Skocz do zawartości

Past Sins dodruk i wydanie opowiadan pobocznych


Sun

Recommended Posts

godzinę temu Lyokoheros napisał:

W sumie nawet nie wiedziałem, że coś takiego można robić nie sądziłem, że to legalne...(znaczy hipotetycznie niemal cała działalność fanowska jest nielegalna - narusza prawa autorskie - ale tu jest to o tyle inny wypadek, że w grę wchodzą jednak jakieś pieniądze ze sprzedaży, a na ogół działalność fanowska jest w pełni darmowa... ale widać i tak się nikt nie czepia, skoro takie rzeczy się dzieją).

Owszem, Hasbro się nie czepia. Mimo, że Ludzie handlują pluszakami - zwykle Ocekami, ale nie zawsze - I to zarabiając od kilkudziesięciu, do kilku setek, czy tysięcy... Na pluszaku. A do Hasbro NIC nie trafia. Dziwie się czasem, ze nie reaguje. ALE CO DO FIKÓW, owszem - większość wykorzystanych elementów - może i nielegalna. ALE FIKI WYDAJĘ SIĘ... bez zarobku własnego. Całe zebrane pieniądze, idą na pokrycie druku. Więc nie, autor wydania nie popełnia przestępstwa :)

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu Wanaheim napisał:

Ale w kwestii drugiej części -  gdyby zamawiać to ze źródła to mamy... $127.97 USD Total cost. Taka kwota w USD (szczególnie po dzisiejszych przelicznikach) trochę by zabolała. Ale gdyby tyle wyszło w PLN to niemalże drobne (przynajmniej mając porównanie)

Takie mamy realia. Jak spojrzę na Past Sins, gdzie koszt wydruku jednej sztuki, to około 5,5-6,5 dolara, to aż nie mogę uwierzyć. to u nich chyba najniższa krajowa, za godzinę jest większa. A u nas trzeba na takie coś robić 2,5 godziny. 

4 minuty temu Accurate Accu Memory napisał:

Owszem, Hasbro się nie czepia. Mimo, że Ludzie handlują pluszakami - zwykle Ocekami, ale nie zawsze - I to zarabiając od kilkudziesięciu, do kilku setek, czy tysięcy... Na pluszaku. A do Hasbro NIC nie trafia. Dziwie się czasem, ze nie reaguje. ALE CO DO FIKÓW, owszem - większość wykorzystanych elementów - może i nielegalna. ALE FIKI WYDAJĘ SIĘ... bez zarobku własnego. Całe zebrane pieniądze, idą na pokrycie druku. Więc nie, autor wydania nie popełnia przestępsztwa :)

Autor wydania pracuje harytatywnie i gdyby zamiast tego, poświęcił ten czas (licząc też tłumaczenie), na pracę za 10 zł, to by se mógł teraz kupić samochód (w skali 1:1). Poza tym, i tak by was nie posadzili za współudział. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu Sun napisał:

Takie mamy realia. Jak spojrzę na Past Sins, gdzie koszt wydruku jednej sztuki, to około 5,5-6,5 dolara, to aż nie mogę uwierzyć. to u nich chyba najniższa krajowa, za godzinę jest większa. A u nas trzeba na takie coś robić 2,5 godziny. 

Autor wydania pracuje harytatywnie i gdyby zamiast tego, poświęcił ten czas (licząc też tłumaczenie), na pracę za 10 zł, to by se mógł teraz kupić samochód (w skali 1:1). Poza tym, i tak by was nie posadzili za współudział. 

No, jakbyś za każda godzinę dychę brał, to zarobiłbyś trochę... Gdybym za każdą godzinę lektoratu, czy pracy operatora na meecie dostawał dychę, to tez bym dorobił. taka prawda. My wszyscy pracujemy dla fandomu charytatywnie. Oczywiście mam reklamy na YT. Ale od początku projektu zarobiłem - 62.38 goli - kilkanaście groszy dziennie z wyświetleń. jeszcze trochę minie, zanim zbiorę z pracy na lepszy sprzęt :D

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chciałem wyjść na takiego, co marudzi, bo nikt mnie przecież nie zmuszał do tego. Robię to dla darmowego egzemplarza opowiadań (chyba nikt nie ma mi tego za złe)

Po prostu mówię, jak wygląda sytuacja. Twórczość fandomowa, to w 99% praca charytatywna. Przynajmniej na scenie fanfikowej  (arysownicypodobno handlują artami na lewo i prawo). W tym kraju jest tylko 1 osoba, która w pewnym sensie zarobiła na fanfiku, choć nie bezpośrednio. Zazwyczaj scena pisarska pochłania czas i pieniądze.

Z drugiej strony, taka robota jest fajna. Nawet, jak pominąć pytania: pracujesz w drukarni? A ile by kosztowało...? Mogę się chwalić, że wydałem już kilka książek. (robi wrażenie, a przy tym jest prawdą). 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytanie w języku angielskim nijak nie da takiej przyjemności jak w polskim. W zasadzie po części właśnie dlatego że "polska język trudna język" - nasz język jest bez porównania bogatszy i piękniejszy niż angielski. No i akurat rozmowa o formie tłumaczenia to nie jest "stawianie kosmicznych wymagań". Szczególnie, że ja to nie stawiam żądań, nie mówię, że Sun ma tak zrobić i koniec, tylko sugeruję pewne zmiany i uzasadniam swoją opinię. Na tym polega konstruktywna krytyka, a ta jest cenna dla każdego twórcy(a przynajmniej powinna być), co wiem z własnego doświadczenia.

