Skocz do zawartości

... but the kitchen sink [PL][Oneshot][Comedy][Random][Romance]


Tigresss

Recommended Posts

Przeczytałem dzisiaj około czterech godzin temu, ale dopiero teraz jestem w stanie coś napisać (zbierałem kawałki swojego mózgu ze ściany...).

Jak mózg jest już w całości i na swoim miejscu to totalnie nie wiem co mam myśleć o tym ficu... Bardzo interesujący, śmieszny, łatwo się czyta, pewnie ma też jakiś przekaz o orientacji jak to wspomniała Syrenka Arjen.

Podziękowanie do tłumacza i korektora -

Tigresss, Rarity115 świetna robota,

nie przywiązuje wagi do poprawności języka i ortografii, gdy czytam, ale czasami jakieś błędy wyłapie, tutaj nie zauważyłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

To było....

No właśnie co to było nibu..

Ten fanfic sprawił że mój mózg eksplodował..

I to chyba z 3 razy..

Wielki szacun za tłumaczenie ja bym nie podołał..

P.S jestem ciekawy pod wpływem czego autor to pisał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

TO. JEST. NIESAMOWITE.

Tak jak na ogół shippingów nie lubię, tak dla tego jednego robię wyjątek - a to dlatego, bo jedzie po wszystkich pozostałych. Skoro były już shipy nie tylko homo czy underage, ale nawet międzygatunkowe (z ludźmi znaczy się), to czemu nie zrobić shippingu ze zlewem? Ma tyle samo sensu i mniej więcej takie same szanse powodzenia :P

Oficjalnie uważam to coś za jeden z moich ulubionych fanfików. A tłumaczowi gratuluję tego, że pomimo ciągłego spadania z krzesła był w stanie wciąż stukać w klawiaturę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 month later...

A ja myślałem, że to ja jestem poj:yay:bany...

Fic rozwalił mnie całkowicie, do teraz zbieram kawałki mojego mózgu ze ścian. Aluzje typu "Jego gruba rura zwisała mu z umywalki" świetnie oddają to wszystko, co powinny.

*30 minut później*

Dobra, mój mózg jest w jednym kawałku. To opowiadanie to coś pięknego, kolejny świetny random... I ta Pinkie :lol: Takie rzeczy kocham. Swoją drogą, jestem ciekaw co takiego autor brał przed napisaniem tego FFa... Coś mi się zdaje, że to samo różowa klacz dosypała do babeczek Rainbow :ming: W zbyt dobrym nastroju jestem, żeby dać temu czemuś mniej niż 10/10. Po prostu świetne.

Ah, zapomniałbym o najważniejszym - Still better love story than "Twilight" :rainderp:

Edytowano przez WładcaCiemnościIWszelkiegoZła
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...
  • 3 weeks later...

[...]Rainbow uśmiechnęła się z zakłopotaniem  i opadła dół.

 

Opadła dół? A poza tym, fanfik swietny!

 

[...]a oczy wypełnioniły się krwią od niewyspania.

 

wypełnioniły....

Edytowano przez Lol30pl
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Przeczytane

Mocno zakręcony fanfik, który stworzył jeden z najpopularniejszych shipów fandomu. Dawno temu zapoznawałem się z nim w oryginale, a teraz przyszła kolej na tłumaczenie. Cóż, nie byłem zachwycony, bo trafiły się powtórzenia, miejscami przełożono nazbyt dosłownie, a z kolei w innych wcześniej wymienionej dosłowności zabrakło. Jednak ogólnie nie jest źle - poziom przekładu oceniałbym na mocny średni/słaby dobry z wyraźną tendencją zwyżkową.

Samo opowiadanie bawi - głównie przez swój wszechogarniający absurd. No bo jakże to tak... ze zlewem? Chociaż z drugiej strony wcześniej pojawiły się babeczki Pinkie, więc wszystko jest możliwe. W każdym razie lektura idzie błyskawicznie, a przez większość czasu towarzyszy nam w niej uśmiech lub nawet serdeczny śmiech.

Jeżeli chodzi o stronę techniczną, to wpuściłbym tam korektora, bo trafiło się trochę błędów - hybrydowy zapis dialogowy, wspomniane wcześniej powtórzenia, a i wydawało mi się, że jedne czy drugi błąd ortograficzny gdzieś tam się pojawił. Przy okazji warto też skasować sugestię - jakiś półmózg uznał, że będzie zabawnie zamazać część tekstu. Mam szczerą nadzieję, że zaraz po tym spalił mu się komputer - nie znoszę takich idiotów.

