Skocz do zawartości

Nasze marzenia i oczekiwania co do VII sezonu


Lyokoheros

Czy chcesz by Sunset wróciła do Equestrii w VII sezonie?  

53 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy też chcesz by Sunset wróciła do Equestrii w VII sezonie?



Recommended Posts

Mówiłem że to nie moja teoria ale znajomego więc tylko ukazałem co on myśli. Więc dzięki za wyjaśnienie. A propo RD wiesz jaka ona jest. Często dramatyzuje pod wpływem emocji ale  może w tym coś być,nic niewiadome. I do Sombry no co często władza uderza do głowy więc sugeruje że za wszelkoł cene chciał długo panować. I do 7 sezonu czy Krystalis wróć czy nie to jest zagadkowe lecz może te obrazy ujawniają fakt. Ciekawa koncepcja ale daruj sobie Night mon wątpię żeby Luna zmów się przemieniła. Co do reszty bym się zgodził. Pytanie czy do Applejack dobierze się partnera bo to stoi pod znakiem zapytania może 7 sezonie się okaże. Ja bym chciał w 7 sezonie coś o smokach. Kiedyś wysnułem postać kucyka w połowie smoka korzystającego że smoczego artefaktu pewnie durne ale warto. Czy luna będzie miała dziecko no niestety pewnie marne szanse a szkoda. A co z dziećmi państwa cak chyba nie wyparowały bo mało je widać w odcinkach a mogły by się pojawić.

Teoria o Sobrze wzieła się z tego filmiku:

 

Edytowano przez Fayer Storm 26
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy Tirek byłby skłonny z kimkolwiek podzielić się mocą i władzą... zresztą pozostała trójka też raczej prędzej czy później zechciałaby okantować swoich sojuszników.

No i jest jeden problem - skąd teraz Nightmare Moon? Kult jakis jak w Past Sins? Choć gdyby w ten sposób miała kanonicznie powstać Nyx... choć nie wiem jakby to mogło ostatecznie przebiec w teraźniejszości serialu... choć może po prostu nigdy nie dokończonoby zaklęcia.

No a Sombra? Przecież został po nim róg. Ktoś musiałby go najpierw wskrzesić(a nie wiemy nawet czy to w tym uniwersum możliwe), ale kto i dlaczego?

A Chrysalis... no ona to by mogła faktycznie jakiś takie legion zrobić... może nawet wskrzesić i uwieść Sombre by zapewnić sobie jego wierność... 

Choc to też przypomniało mi program resocjalizacyjny Discorda dla niej:

Spoiler

 

I mój szalony pomysł, który na podstawie tego powstał(choć biorąc pod uwagę, że podmieńce jednak mogą się żywić bez szkody dla żywiciela, jak pokazuje przykład Thoraxa to może wcale nie aż tak szalony) - "Sierociniec im. Królowej Chrysalis"... w sumie zabawne by było, jakby coś podobnego stało się z Chrysalis w VII sezonie...

Choć Krystalis to tylko Sombra na nią mówi;)(jej imię to Chrysalis, czyli poczwarka)

 

Co do Rainbow zgadzam się - dramatyzuje. Po za tym czy gdyby kucyki żyły wiecznie to czy przypadkiem nie powinny pamiętać o Nightmare Moon? Wszak to było "tylko" 1000 lat temu. 

 

Co do Sombry - fakt on mógł próbować sięgać po nieśmiertelność, na pewno swoje życie nieco wydłużył, skoro wrócił po tysiącu lat, choć mogło to mieć związek z jego zapieczętowaniem(tak jak Kryształowe Królestwo, które znikło na 1000 lat - prawdopodobnie całe miejsce zostało jakby "wyrzucone w przyszłość"). Ale Starswirl zasadniczo nie miał specjalnie powodów by czegoś takiego szukać. Dzięki istnieniu alikornów(bo choć sądzę, że żył na długo przed Luna i Celestią to nie że w jego czasach nie było alikornów - moim zdaniem na pewno nie były one pierwsze(ale nie moim zdaniem nie była to żadna Lauren czy inna królowa Faust - ja rozumiem szacunek do osoby, która wykreowała nową generację, ale naprawdę wstawianie jej jako alikorna i to z ludzkim imienem jest sztampowe, nudne i bezsensowne. Więcej sensu ma np to że po pogodzeniu plemion kucyków wyrocznia stała się alikornem(tak jest w mojej wersji historii Equestriańskiej... zresztą była drugim alikornem co do którego historyczności jest pewność - poprzednią była księżniczka Unitas, która zakończyła Wojnę Tysiącletnią, przed którą istniały dwa legendarne alikorny - Rexequus, za którego czasu wedle legendy panował złoty wiek, a wszystkie rasy Equestrii tworzyły jedną wielką, żyjącą w harmonii cywilizację, z tamtych też czasów pochodzą Drzewo i Elementy, jednak skończyło się to tuż po jego śmierci(naturalnej) gdy jego następczyni CrystalloAmare zniknęła w nigdy niewyjaśnionych okolicznościach a potem wybuchła wojna, która na zawsze podzieliła Equestrię(świat), a nawet spowodowała wymarcie części gatunków(jak kucykozaury - tak uważam, że skoro Petunia znalazła takiego w ogrodzie zwykłą łopatką to nie mogą być nie wiadomo jak starą rasą) i zdziesiątkowanie innych))) zapewne zdawano sobie sprawę, że nieśmiertelność, a nawet sama długowieczność to również przekleństwo. 

 

Partner dla Applejack jak najbardziej, pytanie tylko czy byłby to nowy kuc(wtedy twórcy musieliby to sprytnie poprowadzić(no d drugim przypadku też), by nie wyszła postać będąca tylko po to by być jej chłopakiem(a może powinienem powiedzieć ogierem?)) czy może rozwiną relację z kimś z obecnych(widywałem już parę pomysłów - Double Diamond, ale tu bez uzasadnienia, albo... Coco Crusoe, tu z zaskakująco sensownym uzasadnieniem). 

 

A co do smoków... tak... zdecydowanie chcę odcinek o nich. Już w 6 sezonie poszli w świetnym kierunku dodając wątek Lorda smoków, co sprawia, że wyglądają one trochę jak jakaś stara upadła cywilizacja, chciałbym rozwinięcie tego/pójście dalej. Albo rozwinięcie przyjaźni smoczo-kuczej.

