Skocz do zawartości

Skok w Przyszłość [Zapisy] [Organizacja]


Ukeź

Recommended Posts

Zastanawialiście się kiedyś jak będzie wyglądać przyszłość?

 

Grupka ochotników z różnych stron świata zebrała się podczas wyjątkowego wydarzenia. Jakiego? Otóż to właśnie dziś, ma się odbyć swego rodzaju podróż w czasie. Na jakiej zasadzie ma ona działać? I na jakiej podstawie wybrani są owi ochotnicy, skoro mógł zgłosić się praktycznie każdy? Zapytacie w czym rzecz?

Otóż podróż ma jeden zasadniczy, bardzo ważny haczyk - działa tylko w jedną stronę. Nie ma możliwości powrotu. Kto "skoczy" w przyszłość, nigdy już nie wróci do swoich czasów.
Zapytać, kto mógłby się zdecydować na takie szaleństwo? Wbrew pozorom jest całkiem sporo osób, które z chęcią zostawią aktualne życie, rodziny, wszystko wokół, na rzecz istnienia w innej rzeczywistości.

 

Skok miał wybiegać w przyszłość daleko, więcej niż wiek. Projekt jednak spotkał się też z wieloma przeciwnikami, twierdzącymi, że ludzie zaczynają bawić się w bogów. Pierwotnie powstały ośrodek, mający na celu przechowywanie informacji, a w przyszłości pokazanie nowego świata "przybyłym" został zniszczony, a wszelkie ślady po owym eksperymencie doszczętnie zniszczono. 
Nikt nie powitał w przyszłości ochotników. 

Wylądowali na kompletnym pustkowiu, nie licząc stert śmieci i szczątków dawnych zabudowań.
Zostali skazani sami na siebie.

Na poznanie tej dziwnej, nowej [nie]rzeczywistości.

Na własną rękę.

 

Czy może nie tak do końca zostaliście pozostawieni sami sobie, bo ktoś jednak wiedział, o tym projekcie?

 

ORGANIZACYJNIE

- Nic nie wiecie o otaczającym Was świecie, więc proszę o nie wymyślanie nic we własnym zakresie. Kreuję tą rzeczywistość, co za tym idzie, proszę nie wymyślać żadnych miejsc. Tak, nawet własnych mieszkań, nic. Jesteście tu kompletnie obcy, nie macie pojęcia co się dzieje i co gdzie jest.

- W miarę poznawania przez was świata będę w tym temacie wrzucać istotne rzeczy, pokroju jakiejś prostej mapki, czy robienia spisu bardziej istotnych informacji.

- Postaci muszą być REALNE. Proszę o darowanie sobie wyidealizowanych superbohaterów, czy kompletnie pokrzywdzonych przez los sierotek. Jeśli ktoś będzie zaginać czasoprzestrzeń, to się pożegnamy. W skrócie - czasem w grze kieruję ja. 

- Kojarzycie jak działa wolna wola w simsach? To na tej zasadzie funkcjonują postaci, jeśli kogoś nie ma. Jest przeskok w czasie, a ktoś nie napisał, że jego postać poszła spać, czy coś w tym stylu? Automatycznie wykonała tą czynność. Nie, nie została dzień wcześniej. Niedokończone wątki w takich wypadkach też są samoistnie skończone. Chcę uniknąć tego, że dwie postaci będą prowadzić jedną rozmowę przez trzy dni dla innych, na przykład.

- Nie róbcie z tego przesłodzonego romansidła. Dopuszczam relacje między waszymi postaciami, jasna sprawa. Ale nie róbcie z tego głównego wątku, a gdyby tak było - nie zdziwcie się, że jakaś "sytuacja losowa" niszczy wam randkę. Sceny erotyczne? Konkrety piszcie sobie na pw, a w sesji dajcie temu spokój.

- Więcej zdradzę w trakcie, ale już na początku wspomnę, że mamy w przyszłości osoby, które zorientowane są w temacie projektu z przeszłości. I jak się domyślacie, część będzie chciała wam ułatwić życie, a część z pewnością nie.

 

Karta Postaci

 

Imię:

Nazwisko:

Wiek: [Macie dowolność, aczkolwiek byle nie poniżej 18 roku życia, no i myślę że tak do 60 lat maksymalnie]

Wygląd: [OPIS. Obowiązkowy. Dokładny, nie jedno zdanie. Jeśli macie ochotę to zdjęcie możecie dać dodatkowo. Jeśli opisujecie ubiór to weźcie pod uwagę, że zapewne przy najbliższej okazji dostaniecie jakieś ciuchy z czasów do których traficie, tak czy tak, ale może trochę mnie zainspirujecie.]

Powód zgłoszenia do projektu: [Dlaczego to właśnie wy? Bardzo istotna kwestia.]

