Skocz do zawartości

[gra] Wiek Broni i Techniki


Bosman

Recommended Posts

Przez całą akcję, stał na środku parkingu przyjmując strzał na tarczę. Trening na marne nie poszedł. Uśmiechnął się, kiedy tylko truchło jednej z dych, padło na samochód. Widząc drugie, wychodzącego z łapami w górze, zaniepokoił się.

- Stój i się nie ruszaj młody - powiedział doniośle. Zastanowił się. Ryzykować utratą kolejnego policjanta? Kurde. Aktywował w tym czasie skaner, aby sprawdzić czy znajdzie dane, odnośnie tej gnidy, która jeszcze żyła.

- A ty dupku na kolana, a ten woreczek rzuć w moją stronę. Pomału - rozkazał -

Jak to cholerstwo w worku wybuchnie, strzel mu w nogę - wysłał informację do strzelca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red nie zmienił wyrazu swojej twarzy w czasie, kiedy cel wyjawiał informację, a także podczas przemowy Naseki'ego. Ponadto cały czas trzymał wzrok na swoim rozmówcy.

- Proszę się o to nie martwić. Wszystkim się zajmę, w końcu to moja praca - tutaj westchnął lekko, niczym z rezygnacją. - Ostatnio komunikator zrobił się... Nieprzydatny. Ma więcej uszu, niż ściany dookoła nas. Proponuję nie marnować czasu, gdyż tego zawsze brakuje - powiedział wskazując na drzwi do klatki schodowej. W końcu najlepiej wymieniać się ciężko informacją w zacisznym miejscu. Ani trochę nie podejrzane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieżowiec CybetRobotic, 40 piętro.

 

Strzałka Dantego doleciała do celu. Jednak nie idealnie tam, gdzie chciał. W czasie lotu mężczyzna schylił się, i strzałka trafiła go w skroń. Naseki zachwiał się i upadł do fontanny. Od razu doskoczyło do niego kilka osób, w tym ten mężczyzna z walizką. Ochrona zareagowała od razu. Dwóch mężczyzny podbiegła do do fontanny. Jeden zaczął rozglądać się po zebranych gościach, którzy zaczęli panikować a kolejny skontaktował się z resztą. Kilka kobiet krzyczało. Jeden z ochroniarzy zauważył mężczyznę w czarnym płaszczu, obok którego stał wcześniej zabójca. Od razu krzyknął w jego stronę aby się zatrzymał. Mężczyzna nie wiedział o co chodzi i zaczął uciekać, wpadając na Dantego. Przewrócił się a jego dokumenty wypadły z walizki. Wśród nich był kilka kredytów oraz zdjęcia jakieś małej dziewczynki, prawdopodobnie jego córki. 

Kobieta, z którą rozmawiał Red skinęła głową i wstała. W tym czasie ktoś wystrzelił strzałkę w stronę Nasekiego. Mężczyzna wpadł do fontanny. Wokół niego zaczęło się robić zamieszanie. Janny przez chwilę stanęła w miejscu, nie wiedząc co robić. Jednak po chwili otrząsnęła się i ruszyła szybszym krokiem w stronę klatki schodowej. Stanęła przy drzwiach i poczekała aż Red do niej dołączy. Dopiero, kiedy oboje znaleźli się na schodach kobieta wyciągnęła rękę przed siebie. Dłoń nagle otworzyła się a ze środka mechanicznego implantu kobieta wyciągnęła nieduży dysk z danymi. Jednak nie podała go jeszcze mężczyźnie. 

- Tutaj są dane. A teraz daj mi moje kredyty - Powiedziała. Chyba teraz czuła się trochę pewniej - Obiecano mi 20 tysięcy kredytów za nie - Dodała, patrząc na mężczyznę. 

 

SP-10

 

Hetman

Ciężko było znaleźć dane o osobie, która miała zasłoniętą twarz. A ten osobnik, który stał z rękami uniesionymi do góry miał kaptur na głowie oraz chustę na twarzy. Trzeba było zobaczyć jego twarz, aby móc powiedzieć coś więcej. Policjant po drugiej stronie parkingu nadal celował w dilera. Ten po chwili odrzucił worek do tyłu. Worek upadł na ziemię a część jego zawartości wysypała się na ziemię. Było tam kilka podejrzanie wyglądających chipów, znaczna suma kredytów i kilka woreczków z biało-zielonym proszkiem. To ostatnie było dobrze znane policji. Był to jeden z bardziej popularnych narkotyków, Błękitny Pył. Nie był to co prawda bardzo mocny ale dość prosty do spreparowania. Diler po chwili zszedł na kolana, cały czas mając ręce w górze. 

- Można podchodzić. Cały czas go widzę - Powiedział drugi z policjantów. Snajper nadal obserwował wszystko z dachu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dante nie zauważony wyszedł z sali w czasie zamieszania. Trochę mu przeszkodził jakiś facet z walizką ale to on był teraz podejrzanym a nie Ban więc mężczyźnie to wisiało. Po drodze uśmiechnął się. Łowy udane. Przycisnął przycisk i doczekał na windę. Gdy ta dotarła, wszedł do środka i zjechał na parter. Podszedł do jednego mundurowego. - Wszyscy na górę. Zastępca zaatakowany. Trzeba wszystkich przeszukać. Ja idę zadzwonić po pogotowie medyczne. Pomoc jest teraz naprawdę potrzebna. - powiedział doświadczonym głosem i wyszedł przed budynek, wyciągnął telefon i zadzwonił po pogotowie. Wiedział, że nie zdążą go uratować ale póki ochrona była na parterze, musiał zachować pozory ochrony. Odpalił przy okazji papierosa. Zadanie wykonane 10/10. 