Jak mówiłem w swoim planie ciekawym motywem byłoby odszukanie przez Sunset jej starego smoka(bo tego, że takiego miała nie da się wykluczyć, zresztą założyłem raz temat z teorią o tym... zaskakująco wiele szczegółów zdaje się pasować). 

Smoczy artefakt... cóż na pewno istnieje Rubinowe Berło, więc w sumie może i inny mógłby istnieć. 

Choć pół smok pół kucyk? Jedyny sposób na który wyobrażam sobie coś takiego to coś w rodzaju magicznego wypadku w którym skutkiem ubocznym byłaby taka hybryda(ale skądść by się musiał taki wypadek ), albo... przyszłe potomstwo Rarity i Spike'a. Choć generalnie jestem raczej zdania, że jakby mieli dzieci to prędzej adopcyjne(wątpie by smoki i kucyki były kompatybilne genetycznie i mogły się krzyżować).

 

Dziecko Luny... hm... no najpierw to musiałaby mieć jakiegoś ogiera, a jak dotąd nic na to nie wskazuje. Zresztą mam raczej wrażenie, że przez całą historię Equestrii(świata nie tylko obecnego państwa Equestriańskiego! ) alikorny żyły w takim jakby naturalnym celibacie - nie brały ślubów, bo każdego partnera by przeżyły... Cadance byłą pierwszym w historii alikornem, który wziął ślub i miał dziecko(dlatego takie było zdziwienie gdy jej córeczka okazała się alikornem).

A Dzieci państwa Cake... nie mają jeszcze nawet 3 lat, więc średnio jest co z nimi robić w serialu, czasem pojawią się tak jakby w tle, czasem się o nich wspomni w piosence("Na urodziny źrebiąt miała plan od A do Z...")... ale tak to mało co jest z nimi pokazywać. 

Choć te odcinki dostarczają bardzo ciekawych informacji na temat equestriańskiej magii(jej niestabilność u źrebiąt) i genetyki kucyków. 

 

Zaś ten filmik... no ciekawy, ale jednak ma on niewiele wspólnego z kanonem. Po za tym tam wydaje mi się, że mamy raczej do czynienia z metaforycznym ukazaniem wewnętrznej walki - czy sięgnąć po mroczną magię czy nie. I ta magia ostatecznie go z niewoliła. Najpierw kusiła, zwodziła, a potem zabiła w nim to kim naprawdę był. 

Tylko, że według mnie Luna i Celestia na długo przed tym zniszczyły wszystkie księgi o czarnej magii(bo wiedziały jak niebezpieczna jest i że ta wiedza nie powinna wpaść w niczyje kopyta), choć kilka mogły zachować w najpilniej strzeżonych archiwach Canterlotu by w razie czego wiedzieć jak się przed nią bronić. Samych użytkowników już dawno nie było. Jak więc Sombra ją poznał... cóż... a czym jest czarna magia? Z samego źródła ją poznał według mnie. 

 

Co do przeszłości Sombry jedyna kanoniczna(a w sumie to półkanoniczna) poszlaka jest w jednym z komiksów, gdzie pojawia się dobry Sombra... mowa jest też o rasie "kucyków cienia"("umbra" czy jakoś tak) do której należy(choć mogłem coś pomieszać)... choć mi średnio te informacje pasują... moim zdaniem cała cienistość była spowodowana własnie używaniem mrocznej magii i paktem z prawdziwie demoniczną siłą(w jednej z wizji jego klęski nawet Celestia mówi o tym "Nieważne jakie mroczne pakty zawarłeś"

Spoiler

Ach ta walka Luny i Celestii.. epicka... szczególniepodobał mi się moment z tymi trzema kręgami magicznymi... trochę przypomina mi to magię Mystogana z Fairy Tail... no ale i tak najbardziej epickie są te energetyczne ostrza. 

...co wydaje mi się znacznie lepszym wytłumaczeniem jego mocy i tej cienistości)

Edytowano przez Lyokoheros
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłby... tylko jak? Coś oczyści go z mrocznej magii? 

Ale w pierwszej kolejności jak by powrócił? No i jak Luna mogłaby znów zmienić się w Nightmare Moon? Ja jakoś nie widzę sensownych możliwości tego jak by to się miało stać. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11.01.2017 at 19:50 Rapid napisał:

 

2. Sunset niech wraca do jedynego słusznego świata, (w świecie ludzie nie wiele przecież zdziała:Ukraina,Putin,Syria itp) :P

3. Jeszcze więcej Starlight.

 

Marzę o tym, żeby Sunsetka wróciła do Equestrii od kiedy ukazała się pierwsza część EG...

 

Niestety to jest niewykonalne...

A wiesz dlaczego?

Bo zamiast Sunset jako jej "wypychacz" w serialu pojawiła się właśnie Starlight Glimmer... 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie teraz Mates napisał:

Marzę o tym, żeby Sunsetka wróciła do Equestrii od kiedy ukazała się pierwsza część EG...

 

Niestety to jest niewykonalne...

A wiesz dlaczego?

Bo zamiast Sunset jako jej "wypychacz" w serialu pojawiła się właśnie Starlight Glimmer... 

Nooo to lipton....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jest szansa, że wróci do Equestrii, spokojnie :) A przynajmniej zakończenie ostatniej części EG na to wskazywało, więc moooże :D

 

Ale jak coś, to tak jak już pisałem: nie w siódmym sezonie, tylko w filmie jak już coś (piątej części EG)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu Mates napisał:

Ale jest szansa, że wróci do Equestrii, spokojnie :) A przynajmniej zakończenie ostatniej części EG na to wskazywało,

 

Tak? A to dlaczego?


