Skocz do zawartości

Teoria [10% mózgu]


Kha Trick Pony

Recommended Posts

Witam!

Chciałbym zapytać Was co myślicie o dość starej teorii. Zakłada ona że człowiek ma dostęp jedynie do 10% swojego mózgu. Ja osobiście popieram tą teorię, gdyż jeśli miałbym dostęp załóżmy do pamięci krótkotrwałej, to w efekcie tego nauka byłaby prostsza niż mrugnięcie okiem. Innym przykładem jest to że moje komórki w pewien sposób komunikują się ze sobą. A gdybym miał dostęp do obszaru który je kontroluje, to czy nie mógłbym formować je w co tylko zapragnę? Lub jeśli obszar kontrolujący ból nie byłby zablokowany, to czy mógłbym go wyłączyć? Jest to niezwykle interesujące, gdyż widzimy tutaj jak daleka droga przed nami. Człowiek rozwijał się by przeżyć, lecz w dzisiejszym świecie organizm człowieka będzie się rozwijać ku prostszemu przyswajaniu informacji, a co za tym idzie, ku rozwojowi mózgu. Czy nasi potomkowie staną się w dalekiej przyszłości bogami kontrolującymi własne ciało? A może będzie możliwe także kontrolowanie materii? Pytania na ten temat rodzą się bardzo szybko, lecz odpowiedzi na nie znaleźć jest znacznie trudniej. 

Edytowano przez Kha Trick Pony
  • wtf 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria że człowiek ma dostęp tylko do 10% mózgu jest totalną bujdą.

Używamy 100% mózgu, co zostało już dawno udowodnione naukowo (przez np. rezonans magnetyczny), i od lat jest mit'em że 90% jest nie używane taki jak to że szczepionki są szkodliwe.

 

Edytowano przez Twister
  • +1 6
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy możemy raz na zawsze spalić tego cholernego pseudonaukowego wampira i rozrzucić jego prochy nad Atlantykiem, żeby przestał straszyć?

 

Nie. To cholerna bujda. Wielokrotnie obalona, pseudonaukowa bujda na popsutych resorach. Możemy zamknąć temat i iść zająć się czymś sensownym. Na przykład uważaniem na lekcjach biologii w szkole. Albo (na nieco wyższym poziomie) neurobiologią.

  • +1 6
  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ChrisEggII
49 minut temu, Kha Trick Pony napisał:

Chciałbym zapytać Was co myślicie o dość starej teorii. Zakłada ona że człowiek ma dostęp jedynie do 10% swojego mózgu.

 

"Drogi pacjencie, w wyniku twojego ostatniego wypadku, martwicy uległo 50% komórek mózgowych. Ale to nic, bo i tak z nich nie korzystałeś, więc nawet nie poczujesz różnicy."
No ale żarty na bok. Nie, 10% to zdecydowanie za mało, aby prowadzić normalną egzystencję. Mózg to taka ciekawa maszynka, w której poszczególne części odpowiadają za inne funkcje. Usuń fragment mózgu, a stracisz i umiejętność, za jaką on odpowiadał.
Ot i chociażby jeszcze 70 lat temu dosyć popularny był zabieg lobotomii. Leczono nim różne "choroby duszy". Taki przyjemny zabieg, polegający na rozpieprzeniu płatu czołowego kawałkiem żelastwa.  Uszkodzeniu ulegało kilka-kilkanaście procent mózgu, a i tak to często starczało, aby pacjent stawał się posłusznym warzywkiem.

 

49 minut temu, Kha Trick Pony napisał:

Ja osobiście popieram tą teorię, gdyż jeśli miałbym dostęp załóżmy do pamięci krótkotrwałej, to w efekcie tego nauka byłaby prostsza niż mrugnięcie okiem.

 

"Uważam, że jest prawdziwa, bo mi się podoba".
To tak nie działa. Potwierdzać teorię mogą eksperymenty naukowe i prace napisane na ich podstawie. Opinia nie może służyć za dowód.

 

49 minut temu, Kha Trick Pony napisał:

A gdybym miał dostęp do obszaru który je kontroluje, to czy nie mógłbym formować je w co tylko zapragnę? Lub jeśli obszar kontrolujący ból nie byłby zablokowany, to czy mógłbym go wyłączyć?

