Skocz do zawartości

Zimne Słońce [NZ] [grimdark] [mystery] [adventure] [alternate universe]


Recommended Posts

Oto przed Wami, mój nowy wielorozdziałowiec.

 

Krótki rys fabularny:

 

Podczas rutynowych badań geologicznych, grupa naukowców odnajduje w zamkniętej kopani nowy korytarz, nie oznaczony na jakiejkolwiek mapie i nie ujęty w dokumentacji. Jest wydrążony niedbale i jak się wydaje, na szybko, przez kucyki bez większego doświadczenia. Dalsze badania, z udzialem naukowców z kilku instytutów ujawniają iż korytarz ten został wydrążony jeszcze przed powstaniem kopalni. Ponadto, zostają w nim odkryte zawirowania i anomalie magiczne o nieustalonym źródle.

 

W badania włączona zostaje Twilight Sparkle, mag i badacz magii z Canterlot. Kiedy po raz pierwszy od setek, a może i tysięcy lat, w tunelu staje noga innego kucyka, okazuje się, iż jest to miejsce którego nikt nie spodziewał się znaleźć.

 

Tyle tytułem wstępu. Zapraszam zatem do lektury i życzę przyjemnie spędzonego czasu!

 

Prolog

 

Część I

 

Część II

  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry.

 

Zacznę od tego, że fanfik zainteresował mnie już od chwili publikacji i nie mogłem się doczekać by się za niego zabrać. Tagi "mystery", "alternate universe" i "adventure", bardzo ciekawy opis z ekspedycją górską wręcz śmierdziało "Górami Szaleństwa" Lovecrafta. Opis odkrywania tajemniczego tunelu choć mógł być bardziej rozbudowany, to działał na wyobraźnię. Tak więc gdy nadchodzi chwila odkrycia cóż takiego kryje się w zapomnianej przez wszystkich komorze podziemią, to...

 

Spoiler

Musiałem się przykro rozczarować, bo jednak chyba nie idziemy w klimaty mojego ukochanego zaraz po Edgarze Allanie Poe pisarza grozy.

 

Jednak oczywiście nie znaczy to, że opowiadanie jest złe! Po prostu troszeczkę czegoś innego się spodziewałem. Ale już pomijając moje oczekiwania, przychodzę do rzeczy.

 

Zimne Słońce póki co świetnie spełniają swoją rolę. Jest intryga, jest dużo niedopowiedzeń, czytelnik jest tym zainteresowany. Motyw "odkrywania rzeczy z dawnej historii Equestrii" jest bardzo dobry i też chyba mogę stwierdzić, że niezużyty. Fabuła wygląda na dosyć oryginalną i ciekawą, a to chyba najważniejsze.

 

Niewiele mogę powiedzieć o postaciach, bo póki co fanfik bardzo niewiele nam o nich powiedział. W pamięci zachowały mi się tylko Twilight Sparkle, która po prostu jest Twilight Sparkle (może jest trochę bardziej racjonalna niż oryginalnie) oraz pewien ekspert od bicia skrzyń z ciekawym akcentem. Z drugiej strony - nawet gdyby postacie byłyby kiepskie nie zwróciłbym na to wielkiej uwagi, ponieważ najważniejsza jest Intryga przez duże I. A ta jest zrobiona bardzo dobrze.

 

Oczywiście, ponieważ póki co nie doszliśmy nawet do 6000 słów fanfika, to ciężko się domyślać, jak fabuła potoczy się dalej oraz co będzie główną "osią". Jedna rzecz mnie martwi i o niej w spoilerze:

 

Spoiler

Wymowa prologu oraz finalnie przetłumaczony list na końcu I Rozdziału sugeruje delikatnie, że głównym motywem fanfika będzie tzw. "Tyrant Celestia" i odkrywanie jej mniejszych bądź większych grzechów z dawnych lat. Generalnie nic do tego nie mam, ale jest to motyw mimo wszystko dosyć trudny do opisywania bo trzeba jakoś godzić krystalicznię czystą teraźniejszą Celestię z małym lol-Stalinem za dawnych lat. Dodany tag "Alternate Universe" oraz sam tytuł fanfika też sugeruje, że to może być właśnie to. Jest to też motyw nieco zużyty i liczę, że albo autor jednak mnie kreatywnie zaskoczy, albo jednak opisze ten motyw tak, że będzie się go dobrze czytało jak i rozumowało motywację stojące za bohaterami.

