Skocz do zawartości

Dzielna Do w Świątyni Maklatungi [Oneshot] [Adventure]


Recommended Posts

Dzielna Do w Świątyni Maklatungi

 

"Mogła teraz przytulić te wszystkie wspomnienia w jednym czasie. Otworzyła jeszcze na chwile oczy, by ostatni raz zobaczyć, że dzieje się to naprawdę i później je znowu zamknęła. Przeklęła swoją nieuwagę w myślach. Czekała na koniec w milczeniu."

 

Od autora:

Dzielna Do spędzała właśnie miłe po południe u Twilight, gdy przyszedł do niej list. Było tam napisane, że jej rodzice zostali porwani przez Ahuizotla i zamierza ich zabić. Twilight i Rainbow postanawiają jej pomóc. Czy rodziców Dzielnej Do uda się uratować? 

 

Uwagi końcowe:

Jako, że na swoim kanale opowiadałem o tym ficku to postanowiłem wystawić go również tutaj. Wystawiam go również dlatego, gdyż chce usłyszeć opinię ludzi, którzy prawdopodobnie wiedzą trochę więcej ode mnie. Tak, więc przyjmę każdą opinie, a co do posta to mam nadzieję, że wszystko jest dobrze.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 years later...

Gdyby nie data publikacji posta, to byłbym skłonny powiedzieć, że to fik z maksymalnie 2013. Dlaczego? Bo trochę tak niestety wygląda. 

Zacznijmy od strony technicznej. Tu zaczyna się dobrze. Tekst jest wyjustowany, są akapity… dopóki nie dojdziemy do dialogów, które z jakiegoś powodu już wcięcia nie mają. Co gorsza, idąc jeszcze dalej okazuje się, że podział na akapity kuleje. Kilka razy miałem wrażenie, że w połowie akapitu powinien już być podział i dalsza część tegoż akapitu powinna się zaczynać od następnego. 
Zdarzają się też błędy, literówki i problemy z interpunkcją. Jak chociażby kropki zamiast przecinków. Tragedii nie ma, ale z pewnością tekstowi nie zaszkodziłaby kolejna korekta. 


Aczkolwiek to raczej pod względem treści fik wygląda jak z 2013. Zaczyna się bez wodotrysków. Daring Do siedzi u Twilight i Rainbow i nagle dostaje list od Derpy (która wie, gdzie szukać adresata z innego miasta). Daring czyta go i wylatuje pędem, bo Ahuizotl porwał jej rodziców. Oczywiście list zostawia, by Twilight i Rainbow mogły za nią ruszyć. 
To nawet niezły początek. Niepowalajacy, ale niezły. Dałby rade jako zaczątek fabuły. Szkoda, że dalej mamy klasyczne problemy jak naprawdę szczątkowe opisy, średnie dialogi, niezbyt wyraziste postacie i brak napięcia. Gdy Twilight i Rainbow trafiają do domu Do, to brakuje szerszych opisów jak on wygląda, jakichś żartów, czy chociażby ciekawości ze strony bohaterek. Rainbow nie weźmie sobie zapasowego kapelusza z szafki na kapelusze, Twilight nie skomentuje biblioteczki… nic. 
Dalej w świątyni jest niewiele lepiej. Owszem, plus za to, że Twilight jest zainteresowana hieroglifami (choć mam wątpliwości czy pismo obrazkowe rdzennych kultur ameryki można nazwać hieroglifami. A Ahuizotl jest właśnie wzorowany na kulturze Azteckiej (czyli w sumie meksyk)), ale to mało. Samo przechodzenie pułapek przez obie strony też opisane jest prosto i bez jakiegoś napięcia. No, niby Daring Do tam już raz była i w ogóle, ale dalej, te opisy nie powalają. Za to jakoś dużo czasu poświęcono zabiciu krokodyla (czy może aligatora, bo te nazwy są używane jako synonimy) i temu jakie to straszne i potworne, że zginął. Kompletnie mi się to nie podobało 
Sam finał, kiedy Daring musi ratować rodziców też był pozbawiony emocji. Ot, zostaje uwięziona, do pokoju wlewa się kwas (meh), Ahuizotl ucieka. Wpada Twi i Dash, ratują Daring, a potem razem jej rodziców. Co nie jest takie łatwe, bo pierścienie trzymające ojca są przyspawane do kamienia (on sam też jest podobno przyspawany). Serio? Nawet pomijając, że miałaby to zrobić starożytna kultura, to spawanie metalu z kamieniem nie jest raczej technicznie wykonalne. Nie mówiąc o spawaniu ciała z kamieniem. 

Spoiler

Z wikipedii: Połączenie spawane, spoina – rodzaj złącza powstającego w procesie fizycznym łączenia materiałów poprzez ich miejscowe stopienie i zestalenie. Stosowane np. do łączenia metali (głównie stali) i tworzyw sztucznych. Przy spawaniu zwykle dodaje się spoiwo spawalnicze, tj. stapiający się wraz z materiałem rodzimym materiał dodatkowy, wypełniający spoinę.

 

Więc technicznie, spawanie metalu z kamieniem nie jest niemożliwe, ale wymagałoby temperatury zdolnej stopić kamień, oraz jakiejś technologii by nie pękł. Nawet dziś się tego nie robi.

 

Tak czy inaczej, jest sukces, małe straty i koniec. Daring robi sobie przerwę od zagadek, ale bez przekazania kapelusza dalej. 

Podsumowując, to jest raczej średni fik, cierpiący, moim zdaniem na klasyczne bolączki, jak brak opisów, zbyt szybką akcję i niezbyt ciekawe postacie. Był w nim potencjał, ale nie został wykorzystany. A szkoda, bo niewiele jest fików o Dzielnej Do. 
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...