Generalnie strasznie mnie wkurza jak została potraktowana Sunset. No bez jaj, naprawdę w Equestrii nie miała żadnej rodziny? Znajomych? Kogokolwiek z kim mogłaby chcieć utrzymywać kontakt? Ten temat (powrotu do Equestrii) miał być poruszony w RR, ale się na niego nie zdecydowali, co uważam za OGROMNY błąd. Poza tym, jak się utrzymuje w CH? Jakieś dokumenty, spisy itp. jej nie dotyczą? Świat CH jest dziurawy jak czasoprzestrzeń we wnętrzach galaktyk (topologicznie). Trochę mnie boli fakt, że pierwsza część była robiona raczej na odwal, i przez to cała seria jest nielogiczna. Chociaż muszę przyznać, że nie przeszkadza mi to w zacieszaniu się każdą częścią. Mimo to uważam, że to wszystko idzie w złym kierunku.

 

Co do sezonu VII...
Przestać traktować SG jak powietrze. Generalnie bardzo ją lubię, chyba głównie za autentycznie makiawelistyczne odruchy, spontaniczne kombinatorstwo i spryt (oraz całą resztę jej sporego wachlarzu wad). Ale kurde, dlaczego występowała TYLKO w odcinkach całkowicie jej poświęconych? Patologia! Przecież 3/4 charakteru wychodzi na wierzch, gdy dana postać oddala się na drugi plan.
Tak więc mam nadzieję że SG stanie się pełnoprawną postacią MLP - chociażby wzorem Spike'a - by co jakiś czas ironicznie komentować perypetie bohaterek, nieraz samemu delikatnie pchając je w losowym kierunku.

 

Poza tym: mniej akcji, więc charakterów, mniej odniesień do fandomu, więcej piosenek (ale tylko dobrych), mniej CMC (już się zużyło), więcej tęczy, mniej wybuchów, więcej autyzmu Twili.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jednym z oficjalnych komiksów wspomina, ze z rodziną nigdy nie była blisko. 

Faktycznie sprawy typu źródło utrzymania, miejsce zamieszkania, zapisanie się do szkoły itd to trochę takie dziury fabularne. No bo o ile w wypadku syren jest proste wyjaśnienie(śpiewem mogły zdobyć co chciały właściwie), to nie wiadomo jak Sunset mogła sobie poradzić...

No i w sumie gdzie ona teraz mieszka... 

 

No, a co do Starlight - jak mówiłem ona może być właśnie sposobem na to by móc Sunset wprowadzić. Cytując samego siebie: 

3.01.2017 at 18:51 Lyokoheros napisał:

Cóż pamiętam dobrze jak na początku finału 6 serii miałem myśli "tak zaraz Starlight skontaktuje się z Sunset i ona przybędzie im na pomoc!". No ta sytuacja aż się prosiła o to by wprowadzić Sunset. No może i zamek był okupowany, a dziennik mógł być pilnowany, ale i tak... stracona została świetna okazja! 

Ale z tego wynika coś innego. Skoro Starlight nawet nie pomyślała o tym by wezwać Sunset to zapewne nie wie o jej istnieniu. 

Tak więc Twilight musiałaby wyjaśnić Starlight kim jest Sunset, gdyby chciała ją wezwać na pomoc. Prezentując ją Starlight możnaby ją zaprezentować tak jakby była zupełnie nową postacią(oczywiście Twilight nie opowiedziałaby całej historii z filmów, ale na pewo dość by widz ich nie znających wiedział kim jest Sunset). Nie różniłoby się to wiele od wprowadzenia np brata Twilight w finale 2 serii. Jej przyjaciółki nie wiedziały o jego istnieniu więc Twilight musiała im to wyjaśnić... jedyna różnica z Sunset jest taka, że ktoś chcący poznać jej przeszłość miałby filmy o tym. 

 

I traktowana jak powietrze? Zresztą wcale nie występowała w odcinkach tylko jej poświęconych. Takie "Dosmacz swoje życie" nie było odcinkiem o niej. No i zresztą co by w tym tle miała robić? A że 3/4 charakteru wychodzi w tle... no raczej wątpię. 

Zresztą ona już jest pełnoprawną bohaterką, Starlight dostała od twórców naprawdę masę uwagi, nieporównywalną z żadnymi innymi postaciami poza główną Szóstką, Spikiem czy Znaczkową Ligą. 

A makiawelistyczne odruchy... właśnie to, że one wracały w połączeniu z tym kombinatorstwem psuło tę postać. Jakby tak napradę wcale się niczego nie nauczyła po finale 5 sezonu. Ten strach przed przywództwem, przed tym że popełni błąd itd to było akurat dobre i sensowne(choć przez to np widać, że jest znacznie słabszą psychicznie osobą niż taka Sunset - która po nawróceniu nie miała lekko(w odróżnieniu od Starlight, której każdy starał się pomóc), a mimo to nigdy się nie załamywała), ale zdecydowanie za często twórcy dawali nowej Starlight wady tej Starej Starlight. To było szalenie irytujące. 

Choć też ja mocno lubię, ale to co czasem twórcy z nią robili irytowało(no i fakt, że otrzymuje uwagę tak w pewnym sensie zamiast Susnet też).

 

No i z tym, że więcej piosenek to się zgadzam(tylko po co uwaga, ze tylko dobrych? A to były w MLP jakieś słabe? Bo nie pamiętam... co najwyżej niektóre nie wyszły w polskim dubbingu tak dobrze, jakby mogły wyjść). 

A to pewne zanikanie "autyzmu" Twilight to po prostu naturalny skutek rozwoju postaci. Ja tam bym nie chciał, by Twilight cofałą się w rozwoju. Już raz taki mieliśmy ze Starlight.

Nie rozumiem też co szkodzi akcja, wybuchy czy odniesienia do fandomu. Moim zdaniem to wszystko - o ile umiejętnie stosowane - jest na duży plus. 

Generalnie seria jak dotąd bardzo dobrze się rozwija i idzie generalnie w świetnym kierunku. Między innymi dzięki coraz szerszemu poznawaniu świata przedstawionego jak i właśnie większej ilości epickiej akcji(taki "Ślub w Canterlocie", "Królestwo Twilight", "Znaczki raz jeszcze" czy "Stare sprawy, stare miejsca"...). 

No i znaczkowa liga to jakby drugie główne bohaterki, więc ciężko by ich wątek porzucić - a twórcy pokazali nam, że wciąż umieją go dobrze zagospodarować. 

