Skocz do zawartości

Szkice Dark Tech.


Recommended Posts

2 minuty temu, Moonlight napisał:

Hmm, to nie jest powiedziane. 
Wystarczy pobawić się w mieszanie kolorów. Niektóre kredki na to pozwalają, poprzez nakładanie kilku warstw. Ja tak niekiedy robię, można w ten sposób uzyskać ciekawe efekty. Kredki są od tego, by się nimi bawić i kombinować :3
Jakiej są firmy? 

Próbuję mieszać, nie udolnie ale próbuję przykład kilka postów wyżej gdzie są headshot parki White wraz z ogierem mojej znajomej.

A kredki jakiejś czeskiej firmy. ( Nie mogę rozczytać bo mam zamazane)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dark Technology napisał:

Próbuję mieszać, nie udolnie ale próbuję przykład kilka postów wyżej gdzie są headshot parki White wraz z ogierem mojej znajomej.

A kredki jakiejś czeskiej firmy. ( Nie mogę rozczytać bo mam zamazane)

A faktycznie, nawet widać :3 
Jeśli będziesz myśleć nad kupnem z chęcią jakieś polecę :aj5:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dark Technology napisał:

Jakie polecasz . Bo już jedne zostały mi polecone .(kieszeń zaboli )

Ja jako moje pierwsze kredki "z prawdziwego zdarzenia" kupiłam Koh-I-Noor Polycolor 72 kolory, zbierałam wtedy na nie cały rok i zapłaciłam za ten zestaw 150 zł i mam je do dziś.. tylko, że to było jakieś 5 lat temu. Nie mam pojęcia za ile je teraz można dostać.
Nimi rysuję większość prac (przykłady widać na moim temacie, ale tego pisać chyba nie muszę ;P). Są to kredki średnio twarde, jak ja to mówię. Mieszają się całkiem dobrze i można nimi nakładać kilka warstw. Mają ładne całkiem nasycone kolory i dają się dość łatwo zaostrzyć do szpica. Do tego drewno cudnie pachnie żywicą :lunaderp:
Moim zdaniem jak na początek są bardzo fajne i przyjazne. Oczywiście nie musisz od razu kupować tak dużego zestawu, choć daje on całkiem sporo możliwości. 
Polecam całym serduszkiem.
Dobrej jakości kredki robi też Derwent i FaberCastell. Pierwszej firmy dostałam zestaw Fine Art Colour Pencils, te kredki są raczej twarde, mają dużo ładnych pastelowych kolorów i dobrze trzymają szpic. Niestety nie wiem ile kosztują.
Co do FC to czaję się ostatnio na kredki tej firmy i jak wypróbuję to zdam relację jeśli będziesz miał ochotę. 
To tyle jeśli chodzi o takie zwykłe artystyczne kredki w przystępnej cenie.... chyba :lunalaugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Moonlight napisał:

Ja jako moje pierwsze kredki "z prawdziwego zdarzenia" kupiłam Koh-I-Noor Polycolor 72 kolory, zbierałam wtedy na nie cały rok i zapłaciłam za ten zestaw 150 zł i mam je do dziś.. tylko, że to było jakieś 5 lat temu. Nie mam pojęcia za ile je teraz można dostać.
Nimi rysuję większość prac (przykłady widać na moim temacie, ale tego pisać chyba nie muszę ;P). Są to kredki średnio twarde, jak ja to mówię. Mieszają się całkiem dobrze i można nimi nakładać kilka warstw. Mają ładne całkiem nasycone kolory i dają się dość łatwo zaostrzyć do szpica. Do tego drewno cudnie pachnie żywicą :lunaderp:
Moim zdaniem jak na początek są bardzo fajne i przyjazne. Oczywiście nie musisz od razu kupować tak dużego zestawu, choć daje on całkiem sporo możliwości. 
Polecam całym serduszkiem.
Dobrej jakości kredki robi też Derwent i FaberCastell. Pierwszej firmy dostałam zestaw Fine Art Colour Pencils, te kredki są raczej twarde, mają dużo ładnych pastelowych kolorów i dobrze trzymają szpic. Niestety nie wiem ile kosztują.
Co do FC to czaję się ostatnio na kredki tej firmy i jak wypróbuję to zdam relację jeśli będziesz miał ochotę. 
To tyle jeśli chodzi o takie zwykłe artystyczne kredki w przystępnej cenie.... chyba :lunalaugh:

