Skocz do zawartości

Odcinek 4: On Your Marks


The Silver Cheese

Jak oceniasz odcinek?  

48 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak oceniasz odcinek?

    • 10/10 MEGA !!!
      2
    • 9/10 Super
      6
    • 8/10 Bardzo dobry
      11
    • 7/10 Dobry
      18
    • 6/10 Ok
      4
    • 5/10 Dało się obejrzeć
      4
    • 4/10 Zły
      1
    • 3/10 Do niczego
      0
    • 2/10 Co to było ???
      2
    • 1/10 Niech przepadnie to w otchłań !!!
      0


Recommended Posts

Z racji, że moja ocena jest 8.5/10, a tutaj taka nie istnieje, zaokrąglę w dół z racji takiej, że czegoś mi tutaj też brakowało.

Spoiler

Mogli się pocałować! :rainderp: Serio nie... Brakowało tak naprawdę mi humoru w tym epizodzie.

Plusy:

+Bulk Biceps powiedział w tym odcinku więcej niż wszystkie wcześniejsze sezony razem wzięte.

+Świetne pokazanie indywidualnych talentów poszczególnych z CMC. Wiedziałem, że kuciak będzie zapieprzał!

+Co odcinek mamy nowych ogierów w serialu. Teraz kolejny, kolorami przypominający Scootaloo, a jego talentem jest bycie dżentelmenem  na scenie. Sorry, nie znam się na tańcu, ale ewidentnie zapieprzał kopytami nie raz jak Cheese Sandwich. xD

+Możemy spodziewać się teraz kolejnych akcji w przypadku Scoot i SB, kiedy pomagają innym odkrywać talent.

+Wreszcie piosenka. Sad but cool.

+Apple Bloom robi horror.

+Sweetie Belle taki Doktor

+Scootaloo jaki hicior

+A muza końcowa non-stop mnie zadziwia.

 Minusy:

-Brak na odcinek

-Lagowanie streamu Bronystate. Już lepiej tu się spisał Brony.TV

-Zajebistość Discovery Family w reklamach!:rainderp:

Edytowano przez Lucas
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy Shipping właśnie się narodził!!!!

Ten koleś od stepowania wydaje się być takim trzęsizadkiem... że aż go polubiłem.

A odcinek... strasznie filerowy, ale pośmiałem się w nim trochę  (scena z tymi hulajnogami  skuterami)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy rzeczy, na które zwróciłem uwagę przy okazji ostatniego odcinka a dzisiaj znowu się pojawiły:

 - outro od początku sezonu ma inną muzykę, jeszcze w tym sezonie nie pojawił się normalny końcowy motyw muzyczny (może w ogóle się już nie pojawić a szkoda, bo mi go brakuje),

 - jak dotąd przy tych czterech odcinkach Josh Haber miał swój wkład - dwuodcinkowiec napisał sam a dwa następne epizody z kimś jeszcze (wiem, że przejął po Meghan McCarthy funkcję "story editora", ale nie za dużo jego wkładu?),

 - animacja! Nie macie wrażenia, że jest troooszkę inna niż przez ostatnie 5 sezonów? To naprawdę subtelna różnica, ale ja coś tam dostrzegam.

 

Taak.... czuję inny klimat tego sezonu... Brakuje mi trochę tego starego, jednak niecierpliwie czekam na kolejne odcinki.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9/10 odcinek był naprawdę super moim zdaniem. Co podobało mi się w tym wszystkim najbardziej to właśnie to że sam temat odcinka był dosyć codzienny i można coś mądrego w nim ujrzeć. Wciąż lubię jak kuce jakieś mądrości życiowe przekazują bo czyni to każdy odcinek bardziej realistycznym. Bardzo ciekawie ujęto problemy CMC i dalsze zmagania Bloom z jej własnymi dylematami. Wątek pana dancera też był niezły i ładnie się wszystko rozegrała. Myślę że jest to jeden z lepszych odcinków ostatnich czasów i mam nadzieję że tego typu wątki będą podejmowane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogółem bardzo fajnie, że Sweetie coraz lepiej radzi sobie z magią. Dobrze, że już nie ma problemów z lewitowaniem przedmiotów ^^

 

Ale ten konflikt w odcinku taki trochę... dziwny, przynajmniej dla mnie. Bo cały problem przedstawiany jest tak, jakby AB nie mogła znaleźć nic dla siebie, a przecież scenkę wcześniej, jak każda z CMC prezentowała pozostałym to, co lubi, mieliśmy Apple Bloom u Zecory i to, że uwielbia mieszać eliksiry. Zatem młoda ma zainteresowanie :v 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit

Bardzo fajny odcinek, przyjemnie się go oglądało.