Edytowano przez Lucjan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff. Tylko prochy. Podszedł do gangstera, chowając pistolet do kabury. Wyciągnął kajdanki i zapiął mu je na rękach, ustawiając za plecach.

- Powiedziałbym ci Masz prawo zachować milczenie, wszystko co powiesz może być użyte przeciw tobie, ale... - przeciągnął kiedy przechodził przed gangstera, aktywując swoją pałkę policyjną z paralizatorem. Nie czekając długo, przepuścił przez ciało dychy potężny ładunek elektryczny. Nie za dużo, bo nie chciał zabić. Zacisnął lewą pięść i uderzył go w brzuch, a potem znowu zbliżył paralizator.

- W tym zdaniu byłby jeden błąd - uśmiechnął się, waląc z całej siły w policzek zatrzymanego - Nie masz żadnych praw.

- Ty! - wskazał na drugiego funkcjonariusza - zabezpiecz dowód i sprawdź truchło.

Aktywował komunikator:

- Tu Strzemiński. Złapaliśmy tego zadymiarza. Można powiedzieć że zadanie wykonane pół na pół.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takeo

 

Nabywca zdjęcia to bardzo dobry interes. Wszak w dzisiejszych czasach kredyty piechotą nie chodziły. Lecz by z miejsca oddać rzeczone zdjęcie, do tego na miejscu - nie, to kolidowało z pierwotnym zadaniem. Takeo był znany jako skuteczny i zaufany człowiek. Ciężko zapracował na szczątki szacunku, jakim darzą go klienci. I nie zamierzał ich poświęcić teraz na drobne kieszonkowe. Wysłał numer konta na adres zwrotny ogłoszenia, z zawiadomieniem że mogą otrzymać zdjęcie do minuty po uiszczeniu zapłaty, albo dopiero kiedy skończy obecną trasę dostawczą. Zamieścił też w wiadomości swój tatuaż przedstawiający pająka z dopiskiem Kumo Takeo - wszak jego marka była już niektórym znana, co miało uspokoić potencjalnego nabywce. Łatwo o przekręt elektroniczny, dlatego zaufanie było drogie, a marka której można było ufać - bezcenna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rozumiem - powiedział Red wzdychając lekko. 20 tysięcy kredytów to nie jest mało. Zaczął być lekko ciekawy, co może ukrywać dysk z danymi... Z drugiej strony, w umowie nie było nic i jakimkolwiek patrzeniu w dane korporacji, a Red był dosyć restrykcyjnym człowiekiem pod względem zasad pracy. Uśmiechnął się więc do swojej rozmówczyni wyciągając swoją lewą rękę. Ta jednak, zamiast otworzyć się ukazując kredyty złapała ją za głowę uwalniając energię elektryczną. Zużył na to niemalże cały swój zapas, który miał w prawej ręce. Mógł po tym zagwarantować, że delikwent nie jest zdatny do życia. Podejrzewał też o elektronikę w mózgu, ale to tylko działało na jego korzyść... Po wszystkim wziął dysk z danymi.

Po "incydencie" wybył z budynku klatką schodową. Co prawda słyszał za drzwiami jakieś szmery, jakby coś się stało, a jeszcze wcześniej jakiś człowiek upadł, ale to nie była jego wojna. A może to od jedzenia... Cieszył się, że nie skusił się na bufet. Po wyjściu oparł się o ścianę, by napisać do swojego pracodawcy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieżowiec CybetRobotic, parter

 

Dante

Dyspozytor przyjął zgłoszenie i zapewnił, że odpowiednie służby są już w drodze. Do budynku wbiegło jeszcze kilku ochroniarzy i paru pracowników. Nikt nie zwracał uwagi na Dantego. Po chwili spędzonej na dworze mężczyzna usłyszał w komunikatorze, że dostał wiadomość. Jednak zanim zdążył ją odebrać usłyszał, że dostał kolejną wiadomość. Jedna z nich na pewno była od jego anonimowego pracodawcy. Ciekawe czym była druga wiadomość. 

 

Red

Kobieta całkowicie nie spodziewała się tego, co nastąpiło. A co za tym idzie nie zdążyła zareagować. Ładunek przeszedł przez całe jej ciało a ta osunęła się na podłogę a po chwili spadłą po kilku stopniach w dół. Z jej oczu się dymiło. Po zejściu na dół klatką schodową okazało się, że urzędnik wyszedł z tyłu budynku. Był to parking, na którym Red dostrzegł ogrom różnych pojazdów. Od prostych, niedużych i poruszających się po ziemi po te w pełni wypasione, z mnóstwem gadżetów i przełączeniem się z trybu jazdy to trybu lotu na niskim pułapie. Te ostatnie pewnie należały do właścicieli firmy. Po napisaniu wiadomości odpowiedź przyszła zaledwie po kilku minutach. 

