Skocz do zawartości

My little pony the movie


Recommended Posts

10 godzin temu, SebastianRichCountryOwner napisał:

Akurat pasowało do kontekstu, więc nie narzekaj. Poza tym może pestki też kocha jeść?!

 

No w oryginale mówi "oh, I love pie", więc sens zachowali, zwłaszcza, że Grubber to żarłok :v 

 

***

 

Gra MLP uzupełnia fabułę filmu! - https://www.equestriadaily.com/2017/10/what-happedn-to-capper-and-celeano-in.html

Zapewne z powodów ram czasowych, nie pokazano nam, w jaki sposób Capper i Celeano w ogóle się spotkali. I tutaj z pomocą przychodzi gra Gameloftu.

 

[Luźne tłumaczenie powyższego wpisu]

 

Okazuje się, że piraci i kot spotkali się w Klugetown. Wszyscy byli zdecydowani, że chcą pomóc salcesonom, ale wpierw Capper musiał oddać dług Verko. Celeano postanowiła przekazać mu część skarbu, który zgromadziła wraz z ekipą za starych, pirackich czasów. Verko jednakże nie miał zamiaru ich puścić, obwiniając Cappera za ostatnie problemy.

 

Ekipa uciekła mu i rozpętała bunt w mieście, a było im łatwo znaleźć chętnych, bo praktycznie nikt Verko nie lubił. Kret stracił więc swój tytuł i wszystko co posiadał, a ci nawet sprezentowali mu lekcję przyjaźni o tym, że na przyjaźń trzeba sobie zasłużyć, bo nie można jej kupić.

Edytowano przez Niklas
  • +1 1
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki kolego za ten fragment, choć musiałem sobie jeszcze odświeżyć tą kłótnie Twilight z Pinkie, bo jak wróciłem na sale to było już po fakcie.

 

A co do tego tłumaczenia, to dla mnie zajadający się ciągle ciastami Grubber (czy jak on tam ma) dziwnie brzmi, jak rozpływa się na myśl o pestkach.

Już lepiej by brzmiało, gdyby Tempest powiedziała np. "bułka z masłem", a Grubber "Ale bym se zjadł taką teraz".

No ale dobra, nie ma co się rozczulać nad jakimś mało ważnym zdaniem, bo jak już mówiłem, sam dubbing jest bardzo dobry.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Talar napisał:

gdyby Tempest powiedziała np. "bułka z masłem", a Grubber "Ale bym se zjadł taką teraz".

 

Pewno tak, ale czy ta kwestia zmieściłaby się i pasowałaby do ruchu ust angielskiego "Oh, I love pie"? :lunathink: 

Edytowano przez Niklas
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Niklas napisał:

 

Pewno tak, ale czy ta kwestia zmieściłaby się i pasowałaby do ruchu ust angielskiego "Oh, I love pie"? :lunathink: 

W Wiedźminie się nie przejmowali, postacie gadały albo bardzo wolno albo bardzo szybko, byleby wpasować się w angielski :kappa: 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem w kinie w sobotę.Spodziewałem się, że film będzie słabszy, ale okazał się całkiem w porządku. Pewnie już wszyscy widzieli, ale na wszelki wypadek walnę wszystko w spoilera, bo będę się raczej odwoływał do konkretnych momentów.

Żeby już się nie powtarzać za mocno, bo czytałem inne opinie w tym temacie, to powiem tylko miarę krótko (@update Ta, trochę się to wydłużyło.) co mi się podobało i nie podobało, nie uwzględniając animacji i oprawy dźwiękowej, które były na w miarę przyzwoitym poziomie.

 

Brakowało mi trochę Starlight Glimmer. W sensie jest to jak najbardziej zrozumiałe dlaczego nie była postacią pierwszo czy drugo planową, ale umieszczenie jej tylko w creditsach to trochę za mało jak dla mnie. Mogli wrzucić chociaż jedną scenkę z nią gdzieś na początku albo pokazać jak Tempest zamienia ją w kamień. Skoro księżniczki padły na hita trafione jakimiś śmiesznymi zamieniającymi w kamień kulkami, to wyeliminowanie Stirlight w tak banalny sposób niewiele by już pogarszało głupotę tej sceny, a uzasadniłoby jej nieobecność, która jest troszeczkę niezrozumiała dla fanów serialu zważając na to jakimi mocami dysponuje.


Co do samego zachowania księżniczek i ich bezsilności, to szczerze mnie to specjalnie nie zdziwiło, że nic nie zrobiły, bo serial już nieraz pokazał to, że pomimo iż mają swoje kozackie zdolności, to kiedy przychodzi do jakiejkolwiek konfrontacji, to okazują się bezużyteczne. xd

Ktoś już tez o tym wspominał, ale szkoda, że nie podzielili w miarę równo czasu na ekranie dla mane 6. W sensie okej, że Twilight jest poświęcone większość uwagi, ale pozostała piątka mogłaby mieć stosunkowo równą ilość kwestii i wpływu na to co się dzieje.

Z początku zdziwiło mnie też dość mocno to, że róg Tempest nie został naprawiony i byłem z tego powodu trochę nienasycony, ale po seansie siostra uświadomiła mi, że w sumie to nie było takie głupie. Tak jak też już ktoś wcześniej pisał, płynie z tego taki życiowy morał, że nie zawsze wszystko da się naprawić i trzeba się po prostu pogodzić z niektórymi rzeczami i zaakceptować je takimi jakie są. Tak właściwie jak teraz tak nad tym myślę, to film stałby się płytszy, gdyby się to wydarzyło.
Co do tego co mi się podobało, to na pewno tak zwani "źli". Tempest kozak postać, może nie miała za dobrej historii ukazującą jej motywację, ale w samym filmie była przedstawiona bardzo dobrze. Zdecydowanie przebija moim zdaniem np. Starlight Glimmer (z początku 5 sezonu), jeśli chodzi o samą prezencję. Storm King niby sztampowy, ale dość mocno mnie śmieszył. Co prawda nie jestem w stanie zrozumieć jak ktoś tak infantylny mógł zostać przywódcą tak wielkiego imperium, ale niewiele o nim wiemy z samego filmu, więc zakładam że ma on swoje jakieś ukryte atuty.

