Skocz do zawartości

Odcinki 1,2: The Crystalling


Niklas

Ankieta  

88 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ocena odcinka

    • 1
      4
    • 2
      0
    • 3
      0
    • 4
      2
    • 5
      7
    • 6
      9
    • 7
      14
    • 8
      21
    • 9
      9
    • 10
      10
    • ALL ABOARD THE HYPE TRAIN!!!
      12


Recommended Posts

Obejrzane.

 

Cóż powiedzieć... moja opinia o  początku  sezonu chyba najlepiej odzwierciedla pogodnę na zewnątrz - niby wiosna i powinno być ciepło, a tu deszcz, mżawka, zimno i lipa. Podobnie jest z pierwszymi odcinkami. Ani nie są specjalnie dobre, ani też tragicznie złe. Takie nijakie poprostu. O dziwo Flurry Heart, mimo iż przyprawiała o facepalmy, to jednak była całkiem fajna. Jednak gwiazdą początku okazała się Starlight Glimmer. Serio, wybijała się ponad wszystkich. Uczennica Twi, widać, że jeszcze przed nią druga droga w nauce przyjaźni - bardzo fajny motyw. Reszta... no niby fajnie sięoglądało, ale to zdecydowanie najgorszy opening sezonu ze wszystkich, niestety. Smuci też brak złoczyńcy. Parę ciekawostek, którzy wymienili wyżej wspomniani userzy ładnie ubarwiło odcinek, ale to za mało bym uznal go za dobry. Jest niestety przeciętnie średni. No ale może jak się sezon rozkręci to będzie lepiej.

 

Takie mocne 3/10.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu Nyxgrim napisał:

Wiece, zastanawia mnie jedno - czy skoro Flurry Heart urodziła się z takim byczym rogiem, to czy dla Cadence nie był to maksymalny ból podczas porodu?

 

Toż to nawet zwykłe jednorożce zapewne zapewniają matce tonę zabawy :drurrp: 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak oceniam odcinek?

"Meh".

Gorzej niż początek sezonu piątego, który był gorszy od początku sezonu czwartego.

Znaczy, dobra- powoli.

Zmutowany niemowlak dalej jest fe. Znaczy- fakt faktem, jest to urocze i w ogóle "ojojoj", ale boli mnie, że w ogóle nie przypomina innych bobasów znanych nam z serialu.

Te wielkie gały są przerażające.

No i te skrzydła. Czy dla tak małego ciałka machanie czymś tak wielkim nie powinno być, no, TRUDNE? Bah, ona lata naturalnie jak najlepszy lotnik. Rozumiem, że jest najprawdopodobniej pierwszym naturalnym alicornem (nadal nie wiemy czy Luna i Celestia pochodzą z Equestrii czy spoza, ale wszystko na to wskazuje że i one były "normalne") , co samo w sobie mi się nie podoba, ale wciąż... Ugh.

Podobał mi się fakt, że siostrzyczki ruszyły rogami i postrzelały laserami tu i ówdzie. Jak i również to, że przyznały że nie są wszechmocne. Teraz tylko wyjaśnić dlaczego tak długo żyją i jak powstały- nadal chciałabym aby Celestyna stała się Solar Flare i by to ona była antagonistką tego sezonu, by było dzięki temu sporo okazji by przyjrzeć się przeszłości sióstr.

Ale to tylko moje takie małe marzenie, więc można te myśli zamieść pod dywan.

Co mi się jeszcze podobało? Sunburst. Nie dość, ze gość ma unikalny ale jednocześnie bardzo fajny design to jest jeszcze świetny. Taki trochę nerd.

Normalnie ażbym go wyczesała w najlepsze. Co się jeszcze... Mniej durnego humoru Pinkie, a bardziej Pinkie na wzór dawnych czasów, taką lubię.

No i Shining odkrywający uroki ojcostwa.

I o zgrozo, to już wszystko co mi się podobało.

Kryształowe Królestwo po raz trzeci? Ile można?

No i nie lubię postaci Starlight. Lubiłam ją w sezonie piątym, ale na samym początku. W finałowym odcinku niestety wywołała u mnie potężną chęć podparcia się o czoło i zapytanie "dlaczego?". Jej powód do kradzieży zadnich znaczków oraz zemsty na Tłalocie i tak dalej jest, tak jak był, marny. Gdyby każdemu odwalała szajba bo nagle jego friend sobie zerwał kontakty, to mielibyśmy właśnie apokalipsę, bah, to nawet nie byłby żart.