Historia i opis postaci: [Im więcej i kreatywniej tym lepiej, o.]

Dodatkowe informacje: [Ciekawostki, czy inne kwestie, które nie były poruszane wcześniej, a chcecie o tym wspomnieć.]

 

Jeszcze raz, rubryczka z powodem zgłoszenia do projektu jest BARDZO istotna. Proszę o kreatywność w tej kwestii, a nie jedno zdanie. Sytuacja życiowa? Chęci poznania świata? A może coś innego? Siłą rzeczy - bardzo marne zgłoszenie zostanie odrzucone. Spokojnie, nie musicie pisać wypracowania, ale takowe mile widziane.

Maksymalnie przyjmę sześć osób, decyduje jakość kart postaci. Jednak jeśli wszystkie będą na dobrym poziomie, a będzie ich więcej, to mogę wziąć więcej chętnych.

 

DODATKOWO jeśli ktoś chciałby pisać kimś z przyszłości, zamiast przybyłych, to może się do mnie odezwać w tej sprawie. Poproszę go o stworzenie do tego postaci i ogółem wyjaśnię więcej z otaczającego świata, jeśli ustalimy jego rolę w tych czasach.

 

Akcja zacznie się w momencie gdy będziecie szykować się do podróży, jeszcze w teraźniejszości. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Katherine

Nazwisko: Williams

Wiek: 23

Wygląd: Katherine jest kobietą średniego wzrostu - ma 170 cm. Sylwetkę ma w kształcie gruszki, choć stara się to zasłonić długimi bluzami. Jej cera jest średnio opalona, typowo europejska. Oczy dziewczyny są niebieskiego koloru, i  przyozdobione niezbyt długimi rzęsami. Ma wąski, lekko zadarty do góry nos i usta wąskie u góry, natomiast pełną dolną wargę. Brwi są ciemne i niegęste, ale zasłania je grzywka. Włosy ma koloru czarnego, choć sama Katherine farbuje je na odcień czarnego z domieszką granatowego. Sięgają one do piersi, a w jej mniemaniu wysokie czoło zakrywa prosto ścięta grzywka. Jej ulubionym sposobem ubierania się jest zakładanie kolorowej i dużej męskiej bluzy a pod nią prawie niewidoczne przez bluzę szorty.

Powód zgłoszenia do projektu: Powodów jest kilka. M.in chęć wyrwania się z rodzinnego miasta, w którym jak uważa nie ma przyszłości. Nie lubi także ludzi w swoim mieście. Zżera ją ciekawość o przyszłości, zawsze czyta książki o tej tematyce. Jednym z kilku powodów jest jeszcze cel poznania nowych ludzi, bo jest osobą bardzo towarzyską. I oczywiście przeżycie wspaniałej przygody.

Historia i opis postaci:  Urodziła się na peryferiach Londynu. Życie spędziła w większości na czytaniu książek i oglądaniu filmów. I częściowo na nauce, ponieważ obecnie jest na studiach o kierunku historycznym. Nie była zbytnio lubianą osobą, miała swoje własne towarzystwo, wśród innych uchodziła za dziwną. Jednak teraz postanowiła pożegnać się z przyjaciółmi i rodziną. 

Jest to osoba dosyć ekspresyjna, lecz zawsze potrafi pohamować agresję, choć głowa często mówi co innego. Nie lubi zasad, i jest bardzo leniwa. Często wymyśla swoje pomysły, lubuje się w przejmowaniu mini władzy i odgrywaniu liderki, lecz często jej to nie wychodzi, ale przynajmniej liczą się chęci - jak powtarza zazwyczaj dziewczyna. Nie ma pohamowań przed nowymi wyzwaniami, i nie kryje się z brakiem wstydu o sprawy o których inni wstydzą się mówić lub robić. Często to sprawia, że postrzegana jest jako dziwaczka zamknięta w swoim świecie. Jest niestety zapominalska i czasami zdezorientowana. Mimo tego wszystkiego pracuje nad swoim charakterem. Wygłupia się momentami, i jest pełna humoru. Pozytywne myślenie zdaje się ją niekiedy gubić...

Dodatkowe informacje: Jest zwolenniczką pokoju na świecie i braku rasizmu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, karta zaakceptowana. Wstępnie jesteś w grze (raczej na pewno, bo pewnie jakichś super wypasionych sześciu kart nie dostanę, haha), poczekamy jeszcze na resztę.

