Skocz do zawartości

[Gra][Bosman]Zniszczyć i stworzyć na nowo


PrinceKeith

Recommended Posts

David już miał coś powiedzieć na temat zachowania Kuro. Jednak wtedy do gabinetu wszedł Zero i Shiro. Chcąc utrzymać pozory podniósł się i uważnie obserwował Zero. 

- Zero. Czemu mnie nie dziwi, że to z tobą spotyka się księżniczką - Powiedział obserwując chłopaka. Wiedział kim on jest. Wiedział kim jest jego sojuszniczka. Ale mimo wszystko starał się utrzymywać pozory, że nie zna jego prawdziwej tożsamości. Podszedł do biurka Calypso, żeby w razie czego móc ją ochronić. Cóż taka praca. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zero usiadł ale Shiro nadal stała za nim trzymając dłoń na broni. Calypso zauważyła to i widocznie się zmartwiła.

- Bardzo mi miło Zero.

- Mi również księżniczko.

- Czy pańska rycerz nie zechce usiąść? Posiedzenie może trochę potrwać - powiedziała zmartwiona. 

- Chara zapewnia tylko środki bezpieczeństwa. Będzie jej łatwiej odeprzeć atak pani gubernator. Mimo wszystko, na pewno znajdą się osoby, które chciałby mnie postrzelić. 

- Rozumiem. Więc zaczynajmy. - rozmowa nie potrwała zaledwie kilkanaście minut, księżniczka pokazywała Zero która część kraju miałaby zostać specjalną strefą, jednak czy mogło być tak błogo? No cóż oczywiście, że nie. Bo drzwi otworzyły się z chukiem i wszedł przez nie Bell. Jeden z młodszych żołnierzy. Znałeś go, a nawet był twoim znajomym. 

- Nie ruszaj się Zero! - krzyknął trzymając w dłoniach broń. Drżał przestraszony a mimo to miał czelność komuś grozić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David patrzył uważne to na Zero to na Shiro. Mniej interesował się rozmową, co raczej zachowaniem Shiro i Lulu. Wiedział, a raczej wierzył, że żadne z nich nie zaatakuje siebie na wzajem. Jednak nie miał tej pewności co do reszty. I nie musiał za długo czekać. Po chwili usłyszał otwieranie drzwi i od razu skierował pistolet w tamtą stronę. Widząc Bella zaklnął w duchu, jednak nadal nie puszczał broni. 

- Bell odsuń się. Popełniasz duży błąd, za który możesz zapłacić życiem - Powiedział spokojnie, patrząc na chłopaka. Zawsze w gotowości miał Geass, ale nie chciał go używać, aby nie zdradzić siebie i swoich zdolności. - Odłóż broń, wyjdź i zapomnij o tym spotkaniu. Drugi raz nie będę powtarzał - Warknął. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napięcie. Kuro zmarszczyła brwi. Calypso tylko spojrzała w tamta stronę. Zero i Shiro nie ruszyli się ani o krok. 

- Nie! Nie ma takiej opcji David! Dlaczego w ogóle nasz wróg został wypuszczony na terytorium bazy?! Dlsczego?! Jak nieodpowiedzialnym trzeba być! Pani gubernator! Wszyscy panią zachwalają jednak myślę że popełnia pani same błędy - to mówiąc z drżącą dłonią nacisnął spust. Jakoby zatrzymał się czas. Nabój płynął powoli w stronę pani gubernator. Czyiś szybki ruch a potem metaliczny dźwięk. To Shiro zasłoniła panią gubernator. Pocisk trafił w jej brzuch zostawiając wgłębienie w metalu i ubraniu. 

- Chara! - Zero dopiero po chwili zdał sobie sprawę co się stało. Wszyscy zdało sobie sprawę po fakcie. Shiro wymruczała kilka przekleństw a pani gubernator zaszokowana wpatrywała się w rycerz swojego "wroga".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David na całe szczęście zdążył się opanować i nie zastrzelić chłopaka. Strzelił natomiast w jego rękę, w której trzymał pistolet. Następnie podbiegł do niego i podniósł. Przyparł do ściany. 