 

SP-10

 

Hetman

Uderzenia i paralizator sprawił, że złapany jęknął z bólu. Jak się okazało osoba, zatrzymana była kobietą. Uderzenie w brzuch sprawiło, że kaptur spadł jej z głowy, odsłaniając blond włosy do ramion. Zatrzymana padła na kolana pod wpływem drugiego porażenia. Przez chwilę krztusiła się po czym padła nieprzytomna. Trochę brutalne traktowanie zatrzymanego. No cóż takie mamy czasy. Drugi z funkcjonariuszy podszedł do nieżywego dilera i sprawdził go. Po chwili zebrał zawartość worka z ulicy i wszystko zabezpieczył. 

- Dobrze szefie. Mam to. A truchło czyste. Brak innej broni czy ukrytych narkotyków. Zabieram go do kostnicy. Może koroner się nim zainteresuje - Powiedział po czym wziął worek do pojazdu policji, który podjechał do nich chwilę po tym, jak zatrzymana straciła przytomność. Po chwili on i jeden z policjantów z pojazdu podeszli i zabrali ciało. W tym czasie Komisarz dostał komunikat z centrali. 

 

SP-09

 

Takeo

Kurier nie musiał czekać długo na odpowiedź. Po mniej więcej 3 minutach dostał komunikat zwrotny.

"Pieniądze wysłane. A teraz zdjęcie" Do wiadomości dołączono jakiś prywatny adres. Po chwili Takeo dostał drugi komunikat, że na jego konto przelano 1000 kredytów. Więc widać komuś zależało na tych zdjęciach, skoro tak szybko uwinął się z wysłaniem kasy. Tak więc chyba nie zostało teraz nic innego jak dokończy zlecenie i dostarczyć dane leku do placówki w strefie, które znajdowała się po drugiej stronie ulicy. Tamta strefa, w przeciwieństwie do tej w której obecnie znajdował się Azjata była czysta, spokojna. Na ulicach nie było widać żadnych dilerów, pań lekkich obyczajów czy gangów. Za to ulicami przechadzali się normalni ludzie. Strefa SP-09 była uznana za jedyną strefę, gdzie odsetek osób naturalnych, czyli bez jakichkolwiek wzmocnień lub modyfikacji wynosił prawie 50%. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O świetnie. Przyjemne z pożytecznym. Uśmiechnął się pod nosem, patrząc na podejrzaną.

- Centrala! Przyda mi się pojazd. Byle jaki, wystarczy że będzie miał miejsce dla dwóch osób. A i powiadomić w jedenastce, żeby przygotowali mi pokój rozmów.

Podniósł nieprzytomną lewą ręką, trzymając ją za kołnierz.

- Wyśpij się. Spaprałaś mi robotę. Zapamiętaj dobrze ten odpoczynek, bo trochę minie nim znowu go zaznasz.

Widząc przybyty pojazd, wrzucił ją na tyle siedzenie, sam zasiadając na przedzie. Spojrzał na kierowcę

- Długa historia - szepnął.

Gdy jechali, sprawdził jeszcze czy policjanci którzy zniknęli z mapy, żyją, oraz którzy to konkretnie. Jeden martwy chłopak...nie będziesz mogła się doczekać piekła.

Po drodze, spokojnie zaczekał aż współpracownicy zaniosą zatrzymaną do specjalnego miejsca. Ruszył za nimi. Będąc na miejscu, czekał aż ją ocucą. A gdy już to zrobili, stanał przed nią.

- Jakie to ścierwo mam przed sobą?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takeo

 

Niezwłocznie wysłał zdjęcie pod podany adres, upewniając się uprzednio że jest dobrze zaszyfrowane. Trzydzieści sekund później wysłał na ten sam adres kod do deszyfracji, wypełniając tym zlecenie do ostatniego punktu. Kredyty będą przydatne w swoim czasie, a na razie musiał wtopić się w tłum. Zwolnił trochę kroku, przechodząc z jednej strefy do drugiej. To zawsze było dziwne uczucie. Nie było bram, wielkich wrót. Tylko jedna ulica, która zmieniała perspektywę świata na to miejsce. I wedle tych ulic ludzie żyli, pracowali, kradli i umierali. Ściągnął kaptur żeby wyglądać mniej podejrzanie, ale zostawił okulary. Tak długo jak nie ściągnie rękawiczek, nie będzie widać że ma jakiekolwiek wszczepy, co mogło być przydatne na dłuższą metę. Wybrał kierunek i wznowił tempa, by literalnie mieć paczkę z głowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red po przeczytaniu wiadomości pokiwał tylko do siebie głową. Praca została niemalże wykonana. Teraz wystarczyło tylko donieść dane... Uznał więc, że szkoda marnować czasu i ruszył w drogę. W końcu to niedaleko... Przez chwilę nawet myślał, czy nie podwinąć samochodu swojego celu, mimo wszystko nie był już jej potrzebny, ale zrezygnował z tego pomysłu. Zbyt wielki dowód...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SP-11, Komisariat policji

 

Hetman

Dziewczyna otworzyła oczy dopiero po chwili cucenia. Popatrzyła na Komisarza. Miała ręce przykute do stołu kajdankami magnetycznymi co uniemożliwiało użycia przez nią wczepów. Gdyby oczywiście je miała. Bo po pobieżnym przeszukaniu okazało się, że dziewczyna nie miała żadnych modyfikacji. Ani wczepów. Nie było nawet gniazda na szyi. Była "czystą" . Na dodatek nie było jej w bazie danych. Nie była wcześniej karana, oraz nie należała do gangu za długo. 