 

Co do kwestii technicznej, niestety ja często nie zauważam dosyć oczywistych błędów, ale i tak byłem w stanie zauważyć w Rozdziale I kilka miejsc gdzie chyba coś mocno nie grało. Zaznaczyłem to w komentarzach.

 

Generalnie, opowiadanie jak najbardziej polecam do przeczytania i liczę, że autor drogi będzie trzymał jakość przez cały czas jego pisania.

 

Pozdrawiam

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za szeroki komentarz do, jakby nie patrzeć, małej części tekstu.

W odniesieniu do kwestii technicznej: kawałek czasu nie pisałem nic większego, więc i warsztat nieco zardzewiał, lecz wierzę, że się rozgrzeję i będzie lepiej.

 

Spoiler

Czy faktycznie "Tyranlestia" będzie motywem przewodnim? Nie mogę ani zaprzeczyć ani potwierdzić. Mam z grubsza zaplanowane co ma być dalej. Niemniej, wszystko się okaze i dowiemy się czy uda mi się wszystkich zaskoczyć, czy też nie.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, w końcu udało mi się wygospodarować nieco czasu na skrobnięcie tego niewielkiego posta. Swojego uwagi przekazałem już wcześniej, jednak nie czuję się przez to zwolniony z komentowania wersji finalnej.

 

Wiadomo, to dopiero początek, więc tekstu nie ma zbyt wiele, jednak śmiem twierdzić, że zapowiada się obiecująco. Przede wszystkim kupił mnie sam motyw przewodni fanfika. Tajemnice przeszłości, niewyjaśnione zagadki, delikatnie wprowadzony klimat niepokoju... Brzmi ciekawie i jak na razie takie też jest - pierwszy rozdział potrafi zainteresować, więc ciśnie się na usta "Czekamy na więcej!". Jak słusznie zauważył Verlax, wybrana tematyka jest... trudna. Ufam jednak, że autor zdoła to wszystko ładnie pogodzić i jeszcze nas przy tym nieźle skołować.

W kwestii bohaterów, a raczej głównej bohaterki... Twilight. Nie chcę wysuwać wniosków zbyt pochopnie, jednak póki co nie mogę się do jej oddania przyczepić. Odniosłem tutaj podobne wrażenie jak przy Twi z "Synestezji", kiedy dopiero zaczynałem ją czytać po raz pierwszy, a tam jej kreacja była naprawdę udana, czyli rokuje to wg mnie dobrze na przyszłość.

Co tu dużo mówić - najważniejsze jej cechy zostały zachowane, a jej pasja do nauki i badań zgrabnie uwypuklone.

 

Zatem, jeżeli ktoś lubi tajemnice i przygody, to myślę, że warto zerknąć na "Zimne Słońce". Pomysł ma potencjał, a Bester umiejętności, żeby go dobrze wykorzystać, więc co może pójść nie tak? :dunno:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah, jeszcze mała porada, a właściwie przydatne narzędzie jakbyś był zainteresowany. W wypadku bardzo kiepskiego pisma (jakie było w tym fanfiku), halucynacji, gadania w głowie, pisania bazgrołów czy innych ciekawych rzeczy, polecam zastosowanie Zalgo:

 

Spoiler

5f42a09ff9.png

 

Dostępny pod stroną www.eeemo.net . Uważam za całkiem przydatne narzędzie do czynienia podobnych rzeczy i już stosowałem je z moim zdaniem dobrym skutkiem. Acz taki Dolar np. klnął jak diabli gdy musiał się przebijać przez taki tekst.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu Verlax napisał:

Ah, jeszcze mała porada, a właściwie przydatne narzędzie jakbyś był zainteresowany. W wypadku bardzo kiepskiego pisma (jakie było w tym fanfiku), halucynacji, gadania w głowie, pisania bazgrołów czy innych ciekawych rzeczy, polecam zastosowanie Zalgo:

 

Dzięki za poradę, lecz raczej nie skorzystam z tego. Wolę już zaznaczyć w tekście, że pismo jest bardzo nieczytelne, bądź użyć kursywy. Moim zdaniem, zastosowanie takiej metody, gdzie litery przestają być czytelne, znacząco wpłynie na przejrzystość bloku tekstu. Już nie wspominając o czytających na urządzeniach mobilnych - a takich jest całkiem sporo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytane i muszę przyznać, iż opowiadanie to przykuło moją uwagę.

Od strony fabularnej jest ciekawie. Mamy porządną tajemnicę z przeszłości i chociaż już można się domyślać, przynajmniej częściowo, co może się zdarzyć, to jednak pozostaje sporo niewiadomych. Sam tekst jest napisany ciekawie, w sposób, który sprawia, że chcesz poznać dalszą część historii, na co będę czekał. Mam jedynie nadzieję, że nie okaże się to opowiadanie; w kwestii księżniczek; typowym spod znaku: złej, despotycznej Celestii oraz dobrotliwej Luny, która za to została wygnana.

Muszę również przyznać, że spodziewałem się czegoś bardziej w stylu Lovecrafta, ale może jeszcze się doczekam. Spodobał mi się pomysł z tłumaczeniem, to jak brzmi przetłumaczony fragment.

Więcej się na razie nie wypowiem. Poczekam na dalszą część.

Od strony technicznej, kiedy czytałem to opowiadanie, w piątek, było w porządku, choć autor nie uniknął drobnych potknięć. Literówki chyba tylko.

 

Warto poświęcić nieco czasu na to, aby przeczytać to opowiadanie.

Pozdrawiam :giggle:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Akcja się rozwija, jest tajemniczo, jest ciekawie... a do pewnego momentu jest nawet spokojnie. Co do jakości, nie ma niespodzianek - Bester przyzwyczaił nas do tego, że umie pisać doskonale, utrzymując zainteresowanie czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Ciężko powiedzieć coś o fabule, żeby nie spoilerować, a nie chcę nikomu odbierać przyjemności z czytania, dlatego też - musicie zobaczyć to sami.

 

Już o tym wspominałem, ale w fabule tego fanfika widzę ogromny potencjał i póki co wszystko jest na jak najlepszej drodze, żeby go wykorzystać. :fluttershy5:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie jestem do końca zadowolony, pomimo, że dalej Zimne Słońce jest niewątpliwie fanfikiem dobrym.

 

Zacznijmy od rzeczy bardzo, ale to bardzo dobrych. Bester w Części 2 (części? nie lepiej rozdziały?) dał ładny popis i przedstawił nam masę świetnych opisów. Podróż i czynności Twilight Sparkle w różnych miastach w Equestrii były opisane wyborowo. Podróż zaś aeroplanem nasunęła mi od razu miły flashback ze starych filmów z Indiana Jones'em. Sama nasza główna bohaterka jest opisana świetnie z jej maniakalnym i zdeterminowanym podejściem do odkrywania prawdy. Jej wątpliwości czy zawrócić czytało się absolutnie świetnie. Generalnie chociaż nie ma tego w tagach, to elementy slice-of-life są napisane doskonale.

 

Generalnie, rozdział więc oceniam na plus. Natomiast patrząc na to z nieco szerszej perspektywy, nie jestem zadowolony. Dlaczego - napisałem w spoilerze. Przypominam, że jest to ocena dosyć subiektywna i podejrzewam, że sporo osób może się z nią nie zgadzać.