 

Co się zaś tyczy tej zmiany w dubbingu... ja oglądałem dotąd wszystkie odcinki w polskim dubbingu i jakoś nie przypominam sobie ani formy "W Canterlot"(która brzmi nienaturalnie i sztucznie... nie rozumiem, jak można "bić" każdego kto odmienia, w drugą stronę to bym bardziej zrozumiał), podobnie cały czas pamiętam tylko występowanie form "Sowalicja" i "Opal".

Owszem SJP nie podaje żeńskiej formy słowa pegaz, nie o tym zresztą mówiłem, ale jest to akurat słowo, od którego dość łatwo utworzyć naturalnie brzmiącą formę żeńską(pegazica/pegaziczka - to którą wybrać to już od kontekstu zależy, bo druga jest bardziej zdrobniała, trochę jak z kucem i kucykiem).

No i owszem język jest żywy, ale jedna rzecz w polskim się nie zmienia - odmiana wyrazów występuje praktycznie zawsze. Nawet w wyrażeniach zapożyczonych. 

A tłumaczenie serialowe jest raczej własnie tym obowiązującym ewentualne różnice w komiksach należałoby raczej traktować jako błąd, bo to jednak serial jest głównym źródłem kanonu.

 

Co do tytułów. Zachowanie konsekwencji nie ma moim zdaniem sensu, gdy polega ono na pozostawieniu czegoś wersji gorzej tudzież mniej zgodnej z serialem. Nie zgodzę się też z tak wąskim pojmowaniem słowa drobiazgi, moim zdaniem kontekst znaczeniowy tego słowa wcale nie ogranicza się do rzeczy "typu kupiny w kiosku słonik", jest znacznie szerszy. Jak najbardziej mieści się w nim jaka drobna rzecz z przeszłości o znaczeniu emocjonalnym. W zasadzie jak patrzyłem na definicję w języku angielskim miałem wrażenie, że raczej w tamtej wersji językowej znaczenie jest węższe. A pamiątki... no też dość dziwnie wąsko pojmujesz moim zdaniem, głównym problemem z tym słowem jest to, że nie oddają tej niepozorności przedmiotów o którą chodziło w tym akurat opowiadaniu.

 

I cieszę się, że jednak wróci oryginalny LumberJack. Jak mówiłem, w wypadku obaw o zrozumienie można dodać przypisy do całych wypowiedzi lub tych najbardziej zmienionych słów.

No i nigdy nie mówiłem, że "Si Deus nobiscum" jest książką. Nazwałem go opowiadaniem, bo każdy fanfik jest opowiadaniem(a ja nie lubię amerykanizmów w naszym języku. Bardzo nie lubię, więc ich generalnie nie używam). Zasadniczo w tym kontekście fanfik znaczy ni mniej ni więcej niż "opowiadanie fanowskie"(no choć w innych kontekstach może się też o ile wiem odnosić np do komiksów czy animacji), choć zasadniczo przy odpowiednio dużej długości można nawet pokusić się o nazwanie go powieścią, zwłaszcza gdy jest wydany w formie książkowej. Takie kryterium długości(czyli powiedziałbym około 250/300+ stron) w sumie spełnia i Past Sins i "Su Deus Nobiscum"(około 400 stron świetnego pisarstwa - przynajmniej moim zdaniem). I zasadniczo brak tych przypisów był jedną z głównych wad tego opowiadania. 

 

W kwestii grafiki to to co mówisz mniej więcej wiem, chodziło mi o to, że nie mam za bardzo takiej praktycznej wiedzy, w sensie jak to się konkretnie przekłada, nie umiem ocenić jaki obrazek będzie kłopotliwy przy konwersji itp.

No i z produktami oficjalnymi to jak mówiłem, wiem, że moje przeświadczenie może być fałszywe... ale pewnie sam się do końca nie przekonam, póki nie dostanę w swoje ręce takiego profesjonalnego produktu fanowskiego. 

 

A 67 złotych, to w sumie złotówka więcej mi to specjalnie różnicy nie robi. Ale w sumie jakby ktoś akurat miał zamawiać do paczkomatu w Luboniu koło szkoły nr 3 to w sumie możemy się zgadać i podzielić kosztami wysyłki;)(ewentualnych zainteresowanych proszę o kontakt)

 

No i oczywiście zdaję sobie sprawę, że twórczość fandomowa to twórczość generalnie charytatywna. I faktycznie, jak pisałeś o tym zarabianiu takich sum na pluszakach Accu to aż dziwi ten brak reakcji. I choć napisałem o "nielegalności"  działalności fanowskiej to osobiście fakt, że jest ona nielegalna uważam za absurd(sam prowadzę dość szeroką działalność fanowską, ale w innym fandomie akurat... no ostatnimi czasy to moja aktywność trochę osłabła, po części przez wkręcenie się w fandom kucykowy), po prostu nigdy nie zetknąłem się wcześniej z sytuacją gdy w działalności fandomowej wchodziły w grę jakieś koszta... dlatego jest to dla mnie nowa i dość zaskakująca sytuacja. 

Nie uważam tego za coś nie w porządku, ale po prostu jest to dla mnie zaskakujące. Zasadniczo bardzo cieszy mnie to, że koszt tych wydań to po prostu koszt samego druku(choć sądziłem, że on jest niższy), tak moim zdaniem powinna właśnie wyglądać działalność fanowska - w myśl złotej zasady "od fanów dla fanów" - co prawda domyślam się, że te koszty są odrobinę zaokrąglone, ale prawdę powiedziawszy nie mógłbym Suna(czy ktokolwiek by akurat nie zajmował się tym wydaniem) za to winić. W końcu tyle ile wychodzi zaokrąglenia to spokojnie za robociznę się należy tak w zasadzie. 

