Skocz do zawartości

Odcinek 25-26 Shadow Play


Nightbringer

Ocena  

53 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ocena finału

    • 1/10 Beznadzieja
      1
    • 2/10 Mielizna
      0
    • 3/10 Słaby
      0
    • 4/10 Ujdzie
      0
    • 5/10 Może być
      1
    • 6/10 OK
      2
    • 7/10 Dobry
      6
    • 8/10 Bardzo dobry
      10
    • 9/10 Świetny
      10
    • 10/10 Wybitny
      3
    • 11/10 :O
      20


Recommended Posts

Dla mnie był spoko, nie byłem zawiedziony, choć akurat nigdy nie mam jakichś wygórowanych wymagań wobec MLP (chociażby od takiego GoT wymagam więcej).

 

Parę osób tu poruszyło jedną rzecz, mianowicie o tym, że Star Swirl miał się zmienić/musiał wytrzymywać 1000 lat z antagonistą. A czy nie jest przypadkiem tak, że dla nich czas w ogóle nie płynął? Bo jakby płynął, to raczej postacie by inaczej trochę wyglądały, bo już abstrahując od tego, że by minęło dla nich 1000 lat, to gdyby tam płynął czas, to jakoś musieliby go spożytkować. Nawet, jakby tylko i wyłącznie walczyli/trzymali Stygiana, to musieliby być strasznie wycieńczeni, a na takich nie wyglądali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Haifisch7734 napisał:

Nawet, jakby tylko i wyłącznie walczyli/trzymali Stygiana, to musieliby być strasznie wycieńczeni, a na takich nie wyglądali.

zawsze można powiedzieć, że w wolnej chwili popijali herbatki Discorda z dużą porcją witamin i makroelementów po których byli weseli niczym Pinky Pie, ale tego nikt oficjalnie nie chciał potwierdzić podobno. :awesomeface:.

Edytowano przez Król Etirenus
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Haifisch7734 napisał:

. A czy nie jest przypadkiem tak, że dla nich czas w ogóle nie płynął? 

 

Twilight coś tam mówiła,że to jest coś pomiędzy światami i czas tam nie płynął o ile mnie pamięć nie myli :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Ok, i w końcu ostatni odcinek. Nie powiem chciałem to jakoś porządnie rozpisać jak miałem okazje podczas oglądania całego sezonu, ale raczej będzie to ciężkie z powodu odmiennego sposobu oglądania odcinka. Finał widziałem na Ponymeecie w Gdańsku, nazwany również V Twilightmeecie( pozdrawiam całą ekipę i wszystkich obecnych na evencie, było super <3 ), na maratonie odcinkowym. Oglądałem go również z Polskim dubbingiem jako jedyny odcinek w tym sezonie, więc warto o tym również chyba wspomnieć. 

 

Przechodząc do meritum, finał był dość dziwny i raczej nie typowy, pod paroma względami, ale za to typowy pod innymi. Znowu mamy antagonistę, kucyka ciemności, który wygląda jak Sombra na sterydach. Zachowuje się również podobnie, jedynie mówi trochę więcej, jednak nadal nie jest to postać z zbyt dużo rozbudowaną osobowością. A szkoda, znowu koncept ledwie liźnięty nie jest dobrze wykorzystywany. Meh

Jeśli chodzi o bohaterki show, to zachowywały się jak najbardziej ok, Twilight była urocza podniecona możliwością spotkania swojego idola i podobnie smutna i załamana, jak ten ją krytykował za jej lekkomyślne działanie. To dość do niej nie podobne, ale ma już wcześniej przebłyski wskazujące, że przy dużym emocjonalnym obciążeniu, nie myśli najlepiej. Dużo bardziej tutaj Starlight błyszczała. Jako druga, Twi była dużo rozsądniejsza i bardziej krytyczna wobec działalności Starswila i jego przybocznych. Dużo plus za nią i za to, że Twi przyznała jej racje i pomogła wydostać Stygiana z jego alter osobowości. 

Reszta Mane 6 zachowywała się bardzo przyzwoicie i nie mogę się tam do niczego przyczepić. fajnie było widzieć np. Rainbow i Flasha Magusa pijących razem piwo, cydr.