 

Spoiler

 

Prolog i pierwszy rozdział bardzo ładnie buduje atmosferę tajemniczości. Można się domyślać, że opowiadanie to jest motywem "Tyranlestia", ale na to dowodów bardzo twardych nie ma i to wciąż tylko domysły. Intryga jest budowana bardzo powoli, a jest wyjątkowo ciekawa przez to jak powoli Twilight Sparkle zaczynała dochodzić do takich wniosków.

 

Po czym autor zdecydował ni stąd ni zowąd rzucić nam konfrontację z Celestią (Celeste?) ot tak i od razu przyznał, że rzeczywiście coś jest na rzeczy, a Celestia (Celeste?) zamiast zmanipulować Twilight Sparkle w jakiś ambitny sposób de facto swoim zachowaniem przyznaje, że coś ma za uszami. W rezultacie autor już w drugim rozdziale zarżnął intrygę (teraz przez małe 'i"). Dlatego też jak wspominałem w komentarzu do pierwszego rozdziału miałem podejrzenia, że jeśli rzeczywiście jest to "Tyrantlestia", to jest realny strach o to, że opowiadanie będzie wtórne. I będąc szczerym - jest. Bo na FimFiction naczytałem się już opowiadań, w którym wiadome jest, że Celestia to zła szatańska istota już po pierwszym rozdziale.

 

Dla porównania, moje ulubione opowiadanie w tych motywach przez kilkanaście rozdziałów nie było wiadomo czy w sumie Celestia jest tą złą, a ostatecznie się okazuje, że to Twilight Sparkle moralnie jest kompletnie zepsuta i szalona (bo próbując odkryć "prawdę o Celestii" między innymi porywała kucyki na eksperymenty). 

 

To co jest tu problem to fakt, że autor stanowczo za wcześnie zdradził się z całą intrygą. Cała scena z Celestią była fabularnie kompletnie niepotrzebna. Gdy się pojawiła myślałem, że w jakiś sposób Celestia wyroluje Twilight Sparkle, np. sugerując nowy trop badawczy który będzie prowadził donikąd i "pomagając" Twilight w badaniach. Ale nie - de fakto się całkowicie zdradziła. Po co było czytelnikowi informować o tym, gdy ten mógł się przez kilka rozdziałów męczyć - "czy ona na serio", "czy to naprawdę tak jest".

 

Dodatkowo - mamy sam koniec rozdziału o którym... w sumie nie wiem co sądzić. Autor nie zmienił tagu z [NZ] na [Z] ale o ile nie wymyśli czegoś ambitnego, to sam ubił swoją własną intrygę. No bo co teraz, skoro i Celestia wie, że Twilight wie, i Twilight wie, że Celestia to mały Stalin? Niby jakieś możliwości są - czy to amnezja, czy to zabicie swojej uczennicy. Ale wciąż, fabularnie kierunek tego opowiadania bardzo martwi.

 

 

Generalnie, liczę że autor jakoś z tego wyjdzie i jednak jakoś kreatywnie mnie zaskoczy, bo ten rozdział pod tym względem nie był specjalnie dobry. Życzę powodzenia w dalszym pisaniu.

 

Pozdrawiam

 

 

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że ci, którzy po „Save Me”, a także „Exanima” zdążyli przyzwyczaić się do świata dzielonego przez kucyki i ludzi, z własną, alternatywną historią, kulturą oraz różnymi odniesieniami, mogą poczuć się trochę "nie u siebie w domu", czytając ten tekst. Najnowszy tytuł Bestera wprawdzie jest osadzony w alternatywnym uniwersum, ale nie jest już to takie uniwersum jakie znamy ze wspomnianych opowiadań. To po prostu Equestria, najwyraźniej posiadająca inną, zmodyfikowaną historię i geografię, a po pozostałych tagach można przypuszczać, że czeka nas niewidziana w serialu przemoc, akcja oraz tajemnice pisane krwią poległych. Czyli poniekąd to, czym karmił nas autor przy swoich poprzednich produkcjach.