Po prawdzie to osobiście nie widziałbym nic złego w wypadku zarobkowego wydania jakiegoś fanowskiego powiadania przez samego autora... oczywiście z raczej rozsądnie małym zyskiem od sztuki, bo w końcu to jest działalność fanowska i w pewnym sensie nie do końca jego dzieło. Ale jednocześnie w dużym stopniu jego.

A handel grafikami to w sumie widziałem... raz jeden gość sobie za narysowanie kuca na zamówienia po jakieś 20 dolarów liczył, a może to nawet było i 40 czy 50... już nie pamiętam... stanowcze przegięcie. Kilka dolarów to bym jeszcze zrozumiał, ale kilkadziesiąt(nawet jeśli było to "tylko" 20)? Gruba przesada.

 

Dlatego moim zdaniem nie wyszedłeś na tego co marudzi Sun... w zasadzie w kontekście tej dyskusji o cenie co wywołałem to jak teraz na to patrzę to raczej ja wyszedłem na takiego co marudzi. No i trochę też przeze mnie zeszliśmy z tematu w sumie. 

Edytowano przez Lyokoheros
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu Lyokoheros napisał:

Czytanie w języku angielskim nijak nie da takiej przyjemności jak w polskim. W zasadzie po części właśnie dlatego że "polska język trudna język" - nasz język jest bez porównania bogatszy i piękniejszy niż angielski. No i akurat rozmowa o formie tłumaczenia to nie jest "stawianie kosmicznych wymagań". Szczególnie, że ja to nie stawiam żądań, nie mówię, że Sun ma tak zrobić i koniec, tylko sugeruję pewne zmiany i uzasadniam swoją opinię. Na tym polega konstruktywna krytyka, a ta jest cenna dla każdego twórcy(a przynajmniej powinna być), co wiem z własnego doświadczenia.

A tu się nie zgodzę. Z tej, prostej przyczyny, że w Angielskim są inne żarty i inna gra słów, której się w języku polskim oddać nie da. Dlatego, czytanie w oryginale daje trochę inną przyjemność. Poza tym, obcuje się bezpośrednio ze słowami autora, a nie  z ich interpretacją

 

6 godzin temu Lyokoheros napisał:

Co się zaś tyczy tej zmiany w dubbingu... ja oglądałem dotąd wszystkie odcinki w polskim dubbingu i jakoś nie przypominam sobie ani formy "W Canterlot"(która brzmi nienaturalnie i sztucznie... nie rozumiem, jak można "bić" każdego kto odmienia, w drugą stronę to bym bardziej zrozumiał), podobnie cały czas pamiętam tylko występowanie form "Sowalicja" i "Opal".

S5 E14

Spoiler

Nie wierzę, szukałam wymarzonej lokalizacji i w końcu się zwolniła! Nareszcie spełnię moje największe marzenie i otworzę własny butik w Canterlot!

 

Od początku wiedziałam, że będę potrzebować menadżerki do sklepu. Sassy wysłała mi imponujące CV. Pracowała we wszystkich najbardziej prestiżowych butikach w Canterlot.

 

Odkąd byłam malutkim kucykiem, zawsze chciałam mieć swój butik tutaj w Canterlot

 

Mam wymieniać dalej?

 

S4 E18

Spoiler

Ee, poznaj też Winonę, Sowicjusza,[sic] Tanka, Opala[sic] i Angela. Pinkie Pie mówiła, że też masz zwierzaczka.

 

Już pomijam, że sowalicjusz jest mężczyzną (tak, jak Spitfire od początku jest klaczą, podczas gdy w pierwszym sezonie zrobili z niej ogiera.

To są właśnie powody, dla których jestem ostrożny przy bazowaniu na polskim tłumaczeniu. Poza tym, czy kryształowe królestwo nie powinno zostać jako Crystal Empire? 

 

7 godzin temu Lyokoheros napisał:

a ja nie lubię amerykanizmów w naszym języku. Bardzo nie lubię, więc ich generalnie nie używam

Spoiler

Smartfon, komputer, Dżojstik, ksero, telefon, kalkulator, fandom

Wiem, że to kilka przykładów, ale nie mogłem się powstrzymać. Większość z tego jest tak stara, że już weszła na stałe do naszego języka i nawet tego nie zauważamy. 

 

7 godzin temu Lyokoheros napisał:

No i oczywiście zdaję sobie sprawę, że twórczość fandomowa to twórczość generalnie charytatywna. I faktycznie, jak pisałeś o tym zarabianiu takich sum na pluszakach Accu to aż dziwi ten brak reakcji. I choć napisałem o "nielegalności"  działalności fanowskiej to osobiście fakt, że jest ona nielegalna uważam za absurd(sam prowadzę dość szeroką działalność fanowską, ale w innym fandomie akurat... no ostatnimi czasy to moja aktywność trochę osłabła, po części przez wkręcenie się w fandom kucykowy), po prostu nigdy nie zetknąłem się wcześniej z sytuacją gdy w działalności fandomowej wchodziły w grę jakieś koszta... dlatego jest to dla mnie nowa i dość zaskakująca sytuacja. 