 

Właśnie - po rozpoczęciu gry nie przyjmuję nowych osób chyba, że ktoś odpadnie. Wtedy mogę wziąć kogoś ale na postać z przyszłości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: April

Nazwisko: Rains

Wiek: 24

 

Wygląd: April jest raczej niską kobietą (164cm wzrostu) o odpowiedniej wadze. Sylwetkę ma taką sobie, piersi w rozmiarze "ale gdzie są piersi", biodra wąskie, o wcięciu w talii nikt nic nie wie. Jak na dziewczynę kupującą staniki w dziale dziecięcym ma zadziwiająco szeroką klatkę piersiową. Ramiona i nogi są nieco grubsze niż możnaby się spodziewać po takiej drobinie. Skórę ma jasną, sięgające ramion proste włosy słyną z silnego zmieniania koloru w zależności od oświetlenia, pory roku oraz odległości od ostatniego ich mycia; uprzejmi fryzjerzy mówią, że to złoty blond, złośliwi, że to rudy,  znajomi, że to niedomyty. Sama April przychyla się do wersji z blondem. Lubi bawić się swoją grzywką, która często po wstaniu z łóżka układa się w dziwne kształty. Ma piegi na twarzy i prawym kolanie, szczególnie nimi obsypany jest jej zadarty do góry nos. Brwi ma niezbyt gęste, ich kształt sprawia wrażenie "wrednych'. April jest posiadaczką pary przenikliwych, zielonych oczu. Usta ma drobne, ze skłonnością do pękania. Ma wadę zgryzu, ale jej zęby nie są zbyt krzywe (słowo klucz - zbyt). Do czytania nosi okulary. Gdy nie wychodzi z domu, może przez wiele dób chodzić dzień i noc w piżamie. Zazwyczaj ubiera się w jakąś bluzkę i pierwsze lepsze spodnie, ale ma pewną słabość do ubrań "epickich" - peleryn, zbroi, bielizny termoaktywnej, niektórych kapeluszy i czapek... 

 

Powód zgłoszenia do projektu: początkowo chęć pozbycia się problemów i utrata wiary we współczesną ludzkość, teraz bardziej przeważa chęć przygody i ciekawość

 