 

Zanim przejdę do rzeczy, chciałbym zaznaczyć, że Bester zaskoczył mnie z dzisiejszą publikacją, toteż poniższa recka będzie się odnosić do prologu oraz rozdziału pierwszego, kiedy tekstu nie było jeszcze za wiele, liczył on sobie zaledwie... 15 stron! Gabaryty te mogą okazać się plusem, gdyż zapoznanie się z fabułą nie zajmuje wiele czasu, jest to sprawa szybka i przyjemna. Choć to zaledwie przedsmak, trzeba przyznać, że autor zawarł wydarzeń dostatecznie wiele, by nakreślić szkic fabuły, zajarzyć klimat, a także  stworzyć tajemnicę, która najprawdopodobniej będzie motorem napędowym historii – odkrycie, które na zawsze miało pozostać sekretem. Za część drugą zabieram się, może nie natychmiast, ale na dniach ;)

 

Trudno rozpisać się na temat prologu. To po prostu szybkie wprowadzenie do świata, a także kilka pytań o istotę prawdy, historii. Coś, co wystarczy na pobudzenie ciekawości, ale nie jest niczym konkretnym. Moving on – rozdział pierwszy wypada trochę nierówno pod względem tempa następowania po sobie wydarzeń, zmian lokacji, a także stopniowania przekazu w zakresie samej fabuły. Mam na myśli to, że początkowo rzeczy po prostu się dzieją. Odkryty zostaje tunel, na miejsce zostaje wezwana Twilight, niebawem się tam pojawia, potem badacze odnajdują ciekawe znaleziska, nad którymi należy rozpocząć badania. Niby nic, ale jednak wszystko co jest później (sceny w laboratorium Twilight) wydaje się być opisane z większą dbałością o nastrój, tempo akcji, słowa. Zupełnie, jakby autorowi najbardziej zależało na tych badaniach, a z braku fundamentów do tychże scen, postanowił napisać kilka fragmentów o tym skąd się co wzięło.

 

W związku z powyższym, mam wrażenie, że informacja o tym, że być może królewskie siostry (albo precyzyjniej - starsza z sióstr) mają coś za uszami została podana zbyt szybko. Rozumiem, że to [Adventure], jednakże nie miałbym nic przeciwko, gdyby pierwszy rozdział poświęcony został eksploracji tunelu, wprowadzeniu do realiów świata, może w kolejnym poznalibyśmy nowe postacie nieco bliżej, a dopiero potem, po kilku nocach spędzonych na badaniach – wielka rewelacja, wątpliwości, sekret. Zapewne wymagałoby to elementów [Slice of Life], na co autor tym razem się nie zdecydował... Przynajmniej w tagach.

 

No, ale kończąc to moje marudzenie, historia zapowiada się całkiem barwnie. Co cieszy, nowe postacie, choć jeszcze nie są nam bliżej znane, zapowiadają się równie kolorowo, chociażby z samych imion. Oby tym razem udało się zawrzeć w historii naprawdę interesujące, różnorodne postacie drugoplanowe, które nie wylecą z głowy wraz z zamknięciem przeglądarki. Uwielbienie autora do kucoperzy znajduje swa manifestację w tekściei, jako że już w pierwszym rozdziale spotykamy przedstawicielkę tegoż gatunku. Choć początkowo rozmowa z nią wydaje się takim time-fillerem, dostajemy wątek zatajenia prawdy nad istotą prowadzonych badań, co może być szczegółem który zyska na istotności później. Coś mi mówi, że kucoperzy być może będzie potem dużo więcej, toteż zacieram ręce i czekam :D

 

Strona techniczna jest po prostu solidna. Nie znajdziemy tu żadnych ekstrawaganckich określeń, dumnie brzmiących zdań, czy też żadnego snobizmu, jednakże poszczególne akapity zostały napisane w taki sposób, że czytelnik naprawdę ma wrażenie, że w trakcie lektury "obraca się" w gronie ekspertów, naukowców, tęgich umysłów. Co niektóre kawałki brzmią może nie fachowo, ale dość profesjonalnie by dodać opowiadaniu większej powagi. Jednocześnie czujemy że dzieje się coś ważnego, chcemy poznać dalszy ciąg, najprędzej jak jest to możliwe.