- Goń się puszko - Warknęła dziewczyna. Miała głos typowej zbuntowanej nastolatki. - Nic ci nie powiem. Zabiliście Marka. Mam nadzieję, że wszyscy szlag trafi - Dodała po czym popatrzyła na swoje ręce. Wyglądało na to, że raczej nie jest skora do rozmowy. 

 

SP-09

 

Takeo

Ulice strefy 8 były, podobnie z resztą jak inne strefy były pełne ludzi. Jednak tutaj dominował widok ludzi albo bez modyfikacji, albo z niedużymi modyfikacjami. 
Sama placówka medyczna MedicTechnology była ogromnym budynkiem, jednym z większych w strefie. Był on w miarę czysty, przy wejściu stało dwóch mężczyzn w garniturach, z modyfikacjami oczu i karabinami laserowymi w rękach. Obserwowali otoczenie. Po chwili ze środka budynku wyszedł mężczyzna w średnim wieku, ubranego w białą koszulę, czarne spodnie i kitel. Trzymał on jakąś aktówkę i wyraźnie śpieszył się gdzieś, bo na nogach pojawiły mu się nieduże kółeczka i laborant po prostu odjechał. Nie było widać żadnego tylnego wejścia czy innych możliwości wejścia do środka niż przez główne wejście. 

 

SB-02

 

Red

Droga do wyznaczonego mieszkania nie zajęła długo. Po chwili urzędnik znalazł się w otoczeniu wysokich i czystych wieżowców. Odnalezienie właściwego nie zajęło długo. Powód był prosty. W strefie BS-02 było raptem 6 wieżowców. Więc minęła chwila i Red stanąć pod budynkiem wskazanym mu w wiadomości. Po wejściu do windy trzeba było wjechać na najwyższe piętro. Były tam tylko 1 drzwi, które stały otwarte. 

- Wejdź proszę - Red usłyszał głos prezesa firmy, z której właśnie wyszedł. Po wejściu do środka Red zobaczył przepych. Mieszkanie było ogromne, wyposażone w drogie, ręcznie robione meble, z ogromnymi oknami wychodzącymi na balkon, na którym urzędnik zobaczył sporo roślin ozdobnych. W salonie, na kanapie siedział mężczyzna w średnim wieku, z krótkimi, siwymi włosami. Był ubrany w koszulę, krótkie spodnie i oglądał jakiś dokument przyrodniczy. W ręce trzymał szklankę z jakimś trunkiem. Na stoliku obok kanapy stała druga szklanka z tym samym trunkiem, chyba przygotowana była właśnie dla Reda. 

- Miło mi cię widzieć. Cieszę się, że zadanie zostało wykonane. Oddałeś sporą przysługę mojej firmie - Powiedział spokojnie, z lekkim uśmiechem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kobiety. Ja to mam szczęście. A było odwrotnie strzelić - szepnął, siadając na stołku, zawczasu odpalając sobie cygaro. Płuca mogę wymienić. He.

- Więc z kim mamy do czynienia - powiedział już bezpośrednio do niej - Będę zgadywać. Rodzicie nie chcieli się zgodzić na implant i dlatego dołączyłaś do dilerów, a może miałaś dostać modyfikację w urodziny i gangsterzy zabili ci rodziców? Choć szczerze, mam to w głębokim poważaniu.

Muszę się zastanawiać co zrobić jak gadka nie poskutkuje. Dobrze że regularnie czytam książki o służbach. O! Mam pomysł. Wysłał ze swojego komputera informację do innych speców od przesłuchiwań, aby zagotowali trochę wody. No i żeby przynieśli mu specjalne implanty. Jak czysta, to będzie zabawnie.

- Dobra dziwko, posłuchaj mnie - westchnął - Straciłem przez ciebie oraz twego kumpla, który słusznie zdechł, paru chłopaków. Dodatkowo, jesteś oskarżona o zniszczenie mienia, terroryzm, zabójstwo cywila, usiłowanie zabicia funkcjonariusza, zabicie funkcjonariusza, przemyt, kradzież, posiadanie nielegalnych środków. Za to wszystko, oraz za zjebanie mi roboty, czeka cię w najlepszym razie, dla ciebie, więzienie. W najgorszym... - uśmiechnął się - Domyśl się. Jednak masz jeszcze wyjście. Możesz podać nam informację na temat tej twojej organizacji. Wiesz, ważniejsze ścierwa, ci co mają większą pozycję. Ścieżki, kontakty. Parę nazwisk, adresów i sąd ci może pomóc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dante po odczytaniu wiadomości uśmiechnął się do siebie. Poznam swojego pracodawcę. pomyślał i ruszył do pobliskiej toalety miejskiej. Wszedł do środka z torbą którą wcześniej zabrał z miejsca gdzie prędzej ją zostawił. Tym razem ubrał granatowe jeansy, białą koszulkę z napisem "You know nothing" na to ramoneskę, trampki i wyszedł z toalety. Rzeczy które miał prędzej na sobie wyrzucił do śmietnika i ruszył pod wskazane miejsce aby spotkać się z nieznanym pracodawcą. Gdy jechał taksówką sprawdził drugą wiadomość. Po jej przeczytaniu okazało się, że jest już na miejscu. Wszedł do baru Biotech i przeszedł do części dla palących. Usiadł przy jednym stoliku, odpalił papierosa i zaczął czekać na nieznajomego. Na wszelki wypadek sprawdził czy jego ręka działa razem z ukrytą strzałką. Wszystko działało więc rozluźnił się i rozwałił się na krześle z błogim uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takeo

