Skocz do zawartości

The End Of Ponies 2/? [NZ] [violence]


fik  

11 użytkowników zagłosowało

  1. 1. na ile oceniasz fik

    • ndst
      8
    • dop
      2
    • dst
      1
    • db
      0
    • bdb
      0


Recommended Posts

godzinę temu Pan Pisak napisał:

Ja rozumiem, że w wieku 16 lat pisze się tragicznie

 

Miałam się nie wtrącać, ale niestety nie dam rady nie mogę się powstrzymać (no pun intended)

 

Nie dziwię się, że autor nie przyjmuje twoich rad, bo wszystkie twoje posty tak naprawdę tymi radami nie są. Pomijam ten, gdzie sugerowałeś mu zajrzenie do Past Sins - to chyba była jedyna spoko wypowiedź z twojej strony, bo zawierała faktyczną wskazówkę. Ciągłe powtarzanie, że fik nie ma fabuły, kłócenie się o to, ile rozdział powinien mieć stron i dyktowanie jedynej słusznej wersji opowiadania nie jest zbyt budujące. To tak, jakbyś oczekiwał od niego, żeby upiekł ci ciasto, ale nie dasz mu żadnych składników. A chyba zależy ci na tym, żeby to ciasto było dobre, sądząc po ilości wysiłku jaki wkładasz w tę dyskusję, nie tylko w tym temacie. Polecam zabrać się za to z innej strony - może wtedy, w końcu, dostaniesz to, czego oczekujesz. Taka zasada zachowania masy.

Zanim zarzucisz mi, że nie jesteś jednym skłonnym do pomocy czytelnikiem, którego rady zignorował autor - zauważ, że wartościowych postów w tym temacie jest niewiele, te napisane chociażby przez Albericha czy Arkane Whispera. Jak TalkativeCloud ma nauczyć się pisać, jeśli nie pisaniem właśnie? Pierwsze kroki w tym kierunku zawsze będą wyglądać w ten sposób, potrzeba praktyki. Niezależnie od tego, jak pomocne są rady innych. Będzie wyciągał z nich lekcje stopniowo, aż w końcu się wyrobi. Jak już kiedyś mówił ci Dolar w innym temacie, pisać każdy może i nic na to nie poradzisz.

 

Jak dobrze, że w tym roku kończę 17 lat, w końcu zmieszczę się w schemacie osób prawdziwie upoważnionych do pisania.

 

 

Edytowano przez Applejuice
  • +1 8
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym fanficu jest kilka błędów:

1. Są zbyt krótkie rozdziały.

Może to nie jest najpoważniejszy błąd, gdyż jest wiele fanficów z krótkimi rozdziałami które trzymają poziom, ale akurat twoje rozdziały (na potrzeby mojej wypowiedzi uznajmy że to co piszesz to są rozdziały) są zbyt krótkie żeby zaciekawić czytelnika, a to z kolei wiąże się z punktem drugim.

2. Słaba narracja.

Tak, wiem że narracja pierwszoosobowa jest trudna, ale w twoim wykonaniu wyszło co najwyżej miernie. W ogóle nie wyczułem charakteru bohatera, tak jakbym słuchał wypowiedź prezentera telewizyjnego (kompletnie bezstronnie). Możliwe że tylko się czepiam, więc jeżeli się mylę to zignoruj ten punkt.

3. Problem z fabułą.

Inni mówili o całkowitym braku fabuły, ale ja wole nazwać to inaczej. Od zawsze byłem bardzo wymagający i jeżeli zainteresuje mnie jakiś motyw, to z pewnością jest on ciekawy. W twoim fanficu kilka rzeczy były wystarczająco interesujące, żeby przykuć moją uwagę (nie będę ich wymieniał, bo to nie czas i miejsce). Ale oprócz tego jest naprawdę kiepsko. Prawie że nie ma żadnych wątków pobocznych a ogólna fabuła (a przynajmniej opisy) pędzi za szybko.

