Skocz do zawartości

Gdy przeszłość powraca… [Oneshot] [sad] [Random]


Recommended Posts

Tytuł: Gdy przeszłość powraca…
Tagi: [Oneshot] [sad] [Random]
Autor: Flashlight
Korekta: Świeży rekrut

 

Cóż tu dużo pisać?
Oto prezentuje kolejne opowiadanie mojego autorstwa, które w sporej mierze było wzorowane na Drugiej stronie medalu.

Miłego czytania.

Gdy przeszłość powraca…

Edytowano przez Flashlight
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie fanfik jest spoko(wystarczy by bohaterką była Luna, a już mogę wystawiać wyższą ocenę -_-)

Rzecz do której mogę się przyczepić to rozgrywający się czas akcji, nie wiem czy to forma wspomnienia ki inny czort ;/. Dla mnie jeszcze główna bohaterka odnosi się zbyt mało "władczo", ale to chyba tylko moje przekonania :l...

Przynajmniej się nie nudziłem.

Masz + :>

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Noxski tak na wstępie. Dzięki za komentarz.
Jeśli chodzi o czas akcji, to zamierzałem ukazać to w formie wydarzeń teraźniejszych. A czy mi się to udało? Nie mnie oceniać.
Co do władczości księżniczki Luny powiem tak. Nie wydaje mi się żeby podczas kłótni ze swoim "złym odbiciem" zachowywała się bardziej władczo. Poza tym w odcinku "Luna odmieniona" nasza pani nocy znacznie zeszła z tonu.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo iż byłem korektorem, to jednak należałoby tutaj coś dać od siebie, co nie?
Bez spojlerowania ... będzie trudno, chociaż na szczęście zadanie mam ułatwione, gdyż tytuł nie zdradza za wiele :) 
Sama otoczka opowiadania i wydarzeń mających miejsce jest ... dość sponiewierana przez fandom, ale teraz przynajmniej wiem co się z omawianą osobą stało. Mam też inną teorię, ale ona tutaj zdecydowanie nie pasuje. Więc opowiadanie jest solidnie napisane, bez większych, o ile w ogóle, braków fabularnych, chociaż tutaj była tylko jedna, dość szeroko opisana scena i dla mnie, osobiście się podobała. Coś by dodać od siebie?
To przede wszystkim krótsze zdania, bo następnym razem ... no nie będzie miło. Miałem małe problemy z tymi zdaniami, ale to i tak na końcu Ty poprawiasz, więc rób co chcesz. Dla mnie ... ciężko mi cokolwiek powiedzieć, ale takie 6.4/10 mogę dać z czystym sumieniem.
Także jakby ktoś zobaczył jakieś błędy, to od razu przepraszam. Mimo to życzę powodzenia w dalszej pracy :) 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Przeczytane.

 

Zanim zacznę:

Błędy... Nieco ich było, ale akurat ja jestem w stanie przetrwać ich sporo. Ale TO zbiło mnie z nóg:

Cytuj

Jeszcze długą chwilę rozmyślałam, kto jest większym priorytetem. Mieszkańcy, czy noworzeńcy?

 

  http://img.memecdn.com/Da-fuck-is-this_o_136559.jpg

Podpowiem: pisze się "nowożeńcy".

 

 

Dooobra... Powiedziałbym, że nic specjalnego. Ot kolejny prosty, krótki fanfic, który ma na celu usprawiedliwić Lunę. Yay, jak to dobrze, że ona nigdy nie jest winna, zawsze jakieś fatum, Nightmare Moon, zrządzenie losu, dziura ozonowa itp. Mówiąc wprost: dla mnie było to zwyczajnie nieciekawe. Przechodziłem przez tego typu schematy już zbyt często. Po prostu niecałe pięć stron tekstu przeleciało i nie pozostawiło żadnego wrażenia.

 

Żeby nie było tak źle, poszukajmy pozytywów... Pomijając stronę techniczną, to sam styl pisania (czy też "umiejętności pisarskie") jest całkiem niezły, wszystko w miarę sprawnie i bez dłużyzn lub dziur. Summa summarum - dobrze napisane, aczkolwiek sama fabuła (w mojej opinii) nieciekawa.  :dunno:

 

Pozdrawiam,

Foley.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minuty temu Foley napisał:

Yay, jak to dobrze, że ona nigdy nie jest winna, zawsze jakieś fatum, Nightmare Moon, zrządzenie losu, dziura ozonowa itp.