W każdym razie opowiadanie polecam - stanowi doskonałą rozrywkę. To jeden z tych fanfików, które pomyślnie przetrwały próbę czasu. A teraz pora na kolejne oskarowe (jeszcze 9)

AVANTI!

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Hej chyba po wielu latach udało mi się znaleźć najdziwniejsze i dobrze skrywane miejsce internetu tak mój zryty czerep nie musi się już niczego obawiać tia szkoda że kiedy tak myślę to znajduje coś bardziej porytego  np. Celestia banana song (swoją drogą polecam) no cóż w tej chwili próbuję pozbierać się z podłogi pozdrawiam :pbdt::pbdt:

Edytowano przez Kodakun
bledy związane z autokorekta
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2ffdc9fa3ca8318e97f8df1d95078d62.jpg

Tagi pasują idealnie, Random na 1000%,

Sam fanfic bardzo porządny,

zawiera samą myśl autora i podsumowanie fica:

,, Pinkie pokręciła głową. –Zaufaj mi Dashie. Naczytałam się wystarczająco dużo fanficów, żeby wiedzieć, że możesz być z kimkolwiek tylko zechcesz! Nawet ze mną!"

To stwierdzenie pokazuje cały zamysł twórcy.

Tłumaczenie nie rzuca zbytnich błędów w oczy, sama treść zbyt skupia żeby przejmować się nielogicznościami...

Bardzo dziwne,

Śmiałem się ale był to śmiech histerii i przerażenia. 8/10 bo nie ma happy endu.

2c4832f88839ab11861ee082eae9ea58.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Fanfik jest... zdrowo rąbnięty? Tak, to chyba właściwe określenie. Szczerze? Przez większą część czasu ryłem się ze śmiechu jak Rainbow Dash po usłyszeniu sprośnego żartu (nawet pasuje do fanfika). Bezwzględnie polecam każdemu, kto chce się pośmiać :spike: 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Jeden z dziwniejszych fanfików jakie miałam wątpliwą przyjemność czytać... Co nie znaczy, że nie czytałam gorszych opowiadań, przykładem są niektóre ff z uniwersum Gravity Falls... Ehhh... To to było zdrowo porypane!

Ale żeby nie było że offtop, ocenię :) Od strony technicznej opowiadanie jest bardzo dobre. Styl mi odpowiada. Ale treść... Eh. Subiektywna opinia 7/10 :) 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

No nie... jak zrytym trzeba być by coś takiego napisać? 
Chore to dość słabe określenie na to jakie to opowiadanie jest. Ten "shipping" jest nawet bardziej chory niż inne najbardziej chore w tym fandomie... a choć jednak istnieją sensowne pomysły dobierania kucyków w pary to jednak dominują te chore. Lub przynajmniej absurdalne. 
No co prawda Pinkie faktycznie jest tu stuprocentowo Pinkie(no może poza tym fragmentem gdy mówi, że Rainbow mogłaby być nawet z nią i zostawia Rainbow sam na sam ze Zlewem i gadała o ich dzieciach(kurcze ale to głupio brzmi)), ale poziom absurdalności fabuły już nie śmieszy a załamuje. 
Nie wiem sam co dziwi mnie bardziej - że komuś się chciało pisać coś tak głupiego, że komuś chciało się to tłumaczyć czy że to przeczytałem...

Choć poza samą absurdalnością wykraczającą nawet poza skalę Pinkie i Discorda - i to na ogół raczej żenyjącym niż śmiesznym - to jest jeszcze kilka rzeczy, które mam temu opowiadaniu do zarzucenia. 
Po pierwsze tłumaczenie, niekiedy zbyt dosłowne, a momentami jego brak. Co to niby jest "Rain Blow"? Zostawienie formy "Sonic Rainboom" też brzmi fatalnie. Podobnie jak Kącik Kostki Cukru. W naszym dubbingu mieliśmy nawet parę znacznie lepszych nazw na cukiernie państwa Caków: Cukrowy Kącik i Słodki Zakątek.
Po drugie te wciskane właściwie na siłę "tolerancyjne" teksty. Naprawdę moim zdaniem Equestria ma społeczeństwo o na tyle wysokim poziomie moralnym że sama idea homozwiązków budziłaby we wszystkich kucykach obrzydzenie. 
No i jeszcze to "Zazwyczaj zaczynało się od randki, potem były całusy i… ehm, robienie takich różnych rzeczy… a potem był ślub."... Ćzyżby autor sugerował, że robienie TEGO przed ślubem jest czymś naturalnym i w porządku? To prawie tak chore jak sam pomysł na to opowiadanie...