- Mówiłem ci coś Bell. Wynoś! Się! Stąd! - Warknął Po czym wyszedł z nim na korytarz. - Idź do punktu medycznego. Niech ci opatrzą tą rękę. I nie przychodź tutaj. Bo następnym razem trafię tam, gdzie nie chcesz mieć kulki. Księżniczka i Zero omawiają sprawy, które zaważą na przyszłości tego kraju. Pozwól im dojść do skutku. Proszę  - Powiedział po czym wrócił do sali i zatrzasnął drzwi. Popatrzył na Shiro a potem na Zero - Zero czy twój rycerz potrzebuje pomocy medycznej? - Zapytał przykładając rękę do komunikatora w uchu. Jeszcze go nie aktywował. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt więcej nie zakłócało waszego spokoju.

- Chyba sobie poradzi - mruknął Zero. Był zaskoczony całym zajściem, chociaż też  nie. Był rozdarty co do zdania. Ale nie było tego widać poza maską. Tylko delikatne stukanie palcami w blat mogło pokazać jego delikatne poddenerwowanie.

- Na pewno Zero? Jesteś pewny? - zapytała Calypso wyraźne zmartwiona.

- Tak - powiedziała Shiro wracając na miejsce. Mogła to naprawić potem, teraz potrzebna była tutaj, na służbie.

- Bardzo za to przepraszam Zero. Nie pomyślałam, że ktoś będzie na tyle nierozważny by tak zrobić.

- Nic się nie stało - w jego głosie słychać było lekki strach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David stał przy wejściu jeszcze trochę, zanim wrócił na swoje miejsce obok księżniczki. Widząc poddenerwowanie Zero przyjrzał się mu przez chwilę. 

- A jednak się boisz Zero. Pytanie o kogo bardziej? O siebie? Czy swojego ochroniarza? - Musiał utrzymywać, że stoi po stronie Calypso. Po chwili popatrzył na dziewczynę. - Przepraszam za zabrania głosu. Proszę wrócić do rozmowy. Zapewniam, że kolejnego takiego incydentu nie będzie - Dodał, nie będąc do końca pewny tego czy ma rację. Ale teraz nie miał jak tego sprawdzić. Musiał mieć ich wszystkich na oku. Zwłaszcza Zero i Calypso. Shiro sobie poradzi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuro poruszyłam się nispokojnie na krześle.

- Dlaczego nie zabezpieczyliście drzwi od razu. Przecież było wiadomo, że tal to się skończy - burknęła lekko zirytowana. - Cóż za banda... - powiedziała wstając. Ręce miała skrzyżowane. 

- Kuro... - mruknęła Shiro jednak za pewne usłyszałeś to tylko ty i księżniczka. 

- Tak po za tym. Rozumiem, że tożsamość Zero jest ściśle tajna. Umiem uszanować jego prywatność. Ale nie uważacie, że jego rycerz powinna zdjąć maskę? Nie? Ja tak - to mówiąc podeszła do Shiro i brutalnie zdarła jej maskę z twarzy. - wiedziałam, że wszędzie rozpoznam ten głos i dźwięk mechanicznych stawów. - Zero zamarł w bezruchu, Shiro była przerażona. A Calypso próbowała ukryć zaszokowanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David nic nie powiedział widząc jak Kuro zdejmuje maskę Shiro. Nie dlatego, że wiedział kto się pod nią kryje. Po prostu zastanawiał się co ma teraz zrobić. Skoro sekret Shiro się wydał to zagrażało to jej pozycji w bazie oraz jej samej. Chociaż wątpił, żeby Calypso postąpiła nierozważnie. Spokojnie, jednak z bacznym wzrokiem podszedł do Kuro, wziął z jej rąk maskę i oddał ją Shiro. 