Historia i opis postaci: April urodziła się w niedużym mieście w Nevadzie. Jej rodzice byli raczej normalni, może nieco zbyt chcieli kontrolować jej życie, ale robili to ze zwykłej troski. Oczywiście, że czasem się z nimi kłóciła, ale każdemu się takie coś zdarza. Z nauką szło jej bardzo dobrze, nieco gorzej z nawiązywaniem kontaktów. Miała... specyficzną osobowość i można ją było jedynie kochać albo nienawidzić. W zależności od... właściwie nie wiadomo czego, chociaż można obwiniać pogodę i jakość snu, potrafiła być bardzo zmienna. Jednego dnia była niepoprawną optymistką, drugiego zaś pragnęła, by ludzkość wyginęła. Miała infantylne poczucie humoru, wybuchała śmiechem, gdy ktoś wspomniał o fekaliach, często dostawała głupawki (w sumie nadal nic się nie zmieniło w tym zakresie). Jednocześnie często podchodziła do innych z wyższością, zwłaszcza do płci przeciwnej oraz osób o widocznie małym ilorazie inteligencji. Wszędzie musiało być jej pełno. Znalazła kilku przyjaciół, ale raczej niedużo osób okazywało jej większą sympatię. W gorszych dniach nie mogła powstrzymać się od odgrywania się na nich, najczęściej na prymitywne i nieprzemyślane sposoby (pościgi połączone z próbami kopania tyłków z wyskoku). Pomimo dużej aktywności w konkursach i dodatkowych zajęciach, nigdy nie zdobywała najwyższych not z zachowania. W miarę dorastania jej przyjaciele gdzieś znikali, aż w końcu nie mogła szczerze powiedzieć że ma w życiu kogoś kto nie jest z nią spokrewniony i przekracza poziom znajomego. W całym jej życiu idioci byli tak sprytnie porozstawiani, że widziała ich wszędzie i, pomimo wielkiej chęci znalezienia jakichś przyjaciół, nikt nie spełniał jej wymagań. Dziewczyna uważała się za lepszą od innych ludzi (o dziwo nie od zwierząt) i chociaż nie wykluczała, że na świecie są jacyś ludzie o podobnej lub wyższej wartości, to była pewna, że nie znajdzie ich w swoim najbliższym otoczeniu. Nie, żeby uważała swoich rodziców i dawnych przyjaciół za kompletnych debili, ale potrzebowała jednak zmiany otoczenia, bo w swoim mieście raczej nie miała już raczej szans znaleźć kogoś fajnego i niezniechęconego jej opinią świruski. No, to nie była do końca opinia - April lubiła rozmawiać z samą sobą, w gorszych dniach planowała (oczywiście nie na serio) przejęcie władzy nad światem tudzież masakrę stołówkowym widelcem, a od przedawkowania horrorów dostawała lekkiej paranoi, ale nikt u niej nie potwierdził żadnej choroby psychicznej, zatem wolała się uznać po prostu za ekscentryczkę. A więc, wracając do historii, nasza ruda blondynka wyjechała z rodzinnego miasta i zdecydowała się na studia. Wybrała kierunek socjologii, bo wydawało się to jej interesujące. Okazało się jednak, że studia, wbrew opiniom internetu, nie polegają jedynie na piciu alkoholu i pomysłowym radzeniu sobie z biedą. Dziewczyna musiała ostro się wziąć do nauki i znowu zaniedbała kontakty towarzyskie, chociaż nie było już tak źle jak w szkole średniej. Miała kilku znajomych, niektórzy nawet aspirowali na przyjaciół. Po kilku latach ciężkiej pracy w końcu jakoś udało się jej zdać studia, ale, nie przyzwyczajona do intensywnego wysiłku, pierwsze, co zrobiła po skończeniu tego etapu edukacji było leżenie plackiem w wynajętym mieszkaniu z laptopem przez trzy tygodnie. W ramach odreagowania stresu, oczywiście. Kiedy lodówka napełniona dzięki pomocy finansowej rodziców znów opustoszała, April zdecydowała się przebrać z piżamy, ale niesamowite lenistwo nie pozwoliło jej zrealizować swoich decyzji natychmiastowo. W końcu, po heroicznej walce z własnymi słabościami poszła do sklepu po bułki i masło i, jedząc kanapki z masłem, spróbowała napisać swoje CV. Nie dość, że nie miała w sumie o czym się rozpisywać, to jeszcze nie znalazła żadnego miejsca, gdzie mogłaby je wysłać. Poszła więc do baru z nadzieją, że przyjdzie jej coś do głowy. Gdy nieco już wypiła i ruszyła bez żadnych pomysłów w stronę domu, zobaczyła ogłoszenie, które głosiło, że poszukiwani są statyści do jakiegoś horroru niskich lotów. Tak właśnie April została mało ważną członkinią ekipy archeologicznej która ginie zjedzona przez olbrzymią latającą anakondę sympatyzującą z nazistami. Gdy film został już nakręcony, przemyślała jeszcze raz swoją decyzję i stwierdziła, że było to strasznie głupie, ale zabawne. Filmy z niskim budżetem mają jednak zazwyczaj niski budżet, tak więc April musiała sobie znaleźć jakąś inną robotę. W końcu dostała pracę jako kelnerka w barze przy stacji benzynowej. Ogólnie było niezbyt fajnie, bo smród okropny, szef idiota, a klienci niezadowoleni z lodów, które są w siedemdziesięciu procentach mdłą bitą śmietaną, mogą wyżyć się najwyżej na tym, kto odnosi z powrotem ich naczynia. April czuła się przez cały czas zdenerwowana i coraz częściej miała ochotę zgubić rodzaj ludzki przy pomocy plastikowego widelczyka. Rozmyślała nawet o powrocie do domu, chociaż wiedziała, że nie zniosłaby uczucia bycia bezrobotną na utrzymaniu rodziców. Gardziła takim sposobem życia. Rozmyślała nad różnymi opcjami, nawet nad nakręceniem czegoś na kształt "Sharknado". W końcu ten film odniósł spory sukces, pomimo tego, że rekiny w nim wyglądały na stworzone w Paincie. Wtedy to, gdy wpadała na coraz to absurdalniejsze pomysły i - co gorsza - dyskutowała głośno z samą sobą na ich temat, budząc przerażenie wśród wścibskich, lubiących podsłuchiwać innych sąsiadek, usłyszała o możliwości wykonania "skoku" w przyszłość. Nie dość, że w jej mniemaniu było to zajefajne, epickie, coolowe, itp., to jeszcze pozornie rozwiązywało jej problemy doczesne. Zrobiła szybko kilka rzeczy z jej listy do zrobienia przed śmiercią (na wszelki wypadek), takich jak ponowne wystąpienie - tym razem jako statystka - w kiepskawym filmie z gatunku animal attack, ponowne odwiedzenie rodziców, zjedzenie krewetek (smakowały jak ryba, czyli całkiem nieźle), przekazanie większości swoich pieniędzy na schronisko dla zwierząt, krzyknięcie o fekaliach pośrodku miasta oraz spłukanie się w kasynie. W sumie był to najlepszy okres w jej życiu. Zyskała nowe pokłady optymizmu i ekscytuje się tak, że nie może nawet na chwilę usiedzieć w miejscu (chociaż w sumie nigdy nie umiała). Może będzie trochę tęsknić za światem, ale teraz nie wyobraża sobie, żeby nie mogła mieć racji (to dla niej dosyć typowe).

