Skocz do zawartości

Paladyn Zanderson

Recommended Posts

Tak. Musze się zgodzić. Pierwszy odcinek to właściwie filler. Pierwsza jego połowa była potrzebna, ale druga to mehhh... Nawet nie bardzo śmieszne mehhh...

Za to drugi. Ho ho ho... Te uczucia! Tom jako najlepszy "BRO!!!". Nie powiem, że odcinek kończył się Deus ex machiną (ale to chyba ogólnie dziedzictwo settingu), ale dawka emocji jakie dostarczyła. No i może nie jest to tak wielki cliffanger jak w Sen no Kiseki III (Trails of Cold Steel 3), o tyle z pewnością chcę wiedzieć "co teraz?".

 

Ze spoilerów:

"One punch BAM!"

Mary Poppins2

Taaa "trolling whole season long"

 

Na koniec powiem czego zabrakło w tym sezonie:

- Więcej, odcinków gdzie Marco mógł wykazać się swoimi kompetencjami, bez bycia goofballem.

- Jakiś odcinek z bondingiem Marco i Toma.

- Coś więcej z Kelly. (Miecze? Jakie Miecze? Przynajmniej wiadomo teraz czemu była tak przedstawiona w openingu)

 

EDIT:

Na koniec jako, że jesteśmy na forum MLP

Spoiler

"Hey do you 'member times of Toffie. When everything was so simple"

"Hey! I 'member"

"I 'member"

star_vs__the_forces_of_evil___toffes_def

 

Edytowano przez NiBl
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie liczyłem na wiele. Dzięki temu zaskoczenie było naprawdę duże, ba, GIGANTYCZNE :) 

 

Ze spoilerów

Spoiler

Drugi odcinek był po prostu fenomenalny. Star jako "udająca królową" wypadła znakomicie. Fajnie pokazano to, jak nie może poradzić sobie z tak odpowiedzialną funkcją. Mam nadzieję, że w czwartym sezonie będzie tego więcej.  Mało tego. Tom nie irytował, a to już coś. Nie mogę zrozumieć jednego. Dlaczego TROLLsaryck zachowywał się tak a nie inaczej? Czy jest aż tak neutralny? A może po prostu czekał na odpowiedni moment żeby powiedzieć czym jest ten cały Globgore? :rarity5: 

 

Ech, nie mogę się doczekać co będzie dalej. Eclipsa odzyskała tron. Star została pozbawiona magii. Królowa Moon przepadła. I jakie będą konsekwencje idiotycznej decyzji Star? 

 

Inne plusy:

- więcej doskonałej muzyki (w tym elektronicznej)

- wiarygodna atmosfera pogodzenia się z porażką - "hej, po prostu się schowajmy i poczekajmy na koniec świata". 

- NIESAMOWITA scena z Eclipsą. 

 

STOP! (równie epickie co "no" wypowiedziane przez Star - próba uratowania Marco).

Spoiler

UkxxeH8.jpg

 

Czy było coś, co mi się nie podobało? Chyba tylko odejście Eclipsy w stylu "Mary Poppins". 

 

Swoją drogą Disney co raz bardziej mnie zadziwia. Ta scena była cholernie mroczna. 

Spoiler

J9xlKIs.jpg

 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 2 months later...
  • 5 months later...
  • 2 months later...
  • 2 weeks later...

Pierwszych sześć odcinków obejrzanych :YEtmX: A jak jest? Jest naprawdę dobrze. Co prawda fabuła rozwija się powoli, ale trudno mieć o to pretensje (to dopiero początek). "Król" River jest dość irytujący, Glossaryck odzyskał głos i w końcu jest sobą, zaś Eclipsa... No cóż... 

 

Spoiler

Eclipsa zrobi absolutnie wszystko, żeby wydobyć męża z kryształu (nawet kosztem innych). Fajne jest to, że ludzie kompletnie jej nie ufają, a ona sama wychodzi z założenia: "lepiej żeby nienawidzili mnie za taką, jaka jestem, niż uwielbiali za to, kogo udaję".  