 Z chęcią "wysłucham recenzji" z użytku ty kredek

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja polecę Bambino. Są tanie, dostępne i całkiem spoko na początek przygody z rysowaniem. Poleciłabym też Staedlery (można je tanio dostać), które są dość twarde, ale świetne do szczegółów i dobrze się pracuje na warstwach. 

 

Z marketowych ponoć też Jumbo są fajne. I Haerlitze (mi nie odpowiadają nowe, ale mam resztki starych, które były w porządku).

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Cahan napisał:

A ja polecę Bambino. Są tanie, dostępne i całkiem spoko na początek przygody z rysowaniem. Poleciłabym też Staedlery (można je tanio dostać), które są dość twarde, ale świetne do szczegółów i dobrze się pracuje na warstwach. 

 

Z marketowych ponoć też Jumbo są fajne. I Haerlitze (mi nie odpowiadają nowe, ale mam resztki starych, które były w porządku).


Hmm dla mnie osobiście kredki bambino są trudne dla niewprawnej ręki. Sypią się i trudno nimi zrobić precyzyjne linie... nio i z warstwami ciężko, bo mają wysoką zawartość wosku (tak mi się wydaje) i w pewnym momencie wszystko się ślizga. Ja naprawdę nie wiem jak Ci się to udaje Cahan... Próbowałam przedwczoraj i płakałam za moimi koh-i-noorami ;P
To chyba zależy od osoby 
Są jakieś większe zestawy podanych przez Ciebie firm niż 24 kolorów? Z ciekawości pytam :aj3:
Może to coś wniesie do tematu :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Moonlight, a których używałaś? Bo są takie małe i są ołówkowe. Testowałam jedne i drugie, i oba mają swoje wady i zalety. Na pewno są to kijowe kredki do szczegółów, bo są dość grube i słabo się temperują (dlatego tu lubię wziąć kredki z innych zestawów). Z warstwami bywa ciężko, trzeba uważać i wiedzieć co i jak z czym łączyć (zauważyłam, że niektóre kolory nie chcą współpracować, ale inne już tak). Kredki są też niepowtarzalne - dany kolor z jednego zestawu jest inny niż ten kolor z zestawu drugiego.

 

Te krótkie są dobre do przerabiania na wióry i rozcierania, robiłam nimi obrazki na patomorfologii, ale rysować też rysowałam. Tu przykład starej pracy tymi krótkimi Bambino. Łamią się i są za krótkie, więc do standardowego rysunku ich nie polecam.

 

Ołówkowe są za to niełamliwe i zazwyczaj przyjemnie się nimi pracuje (ale czasem zdarzy się jakaś oporna kredka - imo mają fatalne brązy i kiepskie fiolety). Mogłyby kryć nieco lepiej - tu sobie radzę nakładając drugi kolor lub kładę kredkę na ołówek (tak robię grzywy). Ogółem, da się nimi opanować warstwy, ale nie mieszają się tak ładnie jak Staedlery, gdzie nie mam wielu kolorów (np. nie mam fioletu), ale je sobie uzyskam mieszając kredki. Dużo można zdziałać pracując nad naciskiem kredki.

 

Jednak są to imo przyzwoite tanie kredki na początek. Czemu?