 

To nie żadna przyszłość. Są ludzie, którym już się udało całkowicie wyłączyć ból, bez żadnych wyszukanych technologii. Wystarczy tylko przerwać rdzeń kręgowy. Najprościej zabieg wykonać, skacząc na główkę do płytkiej wody. Wówczas całkowicie odcinasz mózg od sygnałów nerwowych z ciała.

Ino skutkiem ubocznym jest też utrata możliwości poruszania się, a przy ówczesnej widzy medycznej, nie da się odwrócić efektu. Także osoby po tym zabiegu raczej niezbyt chętnie przechwalają się swoją supermocą.

 

49 minut temu, Kha Trick Pony napisał:

Czy nasi potomkowie staną się w dalekiej przyszłości bogami kontrolującymi własne ciało?

 

Potrafię kontrolować swoje ręce, aby napisać ten idiotyczny post. Czyżbym już miał atrybuty boskie? :v

 

49 minut temu, Kha Trick Pony napisał:

A może będzie możliwe także kontrolowanie materii?

 

Pyszny kebab, jaki zjadłem kilka godzin temu, został przemieniony w coś, co teraz mało kto by tknął kijem. Całkiem nieźle wychodzi mojemu ciału kontrola nad materią.

Edytowano przez ChrisEggII
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak odnośnie nieodczuwania bólu - są ludzie, którzy z różnych przyczyn rodzą się bez takiej umiejętności... i bardzo szybko stają się kalekami lub umierają.

 

Ból to sygnał o zagrożeniu, mechanizm potrzebny do przetrwania - nie gryź własnego języka, nie dotykaj ostrych przedmiotów, cofnij dłoń od ognia. Lęk przed bólem ratuje nas przed śmiercią lub okaleczeniem, to zjawisko równie stare, co samo życie - nawet pozornie proste organizmy (takie pantofelki chociażby) mają całkiem spore możliwości wyczuwania i reagowania na niekorzystne bodźce. Chroniczny czy patologiczny ból nie jest w żadnym razie przyjemny, ale całkowite odcięcie jego odczuwania ma jeszcze gorsze skutki - dużo lepszym rozwiązaniem (choć wciąż niepozbawionym wad) są w takiej sytuacji środki przeciwbólowe o czasowym działaniu.

Osobiście wolę zresztą co miesiąc katować wątrobę paracetamolem i faszerować kieszenie BigPharmy papierkami z księciem Mieszkiem, niż umrzeć przez zakażenie rany po otwartym złamaniu lub innym cudzie.

 

PS. Pamięć krótkotrwała jest, jak sama nazwa wskazuje... no, krótkotrwała. Powinno ci zależeć na pamięci długotrwałej, która przechowuje informacje na dłużej, przez co głupi Milfin z drugiego roku biologii może ci dać ochrzan (bo coś tam jeszcze pamięta z różnych zajęć). Also, polecam techniki pamięciowe (tworzenie skojarzeń chociażby). To brzmi głupio, ale potrafi uratować zad.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi 10 % to co prawda już dawno obalili, ale tak mnie coś naszło.

 

A co jeśli idzie tutaj o aktywne używanie tych 100%? Znaczy się, mam pełną swobodę(a przynajmniej w granicach anatomii i gimnastyki) ruchu, mogę patrzeć gdzie chcę, obracać kończynami jak chcę itp. Ale nie mam kompletnie żadnej kontroli nad tym, czy zapamiętam coś lepiej niż coś innego. Nie mam kontroli nad tym czy mój żołądek będzie coś trawił czy też nie. Jest sporo takich funkcji, na które człowiek nie ma wpływu bez czynników zewnętrznych(postanów że przestaną ci rosnąć paznokcie albo włosy, wyłącz i włącz którykolwiek z podstawowych zmysłów). Wiele tych rzeczy dzieje się bez naszej bezpośredniej pomocy, zatem pytanie, czy mózg mógłby nimi sterować.

To trochę jak umiejętności aktywne i pasywne w grach xD Te aktywne(choćby mruganie) działają, bo ty chcesz żeby działały. Te pasywne działają czy tego chcesz czy nie. A jeśli mózg mógłby kontrolować aktywacje i dezaktywacje tych pasywnych umiejętności? Czy wtedy ludzie jako organizmy byliby lepsi?