A mnie ciekawi, czemu nikt nie chce oddać Lunie sprawiedliwości? Czemu jej bunt uważają za zły? Skoro miała więcej do roboty, a jednak bardziej ceniono tą, która miała po opieką jedynie jedna gwiazdę? Co do fanfika, to jako Lunarnemu, naprawdę mi się spodobał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu Accurate Accu Memory napisał:

A mnie ciekawi, czemu nikt nie chce oddać Lunie sprawiedliwości? Czemu jej bunt uważają za zły? Skoro miała więcej do roboty, a jednak bardziej ceniono tą, która miała po opieką jedynie jedna gwiazdę? Co do fanfika, to jako Lunarnemu, naprawdę mi się spodobał.

Powiedzmy sobie szczerze, bo nie ma co świecić oczami. Bunt Luny był zły, bo przecież chciała wprowadzić wieczną noc. Choć pomijając ten fakt w pełni popieram jej wystąpienie jako dosadny manifest tego, co jej leżało na sercu.
Pytasz się, dlaczego ludzie uważają jej bunt za zły. Wydaje mi się, że przede wszystkim przez tę wieczną noc, jaką chciała wprowadzić. W pełni rozumiem gdyby to były 24 godziny, tylko po to aby ukazać zalety nocy. Również sama zmiana w Nightmare Moon i jej przedstawienie w serialu nie pomogło. Też sądzę, że sam prosty tok rozumowania ludzi może przeszkadzać. Większość osób uważa, że Luna jest postacią która chciała zrobić coś złego, za co została ukarana, po czym dostała drugą szanse. Jednak niewielka grupa dostrzega to, że wina nie leży tylko po jej stronie.

Tak też pozwolę rzucić taką swoją dygresję. W wielu opowiadaniach jakie czytałam księżniczka Luna jest przedstawiona jako osoba w gorącej wodzie kąpana, nagła, arogancka, stanowcza. Sam osobiście widzę w niej osobę bardzo wrażliwą, która po odbyciu swej kary będzie się starała naprawić wszelkie błędy i raczej będzie pamiętać, że kiedyś sie sparzyła.

 

P.S. @Accurate Accu Memory dziękuje za komentarz i prowadź siostro broni :enjoy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4.06.2016 at 23:12 Flashlight napisał:

Tak też pozwolę rzucić taką swoją dygresję. W wielu opowiadaniach jakie czytałam księżniczka Luna jest przedstawiona jako osoba w gorącej wodzie kąpana, nagła, arogancka, stanowcza. Sam osobiście widzę w niej osobę bardzo wrażliwą, która po odbyciu swej kary będzie się starała naprawić wszelkie błędy i raczej będzie pamiętać, że kiedyś sie sparzyła.

A owszem, sparzyła się... I naprawdę taka jest, silna i niezależna... Ale, starała się tylko wymusić sprawiedliwość. A poddani ignorowali ją znacznie dłużej, niż te 24 godziny, czego się można domyślać :(

 

Ps: W dodatku do wiedźmina Krew i Wino, tez jest motyw książęcych sióstr :)

Spoiler

 

 

Ale ostrzegam, ten filmik to spoiler, ale motyw uderzająco podobny :D

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years later...

O, mamy tutaj magiczną barierę z Gothica. Jak miło.

 

SPOJLERY

 

Sezon 2. MLP… Tak, moim zdaniem ogólnie był lepszy od pierwszego, choć zabrakło mu tego specyficznego klimatu, który posiadał oryginał. No ale przynajmniej dostaliśmy więcej tego, co nam się podobało, prawda? A finał części drugiej był zdecydowanie o wiele lepszy. W sumie… pierwszy sezon tak właściwie nie posiadał jako takiego finału. Fakt, już wcześniej w pierwszym sezonie mieliśmy build-up do Gali Wielkiej Galopu, ale czy w ostatnim odcinku wydarzyło się ciekawego? Raczej nic. Postacie niczego nie osiągnęły.

 

No a w omawianym fiku widzimy finał z podmieńcami i co z punktu widzenia Luny… która przez cały czas obserwowała miasto z wieży. A co zrobiła pod koniec? Jakby nigdy nic, podleciała do innych, pytając się, czy coś ją ominęło. Nie tak jakby cała chmara zawisła nad miastem. Dosłownie wybuchła wielka bitwa. Wiem, że mogła spać w trakcie dnia, ale bez przesady. Tam rozegrał się totalny burdel.

 

Więc co fik nam prezentuje? Luna widzi inwazję podmieńców, obserwując wszystko przez teleskop. Znajduje się chyba na tej samej wieży, co w serialu. Zaczyna rozmyślać nad historią Equestrii oraz nad głupotą kucyków.

 

“Eh, ta nasza kucykowa wiara w to, że co złe to nas nie spotka. Wystarczyła tylko jedna dłuższa chwila spokoju, a już zatraciliśmy naszą czujność, zakopaliśmy ją na dnie kufra z niepotrzebnymi rzeczami i cieszyliśmy się bajkowym światem.”