I co w sumie znaczy "więc charakterów". Znaczy domyślam się, że chodziło o więcej, ale czego tak właściwie? Ukazywania charakterów postaci(tego mieliśmy i wciąż mamy sporo - wiadomo najwięcej na początku serii, ale to naturalne i zrozumiałe, w końcu w tych kolejnych już bardziej bohaterki znaliśmy), czy pojawienia się nowych(tutaj 6 sezon w sumie dał bardzo wiele).

Edytowano przez Lyokoheros
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więcej Sunbursta i Thoraxa faktycznie byłoby fajnie zobaczyć(a jeszcze fajniej Sunset... w sumie ona się z Sunburstem mogła kiedyś znać - obydwie postacie do dawni uczniowie Celestii)... ale trochę nie bardzo sobie wyobrażam jak to by było możliwe w wypadku kucyków z dawnej wioski Starlight(choć zgadzam się, że o Double Diamoncie, Sugar Belle, Night Glider czy Pary Favorze wiecej się dowiedzieć to by fajnie było). Akcja jednak skupia się na Ponyville i miejscach, któe akurat odwiedzają główne bohaterki(wiadomo, niekoniecznie zawsze wszystkie). 

 

A powrót Sombry jest dość... problematyczny po tym jak się rozleciał i został z niego tylko róg(a i tego nie można brać za 100% pewnik... mógł zostać zniszczony później, albo zaginąć na zawsze). Choć - szczególnie, gdyby wyszły dzięki temu jakieś nowe informacje o nim - byłby to z pewnością ciekawy wątek. 

Edytowano przez Lyokoheros
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech pomyślę:

- Więcej znerdziałych odpałów Twilight :spike: (takich w stylu: Zawsze jest druga szansa lub Żartowniś Discord)

- Jeśli będzie odcinek dotyczący nocy koszmarów - no nie ma rady panie Luna musi być :D

- Może jakieś wzmianki (kanoniczne) dotyczące alikornizacji Luny i Celestii

- Fajnie by było gdyby Starlight pod okiem oczywiście m6 założyła swoją własną grupę (powiedzmy m4) już na stałe

- Ember - zdecydowanie odcinek z nią w roli nieco główniejszej powinien się pojawić (np motyw z podziałem społeczności smoków co do relacji z kucami i resztą Equestrii, czyli zwolennicy Ember vs zwolennicy Garble'a)

- Pani burmistrz chyba powinna pójść już na emeryturę :P

- Sprawa shipowania Spike'a z Rarity i/lub z Ember powinna się ostatecznie wyjaśnić (kibicuje Ember)

- (jeszcze się czepię Spike'a) najwyższy czas aby trochę podrósł i zaczął się zachowywać nieco dojrzalej... nie sądzicie?

- Sombra jeżeli się pojawi, chciałbym aby go pokonała/nawróciła FlurryHeart

- Kryśka nie umrze z głodu...

 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż w sumie od początku serii minęły ledwie około 3 lata(w zasadzie to prawie dokładnie 3 lata - koniec 6 sezonu mamy przy letnim święcie słońca)... więc aż tak wiele czasu nie minęło... choć trochę faktycznie mógłby Spike podrosnąć. Z tego też powodu nie jestem pewien czy już czas na emeryturę dla pani burmistrz... no i kto by miał ja zastąpić? W końcu Ponyville potrzebuje burmistrza(chyba).

 

A pokonanie Sombry przez Flurry... no to by musiało być z kilkanaście lat odstępu czasowego miedzy 6 a 7 serią by to było możliwe. No i jako takie maleństwo też nie wiem czy dałaby radę go nawrócić... przynajmniej sama. Choć nie przeczę że pomysł ciekawy. W dodatku to przyjemna odmiana po tych wszystkich wizjach złej Flurry, od których - zwłaszcza po pierwszym Przebłysku - robi mi się niedobrze.

 

Noc koszmarów... no dwa odcinki już o tym były, nie wydaje mi się by zrobili i 3 to by było już nudne(zresztą istnienie tego święta nawet nie do końca pasuje do Equestrii, wydaje m się wepchnięte trochę na siłę), choć jakby Luna się pojawiła przy innej okazji to fajnie by było. 

W sumie... ciekawa by mogła być jej rozmowa z Sunset po jej powrocie.

 

No takie odpały Twilight to faktycznie byłyby ciekawe. Choć ten z Żartownisia Discorda był fajniejszy. I to jak Pinkie zasmakował jej eliksir :D

 

A podział wśród smoków... hm... sądzę, że to raczej mało prawdopodobne, smoki zostały jednak ukazane jako istoty bardzo lojalne wobec Lorda Smoków i nawet Garble klęknął przed Spikiem. Choć na pewno kwestia relacji smoczo-kuczych byłaby ciekawym tematem na odcinek. 

 

Sprawa shippowania Spike'a...cóż tu Cię pewnie rozczaruje, ale przecież w zasadzie nie było widać by Ember leciała na Spike'a czy na odwrót. Za to dość wyraźnie widać, że zadurzenie Spike'a się jednak cały czas utrzymuje, a Rarity coraz bardziej odwzajemnia jego uczucia(w jednym momencie nawet zdawała się być tak ciuteczkę zazdrosna o Ember)... więc wydaje mi się, że raczej nagłej zmiany na Ember nie będzie... choć fakt gatunkowo bardziej by pasowała(aczkolwiek zdaje się też być sporo starsza od Spike'a)... ale w sumie, choć generalnie raczej nie jestem za bardzo za parami między gatunkowymi to jednak do Fluttercorda i Sparity własnie mam słabość.

 

No a Chrysalis... cóż jak dalej będzie się upierać przy swoich pasożytniczych metodach to niestety jej to grozi. Co w sumie grozi zagładą całej rasy. 

 

No i

59 minut temu Chip napisał:

- Może jakieś wzmianki (kanoniczne) dotyczące alikornizacji Luny i Celestii

O to to to! Wreszcie by nikt nie obstawał przy jasno już obalonej tezie, że się w tej postaci urodziły. No i ciekawy mocno jestem samych okoliczności tego.

 

A i zapomniałbym o jednym

7 godzin temu Mates napisał:

Marzę o tym, żeby Sunsetka wróciła do Equestrii od kiedy ukazała się pierwsza część EG...