A mnie brak reakcji nie dziwi. Po pierwsze, ponad połowa ręcznie szytych pluszaków to OCki, do których hasbro nie ma żadnych praw. A po drugie, gdyby Hasbro miało pozywać każdego, kto rysuje, pisze, wydaje czy szyje, to miałoby tak beznadziejny PR, że serial by ich nie uratował. Oni interweniują tylko tam, gdzie to jest naprawdę konieczne, gdyż brak interwencji mógłby zaszkodzić marce. 

A co do kosztów działalności fandomowej, to pomijam takie pierdoły jak koszt prądu, czy zużycioa klawiatury by to napisać, ale tak: 

Przypinka: materiały, prasa, tantiemy od użytej grafiki, koszt stoiska na konwencie

Ręcznie szyty pluszak: Materiał, wypychacz, talent, czas (masa czasu)

Książka: Papier, wydruk i czas poświęcony na tłumaczenie i wykonanie (w tym wypadku prawie darmo). 

Nawet do narysowania rysunku na kartce trzeba mieć kartkę i kredki. 

Wiem, że to często są koszty na poziomie groszy, ale pierw trzeba czasem zainwestować w narzędzia i materiały. To tak trochę jak z zakupem modelu czołgu w sklepie. Kupujesz model za 100 zł i możesz składać. Potrzeba tylko jeszcze: kleju, farb, narzędzi (koszt w zasadzie jednorazowy, ale trzeba i tak kiedyś wydać tą kasę), pędzli, innej chemii, blaszek fototrawionych, dodatków. I potem z tych 100 zł robi się nagle 150. Oczywiście część żecvzy ci zostanie, jak skończysz, ale zawsze jest to sprzęt, który trzeba kupić. 

 

7 godzin temu Lyokoheros napisał:

W kwestii grafiki to to co mówisz mniej więcej wiem, chodziło mi o to, że nie mam za bardzo takiej praktycznej wiedzy, w sensie jak to się konkretnie przekłada, nie umiem ocenić jaki obrazek będzie kłopotliwy przy konwersji itp.

No i z produktami oficjalnymi to jak mówiłem, wiem, że moje przeświadczenie może być fałszywe... ale pewnie sam się do końca nie przekonam, póki nie dostanę w swoje ręce takiego profesjonalnego produktu fanowskiego. 

 

W kwestii grafiki to ja też nie wiem. Biorę, konwertuję i patrzę jak źle jest. Na ten przykład gdy robiłem antropologię, to oryginalny kolor Lyry zmienił się w taki, nieco murzyński. (w zasadzie taki, średni, kremowy brąz ala kawa z mlekiem). Potem muszę kombinować, jak zrobić by to jakoś wyglądało, przesuwając ten, czy inny suwak. W zasadzie robota na czuja, bo się na tym specjalnie nie znam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, żarty i gry słów są niekiedy nieprzetłumaczalne(co jednak wiadomo, działa w dwie strony), każde tłumaczeni jest też przynajmniej po części interpretacją, więc oczywiście istnieje też pewna inna przyjemność podczas czytania w oryginale(z drugiej strony zawsze zostają jeszcze przypisy do objaśnienia występowania gry słów czy żartów słownych), ale jednak dla mnie i tak nie jest ona warta tej, którą odczuwam podczas czytania w polskiej wersji. Ale to kwestia gustu. Zresztą nikomu nie zabraniam czytać w oryginale. Ale sam pozostanę przy polskich wersjach. 

(choć cytując łącznie z fragmentem o konstruktywnej krytyce to w pierwszej chwili zabrzmiało to prawie jakbyś nie zgadza się, że jest potrzebna - choć oczywiście domyślam sie, że absolutnie nie o to Ci chodziło)

 

Z Canterlotem racja(), a z tymi zwierzakami... mi to brzmiało w sumie na błąd w dubbingu. Bo faktycznie w tym odcinku to było, ale w żadnym innym chyba nie... 

O tym, że Sowalicja to w oryginale był Owloviscious i że nasz dubbing zmienił płeć to wiem, ale to jednak nieco inna sytuacja niż ze Spitfire, bo jednak płeć sowy Twilight specjalnego znaczenia nie ma(raczej brak widocznego dymorfizmu płciowego - przynajmniej w samym serialu), nie ma do tego jakichś odniesień, a Spitfire jest kucykiem i kucyki mają jednak wyraźny dymorfizm płciowy. 

W kwestii Kryształowego Królestwa...  Uważam, że polska nazwa jest lepsza biorąc pod uwagę jego rozmiar(zgodnie z tym co pokazał serial to praktycznie państwo miasto). 

 

W kwestii amerykanizmów... akurat wyrazu smartfon rzadko używam(raczej mówię po prostu telefon, który to wyraz swoją drogą pochodzi z greckiego), dżojstik też praktycznie w ogóle(no trochę dlatego, że nie potrzebuję), natomiast komputer, ksero i kalkulator, a nawet w pewnym stopniu fandom, to są jednak określenia na nowe rzeczy, które potrzebowały jakichś nowych słów na swoje określenie no i akurat przybyły z angielskiego, ale miały formę, którą można było łatwo do naszego języka dostosować i przez to tej obcości nie widać. W fandomie może ciut, ale nadal słowo to brzmi całkiem polsko. I takie amerykanizmy jeszcze toleruję, sam czasem słowa fandom używam(choć dość wymiennie ze społecznością fanów jednak - więc w sumie potrzebność tego słowa jest dyskusyjna). Natomiast fanfik jest tworem kompletnie niepotrzebnym moim zdaniem, bo łatwo i prosto można powiedzieć to samo(opowiadanie fanowskie, komiks fanowski itp.) bez niego. Tak niby potrzeba kilka sylab więcej, no ale nie przesadzajmy, te kilka sylab nikogo nie zabije. Aczkolwiek to i tak trochę nie na temat i trochę zbędna dyskusja. 