 

Przez chwilę przyglądał się mężczyźnie który odjechał na butorolkach. Swoją drogą ciekawy pomysł, być może kiedyś sam Takeo zainwestuje w podobne, lecz na razie trzeba było pomyśleć o bardziej przyziemnych sprawach. Powoli podszedł do ochroniarzy.

- Dobry wieczór. Kurier z MedicTechnology, przesyłka wirtualna. Gdzie mogę znaleźć kogoś uprawnionego do odbioru? Nadawca to Dr. Nina Lion.

Standardowa procedura przy której ściągnął okulary by mogli swobodnie przeskanować jego twarz. Zakładał że, jak w większości takich paczek, pokuszą się też o skan siatkówki. Ale co poradzić, nie każdy mógł sobie wejść do budynku twierdząc, że ma coś w głowie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SP-11, Sala przesłuchań

 

Hetman

Dziewczyna podniosła głowę na policjanta. Na jej twarzy pojawił się cień uśmiechu. 

- Wygadany z ciebie pies wiesz? - Zapytała z ironią w głosie. - Mówiłam ci, żebyś się gonił. Nic ci nie powiem. Już ja znam takich jak ty. Daj parę nazwisk a będzie lepiej. Phi. Już przez to przechodziłam. i wiesz co mam z tego? - Zapytała, podwijając zębami rękaw bluzy. Hetman dostrzegł na niej dwa wypalone żywcem krzyżyki. Oznaczało to, że dziewczyna już dwa razy była spalona, czyli zaszkodziła gangowi, a ten, nie chcą jej zabijać wypalił żywcem znak, że raz ich zawiodła. A w zasadzie to dwa razy. Dość popularna praktyka w dzisiejszych gangach. Ale dawało to pewne podstawy. Skoro już 2 razy puściła parę to może to zrobić i 3 raz. Po chwili do komputera komisarza doszła wiadomość, że wszystko o co poprosił czeka przed pokojem. 

 

SP-09, Budynek MedicTechnology

 

Takeo

Ochroniarz popatrzył na kuriera. Po chwili wyciągnął w kierunku jego twarzy otwartą dłoń. Ta otworzyła się, ukazując skaner, który przeskanował twarz mężczyzny. Po chwili ochroniarz cofnął rękę. 

- Proszę wejść. Gabinet 26B. 8 piętro po lewej stronie. Winda na przeciwko wejścia - Powiedział mechanicznym głosem ochroniarz po czym znowu złapał swój karabin, wracając do poprzedniej pozycji. Sama placówka w środku była również imponująca co na zewnątrz. Wszędzie były białe płytki, pod którymi ciągnęły się przewody i kable. Wokół Takeo chodziło kilkoro ludzi, część ubrana w kitle czy inne fartuchy. Paru mężczyzn w eleganckich garniturach rozmawiało z młodą panią doktor o blond włosach. Po prawej dwie recepcjonistki dyskutowały o czymś zawzięcie. Po chwili pod nogami kuriera pojawiła się nieduża strzałka, która wskazała na windę przed nim. 

 

SP-05, Biotech

 

Dante

Sam bar wyglądał tak jak każdy inny w strefach SP. Dużo neonów, bród, głośna muzyka i masa ludzi. Część tańczyła, część siedziała przy stolikach i popijała drinki lub oddawała się elektronicznym przyjemnością. Sala dla palących była trochę spokojniejsza, głównie z powodu wygłuszonych ścian, co znacznie zmniejszało natężenie muzyki. Było tak kilka osób, lecz wiele stolików nadal zostało pustych. Za siedzenia robiły miękkie fotele więc można było na nich nawet dobrze odpocząć. 
Po kilku minutach do stolika Dantego dosiadła się młoda dziewczyna. Na oko mężczyzna takie mocne 8/10. Miała na sobie krótką. fioletową spódniczkę, białą koszulkę na ramiączkach i czarne szpilki. Włosy koloru blond z niebieskimi końcówkami opadały jej na twarz. Spomiędzy nich spoglądała na mężczyznę para czerwonych, na pewno zmodyfikowanych oczu. Na ustach gościł lekki uśmiech. 