 

W jednym z odcinków okazuje się, że Star jest chyba...

Spoiler

biseksualna :ohmy:  Serio. Nasi bohaterowie musieli wyruszyć do świata, w którym Marco jest napakowanym dorosłym facetem. Star rzecz jasna jest nim zauroczona, ale gdy "na scenę" wkrada jakaś napakowana wojowniczka, to rumieni się na jej widok. 

 

Czekam na więcej :)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
5 godzin temu, Triste Cordis napisał:

Kto chce obejrzeć wszystkie dotychczasowe odcinki sezonu czwartego? Jacyś chętni? :rd12: Oczywiście są po angielsku, a do tego zostały pocięte na kawałki, ale kompletne.

Ja osobiście wolę oglądać z subreddita - dają linki do niepociętych odcinków :rainbowglasses:

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ech... Póki co czwarty sezon Star vs. the Forces of Evil nie porywa :rd2: Jest taki... umm... jakby to powiedzieć... To taka dobra rzemieślnicza robota, ale nie dzieło artysty. Fabuła rozwija się powoli, i powoli zaczyna mi to przeszkadzać. Kurcze, to ostatni sezon. Liczyłem na trochę więcej niż wiele odcinków "slice of life", w których pojawiają się "drobne przełomy". Mam nadzieję, że dalej będzie tylko lepiej. 

 

Jedna z największych wad, a raczej wpadek tego sezonu

Spoiler

W pewnym momencie Marco i Kelly zostają "tak jakby parą", czyli "breakup buddies". Nie wiem jak to dobrze przetłumaczyć na polski (kumple od zrywania?). Tak czy inaczej, postanowili być razem żeby lepiej poradzić sobie z rozstaniami. Niestety, ale nie zobaczymy ich razem, ponieważ "kumple od rozstania" przestali nimi być. Ot tak, w przerwie pomiędzy odcinkami. Fatalne rozwiązanie :grumpyscoot:  Szkoda, że nie zobaczymy rozmów w stylu:

 

Star - Wow! Jesteście parą?

Marco- Nie. Jesteśmy kumplami od rozstania.

S- To znaczy?

M- Jesteśmy razem żeby wspierać się po rozstaniu.

S- No to jesteście parą.

M- Nie, nie jesteśmy.

S- To dlaczego trzymacie się za ręce?

M- Bo tak robią kumple od rozstania.

S:facehoof:

 

Tom - O, jesteście parą? Gratuluję.

Marco - Nie jesteśmy parą. Jesteśmy kumplami od rozstania.

T - Ziom, trzymacie się za ręce. 

M - To nic nie oznacza. 

T - Serio? :burned:

 

Do czego zmierzam? Nie chodzi o to, że "triste biadoli, bo się rozstali, a to jego ulubiona para", ale o to, że stało się to pomiędzy odcinkami. Moim zdaniem powinna pojawić się krótka rozmowa na osobności, że taki "związek" to zły pomysł. Wiecie, tak jak to było z Jackie. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam muszę zacząć nadrabiać ten serial, choć prokrastynacja mi w tym nie pomaga.

Jednak obawy, jakie wiąże z tym sezonem są takie, że będzie o duża papka skierowana do maniakalnych shipposterów (już sezon 3 taki mocno był), przez co będzie dużo wątków w stylu "POSTAĆ X Z POSTACIĄ X CONFIRMED!!! a w kolejnym odcinku znowu dadzą coś innego, mieląc psycho-fanom mózgi (bo tak szczerze, to dla mnie Star vs ma najgorszy fandom, jaki chyba w życiu widziałem).

 

Tak czy tak, na dniach postaram się to nadrobić, aby w końcu przekonać się samemu, jak im ten sezon wychodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zacząłem nadrabianie nowego sezonu. Obejrzałem na razie 6 pierwszych epizodów i o ile pierwszy odcinek był bardzo obiecujący, to reszta wypadła nieco gorzej. W pierwszych dwóch odcinkach wszystko psuje imo Król, który owszem zawsze był taką postacią z niższej półki, ale teraz był po prostu męczący. Owszem, można to wytłumaczyć brakiem kochanej partnerki, ale z czasem chyba każdemu zaczęło to grać na nerwach. Natomiast 4 kolejne odcinki, skupiające się na nieco przyziemnych sprawach, były takie... miałkie?