 

+ Fajna muza końcowa

+ Zachowanie Apple Bloom

+ Nowe kucyki tła

+ Bulk Biceps

 

- Brak Mane 6

 

9/10

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z najgorszych odcinków. Wielka "drama" o nic, humoru praktycznie brak. Szkoda, że podłoga naprawiła się sama z siebie (może domek powinien dostać za to znaczek)? Jedna z nich mogłaby wpaść w dziurę. Przynajmniej byłoby śmiesznie :P Słabo, oj słabo. Następny będzie lepszy (trudno zrobić gorszy). 

 

@MasterOfRainbows Jeszcze czego...

Spoiler

MLP to nie "komedia romantyczna" (które nie są ani śmieszne ani romantyczne), żeby całowali się na końcu w jakiejś tandetnej scenie, najlepiej deszczu

 

Edytowano przez Triste Cordis
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu Skrzywiona napisał:

bo ja go za nic znaleźć nie mogę.

 

Bo jesteś Skrzywiona :rariderp: 

 

Niektórzy po prostu uwielbiają wykonywać statkowanie postaci, niezależnie od płci, rasy i orzeszków ziemnych. Wystarczy, że dwa kuce stoją obok siebie i wyglądają na zadowolone ze swojego towarzystwa... TO MUSI BYĆ MIŁOŚĆ! :rainderp: 

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh..obiecałem sobie, że będę w 6 sezonie recenzował każdy odcinek. A tak jak to widzę, to raczej ciężko z tym będzie, gdyż do tej pory nie znalazłem czasu na głębsze omówienie trzech poprzednich odcinków. No cóż, spróbujmy znowu od tego, odcinka wpaść w rytm. 

 

Szczerze mówiąc, to odcinek uważam nie tylko za bardzo udany, ale również i ważny. dla całego serialu do tej pory. Przypomina mi pod tym względem pierwszy odcinek o Apple Bloom. Ten z pierwszego sezonu. Z tego co pamiętam również nie był specjalnie interesujący sam w sobie, ale dla całej kreskówki, ma niebagatelne znaczenie. W końcu tam się dowiedzieliśmy o Cutie Markach po raz pierwszy i zobaczyliśmy jak ważne są one dla każdego kucyka. To praktycznie inicjacja, pozwalająca na czucie się bez kompleksów wśród rówieśników. Ale wróćmy do odcinka. 

 

Całość skupia się na charakterze i relacjach pomiędzy trójką krzyżowców. Jak dla mnie naprawdę super sprawa! Uwielbiam odcinki, które skupiają się na relacjach i pozwalają im rosnąc z czasem wraz z trwaniem akcji serialu. To naprawdę fajne, że MLP nadal mimo publiki do której jest kierowane potrafi zawrzeć coś tak ważnego jak odpowiednia budowa bohaterów. Dzięki temu naprawdę ma się wrażenie, że postaci w serialu dojrzewają i bardziej dorosłe. 

 