 

Nawet fragmenty, które są świeżo po przetłumaczeniu, słowa stylizowane na archaizmy, czy też pozostałości po dawnym dialekcie, wszystko to nie razi w oczy, brzmi nie do końca jasno, urozmaica treść, wzmacniając przy tym tajemniczą otoczkę. Co prawda motyw, że „dobra Celestia coś ukrywa” nie jest pierwszej świeżości, ale nic jeszcze nie jest przesądzone, jako że pole do popisu jest szerokie, może tu chodzić o to, o czym na obecnym etapie nikt nawet nie pomyśli, co stwarza okazję do niejednego zwrotu akcji, na później. Mając w pamięci poprzednie tytuły autora, jestem pewien, że potrafi to robić, wie jak planować, zatem jestem spokojny o ewentualny moment zaskoczenia.

 

Chciałbym jednak zastanowić się jak wypada ten tekst na tle „Exanimy” – opowiadania, które najwyraźniej przepadło na dobre, jednak... Chyba ilości tekstu nie są jeszcze porównywalne. Wprawdzie już teraz są to dwie zupełnie różne od siebie fabuły, ale skoro Bester nie zdecydował się na spektakularne wskrzeszenie tamtego pomyłu i cały swój wysiłek skierował właśnie na „Zimne Słońce”, wówczas chciałbym wiedzieć, czy warto i czy musiało do tego dojść. Jasne, widocznie musiało, ale wciąż...

Nieważne. Wszystko co pozostaje to uważnie śledzić ten tekst. Nie ukrywam, oczekiwania są spore, ale myślę, że autor wywiąże się z tego wzorowo :)

 

W skrócie – solidny tekst, mijający szybko i przyjemnie, na razie bez fajerwerków, ale z szansami na naprawdę zakręconą, tajemniczą fabułę w przyszłości. Zabrakło może konkretniejszego wprowadzenia, czy to do realiów, czy postaci, nie wspominając już o budowie napięcia do pierwszego ważnego odkrycia Twilight, ale i tak jest zupełnie nieźle. Jest barwnie, ciekawie, choć tekst nie porywa tak jak „Save Me”, czy „Exanima”, z ktorymi pierwszy kontakt wypadał troszeczkę lepiej. Mimo to, myślę, że warto dać mu szansę i śledzić postępy w historii, gdyż może się to okazać kolejnym doskonałym, zaskakującym tekstem, pomimo tylko niezłego pierwszego wrażenia.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu Verlax napisał:

Generalnie, liczę że autor jakoś z tego wyjdzie i jednak jakoś kreatywnie mnie zaskoczy, bo ten rozdział pod tym względem nie był specjalnie dobry. Życzę powodzenia w dalszym pisaniu.

 

Pozdrawiam

Dziękuję za komentarz, jak również za uwagi, oraz nakreślenie oczekiwań, to dość rzadkie w dziale, a jakże przydatne.

Widzę, Verlaxie, że oczekujesz ambitnego dzieła z nietuzinkową fabułą opowiadającą bądź, co bądź sprany już temat. Moja odpowiedź jest następująca: po pierwsze, pamiętaj, że jestem tylko amatorem i piszę w wolnej chwili, po drugie nie zapewnię Cię, że stworzę dzieło nietuzinkowe i zaskakujące. Nie zapewnię z prostego powodu: nie chcę nikogo rozczarować obietnicami z kosmosu. Nie wiem na ile spodoba Ci się moja wizja i dalsze plany co do fabuły, lecz mam nadzieję, że jednak przypadną Ci do gustu, mimo że, obecnie fik wydaje się niedomagać.

