Skocz do zawartości

Za zasłoną [PL] [Oneshot] [Sad?]


Recommended Posts

Po pierwsze, proszę o pomoc z tagowaniem, bo żaden mi nie pasuje.

W zeszłym tygodniu podjąłem decyzję, że czas zostać odrobinę pożyteczniejszym piwniczniakiem. Nie mam talentów (Tak jak pani Glimmer powiedziała), więc powziąłem zamiar kradzieży czyjejś pracy i napisania jej w naszym języku. W tym celu odwiedziłem forum naszych zachodnich sąsiadów, by znaleźć coś godnego mojego wysiłku. Dziękuję serdecznie @Lyokoheros i koledze spoza fandomu za pomoc w obróbce posttranslacyjnej. To chyba na tyle opowiadania.

Me pierwsze dzieło kroczy...

Takie tam refleksyjne małe co nieco o przygodach Twalot w Wyraju autorstwa niejakiego Dandela, tamtejszego kacyka działu fanfików. Z tego miejsca chciałbym pochwalić naszą lechicką administrację za utrzymywanie porządku. Znalezienie czegokolwiek konkretnego w gąszczu nieotagowanych gryzmołów lepszych i gorszych graniczy z cudem.

Nie bijcie za mocno za tę abominację.

Edytowano przez jasiulo
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

Żadnych komentarzy? No to ja zaraz coś naskrobię. :)
 

Spoiler

Trochę trudno cokolwiek napisać, szczerze powiedziawszy. Ocena fanfików z tagiem [PL], to (dla mnie) problem. Zawsze chcę napisać komentarz, dotyczący fabuły, postaci, opisów etc. ale nie o to chyba chodzi w takich fanfikach. Bądź co bądź, jest to tłumaczenie, więc napiszę parę słów o jego jakości, samą treść fanfika niejako odstawiając na boczny tor (inna sprawa jest taka, że to raptem dwie strony, więc nie bardzo jest o czym "fabularnie" napisać). Jak więc się prezentuje tłumaczenie? Bardzo przyzwoicie, nie zauważyłem niczego, co rzuciłoby mi się w oczy, żadnych literówek czy głupotek. I o to chyba chodziło, nie? Jeśli miałbym dać Ci jakąś radę, to na myśl przychodzi mi tylko jedna - wyjustuj tekst.
Przy okazji:
"Życie w lęku przed śmiercią jest niczym więcej, niż strachem przed samym życiem" - mądre słowa, pewnikiem dołączą do mojej listy "cytatów wartych zapamiętania". 

I w sumie to tyle, dzięki za przetłumaczenie oryginału (bo niemiecki nie jest moją parą kaloszy).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

O proszę, tłumaczenie, przy którym pomagał również Mistrz Lyoko. Jestem ciekaw również tytułu oraz tej pierwszej próby tłumaczenia. Więc co się kryje za tą zasłoną?

 

SPOJLERY

 

Tak więc wreszcie Twilight umarła. Dosłownie. Cały fanfik skupia się na podróży po świecie zmarłych do celu przeznaczenia. Jednorożec (ale chyba raczej alicorn, bo to rok 2017), budzi się w nieznanym miejscu wypełnionym przez szarą mgłę. Dostrzega postać siedzącą na ławce i bez zbędnej zwłoki siada obok niej. Nie pada to wprost, ale można łatwo domyślić się, że ogier jest kimś w rodzaju śmierci albo takiego Charona, który przeprawia kogoś dalej, tam, gdzie dusza będzie spoczywać już przez wieczność. Właściwie cały fanfik opiera się na rozmowie pomiędzy tą dwójką. Dowiadujemy się, że Twilight ma wrażenie, że kiedyś już była w tym miejscu, a przynajmniej tak jej się wydaje. Śmierć opowiada jej, że każdy wypowiada to zdanie. To całkiem interesujące. To tak jakby dusze wszystkich kucyków rodziły się w tym niezidentyfikowanym miejscu bez nazwy. Dalej możemy dowiedzieć się jeszcze, że pierwszym kucykiem, który umarł, był sam rozmówca Twilight. Miejsce, do którego obecnie prowadzi dusze kucyków przez mgłę, było wówczas puste i straszne, lecz z czasem zapełniało się kolejnymi duszami, a każda taka dusza wniosła trochę światła.