- Chyba wolałam cię w garniturze - Powiedziała. Miała wysoki, jak na kobietę głos. Naturalny. - Jestem KLC. Miło cię w końcu poznać Dante - przedstawiła się dziewczyna. Więc to ona była autorką wiadomości. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takeo

 

Białe pomieszczenia. Aż zaswędziały go protezy. Nie żeby nie lubił swoich protez, ale wspomnienia związane z wymianą, z amputacją kończyn, nie były jego ulubionymi. Postanowił skupić się na wszystkim, cop nie było białe - strzałka na podłodze, przyciski windy, twarze ludzi. Nacisnął guzik i postanowił chwilę poczekać. W planach miał dostać się na stosowne piętro a potem znaleźć stosowną osobę. Nie żeby czas go naglił, ale lubił załatwiać wszystkie takie przesyłki od ręki. Ważne informacje miały niestety to do siebie, że często ściągają kłopoty. A zbyt często miast właściciela, obrywa posłaniec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Aha - bąknął, wstając i wyjmując cygaro - Czyli inaczej się pobawimy. Komu sypnęłaś, to mnie nie obchodzi. Jeżeli gadka na ciebie nie działa, to zrobimy to moimi sposobami - zbliżył się do drzwi, otworzył i wózek z ,,instrumentami" wciągnął do środka. Zbliżył rękę do pojemnika z wrzątkiem, i odruchowo ją cofnął, lekko nią potrząsając. Tak jak robią czyści, kiedy dotkną czegoś bardzo gorącego. Uśmiechnął się. - Słyszałaś może kiedyś, o służbach policyjnych wieku dwudziestego i dwudziestego pierwszego? W sumie nie tylko policyjnych - zmienił standardowy implant, na ten z małą piłą, podobnej do tarczowej, tyle że ząbkami. Włączył i podszedł do niej - No wiesz. Policja Kubańska, która techniki wyciągania informacji opanowało do perfekcji - Zbliżył ostrze do jej nadgarstka, ale zrobił minę zniesmaczenia i zaniechał planu - Albo Gestapo! To było coś! Niby używali tylko swoich podeszew, pięści, batów, czasem wody - Podniósł pojemnik - I albo wyciągali co chcieli, albo męczony trafiał do piachu - Zmienił wrzątek, na implant która miał zwiększać siłę uderzenia o kilkanaście procent - Ale moimi ulubieńcami są komuniści z KGB, CZEKA, i tak dalej. Szkoda że są problemy z materiałami. A więc słuchaj, daję ci ostatnią szansę. Albo gadasz, albo będę próbował przebić mistrzów tej funkcji. To jak? - uśmiechnął się. Jednocześnie, zaczął przeszukiwać bazę danych z osadzonymi. Szukał alfabetycznie, do popełnionych przestępstw. Interesowało go szczególnie ,,G" lub ,,M"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dante spokojnie palił papierosa gdy do sali weszła kobieta. Dla samego mężczyzny była piękna, dokładny ideał. Zagwizdał pod nosem patrząc na nią z zachwytem. W tym samym momencie podeszła do jego stolika i przedstawiła się jako KLC. Z zaskoczenia zadławił się dymem. Z otrzymanych wiadomości bardziej się spodziewał mężczyzny no ale taka zamiana była mu nawet na rękę. Wstał i pocałował ją na powitanie w rękę. Następnie pokazał by usiadła obok. - Miło cię poznać. No mówiąc szczerze nie spodziewałem się kobiety no ale cóż. Nie ma straty. Klient to klient. Więc witaj.  Rozumiem, że obserwowałaś mnie w czasie mojej misji. Czyli jesteś zadowolona z wykonanego zadania. Przejdźmy do interesów. Ile dostanę za tę misję? Choć muszę ci podziękować. Od razu całą adrenalinę rozładowałem. - powiedział z uśmiechem. Zamówił sobie piwo a KLC jednego drinka. Odpalił kolejnego papierosa i zaproponował jednego klientce. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SP-09, Budynek MedicTechnology

 

Takeo

Winda przyjechała chwilę po wciśnięciu przycisku. Wyszło z niej 2 naukowców, a za kurierem do środka wszedł jeszcze jakiś mężczyzna, który rozmawiał przez telefon. Wcisnął on najwyższe piętro, więc Takeo zdążył wyjść z windy na piętrze 8. To piętro przypominało Azjacie chwilę po operacji, kiedy musiał przyzwyczaić się do swoich nowych kończyn. Do dzisiaj Takeo mógł pamiętać jak przechodził się po korytarzach kliniki. Jednak na tym piętrze były tylko 3 pary drzwi. Te z oznaczeniem 26B były po lewej stronie od wyjścia. Były otwarte a na dodatek stał w nich młody mężczyzna. Miał nie więcej niż 30 lat. Miał na sobie białą koszulę, Jeansowe spodnie i kitel. 

- Witam. Pan jak mniemam jest kurierem, którego przysłała do nas Dr. Lion. Zapraszam do środka - Powiedział po czym zaprosił ręką Azjatę do swojego gabinetu. Ten był bardzo prosty. Po środku było biurko z skórzanym fotelem, za którym wstawiono wielkie ekrany, imitujące okna, na których widać było zieloną łąkę. Przed biurkiem stało proste krzesło. Po lewej stronie stała szklana szafka, na której Takeo zobaczył kilka rodzajów leków. On sam zażywał co najmniej dwa z nich, zanim protezy całkowicie się przyjęły. 

