Skocz do zawartości

[Gra][Bosman]Zniszczyć i stworzyć na nowo


PrinceKeith

Recommended Posts

Dziewczyna spojrzała na niego.

- Użytkownik Kodu Geass zyskuje nieśmiertelność. Może go zabić tylko osoba w trzecim stadium i do twgo tylko w odpowiedni sposób. C.C. urodziła się w epoce podobnej do średniowiecza. Gdybyś żył tyle lat, wszyscy twoi blisvy poumierali, nadal chciałbyś trwać wiecznie? - zapytała obserwując cię uważnie. Nie rozumiała twojego toku myślenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak zrobił duże oczy. Jego tok rozumowania był dobry, Ale dotyczył ludzi, którzy nie żyli przeszło 1000 tak. Przez chwilę David milczał, szukając słów. Po chwili odchrząknął, wziął łyka herbaty i popatrzył na Shiro.

- N-nie wiedziałem. W takim razie... W takim razie to zrozumiałe. Po tylu latach można zachorować na głowę - Powiedział spokojnie. Nagle zamilkł. - Ale 2 sprawy. Mówiłaś, że osiągnięcie kodu Geass daje nieśmiertelność. Czy ty też jesteś nieśmiertelna? - Zapytał niepewnie. - I druga sprawa. Ty jej nie jesteś w stanie zabić prawda? Nie jesteś już w 3 stadium. - chłopak próbował powoli poukładać sobie wszystkie fakty w glowie. Próbował wszystko zrozumieć. Ale było to dla niego trudne. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiro westchnęła po czym spojrzała na ciebie. 
- Tak, ja teraz też jestem nieśmiertelna. - powiedziała ciszej, tak byś tylko ty słyszał. - Moje rany zabliźniają się szybciej. Żeby być w czwartym stadium, czyli Kodzie Geass trzeba zabić osobę która ma ten Kod. Spełniłam jej życzenie, jak prosiła. Choć było to całkiem dziwne. Złapałam ją w odpowiedni sposób a ona po prostu upadła. - powiedziała cicho. W tym momencie wzięła łyka herbaty. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak zamyślił się. Widać było, że nadal przetwarza informacje, które mu dostarczyłaś. 

- Więc C.C. Nie żyje? - Zapytał jakby chciał się upewnić, że dobrze usłyszał. - Bo nie wydajesz się zbytnie przekonana. Jakbyś nie wierzyła, że to co zrobiłaś jest prawdą - Powiedział. Jemu też nie podobało się to w jaki sposób dziewczyna opisała mu jak zabiła C.C. - Masz pewność, że ona nie żyje? - Zapytał chłopak biorąc kolejny łyk. - A skoro już mowa o spełnianiu próśb. Co ja będę musiał dla ciebie zrobić? Czy możesz w dowolnym momencie kazać mi coś zrobić? - David coraz bardziej się w to zagłębiał i coraz bardziej się gubił. Ale starał się to wszystko jakoś zrozumieć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak zauważył, że dziewczyna jest spięta. Jakby coś ją gnębiło. David myślał o tym przez chwilę i postanowił zaryzykować z następnym pytaniem.

- A co jesteś mi w stanie powiedzieć więcej o Zero? W końcu spędziłaś trochę czasu na obserwowaniu go. Może wiesz coś więcej o nim, co pomogłoby mi go lepiej zrozumieć. Bo jak dla mnie to on dowodzi wszystkimi tylko za pomocą swojego Geassu. A powinien wiedzieć, że raczej nie ma szans z wojskiem. Za dużo żołnierzy ma cesarstwo brytyjskie - Chłopak powiedział cicho. Może trochę mocne pytanie, widząc stan dziewczyny ale musiał to wiedzieć. W końcu od tego poniekąd zależało jego i jej życie. Bo to Zero nimi dowodzi. Japończykami. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna westchnęła.

- Nie zrozumiesz tego. Aczkolwiek mogę zapewnić, że na nikim nie używa Geass. Osoby pragnące wolności Japoni przyłączają się do niego bo mówi bardzo przekonująco. Po za tym, ma szanse na odzyskanie tej wolności. - powiedziała po czym wypiła herbatę. - Takie przynajmniej jest moje zdanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak skinął głową. 

- Rozumiem - Powiedział chłopak spokojnie dopijając swoją herbatę. Znowu popatrzył na nią. - Ale popatrz na to z tej strony. Imperium wysyła coraz więcej wojsk do Japonii. A siły Zero nie są nieograniczone. Kiedyś przyjdzie czas, że jego zapasy się wyczerpią. A jego Geass. - Zatrzymał się na chwilę. - Ile osób z dowództwa wie o twoim, moim czy Zero Geassie? - Zapytał nagle. W końcu to była bardzo ważne informacje. Bo jeśli dowództwo wie o Geassach to mogą je wykorzystać w celach militarnych. A co za tym idzie wykorzystają jego i Shiro. A chłopakowi ani się śniło pozwolić na to, żeby ktoś wykorzystał jego czy Shiro. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak aż podskoczył, Kiedy dziewczyna krzyknęła. 