 

Dodatkowe informacje: boi się żywych trupów, interesuje się śnieniem, śpi z pluszowym króliczkiem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit

Imię: Ruben

Nazwisko: Turkusović

Wiek: 22

Wygląd: Ma dosyć długie włosy jak na mężczyznę, Odcień włosów do bardzo jasny brąz. Ubiera najczęściej pomarańczowo-czarne korki pumy.  Ubiera się sportowo. Ma zestaw strojów kilku klubów piłkarskich. Nosi zwykle koszulki Liverpoolu, a dokładnie legend tych drużyn takich jak Shankly, Gerrard czy Agger. Aby zaimponować komuś ubiera marynarkę, czarne okulary przeciwsłoneczne i kapelusz. Ma niebieskie oczy, średniej wielkości nos.

Powód zgłoszenia do projektu: Ruben bardzo kocha przyrodę i chciałby zobaczyć ukazy fauny i flory i dokonanie obserwacji zachować zwierząt - jak się zachowują, i jak wyglądają po ewolucji. Chciałby też oswoić jedno z zauważonych zwierząt. 

Historia i opis postaci: Ruben urodził się w Niemczech, ale wieku Pięciu lat z mamą odlecieli do Jugosławii (albo do Bośni i Hercegowiny, zależy od tego kiedy rozgrywa się akcja) . Dostali paszport Bośniacki i zmienili nazwisko ze Schmutzing, bowiem ono oznaczało świński. Dwa lata później Ruben zaczął interesować się piłką nożną i zaczął chodzić do szkółki drużyny FK Sarajewo. Pięć lat później zaczął grać w juniorskiej lidze o puchar. Ruben był prawie niezauważalny w klubie, a na treningach wybierano go jako ostatniego. Nie dlatego, że był słaby, ponieważ był niezły, ale dlatego, iż był nieśmiały i z nikim nie zawarł znajomości. Gdy toczyła się gra o zwycięstwo ligi w ostatnich minutach był remis, a zwycięstwo dawało im tylko zwycięstwo z dwubramkową przewagą. Wszyscy byli podłamali, koledzy Rubena wiedzieli, że już po wszystkim. Ostatnie trzy minuty gry, Ruben przejął piłkę, przebiegł sam, aż do pola karnego, zszedł i strzelił gola. Potem, zaś pięknie podał do kolegi, a ten to wykorzystał i strzelił gola. Zostało pół minuty gry. Wszyscy byli rozczarowani, gdy przeciwnicy Sarajewa strzelili gola. Ruben wtedy wszystkich zaskoczył, gdy sędzia sięgał po gwizdek ten strzelił gola z... połowy boiska. Wybuchła wtedy radość. A on zdobywał wielkie sukcesy i został uważany za talent dopóki tego, gdy usłyszał dziewczynę na trybunach, która oznajmiła, że nie umię grać. Wtedy 20-letni Ruben pobił ją tak, że musiała pojechać do szpitala. On, zaś został zawieszony na trzy lata bez piłki nożnej i dostał dwuletni zakaz stadionowy. Potem odprężył się, gdy został wolontariuszem w schronisku i wtedy odkrył swoje zamiłowanie do przyrody i stwierdził, że wyruszy w podróż. Pierw zwiedził kilka miejsc w Czechach, Węgrzech, Austrii, Polsce, Rosji oraz był we Włoszech. Wtedy zaczął badać różne zjawisko przyrodnicze i opublikował swoje publikacje.   

Dodatkowe informacje: Ruben wziął ze sobą swoje wyniki obserwacji (notes), zdjęcia różnych zwierząt, roślin i zjawisk. Przyszedł też ze swoim psem rasy Husky (imię: Lilia) oraz Rudym kotkiem Kevinem. Nie wiedział czy może, ale jakby mógł to wziął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Surim

Nazwisko: Huan

Wiek: 37

Wygląd: 178 cm wzrostu. Dobrze zbudowany z powodu wykonywanego zawodu. Brązowooki brunet o surowych rysach twarzy z blizną przechodzącą od nosa przez wargi aż po podbródek. Krótkie włosy i kilkudniowy zarost. Ciemna karnacja, liczne blizny na całym ciele szczególnie na rękach. Zazwyczaj chodzi w swoim starym mundurze. 

Powód zgłoszenia do projektu: Surim jest zmęczony wojną i aktualnym stanem rzeczy na Bliskim Wschodzie. Ma nadzieję, że w przyszłości sytuacja polityczna jest unormowana i będzie mógł zacząć nowe, spokojne życie.