 

Moje rady:

-Jeżeli nie wiesz co pisać, to nie pisz. Przemyśl sobie całość, bo nie oszukujmy się, nie miałeś żadnego pomysłu jak rozbudować tą historie.

-Nie uważaj że jeżeli pisałeś tekst na telefonie, to musisz mieć taryfę ulgową, gdyż pisanie na telefonie nie jest aż tak trudne.

-Więcej szczegółów. Nie wymagam jakiś dokładnych opisów pomieszczeń, ale niech przynajmniej czytelnik wie że istnieje coś poza bohaterem. Zauważ że podstawy masz na wyciągniecie ręki. Ty masz tylko ten świat urozmaicić.

 

Jeżeli nie wyciągnąłeś z tego żadnej lekcji, to nic już nie da się zrobić. Tak czy inaczej, życzę ci powodzenia z twoim fanficiem.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdobywam się na jeszcze jednego posta, w którym rozpaczliwie będę wołał o opamiętanie się. Nietrudno zauważyć, w jaką stronę podąża temat, samo opowiadanie też jest jakie jest, a że nie mam ani prawa, ani możliwości interweniować, mogę tylko apelować.

 

TalkativeCloud:

Przeczytałem drugi rozdział (czy tam drugą stronę) Twojego opowiadania. Wiele więcej niż ostatnio do powiedzenia nie mam, rady są nadal aktualne, wciąż życzę powodzenia i zdobywania doświadczenia. Pozwolę sobie tylko zauważyć, że komentarze są wyłączone, a jak byk rzuca się w oczy błąd, pisze się "ósmy lutego" nie "ósmy luty". Pierwsza forma jest poprawna w języku polskim, druga sugeruje, że mamy do czynienia z jakimś ósmym z kolei lutym, a nie o to przecież chodzi.

 

Ważniejsza sprawa – spójrz na to, co się tutaj dzieje. Dam Ci radę niezwiązaną z samym opowiadaniem, ale może nawet ważniejszą niż to co pisałem tam – lepiej dyskretnie się wycofać. Nie mówię, że masz przestać pisać, bo to już Twoja sprawa, ale ten temat wybitnie Ci nie służy. Owszem, dostałeś parę rad, owszem, ktoś czyta Twoje opowiadanie, tylko czy to jest tego warte? Opinie są skrajnie negatywne, nawet nie dlatego, że ludziom tak śpieszno do hejtu, po prostu Twoje opowiadanie jest, spójrzmy prawdzie w oczy, słabe. Wielu (bardzo wielu) przesadza tutaj z ostrością i szyderstwem swoich komentarzy, co może nie przynosi im specjalnie chwały, ale jestem w stanie ich zrozumieć. Stwierdzenie, że chcesz się wycofać, poćwiczyć w spokoju, trochę się podszkolić i następnym razem wypaść lepiej nie będzie oznaką słabości czy poddania się, wręcz przeciwnie, sugerowałoby, że nie tylko jesteś zdeterminowany do stworzenia czegoś, lecz również uczysz się na błędach i jesteś gotów się poprawić. Teraz tylko diabelski młyn niechęci i wzajemnych oskarżeń kręci się w najlepsze, zarówno Ty jak ludziska tracą niepotrzebnie czas i nerwy na starcia w komentarzach.

 

A jeśli podoba Ci się popularność jaką zdobyłeś w ten sposób... Wtedy chyba nie mamy o czym rozmawiać.

 

Applejuice:

Podpisuję się pod Twoimi słowami i dziękuję za wymienienie mnie w merytorycznej grupie. Nawet jeśli (zresztą podobnie jak ja) zbyt łagodnie oceniasz TalkativeClouda, to przynajmniej słusznie podchodzisz do tematu.

 

Pan Pisak:

Jestem pod wielkim wrażeniem zapału, z jakim udzielasz się w tym temacie. Doświadczenie nauczyło mnie jednak, że niechęć i agresja  automatu zabijają spór w internecie. Nie jestem przekonany, czy przyszedłeś tutaj cisnąć bekę z nieogarniętego początkującego, czy przedstawić się jako bezkompromisowego wroga chały, bo wątpię, byś kierował się troską o kogokolwiek.