- Shiro spokojnie. Przecież nie chce aby ktoś się dowiedział. Byłem ciekawy czy czasem już ktoś nie wie. Nie musisz krzyczeć - Powiedział spokojnie, podnosząc ręce, jakby się poddawał. - Musiałem wiedzieć. Nie mógłbym cie narażać na niebezpieczeństwo. Dlatego proszę. Odetchnij głęboko. Nikt sie nie dowie. Masz moje słowo - zapewnił. Naprawdę nie chciał narażać ani siebie ani tym bardziej Shiro. - Dobrze zatem twoja kolej. Zadaj mi jakiś pytanie. Skoro ja poznałem cie trochę lepiej to teraz Ty powinnaś lepiej poznać mnie - zaproponował. Liczył, że to trochę rozluźni atmosferę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna westchnęła.

- Ja nie mam pytań. - powiedziała po czym spojrzała na ciebie. Tymczasem usłyszeliście cichy jęk Teo. Potem odgłos kroków. Chłopak stanął w drzwiach nieco zaspany. Spojrzał na ciebie po czym skinął głową na przywitanie.

- Eee... Shiro nie musisz tak krzyczeć. O czym rozmawiacie? - zapytał po czym wyjął zi szafki kubek i zaczął robić herbatę. W oczekiwaniu na zagotowanie wody oparł się o blat wpatrując w Shiro. - Chyba temat kręci się wokół tego czarnowłosego chłopaka. Huhu... Tylko wtedy Shiro tak reaguje. - powiedział po czym się zaśmiał. Shiro ucichła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak na razie nic nie mówił. Słysząc Jęk i ruch w salonie popatrzył w jego stronę. Widząc Teo uśmiechnął się lekko. Jednak słysząc o czarnowłosym chłopaku zastanowił się. Spojrzał na dziewczynę. Widząc jak ta zareagowała postanowił na razie nie pytać o nic. 

- Trochę rozmawialiśmy o tym i tamtym Teo. Wybacz, że cię obudziliśmy. I muszę ci powiedzieć, że wspaniale gotujesz - Powiedział chłopak zmieniając szybko temat. Chciał na razie odciągnąć dziewczynę od ich poprzedniej rozmowy. - Skąd bierzesz inspiracje? Bo powiem ci, że u siebie nigdy czegoś takiego nie jadłem - Uśmiechnął się szczerze. Liczył, że chłopak nie będzie na razie pytał o ich rozmowę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teo zamyślił się.

- Wzorowane na kuchni Japońskiej. - powiedział po czym zaczął kończyć robić herbatę. Po chwili wzdrygnął uszami. - Jak nie chcecie, żebym tu był to i tak mam pracę w ogrodzie. - stwierdził po czym upił nieco herbaty. Shiro wydawała się nieco zawstydzona.

Edytowano przez Clocky
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na Shiro, potem na Teo i uśmiechnął się lekko. 

- Jakbyś mógł nas zostawić jeszcze na chwilę samych Teo byłbym ci ogromnie wdzięczny - posłał mu lekki, szczery uśmiech. Widział, że dziewczyna jest zawstydzona wolał aby chwilę ochłonęła. Po chwili popatrzył na Shiro i też się do niej lekko uśmiechnął. Chciał aby ta się lekko odprężyła. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teo westchnął.

- Spoko, ja mam co robić. Ano jakbyś był ciekawy co to za czarnowłosy chłopak to widziałem go tylko raz. Ale cytując Shiro "Kiedy prze de mną staje wygląda jak młody bóg wznoszący słońce...". To chyba można się domyślić. - stwierdził po czymczym ubrał się i wyszedł na zewnątrz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak uśmiechnął się lekko do Teo, słysząc co powiedział. Następnie poczekał aż wyjdzie i spojrzał na dziewczynę. Nadal uśmiechał się lekko, chociaż jego oczy okazywały, że zastanawia się nad czymś.

- Jeśli nie chcesz to nie będę o niego pytał. Bo widzę, że to dość trudny dla ciebie temat - Powiedział chłopak delikatnie obracając pusty kubek w dłoniach. - Ale muszę o to zapytać. Czy możesz mi opisać Zero? W sensie jakiś jego rysopis, czy nie pokazywał się publicznie? - Zapytał. Musiał chociaż wiedzieć jak ten cały Zero wygląda. Chciał wiedzieć, kto pociąga za sznurki. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak oparł głowę o rękę. 