- Nie wiem czemu to zrobiłaś Kuro. Ale teraz wszyscy dużo ryzykujemy. A ja nie chcę cię stracić. Nie ciebie - Wyszeptał jej do ucha w czasie odbierania maski po czym wrócił na swoje miejsce obok księżniczki. Teraz włączył mu się instynkt dowódcy, który miał za zadanie doprowadzić misję do końca. - Calypso, Zero proszę kontynuować spotkanie. Waszym celem jest ustalenie granic wolnej strefy i nikt nie wyjdzie stąd, dopóki tego nie ustalicie. Od tego zależy życie niezliczonej ilości osób - Powiedział, patrząc to na Calypso to na Lulu. Z jednej strony wierzył, że załatwią to w pokoju. Jednak z drugiej natomiast obawiał się Geassa Lulu. Co prawda on nie wiedział, że był pod jego działaniem już wiele tygodni, ale musiał chronić księżniczkę własnym ciałem przed manipulacjami. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkanie zakończyło się pół godziny później w nieco nie miłej atmosferze. 

- Zero. Proszę byś wyszedł przed biuro i poczekał wraz z Davidem i Kuro. Porozmawiam na osobności z Doktor Shiro a następnie z tobą. - Tak o to znaleźliście się na korytarzu. Wielka skucha, a Zero obmyślał plan działania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David już chciał zaprotestować, jednak widząc jej wzrok nic nie powiedział tylko wyszedł za Zero i Kuro. Oparł się o ścianę i obserwował uważnie Zero. Wiedział kim on jest Ale Kuro nadal była nieświadoma. Poza tym zastanawiał się, czy Zero się domyśla, że chłopak był jego szpiegiem. 

- Mam nadzieje, że nie próbujesz uciec Zero - Powiedział cicho do niego, obserwując go. Musiał na niego uważać. Po chwili zwrócił się do Kuro. - Czemu to zrobiłaś? - Zapytał ciekawy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zero stał spokojnie, obmyślając plan działałania. Plan którego i tak nie było. Nie mógł użyć geass bo byli świadkowie. A jeden z nich był już pod działaniem jego geass. Wtopa. Kuro machnęła ogonem zadowolona z siebie i rzuciła ci nonszalancki uśmiech.

- Może... Bo tak?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David patrzył na Kuro, jednak spoglądał kątem oka na Zero. 

- Nie jestem pewny, czy to był dobry pomysł - Powiedział po czym złapał ją za rękę. - Wierzę, że chciałaś dobrze. Ale i tak ujawnienie faktu, że strażnikiem Zero jest nasza specjalistka od maszyn To poważny problem. I to nie tylko dla nas - Powiedział spokojnie a po widocznej chwili wahania puścił jej rękę. Powrócił wzrokiem do Zero. - Mam nadzieję, że wasza rozmowa przyniesie zamierzony Efekt mimo tego incydentu - Powiedział spokojnie, opierając się ponownie o ścianę i czekając na to aż Calypsko skończy rozmawiać z Shiro. Obawiał się, bo zostawił ją samą z wyszkolonym wojownikiem. Zacisnął dłonie w pięści. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zero skinął głową. Shiro wyszła z pomieszczenia chwilę później. Już w masce, nie widziałeś więc jej twarzy, ani tego, co się na niej malowało. Rozmowa z Zero trwała krócej, a gdy wyszedł, udał się ze swoją ochroną przed bazę gdzie czekał transport. Tyle go widziałeś. Calypso zaprosiła cię do ciebie. Tylko ciebie, o Kuro nie było mowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David bacznie obserwował jak Shiro wychodzi, potem Zero i odjeżdżają. Słysząc o swoim wezwaniu popatrzył na Kuro. 

- Proszę pójdź do mojego brata. Skończę spotkanie z Calypso i pójdę do was dobrze? - Zapytał, po czym złapał ją za rękę i krótko pocałował w czoło. - Uważaj na siebie - Dodał po czym puścił jej rękę i wszedł do biura. Zamknął za sobą drzwi i zasalutował krótko księżniczce. - Wzywałaś mnie księżniczko? - Zapytał Podchodząc do niej. - Jeśli można wiedzieć to chciałbym zapytać o czym rozmawiała księżniczka z Shiro oraz Zero - Patrzył na nią uważnie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Calypso zaczęła układać wszystkie papiery w odpowiednich miejscach.