 

Co do nowych postaci, tutaj ciężko powiedzieć coś poza tym co już wiemy z legend, na plus wybija się jedynie Starswil, jest bardzo zarozumiałym i mądrym magiem, który jednak nie ma zielonego pojęcia w jaki sposób działa współczesność. Podobało mi się to jak opierdzielił Twi za to, że zrobiła coś bardzo głupiego, podobało mi się, na swój sposób, jego przekonanie o braku rozwiązania sytuacji za pomocą dyplomacji, jedynie za pomocą siły. Wizja by to Starlight na nich natrafiła, była raczej przerażająca zarówno dla niej, jak i dla mnie. Szkoda takiej fajnej postaci by było. Jednak na koniec fajnie skapitulował i uznał, że musi się jeszcze sporo nauczyć o nowym świecie i jego zasadach. Mam nadzieje, że zobaczymy ich w przyszłości i pewnie wrócę do motywu przy sezonie 8. 

 

Co do Sygiana..jego los był dość smutny, raz, nie wyglądał na zbytnio silnego ogiera, więc raczej wątpię by miał powodzenie gdziekolwiek, zarówno u partnerek jak i w jakiejkolwiek pracy, był uzdolnionym magiem i to on zebrał drużynę superbohaterów, która go potem zapomniała. Jak uroczo. Cieszę się, że dostał drugą szansę od losu. 

Cieszy również wyjaśnienie motywu drzewa i tych nasion. Pałac Twi, powstał w momencie gdy Twi pokonała Tireka a drzewo Harominii posiadało elementy swoje. 

Fajnie, że w wcześniejszych czasach te elementy wyglądały inaczej i mógłby być praktycznie czymkolwiek. 

 

Skoro Starswill nie chciał być ratowany dlaczego zostawił w książce instrukcje mówiącą jak ich uwolnić? To było dziwne. 

 

Z minusów? Finał był dość kameralny i przeszedł szybko. Mamy kolejnego zreformowanego antagonistę, którego i tak pewnie już nie ujrzymy, motywy się niestety powtarzają, ale przynajmniej są dobrze wykonane. 

 

Ogólnie dobry odcinek, czekam na zakończenie wątku z Chyrsalis i mam nadzieje, że chociaż ona nie zmieni się na koniec, ale chyba wszystko na to wskazuje i ma ku temu powody, ale to pewnie omówimy przy premierze 8 sezonu. 

Ode mnie finał 8/10. Finał 6 sezonu był zdecydowanie lepszy, ale i tak źle nie było. 

 

Do napisania za kilka miesięcy :v 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Mnie się finał sezonu naprawdę podobał, szczególnie odpowiedniki kucyków z Mane 6 z kucykami, które stanowiły niegdyś te filary całej Equestrii. To było genialne. Nie zostałam natomiast fanką Starswirla bo z opowieści Twilight myślałam, że będzie on dobrym i poczciwym czarodziejem a wyszedł z niego totalnie nadąsany gbur. Po pewnym czasie powinien zrozumieć, że Twilight nie wiedziała o konsekwencjach uwolnienia jego i jego kompanów, on nadal stał przy swoim. To było lekko irytujące. Natomiast muszę przyznać, że tutaj Starlight mi zaimponowała szczególnie swoją postawą i ogarnięciem Twilight, która była zajęta wyłącznie tym aby zaimponować swojemu idolowi i reszcie drużyny. No, to w zasadzie tyle. Pomimo tych małych minusów, finał był według mnie świetny i trzymający w napięciu. :D 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Przypomniałem sobie ostatnio ten odcinek i hej, już zapomniałem jaki jest dobry. Twilight szczerząca się za pochwałę od swojego idola, interaktywna i inteligentna mapa uruchamiająca funkcję w reakcji na głos i w odpowiedzi na problemy kucyków, wejście w serce Stygiana, serce ciemności, Starswirl bardziej zdziadziały niż mógłby być, polowania na artefakty, to tylko niektóre czynniki które się zebrały na moją ocenę 9/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...