Skocz do zawartości

[Clocky] Niefortunne wypadki [Zakończone]


Recommended Posts

Ezreal przyciągnął Shiro do siebie, położył dłonie na jej plecy i przetoczył się tak, że teraz znajdowała się pod nim. Przesunął kosmyk jej włosów za ucho, patrzył przez chwilę... A potem musnął wargami jej czoło, żeby potem zacząć powoli i delikatnie całować ją w usta. Dopiero teraz zauważyła pewną zmianę - musiał wstąpić do Bilgewater i pozbyć się ognistej mocy. Wyglądał - poza białymi włosami - normalnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca była pewna tego co się działo. Pozostawała mu uległa chodź zauważyła talizman. Nie była pewna w jaki sposób został on naprawiony, ani tym bardziej przez kogo. Po prostu nie chciała psuć chwili. Co jakiś czas wydawała z siebie pomruki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upojny wieczór zwiastował równie upojną noc, raczej nie należącą do spokojnych. Zresztą zbyt wiele tych spokojnych nocy nie mieli.

Najpierw były wyprawy i misje związane z rozpadem Ligi i jego następstwami. Szczęśliwie Jayce'owi udało się przywrócić Oriannę do życia, a Caitlyn, choć z trudem, również przeżyła. 

Potem były wyprawy, obfitujące w najróżniejsze przygody. 

Potem z kolei, kilka lat później, pojawiły się dzieci i też nie było czasu na nic. 

 

- Przyjdę jutro, pani Shiro - poinformowała Orianna. Z jakiegoś powodu wmówiła sobie, że powinna zwracać się do siedemdziesięciodziewięcioletniej Shiro "pani" i nie dało rady jej przekonać, że ma sobie darować. 

- Do zobaczenia! 

Trzasnęły drzwi. Za oknem panował już wieczór. Po chwili do pokoju w którym siedziała rozległo się pukanie i przez drzwi wejrzała głowa nastoletniej wnuczki Shiro, Alianny. Niebieskie oczy spojrzały na najstarszą z rodziny.

- Babciu? Zaparzyć ci herbaty?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinnna dziękować, za to wszystko co dane jej dane. Patrzeć na świat tak, jak nakazała jej kiedyś Omega. Starała się choć nie zawsze dawała radę. Kobieta miała bowiem bardzo wyraźny punkt patrzenia i nieakceptowała innego. Dlatego trudno było patrzeć na świat tą soczewką, podpisaną drobnym drukiem "Ta od Omegi". Nie nażekała jednak na życie. Kiedy przez drzwi wyjrzała jej wnuczka uśmiechnęła się.

- Jeżeli nie jest to żaden problem moja droga - powiedziała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alianna kiwnęła głową i wyszła. Zapadła chwila ciszy.

Potem do pokoju przez zamknięte drzwi weszła postać w bieli, a za nią, jak zjawa wszedł czarny wilk. Owieczka spojrzała na Shiro i podeszła do fotela na którym siedziała. 

Już czas, Shiro. Alianna przejmie twoje obowiązki jako strażniczki. Nic cię tu nie trzyma. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta spojrzała na owcę i wilka.

- Masz rację moja droga - powiedziała. Rozłożyła dłonie na bok by odsłonić pierś. - Strzelaj Owieczko. To mój czas, nareszcie spotkam się z Varusem i mu wszystko opowiem. Odejdę... Chba czuję tę wolność o której on mówił... - mruknęła cicho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukłucie w serce... A potem przez dłuższą chwilę nie było nic.

Alianna weszła do pokoju, niosąc parujący kubek herbaty.

- Mam nadzieję, że malinowa może być, bo mama mówiła, że... Babciu? - Podeszła do fotela i przyłożyła ucho ponad usta Shiro. A potem rozwarła szeroko oczy.

- Mamo! Maaamooo!

Kiedy wybiegła z pokoju, został pusty.

 

Shiro stała w tunelu. Okazuje się, że był faktem. Widać było jego niewyraźny wylot i fioletową gwiazdę kosmicznego smoka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...