 

A tak już trochę poważniej - nasz mózg wykorzystuje 100% każdej komórki którą posiada. Nie znaczy to niestety, że my świadomie robimy to samo. Masz odruchy których nie kontrolujesz a które twój układ nerwowy czasami ci podrzuci do wykonania. I samo to daje ci już wynik poniżej 100%, choćby w postaci 99.9(9)% ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wgl. z tego co pamiętam ta teoria mówiąca o używaniu 10%  naszego mózgu tyczyła się trochę czegoś innego.  To, że  robiąc coś używając  ''tylko'' 10% mózgu  i w jakiś tam magiczny sposób zaczął byś używać większej części to nie oznacza, że byś robił to lepiej. Ponieważ jedynie 10% procent aktywności odpowiada za tą konkretną czynność, a reszta już za inne rzeczy.  Więc de facto, nie trzeba by było wg. tej teorii używać większej części.

 

Ale z tego co wiem to jest tak jak koledzy i koleżanki pisali, teoria obalona. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem tego pewien, ale chyba fraza "przeciętny człowiek wykorzystuje 10% mózgu" pierwszy raz pojawiła się w komiksie o Batmanie. Znaczy się Batman mimo iż oficjalnie nie posiadał super-mocy, to jako jedyny miał wykorzystywać 100% mózgu, co dawało mu spryt, szybkość reakcji i perfekcyjne opanowanie różnych stylów walki wręcz. Przynajmniej tak słyszałem na jakimś filmiku na YT, chyba od ScrewAttacku .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Kha Trick Pony napisał:

Witam!

Chciałbym zapytać Was co myślicie o dość starej teorii. Zakłada ona że człowiek ma dostęp jedynie do 10% swojego mózgu.

 

Słyszałem o tej bzdurze. Równie sensowne i prawdziwe co twierdzenie, że Ziemia jest płaska. 

Cytat

Ja osobiście popieram tą teorię, gdyż jeśli miałbym dostęp załóżmy do pamięci krótkotrwałej, to w efekcie tego nauka byłaby prostsza niż mrugnięcie okiem.

Dostęp do pamięci krótkotrwałej? W jakim sensie? Przecież masz, a pamięć krótkotrwała ma to do siebie, że jest... krótkotrwała. Używamy jej np. przy przepisywaniu czegoś z tablicy.

 

Cytat

Lub jeśli obszar kontrolujący ból nie byłby zablokowany, to czy mógłbym go wyłączyć?

Ból jest nam potrzebny. To system ostrzegawczy i jest potrzebny nawet u dentysty (jeśli zatruty ząb boli, to masz pewność, że coś jest nie tak. Co by było gdybyś nie mógł tego czuć?). Ale wiem o co ci chodzi. Możliwość wyłączenia bólu byłaby przydatna. 

 

Cytat

A gdybym miał dostęp do obszaru który je kontroluje, to czy nie mógłbym formować je w co tylko zapragnę?

Mógłbyś zostać np. Jedi 

 

Cytat

Czy nasi potomkowie staną się w dalekiej przyszłości bogami kontrolującymi własne ciało? A może będzie możliwe także kontrolowanie materii?

A może nauczymy się latać?

 

Podsumowując - :Illuminati:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Zegarmistrz napisał:

Z tymi 10 % to co prawda już dawno obalili, ale tak mnie coś naszło.

 

A co jeśli idzie tutaj o aktywne używanie tych 100%? Znaczy się, mam pełną swobodę(a przynajmniej w granicach anatomii i gimnastyki) ruchu, mogę patrzeć gdzie chcę, obracać kończynami jak chcę itp. Ale nie mam kompletnie żadnej kontroli nad tym, czy zapamiętam coś lepiej niż coś innego. Nie mam kontroli nad tym czy mój żołądek będzie coś trawił czy też nie. Jest sporo takich funkcji, na które człowiek nie ma wpływu bez czynników zewnętrznych(postanów że przestaną ci rosnąć paznokcie albo włosy, wyłącz i włącz którykolwiek z podstawowych zmysłów). Wiele tych rzeczy dzieje się bez naszej bezpośredniej pomocy, zatem pytanie, czy mózg mógłby nimi sterować.