Ogólnie to największy problem jaki ja mam z tym serialem, to olbrzymi wpływ fandomu na jego przebieg. Bo na prawdę nie chce mi się wierzyć, że twórczyni od samego początku planowała zrobić z Marco takiego serketnego fana crossdressingu, a sfera uczuciowa naszych bohaterów miała być aż tak przewodnim tematem. Zresztą, już w poprzednim sezonie widać było, że twórcy dosłownie bawili się fanami, co odcinek zmieniając potencjalną partnerkę naszego chłoptysia w czerwonym kubraku. I szczerze, jeśli ten serial ma być jedynie furtką do przyszłości Daron w świecie animacji, to ma prawo traktować Star vs jako poligon testowy, na który aż tak jej chyba nie zależy.

Ale wracając, to ogólnie czekam na więcej odcinków popychających fabułę do przodu, niż takich, w których pod płaszczykiem jakiegoś problemu Star zastanawia się, kto jest jej chłopakiem lub Marco, którego wszystkie laski oblegają na każdym kroku.

 

Przy okazji:

@Triste Cordis przy premierze jednego odcinka w poście tutaj zacząłeś kwestionować seksualność Star. Nie wiem, jaki procent osób sobie z tego zdaję sprawę, lecz wiele twórców animacji, a zanim nimi zostali na ogół byli rysownikami itd.; jednym słowem artyści "pracujący ołówkiem" ma słabość do na tym punkcie, co chociażby widać w przypadku Adventure Time, She-ra, czy chociażby Steven Universe którego autorka jest homoseksualna. A sama Daron na swoim tumblerze czy tam twitterze lubi wstawiać swoje pracę przedstawiające głównie nagie kobiety. Więc biseksualność praktycznie WSZYSTKICH postaci w wielu animacjach to jest chleb powszedni, natomiast jeden związek homoseksualny to minimum, więc jestem prawie pewien, że coś jeszcze będzie na rzeczy.

Czy to źle? To już temat na inną dyskusje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, dopiero co nadrobiłem sobie wszystkie odcinki aktualnego sezonu i......

 

1. Motyw wątku miłosnego Star został tak rozwałkowany, że aż strach. Nie dość, że z Toma zrobili kompletną ciapę, to teraz jesteśmy w każdym odcinku okładani niczym rybą po twarzy momentami Starco (jezu jak ja nienawidzę tej nazwy), co mi szczerze nie podchodzi, bo to dla mnie zbyt oczywisty ship jest i wolałbym coś bardziej nieoczekiwanego (choć sezon się jeszcze nie skończył, więc dużo się może dziać).

2. Wszystkie odcinki, które same w sobie nie popychały fabuły do przodu skupiały się na shipach, bez wyjątków. I szczerze, większość była dosyć średnia, takie 6/10.

3. Jednak te, które z główną osią fabularną mają coś wspólnego są niczego sobie. Szczególnie ostatni odcinek był na prawdę dobry. Ogólnie to mam wrażenie, że od trzeciego sezonu odcinki poświęcone głównemu wątkowi są o wiele lepsze niż te slice of life, w przeciwieństwie do genialnego moim zdaniem sezonu 2. Tak czy tak, fabuła bardzo spoko.

Reszta, bardziej szczegółowa w spoilerze:

Spoiler

4. "Nowy" antagonista, czyli ta popieprzona wojownicza laska w różowych włosach jest dosyć dobrem materiałem na tego złego (choć mam wrażenie, że to nie z nią będzie finałowa potyczka) choć szczerze, to pindy nienawidzę. Zawsze mnie denerwowała, ale teraz to już sięgnęło apogeum.

