Skocz do zawartości

Odcinki 1,2: The Crystalling


Niklas

Ankieta  

88 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ocena odcinka

    • 1
      4
    • 2
      0
    • 3
      0
    • 4
      2
    • 5
      7
    • 6
      9
    • 7
      14
    • 8
      21
    • 9
      9
    • 10
      10
    • ALL ABOARD THE HYPE TRAIN!!!
      12


Recommended Posts

7/10. Może być, ale plota nie urwało. Zacznijmy od minusów:

- McFlurry: No cóż, przesłodzona. Może to moja niesympatia do dzieci w serialach, może to Maybelline. Ogółem to nie wywarła na mnie super wrażenia, ale wspasowywuje się w serial. Zresztą nie mam oczekiwać nie wiadomo czego od źrebaka :D

- Mało M6: Co jak co, ale główne bohaterki zasłużyły na więcej czasu.

Przechodzimy do plusów:

- Shining na mecie.

- Broniasty kucyk

- Nawiązania do Krainy Lodu, Gry o Tron, i Star Wars ( usłyszałam w pewnym momencie dźwięk miecza świetlnego ^^).

- Fajnie zapowiadający się romans, ale jednak friendzone ;-; I tak Starburst to moje OTP.

- Fajnie ukazany trud wychowania.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu Selenium napisał:

- Nawiązania do Krainy Lodu, Gry o Tron, i Star Wars ( usłyszałam w pewnym momencie dźwięk miecza świetlnego ^^).

 

Chyba było też mrugnięcie oka do fanów Doctora Who, gdy Starlight stwierdziła, ze zamek z zewnątrz wygląda na mniejszy :ming: 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu GałoK napisał:

Szczerze to nudne to było, i bardzo szybko zleciało.

Wut? Jak coś jest nudne to raczej się dłuży a nie zlatuje...

 

Co do samego odcinka to takie 7/10. Jak na otwarcie sezonu nic nadzwyczajnego. Dość spokojny odcinek z mocno zaznaczonym motywem odnowy starej przyjaźni. Ale czy to źle, że nie dostaliśmy kolejnej epickiej walki z OP antagonistą? Że nie było dużo (jak na otwarcie sezonu) wybuchów, laserów i cholera wie czego jeszcze? Uważam, że nie. Było nie było miał to być podobno serial o przyjaźni czy coś, nie kolorowe mordobijstwo. A, nie było nowego antagonisty, czyżby Hasbro straciło na nich pomysły?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu DJSzklaż napisał:

Ale czy to źle, że nie dostaliśmy kolejnej epickiej walki z OP antagonistą? Że nie było dużo (jak na otwarcie sezonu) wybuchów, laserów i cholera wie czego jeszcze? Uważam, że nie. Było nie było miał to być podobno serial o przyjaźni czy coś, nie kolorowe mordobijstwo. A, nie było nowego antagonisty, czyżby Hasbro straciło na nich pomysły?

 

Czyli, że co? Z jednej strony uważasz, że brak antagonisty w odcinku to dobry omen, a z drugiej jego absencja oznacza brak pomysłów na takowego? :rainderp: Chyba jeszcze za wcześniej na takie dywagacje. Wciąż mają możliwość odświeżenia kilku złych z poprzednich generacji, nie mówiąc o stworzeniu nowego.

Edytowano przez Niklas
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu DJSzklaż napisał:

A, nie było nowego antagonisty, czyżby Hasbro straciło na nich pomysły?

 

Wziąć coś z G1 i mamy nowego antagonistę. Chyba każdy się spodziewał jakiegoś Schwarz-charakteru, ale jak słusznie powiedziano, MLP to nie jest jakiś serial w stylu Gwiezdnych Wojen, gdzie cały czas się biją/walczą. Był finał sezonu 3, to jakoś tam również nie było żadnego wielkiego zła do pokonania - Twilight stała się alicornem i tyle. Odcinek może nie był wysokich lotów, ale był zrobiony na wzór odcinków z 1 i 2 sezonu, gdzie mieliśmy sytuacje życiowe oraz listy do Celestii, gdzie nie trzeba było nawalanek. A takie odcinki również da się oglądać.

 

Co do samego odcinka. Porwać, nie porywał, ale przyjemnie się go oglądało. Punktowo będzie najlepiej to zobrazować:

+ Celestia po raz 3 coś zrobiła w imię dobra i obrony Equestrii :badass:. Chwalmy słońce !!!      

+ Shining Armor. Co tu dużo mówić. Balowałeś/sesja idzie/tylko 1h snu? Tak będziesz wyglądał kolego :yay:.   

+ Flurry Heart i jej moc. Może jest przesłodzona, ale takich akcji, takiej mocy to żaden kuc jeszcze nie pokazał.

+ Starlight oraz Sunburst. Pewnie wszyscy się spodziewali powrotu w takim stylu: 

Ja tam wolałem obrazek z serialu. Po pierwsze był naturalny w 100%. W większości przypadków też nie wiedziałbym o czym gadać, i taka nagła cisza.... Mogło być lepiej, bo wątek z Sunburstem został bardzo szybko rozwiązany. Zastanawia mnie jedno - jeśli Sunburst był studentem Celestii to jakim sposobem został z tej szkoły wywalony? To Hasbro mogłoby wykorzystać, a tak pewnie ten motyw oleją. 