 

SP-11, Sala przesłuchań

 

Hetman

Więzienna baza danych była ogromna. Ilość osób, których przestępstwa zaczynały się na G lub M zawierała prawie 2 tysiące nazwisk. A to było tylko więzienie z dwóch stref. Hetman był odpowiedzialny za co najmniej 10 procent tych nazwisk. Było wśród nich kilka osób, które należały do tego samego gangu co dziewczyna. A ta wydawała się teraz trochę przestraszona, widząc te wszystkie narzędzia i wrzątek. Na jej ustach Komisarz mógł odczytać, że pomodliła się krótko.

- Dobrze. Dobrze! Powiem co chcesz wiedzieć! - Powiedziała, starając się odsunąć jak najdalej od niego. Niestety kajdanki na stole nie ułatwiały tego. - Tylko błagam nie pozwól, aby dopadł mnie Nor. To nasz przywódca. Ma swoją kryjówkę w podziemiach strefy 9. Nigdy tam nie byłam. Wysyłał nam informacje sieciami publicznymi. Kilkoma naraz, po kilka słów. Nasz haker łączył to wszystko w polecenia. Tyle wiem - Dodała, nadal bacznie obserwując co zamierza zrobić policjant. Widać było, że na serio przestraszyła się tych "narzędzi do przesłuchań"

 

SP-05, Biotech

 

Dante

Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, ale podziękowała za papierosa. Kiedy kelner przyniósł oba napoje dziewczyna napiła się po czym przemówiła. 

- Tak jak pisałam. Za do zadanie możesz dostać nawet 20 tysięcy. Jeśli wykonasz wszystko co ci powiem oczywiście - Powiedziała z lekkim uśmiechem i znowu się napiła.Kiedy odstawiła drinka jej twarzy stała się poważna. Przeszła do interesów. - Twoim zadaniem będzie odnalezienie i zabicie mojego byłego. Jest dupkiem, ale okradł mnie, a na dodatek robi mi konkurencję. Nie podoba mi się to. Musisz go znaleźć, zrobić z nim porządek i przynieść mi jego komunikator, który nosi zawsze przy sobie. Dopiero wtedy zapłacę. Schrzanisz coś i nici z zapłaty. Ten kretyn nazywa się Morian Noran. Ostatnio widziałam go na kamerach ochrony w strefie 8. Jak wyjdziesz wyślę ci jego zdjęcie - Dodała, po czym popatrzyła na ciebie. - Zrozumiałeś co masz zrobić? - Zapytała, znowu z lekkim uśmiechem. Założyła nogę na nogę i patrzyła na Dantego, bawiąc się swoim drinkiem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takeo

 

- Witam, tak, to ja. Nie chcę zabrzmieć nieuprzejmie, ale wie pan jak to jest z danymi. Im szybciej z głowy tym mniej problemów.

Z pewnością była to wina wspomnień, ale nie mógł się pozbyć wrażenia że stanie się coś złego. Ale co mogło się stać w tym w pełni chronionym budynku? Takeo, chłopie, weź się w garść, jesteś kurier a nie ciota. Dodatkowo nie widział nigdzie w pomieszczeniu stacji odbioru danych. Czyli pewnie będzie siedział na stołku i zgrywał wszystko na jakiegoś pena. Niby nie robiło mu to większej różnicy, bo tak czy siak danym nic nie groziło przy bezpośrednim zgrywaniu, ale mimo wszystko stacja bezpośredniego odbioru była wydajniejsza, szybsza, zgrywanie na pena może zająć nawet do 20 minut, z kolei bezpośrednio zajmowało to tylko 2-3 minuty.

- Mają państwo sprzęt do zgrywania? Czy też będziemy zgrywać na nośnik?

Niezależnie od tego co on wolał, klient miał tutaj ostatnie zdanie. Zawsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hetman

 

- Nor? - od razu zaczął przeszukiwać bazę danych, w poszukiwaniu czegoś co by pasowało do tej ksywy, imienia, czy nazwiska - Trochę za mało informacji. Sektor jest dość spory, i trochę zajmie zanim go dorwiemy. Po za tym pewnie drań się dowie i przeniesie. Kto to jest?! Powiedz wszystko co o nim wiesz! - zacisnął pięść - A jeśli nie o nim, to o tym hakerze. Coś mało informacji. Chyba moje argumenty są za mało przekonujące - Zmniejszył skalę poszukiwania, skupiając się na jak najwyższym rygorze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dante sposępniał gdy słuchał kobiety. Niby nie załatwiam spraw między kochankami no ale widzę, że tu chodzi też  coś więcej. Więc mogę nagiąć zasady. pomyślał uśmiechając się do siebie.

- Ok. Rozumiem. Sprawę mam następującą. Jak można do niego podejść? Ochrona w budynku i te sprawy? Czy tym razem muszę się postarać? Bo jeśli w grę wchodzi druga opcja to poproszę jednak jakieś pieniądze na kupno dobrego sprzętu typu snajperka z wizjerem podczerwieni itp. Jednak chcę wykonać wszystko szybko i gładko. Ty też chcesz więc niech każdy będzie zadowolony. - powiedział do niej i napił się piwa i odpalił kolejnego papierosa. Sam nie spał na pieniądzach więc kasa by się przydała na takie rzeczy. W szczególności jemu. Znał się na swoim fachu i wolał sobie podarować wpadki. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SP-09, Budynek MedicTechnology

 

Takeo

Mężczyzna, który przywitał kuriera skinął głową. 

