Skocz do zawartości

[Gra][Bosman]Zniszczyć i stworzyć na nowo


PrinceKeith

Recommended Posts

Zmarszczyła brwi bardziej a potem nastroszyła uszy.

- Myślisz, że jak jesteś wojskowym i masz broń to odpowiem na twoje pytania? Chyba nie... - mruknęła cicho pod nosem a następnie zabrała się za dalsze stukanie na klawiaturze. Topaz podszedł do ciebie.

- Muszę na chwilę wyjść wykonać telefon. Nie pozbijajcie się - powiedział po czym wyszedł. Dziewczyna tylko warknęła pod nosem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak skinął głową.

- Dobrze. Nie martw się. Postaram się nie przeginać z naszym kotkiem - Zaśmiał się. Cóż może ciut przesadzał. Ale chciał pokazać, że panuje nad sytuacją. Kiedy Topaz wyszedł znowu popatrzył na dziewczynę. Na razie się nie zbliżał, tylko stał oparty o ścianę. 

- Cóż nie potrzebowałbym tutaj broni ani niczego. Przyszedłem tylko porozmawiać. Ale noszę broń bo jestem w pracy - Powiedział do niej. - Poza tym uważam, że kulturalnie jest zacząć rozmowę od poznania osoby, z którą się rozmawia - Dodał. - Tak więc ja jestem David. Jestem rycerzem, księżniczki Kalypso. Teraz twoje kolej. Tylko nie pokazuj pazurków. Chcę tylko porozmawiać i trochę się dowiedzieć o tobie. Może to jest zła cecha ale jestem bardzo ciekawską osobą - Uśmiechnął się do niej. Liczył, że dziewczyna trochę się wyluzuje. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal klikała klawisze klawiatury, skupiając się na ekranach. Po chwili chwyciła butelkę wody stojącą na biórku i napiła się trochę. Wysłuchała tego co powiedziałeś. Ba, nawet prychnęła cicho pod nosem. Spojrzała na ciebie nie odwracając głowy.

- Nie mam imienia - powiedziała tylko klikając kolejne klawisze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na nią i westchnął. Podszedł kawałek do niej. 

- Każdy ma jakieś imię. Ty na pewno też. I nie widzę powodu, żebyś mi go nie powiedziała. W końcu jakbym chciał się do ciebie zwracać, to najlepiej po imieniu prawda? - Zapytał patrząc na nią. - Poza tym imiona sprawiają, że jesteśmy wyjątkowi. Bo każdy ma własne imię. Fakt, są osoby, które mają takie same imiona, ale każdy jest inny - Chłopak spróbował ją jakoś zachęcić do rozmowy. W końcu chciał ją lepiej poznać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak uśmiechnął się lekko. 

- No to pierwszy krok mamy za sobą. Cieszę się, że mogę cię poznać Kuro - Powiedział chłopak patrząc na nią. - Ciekawi mnie jedno. Jak się tutaj znalazłaś? Ja rozumiem, że jesteś wyjątkową osobą, ale jakoś mi tutaj nie pasujesz, Znaczy do realiów wojskowych - Powiedział. Był ciekawy jak dała się złapać. Lub może sama się poddała. Chłopak był bardzo ciekawy. Wiedział, że tak szybko nie odpuści. Będzie chciał się dowiedzieć o tej dziewczynie jak najwięcej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął i uśmiechnął się lekko. 

- Jak uważasz. Ale zaufaj mi, że nie tylko ja czy Topaz cię pilnujemy. Poza tym ja nawet nie potrzebuję broni, żeby cię tu zatrzymać. Ale nie po to tu jestem. Ja chciałem tylko porozmawiać i dowiedzieć się czegoś więcej o tobie, bo jesteś dość nietypową a zarazem ciekawą osobą - Powiedział patrząc na nią. - Poza tym, jeśli uciekłabyś to jak cię znowu złapią to już nie będzie tak wesoło. Już nie będziesz miała wyboru i cię zamkną lub zastrzelą. Więc i tak jesteś w dość dobrej sytuacji. Więc nie widzę powodów, żebyś wyżywała się na mnie Kuro - Dodał opierając się o biurko. Przyglądał się jej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prychnęła cicho.

- Proste, misja się udała. Ale mi nie udało się uciec. Parszywe dranie! Zostawili mnie po tylu latach. Nie zaraz... To nie tak. Przecież to ja się poświęciłam. Chciałam im dać czas na ucieczkę. Racja stanu - mruknęła po czym zaczęła stukać kolejne klawisze. Następną rzeczą był komputerowy głos.

- Dostęp aktywowany - usłyszałeś zmechanizowane słowa.

- Doskonale - powiedziała po czym zaczęła szukać w tym wszystkim tego czego potrzebowało wojsko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął. 

- No tak nie ma to jak zostać wystawiony przez swoich ludzi - Pokręcił głową po czym oparł się bardziej na biurku. - Kuro powiedz mi jedno. Co zrobisz, jak już dokończysz to, co robisz? Co dalej? Będziesz próbowała uciekać? Czy może uda się ciebie przekonać abyś została i pomagała. Jeśli nie wojsku to chociaż mi? - Zaproponował. Cóż w końcu był rycerzem samej księżniczki. Więc może miał jakiś wpływy. Na przykład, że osoby, które były mu potrzebne będą chronione. Cóż najpierw chciał się dowiedzieć zdania dziewczyny a potem będzie się martwił konsekwencjami. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął. 

