Skocz do zawartości

[Dyskusja] Czym jest dla ciebie Ponymeet?


The Silver Cheese

Recommended Posts

 

59232ad0dab12_988004__safe_artist-colon-notenoughapples_pinkiepie_creepysmile_lookingatyou_oneword_party_smiling_solo.png.a71fa1b2fbb771c047447e25bc760b66.png

 

Cheese, a ilu ty masz przyjaciół?

Trochę ich mam, choć prawdziwego przyjaciela trudno znaleźć, albo ja mam z tym problemy.

Dlaczego tak twierdzisz? 

Cóż, większość bliższych mi osób, nie z grona rodzinnego, poznałem z różnych miast z całej Polski, zwykle na ponymeetach ich poznałem.

Ouu, brzmi jak mega, przemocarnie, dobra IMPREZA !! A czym ona dla ciebie jest? 

Dla mnie? Cóż, przede wszystkim okazją, aby poznać nowe osoby oraz otwarcie porozmawiać o kucykach, ale pewnie to coś więcej.

Opowiadaj dalej. Jestem tak bardzo zafascynowana tym .. :pinkie2: !!

 

Słowo się rzekło, więc może warto co nieco poopowiadać, a tematu o dziwo na forum takiego nie znalazłem. Czym jest dla was Ponymeet czy inna kucykowa impreza?

 

Edytowano przez The Silver Cheese
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś meety były dla mnie przede wszystkim okazją do uczestniczenia w kucykowych atrakcjach. Z pierwszego meeta nie wyszedłem ani na chwilę, przez co byłem potwornie głodny po całym dniu. Na następnych było podobnie. Z czasem zacząłem poznawać nowe osoby i meety były fajną okazją, żeby dobrze się zabawić i przy okazji miałem z kim pogadać na jakieś mniej wymagające tematy, kiedy zdarzała się luźniejsza chwila na imprezie.

 

Obecnie, kiedy mam już więcej znajomych z fandomu, z którymi utrzymuję kontakty poza imprezami, meety to świetna okazja by się spotkać. Każdy żyje innym rytmem i ciężko czasem się spotkać we dwójkę, nie mówiąc już o dopasowaniu grafików większej ilości osób, a tak to każdy jakoś się zepnie by mieć wolne w terminie ponymeeta. Wtedy zwykle meet jest wypełniaczem czasu, np. idziemy na jedną lub dwie atrakcje zanim wszyscy będą gotowi lub się pojawią na miejscu, a potem ruszamy na miasto, na jakiś obiad czy spacer, albo na piwo, ale to tylko w ramach aftera, kiedy impreza dobiegnie końca.

Edytowano przez Wonsz
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoiler

Nie wiem czy na podstawie dwóch meetów, z czego jeden nie do końca pełny, bo na Pyrkonie, można wyrobić o nich jakąś opinie? Spróbuję >,<

Po jakoś dwóch miesiącach od dołączenia do fandomu, wpadłem na IV Leszczyński Ponymeet, i to był dla mnie szok. Może było tam tylko 6 osób, ale jednak przeżycie było super. Ten na Pyrkonie 2017 był średnio zorganizowany, i ludzie podzielili się na mniejsze grupki, przez co niezbyt dużo interakcji było.

 

Jednak dla mnie, meet'y są czymś co spaja fandom w jedną całość. Jest mi tak żal tych wszystkich osób, które nie mogą wyjechać na meet'a, bo np. żyją w jakiejś małej miejscowości. Na meecie poznajesz jakichś ludzi, czasem z drugiego końca polski, a czasem z bloku naprzeciwko. Masz też to uczucie, że widziałeś w internecie ślady tych osób. Wiesz jak się nazywają. Znasz ich zainteresowania. Pisałeś z nimi. Poznajesz też mnóstwo innych, nowych osób, które na pewno są ciekawe poznania ciebie. A wszystko co was łączy to ponadprzeciętne zainteresowanie serialem o kolorowych kucykach...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imprezą na którą nigdy w życiu nie odważyłabym się pojechać przez moją chorobliwą nieśmiałość 1000000 bardziej przewyższającą Fluttershy i trudności z zawieraniem jakichkolwiek kontaktów z innymi ludźmi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meety są dla mnie przedewszystkim czymś, gdzie się mogę zupełnie uwolnić i być samym sobą. Nie muszę się maskować, nie muszę być kimś innym, kim nie chcę. Na meetach mogę mówić o wszystkim, co mnie interesuje bez strachu, że by mnie własne środowisko zaliczając własnej rodziny sądziło i potępiało. Na meetach czuję trochę pozytywności w negatywnym świecie. Nie być meetów i i przyjaciól, które tam spotkałem, leżełbym (bez przesady, nie żartuję) dawno temu sześć stóp pod ziemią.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż dla mnie mój jak narzie jedyny ponymeet był okazją do socjalizacji bo jestem raczej zamkniętym gościem, a na Ponymeeetcie się mogłem otoworzyćbo nikt nie osądzał moich dziwactw i nie stygmatyzował nawet tego żem niepełnosprawny co w mym życiu sie nie zdarza

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Meety... Są to dla mnie przede wszystkim okazje do poznania kogoś nowego, ale też umocnienie relacji z osobami które już znam. W końcu jadąc na meeta mam świadomość tego, że coś mnie z tymi ludźmi łączy. A co? No to chyba proste i oczywiste..... kuce. Poza tym atmosfera jest taka jakaś bardziej ludzka. Choć co ja mogę o tym wiedzieć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meety są dla mnie okazją na zapoznanie nowych ludzi a także zobaczenie tych, których już udało mi się poznać wcześniej. Służą do zacieśniania więzi pomiędzy uczestnikami i przedewszystkim do dobrej zabawy we własnym towarzystwie. Nikt tam nie ocenia mojej miłości do kucyków lecz ją popiera i bawi się razem ze mną. 

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...