- To  oczywiste. O zaistniałej sytuacji. Postanowiłam jednak wybaczyć pani doktor Shiro. Wiem co ona czuje, i potrzeba jej zrozumienia a nie potępienia. Po za tym. Chcemy by Zero był naszym sprzymierzeńcem a nie zajadłym wrogiem. Myślę że to odpowiednia decyzja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David uważnie obserwował Calypso. A robił to tylko z jednego powodu. Geass Zero. Zdolność, do manipulowania innymi osobami. Obawiał się, że tutaj też mógł zostać użyty. Ale niestety nie miał jak tego sprawdzić, bo osoba była nieświadoma tego. Musiał się dowiedzieć czy w tym pokoju są kamery z podsłuchem i zobaczyć nagrania na osobności. 

- Rozumiem księżniczko. To było i dla mnie ogromne zaskoczenie. Doktor Shiro współpracująca z Zero, przez wielu uznawany za jednego z groźniejszych osób na wyspie. Nie mam prawa kwestionować twoich decyzji Calypso, ale i tak prosiłbym o uwagę. Zero jest bardzo rozważny - Powiedział po czym skłonił się jej lekko. Teraz musiał zaobserwować jak ona zareaguje. - Zatem o czym chciałaby księżniczka ze mną porozmawiać? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżniczka nadal siedziała swobodnie na krześle, była nieco zamyślona.

- Zdaję sobie sprawę z zagrożeń. Wiem jednak, że w razie czego mnie obronisz, więc? To było to o czym chciałam porozmawiać. Traktuj panią Doktor jak zawsze proszę. Nie chcę by poczuła sie źle. Jest nam potrzebna - mruknęła. - A teraz możesz wyjść. Miałeś odwiedzić brata prawda? - powiedziała po czym uśmiechnęła się łagodnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David westchnął cicho, widząc zachowanie księżniczki. Jednak skłonił się jej.

- Oczywiście Księżniczko. W końcu sama mnie wybrałaś abym cię strzegł. I zamierzam cię obronić nawet za cenę własnego życia - Powiedział podnosząc się. Nadal miał obawy co do Zero i zamierzał się dowiedzieć co i jak. Słysząc o swoim bracie pozwolił sobie na lekki uśmiech. - Tak już idę. Dziękuję za rozmowę. Proszę na siebie uważać. W razie czego wystarczy mnie wezwać - Powiedział po czym wyszedł z gabinetu. Spokojnym krokiem poszedł w kierunku skrzydła szpitalnego, patrząc czy Kuro poszła już, czy czeka na niego. Niezależnie od tego aktywował swój komunikator w uchu. Połączył się z informatykiem, którego odwiedzał ostatnio. 

- Tutaj Rycerz Księżniczki Calypso, David. Jeśli w gabinecie pani Gubernator  są kamery z podsłuchem to proszę o przesłanie mi nagrania z ostatniej godziny. I proszę nie informować Calypso o tym. To dla jej bezpieczeństwa - Powiedział, licząc, że tam były kamery, które również nagrywały dźwięk. Musiał się upewnić, że Lulu nie wykorzystał na niej Geassa. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Z twojego komunikatora wydobył się cichy szum  a następnie głos Bjarkana.

- Na mózg cię powaliło?! Kamery w pokoju pani gubernator?! Powinieneś zdawać sobie sprawę ilu ludzi chce nas zniszczyć. Myślisz że nikt nie pokusiłby się o zhakowanie kamer gdzie odbywają się aż tak ważne rozmowy? No właśnie - po tych słowach komunikator ucichł. Kuro nie było, poszła więc do skrzydła szpitalnego. Po drodze jednak spotkałeś doktor Shiro, bez maski, w kitlu, czyki zwyczajnym stroju do pracy tutaj. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David nie odpowiedział na słowa Bjarkana. Sam nie pomyślał o takim rozwoju akcji, więc darował sobie resztę komentarza. Widząc przechodzącą Shiro westchnął. 