 

Natomiast o braku reakcji to mówiłem w sytuacjach gdy te pluszaki sprzedaje się po parę tysięcy(o czym Accu wspomniał). I bardziej myślałem o pluszakach postaci oryginalnych, choć nie wiem czy akurat te po takich cenach chodziły. W wypadku gdy ktoś tyle sobie liczy za pluszaka(i naprawdę wątpię, by taka cena nie zawierała naprawdę wysokiej marży) to pozwanie kogoś takiego byłoby w zasadzie zrozumiałe. Choć generalnie nigdzie nie pisałem, że uważam iż Hasbro powinno pozywać. Nawet pisałem, że kwestie tego jak to prawnie wygląda z prawami autorskimi i działalnością fanowską uważam za pewien absurd.

 

Co do kosztów działalności fanowskiej, to jak dotąd główne jej przejawy z jakimi się stykałem to były opowiadania i prace graficzne albo filmiki. Które poza prądem i ewentualnie oprogramowaniem nie mają kosztów. W wypadku książek czy pluszaków rozumiem, że koszty są. 

 

A i jeszcze jedno pytanie - jak znalazłem parę błędów(literówki czy źle użyty rodzaj gramatyczny) w "Przebłyskach", to gdzie je zgłosić? Tu w głównym temacie czy przez prywatną wiadomość?(I do kiedy, bo jeśli to nie problem to zająłbym się tym w sobotę).

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godziny temu Lyokoheros napisał:

Z Canterlotem racja(), a z tymi zwierzakami... mi to brzmiało w sumie na błąd w dubbingu. Bo faktycznie w tym odcinku to było, ale w żadnym innym chyba nie... 

Nie zmienia to faktu, że takich błędów w Dubbingu jest więcej i choć większość z nich można wyłapać, to niektóre potrafią się ciągnąć przez długi czas. Poza tym, w niektórych rzeczach zgadzanie się z polskim tłumaczeniem nie jest najlepszym wyjściem. (chociażby tłumaczenie imion zwierząt jest dyskusyjną kwestią. No bo niby z jakiego powodu, skoro Iskierka Zmierzchu ma normalne imię). Ogólnie kiedyś też byłem zdania, że nalezy bezkrytycznie trzymać się wersji prezentowanej przez nasz dubbing, ale po lekturze wielu fanfików zmieniłem zdanie

 

20 godziny temu Lyokoheros napisał:

W kwestii Kryształowego Królestwa...  Uważam, że polska nazwa jest lepsza biorąc pod uwagę jego rozmiar(zgodnie z tym co pokazał serial to praktycznie państwo miasto). 

 

Cóż, gdyby trzymać się jakoś sensu tłumaczenia, to w zasadzie powinno zostać Crystal Empire. Ewentualnie źrebakodelfia, Grzywohattan, Cwałowo... 

Dobra, nie am co tego drążyć, nasz dubbing z pewnością nie jest konsekwentny, ale jest bardzo dobry. No i mamy chyba mniej rzucające się w oczy błędy niż rosjanie

Spoiler

Suminicznaja Iskerka, Raduga Dash, Bolszoj Mac, Kroszko Bell...

 

Fanfik, a w zasadzie fanfikcja nie jest aż takim amerykanizmem. Przynajmniej moim zdaniem. Poza tym, to jeszcze nie brzmi aż tak źle i weszło w fandomie do skutecznego użytku. Weź też pod uwagę fakt, ze każda społeczność tworzy własny język, którym się porozumiewa. Fakt jednak, ze nic na to nie poradzisz i nie ma co z tym dyskutować.

 

20 godziny temu Lyokoheros napisał:

Natomiast o braku reakcji to mówiłem w sytuacjach gdy te pluszaki sprzedaje się po parę tysięcy(o czym Accu wspomniał). I bardziej myślałem o pluszakach postaci oryginalnych, choć nie wiem czy akurat te po takich cenach chodziły. W wypadku gdy ktoś tyle sobie liczy za pluszaka(i naprawdę wątpię, by taka cena nie zawierała naprawdę wysokiej marży) to pozwanie kogoś takiego byłoby w zasadzie zrozumiałe. Choć generalnie nigdzie nie pisałem, że uważam iż Hasbro powinno pozywać. Nawet pisałem, że kwestie tego jak to prawnie wygląda z prawami autorskimi i działalnością fanowską uważam za pewien absurd.

Pluszaków za ponad 1000 zł było w tym kraju mało, bo to najczęściej pluszaki Life Size (duże). Normalne pluszaki to często szyte po domach maskotki za mniejsze, lub większe pieniądze. Nie stanowi to konkurencji dla Hasbro. Małe dziewczynki i tak tego nie kupują, a broniacze i tak nie kupią licencjonowanych pluszaków, bo są brzydkie jak noc. No i oczywiście musiała powstać nisza, dla ludzi, którzy mają talent, a których pytano, czy uszyją ocki. A artyści są w każdym fandomie i w każdym zarabiają. Z tym nic nie zrobisz. I póki pokątni handlarze nie szkodzą interesom Hasbro, oraz marce, to hasbro tego nie ruszy.