To trochę jak umiejętności aktywne i pasywne w grach xD Te aktywne(choćby mruganie) działają, bo ty chcesz żeby działały. Te pasywne działają czy tego chcesz czy nie. A jeśli mózg mógłby kontrolować aktywacje i dezaktywacje tych pasywnych umiejętności? Czy wtedy ludzie jako organizmy byliby lepsi?

 

A tak już trochę poważniej - nasz mózg wykorzystuje 100% każdej komórki którą posiada. Nie znaczy to niestety, że my świadomie robimy to samo. Masz odruchy których nie kontrolujesz a które twój układ nerwowy czasami ci podrzuci do wykonania. I samo to daje ci już wynik poniżej 100%, choćby w postaci 99.9(9)% ;)

Właśnie o to mi chodziło. Wiele osób pisało tutaj że argumentem przeciw jest to że jeśli usuniemy daną część mózgu to albo zostaniemy warzywem albo po prostu zginiemy. Tak, jest to prawda. Jednak chodzi tu właśnie o to że niektóre rzeczy dzieją się po prostu automatycznie i nie mamy na nie wpływu. Mózg robi to za nas. Nie możemy zmienić swojego metabolizmu czy ciśnienia. Nie my podczas snu spowalniamy trawienie, krążenie. Mózg to robi sam. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego, że Natura komponuje tak jak może, z tego co może, i na ile tylko da radę. Więc w tych granicach mózg jest perfekcyjny, i nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile jego mechanizmów jest potrzebnych, a ile może być jedynych sprawdzających się względem rozmiaru ciała, pułapek otaczającego nas Świata, jego mechanizmów, funkcjonowania w społeczeństwie, w chaotycznych realiach które mózg próbuje poskładać w sposób logiczny i tak dalej i tak dalej. Dlatego ból - jak już wspomniano, jest niezbędny. Tak samo lęk, o czym wspomina Kępiński w książce o tym właśnie tytule. Gdyby Świat był rajem nie potrzebne byłoby zjawisko bólu - krótkosiężnego i działającego w przestrzeni, i lęku - dalekosiężnego, znajdującego swoje odbicie w czasie - boimy się przyszłości, tego co może się stać, albo przeszłości, tego co już zaszło i z czym musimy żyć.

 

Inna sprawa to te tajemnicze dziesięć procent. Jedyne pole w jakim taka teoria mogłaby się sprawdzać, wydaje mi się działanie świadomości a więc pewnego aspektu mózgu, nie jego jako całości, co choćby zostało wykazane na wspomnianym rezonansie. Ostatnio naukowcom prowadzącym badania na myszach udało się uchwycić trzy neurony, połączone i oplatające całość mózgowia. Te neurony są nieustannnie aktywne. Dosięgają jednak tylko niektórych ścieżek i struktur mózgu. Zastanówcie się. Nie cały czas myślimy o "wszystkim", wszystkich procesach jakie zachodzą w głowie i w otoczeniu, nie cały czas jesteśmy wszystkiego świadomi. To też jest zamierzone działanie Natury. Świadomość wszystkiego zniszczyłaby nas. Tak samo człowiek musi istnieć w granicach 100-stukilku lat, ponieważ zasobność pamięci nie pozwala na dłużej. Wracając: ustrój wybiera z otoczenia i środowiska tylko rzeczy dla niego potrzebne, istotne według pewnego prawdopodobieństwa, reprezentowanego  przez skalę ważności. To co ważne zostaje "wchłonięte", zauważone, to co mniej ważne odrzucone. Mózg i potrzeby człowieka się zmieniają, dlatego niektóre ścieżki nerwowe wygasają. I tu tkwi sedno świadomości: Mózg operuje na ścieżkach, które są mu w danej chwili potrzebne, wybiera sobie te jego regiony, ruchowe, czuciowe, ośrodek mowy, gdy są używane. To może wówczas stanowić 10% czy nawet mniej potencjału tego, co może być aktywowane, gdy zajdzie taka potrzeba.

 

Co wy na to?