Ale dobra, przebolejmy to, że nie dodali niczego sensownego do jej "smutnego dzieciństwa".

Dziewczyna po prostu mi nie leży. Jak była interesująca tak teraz robi się nijaka.

Mam nadzieję, że będzie lepiej.

 

Jakoś tak dziwnie bez radości podeszłam do początku sezonu, może się to zmieni? Oby. Póki co "meh" jest jak dla mnie najlepszą "oceną".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu SPIDIvonMARDER napisał:

Silver, daj się bawić ludziom w hiperanalizę :D To fajne i często wbrew pozorom niegłupie :P Kilka ustalonych przez fanów faktów okazało się prawdziwe.

Przecież im nie zabraniam. Po prostu mam na ten temat swoje zdanie. Gdy czytam czyjechś analizy, to aż mi się odechciewa czytać. A potem takie "cosie" pojawiają się na wiedzòwkach np. Twojej, a ja potem wielkie WTF na twarzy, i tracę przyjemność z zabawy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej opinii odcinek słabszy od tych zaczynających wcześniejsze sezony jednak dalej miło się oglądało. Na plus poprawa kreacji Starlight która w poprzednim sezonie była jak dla mnie bardzo irytująca i miałem obawy odnośnie jej wystąpienia w szóstym sezonie. No ale summa summarum to nie wyszło tak źle. W sumie to aż się prosiło, żeby jakoś rozwinąć wątek zerwanej przyjaźni między Starlight a Sunburstem. Jeśli chodzi o główną akcję, to cóż, mogło być lepiej, trochę za szybko to wszystko się rozwiązało i jakoś nie czułem tutaj dramatyzmu, może dlatego, że właściwie nie było tu antagonisty a jedynie nieokiełznane moce nowego alicorna. No właśnie, nowy alicorn, to kolejna sprawa, mogliśmy zobaczyć dopiero 2 odcinki z tym szkrabem dlatego nie chcę oceniać postaci pochopnie, ale jeśli chodzi o sam design to wydaje mi się trochę kosmiczny. Te skrzydła jak wiele osób zauważyło są zdecydowanie za duże jak na takiego malucha. Podsumowują, nie jest źle, cieszę się, że seria jest kontynuowana mimo, iż nie jest to poziom taki jak pierwszych sezonów, mimo to dalej przyjemnie się ogląda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu Rapid napisał:

No liczyłem na coś wyższych lotów, no ale po premierze mamy nowe spiski :D

full.jpg

Kolory te nie są identyczne, lecz design tej pary ma taki sam schemat. Tzw. sierść jasnej barwy bliskiej różowego, grzywa z ogonem ciemniej barwy bliskiej fioletowego, oba przeplatane pasemkiem barwy bliskiej niebieskiego. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu BiP napisał:

Skoro matką jest Cadance, to raczej jest to mało możliwe.

Może Cadence i Starlight Glimmer mają wspólnego przodka? Widzę jedynie taką możliwość, a całą resztę dotyczące tego zbiegu okoliczności wykluczam.

@Rapid Gdyby nie Ty, to pewnie nie zauważyłbym tego podobieństwa, przynajmniej tak wcześnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten odcinek mocno mnie zasmucił. Zdecydowanie najsłabszy ze wszystkich dwuczęściowców - aż ciężko uwierzyć, że jest z tej samej kreskówki co "Return of Harmony". I chyba dołączyłem do gromady malkonentów mówiących, że kuce się skończyły dla mnie.

 

Dwuodcinkowiec składał się z dwóch wątków: Starlight spotykająca swojego przyjaciela, oraz problemy z Flurry Heart, Niszczycielką Światów. I tu właściwie zaczyna się i kończy główny problem odcinka, bo znana ze swojego mistrzostwa w opracowywaniu tempa akcji i zarządzania czasem ekipa FiM nie rozwija żadnego z tych wątków w sposób zadowalający.