 

21 godziny temu Lyokoheros napisał:

A i jeszcze jedno pytanie - jak znalazłem parę błędów(literówki czy źle użyty rodzaj gramatyczny) w "Przebłyskach", to gdzie je zgłosić? Tu w głównym temacie czy przez prywatną wiadomość?(I do kiedy, bo jeśli to nie problem to zająłbym się tym w sobotę).

Najlepiej jako komentarze w rtekście, albo na prywacie. Jak ci wygodniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imiona zwierząt mają generalnie zupełnie inną strukturę niż imiona kucyków. Które w większości są bezpośrednio zlepkiem angielskich słówek. Stąd lepiej ich nie tłumaczyć(Choć Iskra Zmierzchu akurat nie brzmi źle)... tylko nazywanie nie tłumaczenia "normalnym imieniem" jest co najmniej dziwne. Imiona zwierząt w większości się całkiem nadają do tłumaczenia. 

A kwestia miejsc... cóż tu nie mogę się zgodzić, bo między nazwami takimi jak "Crystal Empire", a "Manehattan" czy "Fillydelfia" jest jedna podstawowa różnica. Pierwsza nazwa jest "prosta", w sensie składa się z dwóch całkiem zwyczajnych słów. Dlatego nie ma powodu by jej nie tłumaczyć, wręcz przeciwnie zostawienie takiej nazwy w formie nieprzetłumaczonej brzmiałoby po prostu dziwnie. Natomiast te pozostałe mają wyraźną grę słów miedzy realnymi miastami, a słowami w taki czy inny sposób związanymi z kucykami. Stąd tłumaczenie tych kucykowych cząstek byłoby złym pomysłem. I nie ma tu niekonsekwencji, po prostu są to bardzo różne nazwy. Owszem może i w naszym dubbingu momentami są niekonsekwencje, ale ta kwestia nią nie jest. 

Nie mówiłem też o bezkrytycznym trzymaniu się z naszego dubbingu, ale jeśli nie ma naprawdę porządnego powodu by robić inaczej to lepiej się go trzymać. Szczególnie, że jest dobry i często z tłumaczeń własnych wychodzą twory co najwyżej średniawe w porównaniu do tych zaproponowanych przez dubbing(jak "Akry Słodkich Jabłek" zamiast "Farmy Sweet Apple", albo "zmiennokształni"/"changelingi" zamiast "podmieńców"). Innymi słowy jeśli nie mamy do czynienia z przypadkiem, gdzie tłumacze ewidentnie spaprali sprawę lepiej trzymać się wersji serialowej. 

(No a te rosyjskie wersje imion to nawet nieco śmieszne, do komedii mogłyby się świetnie nadać...).

 

Z "fanfikiem" i "fanfikcją" cóż kwestia indywidualna. Choć właściwie to ta druga forma mniej mi osobiście przeszkadza. 

 

A z pluszakami to po pierwsze nie mówiłem tylko o Polsce, ale ogólnie, po drugie mówiłem o kilku tysiącach, po trzecie mówiłem po prostu że w takich sytuacjach ściganie by mnie nie dziwiło. 

 

A co do tych błędów to wyślę przez prywatną wiadomość, tak jakoś do soboty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
44 minuty temu BronySWAG napisał:

Formularz wypełniony. Na ostatnią chwilę, ale szybciej nie mogłem :P

Spoko, żaden problem. 

 

Prawda jest taka, że wysyłka i tak się moze trochę opóźnić, bo zamiast iść do drukarni w czwartek, jak planowałem, dam radę pójść dopiero w poniedziałek. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie moi drodzy. Zbiórka pieniędzy już się zakończyła, zbiórka zamówień również. Na razie są 3 osoby, które nie wpłaciły, ale jeśli doślą potwierdzenie, to dostaną książkę. Ci, o których mowa dostaną maila, więc jeśli nie dostaliście, to nie macie się co martwić. Wydruk nastąpi z pewnym opóźnieniem, bo dopiero w poniedziałek, a w związku z (prawdopodobnie), jednoczesnym wydrukiem oblężenia, może się nieco przedłużyć. Postaram się jednak zrobić wszystko żeby książki dotarły przed świętami. Choć tu już dużo zależy od poczty. Dam znać, kiedy nastąpi wysyłka.

 

Na chwilę obecną, mam co robić, ale nie wykluczam innego wydania w przyszłości. Większego, znacznie bardziej rozbudowanego i droższego. Kilka osób już mnie pytało, czy bym się podjął i przyznam szczerze, że trochę się tego obawiam. Z drugiej strony, mam pewną świadomość, ze nikt raczej tego nie wyda za mnie. Pewnie już się wszyscy domyślają, co mam na myśli. Dla tych kilku wątpiących pozostawiam rozwiązanie.

Spoiler

Jesteś pewien, że nei chcesz zgadywać?

Spoiler

No chociaż spróbuj

Spoiler

Skoro się upierasz, to nie będę cię powstrzymywał

Spoiler

Ostrzegam jednak, że odpowiedź może być szokująca

Spoiler

Luna ginie

Spoiler

Nie ona z resztą jedyna

Spoiler

Jeśli jeszcze się nie domyślasz, zastanawiam się nad wydaniem fallouta Equestrii w oryginale (znaczy, po angielsku). Cena oscylowałaby w okolicach 120-140 zł (za 5 tomów). Pytanie tylko, czy ktośby to kupił (a raczej jakieś 30-50 ktosiów)

 

 

 

 

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SunJestes wielki, jeśli chodzi o content spoilera, masz już pierwszego chętnego :) Wiem, że PO ENG, ale [Kinro, Dolar84 i kilku innych] raczej nieprędko przetłumaczy to na PL :( Trza by było z ROK czekać, skoro dziennie zakładają po 5-6% tłumaczyć każdego rozdział€ :(

 

TO NIE JA, dubluje mi posty :( Widać nie tylko strata kont się zrąbała :(

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu Sun napisał:
Spoiler

(...)