- Niektóre momenty można było przewidzieć, zbyt oklepane

- Mało Main6 było. Odcinek był skierowany w większości na odnowieniu przyjaźni Starlight oraz na uratowaniu Kryształowego Królestwa.

 

Chyba tyle z moich uwag, bo do niczego więcej przyczepić się nie mogę. Ocena 7/10. Spokojny, w takim starym stylu, ale skupiający się mocno na postaciach drugoplanowych, przez co Main6 ucierpiało.       

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu The Silver napisał:

Był finał sezonu 3, to jakoś tam również nie było żadnego wielkiego zła do pokonania - Twilight stała się alicornem i tyle. 

Nie było zła do pokonania - zło się działo na naszych oczach. 

Generalnie, skwituję tą premierę tym obrazkiem: 

Spoiler

plo.thumb.jpg.04eb74f8a460fae75e7bb4fa41

 

Edytowano przez szeregowy Joker
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem premierę razem z Mabem - mieszkanie dziesieć minut od przyjaciela to jednak fajna rzecz. 

 

Po pierwsze, ustaliliśmy wcześniej że na każdy facepalm podczas oglądania początku nowego sezonu będziemy doliczać jedną kolejkę przy następnym chlaniu. Nie wiedzieliśmy wtedy na co się porywamy, dość rzec że licznik stanął nam na 32. Żywi z tego nie wyjdziemy, powiadam wam... 

 

Z czego mieliśmy największą bekę? Spike jako jełop większy niż zwykle, Shining po trzech nockach w fabryce plastików (jego derp był kozacki), Flurry heart jako kolorowy karaluch (dat wings!), no i cudowny, bezmyślny i uparty tłum. Później wrzucę screen na którym zatrzymaliśmy się przypadkiem - shipping incoming? (i nie, nie z tej strony, z której się go spodziewacie!).

 

Ocena końcowa? Beka w ch**. 

 

Pillsterus Złośliwy von Falafel herbu Bosa Stopa z Żywca i Prezes Zarządu dróg Equestriańskich Mab. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem pełen obaw, ale odcinek obejrzałem ze szczerą przyjemnością. Bardzo zręcznie wyszli z kilku problemów, jak OP Flurry Heart czy motywu Starlight Glimmer, a także poszerzono naszą wiedzę o kilka grubych ciekawostek. To, że Cadance

nie urodziła się alicornem jest w końcu potwierdzone i chyba przerwie spekulacje... no... chyba że jest cudzoziemką

:P 
Podobał mi się brak antagonisty i chyba znalazłem nowego ulubionego kucyka, czyli Sunbursta. 

Solidny odcinek. Może nie na poziomie początków S2 i S5, ale lepszy od S4. Na poziomie S3.

 

Równocześnie nadal istniało tutaj kilka elementów, które mam nadzieję, że nie staną się motywem przewodnim, czyli koncentracja na alicornach i ich OPckości (trochę nuda wbrew pozorom), a także jakby nie patrzeć, odcinek fabularnie był szablonowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie można nazwać tego dwuczęściowca najgorszym odcinkiem (większość odcinków ze Spikiem w roli głównej, czy choćby "What about Discord" było znacznie słabsze), jednak trzeba mu nadać niechlubne miano najmniej ciekawego otwarcia sezonu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu dla mnie fajna odmiana że nie było żadnego złego w końcu coś nowego i kreatywnego bez złego kolesia.A teraz moje plusy i minusy.

Plusy

1 dużo Starlight

2 Sunburst 

3 Przemęczony Shining

4 niespowiedziana fabuła

5 Twilight jako nauczycielka

6 Cadance jako matka 

7 Flurry Heard jako dziecko apokalipsy

8 I trochę więcej historii kryształowego królestwa

9 Kwestia rodziców twilight

Minusy

1 Mało mane 6 w sumie mane 7

2 Przesłodzona Flurry

3 Znowu problem z kryształowym sercem 

Więcej nie znalazłem jak toś znalazł więcej plus czy minusów to niech pisze jakie jestem ciekaw.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zakończyłem wieczorne chwile z nowymi kucysiami i daję 8/10.

Odcinek ciekawy tego nie można zaprzeczyć. Sama fabuła odcinka dobra i w bardzo fajny sposób przedstawiona. Całokształt prezentuje się nieźle i sezon zapowiada się miodzio. Nie był to jeden z tych porywających odcinków jednak jest na poziomie. Z pewnością przyczepię się to trochę przesadzonej postaci Flurry i przesłodzonej jednakże nie mam nic za złe twórcom w końcu dalej ma się to młodszym podobać. Mój cringe-o-meter sięgał zenitu przy scenie początkowego spotkania z Sunburstem ale wszystko się ładnie wyprowadziło i ciekawie opowiedziano ten wątek. Najgorszą dla mnie częścią były te 2 kuce czekające na #krystalizację (co brzmi jak termin z czarnego rynku narkotykowego). Kuc redneck i pan le bagieta z wąsem po prostu... Moim wnętrznościom skręcały się wnętrzności jak patrzyłem na ten design postaci. Miały być unikalne ale wyglądały jak kucowa kupa. Do reszty się nie przyczepiam przyjemny typowy odcinek na poziomie. Jeden z tych miernych ale wciąż chętnie będę dalej oglądał.

 

 

 

I macie linka ptysie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...