1. Są tanie, a niewykluczone, że początkującemu zabawa się znudzi.

2. Na początku i tak mało wyciągnie z droższych kredek.

3. Można je kupić w Biedronce. Nawet w wersji MLP.

4. Niełamliwe.

5. Wydajne.

6. Nie są ani miękkie, ani twarde.

 

Mój największy zestaw Bambino ma 24 kolory i chyba większego nie ma. Staedlerów mam za to 12 i chętnie kupiłabym jakiś większy. Ponoć istnieje zestaw 36 kolorów.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cahan Twoje argument, co do praktyczności tych kredek dla początkujących mnie przekonują. Choć sama będąc już na tym poziomie, na którym jestem bym ich nie wybrała. Moim zdaniem mają więcej wad niż zalet. Za to kredki Koh-I-Noora jak na swoją jakość nie były drogie, więc myślę, że warto w nie zainwestować na początku, gdy jest się już pewnym, że chce się w to dalej inwestować swój czas i energię. (Uczepiłam się, wiem)
Dzięki za odpowiedź, dla mnie była przydatna i mam nadzieję, że dla samego zainteresowanego również będzie. :lunasmile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Cahan napisał:

 

Jednak są to imo przyzwoite tanie kredki na początek. Czemu?

1. Są tanie, a niewykluczone, że początkującemu zabawa się znudzi.

2. Na początku i tak mało wyciągnie z droższych kredek.

Tanie to coś dla mnie. (Przez Koh-I-Noor pewnie kieszeń będzie mnie boleć przez bardzo długi okres. ) Ale jeszcze się zobaczy.
zabawa mi się nie znudzi (bo po części będę wiązał z tym przyszłość) no chyba że będę miał nasypu pracy, ( więcej modeli do malowania na zamówienie ) 

I raczej tak będzie bo opornie wyciągam lekcje z rysowania. 

 

Dzięki za rady oraz za polecenie kredek będę musiał się zastanowić które kupić.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj spokojnie cukiereczki :3 
Wszystko przed Wami. Tyle póz jest jeszcze do odkrycia :aj3:
Jest jeszcze taka magia jak perspektywa. To jest dopiero jazda bez trzymanki. 
Dacie sobie radę, tylko ćwiczcie i kombinujcie. 

Ja się chyba jeszcze nie wypowiedziałam na temat ostatniej pracy. 
Poza jest... tak... Tym razem w bardziej podoba mi się wersja w kolorze. Blask na grzywie wygląda całkiem nieźle. 
Możesz też spróbować pobawić się cieniami na sierści tułowia kucyka. Gdy kucyk jest biały to jest to w sumie najłatwiejsze, bo wystarczy użyć szarości i zależnie od tego jaki odcień ciepły czy zimny można dodać ciut brązów lub niebieskich. 
A tak to w sumie anatomia jak na tę pozę wygląda całkiem nieźle. Może tylne kończyny mogłyby być zrobione bardziej przestrzennie, ale niezbyt wiem jak sama bym to inaczej

zrobiła, więc tylko zwrócę uwagę. 

Bardzo fajnie, że wiążesz z tym przyszłość. Dlatego tym bardziej polecam zainwestować już w kredki artystyczne, nie szkolne. Różnica jest w sumie znaczna. 
Choć cena faktycznie odstrasza... 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Moonlight napisał:

Oj spokojnie cukiereczki :3 
Wszystko przed Wami. Tyle póz jest jeszcze do odkrycia :aj3:
Jest jeszcze taka magia jak perspektywa. To jest dopiero jazda bez trzymanki. 
Dacie sobie radę, tylko ćwiczcie i kombinujcie. 

Ja się chyba jeszcze nie wypowiedziałam na temat ostatniej pracy. 
Poza jest... tak... Tym razem w bardziej podoba mi się wersja w kolorze. Blask na grzywie wygląda całkiem nieźle. 
Możesz też spróbować pobawić się cieniami na sierści tułowia kucyka. Gdy kucyk jest biały to jest to w sumie najłatwiejsze, bo wystarczy użyć szarości i zależnie od tego jaki odcień ciepły czy zimny można dodać ciut brązów lub niebieskich. 
A tak to w sumie anatomia jak na tę pozę wygląda całkiem nieźle. Może tylne kończyny mogłyby być zrobione bardziej przestrzennie, ale niezbyt wiem jak sama bym to inaczej

zrobiła, więc tylko zwrócę uwagę. 