Może i to faktycznie jest parodia na wszystkie dziwne pomysły fandomu w kwestii romansów... ale i tak to jest nie no po prostu brak mi słów. 

Choć z drugiej strony jak tak na to patrzeć:

23.12.2012 at 03:22 Arjen napisał:

[...]poruszający trochę problem jakby... orientacji? :lol: Obecnie ten temat we wiadomym wydaniu trochę się przejadł i niektórzy akceptują dzisiejsze "nowości" w kwestii związków. Autor przeniósł więc relacje na bardziej abstrakcyjne, tj. klacz - zlew przypominając nam o początkowym podejściu większości ludzi do w/w nowości... [...]

to pozwala to jednak spojrzeć na to opowiadanie w innym świetle... i nawet dojrzeć w nim pewną wartość. 

Bo ukazuje jednak czym te wszystkie "inne orientacj" i "nowości w kwestii związków" są - zaburzeniem i patologią. Nawet jeśli ukazuje to w tak idiotyczny sposób. 

No, bo powiedzmy sobie szczerze - chyba nikt mi nie wmówi, że "związek" Rainbow nie ma nic wspólnego z zaburzeniami psychicznymi.

  • +1 1
  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, uśmiałam się mocno.

Ten fanfik to parodia wszystkich głupich i rakowych shipów fandomowych. Gdzie każdy z każdym i "bo tak". Szczególnie popularne były zaś właśnie shipy z Tęczółką, często lesbijskie (w ogóle w fandomie jest bardzo dużo związków homoseksualnych). Dlatego powstał kuchenny zlew. Jest to specyficzny typ humoru, który nie musi przypaść do gustu każdemu. Ja jednak osobiście go uwielbiam. Ciąża ze zlewem, tężec... Mrrrrrrr.

godzinę temu Lyokoheros napisał:

Po drugie te wciskane właściwie na siłę "tolerancyjne" teksty. Naprawdę moim zdaniem Equestria ma społeczeństwo o na tyle wysokim poziomie moralnym że sama idea homozwiązków budziłaby we wszystkich kucykach obrzydzenie. 

Co? Akurat społeczeństwa na wysokim poziomie moralnym tolerują i akceptują to, że ktoś może kochać osobę tej samej płci. Chyba że wysoki poziom moralny według Ciebie ma Arabia Saudyjska i inne kraje tego typu.

 

godzinę temu Lyokoheros napisał:

Ćzyżby autor sugerował, że robienie TEGO przed ślubem jest czymś naturalnym i w porządku? To prawie tak chore jak sam pomysł na to opowiadanie...

To coś co robi zdecydowana większość ludzi. Seks jest normalną potrzebą fizjologiczną, a czasy się zmieniły i ludzie nie hajtają się w wieku nastoletnim, kiedy dopiero zaczynają mieć takie potrzeby. Poza tym chyba nawet lepiej by przed ślubem wiedzieli czy do siebie pasują. Zresztą po co komu ślub? I o jakim ślubie mowa? Cywilnym, kościelnym (a jeśli tak to według reguł jakiej wiary)?

 

godzinę temu Lyokoheros napisał:

Bo ukazuje jednak czym te wszystkie "inne orientacj" i "nowości w kwestii związków" są - zaburzeniem i patologią. Nawet jeśli ukazuje to w tak idiotyczny sposób. 

No, bo powiedzmy sobie szczerze - chyba nikt mi nie wmówi, że "związek" Rainbow nie ma nic wspólnego z zaburzeniami psychicznymi.

Akurat orientacje takie jak biseksualizm, homoseksualizm, heteroseksualizm i aseksualizm są normalne. 

 

Związki z przedmiotami czy zwierzętami już normalne nie są. Ale uwaga, uwaga: ten fanfik to parodia. Miał być dziwny i poryty.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Lyokoheros napisał:

Naprawdę moim zdaniem Equestria ma społeczeństwo o na tyle wysokim poziomie moralnym że sama idea homozwiązków budziłaby we wszystkich kucykach obrzydzenie. 