A ja na to czekałem... odkąd zacząłem oglądać MLP. Bo to dzięki niej i piosence "Zmienic mogę się" zacząłem oglądać ten serial. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu Lyokoheros napisał:

A makiawelistyczne odruchy... właśnie to, że one wracały w połączeniu z tym kombinatorstwem psuło tę postać. Jakby tak napradę wcale się niczego nie nauczyła po finale 5 sezonu. Ten sptrach przed przywództwem, przed tym że popełni błąd itd to było akurat dobre i sensowne(choć przez to np widać, że jest znacznie słabszą psychicznie osobą niż taka Sunset - która po nawróceniu nie miała lekko(w odróżnieniu od Starlight, której każdy starał się pomóc), a mimo to nigdy się nie załamywała), ale zdecydowanie za często twórcy dawali nowej Starlight wady tej Starej Starlight. To było szalenie irytujące.

 

 Według mnie:

a) Nie wiem czy masz kontrolę nad swoimi wadami, jeżeli tak to bardzo zazdroszczę. Normalni ludzie (kucyki?) nie mogą się tym pochwalić.

b) Odruchy: trochę jak taki nawyk, który sobie kiedyś tam wyrobiłeś. Nad nawykami nie panujemy. Nie opierają się one na świadomym wyborze, zazwyczaj dochodzą do głosu zanim zdążymy przemyśleć ich sensowność w danej sytuacji (zwróć uwagę ile czasu SG robiła złe rzeczy. Kilkanaście sekund?). Nagłe pozbycie się ich tylko z powodu... hmmm... co to za wielkie wydarzenie w jej życiu? Poznanie przyjaciółki? No tak, więc nagłe pozbycie się starych nawyków (wyrabianych N lat przy utrzymywaniu władzy w jakiejś wiosce przy pomocy kłamstw) z powodu poznania przyjaciółki! Takie logiczne, takie autentyczne.
c) Ona nie bała się przywództwa bo bała się popełnić błąd, lecz gdyż obawiała się powrotu "starej siebie" tzn. kucyka świadomie łaknącego władzy. To bardzo duża różnica. Jeżeli jednak właśnie to miałeś na myśli pisząc o popełnianiu błędu - zwracam honor.

d) IDEALNE POSTACIE SĄ DO DUPY
e) więc jeżeli jedyną jej wadą miałyby być strach przed przywództwem, byłoby nudno, płytko i sztampowo.

 

Chyba że bardzo chciałbyś oglądać model "och jestem główną bohaterką nawróconą na dobro, więc już nigdy nie zrobię niczego złego" ale mam wrażenie że kuce zawsze celowały trochę wyżej. Tak, by wszystko wyszło bardziej życiowo i autentycznie. A postać zmieniająca się z dnia na dzień jest bardzo, ale to bardzo nieautentyczna.

 

Sunset nawróciła się zbyt szybko. W sumie to jej dobrym usprawiedliwieniem jest fakt, że taka zła i niedobra to była od niedawna (~ 2 lata?). Powinna jednak częściej wybuchać, Brakuje jej jakichś eleganckich wad. Jako jedyna w tamtym miejscu umie myśleć, przez co nawet ją lubię - nawet nie podejrzewacie jak ciężko znaleźć we współczesnej animacji postać, która jest w stanie dokonać aktu obserwacji...

 

"Takie "Dosmacz swoje życie" nie było odcinkiem o niej. No i zresztą co by w tym tle miała robić?"

No dobra, rzeczywiście, była w tym odcinku, powiedziała aż 0 kwestii, za to raz się skrzywiła!

Co miałaby robić? Hmmm... może rozmawiać? Czarować? Radzić? Psuć coś? Wkurzać się? Obrywać ciastem po mordzie?  Cokolwiek co mają w zwyczaju robić takie postaci w tle. A mam wrażenie (np. po obejrzeniu starych odcinków) że jest tego naprawdę sporo.

 

@Chip Spike zachowuje się dojrzalej. W sensie: kiedyś był jeszcze bardziej niedojrzały. Przynajmniej ja mam takie wrażenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Szczerze naprawdę ciekawe spostrzeżenia szkoda że sam nie zauważyłem tego.Na początku jak oglądałem filmy nie zwracałem uwagi na to jak Sanset analizuje i skupia się na małych szczegudach które potem okazują się być kluczowe w układankach nawet jak panuje do około chaos czasem puźno ale lepiej puźno niż wcale (jak to żekł mawiać mój świętej pamięć dziadek) .  Na dodatek bardziej myśli w stronę dedukcji tym samym potrafi wywnioskować prawidłowe wnioski choć nie zawsze były trafne (tym samym nawiązuje do filmu Legend of Everfre bo wtedy jej oskarżenia były tym razem mylne ale przecież to istota ludzka każdy może się mylić).Lecz nadrobiła   tym jak potrafiła wesprzeć swoich przyjaciuł w chwili zwątpienia i to było dla mnie genialne.Pokazało to że potrafi nie  myśleć tylko o swoich problemach ale też umiejętnie wspiera innych kiedy sami zwątpili jak ona kiedyś. A to że zbyt  szybko się zmieniła polenizowałbym  przecież w drugim i trzecim filmie miała problemy i się obwiniała że przyniosła koronę Twilight z Equestr  do świata ludzi. Z czego wynikały te problemy .  Dopiero potkońec igrzysk pogodziła się z tym i zrozumiała magię przyjaźni tym samym  pomogła  Twilight z  tego świata przezwyciężyć  strach przed jej cieniem przeszłości czyli z tym co zrobiła na igrzyskach. Więc moim zdaniem to był błąd mówiąc że mało przeszła.

 

Edytowano przez Fayer Storm 26
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Ja mam jedno marzenie związane z nowym sezonem i gdyby się spełniło, niczego więcej bym już od twórców nie oczekiwała.  

Chciałabym odcinek poświęcony w całości najbardziej uroczym stworzeniom w Equestrii! :pinkie2:

Spoiler

full.png

 

Wystarczyłby jeden, jedyny odcinek. Np. coś takiego:

mapa wysyła Mane6 do wioski/ miasta zamieszkałego przez kucoperze w celu rozwiania problemu z przyjaźnią.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście powrót Sunset, widzę to już oczami mojej wyobraźni. Wszyscy antagoniści łączą siły, by podbić Equestrie. Nikt nie jest w stanie ich pokonać, kraj popada w ruinę. I nagle nie wiadomo skąd pojawia się Sunset Shimmer. 