Dodatkową kwestią jest fakt, że nie znam opowiadań z kategorii o której wspominasz, więc całość świata, relacji i postaci tworzę sam od podstaw. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy. Czytając jednak Twoje obawy, śmiem sądzić, że prawdopodobnie ich uniknę, ale jak wspomniałem, jeszcze zobaczymy.

 

:twiflank:

Dziękuję również @Hoffman za szeroki komentarz, do jakże małej ilości tekstu

Widzę, że pokładasz spore nadzieje w tym opowiadaniu, więc jak wspomniałem wyżej, mam swój plan, nie wzoruję się na niczym, może wyjdzie coś ciekawego? Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze rozpalić wyobraźnię czytelników tym fikiem. Ale nic więcej nie napiszę, bo zaczną się spoilery, a pomysły jeszcze ciepłe i wiele rzeczy może się zmienić, więc nikt niczego się nie dowie, aż nie przyjdzie czas na rozdział.

 

4 godziny temu Hoffman napisał:

Chciałbym jednak zastanowić się jak wypada ten tekst na tle „Exanimy” – opowiadania, które najwyraźniej przepadło na dobre, jednak... Chyba ilości tekstu nie są jeszcze porównywalne. Wprawdzie już teraz są to dwie zupełnie różne od siebie fabuły, ale skoro Bester nie zdecydował się na spektakularne wskrzeszenie tamtego pomyłu i cały swój wysiłek skierował właśnie na „Zimne Słońce”, wówczas chciałbym wiedzieć, czy warto i czy musiało do tego dojść. Jasne, widocznie musiało, ale wciąż...

Nieważne. Wszystko co pozostaje to uważnie śledzić ten tekst. Nie ukrywam, oczekiwania są spore, ale myślę, że autor wywiąże się z tego wzorowo :)

 

Exanima została porzucona, przez małe zainteresowanie tym tekstem. Oczywiście, nadal mam pomysły co dalej, wiem, że tamten świat ma swój potencjał, bo czasem mnie on męczy. Tak naprawdę, tamte trzy rozdziały nie pozwoliły się historii na dobre rozkręcić, nawet to co najważniejsze jeszcze nie zostało wspomniane, końcowa scena z III rozdziału dopiero stanowiła swego rodzaju wprowadzenie do tego z czym tak naprawdę zmierzą się bohaterowie. Może za długo? Ciężko powiedzieć, te trzy rozdziały miały pokazać jak działa tamten świat, jakie są relacje między bohaterami, co nimi kieruje, czemu się tam znaleźli. Ustaliłem klimat, nakreśliłem świat, zarysowałem postacie... ale nie pykło. Nie wiem, czy wrócę do tego tekstu, jeśli chcesz mogę przygotować zarys całości, żeby historia była pełna.

:twiface:

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak przeczytać sobie kawał dobrego opowiadania na zakończenie dnia. Tak więc dzisiaj, po nocnych przemyśleniach, mogę się wypowiedzieć :interesting:

Opowiadanie zdecydowanie rozwija się powoli i spokojnie, co wcale nie uważam za wadę. Mamy sporą ilość przemyśleń bohaterki, dobrych opisów miejsc i wydarzeń, co ja osobiście lubię i cenię w opowiadaniach. Tworzą one swoistą otoczkę klimatyczną, ale to tak na marginesie. Twilight Sparkle, moim zdaniem, zachowuje się tak, jak powinna, co jest dużym plusem. Opis aerodromu kojarzy mi się z jakąś grą najpewniej, ale mniejsza. Fajna lokacja, tak swoją drogą mówiąc :)

Co jeszcze miałem? Aha. Podoba mi się ta cała pseudonaukowa otoczka dotycząca magii, chociaż chyba nieco odbiegłeś od serialowej postaci, ponieważ Twilight raczej nie tworzyła własnych zaklęć, jak sądzę.

Zakończenie rozdziału jednakże jest złe. Byłoby ciekawym zakończeniem dla jednostrzałowca, a tak, to będę się zastanawiał jak to się dalej potoczy, aż nie pojawi się dalsza część.

