niej? Spójrz tylko! To najlepsze, przyjęcie jakie do tej pory urządziłam! Nigdy jeszcze nie widziałam u kucyków aż takich emocji! :crazy:

 

No, drogie kucyki, co pogadaliśmy, to pogadaliśmy, a teraz czas pożegnać się z jednym z nas... 

 

Oczywiście Pinkamena ponownie opuściła salę. W tym czasie Arcane Whisper i Galvanite dawno już kombinowali na górze jak się wydostać. Wyglądało na to, że mają jakichś plan, jego realizacja wymagała jednak czasu. Czasu, którego zostało im niewiele...

 

Tym razem z grą pożegnał się Alder. Wszystkie kucyki trwały w zaskakującym, jak na takie warunki spokoju. Wyglądało na to, że cała ta zabawa powoli wyżera ich empatię, przyzwyczaja oczy do widoku śmierci i cierpienia. No cóż... Nie było to chyba nic dziwnego. Po chwili Pinkamena wróciła i ponownie spojrzała na kucyki, bez zbędnych komentarzy rzekła wprost: 

 

- Kolejne pytanie: "Co sprawia, że impreza jest udana?"

Interpretujcie to, jak chcecie, ale chcę słyszeć wasze odpowiedzi! Jeden trup, jedna nagroda, 48 godzin. 

 

 

Lista graczy:

Arkane Whisper - Arcane Whisper; jednorożec

Velvie - Infinity - jednoróżka

Chief - Galvanite - ziemniak

Seluna - Seluna, pegaz

Ihnes - Renard - jednorożec

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem jedynie wystawiłem łeb z otworu w suficie, mierząc wzrokiem Pinkamenę.

- Kto jak kto, ale ty powinnaś znać odpowiedź na to pytanie - stwierdziłem - Myślę, że impreza jest udana, kiedy wszyscy jej uczestnicy są zadowoleni, czerpią z niej radość i jest im szkoda, że dobiega końca, choć to ostatnie nie zawsze. Co sprawia taki efekt? Cóż... Samemu imprezować się raczej nie da; choć to zależy od kondycji umysłowej, ale mniejsza. Zapewne dobra ekipa... Właściwie to chyba wszystko, czego potrzeba. Jeśli masz dobrą paczkę przyjaciół, to niczego więcej nie potrzeba, aby impreza była udana. Może jeszcze odpowiedni nastrój. Ciężko aby impreza, na której jesteś czy też ją organizujesz była udana, jeśli wiszą nad tobą jakieś problemy, którym poświęcasz więcej myśli, niż samej imprezie; ale to już inna kwestia. Zależna od psychiki. Co ogólnie sprawia, że impreza jest udana? Na to już otrzymałaś odpowiedź - po chwili przerwy, dodałem, chowając się na powrót na górze - Myślę, że to z żalu. Tęsknoty. Myślę, że trzymasz je, ponieważ tak naprawdę tęsknisz za tym, co utraciłaś, zaś zadając nam te pytania, starasz się samą siebie przekonać, że to co sobie obecnie wmawiasz, jest słuszne. Jest prawdą. My tak naprawdę nie mamy żadnego znaczenia, ponieważ jest to gra, którą toczysz we własnych myślach z samą sobą. Jesteśmy jedynie... swobodnymi myślami, że się tak wyrażę.

Po tych słowach wróciłem do naszej "spektakularnej" ucieczki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwowałem wszystko, dziwiąc się, że to jeszcze nie moja kolej na odejście z gry. Cały czas miałem szansę przemówić do Pinkie. Nie chciałem uciekać.
"Może te kucyki nie są tak naprawdę martwe? Albo, jeśli to trucizna, to może mogę ją usunąć magią? Muszę wytrzymać tu do końca!"
- Myślę, że sama doskonale wiesz, co sprawia, że impreza jest udana. Zacznijmy od tego, że osoba, która urządza imprezę, robi to głównie dla swoich gości. Organizator imprezy bawi się dobrze wtedy, kiedy inni dobrze się bawią. Można bawić się samemu, ale co to wtedy za impreza? Taka zabawa jest niczym bez dobrego towarzystwa, a najlepszym są chyba... przyjaciele. Prawda, Pinkie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

                Podczas pracy czas upływa naprawdę szybko. Nim się zorientowałem prawie upłynął termin . Miałem dylemat, pracować i może zdążyć na czas czy jednak się zabezpieczyć. Zwlekałem już za długo. Postanowiłem przerwać pracę i szybko dobiegłem do otworu w podłodze. Wystawiłem łeb i się rozejrzałem. Oczywiście kolejne ciało leżało na podłodze. Ten kucyk to jakiś szaleniec, nic go nie powstrzyma, nie ma za bita poszanowania do kucyków. Morduje ich z zimną krwią. Mam nadzieje że zdechnie w tarta rusie.