 

No rzeczywiście, nic złego ich nie spotkało. Ja tylko tak dopytam; czy te wszystkie katastrofy zaczęły mieć miejsce akurat wtedy, gdy Twilight opuściła Canterlot w pierwszym odcinku? No niby zapowiedź Nightmare Moon była przepowiedziana, ale… co z innymi? Czy to nie jest dziwne, że akurat uformowanie się Mane 6 paradoksalnie zesłało na Equestrię jeszcze więcej cierpienia? Ja wiem… scenariusz i tak dalej, jednak… No w kontekście tego świata, to wydaje się być dość podejrzane. Inną możliwością jest to, że po prostu przed Twilight, przez te 1000 lat nieobecności Luny, Celestia również musiała co chwilę walczyć ze złoczyńcami, a jeśli tak było, to nie ma mowy o tym, aby przyzwyczaić się do pokoju.

 

No ale dobra. Luna nakazała jeszcze wcześniej podwoić straże z okazji ślubu, postanowiła również przekonać Shininga do tego, aby ustawić barierę. Dowiadujemy się również, że wojsko Equestrii jest… no krótko mówiąc do niczego, ponieważ miało ono jedynie pełnić rolę odstraszającą. Aha… Okej. Ale podmieńce i tak sobie nic z tego nie robiły.

 

“Nikt nie spodziewał się tak potężnej armii!
Nie mogę sobie wybaczyć, że tak mało zrobiłam. Powinnam bardziej dbać o stan granic!”

 

Myślę, że one przede wszystkim powinny abdykować. Serio, królewskie siostry raz po raz udowadniają, że nie znają się na wojskowości, nie potrafią przygotować armii ani żadnych planów wojennych. Przykładem jest nie tylko inwazja na Centerlot przez Kryśkę, ale również najazd Storm Kinga, kiedy to dosłownie cała dywizja ot tak niepostrzeżenie przedostała się na swoich jebutnych sterowcach bez bycia zauważonym. Czyli co? Żadnych patroli ani wywiadu? No kurde… Ach i jakby jeszcze tego było mało, to Celestia chciała zmobilizować do walki zwykłych obywateli… 

 

Wracając. Luna obserwuje inwazję przez teleskop. Kręci tym przyrządem na wszystkie strony i widzi, jak ochronna kopuła już zaraz rozpadnie się na kawałki. Księżniczka zastanawia się, co właściwie powinna zrobić. Moim zdaniem najlepsza jest opcja druga; zamiast latać bezsensownie po mieście, powinna połączyć siły z siostrą oraz Mane 6, aby przeprowadzić zorganizowany kontratak. Luna nie może się jednak zdecydować. Myśli również nad tym, kogo powinna postawić na pierwszym miejscu; nowożeńców czy obywateli. Moim zdaniem obywateli, bo dwa kucyki a dziesiątki tysięcy… No matematyka nie kłamie. Chociaż Cadance jest alicornem, więc… No według prawa to jej należy się prym. Jednak ja bym był za mieszkańcami.

 

Pani Nocy, mając mętlik w głowie, wzbija się powietrze. Lecz wtedy zatrzymuje ją znajomy głos. To Nightmare Moon! Objawiła się w jej wyobraźni, kiedy Luna zaczęła mieć wątpliwości względem tego, czy poradzi sobie z armią podmieńców. No i zaczyna się tak zwany trash talk Księżycowej Wiedźmy. Ojej, jesteś zbyt słaba, aby obronić Equestrię! Nikt Cię nie rozumiał! Twoja siostra była suką, która się wywyższała… No to dosyć częsty motyw poruszany w fikach z Luną.

 

“- Nie próbuj zrzucić na mnie odpowiedzialności! Ja tylko chciałam dać do zrozumienia mojej siostrze, że jestem dorosła, że sama mogę o siebie zadbać. Natomiast wieczna noc i objęcie władzy były twoimi marzeniami – wykrzyczałam z furią,”

 

Ale skąd się to wzięło, Luno? No skąd? Przecież o ty tworzyłaś NMM. Księżniczka zrobiła sobie coś w rodzaju tulpy, która potem wyrwała się spod kontroli? Skoro tak, to nie jestem pewien, czy powinno się winić Lunę. Ech, no nie wiem. W samym serialu nie zostało to jakoś dobrze wytłumaczone; czym tak naprawdę jest Nightmare Moon? Czy to dosłownie Luna, która pod wpływem złych emocji uzyskała odmienny stan świadomości, czy może inna osobowość, która przejęła kontrolę nad wszystkim? No według tego fika, to jest to drugie. Ale czy z tej wymiany zdań coś wynika? Emm… 

 

No w każdym razie Luna w końcu nie wytrzymuje i strzela eterycznym pociskiem w NMM. Ale to nie działa, ponieważ jest to postać niematerialna, żyjąc jedynie w jej umyśle. Ale Nightmare pochwala jej agresję oraz wolę walki. Twierdzi, że to takiej księżniczki potrzebuje Equestria, ponieważ w ten sposób będzie w stanie bronić swojego kraju.