Na koniec jeszcze jedno, cytując: "błękitny pegaz zaczytywał się w Szeptanych Opowieściach.", z chęcią bym je poczytał :NjdaT:

Pozdrawiam i czekam na więcej :giggle:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Nadrobiłem rozdział drugi. Cóż mogę powiedzieć?

 

Jest świetnie. Nie żeby jakoś fenomenalnie, że spadłem z krzesła czy wyleciałem z sandałów, ale naprawdę, z akapitu na akapit było coraz lepiej, akcja rozwijała się pomału, konsekwentnie, no i w sumie, jakkolwiek jest to krótki kawałek, miałem wrażenie, że wydarzyło się w nim naprawdę wiele, większość była typowymi kawałkami życia, ale dominował tajemniczy klimat.

 

W każdym razie, w części II znajdziemy bardzo ładne, przyjemne w odbiorze opisy, traktujące o otoczeniu w sposób plastyczny, o przemyśleniach Twilight mówić będą z delikatną nutką napięcia, czy mrokiem, natomiast czynności są opisywane wyczerpująco, bez przedłużeń, by dać pełne pojęcie jak wyglądają dni Twilight. Słowa są dobrane w zasadzie bez zarzutu, może tylko poranki są zbyt często opisywane jako „rześkie”, ale to jedyny, maleńki kłopot, który w żadnym wypadku nie rzutuje znacząco na jakość opowiadania.

 

Tempo akcji jest idealnie wyważone. Przejawia się to w długości akapitów, wstawkach mówionych, czy wypełniaczach. Wszystko ma większe lub większe znaczenie, jak chociażby rozmowa Twilight z Flotterem. Jeśli nie fabularnie, to na pewno jest to tam po to by urozmaicić nam treść, zabrać nas na chwilę na bok od głównego wątku, czy też uczynić otaczający bohaterkę świat żywszym. Każdy aspekt wydaje się przemyślany od początku do końca, a wisienką na torcie jest wątek główny.

 

Jest to dopiero druga część a już mamy mnóstwo pytań bez odpowiedzi, z których jak dla mnie przoduje rola Luny w historii oraz jej pochodzenie. Z kolei sama końcówka rozbudza ciekawość, przez co myśląc teraz o „Zimnym Słońcu” nie można myśleć o niczym innym niż o tym co będzie dalej. Co się stanie z Twilight, jaka jest prawdziwa historia Equestrii, czym jest plan Celeste, co się wydarzyło i jak to się skończy, a także kim jest Luna – mnóstwo pytań, doskonałe paliwo na jeszcze wiele, wiele części.

 

Warto wspomnieć o klimacie, którzy z części na część zyskuje na natężeniu, choć początkowo spodziewałem się przygód, ekspedycji, badań, odkrywania. Teraz jednak wydaje się, że te elementy będą przemieszane z kawałkami życia, a klimat tajemnicy, sekretu, zadziwiającej prawdy będzie się utrzymywał bez względu na proporcje tychże motywów. Co nieco mnie dziwi to powściągliwość we wprowadzaniu do fabuły nowych postaci. Póki co wszystko kręci się wokół Twilight i w sumie ze zniecierpliwieniem czekam aż Bester ujawni nowe postacie. Jestem niemalże pewien, że będzie wśród nich kucoperek, ciekawe czy będzie to jakaś oryginalna kreacja czy też nawiązanie do „Save Me”. Mówiąc o nawiązaniach, znajdziemy tu kilka cameo w postaci „Adventure Found Me” czy „Szeptanych Opowieści”. Miła rzecz :D

 

Ogólnie, czuć że autor do czegoś zmierza i że będzie to porywająca historia, gdzieniegdzie na swój spokój szokująca, a gdzie indziej ukazująca znane motywy na nowy sposób. Tym bardziej żywię nadzieję, że „Zimne Słońce” nie podzieli losu „Examiny” i że doczekamy się ciągu dalszego, satysfakcjonującego zakończenia, może też jakichś dodatków ;)

 

Pozdrawiam!

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...