- Ja uważam, że są cztery zasad udanej imprezy. Najważniejsi są oczywiście kompani. Jeżeli nie chcemy by był jakieś zgrzyty między naszymi gośćmi musimy sprawić, by nie było między nimi sprzeczek. Zapraszać na imprezkę wrogów mogą jedynie doświadczeni wodzirejowi, a i im to nie zawsze wychodzi. Drugim podpunktem, gdy mamy już skład, jest przygotowanie odpowiedniej lokalizacji. Musi być ona odpowiednia do ilości kucyków oraz usytułowana w takim miejscu, by nasze harce nie przeszkadzały sąsiadom., Kolejnym punktem jest przygotowanie muzyki, zależnie od wieku i upodobań naszych gości. Młodzież lubią inną muzykę, niż starsze kucyki, więc odpowiednie płyty lub DJ muszą być przygotowane. Czwartym podpunktem będzie strawa. Niema udanej imprezki gdy kucykom burczy w brzuchu. Odpowiednie jedzenie i napoje nie tylko procentowe, będą podstawą podczas rozmów towarzyskich. To są punkty najważniejsze. Jeżeli robimy imprezkę możemy także przygotować jakiś motyw przewodni, coś co urozmaici nam imprezkę i stanie się ona jeszcze bardziej udana i nie zapomniana. Warto o tym pamiętać przy imprezach okazyjnych lub okolicznościowych.

Gdy stwierdziłem że to wszystko, szybko wróciłem do pracy. Muszę się z stąd wydostać!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hmm, teoretycznie rzecz biorąc impreza powinna sprawiać, że jej uczestnicy będą ją miło pamiętać. Według mnie na imprezie powinny być koniecznie dobre przekąski, takie które są smaczne ale nie dają uczucia przejedzenia. Może zastąpić je pizza lub sushi - ale obie propozycje się nawzajem wykluczają. Jeśli jest to impreza urodzinowa, w dobrym tonie leży upieczenie tortu i podanie go pod koniec przyjęcia. Należy też zadbać o muzykę. Najlepsze będą taneczne, rytmiczne przeboje z poprzednich lat oraz kilka najnowszych hitów. Mogą też pojawić się klasyki jak "Macarona". Dekoracje powinny odpowiadać nastrojowi imprezy, ale nie może zabraknąć obowiązkowych balonów i serpentyn. Zabawnym jest rozdanie gościom papierowych czapeczek. Kwestię gości zależy zawsze dokładnie przemyśleć - nie wypada zapraszać grupy, która się zna i lubi wraz z przyjacielem z innego środowiska, gdyż ten, nie znając reszty otoczenia oprócz ciebie, będzie ci bardzo zawracał głowę. Najlepiej jest więc zaprosić kucyki, które siebie przynajmniej znają z widzenia. W sprawie gier polecam "Przypnij ogon kucykowi" i "Ciuciubabka", a w mniejszym gronie "Prawda, wyzwanie czy procent" lub "Butelka". Można też pograć w "Twister'a" dla wyładowania energii. Odradzam oglądanie filmów, gdyż ZAWSZE komuś nie będzie się podobał. Oczywiście preferencje mogą być inne dla innych kucyków - zakończyłam monolog, rozglądając się po pomieszczeniu w poszukiwaniu następnych wskazówek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Arcane Whisper - Dobra paczka przyjaciół? Cóż... Najlepsze imprezki to te z najbliższymi. Gorzej, jeśli się na nich przejedziesz. 

- Renard -  ... :sadsmile:

- Seluna -  Ach! Emocje są wspaniałe!

- Galvanite - 4 zasady? Aż tyle potrzeba dla dobrej imprezy? Pff... 

- Infinity - Pytałam co czyni imprezę udaną, nie jak ją zorganizować...

 

Pinkamena bez słowa opuściła salę. Widać było, że nad czymś rozmyśla. Tym razem na ziemię padła Infinity. Kucyków było coraz mniej, sytuacja robiła się napięta. Tymczasem Galvanite i Arcane Whisper wciąż szperali na "strychu", próbując się jakoś wydostać. 

 

Pinkamena powróciła na salę i rzekła tak oto: 

- No, moi drodzy. Zabawa powoli dobiega końca! Pozostało już tylko czworo z Was! :crazy: Pora na kolejne pytanko: 

"Kto z Was powinien zginąć jako następny i dlaczego? ;>"

Na odpowiedź 48h, jeden kucyk padnie, jeden otrzyma podpowiedź. Radzę unikać odpowiedzi wymijających ^^. 

 

Lista graczy:

Arkane Whisper - Arcane Whisper; jednorożec

Chief - Galvanite - ziemniak

Seluna - Seluna, pegaz

Ihnes - Renard - jednorożec

Edytowano przez Lemuur
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...