- No nie mów tak. W razie czego mogę porozmawiać z Kalypso. Może uda mi się coś załatwić. Fakt raczej nie sprawię, że będziesz wolna ale mogę się postarać aby było ci lepiej - Powiedział chłopak patrząc na nią. Liczył, że ją zainteresuje. - Przemyśl to. Bo więcej nie będę mógł powtarzać - Dodał puszczając jej oko. Następnie nachylił się, aby lepiej zobaczyć to co robiła dziewczyna. - A teraz mogę wiedzieć co tam zgrywasz? - Zapytał patrząc na jej ekran. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak od razu się cofnął, kiedy dziewczyna przewróciła się. Od razu podszedł do niej i podał jej rękę. Uśmiechnął się lekko. 

- Wybacz. Nie wiedziałem, że tak zareagujesz. Byłem po prostu ciekawy co tam robisz dla wojska - Powiedział. Czekał czy dziewczyna skorzysta z jego pomocy czy nie. To by mu już dało dużo informacji o jej podejściu do niego. - Przepraszam ale moja ciekawość jest czasami zbyt silna - Zaśmiał się patrząc na nią. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak uśmiechnął się, kiedy dziewczyna skorzystała z jego pomocy. Jednak nie był gotowy na to, że dziewczyna nie będzie w stanie ustać na nogach. Kiedy upadł na podłogę już zbierał się do wstanie, ale wtedy Kuro spadła na niego. Popatrzył na nią, uśmiechnął się i westchnął. 

- Cóż rozumiem, że mogę być pociągający, ale tak od razu się na mnie rzucać? - Zażartował po czym wstał i podniósł dziewczynę na rękach. Posadził ją na biurku i posłał jej uśmiech. - Tylko się nie złość. Chciałem pomóc - Dodał po czym odwrócił się do niej plecami aby podnieść krzesło i sprawdzić, czy aby czasem nic się nie zbiło. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna warknęła pod nosem. 
- Nie pochlebiaj sobie - powiedziała cicho. Nic się nie stłukło. Na szczęście. Kiedy postawiłeś krzesł usiadła na nim po czym zadrżała lekko. Potem Kuro wyszła zanieść pendrive i powiedziała, że jak chcesz to możesz poczekać. Po dwudziestu minutach usłyszałeś warczenie i krzyki Kuro z korytarza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął i uśmiechnął się do niej. 

- Spokojnie. Nie musisz się na mnie złościć - Powiedział David opierając się o ścianę. Kiedy dziewczyna powiedziała mu, że może tutaj zostać skinął głową. Oparł się o ścianę i czekał. 
Kiedy usłyszał krzyki myślał, żeby nie reagować. Jednak, kiedy usłyszał krzyki Kuro postanowił zareagować. Podszedł do drzwi, otworzył je i wyjrzał. Był ciekawy co się stało i z kim kłóciła się dziewczyna. Cóż w razie czego mógł reagować. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na korytarzu stali dwaj młodzi starzem żołnierze. Jeden z nich trzymał Kuro nad ziemią za bluzkę. A jako iż to co miała na sobie dziewczyna było bardzo luźne, to górna część ubrania zsunęła się z niej. Sama blondynka upadła na ziemię, mając na górnej części ciała jedynie białą bieliznę. Momentalnie próbowała zakryć się ogonem. Kiedy oboje z żołnierzów zobaczyli ciebie, momentalnie zawrócili by iść w głąb budynku. Na prawym ramieniu dziewczyny mogłeś dostrzec tatuaż który był czerwoną liczbą 96.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak widząc dwójkę młodych żołnierzy warknął na nich wystarczająco głośno, żeby ci zwrócili na niego uwagę. Kiedy ci odeszli wziął ubranie dziewczyną, ją samą podniósł na ręce i zaniósł do pokoju, z którego wyszedł. Przyniósł dziewczynę do biurka, posadził na krześle i podał jej bluzkę. Następnie podszedł do drzwi i trzasną nimi ze złości. 

- Cholerne, małe gówniarze. Nic pożytecznego nie robią i tylko panienki im w głowie - Warczał niezadowolony pod nosem. Nie wiedział, czy dziewczyna go usłyszy ale teraz nie dbał o to. Znowu podszedł do Kuro. - Mam nadzieję, że ta dwójka nic ci złego nie zrobiła - Powiedział spokojnie patrząc na nią. Po chwili zastanowienia dodał. - Co oznacza ten numer? - Zapytał pokazując na ramię dziewczyny, gdzie ta miała tatuaż. I znowu jego ciekawość wzięła górę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David popatrzył na nią i westchnął. 

- A możesz chociaż spróbować mi zaufać i powiedzieć czy to oznacza coś więcej niż kuro? I czemu akurat numer 96? Czy to jest numer obiektu badawczego? - Zapytał chłopak. Był teraz faktycznie bardzo ciekawy i nie ukrywał tego. Cóż zdarza się. Taki już jest. - I powiedz mi czego chcieli ci dwaj na korytarzu? Co im się nie spodobało? - Dopytywał dalej. Nie miał na to wpływu. Pytania same cisnęły mu się na usta. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wybacz nie znam japońskiego. Jestem Brytyjczykiem - Powiedział spokojnie i oparł się o ścianę. - I nie przejmuj się tymi kretynami. Już nie będą ci przeszkadzać. A jeśli nawet to ja sie już nimi zajmę - Dodał patrząc na nią. Uśmiechnął się lekko - A teraz powiedz mi jedno. Jesteś w stanie mi zaufać? - Zapytał patrzył na nią. Chciał zdobyć jej zaufanie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna zamyśliła się. Rozsiadła się wygodnie na krześle zakładając jedną nogę na nogę. Zasytrzygła uszami. Lekko zmarszczyła brwi, mrużąc oczy. Myślała... Nie była pewna tego co uważał o tym jej umysł ale. Musiała coś odpowiedzieć. 

- Cóż, dobrze... - powiedziała cicho. Po chwili spojrzała na okno. Może w tym wojsku nie było tak źle? Znaczy na pewno było lepiej niż w kryjówce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...