Jednak dwójka kucyków postanawia zejść z ławki i udać się na sam koniec podróży. Nadszedł ten czas, ostatnia podróż. Ogier nagle znika bez pożegnania, gdy Twilight zaczyna słyszeć pieśni, a do jej oczu dobiegają błyski złotego światła przebijające się przez grubą warstwę mgły. Słyszy znajome głosy, które ją wołają. Przekracza barierę i staje na progu zupełnie nowej rzeczywistości. I tak to się wszystko kończy. Dzieło to według mnie jest zbyt krótkie. To znaczy, chciałbym trochę więcej. Czuję niedosyt, bo… opowiadanie naprawdę mi się spodobało.

 

Przede wszystkim klimat. Nie jest mroczny, raczej melancholijny, pełen zadumy i takiego dziwnego spokoju. Trudno mi to zdefiniować jakoś dokładniej, bo te słowa nie oddają w pełni tego, co czułem. Ponadto jest to wszystko bardzo interesujące. Dostaliśmy mały kawałek życia po śmierci, co tak naprawdę rodzi więcej pytań, ale był to kawałek na tyle interesujący, że chciałoby się dowiedzieć; czy to naprawdę wszystko? Nic więcej już nie ma? A co by się stało z kucykiem, który zabłądziłby w tej mgle? Czy ugrzązłby w niej na zawsze, a może odkryłby jeszcze coś? Dlaczego pierwszy zmarły kucyk pełni rolę śmierci i skąd wie co i jak ma robić?

 

Pytania można oczywiście mnożyć. Tak naprawdę to dobrze, że nie znamy na nie odpowiedzi. Jest w tym wszystkim dużo tajemniczości i mistycyzmu, za którymi stoi coś potężnego, niezdolnego do ogarnięcia umysłem nawet przez najinteligentniejszą istotę. A może właśnie za tym wszystkimi czai się nicość? Można nad tym dumać, ale tego już się nie dowiemy. Cały świat pozagrobowy jest tylko podbudową i okazją do rozmyślań nad istotą śmierci. Z rozmowy dwójki bohaterów krystalizuje się pewien wniosek, myśl przewodnia tego krótkiego dzieła; nie należy żyć w strachu przed śmiercią, bo to tak, jakby już się umarło. Ponadto fanfik jest pewnego rodzaju pocieszeniem dla każdego, ponieważ śmierć tak czy siak nigdy nie jest niczym pożądanym przez zdrowego człowieka. Każdemu kojarzy się raczej z czymś mrocznym, z przykrą koniecznością. Ludzkość od zawsze starała się pokonać śmierć. Oprócz tego, że zadaje ona ból po stracie bliskiego, to często towarzyszą jej choroby, wypadki, zabójstwa. Poza tym jest to coś, na co nikt nas nie przygotuje, o czym nikt nam nie opowie, bo umiera się tylko raz, a wtedy kontakt się umiera. To podróż w nieznane. A może po prostu definitywny koniec, kiedy się znika.

 

Teraz parę słów o tłumaczeniu. Jest naprawdę dobrze zrobione. Naliczyłem tylko jeden błąd, który wystarczy usunąć czterema naciśnięciami przycisku backspace.  Nie mogę się do niczego przyczepić. No naprawdę. Nie widzę żadnych wad w tym fanfiku. No, być może ta długość. Ale to tylko mówi na korzyść tego opowiadania. Tematyka, atmosfera, światotworzenie… Gdyby to był konkurs, to ciężko byłoby to nie wstawić na pierwsze miejsce. Ktoś inny musiałby się naprawdę postarać. Głęboki ukłon z mojej strony dla autora albo również tłumacza. I jakim cudem to ma tak mało wyświetleń i komentarzy, kiedy inne barachła pokroju “Cupcakes” lansują się jak psie odchody na środku błyszczącego w świetle słońca chodnika? Ludzie, ogarnijcie się...

 

Tyle ode mnie.

 

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...