 

Podobnie jak nie mam prawa zabronić autorowi publikowania jego niezbyt górnolotnych tekstów, tak Tobie nie mogę zakazać krytykować. Mam jednak pełne prawo powiedzieć, że sposób w jaki to robisz jest co najmniej wątpliwy, w dodatku jadowity i niemiły. Twórcy do niczego w ten sposób ani nie przekonasz, ani nie zmotywujesz, a sobie wyrobisz jedynie etykietę krytykanta, malkontenta i nienawistnika.

 

 

Wszyscy:

Standardowy problem naszej fanfikowej sceny, który od czasu do czasu wraca – tyle czasu, uwagi i zaangażowania poświęcamy słabym fikom. Nadszedł czas, by się rozejść, co autor miał usłyszeć usłyszał, teraz pozostaje tylko czekać, że wyciągnie jakieś wnioski i spróbuje się poprawić.

 

Zawsze będą pojawiać się ludzie z mniejszymi predyspozycjami, mniej doświadczeni, którym daleko do kunsztu, o ile jednak dobre rady mogą im się przydać, to nasza uwaga i aktywność w takiej a nie innej formie nie przyniesie im raczej pożytku, nam zresztą też nie, napsujemy sobie jedynie niepotrzebnie nerwów.

 

Życzę wszystkim powodzenia i spokoju!

  • +1 8
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytuj

 

Przeczytane

 

Po ujrzeniu tytułu zastanowiłem się, czy ktoś podjął się tłumaczenia fanfika Shortskirtsa. Szybko okazało się, że tak nie jest.Co zaś do samego tekstu...

 

Nie jest dobrze. Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie - forma leży na całej długości. Tutaj wymagane jest przejście Świętego Ognia Korekty. Wielokrotne i potężne.

 

Jeżeli chodzi o treść to póki co za bardzo nie ma się o czym wypowiadać. Ale... bomba wielokrotnego użytku? Serio?

 

Będziemy palić na stosie. Lece po drewno.

Spoiler

article-2434992-1851854800000578-948_634

 

Cytuj

Możesz mi wytłumaczyć jakim cudem po ciosie w oko można pluć krwią? Co ma jedno do drugiego? "Twoje" kucyki mają płuca w czaszkach?

A straciłeś kiedyś oko? Nie? To się nie wymądrzaj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30.01.2016 at 15:12 Simplistic Invention napisał:

Technika poszła do przodu, przecież są już bomby wielokrotnego użytku XD

Są rakiety kosmiczne wielokrotnego użytku. Takie, którymi ląduje się na ziemi. Ale to powijaki dopiero... Ale bomby wielokrotnego ożycia, to ostre przegięcie pałki...

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)
30.01.2016 at 18:30 Pan Pisak napisał:

@Applejuice

W innym temacie dałem mu wskazówkę, jak używać specjalnego programu, który wykrywa błędy interpunkcje (ja się dzięki niemu nauczyłem poprawnie stawiać przecinki). Autor nie skorzystał, więc niech teraz nie dziwi się, że jest szmacony.

nie dziwię. piszę dalej

@Accurate Accu Memory do tego w mlp jest inny rozwój techniki. tam w 1001 roku mieli już DJ`ów i sprzęt do miksowania oraz mikrofony... chyba że pierwszy sezon to 1000 rok, a drugi jakimś cudem 2000 :fluttershy5:

Edytowano przez TalkativeCloud
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bomba, według mnie przynajmniej, ma jedno zadanie: wybuchnąć i, za przeproszeniem, rozpierniczyć wszystko wokół.

Na ogół ma w środku coś, co powoduje eksplozję i rozsadza "opakowanie", powodując zniszczenia.

Więc na jakiej zasadzie działa bomba wielokrotnego użytku? Jeżeli nie rozwalałaby "opakowania", to jak by działała?

 

Wybaczcie mi, pasjonaci militariów i bomb, nie jestem zaznajomiona z tematem, więc nie wiem jak fachowo to wszystko ująć. Tak trochę jadę na chłopski rozum.