- zastanawiam się nad wydaniem fallouta Equestrii

- w oryginale (znaczy, po angielsku)

(...)

 

Spoiler

tumblr_nm5464zddw1urj73to1_1280.gif

Już same takie informacje to niemalże idealny prezent gwiazdkowy.

Nie umniejsza to jednak faktu, że z niecierpliwością czekamy na ukończenie obecnego projektu. Miejmy nadzieję, że poczta z gracją poradzi sobie ze świątecznym, wzmożonym obłożeniem... chociaż raz... tak dla odmiany.

Edytowano przez Wanaheim
Niepoprawny cytat
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godziny temu Accurate Accu Memory napisał:

@SunJestes wielki, jeśli chodzi o content spoilera, masz już pierwszego chętnego :) Wiem, że PO ENG, ale [Kinro, Dolar84 i kilku innych] raczej nieprędko przetłumaczy to na PL :( Trza by było z ROK czekać, skoro dziennie zakładają po 5-6% tłumaczyć każdego rozdział€ :(

Nie mam zamiaru się za dokończanie roboty po poulsenie, bo to jest kolejny rok wyjęty z życia, na samo tłumaczenie. Do tego musiałbym to składać, łamać i korektować. Dla tych, którzy by chcieli wsdkazać mój podpis, odpowiadam: Dałbym radę, ale mi się nie chce. Dlatego, jak już, to po angielsku (zwłaszcza, że wszystko mam gotowe).

13 godziny temu Gość napisał:

 

  Pokaż ukrytą zawartość

tumblr_nm5464zddw1urj73to1_1280.gif

Już same takie informacje to niemalże idealny prezent gwiazdkowy.

Nie umniejsza to jednak faktu, że z niecierpliwością czekamy na ukończenie obecnego projektu. Miejmy nadzieję, że poczta z gracją poradzi sobie ze świątecznym, wzmożonym obłożeniem... chociaż raz... tak dla odmiany.

Cieszę się, choć na samo pojawienie się projektu poczekasz sobie przynajmniej pół roku. 

 

13 godziny temu Manfo12 napisał:

Ale masz na myśli normalne FoE czy Project Horizons, bo z tego co ja wiem to zwykły FoE nie jest aż taki długi

 

Normalny, FE z małą pipą. ma on około 600 tysięcy słów i składa się z 5 tomów o długości od 220-550 stron (z tego, co wiem, są dostępne online). Okładka byłaby w wersji ze skrzydełkami (nowość) i bazowałaby na oryginalnych obwolutach z wydania angielskiego.

 

I odpowiadając na inne pytanie, byłby rozdział 20,5

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godziny temu Accurate Accu Memory napisał:

@SunJestes wielki, jeśli chodzi o content spoilera, masz już pierwszego chętnego :) Wiem, że PO ENG, ale [Kinro, Dolar84 i kilku innych] raczej nieprędko przetłumaczy to na PL :( Trza by było z ROK czekać, skoro dziennie zakładają po 5-6% tłumaczyć każdego rozdział€ :(

Nie mam zamiaru się za dokończanie roboty po poulsenie, bo to jest kolejny rok wyjęty z życia, na samo tłumaczenie. Do tego musiałbym to składać, łamać i korektować. Dla tych, którzy by chcieli wsdkazać mój podpis, odpowiadam: Dałbym radę, ale mi się nie chce. Dlatego, jak już, to po angielsku (zwłaszcza, że wszystko mam gotowe).

13 godziny temu Gość napisał:

 

  Pokaż ukrytą zawartość

tumblr_nm5464zddw1urj73to1_1280.gif

Już same takie informacje to niemalże idealny prezent gwiazdkowy.

Nie umniejsza to jednak faktu, że z niecierpliwością czekamy na ukończenie obecnego projektu. Miejmy nadzieję, że poczta z gracją poradzi sobie ze świątecznym, wzmożonym obłożeniem... chociaż raz... tak dla odmiany.

Cieszę się, choć na samo pojawienie się projektu poczekasz sobie przynajmniej pół roku. 

 

13 godziny temu Manfo12 napisał:

Ale masz na myśli normalne FoE czy Project Horizons, bo z tego co ja wiem to zwykły FoE nie jest aż taki długi

 

Normalny, FE z małą pipą. ma on około 600 tysięcy słów i składa się z 5 tomów o długości od 220-550 stron (z tego, co wiem, są dostępne online). Okładka byłaby w wersji ze skrzydełkami (nowość) i bazowałaby na oryginalnych obwolutach z wydania angielskiego.

 

I odpowiadając na inne pytanie, byłby rozdział 20,5

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godziny temu Accurate Accu Memory napisał:

@SunJestes wielki, jeśli chodzi o content spoilera, masz już pierwszego chętnego :) Wiem, że PO ENG, ale [Kinro, Dolar84 i kilku innych] raczej nieprędko przetłumaczy to na PL :( Trza by było z ROK czekać, skoro dziennie zakładają po 5-6% tłumaczyć każdego rozdział€ :(

Nie mam zamiaru się za dokończanie roboty po poulsenie, bo to jest kolejny rok wyjęty z życia, na samo tłumaczenie. Do tego musiałbym to składać, łamać i korektować. Dla tych, którzy by chcieli wsdkazać mój podpis, odpowiadam: Dałbym radę, ale mi się nie chce. Dlatego, jak już, to po angielsku (zwłaszcza, że wszystko mam gotowe).