- A rozumiem. Pan jest jednym z tych kurierów, którzy przechowują dane w sobie. Cóż rozważne w dzisiejszych czasach. Zatem zapraszam za mną. Stacja jest w pomieszczeniu obok - Powiedział po czym poprowadził kuriera do gabinetu obok. Ten bardziej przypominał magazyn sprzętu niż pomieszczenie do przyjmowania osób. Przy ścianach stały wysokie szafy z różnego rodzaju sprzętem zarówno medycznym jak i wszczepy, części zamienne i inne podobne elektroniczne gadżety. Na środku pokoju znajdował się fotel, z którego wystawały przewody. Część przewodów prowadziła do komputera, który stał obok. Był to trochę starszy model ale na pewno mniej podatny na uszkodzenia niż nowsze produkcje. Mężczyzna pokazał gestem, żeby Takeo usiadł na fotelu. 

- Zapraszam. To zajmie chwilę. A po wszystkim mam do pana pewną sprawę - Zakomunikował, po czym podszedł do komputera. 

 

SP-11, Sala Przesłuchań

 

Hetman

Mimo bardzo szczegółowych danych Komisarz nie znalazł żadnego dopasowania. Kilka osób, które mogły pasować albo nie należało nigdy do gangu, albo już nie żyję, zabici w akcjach policyjnych lub w więzieniach przez innych więźniów. Co do najostrzejszych przestępstw to zaledwie kilku więźniów należało do gangu. Dwie osoby, oskarżone odpowiednio o potrójne i poczwórne morderstwo ze szczególnym okrucieństwem i serię kradzieży należało do tego samego gangu co dziewczyna. Pierwszy z nich odsiadywał dożywocie, drugi za 2 dni miał zostać stracony. "Humanitarnie" Jak podkreślono w aktach.

Dziewczyna na serio się przestraszyła. 

- Nic więcej nie wiem o Norze. Mówię nie kontaktował się z nami nigdy bezpośrednio - Powiedziała dziewczyna, starając się odsunąć jak najdalej od policjanta. - A-Ale nasz haker... nazywa się Dorian Kios. Pracuje w Medic Technology jako specjalista od zabezpieczeń. Tyle wiem - Powiedziała patrząc uważnie na każdy ruch mężczyzn. W bazach danych nigdzie nie było wzmianki o Kiosie. Był niekarany, regularnie płacił wszystkie świadczenia. Miał wynajęte mieszkanie w strefie SP-08, czyli tam, gdzie gang działał. 

 

SP-05, Biotech

 

Dante

Dziewczyna przez chwilę patrzyła na Dantego chłodnym wzrokiem, jakby analizowała jakieś fakty. Po chwili odpowiedziała, kończąc wcześniej swojego drinka. 

- Nie da się go zestrzelić, bo drań schował się w swoim podziemnym mieszkaniu. Więc w grę wchodzi tylko bezpośrednie podejście do niego. Ale jest on na tyle głupi, że nawet nie sprawdza kto do niego przychodzi. Mam dostęp do ubrań gangu Black10 oraz towaru, którym handlują. Możesz podać się za sprzedawcę i zaoferować temu kretynowi deal. A po wejściu załatwić go. Ale jest haczyk. Do jego domu jak i z jego domu jest tylko jedno wejście. Więc wchodząc tam musisz mieć pewność, że jesteś sam albo wcześniej cicho załatwić jego ochronę. Na teraz jestem w stanie zaoferować ci 3 tysiące kredytów, skoro tak pilnie potrzebujesz na sprzęt. Ale odejmę ci te pieniądze od finalnej zapłaty. Umowa stoi? - Zapytała, patrząc na mężczyznę. Wyglądała na trochę spiętą. Jakby chciała mieć to już za sobą. Brzmiała dość przekonująco. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hetman

 

A kij z tym. Zaprzestał poszukiwania.

- Zapamiętam sobie wszystko. Jeśli faktycznie uda się złapać tego...Nora, lub hakera, wystaram się o ochronę świadka i bezpieczną celę. Jeśli na daremno stracę kolejnych funkcjonariuszy...Osobiście cię ukatrupię. Bez! Grama! Litości! - zagroził z mienił implant na standardowy.

- Koniec przesłuchania. Zaprowadzić zatrzymaną do celi tymczasowej - powiedział do komunikatora wychodząc z pomieszczenia.

Dobra. Myśl co robić. Dam radę.

- Tu Strzemiński. Przesłać mi informację o Dorianie Kiosie. Konkretnie gdzie pracuje i czy ma rodzinę. Jeśli jeszcze jest w robocie, najbliższy patrol niech złoży mu wizytę i poczeka na mnie. Gdyby siedział w domu, postąpić tak samo. A! Przyda mi się mapa strefy 9 i 8. Podziemi też. O ile są. Zanim całkowicie opuścił budynek, zabrał ze sobą małą pluskwę podsłuchową oraz karabin plazmowy, który ukrył w bagażniku radiowozu, do którego wsiadł. Na wszelki wypadek. Odpalił silnik i zaczął czekać na komunikat.

Edytowano przez Hetman WK
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...