 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu Moonrise napisał:

Oczywiście powrót Sunset, widzę to już oczami mojej wyobraźni. Wszyscy antagoniści łączą siły, by podbić Equestrie. Nikt nie jest w stanie ich pokonać, kraj popada w ruinę. I nagle nie wiadomo skąd pojawia się Sunset Shimmer. 


 

Niestety taki rozwój wydarzeń jest mało prawdopodobny. 

Z antagonistów została tylko Chrysalis i...Chrysalis :mellow: 

Tirek trafił z powrotem do pudła i nie zanosi się że z niego wyjdzie, a Sombra prawdopodobnie uległ całkowitej destrukcji. 

Ten serial cierpi na poważny niedobór czarnych charakterów! 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok powiem że bardzo bym chciał ponownie odcinek o dawnych przyjaciółkach Twilight czyli Minuette Twnkle Shine czy Lemon heart. Odcinek opowiadałby o ich życiu codziennym czym się zajmują i jak żyją.:colgate:

Więcej Trixie ! :trixie2:

Mniej Starlight ! 

Oraz np. Odcinek o Pani Burmistrz. Dawno nie spełniała jakiejś wielkiej roli.

Nie pogardzę też nowymi antagonistami :) 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Xana w Kod Equestria? ;)

No i tam...

6.04.2017 at 19:00 Moonrise napisał:

Wszyscy antagoniści łączą siły, by podbić Equestrie. Nikt nie jest w stanie ich pokonać, kraj popada w ruinę. I nagle nie wiadomo skąd pojawia się Sunset Shimmer. 

...mniej więcej coś takiego się dzieje za jego sprawą. Z tym, że Sunset nie tyle bierze się nie wiadomo skąd co jest wezwana na pomoc przez Spike'a(a dlaczego akurat niego? Cóż powiem tylko tyle, że z pierwszego i drugiego rozdziału się tego dowiecie)

 

@Mordoklapow z tym Spikiem to w sumie racja. Trochę jednak dojrzał. Choć mógłby też urosnąć w końcu. 

 

Co do Starlight... 

a) Oczywiście, że nie jestem kryształowy i nie zawsze mam kontrolę nad sobą, czasem też zdarzy mi się zrobić coś czego mi bardzo wstyd, ale... jest pewien istotny szczególik - chodzi o uświadomienie sobie, że zrobiło się źle. U Starlight właśnie tego brakuj

 

b)O tym, że tylko straciła kontrolę nad sobą - co owszem mogłoby się zdarzyć - to byłoby sens mówić gdyby nawet powiedzmy już to zrobiła(choć o ile się czegoś nauczyła to powinna sama już wcześniej zdjąć czar z przyjaciółek Twilight, a nie wracać od razu do starej siebie jak gdyby nigdy nic, po rzuceniu zaklęcia i brnięciu w to dalej nie można już było mówić jedynie o straceniu panowania nad sobą, to już przechodziło w celowe i rozmyślne działanie), ale uświadamiała sobie błąd(przykładowo - ktoś kto ma problemy z panowaniem nad własnymi emocjami będzie wiedział, że źle zrobił po tym jak na kogoś nakrzyczy(może o po jakiejś dłuższej chwili, ale jednak) z błahego powodu, a nie dopiero jak mu się to powie). Starlight natomiast nawet po fakcie zdawała się nie zdawać sobie sprawy, że zrobiła coś nie tak. Ponadto cała ta sytuacja nie miała takiego chwilowego charakteru, to było jednak dość rozciągnięte w czasie działanie i Starlight naprawdę miała wiele czasu na refleksję. Ale to dopiero Twilight musiała jej uświadomić, że zrobiła coś nie tak. Dlatego wyglądało to jakby w Znaczkach raz jeszcze NICZEGO się nie nauczyła. Jakby nic wielkiego się wtedy nie wydarzyło. 

A przecież to nie było takie nic. 

Poznanie przyjaciółki właśnie było dla Starlight wielkim przełomowym przeżyciem. W odcinku "Znaczki raz jeszcze" to wyraźnie widać. To co pokazała jej Twilight, to jak się wobec niej otwarła, odsłaniając swój głęboko skrywany sekret i uświadamiając sobie jak straszne błędy popełniła.

c)Właśnie o taki powrót do starej siebie, zrobieniu drugi raz tego samego błędu głównie mi chodziło. Choć faktycznie mogłem wyrazić to precyzyjniej.

d)Bujda na resorach, postać może być do bani tylko gdy jest źle skonstruowana, a nie przez to, że jest "idealna". Ponadto to słowo jest często przez wszelkiej maści malkontentów nadużywane. No i np taka Celestia, nie ma specjalnych wad, jest można powiedzieć modelową władczynią, a nijak nie można jej nazwać postacią do bani. Dlaczego? Bo jest dobrze i w przemyślany sposób skonstruowana, więc rzekoma "idealność" nie ma znaczenia. Tu nie chodzi o jakiś bilans wad i zalet, o to by postać miała i to i to, ale o to by jej cechy i historia układały się w spójną całość. 

e)Oryginalność na siłę jest gorsza od sztampy, to po pierwsze. Po drugie ten strach i irracjonalne obawy Starlight, w połączeniu z jej pewnego rodzaju aspołecznością, nieprzystosowaniem do życia w normalnym społeczeństwie były absolutnie dostatecznymi i dobrze pasującymi do postaci wadami, natomiast kompletne niezdawanie sobie sprawy z tego, że używanie magią do manipulowania wolą kucyków jest złe kompletnie nie pasuwało do jej historii i podważało wiarygodność jej nawrócenia. 

 

Tu nie chodzi o "już nigdy nie zrobi niczego złego", ale o to że będzie do dobrego dążyć i dostrzegać swoje błędy. I tego tu zabrakło. 

 

W kwestii Sunset absolutnie nie mogę się zgodzić, że nawróciła się "zbyt szybko". Jej nawrócenie jest tak naprawdę jednym z najlepiej zrobionych w całej serii. Tylko trzeba patrzeć trochę głębiej niż na to co widać na pierwszy rzut oka. Choć z tymi dwoma latami to trochę niedoszacowanie, z moich obliczeń wynika, że to było raczej sporo ponad 3. 