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu Ampere napisał:

Bomba, według mnie przynajmniej, ma jedno zadanie: wybuchnąć i, za przeproszeniem, rozpierniczyć wszystko wokół.

Na ogół ma w środku coś, co powoduje eksplozję i rozsadza "opakowanie", powodując zniszczenia.

Więc na jakiej zasadzie działa bomba wielokrotnego użytku? Jeżeli nie rozwalałaby "opakowania", to jak by działała?

 

Wybaczcie mi, pasjonaci militariów i bomb, nie jestem zaznajomiona z tematem, więc nie wiem jak fachowo to wszystko ująć. Tak trochę jadę na chłopski rozum.

wyobraź sobie że taka bomba zostaje spuszczona na hieroszimę (nwm jak to się pisze) i by nie wydawać kolejnych setek tysięcy na kolejną bombę można zabrać tamtą...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minuty temu TalkativeCloud napisał:

wyobraź sobie że taka bomba zostaje spuszczona na hieroszimę (nwm jak to się pisze) i by nie wydawać kolejnych setek tysięcy na kolejną bombę można zabrać tamtą...

Ale jak? Jak zabierzesz coś, co już przestało istnieć?

Jeżeli trzasnęło, to trzasnęło. Atomy się rozwaliły, kula ognia, fale uderzeniowe, promieniowanie i te sprawy. Co zabierzesz? Promieniowanie? Kulę ognia, która zgasła? Może rozwalone atomy?

Zrób eksperyment. Zapal zapałkę, pocierając ją odpowiednio o pudełko, a potem spróbuj to zrobić jeszcze raz, aby nie wydawać pieniędzy na następne zapałki.

Ponadto wątpię, aby ktoś chciał wchodzić w środek eksplozji po to, aby wyciągnąć z napromieniowanego i wyniszczonego miejsca. Chyba że to jakiś radykalny odłam Dzieci Atomu, nie wiem.

Edytowano przez Ampere
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad bomby

Gdyby tak było, nie nazywałaby się bomba.

 

" Bomba – broń w postaci ładunku materiału wybuchowego, zazwyczaj w specjalnej obudowie, wyposażonego w mechanizm detonujący (zapalnik). Służy przede wszystkim do niszczenia obiektów siłą energii wybuchu, rażąc odłamkami lub wywołując pożar. Bomby zaliczane do broni masowego rażenia zamiast materiału wybuchowego posiadają atomowy, biologiczny lub chemiczny ładunek bojowy " Ciotka Wikipedia, data dostępu: 01.02.2016.

 

Bomba wielokrotnego użytku to jak nasz najlepszy polski kamikaze - ma na koncie 50 misji zakończonych powodzeniem. Jeśli nie rozumiesz komizmu tego, co mówisz, to mi przykro. 

 

Ad temat

Skończmy całą tą dysputę, bo sensu nie ma. Jeśli chce, niech pisze jak chce. Potem, jak wyjdzie do mniej wyrozumiałych ludzi z takimi pomysłami czy formą, to się nauczy. Boleśnie... 

Edytowano przez M.a.b
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.02.2016 at 16:21 Ampere napisał:

Ale jak? Jak zabierzesz coś, co już przestało istnieć?

Jeżeli trzasnęło, to trzasnęło. Atomy się rozwaliły, kula ognia, fale uderzeniowe, promieniowanie i te sprawy. Co zabierzesz? Promieniowanie? Kulę ognia, która zgasła? Może rozwalone atomy?

Zrób eksperyment. Zapal zapałkę, pocierając ją odpowiednio o pudełko, a potem spróbuj to zrobić jeszcze raz, aby nie wydawać pieniędzy na następne zapałki.

Ponadto wątpię, aby ktoś chciał wchodzić w środek eksplozji po to, aby wyciągnąć z napromieniowanego i wyniszczonego miejsca. Chyba że to jakiś radykalny odłam Dzieci Atomu, nie wiem.

SF

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...