Cytuj

 As of 1999, about 500 species, ranging from primates to gut worms, have been documented engaging in same-sex behaviors.[3][page needed][4] According to the organizers of the 2006 Against Nature? exhibit, it has been observed in 1,500 species.[5]

https://en.wikipedia.org/wiki/Homosexual_behavior_in_animals

Nie każ mi szperać o homoseksualizmie w kulturze i historii ani wykłócać się o różnicę między orientacją a parafilią. Ani tłumaczyć, dlaczego dorośli ludzie mają takie same prawa do miłości niezależnie od płci. Serio, wyjdź z tumblra i nie sugeruj się tamtejszą gromadką idiotów.

godzinę temu Lyokoheros napisał:

Ćzyżby autor sugerował, że robienie TEGO przed ślubem jest czymś naturalnym i w porządku?

Hmm... tak? Czy ceremonia religijna bądź wizyta w urzędzie tak wiele zmienia w kwestii tego czy idziesz z kimś do łóżka? IMO ważniejsze są rozsądek, dojrzałość, odpowiedni wiek i profilaktyka chorób wenerycznych, niż tradycja. Ale ja jestem rozwiązły zboczeniec, który kroi ślimaki i gmera szpilką w ślimaczych genitaliach (obojnaczych, żeby było jeszcze gorzej).

 

godzinę temu Lyokoheros napisał:

Może i to faktycznie jest parodia na wszystkie dziwne pomysły fandomu w kwestii romansów

Odkryłeś oczywiste.

"...but the kitchen sink" jest parodią. Jest satyrą na głupawe skłonności fandomów do shipowania postaci z durnowatych powodów (lub wręcz bez powodów). Bierze pomysł i ciągnie go do absurdalnego ekstremum. Zlew, jako przedmiot nieożywiony, nie posiada emocji, a tym bardziej nie odwzajemnia uczuć Dash. Miłość Rainbow nie ma sensu, podstaw, jest bezsensowna - i o to właśnie chodzi. O wyśmianie pewnej sytuacji, schematu, który pojawia się aż zbyt często i przeważnie nijak ma się do rzeczywistości.

Gdyby Dash zakochała się ni z gruszki, ni z pietruszki w jakimś Boru (Tucholskiemu) ducha winnym ogierze czy klaczy, którego/którą ledwie co na oczy zobaczyła - nie miałbyś tego abstrakcyjnego pierwiastka, który służy fanfikowi za punkt wyjścia. Byłbyś zbyt blisko schematu, żeby wyraźnie go ośmieszyć. Ktoś mniej bystry mógłby przeoczyć wiadomość.

Dlatego jedziemy po bandzie, argumentum ad absurdum pełną parą. Teraz raczej nikt nie przeoczy.

Raczej.

  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Intrygującym dla mnie jest to, że pod opowiadaniem, które z założenia jest parodią, czyli tekstem prześmiewczym na dany temat, wyrosła rozmowa na tak poważny temat jak orientacja seksualna. Tutaj raczej zwracam sie do prowodyra tej afery - według mnie nie ma większego sensu jakkolwiek rozważać takich tematów tutaj z prostej przyczyny. Wstawienie w tym opowiadaniu shipu Dash ze zlewem było celowe i zrobione, by wyśmiać inne bezsensowne shipy postaci ze świata MLP. W sumie powtórzyłem tutaj to co powiedział przede mną Ylthin, mam nadzieję, że nie będzie miał mi tego za złe. Krótko mówiąc - nie można brać na poważnie czegoś, co od początku miało być niepoważne. Dla mnie ten random był chwilami nawet zabawny :)

Tyle ode mnie.

Dobranoc

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest jedno z tych opowiadań, w trakcie czytania których zaczynam się zastanawiać: co ja właściwie robię ze swoim życiem? :grumpytwi:



Czytam o romansie kucyka ze zlewem :crazytwi3:

c86.jpg

Nie, nie zamierzam tego analizować. Wystarczy sam fakt, że je przeczytałem, nie muszę się bardziej pogrążać. Dość powiedzieć, że teraz będę musiał pilnować, aby zaproszone dziewczyny nie kręciły się po mojej kuchni. W końcu On tam jest i nie wiadomo co kombinuje :D



Już nigdy nie spojrzę na ten kuchenny element w ten sam sposób :)

 

Na dłuższy czas romansów mi wystarczy. Pozdrawiam :giggle:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...