 

Spotkanie byłych przyjaciół po latach było zdecydowanie ciekawym pomysłem; choć Amending Fences pokazywało już niby to samo, to tym razem historia mogła być opowiadana z punktu widzenia osoby porzuconej, zamiast porzucającej. Podczas pierwszego spotkania Starlight z Sunburstem, odnoszą się do siebie jak obcy i nic z tego nie wynika. "Super", pomyślałem, "ciekawe jak to rozwiążą na koniec odcinka".

Właściwie wcale nie rozwiązali. Po całym odcinku, kiedy niewiele jest w sumie scen ich interakcji, decydują nagle że są już przyjaciółmi. Z dziwnym morałem "pamiętaj o swoich przyjaciołach bo mogą ci się kiedyś przydać w życiu". Trochę zmarnowana okazja na pokazanie smutniejszej strony całego konceptu "Friendship being magic".

 

Drugi wątek, Flurry Heart i dziwacznego rytuału krysztalizacji jest w sumie jeszcze gorszy. Osadzenie nowo narodzonego źrebaka w roli tego złego (no co? Próbuje zniszczyć Kryształowe Królestwo zupełnie jak Sombra!) wyszło letnio, bo próbuję jednocześnie być komedyjką i traktować wszystko jak dramatyczną walkę o ocalenie Królestwa (sądząc po zachowaniu Celestii i Luny, przynajmniej).

Coś takiego, jak gdyby w starych kreskówkach z Tomem i Jerrym, zamiast uganiać się za dzieckiem po rusztowaniach budowy, robiliby to samo w elektrowni atomowej, gdzie niemowlę doprowadziło do stopienia reaktora.

To po prostu nie działa.

 

O samej krysztalizacji dowiadujemy się niewiele, nie jest wykorzystana do pokazania historii KK, poza zabawnym zachowaniem Shininga również rodzicielstwo nie jest jakoś istotne dla tego wątku... podobnie jak wątek Starlight i Sunbursta, wszystko jest tu nijakie i powierzchowne.

W efekcie, cały odcinek to miszmasz dwóch niezwiązanych zupełnie historii, które naprawdę powinny mieć swoje własne odcinki. Brakuje czasu na rozwinięcie każdego z nich. Wyszło całkowicie nijako.

Jeśli tak mają wyglądać scenariusze odcinków w tym sezonie, to faktycznie pora umierać w fandomie...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Gość Kuba Marcinkowski
A ja mam takie mieszane odczucia. Po prostu - było okej. Nic więcej nic mniej. Okej. Szału nie było, badziewia totalnego też nie było. Zwyczajnie, prosto OKEJ.

Ani mnie jakoś nie porwało, alikornowe dziecię mnie jakoś irytuje samym swoim istnieniem. Może to też kwestia jej kolorystyki, której tak bardzo nie lubię, w połączeniu z tą kripową mordką, czy cuś.

Co tam jeszcze  - za mało mane 6. Za mało. Jak na główne bohaterki dostały bardzo mało swojego czasu na ekranie. Liczę na to, że będzie lepiej. 

Przy tym, że całej szóstki za mało, to zdecydowanie za dużo Starlight. Nie lubię tej postaci. Po prostu nope. Wolałbym, żeby była kimś kto nie wychodzi aż tak na pierwszy plan i wciąż liczę na to, że nie będzie aż tak ważną postacią, jak w rozpoczęciu sezonu. Co kto lubi, ja tam wolałbym Sunset, jak już z mane 6 ma się robić mane 7, no ale. 

Ale na plus mamy fajnego kucysia jakim jest Sunburst. Tak, ten ziomek mi się podoba, więcej, więcej! 

Można było już samemu wywnioskować, że w szóstym sezonie na pierwszy plan pójdzie Starlight Glimmer i że będzie chciała się zemścić na Twilight oto co tu mówić, że za dużo Starlight Glimmer wiadomo było, że tak będzie, a tak poza tym to co Ci się w niej nie podoba, bo co następna antagonista. Ja ją bardzo lubię, a jak zmieniła uczesanie na bok to jeszcze lepiej wygląda. A tak poza tym to mieszka u Twilight i się od niej uczy na temat przyjaźni więc widać, że się poprawiła na lepsze tak samo jak to było z Sunset w My Little Pony Equestria Girls: Rainbow Rocks i Friendship Games. Dziękuję.

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...