AB jest właśnie dobrym takim przykładem. Początkowo w pierwszym sezonie, była przedstawiona jako samotniczka, która nie może się odnaleźć w klasie właśnie z powodu znaczka. Kto wie? Może nigdy nie była zbyt towarzyska, ale bardziej introwertyczna? W końcu miała tylko jedną koleżankę, Twist, która po tym jak odkryła swój znaczek niezbyt zwracała na nią uwagę i była zajęta swoimi sprawami. Po za Scootaloo i Sweetiee nie miała towarzystwa zbytnio. Po za oczywiście, rodziną. I właśnie do tego chyba nawiązują ten odcinek. Do samego początku. CMC obecnie są w punkcie wyjścia. Zdobyły już swoje znaczki i wiedzą co mają robić w przyszłości. Pomagać innym kucykom odkrywać swoje talenty. I to właśnie stanowi problem. Co będzie jak nie będą mogły wykorzystywać swoich talentów w praktyce? Czy różni się to jakoś od sytuacji, gdzie nie ma się znaczka? W praktyce nie, bo nie są przydatne społeczeństwu. I to chyba powoduje taki pęd za zdobyciem znaczka. Pokazać, że nie jest się bezużytecznym, że ma się jakąś role do odebrania, że można coś dać społeczności Ponyville. Kuce chyba są dużo bardziej pragmatycznym społeczeństwem niż myślałem do tej pory. 

 

AB ma ten problem, że teraz jak jej przyjaciółki odnalazły już swoje przeznaczenie to potrafią skupić się na innych rzeczach i na swoim hobby. Potrafią same się realizować i robić to w pojedynkę. Scoot ma swój skuter i teraz bungie jump. Sweetiee nadal chcę szyć i robić to co umie najlepiej jej siostra, ale widać, że nadal trenuje śpiewanie, więc, znowu, mamy tutaj dowód na to, że to co było w poprzednim sezonie, nie poszło na marne. Tylko idzie, dalej i dalej. AB niby również przyjaźni się z Zecorą i trenuje alchemię, ale mimo to, nie lubi robić czegoś bez przyjaciół. Potrzebuje przyjaciół. I to bardziej niż Sweetiee i Scoot. One mają się bardziej ku sobie i znały się jeszcze przed tą akcją na przyjęciu Diamond Tiary, więc uważam, że poradziłby by sobie nawet bez AB. 

 

I to mnie najbardziej kupiło w tym odcinku. To, że pokazuje jak bardzo przywódczyni CMC jest w pewnym sensie już rozwinięta i dojrzalsza, ale z drugiej strony, ciągle może tkwić w tym samym problemie, który miała na początku. Brak celu w życiu związany z znaczkiem oraz wielką potrzebę posiadania przyjaciół. Przyjaciół, którzy teraz mogą obrać zupełnie inne cele i robić coś innego niż dotychczas. W końcu znaczki już są, a ciągła działalność razem, usprawiedliwiona potrzebą zdobywania znaczków się skończyła. Naprawdę jestem ciekawy jakie rzeczy spotkają tą trójkę w przyszłości. Mam nadzieje, że twórcy dalej pociągną ten wątek różnic i ta przyjaźń przetrwa nawet mimo rzadszych spotkań. 

 

Inną kwestią jest ten mały colt, który chyba jako pierwszy chłopak, miał naprawdę ważną rolę w odcinku. Po za Spikiem nie było do tej pory tak ważnej dla fabuły jednego odcinka męskiej postaci, wśród źrebiąt. O nim ciężko coś więcej powiedzieć, jest całkiem sympatyczny, ma fajny charakter, chcę być tancerzem i dobrze mu to wychodzi, co widać już po dosyć szybkim, może za szybkim, zdobyciu znaczka na końcu odcinka. Po za tym wygląda dużo lepiej estetycznie niż wszystkie pozostałe modele ogierków w show. No, może po za Buttonem. 

 

Nie wiem czy wyższy bełkot, zostanie dobrze zrozumiały, wiec powiem to w skrócie teraz:
Naprawdę cieszy mnie to, że w serialu mamy ciągły rozwój postaci. To mój ulubiony element tej kreskówki, jak i każdej inne, prawie każde dzieło pop kultury, mnie kupi jeżeli potrafi pokazać dobrze, zmianę wynikającą z charakteru, który się rozwija, dorasta, krystalizuje itd. To największy plus tego odcinka. To, że z jednej strony AB jest bliska ponownie wrócenia do punktu wyjścia, ale z drugiej strony, gotowa na następny krok w kierunku dojrzałości emocjonalnej i pogodzenia się z byciem teraz bardziej narażona na samotność, której nie lubi. 

 

Model źrebaka na plus, fabuła jak najbardziej na plus, mało akcji na plus. :fluttershy5:

Na minus, mało scen komediowych, oraz parę dupereli. 