 

Dnia 10/18/2017 o 01:26, Zegarmistrz napisał:

A co jeśli idzie tutaj o aktywne używanie tych 100%? Znaczy się, mam pełną swobodę(a przynajmniej w granicach anatomii i gimnastyki) ruchu, mogę patrzeć gdzie chcę, obracać kończynami jak chcę itp. Ale nie mam kompletnie żadnej kontroli nad tym, czy zapamiętam coś lepiej niż coś innego. Nie mam kontroli nad tym czy mój żołądek będzie coś trawił czy też nie. Jest sporo takich funkcji, na które człowiek nie ma wpływu bez czynników zewnętrznych(postanów że przestaną ci rosnąć paznokcie albo włosy, wyłącz i włącz którykolwiek z podstawowych zmysłów). Wiele tych rzeczy dzieje się bez naszej bezpośredniej pomocy, zatem pytanie, czy mózg mógłby nimi sterować.

To trochę jak umiejętności aktywne i pasywne w grach xD Te aktywne(choćby mruganie) działają, bo ty chcesz żeby działały. Te pasywne działają czy tego chcesz czy nie. A jeśli mózg mógłby kontrolować aktywacje i dezaktywacje tych pasywnych umiejętności? Czy wtedy ludzie jako organizmy byliby lepsi?

 

PS.: Kontrolując procesy wewnętrzne też najpewniej mógłbyś coś tylko spieprzyć, nie poprawić, więc Jej Wysokość Matka Natura nas tego pozbawiła... Choć jesteśmy tylko półproduktem, i nie wiadomo co z nas powstanie w przyszłości, do jakiego stopnia specjalizacji dotrzemy. Zachodzi bardzo ciekawe zjawisko, bo zamiast Ewolucji, czyli powolnych zmian z pokolenia na pokolenie w genach, zachodzi o wiele szybciej Rewolucja, czyli zewnętrzna modyfikacja ciała i dlatego - czy to przez manipulowanie w genach, czy zewnętrzne babranie się w tkankach możemy udoskonalić je, co jednak zważając na doskonałą równowagę i harmonię jaką wypracowała Natura jest niebezpieczne, chwiejne i będzie pewne istnienia eksperymentalne, najpewniej myszy, króliki kosztować sporo bólu...

 

A mechanizm Ewolucji też tyka swoją powolną drogą, więc zmiany przystosowawcze o których mamy blade pojęcie zachodzą za naszymi plecami, adaptując organizm do zmian klimatycznych i chemicznych otoczenia (więcej szkodliwych substancji, tlenków, ocieplenie klimatu).

Edytowano przez Favri
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Bleflar napisał:

:rariderp:No trochę się zagalopowałeś.  Zanim zacznę ci wytykać błędy w rozumowaniu, przejrzyj jeszcze raz swój tekst i zastanów się solidnie. Bo trochę tego jest a ja jestem leniwy.

 

Być może wiem, czego się uczepić. Nie będę jednak modyfikował swojego postu. Teza z pamięcią nie jest sprawdzona, a i oczywiście nie dlatego umieramy, bo pamięć jest ograniczona. Nie twierdzę też, że trzy neurony to tajemnica świadomości, są też np. teorie przedmurza "wyłączającego" świadomość, i wiele innych. A aktywacja wszystkich ścieżek mózgowych na raz, stworzenie połączeń między wszystkimi regionami pamięci albo doprowadziłaby do "przedawkowania informacji", albo jeśli struktura okazałaby się wytrzymała, zrozumienia doskonale wszystkiego.

 

Także może krzyżuje się to co dostaliśmy na zdjęciach z rezonansu z tym, że wspominałem o aktywowaniu niektórych tylko regionów - ale to próba usprawiedliwienia tego 10% :)

 

Ale proszę, wytykaj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Bleflar napisał:

No i ciężko nazwać naturę systemem o doskonałej równowadze i harmonii.

 

16 godzin temu, Bleflar napisał:

I nie jestem pewien czy to nie sarkazm ale personifikowanie natury i traktowanie jej jako istoty świadomej jest dosyć dziwne.