- Rozumiem. Więc się ukrywa. Wiesz może czemu? Nie ufa swoim ludziom? - Zapytał. Zainteresowało go to. Skoro był taki dobry i miał Geass to czemu ukrywał swoją twarz przed resztą ludzi. Chłopak odniósł wrażenie, że ten cały Zero nie ufa swoim podwładnym. - I drugie pytanie w tej serii. Masz jakiś pomysł jak szybko możemy zakończyć te walki? Może na to nie wyglądam, ale ja nie chcę zabijać ludzi. Wolałbym szybko to zakończyć - Powiedział chłopak bardzo poważnie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak wysłuchał jej wypowiedzi i zamyślił się. Widząc, jak Shiro spuściła głowę był pewny, że coś ukrywa. Albo sama zdradziła to o czym właśnie powiedziała. 

- A ty komuś zaufałaś prawda? Komuś stąd? Czy z tamtych? - Zapytał. Skoro mieli razem pracować to chciał się dowiedzieć o niej jak najwięcej. A skoro zwiesiła głowę po tym jak powiedziała, że jeśli komuś całkowicie ufasz to wtedy ta osoba pozna prawdziwą ciebie to oznaczało, że Shiro komuś zaufała bezgranicznie. A jeśli to był ktoś z rycerzy to mogło bardzo komplikować sprawę. Bo ona będzie się o tą osobę martwiła. A David zamierzał pomóc dziewczynie jak będzie w stanie. I tu nawet nie chodziło o przysięgę złożoną przez Geass. Chłopak chciał jej pomóc. Po prostu coś mu mówiło, że musi to zrobić. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczenia chłopaka sie potwierdziły. Wiedział, że coś jest między nią a Zero. Przeczuwał to. Ale to, że on jej zaufał stanowiło poważny problem. Widząc rozdarcie dziewczyny chłopak położył rękę na jej ręce. 

- Spokojnie Shiro. Już dobrze. Rozumiem. Martwisz się o niego. I wierzysz, że on nie jest zły. Tylko próbuje walczyć o swój dom. Ja też bym tak postąpił. Ale patrz na to z tej strony. On zbliża się na przegraną pozycje. Wojsk brytyjskich przybywa. I jego siły z każdą walka sie uszczuplają. W pewnym momencie zabraknie mu ludzi do walki. - Chłopak ostrożnie odbierał słowa. Nie tylko dlatego, że chciał jakoś uspokoić dziewczynę, bo widział, że ta jest w ciężkim stanie. Był ostrożny, bo nie wiedział co siedzi w głowie dziewczyny. A jeśli ta nagle by się załamała i chciała pomoc Zero to on miałby trudny wybór. A raczej dziewczyna nie byłaby mu wybory. Po prostu kazalaby mu jej pomoc. Chłopak ciągle w pamięci miał, że jest dziewczynie coś winny. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna lekko zadrżała a ty to poczułeś. Dłonie miała niezwykle zimne.
- Racja, po prostu... Doprowadźmy tę wojnę do końca. Postarajmy się jednak proszę o to, by nic nie stało się Lulu... - powiedziała szeptem po czym na ciebie spojrzała. Jej oczy miały teraz nieco inny wyraz niż wcześniej, były pełne emocji. Tak, jakby wcześniej powstrzymywał je gruby mur którego nie mogła przebić. Przez okno widziałeś jak Teo kopie dół by wsadzić drzewo które leżało niedaleko. Była to Japońska wiśnia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na nią a następnie złapał ją mocniej za rękę. 

- Spokojnie Shiro. Postaram się. Masz moje słowo - Powiedział chłopak. Widząc, ile emocji ma w oczach wiedział, że to jest bardzo poważna sprawa. Zapamiętał to imię. Lulu. Cóż przynajmniej wiedział jak się nazywa Zero. To mogło mu pomóc w rozmowie z nim, jeśli to takowej dojdzie. David westchnął i spojrzał przez okno. Widząc Teo pracującego zamyślił się. W końcu on też nic nie wiedział. Następnie znowu popatrzył na Shiro. - Nie martw się. Będzie dobrze. Postaram się, aby ta wojna skończyła się jak najszybciej. Ale do tego... Potrzebujemy zniechęcić Japończyków. Pokazać im, żeby nie walczyli. Bo w innym przypadku zostaje rozwiązanie siłowe. Ale to spowoduje ogromną ilość ofiar. Musimy coś wymyślić - Powiedział chłopak cicho. On też chciał jak najszybciej zakończyć wojnę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...