 

Odcinek może nie najlepszy, ale zdecydowanie dużo ważniejszy dla fabuły serialu i rozwoju bohaterów niż wiele, pozostałych. Dla mnie 8/10. Spokojnie. 

 

Edytowano przez Sttark
lepsza czytelność.
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie go obejrzałem i moim zdaniem wiele wniósł do serialu. Pokazał wszystkie obawy jakie czekały na CMC, po zdobyciu znaczków i jeszcze bardziej uwidocznił różnice między klaczami. Ale Mane 6, również się od siebie różnią charakterami i zainteresowaniami, a mimo to trzymają się razem jak CMC. Mamy też spoko piosenkę :spin: Jak dla mnie to odcinek bardzo dobry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, mi się nie podobało to zapatrzenie Zdobywców, a przynajmniej dwójki w swoje znaczki :( Tylko swój talent i swój talent. Takie Monotematyczne odkąd je zdobyły. Ju ż poszukiwania były ciekawsze... To trochę pokazuje, że życie dorosłego nie ma już w sobie tej beztroski i dziecięcej wolności... Ech. CMC trochę straciły :(

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek był meh, z powodu podziwiania płotów aka (samo)gwałt wzrokowy przez cały czas. Niepotrzebne to było i głupie, lecz co najbardziej mnie wkurzyło to:

- czasowa niekonsekwencja (dlaczego max tygodniowy, tęczowy, Oficjalnie Przekokszony facehuger-karaluch zwany Flurry Heart jest starszy od minimum 3 letnich teraz Rodzeństwa Cake? Jak mi tu ktoś wyjedzie z "Ali tak majom", to dostaje ode mnie czosnkiem w łeb)

- wyolbrzymianie i przesada (popadać w szaleństwo z powodu nie mocy w myśleniu? Co to, brazylijska komediokomedia?)

- stepowanie z prędkością zaprzeczająca oporom powietrza (z czymś takim to do Usain Bolt Team, nie jako Broadway Cliche)

 

Calosc, mimo dobrego morału, była tam przemielona, że efekt końcowy po prostu wyglądał jak typowy kotlet z Wieśmaca z Amerykańskiej budy z żarciem. Hmm, co jeszcze, prezencja średnia, minusy wytknięte, ocena 5/10. Można oglądać, ale do cuda to dużo brakuje.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu M.a.b napisał:

(dlaczego max tygodniowy, tęczowy, Oficjalnie Przekokszony facehuger-karaluch zwany Flurry Heart jest starszy od minimum 3 letnich teraz Rodzeństwa Cake? Jak mi tu ktoś wyjedzie z "Ali tak majom", to dostaje ode mnie czosnkiem w łeb)

 

Bo nijak się znamy na tym, jak dojrzewają młode kuce, a tym bardziej jak się sprawy mają z alicornami :v 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu M.a.b napisał:

- czasowa niekonsekwencja (dlaczego max tygodniowy, tęczowy, Oficjalnie Przekokszony facehuger-karaluch zwany Flurry Heart jest starszy od minimum 3 letnich teraz Rodzeństwa Cake? Jak mi tu ktoś wyjedzie z "Ali tak majom", to dostaje ode mnie czosnkiem w łeb)

Witaj w klubie :pinkiehug:.

À propos bliźniaków - czy nie powinny one wyglądać tak, jak goście na 5. urodzinach Sweetie Belle? Ewentualnie tak, jak na tych rysunkach?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad up.

Anu powinny, ale po co się silić na coś tak bolesnego jak logiczna konsekwencja? Łatwiej dać "śmuechowy" gag z bobasami, mimo, że z biologicznego punktu widzenia, ciąża Kredensu musiala min 9 miechów trwać. A pamiętajmy, że przed tym były Eq Games, Tirek, podróże, w ogóle dużo się działo. Więc te dzieciaki już powinny mieć wiek Sweetie "Everybody do the flop!" Belle w jej wspomnieniu.

 

Podsumowując - Kanon stał się niekanoniczny wobec siebie jak rzekł Falafel i ja.

Edytowano przez M.a.b
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...