 

Naturę pojmuję jako coś więcej niż Ewolucja, bo sprawuje pieczę nad życiem i dąży do usprawniania swoich mechanizmów, stara się przekazać kod genetyczny dalej, a czymś mniej jak Bóg, bo ogranicza się jednak do tworów biologicznych, organicznych. Lubię Naturę i jej twory, chociaż bez przesady - nie tworząc jej kultu, więc ze zwykłego kaprysu upersonifikowałem ją, rzeczywiście. Chociaż zdaję sobie sprawę, że w rzeczywistości rządzą wszystkim zimne prawa fizyki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to świadomość jest cechą niezwykłą naszą jak i niektórych innych organizmów żywych. Pomyślałem nad tym i doszedłem do pewnego wniosku. Skoro cała materia jest zbudowana z atomów, to my oczywiście także. Nasze komórki są zbudowane z atomów. Pobierają materię, przemieniają ją w sobie oraz wydalają na zewnątrz. Czy jest jakiś cel tego? Dlaczego tak się dzieję? Komórka to tylko zbiór atomów, które pobierają inne atomy w niewiadomym celu. A mimo to nazywamy te grupę atomów życiem. Z koleji komórki lączą się w większe niesamowite struktury i tak dochodzimy do organizmu zwanego ,,człowiek". I tutaj działa podobna zasada. Materia jest pobierana do dostareczenia energi innemu skupisku materii (organizmowi). Mózg jest po to aby ten gigantyczny związek atomów się nie rozpadł. Boimy się niebezpieczeństwa, aby nie zginąć, aby ta wielka grupa atomów wciąż przemieniała w sobie materię. W jakim celu? Po co? Jak te olbrzymie grupy atomów tworzą świadomość. Skoro mózg ma chronić organizm, to po co wykształcił świadomość. Niektórzy ludzie wręcz popełniają samobójstwo bo sobie nie radzą, lecz gdyby nie posiadali świadomości to by tego nie zrobili. Więc po co nam świadomość. W sumie jakim cudem ją mamy? Czy świadomość jest w małej części cechą istot wyższych, którymi możemy w takim razie w części być?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dochodzisz do pytań na które nie ma odpowiedzi... Jeszcze. Albo odpowiedź byłaby dla Ciebie o tyle dołująca, co godząca w Twoją wolę życia. Człowiek dawno zaczął rozgrzebywać siebie, nikt nie wie czy ktoś to przewidział i ze specjalnym zamiarem nadał temu pęd, czy też dzieje się to chaotycznie i sami sobie jesteśmy sterem i okrętym na bezkresnym pustkowiu Wszechświata. Niektóre schizofrenie zdają się potwierdzać, że Ktoś lub Coś stoi nad nami i "bawi się" naszymi losami.

 

Ale myślę, że odbiegamy od tematu, jak to zwykle przy ruszaniu takich zagadnień bywa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Weź zdanie "Przeciętny człowiek używa 10% ... swojego mózgu", a następnie w miejscu trzech kropek wstaw "potencjału", a z bzdury poczynisz wnet śmiałą hipotezę, wciąż daleko temu do teorii i wciąż twierdzenie dość śmiałe, jak na brak solidnego podparcia, ale na dobry początek nada się i to ^^ ale to tylko wierzchołek góry schodowej, problemów w zdaniu otwierającym wątek jest więcej.

 

Przeciętny człowiek, jakby się tak zastanowić, o ile nie użyje jakiegoś porządnego narzędzia, do swojego mózgu dostępu nie ma wcale, czaszka to ciężki orzech do zgryzienia, na szczęście pamięć - przeciwnie, dostęp do informacji w niej zawartych masz cały czas. Inna sprawa, że mieć dostęp, a się w tym połapać to zupełnie inne rzeczy. Wyobraź sobie archiwum, w którym wiesz, że są dane, których szukasz, problem w tym, że panuje tam spory nieporządek i nim upragnioną informacje znajdziesz, sporo czasu minie, zakładając, że nie zgubisz się po drodze.

 

Podobnie jest z mózgiem, ten kłębek nerwów powstał w sposób naturalny na przestrzeni lat, stąd w naszym odczuciu podług naszego idealistycznego widzenia może być nazbyt nieefektywny, najwidoczniej miał ważniejsze priorytety podczas swej samokonstrukcji niż budowa pamięci absolutnej... w przeciwieństwie do mózgu elektronicznego, który został stworzony właśnie w celu przechowywania informacji z łatwym i uporządkowanym dostępem do nich w każdej chwili, od tego tu jest! Mózg wtenczas, miast robić się na komputer, był wówczas zajęty utrzymywaniem jednostki ludzkiej przy życiu, tak jakoś wyszło, nuż się to w przyszłości zmieni, inżynieria genetyczna, neurobiologia, bioinformatyka itd.