14 godziny temu Gość napisał:

 

  Pokaż ukrytą zawartość

tumblr_nm5464zddw1urj73to1_1280.gif

Już same takie informacje to niemalże idealny prezent gwiazdkowy.

Nie umniejsza to jednak faktu, że z niecierpliwością czekamy na ukończenie obecnego projektu. Miejmy nadzieję, że poczta z gracją poradzi sobie ze świątecznym, wzmożonym obłożeniem... chociaż raz... tak dla odmiany.

Cieszę się, choć na samo pojawienie się projektu poczekasz sobie przynajmniej pół roku. 

 

13 godziny temu Manfo12 napisał:

Ale masz na myśli normalne FoE czy Project Horizons, bo z tego co ja wiem to zwykły FoE nie jest aż taki długi

 

Normalny, FE z małą pipą. ma on około 600 tysięcy słów i składa się z 5 tomów o długości od 220-550 stron (z tego, co wiem, są dostępne online). Okładka byłaby w wersji ze skrzydełkami (nowość) i bazowałaby na oryginalnych obwolutach z wydania angielskiego.

 

I odpowiadając na inne pytanie, byłby rozdział 20,5

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godziny temu Accurate Accu Memory napisał:

@SunJestes wielki, jeśli chodzi o content spoilera, masz już pierwszego chętnego :) Wiem, że PO ENG, ale [Kinro, Dolar84 i kilku innych] raczej nieprędko przetłumaczy to na PL :( Trza by było z ROK czekać, skoro dziennie zakładają po 5-6% tłumaczyć każdego rozdział€ :(

Nie mam zamiaru się za dokończanie roboty po poulsenie, bo to jest kolejny rok wyjęty z życia, na samo tłumaczenie. Do tego musiałbym to składać, łamać i korektować. Dla tych, którzy by chcieli wsdkazać mój podpis, odpowiadam: Dałbym radę, ale mi się nie chce. Dlatego, jak już, to po angielsku (zwłaszcza, że wszystko mam gotowe).

14 godziny temu Gość napisał:

 

  Pokaż ukrytą zawartość

tumblr_nm5464zddw1urj73to1_1280.gif

Już same takie informacje to niemalże idealny prezent gwiazdkowy.

Nie umniejsza to jednak faktu, że z niecierpliwością czekamy na ukończenie obecnego projektu. Miejmy nadzieję, że poczta z gracją poradzi sobie ze świątecznym, wzmożonym obłożeniem... chociaż raz... tak dla odmiany.

Cieszę się, choć na samo pojawienie się projektu poczekasz sobie przynajmniej pół roku. 

 

13 godziny temu Manfo12 napisał:

Ale masz na myśli normalne FoE czy Project Horizons, bo z tego co ja wiem to zwykły FoE nie jest aż taki długi

 

Normalny, FE z małą pipą. ma on około 600 tysięcy słów i składa się z 5 tomów o długości od 220-550 stron (z tego, co wiem, są dostępne online). Okładka byłaby w wersji ze skrzydełkami (nowość) i bazowałaby na oryginalnych obwolutach z wydania angielskiego.

 

I odpowiadając na inne pytanie, byłby rozdział 20,5

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godziny temu Accurate Accu Memory napisał:

@SunJestes wielki, jeśli chodzi o content spoilera, masz już pierwszego chętnego :) Wiem, że PO ENG, ale [Kinro, Dolar84 i kilku innych] raczej nieprędko przetłumaczy to na PL :( Trza by było z ROK czekać, skoro dziennie zakładają po 5-6% tłumaczyć każdego rozdział€ :(

Nie mam zamiaru się za dokończanie roboty po poulsenie, bo to jest kolejny rok wyjęty z życia, na samo tłumaczenie. Do tego musiałbym to składać, łamać i korektować. Dla tych, którzy by chcieli wsdkazać mój podpis, odpowiadam: Dałbym radę, ale mi się nie chce. Dlatego, jak już, to po angielsku (zwłaszcza, że wszystko mam gotowe).

14 godziny temu Gość napisał:

 

  Pokaż ukrytą zawartość

tumblr_nm5464zddw1urj73to1_1280.gif

Już same takie informacje to niemalże idealny prezent gwiazdkowy.

Nie umniejsza to jednak faktu, że z niecierpliwością czekamy na ukończenie obecnego projektu. Miejmy nadzieję, że poczta z gracją poradzi sobie ze świątecznym, wzmożonym obłożeniem... chociaż raz... tak dla odmiany.

Cieszę się, choć na samo pojawienie się projektu poczekasz sobie przynajmniej pół roku. 

 

13 godziny temu Manfo12 napisał:

Ale masz na myśli normalne FoE czy Project Horizons, bo z tego co ja wiem to zwykły FoE nie jest aż taki długi

 

Normalny, FE z małą pipą. ma on około 600 tysięcy słów i składa się z 5 tomów o długości od 220-550 stron (z tego, co wiem, są dostępne online). Okładka byłaby w wersji ze skrzydełkami (nowość) i bazowałaby na oryginalnych obwolutach z wydania angielskiego.

 

I odpowiadając na inne pytanie, byłby rozdział 20,5

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...