Historia i opis postaci: Surim urodził się w Bagdadzie. Jego rodzice pracowali w europejskiej firmie handlowej. Był zmuszany przez rodziców do ciężkiej nauki co za skutkowało świetnymi wynikami w nauce. Za młodu Irakijczyk naoglądał się wielu tragedii w jego ojczyźnie i poza nią. Jego wuj zginął podczas wojny z Iranem, a podczas I Wojny w Zatoce Perskiej zmarła jego matka w trakcie bombardowań w okolicach stolicy. To nadszarpnęło jego wiarę w Allaha i ukształtowało jego przyszłość. Po kilku latach poszedł na medycynę tak jak chciała jego matka i zaciągnął się do wojska za namową ojca. Nie był do tego drugiego do końca przekonany. Ojciec przekonał go, że musi bronić ojczyzny przed możliwymi kolejnymi atakami państw NATO. Surim nie był specjalnie patriotą ani wyznawcą islamu. Mimo wszystko postanowił wstąpić do wojska i w razie czego nie angażować się w walkę, a najlepiej zdezerterować. Został żołnierzem zawodowym i pozwolono mu skończyć studia medyczne, ponieważ brakowało lekarzy w irackiej armii. Niedługo po skończeniu studiów rozpoczęła się II Wojna w Zatoce Perskiej. Młody Irakijczyk został wysłany na front. Problem w tym, że w drodze na wyznaczoną mu pozycje okazało się, że dawno zostało już zajęta. Wysłano go do miasta An-Nasirijja. Już 3 dni po wybuchu wojny przez miasto przejeżdżał amerykański konwój. Surim, który miał nadzieję na przyłączenie się do Amerykanów i ucieczkę od wojny chciał się z nimi skontaktować. Niestety jego niedoszli wybawcy wpadli w pułapkę i zostali rozbici. Lekarz stracił nadzieję na ucieczkę z Amerykanami. Zbawienne jednak dla niego okazało się wzięcie w niewole tych, których przeżyli. Większość z nich była ranna, a on jako lekarz miał się nimi zająć w pobliskim szpitalu. W trakcie opiekowania się Amerykanami, powiedział im, że chce uciec i nawet jest zdolny im pomóc. Zajął się nimi najlepiej jak potrafił, a tydzień później, przybyli na ratunek żołnierze wzięli go do niewoli. Surim mówił im, że im pomagał i chcę do nich dołączyć. Amerykanie, którym pomógł wstawili się za nim i wcielili go do nowo powstałej armii irackiej złożonej z tych, którzy byli przeciwni Husajnowi. Wojna zakończyła się kilka tygodni później. Surim nie zabił ani jednego człowieka z czego był strasznie zadowolony. W końcu był lekarzem. Siły koalicji wręczyły mu kilka medali za pomoc i walkę i ulokowały go w strefie okupowanej przez Polaków. Został kapralem w nowej armii i pomagał w walkach z resztkami sił poprzedniego rządu. Podczas jednej z takich walk został złapany przez wierne Husajnowi oddziały. Przez wiele dni był przesłuchiwany i torturowany. Tym żołnierzom zawdzięcza wiele ze swoich blizn, szczególnie tą na twarzy. Nie wierzył, aby ktokolwiek przybył mu na ratunek. Po 2 tygodniach odbili go polscy żołnierze z którymi później się zaprzyjaźnił. Nauczył się trochę polskiego i porzucił Islam. Pomagał odbudowywać Irak aż do wyjazdu ostatniego z koalicyjnych żołnierzy. Później zaczęła się wojna między islamistami. Tą sytuacje wykorzystało Państwo Islamskie i zajęło część terytorium Iraku. Surim, sierżant wojsk irackich, z wieloma zabitymi na koncie i wieloma uratowanymi, znowu stanął w obronie swojej ojczyzny. Już nie za namową ojca, który zmarł kilka lat wcześniej, a dlatego że dżihadyści z pewnością by go zabili za odrzucenie islamu. Poza tym chciał obronić państwo, które sam zbudował. Z karabinem w rękach starał powstrzymać rozrost ISIS, ale bez odpowiedniej interwencji ze strony zachodu nie było szans na pokonanie tego ugrupowania. Jego stary przyjaciel z oddziałów polskich o zaprosił go do udziału w pewnym eksperymencie z którego nie będzie mógł się wycofać. Mimo, że Surim pokochał kraj, który udało mu się odbudować, to nie trzymało go na ziemi nic większego. Nie miał żony ani rodziny. Wielu jego przyjaciół albo zginęło albo mieszka w Polsce czy Stanach. Niemłody już weteran i lekarz zgodził się na wzięcie udziału w eksperymencie mimo, że nie wiedział na czym polega.(Nie jest jakoś strasznie porywająca, ale trochę się naczytałem. Mam nadzieję, że ta sesja przetrwa trochę dłużej niż 10 stron...)

Dodatkowe informacje: Zauważyłem, że jakoś nie wspomniałem o charakterze. Skrócę do kilku słów i tak wszystko wyjdzie w praniu w sesji. Spokojny, pomocny, zmęczony życiem(nie wiem jak inaczej to ująć), oddany, przyjacielski, liberalny, leniwy i egoistyczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit
1 minutę temu Ukeź napisał:

Akceptuję, ładnie, długo.