 

Ale nie rozpędzajmy się zanadto w kierunku sci-fi, ewolucja działa małymi, skrupulatnymi kroczkami - skupmy się na tym, co realne, a nie fantastyczne, a i do tego drugiego prędzej czy później dojdziemy również. Wracając do twojego twierdzenia, obawiam się, iż wiele nie leży nawet w zasięgu potencjału mózgu. Telekineza? Może gdy w mózgu zainstaluje się moduł pola elektromagnetycznego sterowanego impulsami myślowymi... ale to już rekonstrukcja tego narządu, to tak jakby zainstalować w swojej pralce telewizor i powiedzieć, że większość osób nie używa pełnego potencjału pralki, gdyż nie ogląda przez nią TV... taa, to już nie kwestia potencjału, to już zasadnicza przebudowa.

 

Przeciętny człowiek nie podniesie malucha, jednak jeśli będzie konsekwentnie ćwiczył przez lata mięśnie odpowiedzialne za podnoszenie, być może zbliży się do osiągnięcia tego wyczynu. Mózg podobnie można ćwiczyć, na razie nie znana nam jest droga na skróty, chcesz lepszej pamięci? Ćwicz ją, ciało się dostosuje do warunków. Chcesz odporności na ból? Wystaw się na jego działanie, ciało się przystosuje. Ewolucja! Telekineza? Yyy... nie za bardzo wiem, jak to wyćwiczyć, jeśli jednak nie będzie Ci przeszkadzać fakt, iż potencjalnie marnujesz czas, to możesz próbować przesuwać przedmioty siłą woli, kto wie, jak ostatecznie zbudowana jest rzeczywistość? A nuż może mózg jest w stanie dawać sygnały na zewnątrz...

 

Co do subwątku o świadomości, dla mnie świadomość, a konkretnej samoświadomość jest nieco... niełatwym zagadnieniem, ciężko mi to coś jednoznacznie sprecyzować i absolutnie nie zgodzę się ze stwierdzeniami, że ma to coś wspólnego z inteligencją. Współczesna technologia jest w stanie stworzyć sztuczną inteligencję, jednak jest ona pozbawiona świadomości, tak na dobrą sprawę nie da się jednoznacznie określić nawet, czy druga osoba samoświadomość w ogóle posiada czy tylko bardzo skrupulatnie ją symuluje? To dość niezwykłe i problematyczne zagadnienie ^^"

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11/8/2017 o 03:56, DiscorsBass napisał:

Chcesz odporności na ból? Wystaw się na jego działanie, ciało się przystosuje.

 

Do bólu akurat ciężko się przystosować i potwierdzają to badania. Nieważne ile razy byś się zacinał, za każdym razem boli tak samo. Bez tego nie dostawalibyśmy relatywnych informacji o zagrożeniach. Można się natomiast nastawić do niego psychicznie, wyrobić sobie przyzwyczajenie do jego odczuwania. Taki człowiek będzie uznany za większego "twardziela", ale nawet jego boli tak samo. Inna jeszcze technika to przenoszenie skupienia. Jeśli zaangażujemy całą percepcję w robienie sobie krzywdy, poza tym, że bronią nas naturalne mechanizmy utrudniające nam to, będzie to mocno dotkliwe. Zaś żołnierze na wojnie potrafią zwiększyć próg bólu, bo w zawierusze mniej są świadomi odczuwania ran, atakuje ich bezlik różnych sygnałów, bodźców i stresorów, również ból eliminujących.

 

Co do reszty postu mogę się śmiało podpiąć. Szczególnie interesujący jest konflikt między dualizmem a skrajnym materializmem. Niektórzy twierdzą, że mimo dużego postępu w badaniach świadomość wciąż nam się wymyka, bo jest ulokowana poza naszym bezpośrednim dostępem, gdzieś w hardware systemu. Jeśli Świat byłby programem, aspekty jego hardware byłyby ukryte przed nami, znajdowalibyśmy tylko jego ślady. Także logika naszego mózgu może być niewystarczająca, by pojąć to zagadnienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...