- Jak się czujesz? - Zapytał cicho, kiedy ją mijał. - przepraszam za tego kolesia. Powinienem szybciej zareagować, żeby do tego nie doszło - Dodał, chociaż sam nie do końca czuł się winny tego zajścia. - Liczę, że Lulu nie stracił swojej werwy w utworzenie wolnej strefy? - Dodał, czekając co ona odpowie. Poza tym zastanawiał się nad jednym. Czy Kuro jest przy jego bracie i czy ten nie wpadł na jakieś głupie pomysły, takie jak wyjście ze szpitala. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiro spojrzała na ciebie. Miała twarz czerwoną i opuchnięta od płaczu. Nie mogłeś się jej dziwić. Cała sytuacja która zaistniała w biurze, poszła jedynie na jej niekorzyść. Ręce pani doktor pokryte były bandażami nasiąkniętymi krwią. Sam opatrunek był założony bardzo amatorsko, prawdopodobnie zrobiła go albo ona albo Lelouch. Czyżby podczas odprowadzania Zero zrobiła coś sobie? Dziura która powstała na wskutek strzału została przykryta nowa, nie dziurawa, koszulką.

- Jest dobrze - mruknęła. - Nie, nie stracił zapału nad tworzeniem strefy. Nie był jednak zadowolony z zaistniałej sytuacji. Boję się że stracę w oczach wszystkich. Ale ja nie zrobiłam nic złego! Miłość jest przed grzechem! Tak napisano w Biblii. Nie zrobiłam nic złego... - to mówiąc osunęła się na kolana. A po jej policzkach popłynęły łzy. I kolejne, całym strumieniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David zmartwił się widząc zachowanie Shiro. Klęknął przy niej i przytulił ją do siebie.

- Ej Shiro. No już. Nie płacz. Proszę cie. Nie zrobiłaś nic złego. Robiłaś swoje. I pewnie on jest Ci niezmiernie wdzięczny, mimo, Że tego nie okazuje. Nie martw zie tym proszę. I u nikogo nie stracisz. Po pierwsze mało osób o tym wie. A po drugie księżniczka poprosiła mnie, abym cie wsparł teraz. Bo ona Ci wybaczyła. A ja nigdy nie żywiłem do ciebie żadnych negatywnych emocji - Powiedział spokojnie, podnosząc powoli dziewczynę do pionu. - weź się w garść Shiro. Gdzie podziała się ta dziewczyna, która podarowała mi Geass? Gdzie jest ta pewna siebie Pani doktor, która wspiera nas i chce pomóc odbudować... Japonię? - Zapytał, uśmiechając sie do niej lekko. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiro zamyśliła się na chwilę. Klęczała w bezruchu by następnie spojrzeć na ciebie nagle. Na jej twarzy ukazał się nieco zadziorny usmiech. Wydostała się z twoich objęć i stanęła prosto.

- Właśnie! Tak! Odbudujemy Japonię! Razem! Tak to dobry pomysł - powiedziała nadal się uśmiechając. W jej oczach momentalnie pojawiła się iskra nadziei. Tak duża, że mogłaby podpalić cała Brytanię. Nadal pozostawała sprawa bandaży.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David był lekko osłupiały. Nie wiedział jak osoba o tak zmiennym nastroju została została doktorem i jeszcze na dodatek wspomagała Zero. Jednak nie powiedział jej tego. 

- Cieszę się, że się trochę lepiej czujesz Shiro - Powiedział chłopak po czym popatrzył na bandaże. - Musisz uważać na siebie teraz, żeby te bandaże się nie poluzowały. Ja muszę iść do części medycznej. Mój brat tam wylądował. Jadąc tutaj z Kuro przewrócił się i złamał rękę. Idę go odwiedzić - Powiedział po czym położył rękę na ramieniu pani doktor. - Uważaj na siebie. i powodzenia - Dodał po czym minął dziewczynę i udał się do brata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...