Bardzo fajnie, że wiążesz z tym przyszłość. Dlatego tym bardziej polecam zainwestować już w kredki artystyczne, nie szkolne. Różnica jest w sumie znaczna. 
Choć cena faktycznie odstrasza... 

Gdzie nie gdzie użyłem cieni na ciele (zwłaszcza przy tylnich kopytach , no dobra tylko przy nich ) No i postaram się w przyszłych pracach trochę porobić cieni .

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hym hym hym, ktoś tu intensywnie i regularnie ćwiczy. Ładnie ^^

Głowa ogiera wydaje się ciut jakby była doczepiona do tułowia, ale poza tym to poza wyszła bardzo ciekawie:lunaderp:

Widzę tu współpracę z ołówkiem przy cieniowaniu, pochwalam!

Najbardziej podoba mi się klaczka ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Moonlight napisał:

Hym hym hym, ktoś tu intensywnie i regularnie ćwiczy. Ładnie ^^

Głowa ogiera wydaje się ciut jakby była doczepiona do tułowia, ale poza tym to poza wyszła bardzo ciekawie:lunaderp:

Widzę tu współpracę z ołówkiem przy cieniowaniu, pochwalam!

Najbardziej podoba mi się klaczka ^^

No miał pochylać łeb ale nie wyszło :/ , Ołówkiem na razie będę rysował bo brak mi kolorów aby móc ładnie kolorować podobne prace.

A klacz była łatwiejsza do narysowania więc wyszła prawie na 100 % 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór, rysunkowy patrol przybył! :lunahug2:

Wywęszyliśmy u pana ciut zbyt krótką szyję i małą główkę w stosunku do ciała kucynki. Do tego tylna noga dziwnie znika w jej ogonie, być może znajduje się tam portal, który tam ukryła. 
Za to sama grzywa wygląda bardzo ciekawie. Jest taka gładka, jakby satynowa przez ten sposób cieniowania. Całkiem to fajne. I zauważono też spory progres z oczami, już się nie zlewają jak wcześniej :3

Dodatkowo młodszy kadet nieśmiało zauważył, że ta poza wygląda jakby kucynka mówiła: "...narysuj mnie jak jedną z twoich francuskich dziewczyn..."

Patrol aprobuje puchatość sierści :lunaderp:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Moonlight napisał:

Dobry wieczór, rysunkowy patrol przybył! :lunahug2:

Wywęszyliśmy u pana ciut zbyt krótką szyję i małą główkę w stosunku do ciała kucynki. Do tego tylna noga dziwnie znika w jej ogonie, być może znajduje się tam portal, który tam ukryła. 
Za to sama grzywa wygląda bardzo ciekawie. Jest taka gładka, jakby satynowa przez ten sposób cieniowania. Całkiem to fajne. I zauważono też spory progres z oczami, już się nie zlewają jak wcześniej :3

Dodatkowo młodszy kadet nieśmiało zauważył, że ta poza wygląda jakby kucynka mówiła: "...narysuj mnie jak jedną z twoich francuskich dziewczyn..."

Patrol aprobuje puchatość sierści :lunaderp:

Jeszcze muszę ogarnąć proporcje  ale już sam widzę dużą różnicę. A noga miała być przykryta ogonem :/ , no cóż nie wyszło może następnym razem.

 

Dzięki to był test rysowania grzywy i chyba przy takim zostanę.

Miło że poza się podoba, jak na razie nadal są to testy lecz są fajne efekty.

Edytowano przez Sosna
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...