 

“- Nie będzie tak! Ani ty, ani Podmieńce nic nie zdziałacie! Powierniczki i moja siostra poradzą sobie ze wszystkim! – wykrzyczałam starając się, aby mój głos brzmiał na pewny.
- W głębi serca wiesz, ze tak nie będzie – skomentowała krótko, a jej głos brzmiał prawie tak, jakby mi współczuła, a ten wredny uśmiech powodował u mnie poczucie obrzydzenia.
W sumie sama sobie nie wierzyłam, ale zaczęłam brać jej słowa pod uwagę. Nie miałam pewności, czy moja siostra faktycznie sobie poradzi, a jej filozofia miała w sobie trochę racji. Może i Nightmare Moon była zła, ale nadal była kucykiem. W przeciwieństwie do tamtych stworzeń.”

 

No Nightmare Moon ma rację. Księżniczki są niekompetentne, na co już wskazywałem. Ale magia przyjaźni… ona wszystko załatwi. Ewentualnie magia miłości. Ach, no i mamy tutaj podwójne standardy księżniczki Luny. Tak, NMM jest zła, ale to kucyk. Natomiast podmieńce, nawet jeśli są wśród nich takie jednostki jak Thorax, to już są nic niewarte. No ku*wa… Myślę, że gdyby kucykami rządził ktoś taki jak Kryśka, to nie byłby lepsze. Kwestia kultury, wychowania i tak dalej; no wszystkie czynniki zewnętrze, które kształtują czyjeś jestestwo. Ach, no i przecież ostatecznie okazało się, że filozofia Chrysalis wcale nie była aż tak głęboko zakorzeniona w umysłach podmieńców, skoro te tak łatwo ją porzuciły pod koniec szóstego sezonu. No… było to trochę zbyt szybko zrobione, ale jednak tak było.

 

Jak to się wszystko kończy? Luna wygrywa tę rozmowę, a NMM się rozpływa w powietrzu.

 

“- Nie pozwolę tobie ponownie nade mną zawładnąć.
- Twoi przyjaciele umierają, a ty będziesz tutaj płakać z założonymi kopytami?! – krzyknęła zdziwiona.
- Jeśli ktoś jest w stanie powstrzymać Podmieńców, to właśnie moi przyjaciele, a ja nie zamierzam dokładać im zmartwień! – odparłam krzycząc.
- Osz tu głupia … - krzyknęła skacząc na mnie, rozpływając się w powietrzu wraz z kontaktem z moim ciałem. W tedy poczułam pod sobą zimne kafelki wieży, po czym straciłam przytomność.”

 

Czy w takim razie księżniczka coś osiągnęła? No udało jej się postawić swojej alternatywnej wersji… po czym zemdlała, pozostawiając bliskich w tarapatach. Trochę to mało bohaterskie, jeśli tak miało to wyglądać w tej historii. Ten konflikt wewnętrzny nie jest niczym nowym. Było to już poruszane wielokrotnie. W prawie każdy fiku skupiającym się na Lunie. Czy ten fik wniósł coś nowego? No tak nie bardzo, niestety. Nawet nie mieliśmy tutaj czegoś w rodzaju redemption ark, w którym bohaterowie, którzy wcześniej grzeszyli, mają okazję odkupić swoje winy. Luna niczego nie osiągnęła. Po prostu odsunęła się na bok. I ZEMDLAŁA. Gdybyśmy dostali pod koniec scenę, podczas której widzimy, jak z czasem Pani Nocy staję się silniejsza i coraz bardziej pewna swoich przekonań, to okej. Pokonywała by swoje słabości i kompleksy. No… trochę zbyt szybko, ale lepsze to niż nic. A może ten fik opowiada o tym, że nie można uciec od wyrzutów sumienia? To by nawet pasowało do tytułu. Jeśli tak jest, no to okej, ale szkoda, że nie zostało nic więcej zrobione z tym wątkiem.

 

Ogólnie fik jest nawet niezły, choć… nie ma tam oryginalnych elementów. Tło zostało wzięte prosto z serialu. Wahania Luny również pojawiły się w MLP i były przemaglowane wielokrotnie. Chciałbym, żeby to było bardziej rozbudowane. Gdyby fik był dłuższy, to może… Strona techniczna nie jest najgorsza, ale dialogi są źle zapisane. Powinny być od półpauzy. Zdarzały się również błędy interpunkcyjne, ale nie przeszkadzało to w odbiorze. Jeżeli ktoś ma ochotę to przeczytać, to niech spróbuje, ale niech nie liczy na fajerwerki. 

 

Tyle ode mnie.

 

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...