Szczerze - też mam nadzieję, że ta sesja potrwa dłużej, ale zobaczymy, byle się ludziom nie znudziło i byle mnie brak pomysłów nie dopadł [*] 

co miało oznaczać [*]? Ktoś umarł?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Tekla

Nazwisko: Olsson

Wiek: 30

Wygląd: Mówi może coś Wam typowy wygląd ludzi z północnej Europy? Szczególnie ten stereotypowy? Wiking, o.  Postawna wysoka osoba, uznawana przez dzieci z lat młodych jako pług śnieżny, bo jak za kimś iść w zimę to tylko za tą dziewczyną. Nie oznacza to, że przez rozpieszczenie stała się wzorem otyłości czy nadwagi. Jej kraj był wzorem zdrowia, więc i ona musiała nim być. Poza szeroką budową oraz długimi nogami, dzięki którym zawdzięczała wzrost, nic jej nie wyróżnia. Posiada jedynie wytatuowaną całą lewą rękę we wzorach typu haida. Nie, nie maja one większego znaczenia, poza tym, ze Tekla je lubi.

Długie blond (taki wypłowiały :v )  włosy, które pod wpływem wilgoci się kręcą są często związane w grubego warkocza.  Wąski nos, kiedyś złamany, przez co istnieje tam spora blizna w poprzek - mało estetyczna, ale kto by sie tym przejmował. Wszystko jest zwieńczone niebieskimi przenikliwymi oczami.

Mieszka w Szwecji, to jest zimnym klimacie, więc trudno jest stwierdzić styl w jakim się ubiera. W większości są to swetry, coś co dobrze sie nosi i nie przeszkadza po kilku aktywnych godzinach . Nie odmówi też założenia czegoś kobiecego. Chętnie założy na siebie sukienkę czy spódnicę.Na wysokim obcasie też potrafi chodzić.  Na szyi ma zawieszony mały drewniany medalik z kamieniem górskim.

Spoiler

tumblr_ncjjn3ZZEt1sn6stdo1_500.png

Ponieważ moje wypociny nie opiszą wszystkiego | obrazek autorstwa littleulvar

Powód zgłoszenia do projektu: Mięso armatnie. Twierdziła, że sie do tego nadaje. Bo nigdy nie miała choroby wysokościowej, złamany miała tylko nos, do lekarza chodzi tylko ze zwierzakiem. Skoro potrzebują ludzi, a ona miała bardzo mały współczynnik stresu to czemu nie? marzyła kiedyś o podróży w kosmos. Czym właściwie ona się różni od tej w czasie.? :)

Historia i opis postaci: Urodziła się w małej wiosce w Szwecji na północy. Gdzie zimno,śnieg czy inne takie były normalnością. Jej sama rodzina miała normalną sytuacje jak na te czasy. Do 4 roku życia wychowywało ją oboje rodziców, a później tylko ojciec. Jak to zawsze mówił, jej matce nie podobało sie. Była kłębkiem irytacji, który nie wytrzymywał sam ze sobą.

Ojciec młody, jeździł ciężarówkami, więc przez dłuższy czas nie było go w domu, przyjeżdżał jedynie na większe okazje.Takie jak urodziny córki, święta czy zakończenie szkoły. Nie mógł w końcu zaniedbać swojej księżniczki. Zaczynając jednak poprosił On o pomoc swojego ojca, dzięki czemu Tekla miała dzieciństwo w towarzystwie dziadka.

Była bardzo żywym, rozbieganym i mało odpowiedzialnym dzieckiem. Będąc młodszą słuchała sie wszystkich, kochała również ruch oraz wychodzenie na dwór na długie spacery. Warto też wspomnieć że w wieku 10 lat otrzymała psa malamuta, z okazji urodzin, który mógł bardziej nadążyć w śniegu nad rozbieganą dziewczyną niż starszy pan.