Moje wyliczenia, jakby ktoś chciał wiedzieć:

Spoiler

Jak pokazałem w temacie o lini czasowej dylatacja czasu między Equestrią a światem ludzi wynosi 2,4-3, dla wygody obliczeń przyjąłem górną wartość(czyli 3 minuty w Equestrii to minuta w świecie ludzi), oznacza to, że portal otworzył się na przełomie października i listopada, zaś obóz Everfree był pod koniec czerwca - raczej dość wiarygodne założenia. 

 

To teraz podsumujmy co wiemy(pooznaczam liczbowo, by łatwiej było się odnosić):

1. Sunset sprawiła, że po pierwszej klasie coś się zepsuło między główną piątką(raczej nie parę lat po tylko już w kolejnej klasie)

2. główna piątka wiedziała o Igrzyskach Przyjaźni, a Sunset nie, sposób w jaki o tym mówili brzmiał jakby to było ich osobiste doświadczenie(byli podczas poprzednich igrzysk w szkole)

3. Igrzyska przyjaźni odbywają się raz na 4 lata

4. Znaczkowa Liga jest wyraźnie młodsza od głównych bohaterek(stawiałbym na 4-5 lat różnicy, może więcej), a też chodzi już do Canterlot.

5. Sunset zdobyła uprzednio 3 tytuły ksieżniczki balu, w tym raz wiosennego.

6. cykl portalu to 30 księżyców(w Equestrii) - czyli zepewne 30 miesięcy

 

...I połączmy to z tymi założeniami, a otrzymamy:

1 -> Sunset zaczęła chodzić do Canterlot gdy główne bohaterki były w drugiej klasie, albo pod koniec pierwszej.

2. -> Gdy Sunset przybyła do Canterlot było już po Igrzyskach przyjaźni, ale były one jeszcze za czasów głównej piątki - w ich pierwszej klasie, raze z 3 prowadzi to do następującego wniosku: w filmach główne bohaterki są w 5 roku nauki(co współgra też z 4 i wyjaśnia, że są w tej samej szkole mimo raczej dużej różnicy wieku)

5 ->Sunset pewnie zdobywała tytuły ciągiem, a więc w ubiegłym roku szkolnym(będąc w 4 klasie jak wynika z poprzedniego wniosku) zdobyła jesienny i wiosenny, a w ubiegłym roku(w klasie 3) tylko wiosenny(i pewnie wtedy miało miejsce to nieszczęście jakie spotkało jej konkurentkę, o którym mówi Fluttershy). Skoro doszłaby w 2 klasie, to miałaby spokojnie czas, by zaadaptować się do szkoły, poznać innych, skłócić i (zgodnie z zasadą dziel i rządź) zdobyć dominację w szkole... wszystko pasuje

6 -> skoro współczynnik dylatacji wynosi 3, to cykl portalu trwa w świecie ludzi 10 miesięcy w takim razie przyjrzyjmy się jakie są możliwe punkty czasowe, w których Sunset mogła dostać się do świata ludzi(dla ułatwienia rok w którym kończy się 1 klasa głównych bohaterek przyjmijmy jako rok 1, ten w którym druga, rok 2 itd., wtedy kacja filmu to przełom października i listopada roku 4):

-Grudzień roku 3/styczeń roku 4 - odpada, zdążyłaby zdobyć tylko 1 tytuł i miałaby na przywykniecie do świata zdobycie pozycji itd. mniej niż pół roku.

-luty/marzec roku 3 - tu byłoby dość czasu na zdobycie tytułów, ale by zdobyć pierwszy miałaby jeszcze mniej czasu niż w poprzednim na zdobycie 1... więc też raczej odpada...

-kwiecień/maj roku 2 - no tu już lepiej: 2 klasa, miałaby czas na zdobycie pozycji i zdobycie tytułów, ale... czy w ledwie dwa miesiące zdążyłaby przyzwyczaić się do tego świata, zapisać do Canterlot i jeszcze ze sobą skłócić główną piątkę? Trochę wątpliwe

-czerwiec/lipiec roku 1 - idealnie. Tuż przed wakacjami(po roku w którym były Igrzyska Przyjaźni), podczas których zdążyłaby się przyzwyczaić do tego świata, w 2 klasie dochodzi jako nowa uczennica, zyskuje popularność, skłóca wszystkich ze sobą i dochodzi do "władzy" w szkole... Wszystko pasuje jak ulał. 

Czyli Sunset była na Ziemi 4 cykle przed 1 filmem, czyli 40 miesięcy - 3 lata i 4 miesiące. 

 

Przy okazji oznacza to, że do świata ludzi uciekła 9 lat przed 1 filmem... zaraz czy to aby nie za dużo? W końcu Celestia powiedziała, że Sunset byłą jej uczennicą niedługo przed Twilight. 

Moim zdaniem nie - w pierwszym odcinku Twilight mogła być już uczennicą Celestii od tych powiedzmy około 9 lat...  

 

Dlaczego jednak jej nawrócenie nie było "zbyt szybkie"?

Przyjrzyjmy się faktom:

-Elementy są mocą dobra(serial jasno określa je jako moc jednoznacznie dobrą i nie dającą sie użyć w złych celach), zaś w Elemencie Magii nie chodziło po prostu o jakąkolwiek magię, ale stricte o magię przyjaźni

-Sunset była może strasznie wredną jędzą, ale... bycie złą nigdy nie było jej intencją, wszystko robiła po prostu po to by było po jej myśli i tak jak ona chce, ale i tak np nie zabrała korony siłą tylko usiłowała ją wygrać, wypuściła Spike, choć grożenie mu mogło odnieść lepszy skutek, w dodatku sama mówiła "nie jestem potwoetem Twilight", nie uważała się za złą, jedynie za lepszą i że cel uświęca środki. Zadawanie innym cierpienia nigdy nie było dla niej celem samym w sobie

-miała po prostu obsesję na punkcie mocy(jakaś trauma z dzieciństwa? Kto to wie...)