Motyw ze staczającą się Twilight Sparkle, która w desperackim akcie dopuszcza się kradzieży też jest bardzo dobrze zrobiony. Widziałem, że części osób pisało, że cała ta akcja byłaby niemożliwa zważając na to ile przygód razem przeżyły już bohaterki w serialu, ale nie zgadzam się z takimi wypowiedziami. Jakby na to nie patrzeć to Twilight była mózgiem operacji, ona wszystko planowała i to na niej jako na ostatnim zdolnym do działania alikornie spoczywała cała odpowiedzialność. Jej przyjaciółki nie były zbyt pomocne i traktowały wyprawę jak towarzyską wycieczkę, a jakby tego było mało, to Tempest nieraz wpadała na trop kucyków przez ich głupotę. Koniec końców kiedy trafiły do podziemnego jeziora (czy jak to nazwać), to w pewnym momencie miałem wrażenie, że już tylko Twilight pamięta o celu ich misji i o tym jakie zagrożenie wisi nad ich krainą. Jak dla mnie to film fajowo budował to całe napięcie między Twilight i resztą, którego kulminacyjnym punktem była dość mocna wymiana zdań między Twilight i Pinkie. Ciekawe jest też to, że w momencie wybuchu Twilight, jej róg zaczął się iskrzyć jak róg Tempest. Nie zwróciłem na to uwagi w kinie i wyczytałem to dopiero w komentarzach, ale podoba mi się mega ten smaczek.

Podsumowując wracam do początku wypowiedzi. Film jak najbardziej na plus. Nie jest świetny, ale wystarczająco dobry by polecić go osobom siedzącym w uniwersum. Czy poleciłbym go osobom, które nie siedzą w ogóle w temacie? Ciężko powiedzieć, ale wydaje mi się, że mógłby być trochę chaotyczny i niezrozumiały ze względu na znikome wprowadzenie co do historii krainy i samych postaci.

 

 

Edytowano przez Dota
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SPOILERY, kto nie oglądał niech nie czyta...

No właśnie wróciłem z kina i powiem, że jestem pod mega wrażeniem. Film był bardzo dobry, spoko dubbing, (choć muszę przyznać, że piosenka Tempest, w oryginale lepiej mi brzmi). Masa spoko minek, ten uśmieszek Twilight na początku mnie rozwalił, a także jaka ona była nieśmiała wobec księżniczek, które zna tyle lat, a Cadance, to nawet była jej opiekunką, a obecnie jest jej rodziną, dlatego trochę wydawało mi się to naciągane, ale słodko i tak wyglądało to. Piosenki też były ciekawe i wpadały w ucho, fabuła natomiast była trochę mało oryginalna, taka typowa dla tego typu filmów. Jakaś tam postać, jest ogólnie dobra, ale miała trudne dzieciństwo i teraz pragnie zemsty na swoich oprawcach, albo potrzebuje jakiegoś cennego przedmiotu, lub chce uratować kogoś z rodziny. Jaki motyw by nie był, zaczyna pracę dla jakiegoś czarnego charakteru, któremu ma coś dać, a ten obiecuje spełnienie marzenia swego sługi i oczywiście gdy sługa spełnia swoją część umowy, to zwykle czarny charakter nie dotrzymuje swej części, choć  jego to by i tak nic nie kosztowało, ale i tak, nie bo nie i sru. Wówczas sługa pomaga byłym wrogom, pokonują złego i wszystko się układa... Fabuła znana już chyba każdemu. Kolejną rzeczą mało odkrywczą, było zachowanie Twilight, gdy podstępnie namówiła swe koleżanki, aby zabawiły te hipogryfy, aby ukradkiem je okraść, było to łatwe do przewidzenia, co ona knuje, ale takiego zachowania po niej to się nie spodziewałem. Jednak najbardziej mnie TS zaskoczyła, gdy wygarnęła Pinkie i reszcie, że ma dosyć takich przyjaciół, no tu mnie rozwaliło. Nie mniej film mi się tak podobał, że 10/10, to i tak skromna ocena. Pozostaje już mi tylko czekać na 2 część i może kupię to na DVD :lunathink:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też muszę przyznać, że z przyjemnością obejrzę ten film jeszcze jeden raz. I ta taka szczerość czy, też wdzięczność kucyków jest przeslodka :ju1Xa:. I tak, uśmiech twily rozwalił. Ogólnie kucyki, które wyglądały w tym filmie jak jakieś mopsiki, które można wziąć za puliki i wymownie powiedzieć "puci, puci, puci" były bombowe. Jak to się mówi słodkość została przekroczona:giggle:.  Dosyć przebiegłe zachowanie Twilight, ale no cóż. Była przywódczynią grupy to i musiała takie rzeczy zrobić. I co tu jeszcze by powiedzieć... No nie ma więcej zastrzeżeń wobec tego filmu. Nasze przesłodziaki w kinie po prostu zablyszczaly. Rarity byłaby dumna :kUzFl:.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce najczęściej zgrywają dźwięk z kina, w piosenkach z mlp movie na YT słychać kaszek i rozmowy :P

Trochę dziwi mnie to że w stanach/Anglii tak szybko "wyciekła" zwykła wersja, bo albo słabe zabezpieczenia mają albo piraci dużo mocniej się postarali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...