Wraz z wiekiem nastoletnim,a przy tym też okresem buntu, zaczęła unikać szkoły, wymykać sie z niej, pod pretekstem, ze jej do życia nie jest to potrzebne. Czas jej leśnych wypadów nie była okropny, bo były to godziny szkolne, wtedy gdy jest jaśniej czy bezpieczniej. Jej ojciec martwiąc sie o jej edukację, nawet będąc kilka tysięcy kilometrów dalej chciał to wytępić, zaś dziadek przymykał oko. Wychował syna, wiec wiedział, że młodzieńcza krew buzuje i nie ma co jej ograniczać, bo samo przejdzie. Jej ostatnim wypadem okazała sie ucieczka ze szkoły. Miała wtedy 16 lat, prześlizgiwała sie z klasy, a jej właśnie był na urlopie. Pod pretekstem tego, ze nie chciała marnować czasu w szkole, a późniejszą burą od ojca uciekła z domu, wraz z psem.  Samą ucieczką nie można było tego nazwać. Nie chciała jak najdalej, po prostu ochłonąć wśród natury, po wspinać się, pozwiedzać potoki. Cokolwiek. Wróciła wtedy bardzo późno, o wiele później niż zawsze bo była to 2 w nocy.  Nie trzeba nawet opisywać sytuacji, bo ojciec, który wręcz wyłaził sam z siebie, nie oszczędzał w słowach. Dziewczyna dostała roczny szlaban, kontrolę, jakkolwiek tego nie nazwać, musiała sie dostosować. Czując poczucie winy odpracowała to co musiała nawet dłużej niż jeden rok. Nadrobiła szkołę, przede wszystkim ją zdała. Miała wtedy 19 lat

Jej życie płynęło spokojnie. Ojciec przyjeżdżał i odjeżdżał, pies robił swoje, a dziadek… no właśnie dziadek. W wieku 90 lat zmarł,a dziewczyna przejęła cały obowiązek domu. Była bardzo zła na ojca, że ją zostawił z tym wszystkim, nie mogąc nic praktycznie zrobić. Była zła za to, ze nie chciał rzucić dotychczasowej pracy. Uziemiło to dziewczynę aż do 25 roku życia. Głębiej  się zastanawiając, nie mogłaby odpowiedzieć czemu to robiła. Moze ze względu na przywiązanie do domu czy do dziadka, ale w raz z przybyciem wspomnianego 25 roku życia, w czasie urlopu gdy jej ojciec był w domu, oddała mu swój komplet kluczy. Pożegnała sie na tyle czule ile mogła, zostawiając już podstarzałego psa by mógł chronić jej ojca. Ten też nie był jej dłużny, bo dalej był ojcem, dał jej ile mógł, zaraz po jej wyjeździe zrezygnował z pracy.

Z niemałą sumą pieniędzy, bo sama zaczęła wcześniej zarabiać ,wyjechała do Kanady. Tam zaczęła nawet poczciwy dla niej kierunek położniczy. I on został przez dziewczynę porzucony, bo interesowała sie wtedy wszystkim. Ostatecznie wylądowała gdzieś pomiędzy byciem pielęgniarką, tatuażystką, a wolontariatem i sztukami walki. Skończyła więc w rezerwacie przyrody, bo po co używać logiki. Tam dopiero odnalazła swoje miejsce, które uspokoiło jej wszelkie zainteresowania.

Można by było sie porozwozić, dlaczego nie ma swojej drugiej połówki oraz tego, że milsze babcie twierdzą, ze moze być lesbijką (szczerze tego nienawidzi), jednak po co o tym rozmawiać. Jest teraz kobietą, która wręcz kocha swoje życie. Zawsze można o tym porozmawiać, bo jest bardzo otwarta, może trochę za gwałtowna, pod wpływem alkoholu pierwsza do dania komuś w pysk. Ogólnie starająca sie pomagać osóbka.

Dodatkowe informacje:  wszystko wyjdzie w praniu, ale jedyną rzeczą o której nie lubi rozmawiać jest jej dziadek; często boli ją nos gdy ma padać; w sytuacjach kryzysowych jest oschła i mało ostrożna; 

 

Na ostatnią chwilę, przepraszam, za powtórzenia, banalność i wszystko ;n; 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

[Sry ziomki, zacznę to trochę... później. Sytuacja kompletnie losowa, moja babcia trafiła do szpitala, a ostatecznie odeszła przedwczoraj, więc chwilowo nie mam głowy do prowadzenia tego, więc no. Serio chcę to poprowadzić, ale chyba nie do końca mi na to aktualnie psychika pozwala. Więc tego, liczę na wyrozumiałość i trochę cierpliwości, no.]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit
14.01.2016 at 23:44 Ukeź napisał:

[Sry ziomki, zacznę to trochę... później. Sytuacja kompletnie losowa, moja babcia trafiła do szpitala, a ostatecznie odeszła przedwczoraj, więc chwilowo nie mam głowy do prowadzenia tego, więc no. Serio chcę to poprowadzić, ale chyba nie do końca mi na to aktualnie psychika pozwala. Więc tego, liczę na wyrozumiałość i trochę cierpliwości, no.]

Wyrazy współczucia ode mnie 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

W sumie, jeśli masz ochotę coś ze mną pokombinować z universum i właśnie ubraniami i tak dalej - to ja bardzo chętnie pomysły przyjmuję zawsze. Więc wal jak coś. Ale po sesji spróbuję już to w końcu zacząć, o ile nic się nie wydarzy znowu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
×
×
  • Utwórz nowe...