-w chwili przemiany, zanim jeszcze stałą się demonicą płakała... a najpierw była przerażona

-pod wpływem elementu zamieniła się w rozwścieczoną demonicę, ale potem ten sam element pozwolił ją pokonać

I na tych faktach na razie zakończmy, potem będzie czas rozważać co było dalej. Tylko zaraz ktoś powie - "między ostatnim a pierwszym punktem jest sprzeczność!".

Cóż niekoniecznie. Gdy przyjrzeć się autrze, która pojawiła się przy przemianie wygląda to jakby z mocą korony interferowała jakaś mroczna magia...

Albo też... tym co naprawdę zrobił klejnot magii było wydobycie z Sunset tej jej najgorszej części, a zarazem przy samym momencie przemiany jego dobroczynna moc mogła dzięki temu dotrzeć do niej i poruszyć jej sumienie, dzięki czemu już gdy przemiana się zaczęła Sunset zaczęła też uświadamiać sobie co takiego zrobiła. A gdy przemiana się zakończyła mogła na własne oczy zobaczyć, przekonać się kim się stała, albo raczej czym... i to właśnie, cały ten gniew, zawiść i gorycz(która musiała się pewnie zbierać w niej co najmniej przez cały ten czas jaki spędziła w świecie ludzi) zostało z niej usunięte i zniszczone(czy nie przypomina to trochę tego co stało się z Nightmare Moon w pierwszym odcinku? Sam efekt też wyglądał praktycznie tak samo). 

Została pokonana, dostrzegła jak straszną osobą się stała, bo to co ją zaślepiało zniknęło. Dostrzegła, że to co robiła było drogą donikąd, była zdruzgotana...

...I to właśnie pozwoliło jej zrozumieć swój błąd i szczerze żałować. A Twilight i jej przyjaciółki wyciągnęły do niej pomocą dłoń, wskazały nową, lepszą drogę. I starała się nią iść najlepiej jak mogła. Było jej ciężko, większość jej nie ufała(ale jakoś sobie z tym radziła bo miała ), ale miała wsparcie w swych nowych przyjaciółkach... 

Wciąż jednak miała problemy - nie raz wybuchała gniewem(na Trixie w Rainbow Rocks, na Sci-Twi w Igrzyskach Przyjaźni), wciąż miała wątpliwości i brakło jej pewności siebie, bała się przejąć inicjatywę(Rainbow Rocks, ale też po części to jak ciągle próbowała wzywać pomocy Twilight w sprawie magii), czasem też robiła kłopoty swoim przyjaciółkom(próba ukrycia kucykoaani) w dodatku w książce "Czas zabłysnąć Sunset Shimmer"(choć w wielu punktach była dość niespójna z filmami) zdarzało się to z jeszcze większą intensywnością. Ale stopniowo uczyła się tej nowej drogi i choć popełniała błędy, to stawała się coraz lepszą osobą. 

Wszystko przebiegło bardzo naturalnie i właśnie w takim tempie jak powinno.

 

Ale wracajmy do VII sezonu. Zgadzam się z @Dairinn - coś o kucykoperzach byłoby fajne, bo to ciekawa i stanowczo za mało eksploatowana rasa(no, ale w Kod Equestria to nieco się nimi zająłem... nawet na potrzebę tego opowiadania całą jedną rodzinkę wymyśliłem - brata, dwie siostry, rodziców, kuzyna i jego rodziców... no fakt, że jedna z sióstr nie jest kucykoperzem tylko jednorożcem, ale to szczegół... choć przydałoby się by nieco więcej kanonicznych rzeczy też o nich było).

Faktycznie pomysł z tym by z nimi byłą związana jakaś misja przyjaźni wydaje się dobry.

No i przyjaciółki Twilight... tak trochę to zaniedbany wątek. Ba w wypadku niekórych, a nawet większości nawet nie wiemy czym się zajmują... wiemy tylko o Lemon Hearts, no i Moondancer tak w sumie... odcinek mógłby też być w temacie ich przyjazdu do Ponyville i np odwiedzając Lyrę dowiedziałyby się o fałszywej tożsamości Bon Bon... to też byłby ciekawy motyw. 

Albo wykorzystując nieco moje wcześniejsze pomysły z tego tematu - Lemon Hearts mogłaby być zaangażowana w wyjazd Equestriańskiej delegacji do Griffonstone(na wybó ich nowego króla). 

O Starlight faktycznie już dość było... teraz kolej bardziej na Sunset. No, ale w sumie trochę odcinków o Trixie by nie zaszkodziło, a w tych to pewnie i Starlight by odegrała jakąś rolę. 

 

W kwestii antagonistów... cóż moim zdaniem czerpanie inspiracji ze starszych generacji to dobry pomysł - Tirek wyszedł im super(choć fajnie by było, jakby można się było o nim i o Scorpanie nieco więcej dowiedzieć). Oczywiście te tamte wiedźmy to byłby fatalny pomysł i dobrze, że już w przedbiegach odpadają - bo jak wiemy z filmów w Equestrii nie ma ludzi, a w dodatku Equestriańscy ludzie wyglądają zupełnie inaczej... 

Grogar faktycznie by się nadawał, choć moim zdaniem niezłym pomysłem byłoby też wykorzystanie Catriny(nie oglądałem może z nią żadnego odcinka - choć z Grogarem też nie - ale tak po tym teledysku wydaje mi się potencjalnie ciekawą postacią). Biorąc pod uwagę brak ludzi jej humanoidalna forma mogłaby być problemem... ale od najnowszego filmu humanoidalne koty do kanon... więc ona wydaje mi się najprawdopodobniejszą kandydatką. 

 

 

Edytowano przez Lyokoheros
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że akurat DJ Pon-3 to na 99% jej pseudonim, a prawdziwe imię to Vinyl Scratch(wystarczy to porównać z innymi imionami kucyków). Faktycznie odcinek o niej byłby ciekawy, ale... to o tyle problematyczne, że wydaje się niema(nie było to może powiedziane wprost, ale wiele na to wskazuje). Choć może... gdyby tak pokazać jak się zaczęła jej przyjaźń z Octavią...to dość ciekawy wątek, bo to w końcu naprawdę bardzo różne kucyki, a mimo to są przyjaciółkami i mieszkają razem(no zakładając, że Vinyl jest niema, to na początku mogła być kimś w rodzaju jej opiekunki). 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...