5. Motyw Ludo został poruszony jak dotąd w jedynym tylko odcinku, a poza tym cisza. Zostały nam 5 odcinków do końca sezonu licząc sam finał, więc albo jego wątek będzie taki, że przyjdzie, dostanie insta wpierdol i ucieknie, albo dosłownie lada odcinek się pojawi, aby zostać do samego końca).

6. Cieszę się, że moja teoria, którą opisałem na redicie dotycząca tajemniczej studni z finału 3 sezonu jednak okazała się prawdziwa. Podejrzewałem, że to miejsce będzie ważne i rzeczywiście jest.

7. Jeśli ten serial nie skończy się Tom x Star i Marco x Jenna to byde zły :starrage2:

Ogólnie to jest spoko, ale mogłoby być lepiej.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym napisać długi post ale sobie daruję, ponieważ Talar napisał co trzeba. Od siebie dodam, że w tej chwili ten serial to co najwyżej średnie romansidło dla nastolatków. Co gorsza niektóre wątki miłosne sprawiają wrażenie wciśniętych na siłę, tak jakby twórcy chcieli spełnić wszystkie możliwe "mokre fantazje fanów"... znaczy się shipy. Nie wiem jak skończy się ten serial, ale już dziś mogę śmiało powiedzieć, że to zdecydowanie najgorszy sezon (moim zdaniem). Prawdę mówiąc, nawet główny wątek nie jest jakoś specjalnie ekscytujący i sprawia wrażenie zepchniętego na drugi plan :rd2: 

 

Fandom w pigułce

Reakcja na śladowe ilości jakiegokolwiek shipu:

Spoiler

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsze dwa odcinki to był istny rollercoaster, działo się bardzo dużo i dużo się jeszcze może dziać.

Każdy, kto obejrzy sam stwierdzi, że rozpisywać się nie ma po co, bo wszystko ukarzę się za tydzień w finale.

Mogę co najwyżej rzucić paroma przemyśleniami UWAGA SPOILERY!!!!!!

Spoiler

- jebać Mine z całego serca

- konflikty polityczny miedzy królowymi spoko, imo każda ma trochę racji

- Starco confirmed, ale może tylko tymczasowo he he

- gdzie jest Tom? na plaży czy w sali balowej?

- może Star i Tom się potwierdzi :thonk:

- może Jenna i Marco się potwierdzi :thinkderp:

- Ludo najpewniej się pojawi tylko po to, aby go po sekundzie znowu w nicość wrzucić

- cześć Toffy

 

Ogólnie jest moc. Nie jestem jakiś super zajarany, ale zakończenie może być dosyć ciekawe.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznę starym "memem" z Avengersów... 

- "We're in the endgame now, Marco

 

Te odcinki były naprawdę świetne. Może nie ma tu takich emocji jak w finale poprzedniego sezonu, ale i tak jest znakomicie. Rzecz jasna odcinki musiały zakończyć się konkretnym cliffhangerem. To w końcu specjalność twórców ;) Kilka spoilerowych przemyśleń...

Spoiler

- szczerze wątpię żeby Marco miał na stałe wrócić na Ziemię. Skoro Star ma zostać królową, to potrzebuje króla. Co prawda mógłby to być Tom, ale zrobili z niego taką ciamajdę, że nie wiadomo czy w ogóle powalczy w wielkim finale :drurrp:  Poza tym, Glossaryck powiedział coś w stylu "Marco wróci tam, gdzie jego miejsce", ale nie musi oznaczać to Ziemi. Równie dobrze mógł mieć na myśli Mewni

 

- gdy Star wyczarowała "mecha", to poczułem się jakbym oglądał finał Gravity Falls - walka dwóch gigantów w ruinach miasteczka

 

- kłótnia Star i Moon była krótka, ale zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie.    

 

- scena w "chlewni" była po prostu świetna. Bardzo fajnie pokazano ucieczkę od przytłaczającej odpowiedzialności Star, a samo wyznanie miłości było naturalne i nie sprawiało wrażenia wciśniętego na siłę. 

 

No cóż. Pozostaje czekać na "le grande finale" i zaśpiewać: "to już jest koniec, nie ma już nic..."

 

Edytowano przez Triste Cordis
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...